-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński8
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać459
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2019-11-28
2019-11-11
2019-10-31
2019-10-14
2019-09-10
2019-12-19
2019-11-14
2019-05-22
Przeciętny romans. Dla mnie osobiście w ogóle nie wzruszający. Nic z niego nie wyniosłam, żadnych wartości, żadnych życiowych prawda. Przeczytałam, ale bez szału. Bardzo oklepane schematy i jak dla mnie ciut przerysowany opis książki, który nieco odbiega od tego co faktycznie kryje się w książce.
Przeciętny romans. Dla mnie osobiście w ogóle nie wzruszający. Nic z niego nie wyniosłam, żadnych wartości, żadnych życiowych prawda. Przeczytałam, ale bez szału. Bardzo oklepane schematy i jak dla mnie ciut przerysowany opis książki, który nieco odbiega od tego co faktycznie kryje się w książce.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-03-25
Kolejna książka z serii "Kobiety to czytają". Po zapoznaniu się tylko ze streszczeniem, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przeczytałam i owszem była ciekawa, wciągająca, intrygująca, momentami (a trochę ich było) nieprzewidywalna, ale osobiście dość długo nie mogłam ustosunkować się do zachowania poszczególnych bohaterów.
Stawiałam się na miejscu porwanej dziewczyny,
kobiety, która była porywaczką,
matki, która przez chwilę nieuwagi straciła dziecko na wiele długich lat.
I wszystkich pozostałych ludzi, którzy bezpośrednio bądź pośrednio byli powiązani z tą historią.
Autorka pokazuje więzi rodzinne, które z upływem czasu, rozpadają się pod ciężarem nagromadzonych emocji, z którymi nie wszyscy potrafili sobie poradzić, a także bezgraniczną miłość, matki do dziecka, ale przede wszystkim skupia się na przeżyciach dwóch kobiet i dziewczynki, jednej która straciła dziecko ale nie straciła nadziei, drugiej która nie mogąc mieć upragnionego maleństwa, w ułamku sekundy decyduje się na dramatyczny krok, który zmienia życie wielu ludzi i trzeciej, która wychowywana w kłamstwie nagle dowiaduje się prawdy, przez co traci poczucie bezpieczeństwa w otaczającym ją świecie.
O ile początek i środek książki mnie wciągnęły i ciekawiły o tyle zakończenie czytałam trochę na przymus, bo ta wzmianka, w której Marylin zabiera Natalii do kobiety, która jest kimś w rodzaju "uzdrowicielki duszy" to absolutnie przestaje mi się to łączyć z całością. Takie praktyki to nie moja bajka i trochę byłam rozczarowana tym, że taka postać w ogóle się tam pojawiła. Do tego dochodzi zachowanie Marylin. Z jednej strony ją rozumiem, bo odzyskała swoje dziecko, bo chciała z powrotem mieć ją w swoim życiu, ale irytowało mnie to, że podświadomie oczekiwała od własnej córki, "przeskoczenia" kilku etapów i wbicie się w ramy w jakich tak naprawdę powinna być całe życie. Na takie rzeczy trzeba czasu i nie da się z dnia na dzień pokochać kogoś tak po prostu, albo odkochać się.
Książka ciekawa, nawet bardzo, do pewnego momentu, ale moim zdaniem koniec trochę położony bo ostatecznie nie wiadomo jak to się potoczy.
Kolejna książka z serii "Kobiety to czytają". Po zapoznaniu się tylko ze streszczeniem, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Przeczytałam i owszem była ciekawa, wciągająca, intrygująca, momentami (a trochę ich było) nieprzewidywalna, ale osobiście dość długo nie mogłam ustosunkować się do zachowania poszczególnych bohaterów.
Stawiałam się na miejscu porwanej dziewczyny,...
2019-12-08
Nigdy nie interesowałam się zbytnio tematyką wojny. To było dla mnie zbyt ciężkie, ale w pewnym momencie, zaczęłam czytać książki typowo obozowe, czy to jeszcze lektury w szkole, czy później już różne powieści mniej lub bardziej realistyczne.
Różne miałam opinie na ich temat, ale w większości z nich zawsze coś było nie tak. Coś mi nie pasowało. Albo kiepskie dialogi, albo zła kreacja bohaterów, albo nierzeczywiste opisy lub po prostu bez ważnej głębi.
Aż pewnego dnia wpadła w ręce mi ta książka. I skradła moje serce praktycznie od pierwszych stron. Zagłębiając się dalej w tą historię, nie czułam wcześniej towarzyszącego mi niedosytu, wprost przeciwnie. Od bardzo dawna czułam jak mój głód literacki zostaje zospokojony.
Akcja bardzo spójna, logiczna, wszystko w odpowiednim czasie i miejscu, nic nie jest niepotrzebnie rozwlekane ani nie pomijane. Tam nic nie wzięło się znikąd, wszystko jest ze sobą powiązane, wszystko jest wytłumaczone i uzasadnione. Jest bardzo dobrze opisana przemiana bohaterów, a zwłaszcza Franza. Są podane jego motywy, przez które zdecydował się na służbę w hitlerjugend.
Towarzyszyły mi emocje tak żywe jakbym to ja była pierwszym obserwatorem tych wydarzeń. Autor znalazł idealny przepis na prawdziwe dzieło. Niezmierzone ilości okrucieństwa, garść człowieczeństwa, szczypta pomocy, ludzkich odruchów, odrobina współczucia i empatii, cień nadziei, promyk wiary i maleńkie ziarno uczucia, które nie powinno się pojawić nigdy, a jednak się pojawiło, a do tego odwaga, która niejednokrotnie ratowała życie.
Zakończenie szalenie wzruszające, zupełnie niespodziewane ale piękne. Nie mogło być inne. Mało tego, gdyby było cukierkowe typu "żyli długo i szczęśliwie..." to cała historia poszłaby na marne, to by po prostu popsuło cały tak misternie budowany od pierwszych stron, obraz historii żydówki Mileny i esesmana Franza i wielu innych osób.
Książka ma w sobie mnóstwo życiowej mądrości i wartości. Warto jest dłużej zastanowić się nad ludzką naturą, psychiką, nad naszym postępowaniem wobec drugiego człowieka, w obliczu wszechobecnego okrucieństwa. To zdecydowanie moja ulubiona pozycja z tego gatunku.
10/10
Nigdy nie interesowałam się zbytnio tematyką wojny. To było dla mnie zbyt ciężkie, ale w pewnym momencie, zaczęłam czytać książki typowo obozowe, czy to jeszcze lektury w szkole, czy później już różne powieści mniej lub bardziej realistyczne.
Różne miałam opinie na ich temat, ale w większości z nich zawsze coś było nie tak. Coś mi nie pasowało. Albo kiepskie dialogi, albo...
2019-05-13
I znowu okładka mnie skusiła i później okazało się, że tylko okładka. Co mnie lekko rozczarowało. Po przeczytaniu opisu czułam, że może być ciężko ale zaryzykowałam, a nawet trzy razy bo tyle razy do niej wracałam aż w końcu poległam.
Nie chcę oceniać całości w krytycznej narracji, bo nie dokończyłam czytać, więc moja opinia może nie być obiektywna. Ale to co przeczytałam na początku, to jest chaos, zamieszanie i nie wiem co jeszcze.
Spojrzałam na opinie innych czytelników i trochę mi ulżyło, bo zobaczyłam, że wiele osób czuje to samo co ja. Ta książka opis może i ma tajemniczy, ciekawy, zapraszający do zagłębienie się w lekturę, ale sama już jej treść pozostawia wiele do życzenia.
Ta książka jest dziwna. Nie ma tam dla mnie żądnego punktu zaczepienia, żadnej rzeczywistej rzeczy do której mogłabym się odnieść aby jakoś to sobie wyobrazić. No nie da się. Bardzo mnie wymęczyła, może jeszcze kiedyś do niej wrócę.
I znowu okładka mnie skusiła i później okazało się, że tylko okładka. Co mnie lekko rozczarowało. Po przeczytaniu opisu czułam, że może być ciężko ale zaryzykowałam, a nawet trzy razy bo tyle razy do niej wracałam aż w końcu poległam.
Nie chcę oceniać całości w krytycznej narracji, bo nie dokończyłam czytać, więc moja opinia może nie być obiektywna. Ale to co przeczytałam...
2019-02-25
Książka ciekawa. Dobrze napisana. Czyta się lekko, płynie, człowiek nie musi się zastanawiać o co chodzi w danym momencie. Wszystko jest logicznie opisane, łączy się ze sobą w spójną całość.
Bohaterzy wydają się naprawdę prawdziwi, nie wykreowani według panujących dziś "wytycznych", które niestety można spotkać w bardzo wielu książkach, czyli: seksowny, wysportowany, bogaty, z własną firmą, luksusowym samochodem i bajecznym domem z basenem, w którym pracuje sztab pokojówek, kucharek, sprzątaczek itp. Nie. Tutaj autorka pokazuje prawdziwe życie:
-problemy małżeńskie
-problemy zdrowotne
-trudna sytuacja mieszkaniowa
-plus walka mimo wszystko o lepsze życie dla dzieci.
Czyli tak naprawdę to z czym na co dzień walczy większość z nas.
Osobiście czuję lekki niedosyt po opisie spotkania Faith i Hope w szpitalu. Tak jakby czegoś mi tam brakowało, ale mimo wszystko to nie zaważa na całości.
Książka może nie będzie moją "naj" do której będę wracała, ale opinia jak najbardziej pozytywna. Polecam, warto przeczytać.
Książka ciekawa. Dobrze napisana. Czyta się lekko, płynie, człowiek nie musi się zastanawiać o co chodzi w danym momencie. Wszystko jest logicznie opisane, łączy się ze sobą w spójną całość.
Bohaterzy wydają się naprawdę prawdziwi, nie wykreowani według panujących dziś "wytycznych", które niestety można spotkać w bardzo wielu książkach, czyli: seksowny, wysportowany,...
2019-02-06
Genialna okładka!
Ja jako fanka pięknych, przemyślanych i niebanalnych okładek, sięgnęłam po tą książkę dlatego, że w pierwszej chwili przyciągnęła moją uwagę właśnie wyglądem. Przepiękna grafika, od której nie sposób oderwać wzrok.
Co dalej? Treść, która zaskakuje i do samego końca nie da się nic przewidzieć. Gdy przeczytałam streszczenie i przeszłam do lektury, już od pierwszych stron zaczęłam obstawiać różne teorie odnośnie tego kim może być porywacz, dlaczego trafiło akurat na małą Nadię, w jaki sposób ten mężczyzna ją skrzywdzi (bo obstawiałam, że musi skrzywdzić), ale muszę przyznać, że nic co na początku obstawiałam, nie było prawdą. Nic.
Dopiero później, z każdą kolejną kartką, akcja stawała się co raz bardziej jasna, a poszczególne elementy zaczęły łączyć się ze sobą w całość. Wspomniana w streszczeniu tajemnica, zaskoczyła mnie totalnie. Absolutnie się tego nie spodziewałam, a sam koniec był nie do przewidzenia.
Autorka opisuje ból rodziców, którzy stracili dziecko, zmuszeni do życia w niewiedzy przez wiele długich lat, ból i dezorientację dziecka, które wyrwane ze swojego życia musiało przywyknąć do nowego otoczenia i każdego dnia toczyć walkę ze sobą samą, a także ból mężczyzny, który okazał się porywaczem, choć tak naprawdę nigdy nie miał zamiaru skrzywdzić Nadii.
Akcja przeplata się przez wiele lat, łącząc ze sobą losy bohaterów, których rozdzielił czas. Bardzo przejrzyście napisane, mimo wszechobecnego dramatu i niewiedzy kolejnych wydarzeń, czyta się lekko i dość szybko.
Polecam, wszystkim, którzy chcą na chwilę oderwać się od standardowych historii romantycznych.
Genialna okładka!
Ja jako fanka pięknych, przemyślanych i niebanalnych okładek, sięgnęłam po tą książkę dlatego, że w pierwszej chwili przyciągnęła moją uwagę właśnie wyglądem. Przepiękna grafika, od której nie sposób oderwać wzrok.
Co dalej? Treść, która zaskakuje i do samego końca nie da się nic przewidzieć. Gdy przeczytałam streszczenie i przeszłam do lektury, już od...
2019-05-17
Kupiłam tą książkę zaraz po premierze, ale swoim zwyczajem długo odkładałam jej czytanie, gdy w końcu zaczęłam ( z wielkim zapałem ) byłam nawet zadowolona. Historia słodko - gorzka, miejscami zabawna. Trochę smutku, trochę śmiechu, dialogi zabawne, lekkie.
Wciągnęłam się. Czytałam i czytałam aż doszłam do momentu, w którym nasi bohaterowie są już bardzo blisko chwili, w której to w końcu (ku uciesze Cassie) trafią do łóżka. I trochę się znudziłam.
Wtedy też po raz pierwszy spojrzałam na bohaterkę nieco inaczej, niż na zabawną, otwartą dziewczynę. To jej ciągłe rzucanie się na niego,"upominanie" o seks, stało się trochę irytujące.
A on? Ciągle ją odpychał i powstrzymywał. I tak naprawdę nie wiadomo było o co mu chodzi.
W tym właśnie momencie trochę straciłam początkowy zapał, ale postanowiłam nie przekreślać tej książki. Doczytałam do końca spodziewając się powrotu do wydarzeń sprzed lat, a mianowicie do jego odejścia. Liczyłam na to, że znajdę tam opisy ich rozstania, cierpienia. Przybliżenia tej sytuacji, co? Jak? Dlaczego?
Niestety. Być może w drugim tomie to będzie zawarte, ale osobiście uważam, że można to było zamieścić już tutaj.
Książka może nie jest najwyższych lotów, nie trafiła mnie tak jak zdarzało się wcześniej, ale wielkiej tragedii też nie ma.
Ot, taka słodko - gorzka opowieść, na deszczowe popołudnia.
6/10
Kupiłam tą książkę zaraz po premierze, ale swoim zwyczajem długo odkładałam jej czytanie, gdy w końcu zaczęłam ( z wielkim zapałem ) byłam nawet zadowolona. Historia słodko - gorzka, miejscami zabawna. Trochę smutku, trochę śmiechu, dialogi zabawne, lekkie.
Wciągnęłam się. Czytałam i czytałam aż doszłam do momentu, w którym nasi bohaterowie są już bardzo blisko chwili, w...
2019-08-11
Gdy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach jednego z internetowych sklepów zainteresowała mnie na tyle, że chciałam ją przeczytać. Ładna okładka, ciekawy opis fabuły. Ogólnie bardzo obiecująca. I wtedy rzucił mi się w oczy pewien szczegół. Mianowicie samo streszczenie książki znajdujące się na okładce, do złudzenia przypominało mi książkę autorstwa Agnieszki Lingas - Łoniewskiej pod tytułem "Szósty".
Na samym wstępie, opierając się tylko na streszczeniach obu pozycji można było wychwycić łudzące podobieństwa. A było to na pewno:
-główny bohater to policjant ścigający seryjnego mordercę
-główna bohaterka to psycholog policyjna i profiler
-powtarzające się imię Alicja
-wygląd pani psycholog idealnie odpowiadał upodobaniom naszego psychopaty, przez co w końcu obie stają z nimi oko w oko
-wyraźne iskrzenie między głównymi bohaterami
-jeśli chodzi o osobowość naszych policjantów to śmiało można było ich określić "twardo stąpającymi po ziemi".
Więcej podobieństw nie jestem w stanie wyhaczyć bo "Szóstego" czytałam dawno i po prostu szczegóły mi umknęły, ale nie wykluczone, że coś jeszcze by się znalazło.
Po tym spostrzeżeniu byłam lekko zniesmaczona, wyobrażając sobie, że książka pani Brzezińskiej będzie powieleniem tego co już było. Zaczęłam czytać i... trochę się rozczarowałam. Coś mi tam nie leżało, bohaterowie jacyś tacy nie przemawiający do mnie, Adrianna momentami nieco irytująca z tym swoim spóźnialstwemi stylem bycia typowym dla nastolatki "a'la ja nic nie muszę."
Dialogi też nie porywały mało. Irytował mnie sposób rozpoczynania każdego rozdziału, który był opisywany tak jakby bez osobowo. Gdzie czytałam zdanie za zdaniem i czasem ciężko było się połapać czy teraz mamy do czynienia z Krystianem, z Przemkiem, a może z naszym psychopatycznym mordercą.
Ogólnie mój entuzjazm bardzo zmalał, ale nie przestałam czytać. Co było dobrą decyzją, bo akcja wciągnęła mnie gdy pan prokurator powołał zespół śledczy do rozwiązania sprawy seryjnego zabójcy. I nagle dialogi stały się interesujące, akcja bardziej żywa, napięcie wręcz namacalne, emocje na najwyższym poziomie (jak czytałam opisy mordercy, a zwłaszcza te sceny kiedy dopadł obie siostry, autentycznie miałam dreszcz na plecach), zachowanie naszego podkomisarza względem Adrianny, jego ewidentnie rodzące się uczucie, z którego chyba jeszcze sam nie zdawał sobie sprawy.
Więc podsumowując, moja ocena trochę się podniosła, aczkolwiek szczerze mogę przyznać, że bardziej ciekawił mnie kryminał niż romans.
Jak dla mnie zakończenie poprowadzone idealnie. Nie przesłodzone, bez nadmiaru zbędnego lukru. Łagodzące głód czytelnika ale nie zaspokajające go w pełni, co sprawiło, że ciekawa jestem ciągu dalszego.
Ogromny plus dla autorki za to, że fabuła w większości trzymała czytelnika przy kryminale, a nie romansie. Uczucia dopiero rodzące się, lekko zarysowane, pewnie będę miały kontynuacje w części następnej.
Osobiście czekam na kontynuacje, mając nadzieję, że autorka tego nie skopie. Polecam!
6/10
Gdy tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach jednego z internetowych sklepów zainteresowała mnie na tyle, że chciałam ją przeczytać. Ładna okładka, ciekawy opis fabuły. Ogólnie bardzo obiecująca. I wtedy rzucił mi się w oczy pewien szczegół. Mianowicie samo streszczenie książki znajdujące się na okładce, do złudzenia przypominało mi książkę autorstwa Agnieszki Lingas -...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-09-15
Książka wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych swoich stron. Czytałam i czytałam z zapartym tchem i nie rozczarowałam się. Były emocje, napięcie, trochę bólu, rozczarowania (wyborami bohaterów, a nie fabułą!) ale też ulga, śmiech i ogólne zadowolenie.
Jak dla mnie, dialogi poprowadzone mistrzowsko. Ciekawe, z odpowiednią ilością ironii i sarkazmu.
Bohaterowie wykreowani idealnie.
Henna i Bodhi - mistrzostwo, ale jeśli miałabym wybrać swojego ulubionego bohatera, to bezsprzecznie byłby nim Barrett. ❤️ Staruszek swoim ciętym językiem wygrał wszystko.
Ogólnie w książce nie było nudy, jak to bywa w innych przypadkach, gdy doczytałam do połowy i nie wiadomo co dalej począć. Tutaj wszystko było na swoim miejscu, opisane w zachęcający i przejrzysty sposób.
Dużym plusem na tak, jest piękna okładka.
Piękna historia, taka niestandardowa. Polecam!
10/10
Książka wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych swoich stron. Czytałam i czytałam z zapartym tchem i nie rozczarowałam się. Były emocje, napięcie, trochę bólu, rozczarowania (wyborami bohaterów, a nie fabułą!) ale też ulga, śmiech i ogólne zadowolenie.
Jak dla mnie, dialogi poprowadzone mistrzowsko. Ciekawe, z odpowiednią ilością ironii i sarkazmu.
Bohaterowie...
2019-11-03
Tematyka historyczna, wojenna nie należy do moich ulubionych. Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą książkę byłam ciekawa jej treści, zwłaszcza, że już sam tytuł i opis dawały czytelnikowi przedsmak zakazanej miłości. To mnie kusiło, ale powstrzymywała obawa przed setkami dat historycznych, nudnymi opisami bitew. Mimo wszystko zaryzykowałam. I pochłonęłam książkę w bardzo krótkim czasie.
Na plus oceniam:
+ Brak nudnych opisów wojennych, o których wcześniej wspomniałam. Co za tym idzie, fabuła kręci się głównie wokół sumienia, emocji, rozterek bohaterów.
+ Główny motyw książki zachęcający do lektury - miłość kata i ofiary.
Na minus oceniam:
-błędy w tekście. Trafiłam na kilkanaście literówek.
-jak dla mnie niektóre opisy są przedstawione zbyt chaotycznie. Brak opisu czy akcja dzieje się teraz, czy może jest wspomnieniem. Nie ma oznaczenia z czyjej perspektywy jest dany fragment. (Nie jest to może wielką przeszkodą, bo w trakcie czytania można się połapać czyj jest dany fragment, aczkolwiek gdyby były te wszystkie oznaczenia to czytało by się przyjemniej.)
-trochę brakowało mi opisu momentu, w którym coś zaiskrzyło między naszymi bohaterami. (jest moment gdy Bruno widzi idącą Deborę po krakowskim rynku, i tak naprawdę zaraz jest kolejny moment gdy już "spotykają się". Można to było fajnie rozwinąć.)
-tak samo pod koniec książki, miałam wrażenie, że brakuje mi kilku stron, gdzie byłaby opisana ich rozmowa, jakieś podjęcie decyzji co dalej robią ze swoją relacja. A tu jest Bruno, który rozdusza szklanki i trzaska drzwiami z zazdrości, a zaraz są razem, szczęśliwi i zakochani. Trochę "po łebkach" opisane. Ale całość i tak budzi emocje.
Podsumowując może ta książka nie należy do literatury pięknej, ale ma w sobie coś co wciąga człowieka bez reszty. Mi się naprawdę spodobała. Zaciekawiły mnie losy bohaterów, przeżywałam razem z nimi ich rozterki, wybory, smutki i radości. A najbardziej skusił mnie motyw kata i ofiary.
Choć w mojej ocenie jest więcej minusów niż plusów, to jednak sama historia jest świetnym pomysłem i ma potencjał. I może nie spełniła wszystkich moich wymagań, ale ma w sobie jakiś magiczny pierwiastek i na pewno jest to moja ulubiona pozycja.
7/10
Tematyka historyczna, wojenna nie należy do moich ulubionych. Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą książkę byłam ciekawa jej treści, zwłaszcza, że już sam tytuł i opis dawały czytelnikowi przedsmak zakazanej miłości. To mnie kusiło, ale powstrzymywała obawa przed setkami dat historycznych, nudnymi opisami bitew. Mimo wszystko zaryzykowałam. I pochłonęłam książkę w bardzo krótkim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-12-02
Chip to dupek!
Jego matka nie lepsza.
Piękna książka. Fantastyczna historia, pokazująca, że zawsze warto doceniać to co się ma.
Gdy zaczęłam czytać, miałam pewne obiekcje. Pomyślałam, że pewnie ten opis ich wycieczki samolotem będzie się przeciągał w nieskończoność, jakby to miało najważniejsze znaczenie.
No i się pomyliłam. Może nie było to najważniejsze ale na pewno ważne. Zapoczątkowało to całą, piękną historię.
Książka choć raczej ze smutnym przebiegiem, czyta się wyjątkowo lekko, szybko i przyjemnie. Poza tym jest w niej (w głównej bohaterce) tyle siły, że każdy z przekonaniem powinien ją poznać.
Polecam. Bo warto.
8/10
Chip to dupek!
Jego matka nie lepsza.
Piękna książka. Fantastyczna historia, pokazująca, że zawsze warto doceniać to co się ma.
Gdy zaczęłam czytać, miałam pewne obiekcje. Pomyślałam, że pewnie ten opis ich wycieczki samolotem będzie się przeciągał w nieskończoność, jakby to miało najważniejsze znaczenie.
No i się pomyliłam. Może nie było to najważniejsze ale na...
2019-11-07
Osobiście jestem lekko rozczarowana tą książką i zażenowana jej poziomem.
Na minus oceniam:
-prostackie słownictwo (używanie przekleństw, nie lubię tego, wiem że czasem ciężko zastąpić je bardziej kulturalnym słowem ale okazuje się, że przekleństw też trzeba umieć używać)
-płytkie dialogi
-brak sensu w zdaniach
-słabo wykreowani bohaterowie (uzależniona od alkoholu policjantka i irytująco lalusiowaty aktor)
Czyta się to owszem lekko i szybko, ale książka absolutnie nie zachwyciła mnie, nie pozwoliła wczuć się w fabułę, nie mogłam zżyć się z bohaterami. Całość wygląda słabo.
Śmieszy mnie to, że większość książek w streszczeniach ma szumne opisy, tak jak na przykład ta tutaj "połączenie ostrego Pitbulla i seksownych kryminałów Pauliny Świst." Serio? I Pitbulla znam i twórczość Pani Świst i absolutnie nie postawiłabym "Niebezpiecznej gry" na równi z tamtymi.
Ta książka jest przypisana do gatunku: kryminał, sensacja, thriller. Nie zgadzam się z żadnym z powyższych. Ani to dobry kryminał, ani żadna sensacja, jedynie co to, marny romans.
Mam wrażenie, że autorka owszem pomysł miała ciekawy, ale po drodze gdzieś trochę jej się to rozjechało. Zabrakło spójności i dopracowania w szczegółach.
Jestem na nie. I naprawdę nie rozumiem co tam jeszcze da się napisać w drugiej części.
1/10
Osobiście jestem lekko rozczarowana tą książką i zażenowana jej poziomem.
Na minus oceniam:
-prostackie słownictwo (używanie przekleństw, nie lubię tego, wiem że czasem ciężko zastąpić je bardziej kulturalnym słowem ale okazuje się, że przekleństw też trzeba umieć używać)
-płytkie dialogi
-brak sensu w zdaniach
-słabo wykreowani bohaterowie (uzależniona od alkoholu...
W czytaniu książek zawsze porywała mnie nieograniczona możliwość wyobraźni. Otwierając książkę w głowie mam czystą kartkę papieru, która powoli ale stopniowo zapełnia się obrazami z każdym kolejnym przeczytanym zdaniem.
Książka była szumnie opisywana jako oparta na faktach, po jej premierze ktoś gdzieś dopatrzył się nieścisłości. Opowieść głównego bohatera, która była spisana przez autorkę, różniła się od realnych wydarzeń. Czy to prawda? Być może tak, a być może nie. Myślę, że nigdy nie będziemy mieli stuprocentowej pewności w tej kwestii, bo jak wiadomo nie od dziś, ile ludzi tyle opinii.
Pomijając sporną kwestię realizmu tej powieści, skupiając się na samej fabule, to ja dałam się wciągnąć w jej bieg, tak bardzo, że przeczytałam ją w trzy wieczory. I na początku myślałam, że naprawde będę nią zachwycona ale im więcej stron miałam za sobą tym bardziej mieszane miałam uczucia.
W samej książce nie znalazłam żadnego błędu ortograficznego, co w innych niestety się zdarzało, żadnego nielogicznie ułożonego zdania. Co jest ogromnym plusem.
Książkę mimo ciężkiej, obozowej tematyki czyta się w miarę lekko i szybko.
Ma coś w sobie co nie pozwala odłożyć jej dopóki nie dotrze się do ostatniej strony.
Ale to wszystko to dla mnie za mało. Mam jakiś przesyt głównego bohatera. Coś mi w nim nie pasuje. Coś mi się gryzie w jego osobowości i tym samym mnie irytuje.
Mam takie poczucie, że zbyt lekko opisana została obecność Lalego w obozie. Literatura wojenna, a zwłaszcza typowo obozowa kojarzy się raczej z bólem, cierpieniem, śmiercią, głodem, ciężką pracą, a tutaj mamy człowieka, który radzi sobie świetnie, który ma jedzenie, zdobywa wszystkie niezbędne mu rzeczy bez żadnych konsekwencji. Do tego te sceny erotyczne, o ile można je tak nazwać. Dla mnie za dużo.
Przez kilka chwil myślałam, że to będzie naprawdę fajna książka, ale teraz gdy emocje już opadły, czuje, że coś tu nie wyszło.
Cała historia (nie ta prawdziwa, którą przeżył człowiek, tylko ta wykreowana przez autorkę) jak dla mnie jest zbyt przerysowana.
5/10
W czytaniu książek zawsze porywała mnie nieograniczona możliwość wyobraźni. Otwierając książkę w głowie mam czystą kartkę papieru, która powoli ale stopniowo zapełnia się obrazami z każdym kolejnym przeczytanym zdaniem.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka była szumnie opisywana jako oparta na faktach, po jej premierze ktoś gdzieś dopatrzył się nieścisłości. Opowieść głównego bohatera, która była...