Biblioteczka
Przewrotna, słodko-gorzka, świetnie napisana. Zapamiętuję to młode nazwisko i czekam na więcej.
Przewrotna, słodko-gorzka, świetnie napisana. Zapamiętuję to młode nazwisko i czekam na więcej.
Pokaż mimo to
Świetne zdjęcia, arcyciekawy tekst, wspaniała oprawa graficzna (brawo Karakter!) - cudeńko. Pozycja obowiązkowa do kupienia, przeczytania, postawienia na półce i wielbienia.
(Nauczyłam się patrzyć na "źle urodzone" budynki bardziej uważnie - i uśmiechać się do nich ze zrozumieniem. Nie miały w życiu łatwo, ale twarde są, dadzą radę.)
Świetne zdjęcia, arcyciekawy tekst, wspaniała oprawa graficzna (brawo Karakter!) - cudeńko. Pozycja obowiązkowa do kupienia, przeczytania, postawienia na półce i wielbienia.
(Nauczyłam się patrzyć na "źle urodzone" budynki bardziej uważnie - i uśmiechać się do nich ze zrozumieniem. Nie miały w życiu łatwo, ale twarde są, dadzą radę.)
Pomijając fakt, że to kopalnia informacji dla zainteresowanych nie tylko Szapocznikow i Stanisławskim, ale i polską sztuką w PRL-u, środowiskiem artystycznym i jego problemami związanymi choćby z zagranicznymi podróżami - to także portret związku, który odbiorca obserwować może na każdym etapie rozwoju. Przejmujący jest przeskok między pełnymi tęsknoty listami (problemy z wizą uniemożliwiły skutecznie wspólny wyjazd), a kartką pocztową wysłaną przez Szapocznikow do Stanisławskiego, podpisaną już przez nią i jej nowego mężczyznę. I tak bardzo żal, że jedną z przeszkód na drodze tego małżeństwa był brak komunikacji, i to w sensie technicznym (listy mijające się lub zatrzymane przez cenzurę) - ciekawe, czy życie w naszych czasach, epoce tak łatwej i szybkiej komunikacji, byłoby dla tego związku łaskawsze?
A po zamknięciu książki refleksja - co zostanie po mnie? Wydruk maili, zapis smsów? Jakże smutna jest powolna śmierć sztuki pisania listów.
Pomijając fakt, że to kopalnia informacji dla zainteresowanych nie tylko Szapocznikow i Stanisławskim, ale i polską sztuką w PRL-u, środowiskiem artystycznym i jego problemami związanymi choćby z zagranicznymi podróżami - to także portret związku, który odbiorca obserwować może na każdym etapie rozwoju. Przejmujący jest przeskok między pełnymi tęsknoty listami (problemy z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kawał dobrego reportażu - bez owijania w bawełnę, ale za to z nutką nostalgii i zrozumienia. Bardzo dobrze poprowadzona narracja. I ocalenie od zapomnienia - a co ma robić literatura, jeśli właśnie nie to?
Co przeczytam od Springera, to mi się podoba - strach się bać, co będzie dalej.
Kawał dobrego reportażu - bez owijania w bawełnę, ale za to z nutką nostalgii i zrozumienia. Bardzo dobrze poprowadzona narracja. I ocalenie od zapomnienia - a co ma robić literatura, jeśli właśnie nie to?
Pokaż mimo toCo przeczytam od Springera, to mi się podoba - strach się bać, co będzie dalej.