-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-11-01
2023-09-16
Lubię książki o książkach. To taki osobny typ literatury, który budzi we mnie jakąś ciekawość. Tym razem też tak było. Rzucone hasło "świat w którym książki są zakazane" obiecywało dobrą opowieść, działająca na wyobraźnię i wrażliwość. Czy u mnie zadziałało?
Zadziałało ale nie w stu procentach. Pomysł na książkę jest świetny, nigdy jeszcze się z takim nie spotkałam, więc nie jest oklepany. Wykonanie jest bez zarzutu. Opisy, słownictwo to bajeczna robota. Ciekawy styl pisania, taki powiedziałabym, że momentami eteryczny, bardzo delikatny i subtelny, ale oddający obraz wydarzeń. Subtelnie opisany wątek miłosny głównych bohaterów, za co autorce należy się ogromny plus. Bo gdybym wiedziała, że to romans dwóch mężczyzn nie wiem czy bym sięgnęła po nią tak chętnie.
Ogólnie historia jest dość ciekawa, a przy tym nieprzytłaczająca, aczkolwiek mam taki niedosyt jeśli chodzi o wątek typowo książkowy. To znaczy okładka przedstawia opis o świecie w którym książki są zakazane, w których można zamknąć nasze wspomnienia i owszem ten wątek jest zawarty, ale mam wrażenie, że dość po macoszemu potraktowany. Pierwsze skrzypce grają Lucjan i Emmet i cała tą obyczajowa otoczka wokół nich, a książki ta ich moc, są dopiero za nimi. Więc stąd moje słowa, że książka choć dobrze napisana, bardzo mi się podobała, nie dotknęła mojej wrażliwej duszy w całości.
Osobiście przypisała bym tę książkę do kategorii literatura piękna, a nie science fiction, ale nie mniej jednak polecam, bo warta przeczytania.
Lubię książki o książkach. To taki osobny typ literatury, który budzi we mnie jakąś ciekawość. Tym razem też tak było. Rzucone hasło "świat w którym książki są zakazane" obiecywało dobrą opowieść, działająca na wyobraźnię i wrażliwość. Czy u mnie zadziałało?
Zadziałało ale nie w stu procentach. Pomysł na książkę jest świetny, nigdy jeszcze się z takim nie spotkałam, więc...
2023-06-27
Od początku byłam ciekawa tej książki, ale gdy zaczęłam czytać, miałam wrażenie, że fabułę nie oglądam z samego środka, nie przeżywam jej całą sobą, tylko tylko obserwuję ją z boku, zza szklanej szyby.
Wiedziałam, że książka jest dobra, nie było żadnych błędów ani interpunkcyjnych (co niestety czasem się zdarza), ani żadnych w fabule, żadnych płytkich dialogów, żadnych niespójności w wydarzeniach, no naprawdę nie było się do czego przyczepić, ale jednak czegoś mi brakowało. Nie potrafiłam wczuć się w tą historię w stu procentach. Dopiero pod koniec pierwszej części, poczułam jak otwierają się przede mną drzwi, które do tej pory skrywały przede mną pełnię barw i emocji tej historii.
Ostatecznie książka spodobała mi się. Wciągnęła mnie, a kolejne strony pochłaniałam niemal jedna za drugą.
Bardzo mnie ciekawiło jak dalej potoczą się losy Tully i Kate i okropnie przeżywałam zakończenie. Totalnie mnie zaskoczyło i w ogóle tego wątku się nie spodziewałam.
Myślę, że tę książkę powinna przeczytać każda kobieta. I ta, która wybrała karierę i ta która wybrała pracę w domu i zajmowanie się swoją rodziną. Każda znajdzie w niej coś dla siebie.
I na pewno ta, która postanowiła połączyć życie rodzinne i pracę zawodową, bo to chyba jest najtrudniejsze.
Od początku byłam ciekawa tej książki, ale gdy zaczęłam czytać, miałam wrażenie, że fabułę nie oglądam z samego środka, nie przeżywam jej całą sobą, tylko tylko obserwuję ją z boku, zza szklanej szyby.
Wiedziałam, że książka jest dobra, nie było żadnych błędów ani interpunkcyjnych (co niestety czasem się zdarza), ani żadnych w fabule, żadnych płytkich dialogów, żadnych...
2023-01-06
Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek inna książka tak mnie umęczyła, jak ta.
Czuję się rozczarowana fabułą. Zapowiedzi dalszych losów Oliviera i Elio, trochę inaczej sobie wyobrażałam. W zasadzie to nieśmiało mogę przyznać, że nie rozumiem po co w ogóle był ten wątek z ojcem Elio i kolejny, poszukiwanie Leona razem z Michaelem.
No nie tak to sobie wyobrażałam.
Tak naprawdę jakby ktoś chciał się dowiedzieć co ostatecznie stało się z Olivierem i Elio, to wystarczy przeczytać dwa ostatnie rozdziały. Bo jedynie tam jest opis ich spotkania.
Generalnie to lubię książki, które nie są banalnie napisane. Pan Aciman ku mojej uciesze, nie pisze banalnie, ale tym razem z tą książką, nie było nam po drodze, bo ta historia po prostu mnie zanudziła. Żeby to przeczytać trzeba być naprawdę mega skupionym. Zdania są długie, bardzo złożone z głębokim przesłaniem, co tak naprawdę wydłuża czas czytania i pozbawia człowieka zapału, z każdą kolejną przewróconą kartką.
Przeczytałam i ostatecznie nie wiem, czemu ten Olivier zostawił Elio. Czym się kierował i co takiego się stało, że postanowił wrócić.
Pierwsza część zdecydowanie lepsza.
Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek inna książka tak mnie umęczyła, jak ta.
Czuję się rozczarowana fabułą. Zapowiedzi dalszych losów Oliviera i Elio, trochę inaczej sobie wyobrażałam. W zasadzie to nieśmiało mogę przyznać, że nie rozumiem po co w ogóle był ten wątek z ojcem Elio i kolejny, poszukiwanie Leona razem z Michaelem.
No nie tak to sobie wyobrażałam.
Tak...
2022-07-26
Zanudziłam się. Zatrzymała się na stronie 152 i nie jestem w stanie dalej ruszyć. Naprawdę miałam wielką ochotę przeczytać tę książkę, ale po prostu nie mogę się zmusić. W pewnym momencie stało się coś co mnie znużyło, tak jakby przewracanie kartek było dla mnie za kare.
Ta książka nie musi być zła, może to ja nie jestem na nią gotowa, może jej nie rozumiem, ale za mało tam dla mnie akcji. W sumie to takie gadanie o niczym. Bo co to wnosi?
Może kiedyś zrobię drugie podejście ale teraz nie dam rady. Książka bardzo przeciętna. Chyba aż za bardzo.
Zanudziłam się. Zatrzymała się na stronie 152 i nie jestem w stanie dalej ruszyć. Naprawdę miałam wielką ochotę przeczytać tę książkę, ale po prostu nie mogę się zmusić. W pewnym momencie stało się coś co mnie znużyło, tak jakby przewracanie kartek było dla mnie za kare.
Ta książka nie musi być zła, może to ja nie jestem na nią gotowa, może jej nie rozumiem, ale za mało...
2021-09-24
Krótka historia o obszernej treści z głębokim morałem. Przyjemna w czytaniu, poruszająca w odbiorze, smutna w rozumieniu. Naprawdę krótka historia ale zawarte są w niej znane mądrości życiowe, które zdecydowanie zbyt często ignorujemy, uważając, że jesteśmy nieśmiertelni.
Pierwszy raz zobaczyłam film jako dziecko. W sumie to nawet nie od początku, tylko mniej więcej od połowy. Totalnie nie wiedziałam co to, o co tam chodzi, kto to, nawet tytułu nie znałam, ale wciągnęło mnie i pamiętam jak bardzo byłam poruszona śmiercią Oskara. Dla dzieciaka, który nie zna życia to prawdziwy cios.
Dziś patrząc z punktu widzenia dorosłej osoby, bardziej świadomej rozumiem o wiele więcej i wracam w myślach do obrazów, które zobaczyłam lata temu.
Z reguły wolę książki, które są bardziej szczegółowo opisane. Gdy dostaję wydarzenia opisane "w stylu planu ramowego" czyli główne punkty, bez większego wdawania się w szczegóły, czuję niedosyt i mam wrażenie, że czegoś mi tam zabrakło, ale nie tutaj, nie w przypadku tej książki. Ta książka, jej treść w pełni mnie usatysfakcjonowała. Z tej opowieści dostałam mnóstwo ciepła i mądrości.
To naprawdę mądra książka, której przesłanie powinniśmy nosić głęboko w sercu.
Nie, nie jesteśmy nieśmiertelni.
Krótka historia o obszernej treści z głębokim morałem. Przyjemna w czytaniu, poruszająca w odbiorze, smutna w rozumieniu. Naprawdę krótka historia ale zawarte są w niej znane mądrości życiowe, które zdecydowanie zbyt często ignorujemy, uważając, że jesteśmy nieśmiertelni.
Pierwszy raz zobaczyłam film jako dziecko. W sumie to nawet nie od początku, tylko mniej więcej od...
2021-09-06
"Traktat o łuskaniu fasoli" to jedna z tych książek w których pokłada się największe nadzieje, ale za razem książka ta może nas najbardziej rozczarować. Tak niestety było w moim przypadku. Na książki Wiesława Myśliwskiego trafiłam kilka lat temu, poprzez mnóstwo ciekawych i mądrych cytatów. Czytając opisy jego publikacji, byłam co raz bardziej zachwycona ich odmiennością, wyjątkowością i tym jak wyróżniały się na tle innej literatury jakiej dziś mamy w nadmiarze.
Miałam naprawdę wielkie nadzieje na tę książkę. Podeszłam do niej bardzo pozytywnie i z ogromną ciekawością. I niestety z każdą kolejną przeczytaną stroną mój zapał malał co raz bardziej, aż doszło do tego, że ta książka mnie znudziła, wymeczyła i w pewnym stopniu rozczarowała.
Ta książka nie jest zła. Absolutnie. Świadczy o tym chociażby Nagroda Nike, którą dostał Pan Myśliwski i opinie czytelników, ale ja chyba spodziewałam się czegoś innego, czegoś co wejdzie mi pod skórę bardziej, czegoś co mną wstrząśnie i zachwyci, co obudzi we mnie emocje i sprawi, że będę chciała się rzucić w jej świat bez zastanowienia. Niestety tak nie było.
Może to ja jestem "za młoda" na tą książkę, może po prostu wybrałam zły okres w swoim życiu na jej czytanie, może byłam zbyt zmęczona i moja uwaga była rozproszona, ale bardzo często musiałam wracać do poprzednich akapitów, wątków bo wypowiedzi głównego bohatera były tak wielowymiarowe i różnorakie, że chwila nieuwagi skutkowała tym, że łatwo można było się pogubić i stracić orientację w fabule. Sam sposób budowania zdań jednocześnie zachwyca i wkurza. Z jednej strony jest tak cudownie odbiegający od sposobu w jaki dziś większość społeczeństwa się wysławia, a z drugiej strony można dostać oczopląsu od powtarzanych słówek czy zwrotów.
Mam wrażenie, że dostaliśmy czterysta stron wszystkiego i niczego. Osobiście oczekiwałam jakiegoś konkretnego zakończenia. Takiego, które będzie odpowiedzią na postawione wcześniej pytania, a dostaliśmy zakończenie z gatunku tych otwartych, gdzie każdy może rozumieć to jak chce. To nie jest złe, ale ja po prostu miałam inne oczekiwania.
Ta książka w pewien sposób mnie urzekła swoją odmiennością, ale chyba bardziej wykończyła mnie psychicznie. To pierwsza książka tego autora i z pewnością wrócę do reszty, chociażby przekonać się o tym czy z innymi pójdzie mi łatwiej, ale musi minąć jeszcze trochę czasu.
8/10
"Traktat o łuskaniu fasoli" to jedna z tych książek w których pokłada się największe nadzieje, ale za razem książka ta może nas najbardziej rozczarować. Tak niestety było w moim przypadku. Na książki Wiesława Myśliwskiego trafiłam kilka lat temu, poprzez mnóstwo ciekawych i mądrych cytatów. Czytając opisy jego publikacji, byłam co raz bardziej zachwycona ich odmiennością,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-06-30
Tamte dni, tamte noce to wyjątkowa opowieść o wyjątkowej miłości. Autor, któremu należą się wielkie owacje na stojąco (brawo!) dał nam coś pięknego. Ta książka jest piękna ale nie fizycznie, nie mówię o okładce, nie mówię nawet o tych stronach ciasno zapisanych słowami, tylko o tym co można znaleźć między tymi słowami, o wartościach ukrytych "między wierszami", o tym co trzeba odszukać sercem, nie wzrokiem.
Muszę przyznać, że czytałam bardzo długo tę książkę, pierwszy rozdział szedł mi opornie. Często nie rozumiałam o co chodzi, irytowałam się, że przemyślenia Elio są zbyt wymyślne, zbyt długie i zbyt nudne. Aż w końcu po pierwszej części zrobiłam sobie przerwę od tej książki na kilka miesięcy. Aczkolwiek wiedziałam, że nie mogę jej tak zostawić, muszę dokończyć czytać. Więc sięgnęłam ponownie po nią i od drugiej części niemal pochłonęłam ją bez mrugnięcia okiem.
Coś się zmieniło. Może to jakiś szczegół w fabule, może jakiś drobiazg w bohaterach, a może to ja sama w pewien sposób dojrzałam do tego, żeby zrozumieć i wczuć się w historię, którą opowiadał nam autor.
Ta książka, mimo trudu jakie momentami może sprawiać czytanie, mimo (może dla kogoś odrzucających) scen erotycznych jest piękna. Jest po prostu piękna ale i okropnie bolesna. W historii Olivera i Elio jest coś co mnie boli, co uwiera mnie w moje czułe serce i wysoko wrażliwą duszę. Coś co zaciska krtań i wyciska łzy z oczu.
To nie jest pierwszy lepszy gniot - erotyk, który w dziewięćdziesięciu procentach składa się z marnie opisanych scen łóżkowych. To jest poważna opowieść, snuta szeptem dojrzałego nastolatka, który poznał smak prawdziwej i wyjątkowej miłości, ale także złamanego serca, a po latach - dojrzałego mężczyzny, który przekonał się, że wspomnienia wciąż są żywe, a serce nadal pamięta tamte magiczne chwile.
To jest opowieść o tym jak silne i trwałe mogą być uczucia. Opowieść o tym, że czasami kilka tygodni ze szczególną osobą, które z pozoru mogą być przelotnymi, zapisuje się w naszym sercu niezmywalnym markerem i jest z nami już na zawsze, nawet gdy trwamy przy boku innej osoby.
Mam wrażenie, że jako społeczeństwo jesteśmy przyzwyczajeni do romansów damsko męskich, do wzniosłych opisów ich miłości, złamanych serc i smaku wspomnień ciągnących się przez całe życie. A nikt nie myśli o innych osobach, o osobach tej samej płci, którzy spotykają kogoś i ich świat nagle zmienia kształt.
To też może być piękne. Miłość dwóch mężczyzn też można opisać w delikatny i dosmakowany sposób, choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy zrozumie tę historia. Ta książka jest z gatunku "albo kocham albo nienawidzę" nie ma tu nic pomiędzy.
Aciman słowami delikatnymi jak puch, a których znaczenie opada na dno naszego serca niczym kotwica przecinająca toń wodną, zbudował nam świat pod włoskim upalnym słońcem, z wyczuwalnym zapachem morza i wiatru dobiegającym nas z kolejnych stron książki. W wyjątkowy, subtelny i delikatny sposób pokazał nam jaka może być relacja między dwoma mężczyznami.
Piękna i wyjątkowa, czuła i silna, krótkotrwała ale istniejącą na zawsze. Subtelna. Delikatna niczym dotyk wiatru na skórze.
Ta historia jest cudowna ale złamała mi moje czytelnicze serce.
Ta historia złamała mi moje czytelnicze serce, ale jest cudowna.
I taka dla mnie pozostanie.
Tamte dni, tamte noce to wyjątkowa opowieść o wyjątkowej miłości. Autor, któremu należą się wielkie owacje na stojąco (brawo!) dał nam coś pięknego. Ta książka jest piękna ale nie fizycznie, nie mówię o okładce, nie mówię nawet o tych stronach ciasno zapisanych słowami, tylko o tym co można znaleźć między tymi słowami, o wartościach ukrytych "między wierszami", o tym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03
2015-03
2019-03-25
Kolejna książka z serii "Kobiety to czytają". Po zapoznaniu się tylko ze streszczeniem, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przeczytałam i owszem była ciekawa, wciągająca, intrygująca, momentami (a trochę ich było) nieprzewidywalna, ale osobiście dość długo nie mogłam ustosunkować się do zachowania poszczególnych bohaterów.
Stawiałam się na miejscu porwanej dziewczyny,
kobiety, która była porywaczką,
matki, która przez chwilę nieuwagi straciła dziecko na wiele długich lat.
I wszystkich pozostałych ludzi, którzy bezpośrednio bądź pośrednio byli powiązani z tą historią.
Autorka pokazuje więzi rodzinne, które z upływem czasu, rozpadają się pod ciężarem nagromadzonych emocji, z którymi nie wszyscy potrafili sobie poradzić, a także bezgraniczną miłość, matki do dziecka, ale przede wszystkim skupia się na przeżyciach dwóch kobiet i dziewczynki, jednej która straciła dziecko ale nie straciła nadziei, drugiej która nie mogąc mieć upragnionego maleństwa, w ułamku sekundy decyduje się na dramatyczny krok, który zmienia życie wielu ludzi i trzeciej, która wychowywana w kłamstwie nagle dowiaduje się prawdy, przez co traci poczucie bezpieczeństwa w otaczającym ją świecie.
O ile początek i środek książki mnie wciągnęły i ciekawiły o tyle zakończenie czytałam trochę na przymus, bo ta wzmianka, w której Marylin zabiera Natalii do kobiety, która jest kimś w rodzaju "uzdrowicielki duszy" to absolutnie przestaje mi się to łączyć z całością. Takie praktyki to nie moja bajka i trochę byłam rozczarowana tym, że taka postać w ogóle się tam pojawiła. Do tego dochodzi zachowanie Marylin. Z jednej strony ją rozumiem, bo odzyskała swoje dziecko, bo chciała z powrotem mieć ją w swoim życiu, ale irytowało mnie to, że podświadomie oczekiwała od własnej córki, "przeskoczenia" kilku etapów i wbicie się w ramy w jakich tak naprawdę powinna być całe życie. Na takie rzeczy trzeba czasu i nie da się z dnia na dzień pokochać kogoś tak po prostu, albo odkochać się.
Książka ciekawa, nawet bardzo, do pewnego momentu, ale moim zdaniem koniec trochę położony bo ostatecznie nie wiadomo jak to się potoczy.
Kolejna książka z serii "Kobiety to czytają". Po zapoznaniu się tylko ze streszczeniem, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przeczytałam i owszem była ciekawa, wciągająca, intrygująca, momentami (a trochę ich było) nieprzewidywalna, ale osobiście dość długo nie mogłam ustosunkować się do zachowania poszczególnych bohaterów.
Stawiałam się na miejscu porwanej dziewczyny,...
2019-12-08
Nigdy nie interesowałam się zbytnio tematyką wojny. To było dla mnie zbyt ciężkie, ale w pewnym momencie, zaczęłam czytać książki typowo obozowe, czy to jeszcze lektury w szkole, czy później już różne powieści mniej lub bardziej realistyczne.
Różne miałam opinie na ich temat, ale w większości z nich zawsze coś było nie tak. Coś mi nie pasowało. Albo kiepskie dialogi, albo zła kreacja bohaterów, albo nierzeczywiste opisy lub po prostu bez ważnej głębi.
Aż pewnego dnia wpadła w ręce mi ta książka. I skradła moje serce praktycznie od pierwszych stron. Zagłębiając się dalej w tą historię, nie czułam wcześniej towarzyszącego mi niedosytu, wprost przeciwnie. Od bardzo dawna czułam jak mój głód literacki zostaje zospokojony.
Akcja bardzo spójna, logiczna, wszystko w odpowiednim czasie i miejscu, nic nie jest niepotrzebnie rozwlekane ani nie pomijane. Tam nic nie wzięło się znikąd, wszystko jest ze sobą powiązane, wszystko jest wytłumaczone i uzasadnione. Jest bardzo dobrze opisana przemiana bohaterów, a zwłaszcza Franza. Są podane jego motywy, przez które zdecydował się na służbę w hitlerjugend.
Towarzyszyły mi emocje tak żywe jakbym to ja była pierwszym obserwatorem tych wydarzeń. Autor znalazł idealny przepis na prawdziwe dzieło. Niezmierzone ilości okrucieństwa, garść człowieczeństwa, szczypta pomocy, ludzkich odruchów, odrobina współczucia i empatii, cień nadziei, promyk wiary i maleńkie ziarno uczucia, które nie powinno się pojawić nigdy, a jednak się pojawiło, a do tego odwaga, która niejednokrotnie ratowała życie.
Zakończenie szalenie wzruszające, zupełnie niespodziewane ale piękne. Nie mogło być inne. Mało tego, gdyby było cukierkowe typu "żyli długo i szczęśliwie..." to cała historia poszłaby na marne, to by po prostu popsuło cały tak misternie budowany od pierwszych stron, obraz historii żydówki Mileny i esesmana Franza i wielu innych osób.
Książka ma w sobie mnóstwo życiowej mądrości i wartości. Warto jest dłużej zastanowić się nad ludzką naturą, psychiką, nad naszym postępowaniem wobec drugiego człowieka, w obliczu wszechobecnego okrucieństwa. To zdecydowanie moja ulubiona pozycja z tego gatunku.
10/10
Nigdy nie interesowałam się zbytnio tematyką wojny. To było dla mnie zbyt ciężkie, ale w pewnym momencie, zaczęłam czytać książki typowo obozowe, czy to jeszcze lektury w szkole, czy później już różne powieści mniej lub bardziej realistyczne.
Różne miałam opinie na ich temat, ale w większości z nich zawsze coś było nie tak. Coś mi nie pasowało. Albo kiepskie dialogi, albo...
2019-05-13
I znowu okładka mnie skusiła i później okazało się, że tylko okładka. Co mnie lekko rozczarowało. Po przeczytaniu opisu czułam, że może być ciężko ale zaryzykowałam, a nawet trzy razy bo tyle razy do niej wracałam aż w końcu poległam.
Nie chcę oceniać całości w krytycznej narracji, bo nie dokończyłam czytać, więc moja opinia może nie być obiektywna. Ale to co przeczytałam na początku, to jest chaos, zamieszanie i nie wiem co jeszcze.
Spojrzałam na opinie innych czytelników i trochę mi ulżyło, bo zobaczyłam, że wiele osób czuje to samo co ja. Ta książka opis może i ma tajemniczy, ciekawy, zapraszający do zagłębienie się w lekturę, ale sama już jej treść pozostawia wiele do życzenia.
Ta książka jest dziwna. Nie ma tam dla mnie żądnego punktu zaczepienia, żadnej rzeczywistej rzeczy do której mogłabym się odnieść aby jakoś to sobie wyobrazić. No nie da się. Bardzo mnie wymęczyła, może jeszcze kiedyś do niej wrócę.
I znowu okładka mnie skusiła i później okazało się, że tylko okładka. Co mnie lekko rozczarowało. Po przeczytaniu opisu czułam, że może być ciężko ale zaryzykowałam, a nawet trzy razy bo tyle razy do niej wracałam aż w końcu poległam.
Nie chcę oceniać całości w krytycznej narracji, bo nie dokończyłam czytać, więc moja opinia może nie być obiektywna. Ale to co przeczytałam...
2018-07-07
Tak! Tak! Tak! I jeszcze raz tak!
Piękna książka. Fantastyczna treść, logiczna i wciągająca fabuła, a przede wszystkim niebanalny pomysł na książkę.
Opisana historia - pierwsza klasa!
Często można się spotkać z oklepanym schematem książek, tylko bohaterom nadaje się inne imiona, a cała reszta łudząco do siebie podobna, ale nie tutaj. Jeszcze nie spotkałam się z książką, która przedstawiałaby podobne losy bohaterów.
Plus za tytuł, który niewiele nam zdradza i pozostawia coś w rodzaju lekkiego niedosytu, co zmusza czytelnika do sięgnięcia po książkę, przynajmniej tak było w moim przypadku.
Jestem wielką miłośniczką książek, trzeba zaznaczyć dobrych książek. Takich, które coś w nas zostawiają i ta tutaj, zdecydowanie do mnie przemówiła. Dodałam ją na swoją półkę z literaturą piękną, bo to co znalazłam w tej książce jest po prostu piękne.
Czytałam ją niemal jednym tchem, bo byłam ciekawa dalszego ciągu i do ostatniej strony, miałam ogromną nadzieję, na szczęśliwe zakończenie. A co dostałam?
Przeczytajcie i sami się przekonajcie. Polecam bo warto.
Tak! Tak! Tak! I jeszcze raz tak!
Piękna książka. Fantastyczna treść, logiczna i wciągająca fabuła, a przede wszystkim niebanalny pomysł na książkę.
Opisana historia - pierwsza klasa!
Często można się spotkać z oklepanym schematem książek, tylko bohaterom nadaje się inne imiona, a cała reszta łudząco do siebie podobna, ale nie tutaj. Jeszcze nie spotkałam się z książką,...
2018-06-01
Pozwolę sobie powtórzyć zdanie wyczytane w jednej z poniższych opinii: "W minimalistycznej formie tkwi, ogromny ładunek emocji." (Opinia CuriousSoul)
Zgadzam się z tym w pełni. Kilka prostych słów, a mają ogromną moc, która do mnie trafiła. Ten tomik przeczytałam już kilka razy i na pewno na tym się nie skończy.
Autor zachwycił mnie:
-tytułem, który jest niebanalny
-okładką, na którą nie mogę się napatrzeć
-szatą graficzną. Zdjęcia w środku, które są trochę mroczne, trochę tajemnicze, to strzał w dziesiątkę!
Posiadam książkę i nie żałuję wydanych pieniędzy, bo jest po prostu piękna, a nie raz już się zdarzało, że kupiłam jakiś tomik, bo wydawał się interesujący i po przeczytaniu pozostawało na "wydawał się". Ale nie tym razem.
Spotkałam się z oceną mniej pozytywną, której autor te wiersze porównał do sentencji z pocztówek. Ja się nie zgadzam, bo uważam, że czasem wystarczy kilka prostych słów, aby pokazać sedno i całe otaczające je piękno. Nie trzeba pisać całych elaboratów, aby wyrazić siebie.
Autorowi się to udało. Piękne dzieło, które dla mnie ma wartość sentymentalną. To pierwszy tomik poezji, który spodobał mi się w całości, bez najmniejszego ale... Polecam wszystkim "nadwrażliwcom". Naprawdę warto! ❤️
Pozwolę sobie powtórzyć zdanie wyczytane w jednej z poniższych opinii: "W minimalistycznej formie tkwi, ogromny ładunek emocji." (Opinia CuriousSoul)
Zgadzam się z tym w pełni. Kilka prostych słów, a mają ogromną moc, która do mnie trafiła. Ten tomik przeczytałam już kilka razy i na pewno na tym się nie skończy.
Autor zachwycił mnie:
-tytułem, który jest...
2018-01-01
Jedne wiersze trafiają do mnie bardziej, inne mniej. Są też takie, które w ogóle do mnie nie przemawiają, a są też takie, które uderzają w najczulsze z miejsc, i później trzeba długo walczyć o złapanie oddechu.
Mi się podoba. Ma facet talent do pisania o tym co go boli. To pewnie przez to, że ma też złamane serce, a wiadomo, że nikt nie opisze tego tak dobrze, jeśli sam tego nie przeżył.
Wzruszająca.
Jedne wiersze trafiają do mnie bardziej, inne mniej. Są też takie, które w ogóle do mnie nie przemawiają, a są też takie, które uderzają w najczulsze z miejsc, i później trzeba długo walczyć o złapanie oddechu.
Mi się podoba. Ma facet talent do pisania o tym co go boli. To pewnie przez to, że ma też złamane serce, a wiadomo, że nikt nie opisze tego tak dobrze, jeśli sam...
2017-10-06
Na tą książkę trafiłam zupełnym przypadkiem. Przechodziłam się między półkami w bibliotece i nagle zobaczyłam ją na małej kupce innych książek. Nie wiem co mnie do niej przyciągnęło, ale to było coś magicznego. Usiadłam i przeczytałam ją za jednym razem. Bardzo mądra, wartościowa, poruszająca i wzruszająca. Można wiele z niej wyciągnąć. Gdy skończyłam czytać byłam bardzo rozczarowana, że to już koniec.
Na tą książkę trafiłam zupełnym przypadkiem. Przechodziłam się między półkami w bibliotece i nagle zobaczyłam ją na małej kupce innych książek. Nie wiem co mnie do niej przyciągnęło, ale to było coś magicznego. Usiadłam i przeczytałam ją za jednym razem. Bardzo mądra, wartościowa, poruszająca i wzruszająca. Można wiele z niej wyciągnąć. Gdy skończyłam czytać byłam bardzo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-15
Książkę przeczytałam trzy razy. Za każdym kolejnym, choć tak naprawdę znałam losy bohaterów, płakałam jak przy pierwszym razie.
Nie jestem w stanie przypomnieć sobie innego dzieła jakiegokolwiek autora, który by aż tak mną wstrząsnął.
Zauważyłam, że książka spotkała się raczej ze średnim zachwytem czytelników, bo zakazana miłość, bo zbyt duża różnica wieku, bo historia "płytka". Dla mnie osobiście, to najpiękniejsza historia miłosna, napisana w prawdziwy i wciągający sposób. Za każdym razem gdy ją czytałam, sięgała gdzieś w głąb mnie, dotykała do żywego. Wzbudzała emocje.
Treść miejscami może jest za bardzo ubrana w ciężkie słowa, co momentami utrudnia czytanie, ale sam sposób w jaki jest opisana ta historia rekompensuje wszystko.
Nie znajdziemy tu typowo łóżkowych scen, ociekających erotyzmem, przesłodzonego, nastoletniego uczucia kierowanego do nauczyciela, tylko prawdziwe, głębokie emocje, opisane w piękny sposób. Nie ma tu różowych serduszek i baneru "żyli długo i szczęśliwie", tu jest prawdziwe życie, tęsknota, strata, cierpienie i konieczność radzenia sobie z tym.
Polecam wszystkim, którzy chcą odpocząć od typowych erotyków, pisanych według oklepanych schematów. Wszystkim, którzy szukają w książce "czegoś wiecej" niż wyrazów zlepionych w zdania i wszystkim tym, którzy widzą świat "inaczej".
Książka zdecydowanie jest moją NAJ.
Książkę przeczytałam trzy razy. Za każdym kolejnym, choć tak naprawdę znałam losy bohaterów, płakałam jak przy pierwszym razie.
Nie jestem w stanie przypomnieć sobie innego dzieła jakiegokolwiek autora, który by aż tak mną wstrząsnął.
Zauważyłam, że książka spotkała się raczej ze średnim zachwytem czytelników, bo zakazana miłość, bo zbyt duża różnica wieku, bo historia...
2020-11-19
Lubię niebanalne tytuły. Takie zupełnie inne. I ten tytuł mi się taki właśnie wydawał.
Zaciekawiłam się tą książką, więc postanowiłam ją przeczytać. I muszę przyznać, że trochę się rozczarowałam.
Momentami zadawałam sobie pytanie o czym ja tak naprawdę czytam?
Pomysł na książkę jak najbardziej trafiony, myślę, że ludzi, którzy nigdy nie byli uzależnieni ciekawi jak to wygląda od środka, ale mam wrażenie, że ta opowieść jest o wszystkim i o niczym. Bardzo chaotyczna, bardzo powierzchowna, "za dużo słów". Momentami takie gadanie dla gadania, bez wnoszenia konkretów. Zabrakło mi tam "tego czegoś".
Owszem znalazłam kilka ciekawych cytatów. Ale mimo wszystko całość nie zachwyciła mnie, tak jak na to liczyłam.
Nie odradzam czytania, a nawet polecam. Niech każdy sam sobie wyrobi opinie, ale mnie ta książka nie urzekła.
5/10
Lubię niebanalne tytuły. Takie zupełnie inne. I ten tytuł mi się taki właśnie wydawał.
Zaciekawiłam się tą książką, więc postanowiłam ją przeczytać. I muszę przyznać, że trochę się rozczarowałam.
Momentami zadawałam sobie pytanie o czym ja tak naprawdę czytam?
Pomysł na książkę jak najbardziej trafiony, myślę, że ludzi, którzy nigdy nie byli uzależnieni ciekawi jak to...
2021-03-25
Ostatnio wpadłam w wir powieści wojennych. Do tej pory były to książki polskich autorek, więc i o Polsce i o polkach. Zupełnie inaczej odczuwam emocje czytając coś o moim kraju, o miastach, które znam, a inaczej o obcych krajach, choć to ta sama wojna. Czytam, czuję te emocje, czuję ten strach, wyobrażam sobie siebie na miejscu głównej bohaterki ale nie utożsamiam się z tym w stu procentach.
Choć muszę przyznać, że w tej konkretnej książce, fabuła była bardziej skupiona na życiu codziennym bohaterki, niż na jakichś akcjach wojennych. Takie sytuacje, były gdzieś tam delikatnie zarysowane w tle.
Ogólnie jestem bardzo zauroczona stylem pisania autorki. Wydaje się on bardzo barwny i plastyczny. Długo szukałam odpowiedniego słowa na określenie go Czytając byłam pełna zachwytu nad jej lekkim piórem. Te wszystkie opisy wydają się takie urocze, delikatne, lekkie niczym podmuch letniego wiatru, emocjonujące. Czyta się lekko, szybko i przyjemnie.
Duży plus za krótkie rozdziały. I za piękne opisy przyrody.
W niektórych momentach bardzo podobało mi się takie ogólnikowe pisanie, zamiast opisywania wszystkiego szczegółowo, krok po kroku, a w innych znowu mi do doskwierało, bo czułam jakiś brak, czułam, że można było tu dać coś więcej.
Bardzo dużym zaskoczeniem dla mnie i to niekoniecznie pozytywnym, był ten ogromny przeskok w relacjach głównych bohaterów. W jednym rozdziale ona nic od niego nie chce, w drugim już go prowadzi do łóżka. Szkoda, że autorka nie poświęciła więcej czasu na opisanie właśnie tego konkretnego spotkania, które coś dla nich rozpoczęło. Sam ich romans też dość ubogo opisany, bo nie było tam nic poza tym, że przychodził do niej w nocy i leżąc w jej łóżku, rozmawiali na jakieś tematy, które też były dość pobieżnie opisane.
Wydaje mi się, że cała akcja bardziej się skupia na jej codziennym życiu, niż na tym romansie.
U mnie osobiście więcej emocji dostarczyło mi tych kilka scen z udziałem głównych bohaterów, jeszcze przed rozpoczęciem ich romansu i samo zakończenie, niż ogólnie ich romans w całości.
Zakończenie bardzo wzruszające, chociaż momentami wydaje się mało adekwatne do skąpo opisanej ich relacji przez całą książkę. Aczkolwiek poruszyło mnie i pomyślałam sobie, że dobrze poprowadzone mimo wszystko. Ten żal, który czuła główna bohaterka, czułam sama na własnej skórze.
Czytałam ebooka i nie wiem czy ktoś zawalił korektę, czy w książce papierowej jest okej, ale ja miałam mnóstwo błędów. Czasem ciężko było się domyśleć o co chodzi.
Książka może i ma pewne niedociągnięcia, ale zakończenie bardzo ją ratuje. Mimo różnych wad i słabszych momentów, bardzo mnie wciągnęła i wzruszyła.
8/10.
Ostatnio wpadłam w wir powieści wojennych. Do tej pory były to książki polskich autorek, więc i o Polsce i o polkach. Zupełnie inaczej odczuwam emocje czytając coś o moim kraju, o miastach, które znam, a inaczej o obcych krajach, choć to ta sama wojna. Czytam, czuję te emocje, czuję ten strach, wyobrażam sobie siebie na miejscu głównej bohaterki ale nie utożsamiam się z tym...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to