rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Z autorką nie spotkamy się po raz pierwszy i miałyśmy spore oczekiwania co do tej pozycji. Jej wcześniejsze książki, które czytałyśmy kilka lat temu bardzo nas wciągnęły i nam się podobały. Niestety Złodziej mojego serca naszych serc nie skradł, dlaczego?
O tym poniżej👇👇

Ta historia przede wszystkim zaintrygowała nas opisem, romans biednego badboya z bogatą dziewczyną, mniam zawsze lubiłyśmy takie klimaty. Dodatkowo okładka, taka klimatyczna, subtelna i romantyczna, pozwoliła nam sugerować się czarującą treścią. Jednak czytając tę książkę wynudziłyśmy się totalnie, a środek tej pięknie wydanej książki i zdobionej okładki dla nas okazał się totalnym niewypałem. Po pierwsze nie mogłyśmy się w ogóle skupić na treści tej historii. Nie wiemy czym to było spowodowane. Opisy są tu bardzo rozbudowane, wraz ze scenami erotycznymi. Wszystko dosłownie się ciągnie i rozciąga, że zapomniałyśmy o czym czytałyśmy.
No i niestety, a tak nie lubimy, dla nas wkradł tu się trochę mały absurd jeżeli chodzi o postacie. Młode dziewczyny, rządzące, niebezpieczne takie młode ninja. Nijak nam to nie pasuje do postaci kobiecej i tak młodej. Chodzą uzbrojone, władcze, wyjątkowe i piękne. Rządzą. Planują. No nie...
Po drugie dla nas nie działo się tu nic. Totalnie wynudziłyśmy się przez kilka ładnych dni. Nie dało się tego przeczytać na raz. A im dłużej odwlekałyśmy tym gorzej było się nam wkręcić ponownie.
Książka miała potencjał, bo tak jak wspomniałyśmy wcześniej romans z biednym chłopakiem i dziewczyną z wyższych, mafijnych sfer zazwyczaj jest dość intrygujący. Tutaj jednak to wszystko nie zostało wykorzystane.
A może jesteśmy już za stare na czytanie takich historii?
Wydaje nam się, że czytelnicy 16 i 17 + będą tą pozycją bardziej usatysfakcjonowane niż my.
Chciałyśmy przybliżyć Wam trochę o czym jest ta książka, ale zbytnio nie wiemy jak.
Rocklin to dziewczyna z wyższych sfer. Córka mafioza, córeczka tatusia ale sama przewodniczy akademii dla bogatych i wybranych. Wszyscy chylą jej czoła. Na jej drodze pewnego dnia stanie Bastian. Chłopak bez niczego. Nie ma pieniędzy, mieszka w ośrodku z innymi ludźmi, bo ktoś kiedyś pomógł mu ukryć to co zrobił w przeszłości.
Walczy tylko dla swojej siostry, którą chce ukryć przed światem w którym żyje.
Tych dwoje przyciąga od pierwszego spotkania nić pożądania, która z dnia na dzień robi się coraz bardziej gorętsza i staje się wręcz napiętą smyczą.
Jednak taki związek nie ma szans w świecie Rocklin. Dodatkowo w jej życiu czai się niebezpieczeństwo i ojciec będzie ją chronił na każdym kroku. Czy Bastian da radę przejść przez mur zabezpieczeń by być z Rocklin? Czy ona mu na to pozwoli?
Czy taki związek w ich światach ma jakąkolwiek szansę?
Na te pytania książka Wam odpowie jak dotrwacie do końca i jeżeli lubicie długie lektury gdzie praktycznie nie dzieje się nic. My ledwo dotrwałyśmy do końca, trzy razy chciałyśmy książkę odłożyć. Dzięki temu, że po połowie zaczęło się coś dziać, przeżyłyśmy tę klęskę...
No i może trochę dla Bastiana i tej ciekawości naszej jak taka relacja się zakończy.
W tej historii są wzmianki o poprzedniej serii autorki którą znamy i która była bardziej do przyjęcia i zrozumienia niż ten tom.
Zdecydowanie ta pozycja serc nam nie skradła. Bohaterowie byli irytujący czasami nawini, z wysokim mniemaniem o sobie, z brawurą i takim elementem odpychającym nas czytelniczki. Fabuła też dla nas bez polotu, nijaka. Nudy.
Sorry, ale nie będzie tu dla nas szczęśliwego i pozytywnego zakończenia tej książki.
Od dawna pierwszy raz niestety nie polecamy.

Z autorką nie spotkamy się po raz pierwszy i miałyśmy spore oczekiwania co do tej pozycji. Jej wcześniejsze książki, które czytałyśmy kilka lat temu bardzo nas wciągnęły i nam się podobały. Niestety Złodziej mojego serca naszych serc nie skradł, dlaczego?
O tym poniżej👇👇

Ta historia przede wszystkim zaintrygowała nas opisem, romans biednego badboya z bogatą dziewczyną,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia Willi i Jacksona trafiła totalnie w nasze serducha. Uwielbiamy takie książki, w których poznajemy głównych bohaterów od samego początku, gdzie autorzy pokazują jak wyglądało ich życie wcześniej, jak się zaczęły niektóre sytuacje, co wydarzyło się strasznego, jak na bohaterów to wpłynęło i co było potem.
Ta historia ma początek, środek i zakończenie. Ma początek miłości, środek w którym wszystko się sypie, wyciska z nas łzy oraz kotłuje emocje i zakończenie gdzie znowu pojawia się miłość, ale staje pod wielkim znakiem zapytania.
Willa i Jackson znają się od małego. Są przyrodnim rodzeństwem. Mieszkają ze sobą od dziecka i są praktycznie nierozłączni.
Do czasu...
Z dwójki dzieci, z dwójki rodzeństwa zmieniają się, dorastają, dojrzewają i zaczyna się między nami rodzić zupełnie inne uczucie niż miłość bratersko siostrzana. Tych dwoje przyciąga niewidzialna nić, która mąci im nie tylko w głowach ale w sercach. Oboje zdają sobie sprawę, co się z nimi dzieje, jednak bronią się jak mogą żeby ich uczucia nie ujrzały światła dziennego.
Niestety jeden wyjątkowy wieczór wywrócił ich życia do góry nogami.
Wylało się wszystko co starali się ukryć. Najgorsze jest to, że chcą więcej.
Chcą siebie. Pragną.
Dodatkowo Jakcson wyznaczył granicę, i nie ma zamiaru jej przekroczyć, czym rani serce dziewczyny, a chemia między nimi jest namacalna i wyczuwalna w powietrzu.
Ale nie mogą się poddać temu uczuciu..
Przecież są rodzeństwem, wciąż przybranym ale jak to może wyglądać z boku?
Co powiedzą ludzie?
Całe życie pod jednym dachem, całe życie jak rodzeństwo, a tu nagle spada na nich miłość. Coś pięknego, wyjątkowego, niebezpiecznego i zaskakującego.
Tu nie tylko w grę wchodzą ich uczucia. Tu również ważna jest ich rodzina.
Jak zaergaują rodzice?
Co wydarzy się w momencie gdy ich miłość wyjdzie na jaw?
Echhhh 🔥🔥🔥🔥

Jesteśmy totalnie i niezaprzeczalnie zakochane w tej historii‼️‼️‼️
Autorka nie boi się mieszać w życiu naszych bohaterów, stawiać na ich drodze sporą dawkę problemów, albo stawiać ich przed trudnymi wyborami. Opisuje też uczucia w taki sposób, że ściska nas w dołku i przyspiesza bicie serca. To takie wyczuwalne i prawdziwe, że dajemy się temu wszystkiemu ponieść. Przeżywamy to razem z nimi.

Szczerze w niektórych momentach serca nas bolały. Te niedopowiedzenia, niedomówienia, ten nagły zimny i oschły Jackson.
Te jego słowa, które raniły.
A Willa? Popełniła sporo błędów, nie zaufała..
Ale z drugiej strony czy miała powody żeby ufać??
Tu zabrakło szczerości w tej relacji. Zaufania.
Wiary w siebie i w swoją miłość. Prawdy.
Jak poradzą sobie z tym wszystkim? Czy błędy popełnione w przeszłości da się naprawić w przyszłości? Czy taka miłość jak ich ma szansę przetrwać?

Totalnie i niezaprzeczalnie(to już drugi raz w tej opinii gdzie używamy tego sformułowania) ten tytuł to must have tej wiosny ‼️‼️
Zakochacie się w tej książce, a historia tych dwojga wejdzie Wam pod skórę tak głęboko, że po lekturze jeszcze będziecie o niej myśleć.
U nas nie obyło się bez wzruszenia i łez.
Może Ci bardziej odporni na spokojnie sobie z tym poradzą, jednak my chyba potrzebowałyśmy takich momentów i oczyszczania się z tych emocji..
Piękna, emocjonalna i pełna. Ekscytująca i intrygująca. Dla nas powalająca 🩷
Jesteśmy dumne, z tytuły patronata tego tytułu.
Polecamy 😍😍😍

Historia Willi i Jacksona trafiła totalnie w nasze serducha. Uwielbiamy takie książki, w których poznajemy głównych bohaterów od samego początku, gdzie autorzy pokazują jak wyglądało ich życie wcześniej, jak się zaczęły niektóre sytuacje, co wydarzyło się strasznego, jak na bohaterów to wpłynęło i co było potem.
Ta historia ma początek, środek i zakończenie. Ma początek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki tej autorki ostatnio nas nie zachwycały, ale my tak bardzo lubimy jej twórczość, że w dalszym ciągu dajemy jej kolejne szanse i czytamy jej twórczość.
Byłyśmy trochę sceptycznie nastawione do tej pozycji właśnie przez pryzmat jej poprzednich książek.
Ale wiecie co?
Thorne Princess zaskoczyła nas i to pozytywnie. Dobrze bawiłyśmy się podczas tej lektury, a to na pewno za sprawą głównych bohaterów.
Doprowadzali nas do łez swoim zachowaniem. Brzuch nas bolał ze śmiechu, bo niektóre sytuacje naprawdę poprawiały humor.
O czym była tą historia?
Hallie jest córką prezydenta Stanów Zjednoczonych. Co chwila wpada na okładki gazet, robiąc przy tym sporo zamieszania, wywołując skandale. Ojciec nie może sobie pozwolić na rysy na swoim wizerunku. Postanawia zatrudnić jej osobistego ochroniarza, by sprawował nad nią całodobową opiekę, by ta nie wdawała się w kolejne kłopoty i nie przynosiła wstydu rodzinie.
Ransom niechętnie podejmuje wyzwanie, przed którym wzbraniał się rękami i nogami. Nie miał zamiaru niańczyć rozkapryszonej księżniczki. Postanowił dać jej niezłą lekcje życia. Co z tego wyniknie?
Przybliżyłyśmy Wam nieco fabułę. Ale...
Ta historia jest według nas głębsza.
To nie był jakiś cukierkowy romans, z bohaterami, którzy po pierwszym rozdziale są zakochani w sobie po uszy. Borykamy się tu z tematami odtrącenia przez rodzinę, niską samooceną, wręcz toksyczną relacją z własnymi rodzicami i siostrą. Poniżenie, wstyd i zaszufladkowanie kogoś, komu można było poświęcić więcej uwagi i wydobyć z niego wiele dobrych cech.
Nie dziwimy się, że Hallie właśnie tak tu została wykreowana, taką jak stworzyła ją własna rodzina. Głupią, nic nie wartą, bez ambicji, pracy i wyższych aspiracji.
Ale czy na pewno?
Czy może wystarczy tylko szczypta wiary w siebie?
Popchnięcie przez kogoś w dobrym kierunku?

Tu Hallie przejdzie naprawdę szokującą metamorfozę. Oczywiście nie zabraknie też wątków pobocznych, które dodatkowo poprzez swoje tajemnice uatrakcyjniły całość tej pozycji.
Autorka nie skupiła się tu tylko na romansie tej dwójki, który tak naprawdę nie był oczywisty, jeżeli bliżej poznamy Ransoma.
Facet aż kipiał niechęcią do swojej podopiecznej, a dodatkowo miał swoje zasady. Do jego skomplikowanej osoby doszły również jego perwersje i fantazje, które spełniał w tajemnicy.
Hallie nie była zachwycona nowym domownikiem i zachodziła mu za skórę w każdej możliwej chwili.
Do momentu..
Tak naprawdę ta granica nienawiści i pogardy między nimi zatarła się, kiedy oboje doszli do porozumienia, zaczęli lepiej się poznawać i coś zaczęło iskrzyć.
Chemia między nimi i napięcie rosły z dnia na dzień. Zaczęło im powoli na sobie zależeć. A ochroniarz dla dziewczyny stał się przyjacielem, ale także tym, który wydobył jej dojrzałość na powierzchnię. Uwolnił z tej twardej skorupy.
Dzięki niemu Hallie wiele zrozumiała. A on także, pomógł stawić czoła jej demonom.
Ona też na niego miała pozytywny wpływ. Jaki? Przekonać się musicie sami 😅

Historia do przeczytania w jeden wieczór, błyskotliwa, zabawna, ale z poważnym problemem. Takie lubimy najbardziej.
Tym razem nie zawiodłyśmy się i bardzo cieszymy się, że dałyśmy szansę kolejnej książce od L.J. Shen.
Ta pozycja miała swój potencjał, który dla nas został wykorzystany w stu procentach. Świetnie się bawiłyśmy i szczerze Wam polecamy.

Mój ochroniarz.
Mój obrońca.
Mój ostateczny grzech.

Książki tej autorki ostatnio nas nie zachwycały, ale my tak bardzo lubimy jej twórczość, że w dalszym ciągu dajemy jej kolejne szanse i czytamy jej twórczość.
Byłyśmy trochę sceptycznie nastawione do tej pozycji właśnie przez pryzmat jej poprzednich książek.
Ale wiecie co?
Thorne Princess zaskoczyła nas i to pozytywnie. Dobrze bawiłyśmy się podczas tej lektury, a to na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki My Dark Romeo Parker S. Huntington, L.J. Shen
Ocena 6,5
My Dark Romeo Parker S. Huntingto...

Na półkach:

Ha, ale to było dla nas zaskoczenie roku. Autorki znamy, szczególnie L.J. Shen, którą uwielbiamy a jej książki czytamy jak tylko wychodzi u nas coś nowego. Z drugą autorką Parker S. Huntington również miałyśmy przyjemność się poznać przy lekturze Słodkiej trucizny i ta również nas zachwyciła, przede wszystkim za wplecenie naprawdę bolesnych doświadczeń i prawdziwych problemów młodzieży w fabułę, jej poczucie humoru i cięty język.
Czyżby wyszedł duet idealny?

Jeżeli chodzi o My Dark Romeo i połączenie tych dwóch autorek, to naprawdę jesteśmy pod wrażeniem.
Uśmiałyśmy się i to nie mało, naprawdę nie mogłyśmy rozróżnić, która autorka co napisała. Ale emocje również były, szczególnie pod koniec książki.
Miło spędziłyśmy czas podczas lektury i ogólnie jesteśmy usatysfakcjonowane.

A o czym ta książka była?
Już Wam co nieco przybliżymy 😀
Dallas została komuś obiecana, zaręczona jest od jakiegoś czasu ale trafia na bal debiutantek i chciała zaszaleć choć raz przed swoim ustatkowaniem się. Została postawiona na celowniku niejakiego Romea, który obmyślił pewien plan. Skompromitował dziewczynę na oczach wszystkich, dzięki czemu w swoich kręgach, jak również w oczach narzeczonego dziewczyna jest już stracona. Teraz, żeby wybrnąć z tej sytuacji, Romeo musi pojąć ją za żonę, ale przecież o to tu chodziło, prawda?
Najpierw myślał, że tego chce, to był idealny plan zemsty na swoim wrogu, ale także utarcie nosa swojemu ojcu. Teraz jak już Dallas jest jego, nie jest do końca pewien czy dobrze zrobił...
Dziewczyna zachodzi mu za skórę już od początku, wydaje jego pieniądze na prawo i lewo, nie słucha w ogóle i co najgorsze chce spełnić swoje marzenie, zostać matką...
Ale Romeo nie chce być ojcem jej dzieci. Małżeństwo to była transakcja, odbicie się na rywalu, kierowany był zemsta. Teraz będzie musiał żyć w tym małżeństwie z kobietą która doprowadza go do szału.
Czy dobrze postąpił? Czy z tego układu w ogóle może być szansa na romantyczną miłość? Przecież od nienawiści do miłości jeden krok, a nienawiści naprawdę jest tu spora dawka.
A Dallas, czy ma szansę w takim małżeństwie "na niby" żyć? Czy spełni swoje marzenie, czy uda jej się zmienić relację ze swoim mężem?

Na pewno nie obejdzie się tu bez utarczek słownych, z dużą dawką prowokowania, docinania i odgryzania się. Będzie zabawnie, ale miejscami też poważnie.
Bohaterowie tej historii są naprawdę wyraziści. Romeo to naprawdę wredna małpa, na okrągło żujący gumę i wyprowadzający z równowagi Dallas. To postać bardzo charakterystyczna, z wieloma wadami i regułami. Ma łeb na karku a jego celem jest zemsta.
Dallas chciała mieć w swoim życiu rodzinę, dzieci. Teraz wplątana w pułapkę, którą zastawił na nią Romeo została zamknięta w złotej klatce, bez możliwości wyboru. A to miała być tylko dla niej zabawą, a zrobił się z tego niezły bajzel.
Dwa mocne charaktery zetrą się ze sobą w nierównej walce. Czy doprowadzi to do wybuchu pożądania, namiętności i miłości?
To już sami musicie przeczytać, żeby się tego dowiedzieć.
Bardzo ciekawym elementem tej powieści jest rodzina, zarówno Dallas, jaki i Romea. Jego przyjaciele są obecni przy rozwijaniu tej relacji i nie szczędzą im złośliwości ale także dopingują im.
My miło spędziłyśmy czas i miałyśmy mnóstwo frajdy podczas lektury.
Wam szczerze polecamy, bo patrząc za okno na tą pogodę, taka dawka humoru i sarkazmu, przyda się tu każdemu.
Emocje, humor, intryga... achhhh ten Romeo 🤣

Ha, ale to było dla nas zaskoczenie roku. Autorki znamy, szczególnie L.J. Shen, którą uwielbiamy a jej książki czytamy jak tylko wychodzi u nas coś nowego. Z drugą autorką Parker S. Huntington również miałyśmy przyjemność się poznać przy lekturze Słodkiej trucizny i ta również nas zachwyciła, przede wszystkim za wplecenie naprawdę bolesnych doświadczeń i prawdziwych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ahoj kamraci 😍
Jesteśmy właśnie świeżo po lekturze drugiego tomu serii Czarne żagle. Żądza.
Już na początku musimy Was zapewnić, że i tym razem czas spędzony w towarzystwie Cruza, po raz kolejny okazał się czasem nie straconym.
Ta historia, która zaczęła się w Kłamstwie jest genialna a my jesteśmy zachwycone.
Autorka naprawdę odjechała.
Miała super pomysł na fabułę, na osadzenie tej książki w czasach pirackich a dodatkowo otoczyła ją świetną fabułą i stworzyła genialnych bohaterów.
Nie możemy się tego nachwalić, bo czytałyśmy to z zapartym tchem. Jak Kłamstwo było dla nas nowością w tym klimacie, tak teraz nie mogłyśmy przestać przewracać stron.
Na wysokim poziomie napisana historia i tak poprowadzona, że nie oderwiecie się nawet na chwilę. Jesteśmy totalnie zakochane w tej serii i nie możemy się doczekać kolejnej części.
A dlaczego?
A dlatego, że Autorka zostawiła nas w zawieszeniu i to z takim niedosytem i głodem czytelniczym, że ciężko nam będzie się pozbierać.
Chłonęśmy ją i tu nagle koniec....Ale jak to?
Oczy naszej wyobraźni widziały świetny film. Sceny walki.
Krew. Piratów. Statki. Ocean.
I co najważniejsze?
Emocje.
O tak było ich wiele..
Towarzyszyły nam na każdej stronie, a na końcu z nas opadły i pozostał tylko smutek, że to juz koniec. A tak bardzo przywiązałyśmy się do bohaterów tej serii.

Tym razem poznamy tu historię Cruza, hulaki i bawidamka. Który nie może się powstrzymać od uroku kobiet. To właśnie żądza go gubi, i to dwa razy. Raz przez niego zostaje pojmamy ojciec, drugim razem przyczynia się do śmierci brata Marcosa.
Nya uwiodła go, by przypodobać się bratu i ojcu i w końcu zostać w doceniona.
Udało się pojmać dzięki niej, ojca Cruza. Teraz po tylu latach ma szansę dorwać i jego syna. Dzięki niemu będzie mogła zostać Kapitanem i dostać własny statek. Ale też odzyskać, to co dla niej najważniejsze...
Ta misja okaże się ciężka.
Ale Nya nie będzie się poddawać, jedyny problem w tym, że pojmanie Cruza to jej bilet do spełnienia swoich marzeń, ale czy spotkanie z nim nie wywoła lawiny wspomnień?
Nie obudzi uczuć które tak skrywa?
A Cruz?
Czy po raz kolejny da omotać się kobiecie?

Fakt, że tych dwoje los postawi ponownie na swojej drodze.
Co z tego wyniknie?
Czy Nya osiagnie swój cel?
Czy Cruz da się nabrać?

Kochani, naprawdę taki piracki klimat to odświeżające doświadczenie.
Jest to oryginalna i wielobarwna historia. Wkręca niesamowicie, a wątki w niej zawarte są ciekawe i intrygujące.
Autorka posługuje się językiem używanym na statkach, opisuje kary, zachowania piratów i to jak się żyje na takim statku. To jest tak prawdziwe, że z chęcią oglądnęłybyśmy film na podstawie tej serii.
Ale to byłoby świetne ‼️
W całą akcję na statku wmieszane są uczucia, emocje.
Jest zdrada.
Jest lojalność. Podstęp i intryga.
Wiele się dzieje. I na pewno wiele się jeszcze wydarzy a my czekamy jak na szpilkach.
Droga autorko, kupiła nas ta seria i będziemy z czystym sumieniem ją polecać.
Warto po nią sięgnąć 💜🖤

Ahoj kamraci 😍
Jesteśmy właśnie świeżo po lekturze drugiego tomu serii Czarne żagle. Żądza.
Już na początku musimy Was zapewnić, że i tym razem czas spędzony w towarzystwie Cruza, po raz kolejny okazał się czasem nie straconym.
Ta historia, która zaczęła się w Kłamstwie jest genialna a my jesteśmy zachwycone.
Autorka naprawdę odjechała.
Miała super pomysł na fabułę, na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kraków, maj 2019 roku. Dzieci z trzeciej klasy podstawówki przygotowują się do pierwszej komunii, kiedy nad zalewem zostają znalezione zwłoki jednego z nich. Ślady świadczą o brutalnym zabójstwie – duszeniu i gwałcie.

Wkrótce dochodzi do kolejnych zaginięć i morderstw chłopców w innych częściach miasta. W tym czasie odbywa się też premiera filmu braci Sekielskich "Tylko nie mów nikomu" i odżywa historia Gumisia, pierwszego terrorysty III RP.

Policja musi rozstrzygnąć, czy to przypadkowy zbieg okoliczności, czy elementy perfidnej intrygi. I czy papierowa dziecięca zabawka „Piekło-niebo” może stanowić klucz do rozwiązania zagadki?

Funkcjonariusze wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej mają równie dużo problemów ze śledztwem, co ze sobą. Nikomu nie można ufać i każdy może się znaleźć w kręgu podejrzanych.

Kryminał Pawła Fleszara "Piekło-niebo" trzyma w napięciu do samego końca, a wiele zdarzeń, rzeczy i ludzi nie jest takich, jakimi się wydają.

Opis pochodzi od Wydawcy i naszym zdaniem jest bardzo wyczerpujący, intrygujący i zachęcający dla fanów kryminałów do sięgnięcia po właśnie tę pozycję.
My same przypadkowo trafiłyśmy na tę historię, gdzieś w mediach społecznościowych i bardzo nas zaintrygowała.
Postanowiłyśmy sięgnąć po książkę, a autor Paweł Fleszar jest nam już znany. Kiedyś miałyśmy przyjemność czytać jego debiut Powódź. I pamiętamy, że dałyśmy się wciągnąć tamtej powieści.
Czemu by nie spróbować się pochłonąć Piekło-niebo?
Musimy przyznać, że ta pozycja może być odebrana przez czytelnika jako kontrowersyjna książka. Ale wzięłyśmy się za lekturę bez uprzedeń, po prostu traktując ją jako niezłą zagadkę kryminalną.
A uwierzcie, to właśnie taka pozycja. Na początku było nam ciężko się w nią zagłębić, bohaterowie nam sie trochę mylili i musiałyśmy sie skupić na ich rozróżnieniu i ulokowaniu w naszej wyobraźni.
Ale musimy przyznać, że dałyśmy się jej porwać. Autor uknuł intrygę, poważny problem wprowadził i namieszał nam w głowach. My już myślałyśmy, że zagadka rozwiązana a z znowu dolał oliwy do ognia i akcja rozpoczęła się na nowo. Przyspieszyła.
Historia dość mocno realistyczna. Poprzez język i styl autora, a także zawód policjanta, obecność więźniów, problemy rodzinne, opisy przestępstwa i morderstw. To wszystko skumulowało się i bardzo niektóre sytuacje, szczegółowo opisane nami wstrząsnęły.
Nie chcemy Wam tu przybliżać fabuły bo opis jest dość obszerny i szczegółowy, ale chcemy Was zachęcić do przeczytania naprawdę ciekawego kryminału. Nie jest przewidywalny, jest zaskakujacy, są zwroty akcji, jest niebezpiecznie. Dodatkowo elementy policji i opieki społecznej,ukazanie jak wygląda ich praca, czym się zajmują i w jaki sposób dodały atrakcyjności tej książce.
Ostatnio coraz częściej sięgamy po inne gatunki literacke i miło jesteśmy zaskoczone. Oby więcej takich wciągających lektur.

Bohaterowie tej powieści są wyraziści i charakterni. Mają swoje za uszami. Najbardziej podobała nam się tu postać Imbira i Klaudii. Sprytni, ale z przeszłością i tajemnicami.
Dwójka policjantów dostała szansę się wykazać. Czy złapią pedofila i gwałciciela? Czy może się pomylą co do swoich racji?
Jedno jest pewne do samego końca Piekło niebo będzie trzymać w napięciu i podsuwać Wam nowych podejrzanych, a my miałyśmy tylko domysły. Autor nie boi się tematów trudnych, bolesnych i kontrowersyjnych. Było dynamicznie i wiele się działo.
A zakończenie? Szczerze jesteśmy zaskoczone i nie spodziewałyśmy się takiego obrotu spraw. Z jednej strony dla nas było to trochę nielogiczne, z drugiej wszystko do siebie pasowało. Może to właśnie specjalny zabieg autora żeby namieszać nam w głowie do samego końca?
Dodatkowo ten tytuł nie jest przypadkowy. Dlaczego? Dowiecie się po lekturze.
Polecamy 😁

Kraków, maj 2019 roku. Dzieci z trzeciej klasy podstawówki przygotowują się do pierwszej komunii, kiedy nad zalewem zostają znalezione zwłoki jednego z nich. Ślady świadczą o brutalnym zabójstwie – duszeniu i gwałcie.

Wkrótce dochodzi do kolejnych zaginięć i morderstw chłopców w innych częściach miasta. W tym czasie odbywa się też premiera filmu braci Sekielskich "Tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doktor Love to długo wyczekiwany przez nas trzeci tom serii Masters of Love.
Kilka lat temu czytałyśmy Pana Romantycznego i Profesora Feelgooda, którzy porwali nas swoimi charakterami i osobowościami. Autorka ma lekki styl, jej historie są przyjemne, troche słodkie i romantyczne. Rozbawiały nas, ale także wywoływały przyjemne oczekiwanie na zakończenie historii i tym samym byłyśmy zniecierpliwione jak zakończą się losy naszych bohaterów.
Doktor Love to kolejna postać, którą pokochałyśmy. Było nam lekko na sercu czytając jego historie.
Toby zwany właśnie jako Doktor Love wymyślił aplikację, dzięki której ludzie mogą znaleźć swojej bratnie dusze. Statystyki są bardzo dobre i testerzy jego aplikacji sprawdzają jej wiarygodność. Sam też wprowadził do niej swoje dane by znaleźć odpowiednią dla siebie partnerkę. Toby bardzo wierzy w powodzenie swojego wymyślonego dzieła.
Kiedy jednak na jego drodze staje Joanna, nie ma najmniejszych wątpliwości, że ta kobieta może być tą jedyną. No chyba, że aplikacja powie inaczej..
Oboje postanawiają sprawdzić swoje osoby w aplikacji. Wynik niestety nie jest dla nich satysfakcjonujący, a Toby wierząc mocno w swoje dzieło i to że jego dopasowania są wiarygodne postanawia zakończyć romantyczną relację z Joanna.
Jednak między tym dwojgiem aż iskrzy. Chemia jest namacalna i czytając można lekko zwarowiać od tego napięcia wokół nich. Jednak aplikacja na to nie pozwala.
Czy tych dwoje zdecyduje się na coś więcej niż orzyjazn?
Czy program w telefonie zdominuje ich życie i będą oni na nim polegać?

Kochani, ale to było fajne. Miłe, lekkie i przyjemne, ale nie tylko. Dodatkowo autorka wzbogaciła tu fabułę w problemy finansowe, rodzinne i chorobowe.
Dzięki temu dodała tylko atrakcyjności tej książce. Toby to taki przystojny haker, który wiele może zdziałać w sferze informatycznej ale nie w sercowej.
Joanna jest dobrą osobą. Jej postać jest jak kolorowy obraz, żywy i dynamiczny. Szkoda nam było tych dwojga, bo postanowili uwierzyć w linijki kodów aplikacji, a nie w to co czują.
Pomyślmy...
Czy Wy mając swoich mężów, żony albo chłopaków czy narzeczonych postanowilibyście sprawdzić swoje dopasowanie w aplikacji i dać jej kierować swoim życiem uczuciowym?
Czy jak poziom ten miałby 5 procent czy wzięlibyście z marszu rozwód?
Albo mniej niż 20 procent, to szykowalibyscie już zerwanie zaręczyn i nie podróżowanie z tą osobą tą zaplanowaną przez Was wspólną droga.
A miłość?
No właśnie..
Nasi bohaterowie wierzą w ten wynik i będą wypiera się swoich prawdziwych uczuć.
Gasić pożądanie.
Wzbudzać zazdrość.
Zabawnie to wygląda z boku, jednak dla bohaterów tej historii na pewno jest to słabe...
Fajnym epizodem jest również relacja Tobiego ze sztuczną inteligencją, ale go sami ocenicie.
Powrócą starzy znajomi z poprzednich części i naprawdę zrobi się intrygująco, zabawnie i nawet niebezpiecznie. Każdy skrywa tu jakieś tajemnice, zrobi się ciekawie w sferze romantycznej bohaterów a przyjaźń zostanie wystawiona na próbę.

Historię tę polecamy na letnie wieczory, przy mrożonej herbacie. Będzie i do śmiechu i do płaczu. Bardzo nam się podobał Doktor Love i na pewno to nie będzie nasze ostatnie spotkanie z autorką.

Doktor Love to długo wyczekiwany przez nas trzeci tom serii Masters of Love.
Kilka lat temu czytałyśmy Pana Romantycznego i Profesora Feelgooda, którzy porwali nas swoimi charakterami i osobowościami. Autorka ma lekki styl, jej historie są przyjemne, troche słodkie i romantyczne. Rozbawiały nas, ale także wywoływały przyjemne oczekiwanie na zakończenie historii i tym samym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ahoj kamraci😍‼️‼️

Romans historyczny w klimacie pirackim?
Dla nas to zupełna nowość, ale także i odkrycie od Paulina Jurga - strona autorska. Nie spodziewałyśmy się, że aż tak się wkręcimy w świat piracki i polubimy załogę Marcosa, że ciężko będzie nam o bohaterach tego rejsu zapomnieć.
Na wstępie chcemy zaznaczyć, że mamy ogromy szacunek do autorki, za całą treść tej książki. To na pewno było dla niej ogromne wyzwanie napisać coś takiego.
Język, styl, gwara piracka, ich zwyczaje i nawyki były tu naprawdę rzetelnie opisane.
To naprawdę nie jest prosta sprawa cofnąć się w czasie z teraźniejszości trafić na statek Czarnych Braci i mówić tak jak oni. A jeszcze najważniejsze, żeby czytelnik mógł to wszystko zrozumieć. Przypisy oczywiście były i bardzo dużo nam dały przy tej lekturze. Przeniosłyśmy się w czasie, odczułyśmy w całości tę przygodę i powiemy Wam szczerze jesteśmy zachwycone i naprawdę zaskoczone. Oczy naszej wyobraźni oglądały naprawdę dobry film i wszystko dokładnie mogłyśmy dojrzeć.
Brawo ‼️
Fabuła była równie dobrze wymyślona i naprawdę dałyśmy się pochłonąć Czarnym Żaglom.
O czym było Kłamstwo?

Francisca jako mała dziewczynka marzyła o podróżowaniu, odkrywaniu nowych krain i smakowaniu nowych potraw. Z okazji jej nadchodzących zaręczyn ojciec wraz z matką zabierają Fransiscę na wyprawę statkiem. Podekscytowana dziewczynka nie ma bladego pojęcia, że to będzie jej pierwsza i ostatnia podróż w takim składzie.
Jej rodzina bowiem stała się celem piratów.
Chcą pomścić poległych i dokonać zemsty.

Marcos jako dzieciak na własne oczy widział jak wieszają jego ojca.
Poprzysiągł wtedy, że zabije całą rodzinę, która wydała go na śmierć. Mijały lata, a Marcos szukał odpowiedniego momentu żeby uderzyć. Udało mu się. Długo wyczekiwana zemsta, w końcu będzie mogła się ziścić. Ale czy na pewno?
Załoga Marcosa napada na statek, którym płynie markiz z rodziną, który wydał wyrok na ojca Czarnych Braci.
Nie uchodzą oni z życiem. Jednymi ocalałymi jest dwójka dzieci. Javier i Fransisca, ktora udaje chłopca okrętowego.
Bystre oko Marocsa jednak od razu rozpoznaje dziewczynkę i nie zdradza jej przed załogą. Jaki ma w tym cel? Co będzie powodem jej ukrywania?

Zabiera ją na swój statek i od tego momentu życie tych dwojga zmieni się diametralnie.
Fransisca dojrzewa, Marcos powoli zaczyna zaprzeczać swoim pragnieniom. Oboje zaczynają coś do siebie czuć. Jednak czy to uczucie ma jakiekolwiek szanse na pirackim statku, gdzie za ukrywanie niewiasty czeka kara, a ona sama przynosi pecha i nazywana jest diabelskim balastem?
Czy Kapitanem będą rządzić uczucia?

Kochani to naprawdę wyjątkowa lektura. My już same po, nie możemy przestać myśleć o tym co tam się wydarzyło i co autorka zaserwowała na koniec. Oczywiście z ogromną przyjemnością przeczytamy kolejne części, bo kupiła nas ta seria.
Skrupulatnie doszlifowana, spójna, logiczna i przygodowa historia. Aż chciało się przewracać kartki. Te dialogi, opisy i szanty. Bawiła nas, ale też ciekawiła.
Bohaterowie byli wyraziści, charakterni.
Fransisca z delikatnej dziewczynki wyrosła na prawdziwego pirata. Była oddana i lojalna, chociaż miała okazję do ucieczki. Stała się częścią załogi, jednak czy załoga przyzwyczai się do jej obecności?
Marcos był dobrym Kapitanem. Ale stał się też dobrym mężczyzną, dobrym bratem i będzie dobrym partnerem.
Czy tych dwoje czeka szczęśliwe zakończenie?

No właśnie....
Kapitan ostatni schodzi z pokładu....

Dziękujemy za tak przyjemną lekturę 💜🖤

Ahoj kamraci😍‼️‼️

Romans historyczny w klimacie pirackim?
Dla nas to zupełna nowość, ale także i odkrycie od Paulina Jurga - strona autorska. Nie spodziewałyśmy się, że aż tak się wkręcimy w świat piracki i polubimy załogę Marcosa, że ciężko będzie nam o bohaterach tego rejsu zapomnieć.
Na wstępie chcemy zaznaczyć, że mamy ogromy szacunek do autorki, za całą treść tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Twisted Kingdom to trzeci tom serii Royal Elite, a za nami najdelikatniejsza część z całej serii jak do tej pory, bo przed nami jeszcze sporo tomów, ale już o innych bohaterach. Powiemy Wam, że ten tom był tak samo dobry jak poprzednie pod względem fabuły, a sceny bardziej mroczne, czy osaczające i prześladowcze z dozą przemocy były tu minimalne. Dzięki temu ta część była dla nas bardziej przyswajalna.
Po zakończeniu Steel Princess zostałyśmy ponownie w zawieszeniu. Te osoby, które czytały wiedzą jak się zakończyła ta część.
Oczywiście nie zabierajcie się za ten tom dopóki nie poznacie dwóch poprzednich. Fabuła ciągnie się przez nie wszystkie i najlepiej czytać po kolei.

Okazuje się, że ojciec Elsy żyje. Pojawił się ponownie w jej życiu w najmniej oczekiwanym momencie. Wrócił i próbuje wyrwać Elsę z rąk Aidena. Chłopak już wcześniej dał wszystkim do zrozumienia, że Elsa jest jego, ale teraz zaufanie dziewczyny co do jego intencji zostało podkopane. Dziewczyna w jednym momencie dowiedziała się, że chłopak którego kocha jest zaręczony z inną, a jej ojciec, którego zakrwawione ciało widziała na podłodze jak była mała i który wtedy zmarł powrócił z zaświatów. Za dużo rewelacji jak na jedną osobę i na jeden dzień.
Elsa czuje się zagubiona i zdradzona.
Ale Aiden nie podda się tak łatwo. Nie da swojej królowej odejść.
Miał ją zniszczyć, a teraz chce ją przy swoim boku..
Czy uda mu się ją odzyskać?
Czy Elsa tak mocno skrzywdzona, rozczarowana i zagubiona da chłopakowi druga szanę?
Tym bardziej, że ojciec który powrócił po dziesięciu latach nie toleruje syna wroga przy swojej córce.

Czy związek Aidena i Elsy ma jeszcze jakąkolwiek szansę?
Czy dziewczyna wybaczy mu zdradę?

Ta część jest idealnym dopełnieniem losów naszych głównych bohaterów.
Wszystko zaczęło się wyjaśniać, dużo rzeczy wyszło na jaw. Trochę nowych wątków się pojawiło i dało nam do myślenia i teraz czekamy jeszcze bardziej na inne tomy z innymi postaciami.
Aiden w tej części według nas zmiękł. Ale też dał się bardziej poznać. Otworzył się i zmienił.
Mogłyśmy dowiedzieć się co przeżywał jak został porwany. Jego emocje były tak żywe i realistyczne, że aż nam skóra cierpła. Pokierował Elsę i wspierał ją żeby poznała prawdę, żeby sobie przypomniała. Żeby przypomniała sobie jego...
Wspomnienia Aidena bardzo uatrakcyjniły historię. Przeżywałyśmy każde cierpienie zarówno Elsy jak i Aidena.
To naprawdę pokręcona książka. Na początku była dla nas za ciężka pod względem tej przemocy i tych prześladowań. Bardzo młodzi ludzie, a już tacy zepsuci. Teraz mamy pełny obraz tego wszystkiego. Znamy przyczynę zachowań Aidena, wiemy po co to wszystko i co w nim to wywołało.
Zachęcamy Was do sięgnięcia po tę serię, bo naprawdę wiele się tu dzieje. Niedomówienia, tajemnice, motyw utraty pamięci, choroby psychicznej i mieszania w ludzkim życiu. Istny sajgon i rollercoster emocjonalny 🔥

Twisted Kingdom to trzeci tom serii Royal Elite, a za nami najdelikatniejsza część z całej serii jak do tej pory, bo przed nami jeszcze sporo tomów, ale już o innych bohaterach. Powiemy Wam, że ten tom był tak samo dobry jak poprzednie pod względem fabuły, a sceny bardziej mroczne, czy osaczające i prześladowcze z dozą przemocy były tu minimalne. Dzięki temu ta część była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiamy twórczość autorki i to w jaki sposób tworzy swoje historie. Jej styl jest wyjątkowy i oryginalny. Potrafi tak nas zakręcić, że każda kolejna kartka daje nam mnóstwa satysfakcji, a bohaterowie jej powieści są wyjątkowi i niepowtarzalni.
Tym razem jej książka zaskoczyła nas w stu procentach. Dlaczego?
Bo byłyśmy nieświadome, że autorka poszła tu w fantastykę. Byłyśmy zaskoczone, ale pozytywnie, bo fabuła była naprawdę oryginalna i dałyśmy się jej wciągnąć na maksa.
To była naprawdę długa podróż i gdyby nie brak czasu na pewno byśmy przeczytały ją już wcześniej. Spory grubasek mieścił wyjątkowe postacie i sporo akcji.
Relacja między bohaterami rozwijała się powoli, tak jak to bywa w historiach autorki.
I to było właśnie urocze i emocjonujące.

Gracie znalazła na swoim podwórku półnagiego mężczyznę. Wszystko mogłoby być w porządku, bo przecież takie rzeczy mogą się wydarzyć, jednak ten mężczyzna nie był zwykłym śmiertelnikiem.
Tak, tak...
Lubicie historie o Supermanach?
Jeżeli tak, to ta przygoda jest właśnie dla Was.
Na trawniku przed domem Gracie, wylądował właśnie taki superbohater.
Obrońca spadł z nieba do ogródka Gracie w jakimś celu....
Dziewczyna zszokowana tym zajściem, zabiera go do siebie i opiekuje się nim. Dba o niego i pomaga mu wrócić do zdrowia. Sama nie wie jak to się wszystko dalej potoczy, ale zawsze dbała o wszystkich i do niego również wyciągnęła pomocną dłoń.
Obrońca jednak nie jest miły dla niej. Jest gburowaty, zrzędliwy i marudny. Nie daje jej łatwego zadania w opiece nad nim.
Dziewczyna mieszka sama, ukrywa się, nie ma przyjaciół i nikogo bliskiego. Kiedy Obrońca wszedł do jej życia wszystko zmieni się o stoosiemdziesiąt stopni. Będzie inaczej..

Niespodziewany zwrot wydarzeń, nakieruje tych dwoje na zupełnie inny poziom relacji.
Co wydarzy się później?
Kto kogo uratuje?
Jaki cel miał Obrońca pojawiając się w ogródku Gracie i kim tak naprawdę jest?

Ha, ale to było dobre.
Kochani nie spodziewałyśmy się tego co tam zastałyśmy, a było tego naprawdę sporo.
Bawiłyśmy się świetnie odkrywając kawałek po kawałku całą skrywaną prawdę i zagłębiając się bardziej w pochodzenie Obrońcy.
Co jeszcze wyjdzie na jaw?
Co ma Gracie z tym wszystkim wspólnego?
Autorka się postarała ogromnie przy pisaniu tej historii. Wykreowała naprawdę świetnych bohaterów.
Gracie była dobra, pomocna i troskliwa. Pomogła Obrońcy i w dalszej relacji była miła dla każdej napotkanej później osoby.
A on...Jejku co za typ.
Jakby wypowiedzenie jakiegoś słowa i nawiązanie rozmowy było dla niego bolesne.
Tak mało wypowiedzianych słów przez bohatera książki dawno nie widziałyśmy.
Brakowało nam trochę jego perspektywy, a tym bardziej, że był tak małomówny.
Chciałyśmy wiedzieć co on czuje, co myśli. Brakowało nam właśnie tego. Tych uczuć.
Relacja między nimi rozwijała się bardzo powoli. Budowali zaufanie i wzajemne odzywanie się z szacunkiem.
Sarkazm, ironia i poczucie humoru było obecne w tej historii i wiele razy uśmiałyśmy się do łez.
Uwielbiamy taki typ romansu i nie możemy doczekać się innych książek od tej autorki. Zakończenie też dało nam do myślenia. Czyżby coś autorka szykowała dalej w takich klimatach?
Czekamy na wszystko 🥰

Uwielbiamy twórczość autorki i to w jaki sposób tworzy swoje historie. Jej styl jest wyjątkowy i oryginalny. Potrafi tak nas zakręcić, że każda kolejna kartka daje nam mnóstwa satysfakcji, a bohaterowie jej powieści są wyjątkowi i niepowtarzalni.
Tym razem jej książka zaskoczyła nas w stu procentach. Dlaczego?
Bo byłyśmy nieświadome, że autorka poszła tu w fantastykę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na samym początku zastanówcie się zanim weźmiecie najnowszą książkę Amo Jones. Nie jest ona zdecydowanie dla każdego. Czy nam się spodobała? O tym już za chwilę.

Sicko to nowa propozycja od Wydawnictwa NieZwykłego. Na samym początku przyciąga zarówno okładką jak i samym opisem od Wydawcy. Nas dodatkowo przyciągnęło nazwisko autorki. Czytałyśmy każdą książkę jaka została zaproponowana na naszym polskim rynku wydawniczym.

Sicko to książka nie tylko dla osób pełnoletnich, to przede wszystkim dla tych, którzy lubią pokręcone i całkowicie oderwane historie. Dodatkowo musicie lubić erotyki. Tutaj seksu jest aż nadmiar. Zresztą opisy scen erotycznych są wyuzdane i brutalne.

Nie przepadamy za takimi historiami. Nigdy nie polecałyśmy takich książek, bo według nas jest to specyficzna fabuła, niekoniecznie wpasowująca się w nasze standardy słowa romans. Samą autorkę uwielbiamy, jednak część z jej historii jest dla nas zbyt zwariowana, pokręcona i momentami niejasna.

Sama Amo ostrzega przed swoim dziełem twierdząc, że jest to historia mroczna i trudna. Jak dotąd nie napisała takiej, z czym możemy się śmiało zgodzić. Przeczytanie jej do końca kaleczyło nasze zmysły. Nie jest to krytyka całokształtu książki, po prostu klimaty BDSM nie są dla nas.

A o czym jest??? Pozwólcie, że nie będziemy opisywały swoimi słowami. Nie chcemy Was do niej zrazić już całkowicie.

„Jade została adoptowana przez Kane’ów jako niemowlę. Rodzina miała już dziecko pod opieką: chłopca o imieniu Royce. Między dwójką obcych sobie maluchów wytworzyła się niezwykła więź, która umacniała się przez kolejne lata.
Jednak pewnego dnia Royce zrobił coś niewyobrażalnego – po prostu zniknął. W dodatku odszedł właśnie wtedy, kiedy Jade najbardziej go potrzebowała.
Cztery lata później Jade i Royce spotykają się ponownie. Ale zarówno ona, jak i on nie są już tymi samymi ludźmi co wcześniej.
Royce nie jest już Roycem. Teraz nazywa się Sicko”. – opis pochodzi od Wydawcy.

My w swoich słowach nie chcemy Was zrazić. Po prostu nie była ona dla nas. Nie od dzisiaj mówimy, że nie przepadamy za takimi. Jeżeli macie ochotę poznać historię Jade i Sicko to śmiało łapcie za książki. Jednak pamiętajcie, ostrzegałyśmy, że będzie grubo.
Sięgnełyśmy po nią z ciekawości i z naszego uwielbienia do autorki. Jednak ta mroczna i bardziej brutalna strona autorki nie jest dla nas.

Z naszej strony, życzymy Wam miłej lektury i dajcie znać co o niej myślicie, bo wiemy że są tu fani takich właśnie historii.

Na samym początku zastanówcie się zanim weźmiecie najnowszą książkę Amo Jones. Nie jest ona zdecydowanie dla każdego. Czy nam się spodobała? O tym już za chwilę.

Sicko to nowa propozycja od Wydawnictwa NieZwykłego. Na samym początku przyciąga zarówno okładką jak i samym opisem od Wydawcy. Nas dodatkowo przyciągnęło nazwisko autorki. Czytałyśmy każdą książkę jaka została...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zawsze czekamy na coś nowego od autorki i tym razem się nie zawiodłyśmy, ale....

Co prawda, czekamy z niecierpliwością na kontynuację Pętli Kłamstw od Agnieszki, bo zostawiła nas w totalnym zawieszeniu i ciągle gdzieś z tyłu głowy mamy ten tytuł i tę historię z nami. Nie mogłyśmy się jednak oprzeć nowej serii autorki Tytani i z wielką przyjemnością sięgnełyśmy po tę pozycję, czyli pierwszy tom Topiąc stal. Mamy nadzieję, że na dalsze losy i kontynuację nie będziemy musiały długo czekać, bo jak to autorka potrafi, zostawiła nas z małym niedosytem.

Najnowsza historia od Agnieszki bardzo przypadła nam do gustu. Dlaczego?
Bo jest inna. Mamy tu do czynienia z ogromną tajemnicą, z pokręconymi ludźmi, sektą i sporą ilością intryg i niedomówień.
Czyta się ją jednym tchem, w zastraszającym tempie.
Jest krótka, treściwa i wciągająca. Bohaterowie dają się lubić, choć na początku niekoniecznie...
Przy bliższym poznaniu jednak polubiłyśmy całą gromadkę tych ochroniarzy.
Tate nie wie, że wszystko dookoła i w je życiu to kłamstwo. Na jej oczach zostaje zamordowany jej chłopak i siostra.
Z jakich powodów?
Tego właśnie próbuje się dowiedzieć i przez to właśnie ściąga na siebie spore niebezpieczeństwo.
Trzy lata po śmierci bliskich, dziewczyna dalej nie potrafi się pogodzić z ich śmiercią, czuje się samotna, bo jej brat Greyson zdystansował się po tym wszystkim od niej.
Tate chce odkryć prawdę, kto stoi za śmiercią jej bliskich. Niefortunnie jednak trafia w oko cyklonu prawdziwych kłopotów.
Na ratunek przychodzi jej jeden z grupy ochroniarzy jej brata Lincoln. On też od dawna sporo ukrywa przed dziewczyną. Teraz wziął na siebie opiekę nad Tate. Będzie ją chronił i odciągnie od centrum zainteresowania.
Czy mu się tu uda?
Czy Ci źli będą w stanie dopaść Tate?
Co ona ma z tym wszystkim wspólnego?
Dlaczego tak bardzo wszyscy drżą nad jej bezpieczeństwem?

Czytanie tej książki było jak układanie puzzli. Po kawałeczku wszytko wskakiwało na swoje miejsce. Prawda powoli wychodziła na jaw. Relacje między Tate a Lincolnem była jak na rollercosterze. Była dzika, ale przemyślana. Bohaterowie byli sobą zainteresowani, co można było odczuć.
Z racji, że akcja przebiegała w tej historii bardzo szybko, tak ich relacja kilkudniowa zmieniała się dynamicznie.
Dowiemy się w tej części wielu zaskakujących rzeczy, sytuacje będą niespodziewane i gwałtowne. Reszta ekipy da się lubić. Są sympatyczni i zabawni.
Autorka na końcu zostawiła nam małą zagwozdkę i szczerze to się wkurzyłyśmy 🤣
My myślałyśmy, że już wszystko wiemy i wszystko rogryzłyśmy a tu takie bum na koniec.
Droga autorko poprosimy o kolejny tom na wczoraj. Da się?
Miło spędziłyśmy czas przy lekturze. Wartka akcja. Zabawne i interesujące postacie. Cięte dialogi, tajemnice i wątek sekty wciągnęły nas na kilka godzin. Pochłonęłyśmy ją w mig, czego i Wam Życzymy 😍
Polecamy 😍🖤💜

Zawsze czekamy na coś nowego od autorki i tym razem się nie zawiodłyśmy, ale....

Co prawda, czekamy z niecierpliwością na kontynuację Pętli Kłamstw od Agnieszki, bo zostawiła nas w totalnym zawieszeniu i ciągle gdzieś z tyłu głowy mamy ten tytuł i tę historię z nami. Nie mogłyśmy się jednak oprzeć nowej serii autorki Tytani i z wielką przyjemnością sięgnełyśmy po tę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj kochani, za nami cudowna lektura😍😍😍
Szybko przychodzimy, jeszcze ze świeżą głową i słowami do Was, żeby ją Wam polecić 🥰
Pragniemy więcej takich tytułów 🤩

Dawno nie czytałyśmy takiej historii.
Dawno nie miałyśmy w rękach niczego nowego w takich klimatach.
Dawno nie czytałyśmy o aniołach.
Kiedy tylko wyszła zapowiedź Pióra od Olivia Wildenstein, zobaczyłyśmy tę boską okładkę, a opis nas zaintrygował na maksa, miałyśmy ogromne oczekiwania co do tej pozycji. Książka ma sporo stron i chwile nam zajęło zapoznanie się z jej treścią.
Ale na pewno nie jesteśmy zawiedzione. Ta historia jest genialna. Emocje wzięły nawet tu górę i dały o sobie znać.
Pojawiło się wzruszenie, były łzy. Piękna, inna, oryginalna historia pochłonie Was na kilka godzin, a po skończeniu dalej w sercu będziecie mieć Leigh i Jaroda 🥹
My dalej nie możemy się otrząsnąć z tej historii.
Będzie z nami już zawsze 🖤💜
Leigh jest aniołem, zbiera pióra za dobre uczynki, pomoc i nawracanie grzeszników, żeby skompeltowac skrzydła i wstąpić do Elizjum. Jeszcze nigdy nie straciła pióra, a brakuje jej jeszcze trochę, żeby mogła dokonać wstąpienia. Dodatkowym powodem jest Serafin Asher, który szuka wśród aniołów swojej żony. Leigh chciałaby uzbierać wszystkie pióra i móc konkurować o miano partnerki Archanioła, by zmienić trochę przestarzałe prawo tam na górze.
Na swoją misję wybiera grzesznika Jaroda i udaje się do Paryża. Jest on szefem mafii i w rankingu ma status Potrójnego. Za jego nawrócenie Leigh może dostać sporą ilość piór. Lecz Jarod nie jest łatwy w obsłudze. Niejeden podlotek próbował go nawrócić. Nikomu się to jednak nie udało.
Leigh pojawia się w jego rezydencji i choć wie, że to będzie ciężka i grzeszna droga, nie chce się poddawać. Nie spodziewała się jednak, że zamiast zyskać nowe pióra, straci te co już posiada... a dodatkowo niektóre z własnej woli...
W pewnym momencie relacja Leigh i Jaroda wzniesie się na całkiem inny poziom, kwestionując wszystko czego dziewczyna pragnęła, o czym marzyła i w co wierzyła.
Elizjum wydaje się być już tak blisko, pytanie tylko czy Leigh dalej chce do niego wstąpić?

Lubicie czasami sobie pomarzyć, pofantazjować? Oderwać się od rzeczywistości i zostać pochłoniętym przez historię o aniołach na Ziemi?
Dać się porwać w ten inny kwarcowy świat?
Ale daleko nie uciekając, przed rzeczywistością, złem i grzechem?
Tutaj znajdziecie idealną mieszankę właśnie takich elementów.
Bardzo nam podobała się kreacja bohaterów i to wszystkich. Byli ci źli, byli ci mądrzejsi, rozważni, zazdrośni, intrygujący i kombinujący. Mieli złe zamiary, knuli, ale byli też tacy co wspierali, pomagali i płakali. Historia ma wiele płaszczyzn.
Była część emocjonalna i głębsza. Dawała do myślenia, zmuszała do rozważań. Dała nam obraz pięknej miłości, która zrodziła się tak naprawdę z niczego. Z chęci naprawy duszy, ale też z chęci zmiany siebie. Jarod bardzo się zmienił dzięki Leigh. Bardzo cierpiał i naprawdę wszystko było tu świetnie ujęte. Styl autorki nam odpowiada. Świat, który stworzyła kupił nas i nie możemy się doczekać innych części z tej serii. Erotyzm też się pojawił i był piękny.
Mafia w subtelnym klimacie też tu była. Taką mieszankę rzadko ostatnio można spotkać we współczesnych romansach.
Zaintrygowało nas zakończenie...
Nie spodziewałyśmy się takiego obrotu spraw, nie spodziewałyśmy się, że tak to wszystko odczujemy i będziemy przeżywać, żeby nie mówić, cierpieć..
Jesteśmy usatysfakcjonowane tą lekturą i łzami i szlochem ją zakończyłyśmy...
Pióro będzie z nami już zawsze..
Polecamy z czystym sumieniem 🥹

Dziękujemy Wydawnictwo Papierówka za wydanie tej książki i czekamy na więcej takich💜🖤

Oj kochani, za nami cudowna lektura😍😍😍
Szybko przychodzimy, jeszcze ze świeżą głową i słowami do Was, żeby ją Wam polecić 🥰
Pragniemy więcej takich tytułów 🤩

Dawno nie czytałyśmy takiej historii.
Dawno nie miałyśmy w rękach niczego nowego w takich klimatach.
Dawno nie czytałyśmy o aniołach.
Kiedy tylko wyszła zapowiedź Pióra od Olivia Wildenstein, zobaczyłyśmy tę boską...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ale nas ta kobieta wnerwiała. Musimy Wam przyznać, że nie lubimy tej postaci, już od początku serii. Soraya napsuła nam wiele krwi, jest bezczszelna, cyniczna i arogancka. Jest zimna i wyrachowana. Potrafi tylko niszczyć i siać cierpienie.
W tej części pokazała jaka jest naprawdę.
Jej zachowanie w stosunku do Poliny, Franca i Zino jest niepohamowane, bezpośrednie i ostre. Zraniła wiele osób, w szczególności Michaela. Jej słowa to jego najbardziej zraniły. Było nam naprawdę przykro i go żal, patrząc na jedną ze scen, w której tak mu dopiekła.
Autorka naprawdę postarała się kreując tę postać. Wiemy, że Soraya przeżyła wiele, z mężem potworem przeżyła piekło. Ale teraz jego nie ma, a ona żyje dalej...
Zino był mężczyzną, który zawsze wydawał się być blisko już w dzieciństwie.
Był dla niej opcją w dążeniu do celu. Soraya chciała dziecka, a wykorzystanie i szantaż Michaela w tym celu był najprostszą możliwą szansą.
Soraya wiedziała coś co mogłoby naruszyć pozycję Zino w mafii. Postanowiła to wykorzystać. Nie spodziewali się jednak, że relacja i niezobowiązujący seks zbliży ich na tyle że pojawią się uczucia. Szczególnie po stronie mężczyzny.
Soraya w nie nie wierzy, Zino natomiast przejrzał na oczy.
Jednak wydaje się spóźniony, bo capo i jednocześnie brat dziewczyny obiecuje ją innemu. Czy w świetle nowych wydarzeń Zino przyzna się do swoich uczuć?

Niespodziewany zwrot akcji namiesza w fabule i w życiu naszych bohaterów...
Co się wydarzy?
Jakie będą tego konsekwencje?
Czy relacja Sorayi i Michaela wzniesie się na poziom uczuciowy?

Rzadko zdarza nam się tak emocjonalna i pełna różnorakich uczuć historia.
Jakże inna od poprzednich części.
W tym tomie poznajemy osobę, której sympatią nie darzymy, ale bardzo chciałyśmy ją poznać z innej strony.
Udało nam się i lekturę uznajemy za satysfakcjonująca. Autorka spełniła swoje zadanie i stworzyła właśnie taką książkę dzięki której poznałyśmy demony i tą prawdziwą stronę Sorayi..
Dziewczyna uzależniła się od alkoholu, jest dla rodziny piątym kołem u wozy, po tragicznych wydarzeniach z poprzednich części straciła szacunek i zaufanie rodziny. Brat dał jej szansę. Dał dach nad głową, terapię, męża...
Soraya jednak dalej knuła. Szantaż Zino, intryga i ukrywane uczucie miały zmącić życie jej bratowej i brata.
Natomiast sama relacja z Zino, jest pełna przepychanek, nienawiści, ostrych i bolesnych słów, ale także pełna pożądania i namiętnych uniesień.
Ta książka to istna bomba.
Nie tylko emocjonalna. Tu fabuła jest wciągająca, a za sprawą bohaterów jest dynamiczna, pełna napięcia i ruchu. Nic nie stoi w miejscu, nie wieje nudą. Jest ekscytująco a zarazem czujemy litość i współczucie.
Zastanawiamy się też czy Zino jest zdrowy na umyśle z własnej woli chcieć być z taką kobietą jak Soraya.
Nie polubiłyśmy jej, i żaden obraz jej przebłysków czlowieczeństwa i dobroci nam w tym nie pomógł. Nie ujmujemy jednak historii, bo ta była naprawdę genialna.
Warto sięgnąć po wszystkie historie od autorki.
Choć to mafijne klimaty, to nie są jak jakieś odgrzewane kotlety. W jej książkach znajdziemy sporo niespodzianek, intryg i zwrotów akcji. Jej styl również nam się podoba, jest spójny, przemyślany.
Warto zacząć od początku serii i poznawać wszystkie wątki po kolei.
My polecamy 🔥🔥🔥🔥

Ale nas ta kobieta wnerwiała. Musimy Wam przyznać, że nie lubimy tej postaci, już od początku serii. Soraya napsuła nam wiele krwi, jest bezczszelna, cyniczna i arogancka. Jest zimna i wyrachowana. Potrafi tylko niszczyć i siać cierpienie.
W tej części pokazała jaka jest naprawdę.
Jej zachowanie w stosunku do Poliny, Franca i Zino jest niepohamowane, bezpośrednie i ostre....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Aly Martinez jest nam znana już od jakiegoś czasu na polskim rynku wydawniczym. Jest to autorka, która w dużej mierze buduje swoje historie na emocjach. I to na bardzo ciężkich i bolesnych przeżyciach.
Jej książki nie tylko nas pochłaniają, ale też dają do myślenia jak zawrotne jest życie, jak można coś ważnego stracić w jednej chwili. Życie może przynosić nam zarówno szczęście jak i cierpienie. To wszystko autorka wplata w swoje historie a nam pozostaje czytanie i przeżywanie jej słów...

Kiedy słońce nie wschodzi to kolejna propozycja, która rozwala czytelnika emocjonalnie. Czytając możemy się trochę domyślić jak może się to zakończyć, znając autorkę i jej zamiłowanie do plot twistów, jednocześnie czytając z zapartym tchem żeby tylko poznać to zakończenie.
A na końcu okaże się że czytelnik miał rację i pozostaje tylko czekać na kontynuację.
To nie pierwsza taka książka od autorki która wprawia nas w stan zawieszenia. Jesteśmy już przyzwyczajone do takich zawrotów w fabule. Przyjemnie było to czytać i przeżywać, nieprzyjemnie jest czekać na to co wydarzy się dalej. A czujemy, że multum emocji dopiero przed nami.

Poznamy tu kobietę Charlotte której życie wywróciło się do góry nogami po stracie swojego synka. Kobieta po dziesięciu latach od momentu zaginięcia nie radzi sobie z tym przeżyciem. Widok dzieci ją rani.
Ciągle powraca do wspomnień, ciągle boli ją strata. Ciągle ma nadzieję.
Nie wiadomo co stało się z jej dzieckiem. Czy porwane zostało, czy żyje?
Sprawa ciągnie się już od dziesięciu lat, ślad po synku zaginął.

Porter to samotny ojciec. Wychowuje chorego syna i rezolutną pięciolatkę.
Po traumatycznych wydarzeniach z przeszłości został sam. Jedyne czego pragnie to żeby jego syn wyzdrowiał. Próbował już wszystkiego, jedyną nadzieja w lekarce, która jak się okaże nie leczy dzieci.
Porter podstępem będzie chciał umówić wizytę u lekarki, jednak nie spodziewał się jak bardzo zainteresuje go osoba Charlotte. Będzie chciał czegoś więcej niż żeby była lekarką jego syna.
Poczuje coś innego. Uczucia zaczną się w nim budzić. A Charlotte?
Można obudzić w niej uczucia, które pochowała dawno razem z synem?
Czy dwójka tak pokiereszowanych ludzi odnajdzie szczęście w byciu razem?
Czy kobieta przezwycięży swoje traumy?
Będzie mogła otworzyć się na kogoś kto ma dzieci?

Kochani to była bardzo emocjonalna podróż. Byłyśmy wzruszone. Łzy nie raz nabierały nam się do oczu.
Czułyśmy bardzo realistyczny ból naszych bohaterów, który tylko autorka potrafi stworzyć. Dzięki temu historia nabrała realizmu. Nie jest to słodki romans. To naprawdę głęboka i poważna historia. Każda postać przeżywała w swoim życiu inną traumę. Żyła w swojej ciemności. Teraz mieli szansę żyć w niej razem, albo we dwoje wyjść ku świetle.
Charlotte jest postacią, z której ból i cierpienie się wylewa. Ona jest symbolem prawdziwej miłości rodzicielskiej i emocjonalnego rozkładu.
Nie może się pogodzić ze stratą syna.
Nie potrafi ruszyć na przód.
Nie potrafi żyć na nowo.
Porter natomiast to mężczyzna, który samotnie wychowuje dzieci. Stawia ich na pierwszym miejscu i są dla niego najważniejsze.
Jego syn i jego choroba odbierają mu chęć do życia. Ale ten się nie poddaje. Walczy ukazując prawdziwą miłość rodzicielską.
Spotkanie tych dwojga to jak zderzenie dwóch gór w różnych warunkach pogodowych.
Będzie tu szalał wiatr, będzie mroźno, ale będzie też piękny wschód słońca.
Pytanie tylko na której górze te słońce nie wchodzi..

Emocjonalna, wzruszająca i poruszająca wrażliwe strony duszy historia. Opowiadająca o trudach wychowania, trudach życia z wyrzutami sumienia i bólem straty.
Pełna nadziei, wiary i miłości, ale też zaskakująca.
W pewnym momencie zaczęłyśmy podejrzewać co może się stać. I tak się stało, jednak nie popsuło nam to lektury i wrażeń.
Wręcz odwrotnie tylko wzmocniło nasze pragnienie na kontynuację.
Jak tu mamy teraz żyć?

Aly Martinez jest nam znana już od jakiegoś czasu na polskim rynku wydawniczym. Jest to autorka, która w dużej mierze buduje swoje historie na emocjach. I to na bardzo ciężkich i bolesnych przeżyciach.
Jej książki nie tylko nas pochłaniają, ale też dają do myślenia jak zawrotne jest życie, jak można coś ważnego stracić w jednej chwili. Życie może przynosić nam zarówno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiecie jakie to uczucie, kiedy znacie autorkę, polubiłyście jej twórczość, liczycie na emocje i na każdą kolejną książkę, która od niej wyjdzie? A później dostajecie coś czego się nie spodziewaliście?
Nie chciałyśmy się nastawiać na tę historię, żeby się nie zawieść. Zobaczyłyśmy, że to spory grubasek i też zastanawiałyśmy się czy to będzie się ciągnęło czy będzie tak wspaniałe, że nam minie z prędkością światła.
I teraz po lekturze wiecie co?
To była wyjątkowa, oryginalna i nieszablonowa historia, która zakorzeniła się w nas głęboko i zostanie z nami już na zawsze.
Carian Cole po raz kolejny skradła nasze serca, a bohaterowie tej książki wycisnęli z nas sporo emocji. Nie spodziewałyśmy się, że aż tak poczujemy tę historię.

Kiedyś Piper poznała Evana...
A może raczej Blue.
Kiedyś połączyło ich coś wyjątkowego i niespotykanego. Dziewczyna na początku drogi w swoją dorosłość i bezdomny, uliczny grajek, który w swojej głowie i duszy skrywał niejeden sekret i zamęt.
Zakochali się w sobie bez pamięci, jednak nie obyło się w tym bez problemów, łez, emocji, wzruszeń i wyrzeczeń.
Piper tak bardzo chciała w tej relacji szczęśliwego zakończenia. Tak bardzo pragnęła być z Blue ze względu na wszystko.
Jednak on i jego dusza wędrowca długo nie osiadły w jednym miejscu. Choć mówił, że kocha, odszedł i ją opuścił. On sam jedyny wie dlaczego tak postąpił.
Zostawił jej jednak najwspanialszy prezent pod słońcem....
Teraz po kilku latach cierpienia i leczenia złamanego serca Blue powraca do życia Piper. Ale nie jest on już tym bezdomnych mężczyzną z psem, który grał w parku emocjonalne piosenki.
Teraz stoi przed nią król rocka, lider zespołu muzycznego z mnóstwem pieniędzy i fanów w każdym kraju.
Czy po tylu latach, które spędzili osobno będą potrafili być ze sobą ponownie?
Czy ich miłość była prawdziwa?
Czy to co stworzyli kiedyś przetrwało do dziś?
Czy forma tego związku jest wciąż żywa?
Czy Piper mogła zapomnieć o Blue i zacząć nowe życie?
Tyle pytań, a gdzie odpowiedzi ?
Kochani na końcu historii znajdziecie wszystko.
Dzięki Bogu to jednotomówka, bo tak nas przeorała emocjonalnie, że nie wytrzymałybyśmy do kontynuacji.
Ta książka ma wiele mocnych stron.
Po pierwsze fabuła. Jest złożona, pogmatwana ze względu na postacie i ich życie. Intryguje, wciąga i miażdży.
Po drugie bohaterowie. Musimy przyznać, że postać Piper była tak wykreowana, że jednocześnie ją lubiłyśmy i miałyśmy ochotę ją zatłuc. Z jednej strony kibicowałyśmy jej, wspierałyśmy ale z drugiej strony chciałybyśmy żeby odpuściła, zapomniała, przestała się miotać i być tak dobra.
Żeby choć raz postawiła na siebie.
Żeby nie tęskniła.
Żeby nie dawała kolejnych szans.
Żeby żyła nowym, swoim życiem a nie wspomnieniem pierwszej miłości. Serce nam się krajało..
Natomiast Evan ven Blue...
Od razu nam w nim coś nie grało. Czułyśmy lęk i niepokój co do jego osoby. Bałyśmy się go nie znając tak naprawdę powodu. Było nam go żal, było nam przykro, nie rozumiałyśmy. Później jego zachowanie i styl bycia, dla nas niezrozumiały, nabrał sensu po tym czego się dowiedziałyśmy. Serce nam pękło ponownie, widząc go w takim stanie i dlaczego tak się zachowywał.
Relacja tych dwojga była skomplikowana i trudna. Oboje żyli w innym świecie, dodatkowo Blue miał w głowie swoje demony.
Przez tyle lat, miłość trzymała ich przy życiu, chociaż nawet wtedy kiedy szczęście pukało już do drzwi, miłość jednak nie wystarczyła....

Mocnym elementem tej historii jest też problem, który autorka tu ukazała. Depresja, uzależnienie od narkotyków, alkohol, załamanie...oraz wiele innych problemów, które powoli wyjdą na światło dzienne.
Na pewno jest to historia która chwyta za serce, z poważnymi problemami. Nie jest to słodka i romantyczna relacja. Czasami wręcz toksyczna, ale postawa Piper w niej była godna podziwu. Nie poddawała się, chociaż my już miałyśmy dość. Walczyła do końca i to zasługuje na szacunek. Walczyła nawet wtedy, kiedy on sam się poddał...
Jedno jest pewne, nigdy nie mogłaby zapomnieć o Blue..
A my nigdy nie zapomnimy o tej historii 😍🖤💜😭💔

Wiecie jakie to uczucie, kiedy znacie autorkę, polubiłyście jej twórczość, liczycie na emocje i na każdą kolejną książkę, która od niej wyjdzie? A później dostajecie coś czego się nie spodziewaliście?
Nie chciałyśmy się nastawiać na tę historię, żeby się nie zawieść. Zobaczyłyśmy, że to spory grubasek i też zastanawiałyśmy się czy to będzie się ciągnęło czy będzie tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wam też weekendy mijają w zastraszającym tempie?
Nam tak...
Tyle jeszcze książek by się chciało przeczytać przy wolnej niedzieli, a ona już się kończy 😭😭

Piękna. Wzruszająca i emocjonalna historia. Zaczyna się z pazurem, intrygująco i ciekawie. Później już tylko się przez nią płynie i się ją pochłania. Bez zastanowienia, bez oderwania wzroku.
Czas podczas lektury nie gra roli, możemy tak trwać i trwać, przeżywać z bohaterami ich wzloty i upadki. Razem z nimi się śmiać, płakać i czuć.
Zachodnie fale wzbiły się w naszych serduchach i zmąciły w nich morze emocji 🌊🌊🌊🌊🌊🌊🌊

Stella nie była wystarczająco dobra dla innych. Gdy odeszła jej matka, Kevin jej przyjaciel adoptował ją i był dla niej jak prawdziwy ojciec. Szukał w swoich żonach tego co utracił w matce Stelli.
Chciał dla niej najlepiej, jednak jego żony z zazdrości, dawały Stelli do zrozumienia, że jest gorsza. Nie warta miłości Kevina.
Dziewczynka od małego próbowała sprostać oczekwianiom macoch. Chciała żeby Kevin był z niej dumny, chciała z nim zostać, bo on i babunia były dla niej jedyną stałą w życiu. Nie chciała być dla niego kłopotem i problemem. Prosiła ocean, żeby mogła z nim zostać.
To niesprawiedliwe, że inni ludzie mogą mieć taki wpływ na małe dziecko, które po stracie matki nie ma już nikogo.
Podkopały jej pewność siebie i poczucie własnej wartości. Burzyły w niej poczucie, że jest ważna. Że jest wystarczająca.
Stella czuła się nic nie warta. Nie wystarczająco dobra.
Teraz straciła również Kevina.
Jednak on po śmierci miał plan i właśnie teraz dziewczyna stała się dość ważną jego częścią.

Damian Blackstone porzucony w dzieciństwie przez rodziców wychowywał się w rodzinach zastępczych.. Nigdy nie zaznał miłości i poczucia bezpieczeństwa i troski. Taki się też stał.
Był jak przyschnięty humus. Z wierzchu twardy, natomiast w środku miękki i taki dobry.
Miał swojego najlepszego przyjaciela przy boku, który był przy nim w najgorszych jego chwilach.
Teraz okazało się, że jego ojciec zmarł a on musi wykonać jego ostatnią wolę, żeby przejąć jego majątek. Nie wie, że jego zmarły ojciec uknuł niezły plan.
Teraz on i Stella jedyni spadkobiercy jego spuścizny muszą przez pół roku być małżeństwem, mieszkać ze sobą i razem żyć. Wszystko wydawałoby się nawet w porządku gdyby nie fakt, że poznali się w zaskakująco dziwnych okolicznościach, oboje nie pałają do siebie sympatią, a Stella ma chłopaka.
Nie chcą jednak pieniędzy Kevina oddać trzem macochom Stelli, które były dla niej okropne. Muszą więc spełnić ostatnią wolę Kevina i stać się na pół roku małżeństwem.
Oboje natomiast nie spodziewają się, że bajka dla nich jest zapisana i ich relacja będzie głębsza niż ta, na którą się zgodzili.
Oboje będą dla siebie darem. Damian nauczy Stellę dbania o siebie i podbuduje jej niską samoocenę. Naprawi ją, dzięki niemu stanie się pewniejsza siebie.
Stella Damianowi pokaże czym jest miłość, bezwarunkowe oddanie i troska.
Zaczną od niewinnej przyjaźni, od spędzania wspólnie czasu, od małych kroczków.
Nie wiedzą jednak, że te kroczki w przyszłości mogą ich doprowadzić tylko do jednego...
Ta historia bardzo nam się podobała. Dotknęła naszych wrażliwych stron duszy.
Było nam przykro, zarówno z powodu Stelli i jak ją traktowano, oraz jak Damian w dzieciństwie cierpiał. Oboje nie zasługiwali na taki los. Dzięki Kevinowi będą mieli okazję zacząć coś pięknego i niespodziewanego.
Czy ich to zbliży?
A może oddali?
Co na to ocean...
Damian i Stella to postacie wyraziste, ciepłe, z charakterem. Ona gadatliwa, on cichy. Ona bujająca w obłokach, widzącą dobro w każdym człowieku, on twardo stąpający po ziemi, widzi tylko złe strony ludzi.
Oni są dla siebie stworzenia tylko jeszcze tego nie dostrzegli. Naprawiają się nawzajem i dopełniają.
Po drodze do ich szczęścia jeszcze nie jedna przeszkoda, z tym muszą zmierzyć się sami.
Intrygująca, wzruszająca i pełna ciepła historia a również budująca, motywująca i wspierająca. Pełna emocji i uczuć.
Polecamy Wam serdecznie 😍

Wam też weekendy mijają w zastraszającym tempie?
Nam tak...
Tyle jeszcze książek by się chciało przeczytać przy wolnej niedzieli, a ona już się kończy 😭😭

Piękna. Wzruszająca i emocjonalna historia. Zaczyna się z pazurem, intrygująco i ciekawie. Później już tylko się przez nią płynie i się ją pochłania. Bez zastanowienia, bez oderwania wzroku.
Czas podczas lektury nie gra...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na tę część Ravage z serii Poranione dusze od Tillie Cole czekałyśmy bardzo długo. Dzięki temu, że Wydawnictwo NieZwykłe postanowiło wznowić te serię miałyśmy okazję odświeżyć sobie dwa poprzednie tomy i przypomnieć dlaczego tak bardzo tą serię lubimy.
Jesteśmy na świeżo po lekturze Raze i Reap a teraz właśnie skończyłyśmy czytać Ravage.
I wiemy jedno, warto było na to czekać 😃😍😍😍
Fabuła jest jedna i ciągnie się przez wszystkie części dlatego najlepiej Wam będzie czytać po kolei.

W tej części poznamy Walentina, więźnia numer 194, który jako mały chłopiec został porwany przez Nocne Zjawy. Razem ze swoją siostrą zostali od dziecka faszerowani narkotykami i testowali na nich serum posłuszeństwa. Z Inessy zrobili niewolnicę seksulaną, a z Walentina mordercę. 194 musiał zabijać i wykonywać rozkazy Pani, żeby Inessę uwolnić i ochronić. Pani nie wiedziała, że serum nie działa na Walentina w pełni. Dalej miał wspomnienia, pamiętał. Tylko pod wpływem narkotyku przeradzał się w bestie, zabijał, po jego upływie Walentin starał się wyswobadzać z macek niszczącej substancji. To nie jest niestety łatwe, bo serum wstrzykiwane jest przez obrożę, którą nosi od dwunastego roku życia..
Jego kolejnym zleceniem by jego siostrze nie stała się krzywda, jest zabicie Zaala Kostavy. Jednak ciężko mu będzie się do niego dostać, bo ochrania go wiele osób. Walentin postanawia zmienić plany i porwać kogoś kto pomoże mu do niego dotrzeć. Porywa Zoyę, siostrę Zaala, jednak ten nawet nie ma pojęcia, że jego malutka siostra żyje....

Zoya przez wiele lat ukrywała się po tym jak jej rodzina została zabita na jej oczach. Ich ciała leżały na niej, gdy ta walczyła o życie. Zaal był świadkiem tego mordu i był przekonany, że Zoya umarła tak jak cała jego rodzina.
Dziewczyna jednak przeżyła i została ukryta.
Po wielu latach dowiedziała się, że jej brat żyje. Odnalazł się, ale nie jest już taki sam jak dawniej. Teraz to wytrenowany zabójca, którego w dzieciństwie faszerowano narkotykami i szkolono na zabójcę, a do tego teraz zaręczony jest ze swoim największym wrogiem.
Zoya odnalazła jego dom i chciała w końcu mu się pokazać. Nie zdążyła.
194 porwał Zoyę...

Walentin miał zlecenie.
Teraz w jego celi ma Zoyę i będzie torturował ją by dowiedzieć się wszystkiego o Zaalu by później go zabić.
Czy uda mu się wykonać zlecenie?
Zoya nie da się złamać. Tortury nie będą przynosić skutku, a między porywaczem a ofiarą zaczyna się coś dziać. Kobieta wie, że w ciele bestii która ją porwała tkwi człowiek. Trzeba tylko go wydostać. Najlepiej uwolnić od obroży.
Relacja i więź która się między nimi narodzi będzie dziwna a zarazam piękna.
Pokaleczony, zabliźniony człowiek, który zna tylko zabijanie i dziewczyna, której odebrano życie i rodzinę.
Czy te dwie poranione dusze znajdą wspólny język? A czy uczucie, które się między nimi narodzi będzie prawdziwe i trwałe?

Nie wierzymy, że już przeczytałyśmy tę historię. Tyle czekałyśmy ale w końcu się udało.
Historia wciągnęła nas na maksa. Byłyśmy totalnie pochłonięte. Tym bardziej, że na bieżąco właśnie czytałyśmy też pierwszy i drugi tom.
Można powiedzieć, że zostałyśmy wchłonięte na kilka godzin.
Autorka potrafi nas zaintrygować, stworzyć bestialski i okrutny świat, w którym rządzi mord i okrucieństwo i wydobyć z niego ciepło, miłość i czlowieczeństwo.
Ravage jest idealną częścią całości. Idealna kontynuacja. Spójna i wciągająca.
W tej części znajdziemy wiele opisów tortur. Można było czuć ból Zoyi i jej hardość i to jaka jest twarda. A Walentina to szczerze się bałyśmy. Ten mężczyzna został bardzo brutalnie traktowany i dodatkowo miał obrożę, która dozowała mu narkotyk z coraz większą dawką. Jego zachowanie było agresywne i nieobliczalne.
Miłość też tu się pojawi, nie jest jednak taka piękna i cukierkowa. Zrodziła się z bólu i cierpienie. Z niewoli i tortur.
Ale szczerze, ciężko nam to opisać, najlepiej dla Was jak sięgniecie po tę serię i sami ją przeczytacie. Niech Was też pochłonie💜🖤
My polecamy 😍😍😍

Na tę część Ravage z serii Poranione dusze od Tillie Cole czekałyśmy bardzo długo. Dzięki temu, że Wydawnictwo NieZwykłe postanowiło wznowić te serię miałyśmy okazję odświeżyć sobie dwa poprzednie tomy i przypomnieć dlaczego tak bardzo tą serię lubimy.
Jesteśmy na świeżo po lekturze Raze i Reap a teraz właśnie skończyłyśmy czytać Ravage.
I wiemy jedno, warto było na to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ale to było fajneee 🥰🙈
Ale się świetnie bawiłyśmy podczas lektury i żałujemy, że to już koniec tej części.
Pierwszy tom Pochwała był dla nas ciekawy i podobał nam się, ale nie w takim stopniu jak część druga.
Podglądacz był genialny, gorący i intrygujący. Jest wyśmienitą ucztą dla spragnionych wrażeń czytelników.
Postać Garetta bardzo nam się podobała. Była wyrazista i charakterystyczna. No i ta różnica wieku, trzynaście lat dzieli Garretta i Mię oraz fakt, że są przybranym rodzeństwem.
Te elementy składają się na gorącą historię, która przyspieszy bicie Waszych serc, oraz dorobicie się rumieńców i to nie jeden raz.
Garrett pod wpływem nudy i sporej dawki alkoholu loguje się do aplikacji, w której można obserwować dziewczyny przez kamerkę. O mało nie dostaje zawału, gdy na jednej z transmisji rozpoznaje swoją przybraną siostrę Mię. Dziewczyna rozmawia z mężczyznami skąpo ubrana. Jest piękna i uwodzicielska. Garrett nie myśli długo i wykupuje prywatny dostęp do pokoju wirtualnego z Mią, sam na sam. Ukrywa się pod imieniem Drake'a i za nic w świecie nie chce zdradzać swojej prawdziwej tożsamości.

Mia od dawna podkochuje się w Garrecie. Nie wyznała mu jednak nigdy uczuć, bo wie, że ten traktuje ją jak nieznośną młodszą siostrę, a dodatkowo między nimi różnica wieku jest aż trzynaście lat.
Garrett nie zwraca na nią uwagi do czasu....
Mia nie wie też, że to on podgląda ją na kamerach, za to bardzo przywiązała się do Drake'a 😱💔
Garret postanawia pojechać do domku nad jeziorem, gdzie przebywają jego rodzice i Mia. Chce sprawdzić czy jego nagłe zainteresowanie przybraną siostrą to poważna sprawa, czy tylko chwilowa zachcianka i pożądanie.
Oboje nie będą na pewno spodziewać się tego co się między nimi wydarzy.
Garrett stanie się zaborczy, zazdrosny a między czasie będzie dalej kontynuował bycie Drakem.
Mia będzie rozdarta, nie wie skąd te nagłe zainteresowanie jej osobą przez jej przybranego brata.
Czy ta dwójka znajdzie swoje szczęśliwe zakończenie?

Historia podzielona na dwie części, z których każda ma swoje mocne strony i intrygujące elementy. Zdecydowanie w pierwszej czujemy się jak w bańce.
W takim małym świecie Mii i Garretta. Zdecydowali bawić się ze sobą, a gdy urlop się skończy rozstaną się bez żalu. Ale czy będzie to możliwe?
Co przyniesie druga część tej historii?
Czy będą potrafili trzymać się od siebie z daleka?
Co ukrywa Garret? Co wydarzyło się w jego życiu, z czym się zmaga? Dlaczego lubi patrzeć...

Ta seria jest oparta w dużej mierze na scenach erotycznych. Jednak nie są one fabułą, są wyważone i ze smakiem.
Pobudzą i rozpalą. No przecież mamy do czynienia z ekskluzywnym klubem, w którym można zaspokojać swoje najskrytsze fantazje.
Postacie mają swoje charaktery i bardzo polubiłyśmy zarówno Garretta jak i Mię.

Emocje też w nas buzowały podczas lektury. Szczególnie w relacji tych dwojga.
Relacja specyficzna, bo to przybrane rodzeństwo, w dodatku on od niej jest starszy o trzynaście lat i prowadzi ekskluzywny seksklub.
Mężczyzna ma też swoją przeszłość. Swoje demony, o których nie miałyśmy pojęcia. Byłyśmy zaskoczone z czym się zmagał. Dało to też nam poczucie, żeby patrzeć inaczej na tą postać. Poznałyśmy go z dwóch stron. Jego ciepłą i wesołą osobowość, a także jego ból i stronę, która była tą smutniejszą i przykrą.
Oczywiście bardziej jesteśmy za tym uśmiechniętym Garretem, który żartuje, dokucza i flirtuje. Nie chcemy patrzeć jak się załamuje i popada w coraz większy dół.
Ta część podobała nam się zdecydowanie bardziej niż pierwsza i nie możemy doczekać się kolejnego tomu z tej serii.
Podglądacz nas pochłonął, nakręcił i rozbudził.
To na pewno jedna z lepszych pozycji na jakie trafiłyśmy tej wiosny.

Ale to było fajneee 🥰🙈
Ale się świetnie bawiłyśmy podczas lektury i żałujemy, że to już koniec tej części.
Pierwszy tom Pochwała był dla nas ciekawy i podobał nam się, ale nie w takim stopniu jak część druga.
Podglądacz był genialny, gorący i intrygujący. Jest wyśmienitą ucztą dla spragnionych wrażeń czytelników.
Postać Garetta bardzo nam się podobała. Była wyrazista i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Steel Princess to tytuł, który nas zmiażdżył.
To książka, która nie posiada za głównego bohatera księcia na białym koniu, tylko potwora i dręczyciela, który ma plan zniszczyć naszą księżniczkę Elsę.
Znamy już trochę twórczość autorki szczególnie za sprawą Deception Trilogy i wiemy na co ją stać. Ta seria jest inna od poprzedniej, ale równie zakręcona fabularnie, nieprzewidywalna, mroczna i elektryzująca. Przyprawia o dreszcze emocji, obdziera ze złudzeń. Podczas czytania towarzyszy nam lęk i strach o bohaterów, demony przeszłości powoli wychodzą na światło dzienne i coraz ciężej jest nad nimi zapanować.
Autorka zostawia nas zawsze w totalnym szoku, z niedosytem i w zawieszeniu. Tak samo było z pierwszym tomem tej serii..
Pamiętajcie, żeby nie czytać tej pozycji bez poznania treści Deviant King. Nie będzie to wtedy miało sensu. Nie oczekujcie też jakiejś miłej i słodkiej historii. Już wcześniej ostrzegałyśmy, że ta seria jest dość mocna za sprawą elementów dręczenia, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Nie jesteśmy fankami i nie kręcą nas takie zachowania. Jednak poprzez utkaną między wierszami fabułę, intrygę i tajemnicę nie mogłyśmy się od tej historii oderwać.

Na pewno Aiden nie jest tu ideałem mężczyzny. Jest zły i deprawujący, zmienił swoje pionki na szachownicy i Elsa stała się teraz dla niego silnym graczem..
W tej części wiele się wydarzy. Elsa zacznie ciągnąć za język Aidena(i nie tylko za język 😅), dużo się dowie o swojej przeszłości i swoich demonach. Aiden ukrywa więcej niż myślała i on jest w stanie oświecić ją i wyjaśnić wcześniejsze wydarzenia, ale nie chce. Dlaczego?
No właśnie, on też ma w tym cel, a może miał?

Jego relacja z Elsą zmieniła jego strategię ale także jego relację. Coś poczuł. Coś dziwnego. Nigdy nie chciał tego czuć, tym bardziej do niej. Nie może jej mieć. Przecież ona...
Ha. Nic już nie zdradzimy 🤐🤐🤐🤫
Wciągnęła nas ta bajka o mrocznym jeźdźcu i nie możemy przestać o tym myśleć. A wiecie dlaczego?
Bo dowiedziałyśmy się wielu rzeczy, które po prostu dały nam w twarz, autorka ponownie zagrała nam na emocjach, doprowadziła do szału i jak to w jej stylu bywa zakończyła tę historię z przytupem. Wprowadziła kolejna postać do całej gry, zrzuciła nam bombę i zostawiła na łasce naszej wyobraźni. No helloł tak się nie robi, prawda?
Takie zakończenia powinny być karane..
Sporo w tej części tajemnic, ale także namiętności i pożądania. Mamy tu wiele scen erotycznych, które przyprawić mogą o zawrót głowy.
Ciężko nam dalej pojąć takie relacje, w jakiej znalazła się Elsa. Takiej manipulacji, kierowanie się seksem, karaniem i brutalnością, która sprawia przyjemność. Może by nas to nie szokowało jakby bohaterowie mieli po 30 lat, ale tu postacie są młode i już bardzo doświadczone w tej sferze. Co właśnie nas trochę szokuje.
Pomijając ten element, historia nas wciągnęła i niecierpliwie czekamy na kolejny tom, ale do tego czasu to pewnie osiwiejemy z nerwów.

Steel Princess to tytuł, który nas zmiażdżył.
To książka, która nie posiada za głównego bohatera księcia na białym koniu, tylko potwora i dręczyciela, który ma plan zniszczyć naszą księżniczkę Elsę.
Znamy już trochę twórczość autorki szczególnie za sprawą Deception Trilogy i wiemy na co ją stać. Ta seria jest inna od poprzedniej, ale równie zakręcona fabularnie,...

więcej Pokaż mimo to