-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2023-11-12
2001
Sam tytuł "Kamienie na szaniec" wskazuje na to że w utworze jest mowa o zwykłych ludziach, takich co się spotyka na ulicy. Bo są oni jak kamienie. Ci harcerze (Szare Szeregi) zmagają się z przeciwnościami losu i są twardzi niby głazy. Nie poddają się łatwo wpływom.
Część z nich zginie w wojnie ale to nie najważniejsze. Ważne że zyskują swoje życie, bo pięknie je wykorzystują.
Myślę że warto przeczytać to ponadczasowe dzieło, bo mówi o niezwykłej odwadze, poświęcaniu się aż do końca, pięknie, ideałach a także o straszności wojny. Nasi Bohaterowie Narodowi, są jednocześnie zwykłymi ludźmi.
Aleksander Kamiński udowadnia że można pięknie żyć nawet w najgorszej sytuacji, jaką jest wojna. I że jest to potrzebne.
Sam tytuł "Kamienie na szaniec" wskazuje na to że w utworze jest mowa o zwykłych ludziach, takich co się spotyka na ulicy. Bo są oni jak kamienie. Ci harcerze (Szare Szeregi) zmagają się z przeciwnościami losu i są twardzi niby głazy. Nie poddają się łatwo wpływom.
Część z nich zginie w wojnie ale to nie najważniejsze. Ważne że zyskują swoje życie, bo pięknie je...
2020-09-24
"Bajki robotów" to bardzo nużąca i niezrozumiała książka.
Czyta się ją jak po grudzie, ciągle musimy trudzić się nad długimi "neologizmami".
Słowami które z nauką nie mają prawie nic wspólnego, a więcej z wyobraźnią autora.
Te wyrazy nic nie znaczą, sprawdzałem w słowniku.
Do tego bajki pisane są staropolskim stylem, co może trochę upiększa ale także utrudnia lekturę.
Na tom składa się piętnaście baśni.
Jest to niewątpliwie oryginalna twórczość, ale to jeden z bardzo nielicznych atutów.
Niestety ta jedna z najsłabszych pozycji Lema stała się lekturą szkolną.
Tym można tłumaczyć coraz mniejszą popularność tego wybitnego pisarza i futurologa.
Do tej pozycji przyciągnęło mnie zamierzchłe, mgliste wspomnienie z bodajże 3 klasy podstawówki. A było bardzo przyjemne. Niestety z wspomnieniami tak jest że z czasem je upiększamy, a to jakie style w pisarstwie preferujemy także zmienia się z wiekiem.
Niestety nie polecam tej pozycji, stawiam 5/10.
"Bajki robotów" to bardzo nużąca i niezrozumiała książka.
Czyta się ją jak po grudzie, ciągle musimy trudzić się nad długimi "neologizmami".
Słowami które z nauką nie mają prawie nic wspólnego, a więcej z wyobraźnią autora.
Te wyrazy nic nie znaczą, sprawdzałem w słowniku.
Do tego bajki pisane są staropolskim stylem, co może trochę upiększa ale także utrudnia lekturę.
Na...
2010-03-21
2012-05-20
2010-03
"Żywy telegraf" to króciutka, bo długości jednej strony nowela.
Tytułowy telegraf tworzą relacje międzyludzkie, dlatego jest nazwany żywym.
To bardzo filozoficzna nowelka.
Wszyscy niesiemy w sobie ładunek dobrej i złej energii, dlatego na całym świecie cały czas mamy wyładowania. Przekazujemy z rąk do rąk nasze czyny i intencje. Wszystko od nas zależy, ale w myśl idei pozytywistycznej od zespołu, nie od pojedynczej osoby.
Jeśli macie chęć nad tym porozmyślać, to szczerze polecam.
Daję zasłużone 8/10.
"Żywy telegraf" to króciutka, bo długości jednej strony nowela.
Tytułowy telegraf tworzą relacje międzyludzkie, dlatego jest nazwany żywym.
To bardzo filozoficzna nowelka.
Wszyscy niesiemy w sobie ładunek dobrej i złej energii, dlatego na całym świecie cały czas mamy wyładowania. Przekazujemy z rąk do rąk nasze czyny i intencje. Wszystko od nas zależy, ale w myśl idei...
2011-04-29
Dawno tak naiwnej i tak prostej książki nie czytałem.
Sam początek może wciągać, jesteśmy ciekawi co z tym ogrodem, kogo to krzyki słychać w korytarzu w środku nocy.
Niestety z biegiem stron jest coraz gorzej, coraz więcej tautonizmów, nawet jakby sloganów.
W końcu myślę sobie że autorce chodziło o to by dzieci utuczyć i zmęczyć pracą w ogrodzie.
W końcu szlachetnie jest pracować i pielęgnować tak piękny ogród.
A to co mi się niepodobało najbardziej to słodzenie, wszystko piękne, dobre, wspaniałe, nawet zła matka Mary.
Biedne dziecko było nią zachwycone, bo była piękna, a wcale nie było ważne że ta ją odtrąciła jak bezpańskiego psa.
No i dochodzimy do wniosku że powinniśmy myśleć że każdy jest wspaniały, jeśli my będziemy dobrzy, będziemy widzieć tylko dobro, a to moim zdaniem byłaby połowiczna ślepota.
Od połowy książki już wiedziałem jak się zakończy, nie było szans na żaden suspens. A wszystko układa się jak bułka z masłem, nic tylko żyć i nie umierać.
Żyć jak w bajce, by nie widzieć prawdy!
Dawno tak naiwnej i tak prostej książki nie czytałem.
Sam początek może wciągać, jesteśmy ciekawi co z tym ogrodem, kogo to krzyki słychać w korytarzu w środku nocy.
Niestety z biegiem stron jest coraz gorzej, coraz więcej tautonizmów, nawet jakby sloganów.
W końcu myślę sobie że autorce chodziło o to by dzieci utuczyć i zmęczyć pracą w ogrodzie.
W końcu szlachetnie jest...
2014-02-24
Niestety utwór ten, jest zawiły i chaotycznie zbudowany, przez co niezrozumiały.
Czytając go nie mogłem skoncentrować się nad tekstem.
Nasz Wieszcz, poniósł tym razem klęskę, nie przedstawił swojej filozofii. Jeśli już, to zrobił, to w moim uznaniu nie tak jak powinien.
Miesza hinduizm i prawo ponownych wcieleń z chrześcijaństwem.
Nie polecam, także dlatego że "Genesis z ducha" jest mało poetyckie.
Niestety utwór ten, jest zawiły i chaotycznie zbudowany, przez co niezrozumiały.
Czytając go nie mogłem skoncentrować się nad tekstem.
Nasz Wieszcz, poniósł tym razem klęskę, nie przedstawił swojej filozofii. Jeśli już, to zrobił, to w moim uznaniu nie tak jak powinien.
Miesza hinduizm i prawo ponownych wcieleń z chrześcijaństwem.
Nie polecam, także dlatego że "Genesis...
2005
Warto przeczytać tę pozycję gdyż mówi nam o tolerancji wobec innych nacji. Wiele osób nie toleruje Żydów ale to naród jak każdy inny.
Nie lepszy, ale nie gorszy.
Izraelici są jednym z najbardziej skrzywdzonych narodów na świecie.
Uznają się za naród wybrany przez Boga.
Za szczególny, ale to charakterystyczne dla większości narodów.
Polacy także są narodem skrzywdzonym, wieloma wojnami i klęskami.
Słowo Mendel, jak zapewne wiecie oznacza 15. Tytułowym Mendlem był piętnasty z kolei potomek żydowskiej rodziny.
Wiek XIX odznaczał się ogromną biedą ale też wielkim przyrostem naturalnym.
Polecam tą krótką lekturę.
Warto przeczytać tę pozycję gdyż mówi nam o tolerancji wobec innych nacji. Wiele osób nie toleruje Żydów ale to naród jak każdy inny.
Nie lepszy, ale nie gorszy.
Izraelici są jednym z najbardziej skrzywdzonych narodów na świecie.
Uznają się za naród wybrany przez Boga.
Za szczególny, ale to charakterystyczne dla większości narodów.
Polacy także są narodem skrzywdzonym,...
2005
"Gloria Victis" to z łaciny chwała przegranym.
Krótka nowela pozwala zdystansować się do przegranego powstania styczniowego.
Nie wiem jak to się stało ale wplecenie do noweli wiatru i mówiących drzew niesamowicie mnie urzekło.
Wszystko było jednym nawet ja.
A sprawa wygranej czy przegranej rodaków wydawała się przy tym mniej istotna.
"Gloria Victis" to z łaciny chwała przegranym.
Krótka nowela pozwala zdystansować się do przegranego powstania styczniowego.
Nie wiem jak to się stało ale wplecenie do noweli wiatru i mówiących drzew niesamowicie mnie urzekło.
Wszystko było jednym nawet ja.
A sprawa wygranej czy przegranej rodaków wydawała się przy tym mniej istotna.
2011-01-25
Ponieważ czytałem już "Ballady i Romanse" jak i "Sonety Krymskie", pozwalam sobie je ocenić.
Wystawiłem im ocenę wspólną 7/10, jednak dużo bardziej podobały mi się Ballady.
Ich niesamowity klimat i uczucia jakie wywoływało czytanie. Były pełne tajemniczości, miejscami nawet grozy, odważne i ze zrozumiałym przesłaniem. Czyli cały najlepszy Mickiewicz.
Z tym większym apetytem sięgnąłem po "Sonety Krymskie", które w żadnym punkcie nie dorównują "Balladom i romansom". Autor na pewno zawarł w nich jakieś przesłanie, jednak tak gmatwał, tak gubił mój trop wśród tych stepów, że ich nie zrozumiałem. Do tego zajeżdżał taką niezrozumiałą poetycznością, że się niestety męczyłem. Tak więc w jednym wydaniu mamy zarówno piękną i bestię.
Ponieważ czytałem już "Ballady i Romanse" jak i "Sonety Krymskie", pozwalam sobie je ocenić.
Wystawiłem im ocenę wspólną 7/10, jednak dużo bardziej podobały mi się Ballady.
Ich niesamowity klimat i uczucia jakie wywoływało czytanie. Były pełne tajemniczości, miejscami nawet grozy, odważne i ze zrozumiałym przesłaniem. Czyli cały najlepszy Mickiewicz.
Z tym większym...
2011-02-13
Moim zdaniem pozycję można zaliczyć do dramatu, bowiem mamy tu wyraźnie zarysowane postacie, których dialogi prowadzą do rozwoju akcji.
"Grażyna" to ambitny utwór, nawet opisy poetyckie mają głębszy sens, są symbolami.
Jest tu ukazane jak bardzo mąż i żona stanowią jedno. Jak wiele kobieta jest w stanie poświęcić dla męża i ojczyzny. Jest też przestroga by walczyć o słuszną sprawę, a nie z własnym drugim ja.
Taka potyczka obezwładnia nas i cofa.
Ten ambitny utwór jest napisany zawile, czasami nie kapowałem o co chodzi.
Z początku się nudziłem, jednak potem książka mnie wciągnęła i pochłania.
Gdy już doszedłem do połowy to musiałem ją skończyć.
Do tego jest napisana trochę w stylu Szekspira, pełna tajemnic, niedopowiedzeń, trzymających w napięciu.
Moim zdaniem pozycję można zaliczyć do dramatu, bowiem mamy tu wyraźnie zarysowane postacie, których dialogi prowadzą do rozwoju akcji.
"Grażyna" to ambitny utwór, nawet opisy poetyckie mają głębszy sens, są symbolami.
Jest tu ukazane jak bardzo mąż i żona stanowią jedno. Jak wiele kobieta jest w stanie poświęcić dla męża i ojczyzny. Jest też przestroga by walczyć o słuszną...
2011-09-25
"Dzieci z Bullerbyn" to książka nieprzeciętna, dlatego też stała się tak popularna.
Uczy dzieci zaradności, pracowitości, szczodrości, odwagi. Czytając tą powieść ostatnio powtórnie, znów czułem słodycz, magię odpowiedniego dobierania słów.
Przygody są urocze, śmieszne, ciekawe i uczą cieszyć się własnym życiem, tym co się ma, bo tylko to co mamy może dać nam szczęście.
Radość która jest na wyciągnięcie ręki, wystarczy trochę wyobraźni.
Polecam serdecznie każdemu małemu i dużemu.
"Dzieci z Bullerbyn" to książka nieprzeciętna, dlatego też stała się tak popularna.
Uczy dzieci zaradności, pracowitości, szczodrości, odwagi. Czytając tą powieść ostatnio powtórnie, znów czułem słodycz, magię odpowiedniego dobierania słów.
Przygody są urocze, śmieszne, ciekawe i uczą cieszyć się własnym życiem, tym co się ma, bo tylko to co mamy może dać nam szczęście....
2018-01-05
2014-10-05
Powieść "Granica" ku rozpaczy młodych pokoleń stała się lekturą obowiązkową. Na mnie również wywarła złe wrażenie. Autorka przeskakuje z tematu na temat co wywołuje chaos i nie mamy chęci czytać dalszej części tych wypocin. Niestety nie mam zbyt wielu refleksji na temat tejże książki gdyż ją tylko napocząłem a streszczeń lektur na rynku jest mnóstwo. Dlaczego więc po nie, nie sięgać. W każdym razie o wiele bardziej zalecałbym sięgnięcie po tak dawniej zwanego bryka niż pożyczanie z bibliloteki tej lektury. Zostawmy ją tym ambitnym koleżankom i kolegom.
Powieść "Granica" ku rozpaczy młodych pokoleń stała się lekturą obowiązkową. Na mnie również wywarła złe wrażenie. Autorka przeskakuje z tematu na temat co wywołuje chaos i nie mamy chęci czytać dalszej części tych wypocin. Niestety nie mam zbyt wielu refleksji na temat tejże książki gdyż ją tylko napocząłem a streszczeń lektur na rynku jest mnóstwo. Dlaczego więc po nie,...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-11-19
To rzeczywiście książka dla małych ale i dużych dzieci. Jest napisana tak by mogły ją zrozumieć. Mi bardzo podoba się zaczarowany Koralik, który spełnia każde życzenie. Z tym że trzeba wiedzieć o co chcemy poprosić żeby potem nie było kłopotów. Dzieją się tu rzeczy bardzo urocze, krzepiące niespokojne serca. Każdego mogą zachwycić, trzeba tylko wczuć się w ten klimat i być Imaginer'em.
To rzeczywiście książka dla małych ale i dużych dzieci. Jest napisana tak by mogły ją zrozumieć. Mi bardzo podoba się zaczarowany Koralik, który spełnia każde życzenie. Z tym że trzeba wiedzieć o co chcemy poprosić żeby potem nie było kłopotów. Dzieją się tu rzeczy bardzo urocze, krzepiące niespokojne serca. Każdego mogą zachwycić, trzeba tylko wczuć się w ten klimat i być...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-01-22
Awantura o Basię, to wspaniała powieść Kornela Makuszyńskiego. Mówi nam o losach małej Basi, która z czasem jest coraz mniej mała a coraz bardziej piękna.
Zacznijmy od początku, dziewczynka nazywa się Barbara Bzowska, podróżuje razem ze swoją mamą Heleną. W wyniku nieszczęsliwego wypadku matka ginie. Po jej śmierci dziewczynka ma trafić do jej przyjaciółki, jednak przez historię z mlekiem nie udaje się to. Opiekuje się Nią aktor, który źle odczytując napis na tabliczce odsyła dziecko do pewnego pisarza. Ma wspaniałe dzieciństwo, ponieważ jest wspaniała i każdy od razu się do niej przywiązuje. Dziewczynka jest miła, posłuszna, ma swoje pasje w tym geografię, kocha się w Niej dwóch chłopaków których względy odrzuca, pilnie się uczy.
Historia jest przezabawna, chyba przy żadnej książce się tyle nie śmiałem, z tym że tu do czynienia mamy z nietypowym rodzajem humoru, ale jeśli już komuś będzie pasował, to będzie rechotał do rozpuku. Ksiązka jest dosyć krótka zaledwie ok. 200 stron. Wiele osób zna zakończenie jeśli jeszcze jej nie przeczytaliście to zróbcie to niezwłocznie poznacie niesamowity finał tej ciepłej powieści.
10/10 to ocena która mówi sama za siebie. Literacka wspaniałość.
Awantura o Basię, to wspaniała powieść Kornela Makuszyńskiego. Mówi nam o losach małej Basi, która z czasem jest coraz mniej mała a coraz bardziej piękna.
Zacznijmy od początku, dziewczynka nazywa się Barbara Bzowska, podróżuje razem ze swoją mamą Heleną. W wyniku nieszczęsliwego wypadku matka ginie. Po jej śmierci dziewczynka ma trafić do jej przyjaciółki, jednak przez...
2012-02-25
2011-03-06
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie staropolszczyzna a jeszcze nie współczesny, z mnóstwem nieco poetycznych przenośni w których panowała przesada.
Nieprzeciętne poczucie humoru urodzonego w Stryju artysty sprawiło że, co chwilę głośno się śmiałem.
Świetne, pełne życia dialogi często określają bohaterów. Ci z kolei zachowują się w zupełności jak prawdziwi ludzie. Choć dziś coraz mniej w nas honoru gdzie wierzyło się na słowo i braterstwa.
Wszystko uzupełnia zwięzły i barwny język.
Mam wrażenie że czym dłużej czytałem, tym powieść stawała się coraz lepsza, przygody mroziły krew w żyłach, a mi trudno było oderwać się od książki.
Zdecydowanie polecam, tę lekturę. Stawiam w pełni zasłużone 9/10, choć wahałem się nad dziesiątką.
Po wielu latach wracam do "Szatana z siódmej klasy" by go odkryć na nowo i stwierdzić że to była jedna z mych ulubionych lektur. Kornel Makuszyński stworzył wspaniałego bohatera Adasia Cisowskiego. Inteligentnego, nad wiek dojrzałego, mistrza w rozwiązywaniu arcytrudnych zagadek, przy tym spokojnego, wrażliwego po prostu dobrego człowieka. Ujął mnie język, już nie...
więcej Pokaż mimo to