Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Idealny przykład książki, której trzeba zrobić dobry marketing i dopracować wizualnie, żeby się sprzedała. Dużo osób zwróciło uwagę, że to nie jest poezja, tylko coś podobnego do aforyzmów czy sentencji na kartkach rozdawanych przechodniom- i tu się zgodzę. Nie trafia do mnie ta "poezja", to raczej teksty które młodsze nastolatki i nastolatkowie powiesiliby na ścianie, czy udostępnili na facebooku, dla mnie ociera się to o kicz. Zatrzymałam się na dłużej przy dosłownie kilku stronach, a biorąc pod uwagę że "tomik" liczy ich prawie 200- to smutny rachunek. Nie jestem docelowym odbiorcą tej książki, wydaje mi się że jest ona pisana dla młodszych ludzi ciągle poszukujących siebie i tęskniących za miłością- czyli nie dla mnie. Wizualnie daje radę, jednak nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że cała ta otoczka- twarda oprawa, mnóstwo zdjęć, mało zagospodarowanej przestrzeni na kartce- służą by odwracać uwagę od treści. Każda książka ma swojego odbiorcę, wierzę że i ta ma wielu zwolenników, jednak ja bardzo się nią rozczarowałam, bo chyba liczyłam na coś dojrzalszego.