Źródło: By Bohdan Paczowski - Krzysztof Dybciak (1981-07-10). "Wielkie doswiadczenie literatury Polskiej". Tygodnik Solidarność (15): 11., Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=85069993
Znany jako: Zdzisław Niewieski,...Znany jako: Zdzisław Niewieski, Alejandro Jorge
Witold Gombrowicz urodził się jako najmłodsze z czworga dzieci Jana Onufrego herbu Kościesza i Antoniny Marceliny z domu Ścibor-Kotkowskiej herbu Ostoja, w rodzinnym majątku we wsi Małoszyce, w ówczesnej guberni radomskiej. W 1927 roku uzyskał tytuł magistra praw na Uniwersytecie Warszawskim. Po około rocznym pobycie we Francji rozpoczął aplikację sędziowską, lecz wkrótce ją porzucił. W latach 20. podejmował próby literackie zakończone niepowodzeniem. Na przełomie lat 20. i 30. zaczęły powstawać opowiadania, które ukazały się drukiem jako Pamiętnik z okresu dojrzewania. Od chwili debiutu książkowego felietony literackie i recenzje Gombrowicza ukazywały się w prasie, głównie w „Kurierze Porannym”. Rozgłos w kołach literackich nadało mu opublikowanie powieści Ferdydurke. Zaraz przed wybuchem II wojny światowej brał udział jako dziennikarz w dziewiczym rejsie polskiego statku pasażerskiego MS Chrobry do Ameryki Południowej.Wiadomości dochodzące z kraju sprawiły, że postanowił przeczekać wojnę w Buenos Aires (w Argentynie). Pozostał tam do 1963 okresowo żyjąc, szczególnie w okresie wojny, na granicy ubóstwa. W latach 60. zyskał szerszy rozgłos na świecie, a wiele jego książek zostało przetłumaczonych, zaś jego sztuki chętnie wystawiono w europejskich teatrach, zwłaszcza we Francji, Niemczech i Szwecji. Gombrowicz otrzymał stypendium Fundacji Forda i powrócił do Europy, najpierw do Niemiec Zachodnich, a potem do Francji, gdzie spędził resztę swojego życia w Vence pod Niceą.
Wszystkie swoje dzieła literackie pisał po polsku, jednak był do połowy lat 80. mało znany publiczności w swoim ojczystym kraju. Jego dzieła zostały przetłumaczone na ponad 30 języków. Po długich negocjacjach z władzami PRL w 1986 ukazało się w krakowskim Wydawnictwie Literackim pierwszych 9 tomów dzieł Gombrowicza, uszczuplonych przez cenzurę o 16 wersów wykreślonych z Dziennika, a dotyczących polityki i systemu władzy w ZSRR. Dzieła te poszerzone zostały w latach 1992–1997 do 15 tomów.
Specyfiką twórczości Gombrowicza jest umiejętność widzenia człowieka w jego psychologicznym uwikłaniu w innych ludzi i spuściznę kultury, swoiste poczucie absurdu i obrazoburstwo dotykające przyjmowanych przez społeczeństwo tradycyjnych wartości. Gombrowicz przede wszystkim dyskutuje z polskim romantyzmem, jak sam twierdził, pisząc na przekór Mickiewiczowi (głównie w Trans-Atlantyku).
Z wyjątkiem Opętanych Gombrowicz stosuje w powieściach narrację pierwszoosobową. Język pisarza zawiera liczne neologizmy, tworzy też „słowa klucze” rzucające symboliczne światło na sensy ukryte pod ironiczną formą (np. „gęba” i „pupa” w Ferdydurke).
W opowiadaniach z Pamiętnika z okresu dojrzewania zajmuje się Gombrowicz przede wszystkim paradoksami, jakie rządzą wchodzeniem jednostki w świat społeczny, a także ukrytymi namiętnościami rządzącymi ludzkim zachowaniem.
W Ferdydurke, swojej pierwszej powieści (wyd. na jesieni 1937, data na okładce 1938),podejmuje dyskusje na temat formy jako uniwersalnej kategorii, pojmowanej zarówno w sensie filozoficznym, jak socjologicznym i estetycznym, a będącej środkiem zniewolenia jednostki przez innych ludzi i społeczeństwo jako całość. Z tej powieści pochodzą słynne Gombrowiczowskie określenia, które weszły na stałe do języka polskiego, jak „upupienie” (dotyczy narzucania jednostce roli kogoś podrzędnego, niedojrzałego) czy „gęba” (narzucona komuś osobowość czy rola nieautentyczna). Ferdydurke jest też satyrą na różne polskie środowiska: postępowe mieszczańskie, chłopskie, ziemiańsko-konserwatywne. Tak więc Gombrowiczowska satyra dotyka człowieka zarówno jako członka społeczeństwa, jak i jednostki borykającej się ze sobą i światem. Adaptacje teatralne Ferdydurke, a także pozostałych dzieł prozatorskich Gombrowicza, wystawiało wiele teatrów, kiedy wydano w Polsce pierwszych 9 tomów Dzieł. Pierwszym tekstem dramatycznym Gombrowicza była Iwona, księżniczka Burgunda (1938),tragifarsa (sztuka o tym, co niesie zniewolenie formą, obyczajem i ceremoniałem). W 1939 publikował on, pod pseudonimem Z. Niewieski, w odcinkach dwóch gazet codziennych powieść popularną Opętani, wykorzystującą formę „powieści gotyckiej” przemieszanej z sensacyjnym romansem współczesnym. Napisany zaraz po wojnie Ślub wykorzystywał formy teatru Szekspira i Calderona, a także podejmował krytycznie wątki teatru romantycznego (Z. Krasiński, J. Słowacki),ukazując nową koncepcję władzy i nową koncepcję człowieka, stwarzanego przez innych ludzi.
Gombrowicz, wykreowany przez krytyków na „mistrza zrywania masek”, kamufluje i ukrywa się tym bardziej, im bliżej dochodzi do swego największego konfliktu wewnętrznego, którym jest własny homoerotyzm, a właściwie, zdaniem argentyńskich przyjaciół pisarza (Alejandro Russovich),biseksualizm. Gombrowicz przez całe życie starał się unikać jednoznacznego przyporządkowania określonej orientacji seksualnej, traktując sprawy seksu jako domenę społecznego przymusu. W charakterystycznym dla siebie stylu „niestawiania kropki nad i” podejmował ten temat kilkakrotnie w swoich Dziennikach. Pierwszą powieścią autora otwarcie poruszającą tematykę homoseksualną jest Trans-Atlantyk. W powieści Trans-Atlantyk przeciwstawia sobie wizję człowieka służącego tradycyjnym wartościom nowej wizji, zgodnie z którą jednostka uwalnia się od tej służby, realizując przede wszystkim siebie (przedstawicielem takiego modelu człowieczeństwa jest ekscentryczny milioner-homoseksualista Gonzalo).
Powieść Pornografia pokazuje Polskę lat wojny, w której zapada się cały system tradycyjnej kultury, opartej na wierze w Boga i odwieczny porządek, a na to miejsce powstaje nowa, inna rzeczywistość, w której starzy i młodzi współpracują, aby zrealizować wspólnie swe podszyte erotyzmem (w tym homoerotyzmem) fascynacje. Najbardziej złożonym i wieloznacznym dziełem Gombrowicza jest Kosmos, w którym autor ukazał, jak człowiek składa sobie z drobin materii i faktów figurę sensu świata, jakie siły, porządki symboliczne i namiętności w tym procesie biorą udział i jak w procesie budowania sensu organizuje się forma powieściowa. Ostatnia sztuka Gombrowicza, Operetka, wykorzystuje formę operetkową do zaprezentowania w groteskowej formie przemian świata w XX w., polegających na przejściu od ancien regime'u do totalitaryzmów, wyraża jednocześnie ostrożną wiarę w odrodzenie przez młodość.
Napisał również publikowany sukcesywnie w „Kulturze”, w latach 1953–1969, Dziennik. Dziennik jest nie tylko sprawozdaniem z życia autora, ale też filozoficznym esejem, miejscem polemik, zbiorem autorefleksji na temat własnego „ja”, relacji wiążących je z innymi ludźmi, twórczości literackiej, manifestacją poglądów na politykę, kulturę narodową, religię, świat tradycji i współczesność oraz wiele innych tematów. Zarazem forma dziennikowa pozwala autorowi podejmować najważniejsze tematy w pozornie niezobowiązującej szacie anegdoty i używać całej gamy środków właściwych literaturze pięknej. Wielu badaczy pisarstwa Gombrowicza uważa właśnie te Dzienniki za jego szczytowe osiągnięcie literackie. Trzy powieści Gombrowicza zostały sfilmowane: Pornografię wyreżyserował Jan Jakub Kolski (film ukończono w 2003),Ferdydurke – Jerzy Skolimowski (premiera w 1992),a Kosmos – Andrzej Żuławski w 2015.http://www.gombrowicz.pl
Satyrka na specyficzny typ polskiego patriotyzmu, pokazująca nasze narodowe przywary, ale w mniejszym stopniu również akt odseparowania się także od przeciwległych skrajności. Stylistycznie niewątpliwie oryginalna. Ciekawe użycie staropolskiego języka i niecodzienne połączenia słów, a całość, czytana, o ile to możliwe, bez głębszego zastanowienia (co w przypadku tej książki uważam za dobrą metodę, a którą odkryłem samoistnie dopiero pod koniec), układa się zaskakująco płynnie. Ale granica jest cienka - często Gombrowicz przedobrza, wpada w bełkotliwe ciągi i gada w kółko to samo jak zdarta płyta.
W ogóle cały "Trans-Atlantyk" to w dużej mierze paplanina. Zaśmiałem się nie raz, choć dla mnie jest to ostatecznie bardziej książka z momentami, licznymi, ale mimo wszystko momentami.
"Dobre to, ale za mało, za mało! Nie dość tu Męki, Strachu! Więcej dużo Męki, Strachu, Bólu trzeba."
Książka jest napisana w ciekawym stylu. Jest bardzo dynamiczna i chaotyczna. Trochę jakby pokazywała w jaki sposób przeskakuje z mył na myśl nasz umysł. Tak bardzo różne tematy, które w jakiś dziwny sposób się łączą, żeby za chwilę w ogóle nie być powiązane ze sobą.
Przez styl akcja jest wartka choć opowiada o niczym bardziej niezwykłym. Na pewno warto zwrócić uwagę na co zwraca uwagę autor. Zmysł obserwacji na małych szczegółach. Każda postać jest jakaś. Wyrazista na swój sposób. Pokazuje pewne stereotypy gospodyni i szefa banku. Chociażby to jak opowiada gospodyni. Kiedy mówi to mówi dużo, ale w pewnych momentach to nie ma w ogóle sensu, żeby za chwilę mówić o córce i jej mężu, a potem znowu traci się wątek o czym mówi. Słowotwórstwo, że ciężko się połapać co chce powiedzieć szefuncio. Jakby mówił o bardzo ważnych rzeczach, ale tak, że brzmi to inteligentnie, ale jest to tylko szum.
Wątek ust, wokół których toczy się duża część 1. rozdziału. Usta w odniesieniu do drugich ust. Za, poza. Porównanie do gwiazdozbiorów. Jednocześnie czuć w nich trochę pożądania, ale tylko odrobinę. Bardziej jest to zaciekawienie i poddanie się chaosowi, które tworzy mózg narratora. Zdania są długie, wleczące się. Przerywane przecinkami, które pozwalają na lekki wdech, który wystarcza tylko, aby przenieść uwagę na następną część zdania. I następną. I tak bez końca. Nie ma czasu pomyśleć. Nie ma przestrzeni, aby się zastanowić co się dzieje. Idziemy wraz z narratorem do coraz to kolejnych rzeczy, które nie mają sensu. Nie mają sensu, a jednak jest w tym jakaś głębia. Jaka? Nie wiem, bo sam bohater tego nie wie. Jednak czuć jakąś przenikliwość jego, choć on sam nie chce jej pokazywać na zewnątrz. A może nie potrafi?
Przewija się tam wątek związany z jakąś warszawską historią bohatera, ale nie opowiada o niej nic więcej. Czuć, że jest to dla niego ważne, ale nie wiadomo dokładnie czemu.
To wszystko składa się w to jakby on sam uciekał myślami od skonfrontowania się z rzeczywistością. Ale jaką rzeczywistością? Wydarzeniem, całym życiem, miejscem?
Jednocześnie mówiąc o tej książce nie da się nie wspomnieć o zakończeniu.
Minęło trochę czasu odkąd przeczytałem książkę. Wtedy wstrząsnęło mną to co się tam stało. Koniec był tak bardzo z dupy. To streszczenie co się stało kompletnie nie pasowało do całej książki, która toczyła się swoim własnym, powolnym tempem. Jednocześnie to też pasowało do tej niej, bo jest ona absolutnie szalona i absurdalna. Z jednej strony wszystkiemu jest nadawane jakieś znaczenie przez bohatera. Z drugiej strony my, wraz z bohaterem, podważamy to wszystko, bo to nie ma sensu, żeby te wszystkie wątki były ze sobą połączone. Rączki, warga Katasi, wieszanie, żelacko, ksiądź, bergowanie.