Najwybitniejszy niemiecki poeta okresu romantyzmu, dramaturg, prozaik, uczony, polityk, wolnomularz. Związany z romantyzmem, nie zerwał nigdy więzi łączących go z klasycyzmem. Był również myślicielem i uczonym, znawcą wielu dziedzin wiedzy oraz sztuki.
Był, obok Friedricha Schillera, czołowym przedstawicielem klasycyzmu weimarskiego oraz prekursorem romantyzmu. Był również myślicielem i uczonym, znawcą wielu dziedzin wiedzy oraz sztuki. Studia prawnicze ukończył w Lipsku i Strasburgu. W 1775 Goethe osiadł w Weimarze, w którym mieszkał do końca życia. Pełnił różne funkcje na dworze księcia sasko-weimarskiego, dochodząc do rangi prezydenta Izby Finansów. W 1782 został nobilitowany. Od 1791 do 1817 kierował teatrem oraz wszystkimi instytucjami oświatowo-kulturalnymi księstwa. W 1786 wyjechał na dwa lata do Włoch, co wywarło duży wpływ na jego twórczość. Najbliższa przyjaźń łączyła go z Fryderykiem Schillerem.
Zmarł w Weimarze, w całkowitym osamotnieniu, po śmierci żony i jedynego syna. Ostatnie słowa, które wypowiedział przed śmiercią, brzmiały: „Więcej światła”.
Prace przyrodnicze Goethe usiłował powiązać wzajemnie nauki przyrodnicze, filozofię, politykę oraz poezję. Po powrocie z podróży po Italii poświęcił się z wielkim zaangażowaniem badaniom w dziedzinie botaniki, geologii, chemii oraz optyki. Zdołał zgromadzić około 23 tysiące preparatów przyrodniczych.
Optyka (teoria kolorów) Za główne swe dzieło w zakresie nauk przyrodniczych Goethe uważał swą Teorię kolorów (Farbenlehre),która jednak według obecnego stanu wiedzy jest uznawana za błędną.
Przeprowadził liczne doświadczenia związane z powstawaniem widma optycznego. Zafascynowany teorią poznania Immanuela Kanta Goethe uważał, że przede wszystkim należy badać proces postrzegania kolorów. W związku z takim podejściem do badanego problemu jego Farbenlehre (teoria kolorów) wykracza poza fizykę i wkracza na obszar określany wówczas jako Metafizyka (obecnie psychologia). W ten sposób Goethego Farbenlehre można uznać za pierwszą psychologię kolorów.
Jednak do tego dzieła Goethego fizycy XX wieku zgłaszali swe uwagi. Niels Bohr wypowiadał się na temat podstawowych elementów fizycznej rzeczywistości oraz stwierdził, że Goethego wgląd w naturę (świat materialny) przynajmniej w niektórych punktach wykraczał znacznie poza ówczesny stan wiedzy. Carl Friedrich von Weizsäcker wypowiadał się na temat metodologii stosowanej przez Goethego w artykule Einige Begriffe aus Goethes Naturwissenschaft.
Rozumienie wiedzy metodyka Naukowoteoretyczny opis swej metodyki przedstawił Goethe w opracowaniu Eksperyment jako pośredniczenie do obiektu i subiektu (osoby poznającej i działającej) (Der Versuch als Vermittler von Objekt und Subjekt). Tamże określa swe postępowanie jako empiryczne, a nie spekulatywne. Metodyka Goethego odróżniała się od pozytywistycznego empiryzmu ze względu na usytuowanie człowieka nie jako zewnętrznego obserwatora, lecz jako element obserwowanego układu.
Goethego studia przyrodnicze mają szczególne znaczenie dla rozwoju antropozofii Rudolfa Steinera oraz pedagogiki waldorfskiej. Koncepcja wynikająca z prac Goethego określana jest obecnie jako goetheanizm.
"To co ja wiem, może każdy wiedzieć. Moje serce mam ja tylko"
Dzisiejsi czytelnicy śmieją się z Wertera, że dramatyzuje, że jest przejaskrawiony. A może to ich resentyment, może to oni nie mają zdolności do głębokich przeżyć?
Hiperbolizując romantyzm umarł, w głównym nurcie obscena a la Markiz de Sade i scjentyzm ;) Materializm, racjonalizm, przebodźcowanie, upadek świata mitu - problem duchowy współczesnej jednostki zob. Carl Jung.
Wertera nazywacie miernotą, neuratypowym, czy inne modne określenia natomiast
postawy bohatera nie trzeba uważać za słabość, to głębia duszy i bogactwo ducha. Tutaj go zgubiło, ale ta skrajność może się manifestować pozytywnie. Problemem było złe ukierunkowanie, właściwie opętanie przez ideę jednostki wybitnej z charakterem podatnym na dezagregację.
Werter broni ludzi namiętności
"inaczej pijakami i szaleńcami trzeba by obwołać wszystkich niezwykłych ludzi, którzy stworzyli rzeczy na pozór nieosiągalne"
Wielkie quantum mocy, pozytyw i słabość zarazem tutaj gubi bohatera.
Freudowskie popędy Erosa i Tanatosa są tu jednocześnie przy robocie. Trzymając się Freuda to powodem depresji Wertera jest oczywiście konflikt id(uczucie, zakochanie, zasada przyjemności) i superego (konwenanse, etyka, narzeczeństwo wybranki) Do tego żywioł dionizyjski wg terminologii Nietzschego (Albert reprezentuje postawę apollińską)
Goethe pokazuje jednostkę jako wielość, bohaterowie miotają się między afektami serca i rozumem.
Także samokontrola okazuje się iluzoryczna wobec faktycznej racjonalizacji ex post czynników podświadomych. Werter szamoce się i nie ułatwia sobie zadania ustaleniem dwóch opcji wyboru -
bowiem w zakresie uczuć i postępowania jest wiele odmian, przejść i półtonów.
Ja podzielam opinię Emila Ciorana
"Żywię podziw tylko dla dwóch rodzajów ludzi: dla tych, co w każdej chwili mogą oszaleć, i dla tych, co w każdym momencie mogą odebrać sobie życie. Tylko oni robią na mnie wrażenie, gdyż jedynie w nich kłębią się wielkie namiętności i wykluwają wielkie przemiany."
Unieszkodliwiono błyskawicę - to nie wystarczy, trzeba ją zaprząc by dla nas pracowała. Oczywiście Werter jest też pesymistyczny i destrukcyjny, ale nie irytował mnie.
"Tak. Jestem wędrowcem, pielgrzymem na ziemi. A wy? Czyż jesteście czymś więcej?"
W książce manifestują się też poglądy romantyczne, więc przyroda, serce, indywidualizm i uczucie ponad miasto, rozum, racjonalizm. Podobało mi się jak zgrabnie było to wplecione w fabułę. Ciekawe też bo Albert poza tym że jest w konflikcie z Werterem z powodu narzeczonej to jest przeciwnikiem ideowym (poprawny, chłodny, racjonalista, materialista)
Tak więc książka mi się podobała a współcześni czytelnicy przewracający oczami na Wertera nie znają się :) Ci ekstrawertywni, wyalienowani od archetypów ludzie zachodu.
"Żyłem pośród gór niebotycznych, widziałem pod stopami memi przepaście, przelatywały koło mnie wodospady, płynęły podemną rzeki, a lasy i góry brzmiały życiem. Widziałem, jak działają i tworzą w głębi ziemi skryte tajemne siły(...)
O biedny, naiwny człowieku, za nic sobie masz to wszystko, bowiem sam mały jesteś i marny!"
Bardzo ważna pozycja wśród klasyków światowej literatury. Znakomicie użyty motyw homo viator. Dramat porusza zagadnienie bardzo ważne, a zarazem ponadczasowe - pyta o sens życia. Faust uświadamia sobie, że mimo ogromnej wiedzy nie czuję się szczęśliwy i ma wrażenie, że czegoś mu brakuje. Chodzi o wartość wyższą. Dramat pokazuje, że wartości wyższe są kluczowe w życiu każdego człowieka, dlatego warto pochylić się nad swoim losem i znaleźć głębszy cel swojej ziemskiej wędrówki. Utwór pokazuje stopniowe dojrzewanie bohatera. To metafora ludzkiego losu. Przesłanie pozostaje nadal aktualne i wciąż niewątpliwie zasługuje na uwagę.
Moje "ale" dotyczące "Fausta" to niepotrzebna obecność pieśni chóru, postaci z mitologii, które nie wnoszą nic do przesłania utworu, tworząc długie i zbędne partie tekstu.