Jestem z siebie dumna, że dobrnęłam do ostatniej strony. Miałam wrażenie że ciągle czytam to samo. Przemyślenia bohaterów z różnych perspektyw, tutaj okazały się porażką. Analizowanie dokładnie tego samego, dwa razy - nuuuda. Ale najgorsze były rozciągnięte opisy różnych nieistotnych zdarzeń. Np. kelner stał , przyniósł wino, nalał wino, oddalił się. Rozczarowała mnie również, mało realna fabuła.

Jestem z siebie dumna, że dobrnęłam do ostatniej strony. Miałam wrażenie że ciągle czytam to samo. Przemyślenia bohaterów z różnych perspektyw, tutaj okazały się porażką. Analizowanie dokładnie tego samego, dwa razy - nuuuda. Ale najgorsze były rozciągnięte opisy różnych nieistotnych zdarzeń. Np. kelner stał , przyniósł wino, nalał wino, oddalił się. Rozczarowała mnie...

Książka idealna na spokojny, zimowy wieczór.
Znalazłam ją pod tagiem romans mafijny, gdzie ona koło romansu mafijnego to nawet nie stała.

Denerwujące było w moim odczuciu to, że kilka początkowych stron rozdziałów było 'przepisanych' w sensie, że niby miały ukazywać konkretną sytuację z dwóch perspektyw.
Finalnie nic to nie wnosiło a czytelnik powielał identyczną treść przeczytaną wczesniej.

Książka miała w sobie swój urok. Jeżeli ktoś chce przeczytać coś z gatunku romans, to dobrze trafił.

Książka idealna na spokojny, zimowy wieczór.
Znalazłam ją pod tagiem romans mafijny, gdzie ona koło romansu mafijnego to nawet nie stała.

Denerwujące było w moim odczuciu to, że kilka początkowych stron rozdziałów było 'przepisanych' w sensie, że niby miały ukazywać konkretną sytuację z dwóch perspektyw.
Finalnie nic to nie wnosiło a czytelnik powielał identyczną treść...

Zawiodłam się. O ile początek był jeszcze jako taki, środek dość zaciekawił, to tak od 20 rozdziału połowicznie czytałam... Za dużo się dzieje, niektóre wątki są za chwilę zapominane. Wiele było takich cringowych zwrotów, aż nie mogłam czytać. Raziło mnie też, kiedy widziałam "ciuchy". W literaturze to chyba lepiej pasują "ubrania". Szkoda.

Zawiodłam się. O ile początek był jeszcze jako taki, środek dość zaciekawił, to tak od 20 rozdziału połowicznie czytałam... Za dużo się dzieje, niektóre wątki są za chwilę zapominane. Wiele było takich cringowych zwrotów, aż nie mogłam czytać. Raziło mnie też, kiedy widziałam "ciuchy". W literaturze to chyba lepiej pasują "ubrania". Szkoda.

Szybko się czyta, ale nie porwała.

Szybko się czyta, ale nie porwała.

Wyjaśnijmy coś. Kocham czytać. Jednakże szkoda czasu i nerwów na coś, co nie jest tego warte. Idąc tym tokiem rozumowania, miałam odrzucić tę pozycję już po kilku rozdziałach. Wytrwałam i powiem szczerze, powinnam dostać medal od wydawnictwa. Strasznie słaba i banalna historia. Jeżeli coś zaiskrzyło między bohaterami, to przepraszam, jakoś mi to umknęło. Tam nie było tej magii. Tego przyciągania między bohaterami, które wywołałoby jakąkolwiek inną reakcję niż zniechęcenie. Redakcja tekstu poniżej wszelkiej krytyki. Czy naprawdę czytelnik musiał przechodzić przez tak liczne powtórzenia? Przykład sytuacja w kawiarni. Najpierw przeszliśmy przez etap zamawiania potraw z perspektywy bohaterki, a następnie słowo w słów z perspektywy bohatera. Serio? Czytałam książkę kulinarną, a może menu?
Wątek z ojcem to całkowita porażka! Chciał odzyskać syna, porywając synową? Nie chciał jej skrzywdzić, ale brutalnie zaciskał palce na jej ramieniu? Stek bzdur!
Cytat: Nie rozdzieli już nas nic, póki śmierć nas nie rozłączy'. Co to jest?
Końcówka to kolejna seria powtórzeń i tęczowych kolorów. O tej umowie to mówią i myślą bezustannie.
Reasumując, zdecydowanie jestem na NIE! Zdaje się, że to debiut autorki sprzed 2 lat, więc tak, sięgnę po jedną ze 'świeższych' pozycji, z innego wydawnictwa, wierząc, że tym razem nie trafię na gniota, a sama autorka nabrała doświadczenia i odnajdę w jej historii coś więcej niż zlepek wielu liter.

Wyjaśnijmy coś. Kocham czytać. Jednakże szkoda czasu i nerwów na coś, co nie jest tego warte. Idąc tym tokiem rozumowania, miałam odrzucić tę pozycję już po kilku rozdziałach. Wytrwałam i powiem szczerze, powinnam dostać medal od wydawnictwa. Strasznie słaba i banalna historia. Jeżeli coś zaiskrzyło między bohaterami, to przepraszam, jakoś mi to umknęło. Tam nie było tej...

Na barkach Annabel spoczął ciężar utrzymania rodziny – malutkiej siostry i ojca pijaka. Jest młodą kobietą, która zrezygnowała z kariery, szkoły, związku i swobody w zamian za opiekę nad siostrą. Pomyślałam, że jest niezwykle silną kobietą, która przetrwa wszystko.

O Salvatorze pomyślałam, że pomimo trudnego dzieciństwa jest niezwykłym mężczyzną, ponieważ chciał zapewnić szczęście swojej siostrze i co za tym idzie nie przebierał w środkach, żeby do tego doprowadzić. Podziwiałam w nim to jak wielki szacunek miał wobec kobiet.

Przeczytałam kilka książek o podobnej tematyce i byłam ciekawa jaka będzie ta historia. Tekst opowiada o tym jak trudno jest związać koniec z końcem, kiedy nie ma się za wiele a za to ma się bardzo dużo problemów. Nie wiem czy Annabel zrobiła dobrze godząc się na taki układ, ale kiedy nad tym myślę chyba sama bym się zgodziła wiedząc, że pomogę swojej rodzinie. Miałam mieszane uczucia co do powodów jakimi kierował się Salvatore zawierając z Annabel układ. Gdyby jego siostra dowiedziała się prawdy co do ich relacji mogłoby się to źle skończyć.

Łączyło ich trudne dzieciństwo przez co bardzo dobrze się rozumieli. Annabel nie oceniała Salvatore w tym jaki tryb życia prowadził, bo wiedziała, że mu to pomaga. Jak na udawane małżeństwo byli bardzo zgodni, lecz czasami mieli problem z mówieniem o swoich uczuciach. Książka pokazuje też, że pomimo trudnego dzieciństwa wyrośli na dobrych, odpowiedzialnych ludzi co nie było łatwe.

Akcja książki była prosta przez co bardzo dobrze się ją czytało. Była to miła odskocznia od książek w których ciągle były jakieś intrygi. Jak na debiut autorki książka jest dobrze napisana, akcja toczy się w wolnym tempie a nie jak w przypadku niektórych książek napisanych na szybko.

Jedyne do czego bym się doczepiła to, to że autorka zrobiła kilka skoków w czasie o kilka tygodni albo miesięcy. Mogłaby rozpisać niektóre sytuacje, żeby książka była ciekawsza i żebym mogła dowiedzieć się więcej o głównych bohaterach. Miejscami wątki były przerwane, które według mnie powinny być rozwinięte. Na przykład moment, w którym Belle zaczęli nachodzić dłużnicy ojca. W pewnym momencie temat się urwał i nie wiem co było dalej, bo nie wierzę, że tak sobie po prostu odpuścili.

Na barkach Annabel spoczął ciężar utrzymania rodziny – malutkiej siostry i ojca pijaka. Jest młodą kobietą, która zrezygnowała z kariery, szkoły, związku i swobody w zamian za opiekę nad siostrą. Pomyślałam, że jest niezwykle silną kobietą, która przetrwa wszystko.

O Salvatorze pomyślałam, że pomimo trudnego dzieciństwa jest niezwykłym mężczyzną, ponieważ chciał zapewnić...

Szczerze książka mnie nie porwała, wiem że została wydana z opowiadania na Wattpadzie jednak mam wrażenie że autorka chciała tam ująć za dużo wątków jak na jedną historie. Zupełnie jakby odpaliła losowanie hastagów z popularnych opowieści i próbowała skleić z tego całość bez większego składu. Oczywiście może to być tylko moje wyobrażenie, jednak czytałam wiele Wattpadowych dzieł i zdecydowanie były bardziej spójne i o wiele lepiej się je czytało.

Szczerze książka mnie nie porwała, wiem że została wydana z opowiadania na Wattpadzie jednak mam wrażenie że autorka chciała tam ująć za dużo wątków jak na jedną historie. Zupełnie jakby odpaliła losowanie hastagów z popularnych opowieści i próbowała skleić z tego całość bez większego składu. Oczywiście może to być tylko moje wyobrażenie, jednak czytałam wiele Wattpadowych...

Słaba, przewidywalna i za dużo zostało poruszonych wątków, które nic a nic nie wnoszą do całości opowieści.

Słaba, przewidywalna i za dużo zostało poruszonych wątków, które nic a nic nie wnoszą do całości opowieści.

Postanowiłam zrobić reread tej historii i sprawdzić czy będę tak samo nią zachwycona jak przedtem. Książka jest przepełniona miłością bohaterów, którą odczuwa się na każdej stronie. Pomimo wszystkich krzywd i przykrości jakie postawił przed nimi los, nadal byli ze sobą szukając rozwiązań, które niekiedy wiązały się z ogromnym poświęceniem. Odnosząc się do siebie ukazywali niesamowitą życzliwość i szacunek, dzięki czemu niejednokrotnie skłaniają nas do refleksji. Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i prosty, dlatego przeczytałam ją bardzo szybko. Pomimo tego, że książka nie posiada zbyt wielu stron, to akcja biegnie szybkim tempem, ale nie gubi w tym prawdziwości relacji bohaterów. Autorka porusza bardzo ważne tematy, mianowicie alkoholizm i przemoc. Według mnie zostały one dobrze odzwierciedlone. Jeżeli chodzi o bohaterów, to Cameron skradł moje serce ponownie. Jego postawa jak i wyrażanie uczuć są cudownie opisane. Natomiast postać Anabelli również przypadła mi do gustu. W końcu nie każdy umiałby się odnaleźć w takiej sytuacji. To ile bohaterka jest w stanie poświęcić dla dobra swojej młodszej siostry i utrzymać chorego oraz uzależnionego ojca jest nie lada wyczynem. Pozostało niestety kilka niewiadomych, które chętnie bym poznała, jednak to nie zmienia faktu, że nadal jestem zakochana w tej historii. Każdy z nas może wybrać swoją ścieżkę, którą zechce podążać. Książka pokazuje nam również, że miłość prędzej czy później i tak nas dosięgnie.

Postanowiłam zrobić reread tej historii i sprawdzić czy będę tak samo nią zachwycona jak przedtem. Książka jest przepełniona miłością bohaterów, którą odczuwa się na każdej stronie. Pomimo wszystkich krzywd i przykrości jakie postawił przed nimi los, nadal byli ze sobą szukając rozwiązań, które niekiedy wiązały się z ogromnym poświęceniem. Odnosząc się do siebie ukazywali...

Jak dla mnie troszkę chaotyczna, za dużo powtarzanych kwestii. Do tego wydarzenia gonią wydarzenia... troszkę takie nierealne...

Jak dla mnie troszkę chaotyczna, za dużo powtarzanych kwestii. Do tego wydarzenia gonią wydarzenia... troszkę takie nierealne...