-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-12-30
2023-12-29
Trzy wybrane opowiadania o Kubusiu Puchatku i jego przyjaciołach. Po każdym rozdziale jest kilka pytań o szczegóły z tekstu, świetny sposób na ćwiczenie rozumienia tekstu słuchanego u dziecka.
Fajne opowiadania, zawsze z jakimś morałem, zawsze mające ważne przesłanie, ale na mnie ogromne wrażenie zrobiły ilustracje. Są naprawdę magiczne. Szczególnie w drugim rozdziale.
Tak sobie myślę, że im jestem starsza, tym co raz więcej pokładów sympatii dla Kubusia Puchatka, odkrywam w sobie. Oglądałam go gdy byłam dzieckiem, podobało mi się, ale nie pamiętam aby był jakąś moją wielką miłością. Raczej tak neutralnie. A dziś gdy czytamy razem z córką, dostrzegam w tych historiach jakąś mądrość, która do mnie trafia.
Polecam. I dorosłym i dzieciom.
Trzy wybrane opowiadania o Kubusiu Puchatku i jego przyjaciołach. Po każdym rozdziale jest kilka pytań o szczegóły z tekstu, świetny sposób na ćwiczenie rozumienia tekstu słuchanego u dziecka.
Fajne opowiadania, zawsze z jakimś morałem, zawsze mające ważne przesłanie, ale na mnie ogromne wrażenie zrobiły ilustracje. Są naprawdę magiczne. Szczególnie w drugim rozdziale....
2023-12-28
Bardzo przyjemna historia. Córka była zaciekawiona przygodami dzieci, a najbardziej małej Lotty. Piękne wydanie, urocze obrazki, duże litery, w sam raz dla dzieci, które zaczynają czytać same. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. To chyba nasza ulubiona książka zaraz po "Dzieciach z Bullerbyn". Polecamy.
Bardzo przyjemna historia. Córka była zaciekawiona przygodami dzieci, a najbardziej małej Lotty. Piękne wydanie, urocze obrazki, duże litery, w sam raz dla dzieci, które zaczynają czytać same. Ogólnie wrażenia bardzo pozytywne. To chyba nasza ulubiona książka zaraz po "Dzieciach z Bullerbyn". Polecamy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-12-24
Całkiem przyjemna historia, o przygodach kotka, któremu szczur odgryzł ogon. Córce bardzo się podobało. Dla mnie osobiście może zbyt nagły koniec, bo po tych wszystkich przygodach, które Mons fundował Filonkowi, liczyłam na jakieś konkretne zakończenie historii i może jakiś morał, a zakończyło się w sumie tak jakby miał być kolejny rozdział.
Ale całokształt w porządku, choć tłumaczenie czasem trudne do zrozumienia. Zdania jakby układane nielogicznie i zdarzały się trudne słówka, które używane były właśnie wtedy gdy książka została wydana i przetłumaczona na język polski, a dziś już nie.
Mimo wszystko polecam, historia kotka Filonka Bezogonka bardzo przyjemna i warta przeczytania.
Całkiem przyjemna historia, o przygodach kotka, któremu szczur odgryzł ogon. Córce bardzo się podobało. Dla mnie osobiście może zbyt nagły koniec, bo po tych wszystkich przygodach, które Mons fundował Filonkowi, liczyłam na jakieś konkretne zakończenie historii i może jakiś morał, a zakończyło się w sumie tak jakby miał być kolejny rozdział.
Ale całokształt w porządku,...
2023-12-17
Dopiero gdy córka dostała w prezencie tę książkę, dowiedziałam się o konkursie, przez który ta książka została wypromowana.
Szczerze przyznam, że moje uczucia względem niej zmieniały się w trakcie czytania. Byłam zaskoczona, raczej tak pozytywnie gdy przeczytałam ten fragment z perspektywy żaby, która wcale nie chciała być zamieniona w jakiegoś tam człowieka. I cała ta reszta odwróconych bajek. Sam pomysł wydał się okej, ale później moim zdaniem w realizacji czegoś zabrakło.
Zabrakło mi tam głębi, czasem miałam wrażenie, że tekst jest po prostu jak odcięty nożyczkami. Jeden akapit mówi o jednej rzeczy, a drugi już o następnej i to jakoś się nie łączy. Nie lubię takich gigantycznych przeskoków w fabule.
Moja czteroipółletnia córka słuchała opowieści, ale sama z siebie nie wiedziała, że te bajki "są odwrócone", nie wyłapała tego. Więc dla niej zabrakło tego elementu zaskoczenia, wydaje mi się też, że nie zżyła się jakoś z bohaterami.
Dla mnie samej zabrakło takiej czułości w tej książce i wrażliwości. Główna bohaterka sprawiała wrażenie raczej chłodnej postaci, nie miała w sobie takiego ciepła, za które można by ją polubić.
Książka miała przekazać czytelnikom, że każdy może być taki jak chce i tym kim chce i nie musi się zmienić aby dopasować się do czyichś oczekiwań. I owszem sens został zachowany, morał na koniec jest, ale podany jakoś tak na zimno, tak po prostu, tak po łebkach. Tu leci fabuła, rozkręca się, a nagle koniec i już.
Sądzę, że ta książka bardziej będzie zrozumiana przez starsze dzieci.
Do plusów mogę zaliczyć sam pomysł użycia innych bajek, które faktycznie "odwrócone" mogą pokazywać te wszystkie stereotypy i oczekiwania innych i ładne rysunki, w nich jest więcej uroku niż w samej treści.
Mimo moich ambiwalentnych odczuć względem tej książki, bardzo chętnie poznam pozostałe z poprzednich edycji.
Dopiero gdy córka dostała w prezencie tę książkę, dowiedziałam się o konkursie, przez który ta książka została wypromowana.
Szczerze przyznam, że moje uczucia względem niej zmieniały się w trakcie czytania. Byłam zaskoczona, raczej tak pozytywnie gdy przeczytałam ten fragment z perspektywy żaby, która wcale nie chciała być zamieniona w jakiegoś tam człowieka. I cała ta...
2023-12-08
Fantastyczna książka dla dzieci i dorosłych. Nie wiem jak to się stało, ale dotąd nigdy wcześniej nie spotkałam się z książkami tej pani, czego żałuję, bo historia o Gęsi, która nie chciała żyć jest genialna. Tę książkę wypożyczyła nam babcia z biblioteki i od razu przepadliśmy za nią całą rodziną. ♥️
Książka zainteresuje dzieci, bo jest o zwierzątkach, a wiadomo, że dzieci lubią zwierzątka, są śmieszne sytuacje, zabawne opisy, ale "między wierszami" znajdziemy i też coś dla dorosłych, np nasze ludzkie przywary, które są tak dobrze nam znane.
Historia mówi nam o wielu ważnych rzeczach, o tym jak istotne jest posiadanie sensu w życiu, o tym co się z nami dzieje, gdy tego sensu zaczyna nam braknąć (w perspektywie depresji), o tym czym jest prawdziwa przyjaźń i jak wielkim czasem może być ratunkiem i że można ją znaleźć tam gdzie zupełnie się jej nie spodziewamy.
W tej książce znalazłam kilka mądrych cytatów, które bardzo mnie urzekły. Były momenty, które wzruszyły mnie ze smutku i ze szczęścia. I ta fantastyczna gra słów, jaką funduje nam autorka, to coś niesamowitego.
"A niech to gęś kopnie" to naprawdę mądra książka, napisana lekkim językiem, o ludzkich problemach, które dotykają wielu z nas. Myślę, że dla starszego dziecka to będzie świetna podkładka pod rozmowę o tym, czym jest depresja i co potrafi zrobić z człowiekiem, bez zbędnego przytłoczenia dziecka naukowymi faktami.
Polecam z całego serca.
Fantastyczna książka dla dzieci i dorosłych. Nie wiem jak to się stało, ale dotąd nigdy wcześniej nie spotkałam się z książkami tej pani, czego żałuję, bo historia o Gęsi, która nie chciała żyć jest genialna. Tę książkę wypożyczyła nam babcia z biblioteki i od razu przepadliśmy za nią całą rodziną. ♥️
Książka zainteresuje dzieci, bo jest o zwierzątkach, a wiadomo, że...
2023-11-18
2023-12-01
Wydaje mi się, że ta książka dla dzieci 4 plus będzie idealna. Może nawet dla bardziej cierpliwego trzylatka, który zaciekawi się treścią i obrazkami co kilka stron wplecionymi w całość.
Treść bardzo prosta, bez zbędnych zawirowań, mówiąca o przygodach małej kaczuszki i dziewczynki, która martwiła się jej losem, zainteresuje dziecko, do tego bardzo urocze obrazki rysowane ołówkiem.
Całość fabuły mało wymagająca, ale ogólnie pozytywne wrażenie.
Wydaje mi się, że ta książka dla dzieci 4 plus będzie idealna. Może nawet dla bardziej cierpliwego trzylatka, który zaciekawi się treścią i obrazkami co kilka stron wplecionymi w całość.
Treść bardzo prosta, bez zbędnych zawirowań, mówiąca o przygodach małej kaczuszki i dziewczynki, która martwiła się jej losem, zainteresuje dziecko, do tego bardzo urocze obrazki rysowane...
2023-11-27
Wygrzebałyśmy tę książkę z córką, w kosztach z przecenionymi przedmiotami, w jakimiś dyskoncie. Wprawdzie oznaczenie wiekowe na książce to 8+ (czego nie zobaczyłam od razu) ale zaczęłam czytać i mimo, że moja córka ma dopiero 4,5 roku to widziałam w niej żywe zainteresowanie, inną dziewczynką, która potrafi rozmawiać ze zwierzętami.
Do tego, córka fajnie wyłapywała krzywdzące innych ludzi zachowania (kłopoty Liliany w szkole). Ja sama byłam bardzo ciekawa jak wszystko się skończy.
Książka pokazuje jak ważna jest przyjaźń, czym ona w ogóle jest i jak nawzajem możemy sobie pomagać.
Dla maluszka myślę, że będzie zbyt poważna ale dla takiego kilku latka może wydać się ciekawa.
Wygrzebałyśmy tę książkę z córką, w kosztach z przecenionymi przedmiotami, w jakimiś dyskoncie. Wprawdzie oznaczenie wiekowe na książce to 8+ (czego nie zobaczyłam od razu) ale zaczęłam czytać i mimo, że moja córka ma dopiero 4,5 roku to widziałam w niej żywe zainteresowanie, inną dziewczynką, która potrafi rozmawiać ze zwierzętami.
Do tego, córka fajnie wyłapywała...
2023-11-24
2023-11-10
Moimi ulubionymi bohaterami są zdecydowanie Mała Mi i jej bezkompromisowość. No i Ryjek, jest dość uroczy w tym swoim nieogarnianiu. ♥️
Moimi ulubionymi bohaterami są zdecydowanie Mała Mi i jej bezkompromisowość. No i Ryjek, jest dość uroczy w tym swoim nieogarnianiu. ♥️
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-09
Całą rodziną uwielbiamy piaskowego wilka. Jest uroczy. ♥️
Całą rodziną uwielbiamy piaskowego wilka. Jest uroczy. ♥️
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-24
Szczerze powiedziawszy jestem trochę rozczarowana tą książką, pierwszą w sumie też. Po tych baśniowych opisach spodziewałam się czegoś lepszego.
Trochę nie rozumiem tej części. Gerda razem ze swoim bratem Larsem wyruszają w podróż, żeby poznać kolejne wersy piosenki ich dzieciństwa, ale przy każdej przygodzie jaka ich spotka, śpiewają nowe wersy, aż na koniec okazuje się, że oni jednak znają całą piosenkę.
Faktem jest, że w całej treści można znaleźć kilka zdań "mądrości życiowej".
Książka broni się, absolutnie przepięknymi, magicznymi rysunkami.
Ta historia może i nie jest taka zła, ale wydaje mi się, że bardziej nadaje się dla starszych dzieci niż przedszkolaki.
10 gwiazdek za obrazki.
6 gwiazdek za treść.
Szczerze powiedziawszy jestem trochę rozczarowana tą książką, pierwszą w sumie też. Po tych baśniowych opisach spodziewałam się czegoś lepszego.
Trochę nie rozumiem tej części. Gerda razem ze swoim bratem Larsem wyruszają w podróż, żeby poznać kolejne wersy piosenki ich dzieciństwa, ale przy każdej przygodzie jaka ich spotka, śpiewają nowe wersy, aż na koniec okazuje się,...
2023-10-22
Przeczytałam książki pani Amandy Lii, która pisząc inspirowała się opowiadaniami Tove Jansson, czyli oryginalnymi Muminkami. Muszę wspomnieć, że książek Pani Amandy nie za bardzo zrozumiałam. Niektóre opowiadania były dla mnie bardzo dziwne, niezrozumiałe wątki wskakujące jeden po drugim, bez logicznego łączenia się. Dlatego zdecydowałam się zacząć od początku.
"Małe trolle i duża powódź" nie zafascynowały mnie tak bardzo jakbym sobie tego życzyła. Nie rozpaliły mojej czytelniczej duszy do czerwoności, ale przynajmniej wyjaśniły skąd się wzięły Muminki i cała ta ich podróż do doliny Muminków, poszukiwanie Tatusia (tego akurat nie rozumiem, co mieli z tym wspólnego hatifnatowie) i poszukiwanie domu. I zaciekawiły na tyle, żeby przeczytać kolejną część.
Więc kto wie, może i ja zapałam sympatią do Muminków.
Przeczytałam książki pani Amandy Lii, która pisząc inspirowała się opowiadaniami Tove Jansson, czyli oryginalnymi Muminkami. Muszę wspomnieć, że książek Pani Amandy nie za bardzo zrozumiałam. Niektóre opowiadania były dla mnie bardzo dziwne, niezrozumiałe wątki wskakujące jeden po drugim, bez logicznego łączenia się. Dlatego zdecydowałam się zacząć od początku.
"Małe...
2023-10-21
Przepiękne ilustracje, jestem totalnie w nich zakochana i opis podwodnego świata, ale treść do mnie nie przemawia. Niby wartościowa, bo można z niej wyciągnąć różne emocje do przedyskutowania z dzieckiem, ale ja nie potrafiłam się w niej zaczepić na dłużej. Momentami miałam wrażenie, że fabuła to nie jest płynna, łącząca się logicznie całość, tylko różne fragmenty umieszczone obok siebie.
Przepiękne ilustracje, jestem totalnie w nich zakochana i opis podwodnego świata, ale treść do mnie nie przemawia. Niby wartościowa, bo można z niej wyciągnąć różne emocje do przedyskutowania z dzieckiem, ale ja nie potrafiłam się w niej zaczepić na dłużej. Momentami miałam wrażenie, że fabuła to nie jest płynna, łącząca się logicznie całość, tylko różne fragmenty...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-20
Zdecydowanie moimi ulubionymi bohaterami tej części, są Mała Mi i jej cięty język, który kocham i Bobek, uśmiałam się z niego trochę.
Zdecydowanie moimi ulubionymi bohaterami tej części, są Mała Mi i jej cięty język, który kocham i Bobek, uśmiałam się z niego trochę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-10-18
Przeczytaliśmy pierwsze trzy książki z całej serii i będąc po pierwszych dwóch rozdziałach, byłam gotowa przyznać, że ta część najbardziej mi się podoba, ale później doszliśmy do końca i teraz sama nie wiem.
Na pewno trochę się tu uśmiałam, a to całkiem miłe czytając książkę, ale nie obyło się też bez niezrozumienia pewnych fragmentów.
Z naszą rodziną i Muminkami to jest tak, że córce się podoba, choć boi się Buki, ale resztą wydaje się bardzo zainteresowana, mężowi też się podoba, a mi? No cóż, najczęściej to ja czytam tę książkę i wielki plus za format, wygląd, piękne obrazki, ale bardzo często odnajduję u siebie niezrozumienie.
Przy tej części zauważyłam to dość wyraźnie. Wiem, że Muminki to klasyka, że dzieciństwo i wspomnienia, ale te postacie chyba nigdy nie należały do moich ulubionych wieczorynek, choć oglądałam i dziś czytając te książki, nie odkrywam w sobie ekscytacji, tylko raczej konsternację, no zupełnie nie wiem jak mam do tego podejść.
Nie miałam wcześniej styczności z żadną inną książka o muminkach. Ta jest zainspirowana opowiadaniami Tove Jansson. Treść jest niby bogata ale i tak mam wrażenie, momentami dość ogólnikowo opisana. Może gdybym spróbowała przeczytać inne książki, bardziej szczegółowo opisane, to miałabym inne odczucia. Możliwe, że spróbuję w przyszłości.
Tymczasem nie oceniam książki źle, bo zła na pewno nie jest. Podoba się mojemu mężowi i córce. A moja ocena? No cóż, może mi nie dane jest zrozumieć Muminki. 😉
Przeczytaliśmy pierwsze trzy książki z całej serii i będąc po pierwszych dwóch rozdziałach, byłam gotowa przyznać, że ta część najbardziej mi się podoba, ale później doszliśmy do końca i teraz sama nie wiem.
Na pewno trochę się tu uśmiałam, a to całkiem miłe czytając książkę, ale nie obyło się też bez niezrozumienia pewnych fragmentów.
Z naszą rodziną i Muminkami to...
2023-10-20
Książka ta jest bardzo chwalona przez rodziców, właśnie za te wplątane w opowiadanie różne emocje i zachowania, o których możemy dyskutować z dzieckiem. Takie było jej przesłanie, ale u nas nie do końca się to sprawdziło. To znaczy przeczytaliśmy, ale córka nie była jakoś skora do dyskutowania o wymienionych emocjach czy morale płynącym z treści.
Może jest za mała na tą powagę, jaka zawarta jest w tej książce. Owszem opowiadania są o dzieciach, o zwierzątkach, ale mimo wszystko jest w nich dużo powagi. Niby fajne, mądre ale w naszym przypadku na ten pierwszy raz, książka nie rozpaliła w małej czytelniczce ciekawości, tak wielkiej jak inne.
Książka ta jest bardzo chwalona przez rodziców, właśnie za te wplątane w opowiadanie różne emocje i zachowania, o których możemy dyskutować z dzieckiem. Takie było jej przesłanie, ale u nas nie do końca się to sprawdziło. To znaczy przeczytaliśmy, ale córka nie była jakoś skora do dyskutowania o wymienionych emocjach czy morale płynącym z treści.
Może jest za mała na tą...
2023-10-16
Książeczka zawiera kilka krótkich opowiastek zawsze z morałem.
My pierwszy raz spotkaliśmy się z tą książką, gdy w tv jedna z aktorek czytała dzieciom jedną z bajek, akurat wtedy o dwóch biedronkach, tak bardzo nam się spodobała ta bajka, że postanowiliśmy kupić książeczkę.
Dla mnie osobiście, całość nie okazała się tak zachwycająca jak ta jedna bajka. Choć faktycznie każda historia ma jakiś morał i czegoś uczy dziecko.
Nie wszystkie z opowiastek zrobiły też wrażenie na mojej córce, część jej się spodobała, a część przeszła bez echa. Może przy kolejnym czytaniu będzie inaczej, ale jak na razie to już kilka razy czytałyśmy rozdział o dwóch biedronkach.
Mimo to, polecam do przeczytania maluchom.
Książeczka zawiera kilka krótkich opowiastek zawsze z morałem.
My pierwszy raz spotkaliśmy się z tą książką, gdy w tv jedna z aktorek czytała dzieciom jedną z bajek, akurat wtedy o dwóch biedronkach, tak bardzo nam się spodobała ta bajka, że postanowiliśmy kupić książeczkę.
Dla mnie osobiście, całość nie okazała się tak zachwycająca jak ta jedna bajka. Choć faktycznie...
2023-10-15
Gdy zaczynaliśmy się zagłębiać z naszą czteroletnią córka w świat bajek w tv, całkiem przypadkiem trafiliśmy na bajkę o Paddingtonie, gdy robił naleśniki. Myślę, że każdy to widział i wie, co się wtedy działo. Córka uśmiała się do łez. I tak mniej więcej zaczęła się nasza przygoda z tym sympatycznym misiem.
Gdy kupiłam książkę, sama byłam ciekawa co znajdę w środku. Bardzo spodobało mi się okładkowe streszczenie, a dokładniej ostatnie dwa zdania: "Dla wszystkich, którzy mają misia w sercu. A w szczególności dla dzieci 4+".
Z wiekiem dla córki trafiliśmy idealnie. Mała uwielbia niedźwiadki. A jak nasze wrażenia?
Książkę bardzo szybko się czyta. Przygody misia są śmieszne, aż czasem ciężko uwierzyć, że tak można. Dla mnie na wielki plus wygląd książki. Jeśli chodzi o formę i treść, to jest tak, że mamy dużo ciekawego tekstu (prawie 160 stron), choć trochę mała ilość obrazków, a mimo to, maluch w wieku 4 plus, bardzo zainteresowany i słucha uważnie.
Jeśli chodzi o treść, fajnie, że jest równowaga świata dziecięcego i dorosłego. Trochę gadającego misia z dobrymi manierami, ale czasem nieporadnego jak małe dziecko i trochę "dorosłych" obaw i wychodzą z tego kosmiczne przygody. Treść ma w sobie taką fajną lekkość. Nie jest ani nudna, ani infantylna jak to zdarzają się bajki, tylko taka idealnie wyważona, przez co i dzieci i rodzice mają dużo frajdy.
Będąc przy kwestii obrazków, to mi osobiście średnio się podobają, bo są takie trochę ponure i mało czytelne. Czasem muszę dobrze się przypatrzeć, aby zrozumieć co ten miś tam wyprawia. Moim zdaniem fajnie by było, gdyby obrazków było więcej i były kolorowe, może nawet kadry z bajki?
Podsumowując. W przypadku naszej rodziny, miś Paddington swoimi przygodami skradł nasze serca, do tego stopnia, że córka pyta czemu nie możemy mieć w domu małego niedźwiadka. ♥️
Zamierzamy kupić kolejne książki z przygodami Paddingtona.
Gdy zaczynaliśmy się zagłębiać z naszą czteroletnią córka w świat bajek w tv, całkiem przypadkiem trafiliśmy na bajkę o Paddingtonie, gdy robił naleśniki. Myślę, że każdy to widział i wie, co się wtedy działo. Córka uśmiała się do łez. I tak mniej więcej zaczęła się nasza przygoda z tym sympatycznym misiem.
Gdy kupiłam książkę, sama byłam ciekawa co znajdę w środku. Bardzo...
Pierwszy raz z historią Grzegorza i Pauli spotkałam się jeszcze na Wattpad, gdzie autorka tam to właśnie publikowała. Pamiętam, że spodobało mi się to opowiadanie i jako jedno z nielicznych śledziłam na bieżąco, ale później przez różne zmiany w moim życiu zabrakło mi na to czasu i porzuciłam je gdzieś w połowie drugiej części. Później próbowałam je odszukać, ale już go nie było i nie od razu zorientowałam się, że autorka to wydała. A gdy w ręce wpadły mi książki, musiałam je mieć, chociażby dlatego, żeby sprawdzić jak bardzo książka różni się od pierwowzoru i jak się skończy.
A więc, jest kilka różnic, ale powiedziałabym, że na lepsze. Historia jest dość lekka w odbiorze. Opowiada nam perypetie młodych ludzi, kobiety, która ma pecha w miłości, została zdradzona, oszukana, nie ma najlepszego kontaktu z matką i siostrą, w rodzinie czuje się jak wyrzutek.
I o mężczyźnie, który aktualnie jest miejscowym playboyem w sile wieku, z panienkami na wyciągnięcie ręki, z kumplem, który umie się dobrze zabawić i życiem bez zobowiązań, do tego nasz główny bohater taszczy też ze sobą niewidzialny bagaż przeszłości, bagaż błędów jego ojca, które - jak mu się wydaje - teraz są jego błędami.
To wszystko to małe i większe dramaty ludzkie, które w różnym stopniu spotykały, spotykają i będą spotykały różnych ludzi.
Paula jest wrażliwą dziewczyną marzącą o miłości, Grzegorz to wolny strzelec, który boi się zobowiązań i o wiele lepiej odnajduje się w relacji opartych tylko na samym seksie. Różnią się od siebie i to bardzo, zupełnie skrajnych rzeczy oczekują od życia, ale jak można się domyślić pojawia się między nimi chemia. Paula przyznaje to i potrafi nazwać to odpowiednim słowem o wiele szybciej niż Grzegorz, a on walczy, dzielnie walczy ze sobą, z Paulą, z całym światem, aby tylko nie nazwać tego co czuje do tej dziewczyny.
Większość ich perypetii przedstawiona jest w konwencji komedii, dużo śmiechu, zabawnych tekstów, żartów. A tam gdzie robi się odrobinę poważnie, to nadal nie na tyle żeby wyciskało łzy. Nie odczuwa się tego jako dramatu.
Bohaterowie też są spoko. Mucha jest genialna, uwielbiam ją, czy Paula jest rozchwiana i czy potrzebuje terapii? ( A kto dziś nie potrzebuje? 😉 I w ogóle to już widzę te tabuny młodych dziewczyn, które są takie mądre życiowo, bo takie się urodziły i dojrzałe i nigdy nie popełniły żadnego błędu. I nie potrzebują poznać życia i uczyć się siebie bo już wszystko mają w małym paluszku. Nie obrażam nikogo, ale no bądźmy szczerzy, kto z nas nie popełnił nigdy żadnego błędu? No kto? - to w odpowiedzi na jedną z opinii.)
Grzegorz, to na pewno potrzebuje terapii, ale mi na przykład podobała się przemiana jak w nim zachodziła, gdy zaczynało zależeć mu na Pauli, ale nie potrafił odpowiednio tego nazwać, albo nie chciał. 😉
No i jego mama, prawdziwe złoto. 😅
Nie wiem dlaczego ale nie polubiłam Agi, jakaś taka nudna mi się wydała i w sumie jej wątek bez większego znaczenia.
Tak samo jak wątek z Laurą i Marcelem, też nie przypadł mi do gustu. I wtedy chyba jedyny raz przewróciłam oczami, gdy Paula zaczęła o nim rozmyślać.
Podsumowując całokształt. Czy lubię romanse? Lubię, ale z reguły bardziej wolę te z większą głębią, ze szczyptą dramatu, z delikatnie opisanymi scenami erotycznymi, które w większości zostawione są do wyobraźni czytelnika, niż te z dosłownymi opisami, z wulgarnym słownictwem, z przedmiotowym traktowaniem kobiet, tak jak mieliśmy tutaj, ale jakoś szybko udało mi się przez to przebrnąć, choć nie ukrywam kilka razy zgrzytając zębami.
Z drugiej strony można to podciągnąć pod dobrą kreację bohaterów. Nie przepadam za przekleństwami w książce, ale dzięki nim taki Grzegorz wydaje się bardziej realistyczny. Bardzo, bardzo nie polubiłam Andrzeja, wątki z nim, jego tok myślenia wywoływały we mnie lekkie obrzydzenie. To taki prymityw, ale dzięki jego obecności w książce dostrzegamy kontrast w życiu Grzegorza, gdy poznaje Paulę.
Zastanawiam się jakby takie książki wyglądały bez takich bohaterów, bez takich wątków, bez męskich bohaterów, którzy szukają tylko przygód. No i jak? Raczej mdło. Taka historia nie miałaby smaku, gdyby od pierwszej do ostatniej strony było tylko szczęście, miłość, motylki i płynący po tyłku lukier. No nie. Tak samo jak w życiu, nie codzień świeci słońce, nie spotykamy tylko dobrych i szczerych ludzi, a miłość czasem rodzi się w bólach.
Więc ta historia choć momentami może faktycznie nieco przerysowana, to może mieć swoje odbicie w świecie realnym, skądś te pomysły trzeba w końcu brać.
A w kwestii ostatnich opinii, bardzo krytycznych, negatywnych słów odnośnie autorki i obrażania jej czytelniczek (cytuję: "debilna książka, dla debilek, które potrzebują faceta aby być szczęśliwa") no trochę słabo dziewczyny.
Rozumiem, że każdy ma prawo do oceny różnych rzeczy i nawet do wypowiedzenia się negatywnie w danej sytuacji, ale szanujmy się nawzajem. Nie ma co obrażać kogoś tylko dlatego, że nie podoba mi się coś, co podoba się komuś innemu. Bo jeśli mi się nie podoba, to trzeba to spalić na stosie, co nie?
I nie zgadzam się z tym, że autorka nie miała pomysłu o czym napisać. Otóż nie, autorka miała pomysł i napisała. Napisała komedie romantyczną, o kobiecie która marzy o miłości, o mężczyźnie który chce tylko przygody, o tym co się dzieje, gdy ich drogi się krzyżują i o tym jakie zmiany w nich zachodzą, gdy dociera to do nich.
Mnie to w ogóle nieustannie bawią ludzie, którzy nie lubią romansów, "bo głupie, bo płytkie" ale i tak czytają. Po co? Tylko po to, żeby skrytykować? To tak jak ja, gdzie nie przepadam za science-fiction, ale czytała bym z uporem i wszystkie negatywnie oceniała, "bo gniot, bo słabe". No nie.
Ludzie, czytajcie książki, które lubicie, takie które wydają się wam ciekawe, to będziecie czytelniczo o połowę szczęśliwsi i nie będziecie musieli na darmo wylewać jadu, na coś co tak naprawdę w ogóle Was nie obchodzi. 😉
Czy ta książka to wniosła literatura piękna? No nie. Ani ona wzniosła, ani literatura piękna, ta książka to komedia romantyczna (co napisane było nawet na okładce), więc oceniajmy ją według skali nadającej się dla komedii romantycznej. Traktujmy ją jak komedię romantyczną i nie szukajmy w niej czegoś czego na pewno tam nie ma. I nie krytykujmy słonia, że nie ma gracji baletnicy.
Rzadko sięgam po książki z tego pułapu, ale teraz tego potrzebowałam. Mam za sobą literaturę wojenną, ciągiem przeczytanych chyba pięć książek, które niezbyt miło śniły mi się po nocach, więc potrzebowałam czegoś lekkiego, co pozwoli mi psychicznie odpocząć i zrelaksować się. I właśnie decydując się na lekki romans, a dokładnie komedię romantyczną dokładnie to dostałam.
Moja ocena 7/10. Całkiem przyjemnie się czyta, jeśli dostosuje się wymagania do tego co się ma. Polecam. ;)
Pierwszy raz z historią Grzegorza i Pauli spotkałam się jeszcze na Wattpad, gdzie autorka tam to właśnie publikowała. Pamiętam, że spodobało mi się to opowiadanie i jako jedno z nielicznych śledziłam na bieżąco, ale później przez różne zmiany w moim życiu zabrakło mi na to czasu i porzuciłam je gdzieś w połowie drugiej części. Później próbowałam je odszukać, ale już go nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to