-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać339
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Biblioteczka
2019-03-25
2015-09-28
„Chodź ze mną, na dno i w mrok”
Mój pierwszy kontakt z tym autorem, bardzo chciałam sięgnąć po tę książkę, skuszona niebywale cudowną okładką. Liczyłam na magię, historię, której nie zapomnę, czy to otrzymałam? W pewnym sensie tak.
Akcja książki ma miejsce w latach 60-tych, w małej prowincjonalnej mieścinie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o sobie można by powiedzieć, że wszystko, ale czy na pewno? Kiedy dwunastoletni Cory i jego ojciec są świadkiem wypadku, który w gruncie rzeczy jest morderstwem, ich świat zmienia się. Gdzieś wśród tych zwyczajnych ludzi czai się morderca. Ale nie jest to opowieść traktująca czysto o zabójstwie i poszukiwaniach sprawcy, autor maluje nam codzienne życie młodego chłopca, jego przyjaźnie, wkraczanie w dojrzałość, to, w jaki sposób młody człowiek myśli i postrzega świat, jak widzi społeczeństwo wokół siebie.
Może nie dzieje się specjalnie wiele, ale były momenty, które dawały do myślenia, inne dostarczały silnych wzruszeń, jak to w życiu, był czas i na śmiech i na łzy. Trochę mi się to ciągnęło, ale po wielu przemyśleniach, jest to książka pisana oczami chłopca. Wszystko w niej zawarte, każde wydarzenie, to niezwykłe, czy to bardziej przyziemne było dla niego ważne. Gdzieś momentami zatracałam tą magię a treść mi umykała, ale przyznaję, że autor stworzył naprawdę dobry klimat, który się po prostu czuje.
Muszę nadmienić jeszcze, że genialny wstęp i zakończenie. Autor trafił w sedno tego, co aktualnie i mnie dotyczy, a mianowicie jak pozostać młodym duchem i mimo przemijających lat i doświadczeń, nie zatracić w sobie tej magii i dziecięcego spojrzenia na świat. I mimo, iż czasami musiałam przebrnąć przez niektóre momenty, historia wsiąkała we mnie i pozostawiła naprawdę świetne wrażenie końcowe.
„Życie toczy się dalej, a droga zawsze prowadzi nas w najmniej oczekiwane miejsca.”
„Chodź ze mną, na dno i w mrok”
Mój pierwszy kontakt z tym autorem, bardzo chciałam sięgnąć po tę książkę, skuszona niebywale cudowną okładką. Liczyłam na magię, historię, której nie zapomnę, czy to otrzymałam? W pewnym sensie tak.
Akcja książki ma miejsce w latach 60-tych, w małej prowincjonalnej mieścinie w Stanach Zjednoczonych, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o...
2015-05-20
Co by tu napisać… książka raczej do grzecznych nie należy, to na pewno.
Chciałam się rozerwać, a zostałam z niesmakiem. Wszystko było za bardzo wyuzdane jak dla mnie.
„Jestem doktorem kutasologii”
Taak, słowo ‘kutas’ na określenie męskiego członka było bardzo wyraźne, wręcz dominujące.
I chyba to wszystko co napiszę, sama się sobie dziwię, że tak krótko, ale po prostu mój mózg został wydymany wzdłuż i w poprzek.
Co by tu napisać… książka raczej do grzecznych nie należy, to na pewno.
Chciałam się rozerwać, a zostałam z niesmakiem. Wszystko było za bardzo wyuzdane jak dla mnie.
„Jestem doktorem kutasologii”
Taak, słowo ‘kutas’ na określenie męskiego członka było bardzo wyraźne, wręcz dominujące.
I chyba to wszystko co napiszę, sama się sobie dziwię, że tak krótko, ale po prostu...
2015-05-08
„Nie ma takiego miejsca, w którym ludzie nie mogliby żyć.”
Raphael, Gardo i Szczur są zbieraczami śmieci. Żyją w miejscowości Behala i utrzymują się z tego, co znajdują na śmieciowisku. Przede wszystkim jednak są dziećmi. Pewnego razu znajdują coś, co zmienia ich życie…
Autor maluje bardzo smutny obrazek z życia najuboższych, ich walkę o przetrwanie każdego dnia.
„Świat kręci się wokół pieniędzy. Istnieją wartości, cnoty i zasady; istnieją związki, zaufanie i miłość – i wszystko to jest ważne. Jednakże pieniądze są ważniejsze: sączą się cały czas i są jak drogocenna woda. Niektórzy piją do syta, inni cierpią pragnienie. Bez pieniędzy usychasz i umierasz. Brak pieniędzy jest jak susza, podczas której nic nie może wyrosnąć. Nikt nie zdaje sobie sprawy z wartości wody, dopóki nie znajdzie się w bardzo, bardzo suchym miejscu, takim jak Behala. Tak wielu ludzi czekających na deszcz…”
Przede wszystkim dostajemy jednak poruszający obraz przyjaźni i poświęcenia, która jest w stanie przetrwać wszelkie przeciwności losu. Trójka młodych ludzi zmaga się z okrutnymi realiami, aby dotrzeć do prawdy.
Były momenty, że byłam naprawdę poruszona. Historia z całą pewnością godna polecenia i ciekawa. Świetne zakończenie. Cóż mogę dodać... wychowałam się na filmach takich jak The Goonies, Stand By Me czy The Sandlot i myślę że tego typu historie zawsze będą we mnie wnikać i szarpać te czułe struny.
„Każdy potrzebuje klucza. Mając właściwy klucz, można sobie szeroko otworzyć drzwi. Bo nikt ich dla ciebie nie otworzy.”
„Nie ma takiego miejsca, w którym ludzie nie mogliby żyć.”
Raphael, Gardo i Szczur są zbieraczami śmieci. Żyją w miejscowości Behala i utrzymują się z tego, co znajdują na śmieciowisku. Przede wszystkim jednak są dziećmi. Pewnego razu znajdują coś, co zmienia ich życie…
Autor maluje bardzo smutny obrazek z życia najuboższych, ich walkę o przetrwanie każdego dnia....
2014-12-11
Spoilery :)
Po odrobinie przerwy, którą wypełniłam literaturą nieco wyższych lotów, wróciłam do tej sagi, aby się przekonać co będzie dalej. Przygotowałam się psychicznie na to, a przynajmniej tak mi się wydawało.
Po lekturze rozdziału numer jeden zdałam sobie sprawę, że będzie to ciężka przeprawa, ponieważ już na pierwszych dwudziestu stronicach pojawiło się wszystko to, co drażniło mnie w części poprzedniej, a mianowicie po pięciu dniach udręki powróciła z uśpienia wewnętrzna bogini, zamiast „o rety” i wzywania nadaremno Świętego Barnaby pojawiło się „ja pierdole”… (w późniejszych rozdziałach wymiennie z „o kurwa” lub „kurwa mać”), a Christian wciąż na okrągło z tym jedzeniem… W ogóle… pięć dni ? Po tak spektakularnym rozstaniu? …i żadnych większych przemyśleń na temat ich związku, pudełko kwiatów, podwózka helikopterem i znów oddają się pożądaniu, znów on jest władczy, zazdrosny, a ona mu oczywiście ulega… oczekiwałam, że chociaż da mu w ryj, albo przynajmniej nie zmiękną jej nogi tak od razu, a tu nic z tych rzeczy… zgaduję, że jednak podświadomie podobało jej się lańsko w poprzedniej części :D I to wszystko miało miejsce tylko na 20 stronach! Cóż… widocznie życie szybko płynie, szkoda marnować czasu, a ja powiedziałam A, więc musiałam powiedzieć B i brnęłam w to dalej.
A dalej… W kółko to samo do wyrzygania (unoszenie głowy, bogini, przewracanie oczami, on jest przystojny i ładnie pachnie, ona jest taka czysta i niewinna itp.), kłócą się o jakieś pierdoły, uprawiają seks klasycznie („Ana! O kurwa, Ana!”), seks z lodami, potem ona na górze, i znowu… („Osz ja pierdolę. Druga runda.”), wkłada jej kulki, cały czas myślą o bzykaniu, potem klapsiory i bierze ją od tyłu później znów klasycznie, i znów ona na górze, potem na dole… robią różne inne mało interesujące rzeczy…. No nuda w najgorszym wydaniu! Kupa bzdetnych dialogów o dupie Maryny, jakieś zalążki wątków pobocznych, nawet kryminalnych, które rozpływają się szybko jak pierdnięcie na wietrze…
Syf, kiła i mogiła.
Kończę z tym. Teraz jestem już na 100% pewna, że nie przeczytam kolejnej części. Nie chcę nawet wiedzieć jak to się skończy, czy będą żyć długo i szczęśliwie, czy długo i nieszczęśliwie, czy może on umrze, a może oboje umrą, czy też utknie jej w tyłku jego palec tudzież inne przedmioty… nie interesuje mnie to.
Ale wciąż jestem zdania, że cała historia miała potencjał i mogła być czymś naprawdę genialnym, gdyby nie ten okropny język, który skutecznie mnie odrzucił.
Spoilery :)
Po odrobinie przerwy, którą wypełniłam literaturą nieco wyższych lotów, wróciłam do tej sagi, aby się przekonać co będzie dalej. Przygotowałam się psychicznie na to, a przynajmniej tak mi się wydawało.
Po lekturze rozdziału numer jeden zdałam sobie sprawę, że będzie to ciężka przeprawa, ponieważ już na pierwszych dwudziestu stronicach pojawiło się wszystko to,...
2014-11-25
Uwaga ! Strefa spoilerów i wulgaryzmów !
Wzruszająca opowieść o młodym, bogatym i pięknym mężczyźnie o skomplikowanej osobowości, który uwielbia dominować w każdej dziedzinie swojego życia, oraz o wrażliwej dziewicy, uwielbiającej czytać poważną literaturę brytyjską i która wbrew pozorom jest bardzo niegrzeczną dziewczynką, bo umyła zęby jego szczoteczką do zębów. Oboje oddają się swojemu pożądaniu i odlatują helikopterem w stronę zachodzącego słońca do jego posiadłości z dizajnerską wanną i łóżkiem w stylu rokoko, aby oddać się uciechom ciała i ostro się pieprzyć.
On jest mistrzem dymania bez opamiętania, jebaką nie do zatrzymania, ona robi się mokra gdy tylko on na nią spojrzy, przygryza wargę, rozpada się na kawałki a jej wewnętrzna bogini tańczy i robi różne inne dziwne rzeczy.
Natomiast moja wewnętrzna bogini (o ile coś takiego istnieje, bo pewności i dowodów nie mam) śmieje się teraz ze mnie w głos i wytyka palcami, bo dałam się skusić, aby przeczytać tę książkę. Ominął mnie fenomen „Zmierzchu”, być może ze względu na moją wrodzoną niechęć do wampirów i wilkołaków, ale tutaj ciekawość zwyciężyła, pomimo iż „romanse” tego typu nie są w moim guście.
Książkę naprawdę szybko się czyta, od początku do pierwszego seksu minęło błyskawicznie, nawet zdziwiłam się kiedy to się stało i ile to stron już minęło. Na całość starczyła niecała doba.
Ogólnie mówiąc było to porno z fabułą, a czasami miałam odczucie, że ta fabuła jest wepchnięta na siłę, żeby było coś pomiędzy stosunkami. No i wreszcie ten seks, od którego książka aż kipi… Próbowałam się wczuć w ich fizyczne zbliżenia i za każdym razem, kiedy prawie mi się udawało pojawiała się jakaś głupia myśl głównej bohaterki w stylu „O Święty Barnabo” (najczęściej w momentach największych uniesień) albo „Ha! Moja wewnętrzna bogini jest podekscytowana. Umiem to robić. Umiem pieprzyć go ustami.” I niestety za każdym razem ten wątły zalążek mojej ekscytacji gasł i długo nie powracał. Ponadto myślę, że trójkąt Christian, Ana i jej wewnętrzna bogini jest nie do przyjęcia.
Kiedy już doszłam do wniosku, że nawet seks w tej książce nie jest w stanie mnie podniecić, to może jednak skupię się na złożoności Greya, na tych jego wielu obliczach, wczuję się w jego historię, zaledwie piętnastoletniego chłopca, który został uległym dojrzałej kobiety… Ale nic, kompletnie nic nie było w stanie odwrócić mojej uwagi od nadpobudliwej ekscytacji głównej bohaterki, i tej jej ciągle nawracających okrzykach:
„i przez chwilę stoję jak wrośnięta w ziemię. Rany.”
„Rany... jak ja to robię?”
„O rany, ależ on tańczy.”
„O rany, pamięta, jaką herbatę lubię.”
„Rany! Wygląda to niesamowicie.”
„O rany. Christian wpatruje się we mnie,”
„O rany... Marzenia się spełniają.”
„Stopy Christiana Greya... O rany... Co jest w tych nagich stopach?” (może grzybica :P)
„Rumienię się. O rany...”
„O rany. To było nadzwyczajne.”
„Rany... to było niesamowite.”
„Rany, jakbym nigdy w życiu nie ćwiczyła.”
„Rany, tyle się od tamtej pory wydarzyło.”
„Napięcie we mnie rośnie powoli, nieubłaganie... O rany.”
„Jego erekcja lekko przygasła, lecz nadal robi wrażenie... o rany.”
„wyraża w ten sposób swoją wdzięczność za mojego pierwszego loda. O rany!”
„Wiję się... o rany.”
„Rany, ależ ten samochód sunie.”
„o rany, za dużo tego do ogarnięcia.”
…i na tym poprzestanę, bo faktycznie za dużo tego do ogarnięcia, a to dopiero „rany” z 1/3 książki… zastępowane czasami „Rany Julek” albo wspomnianym wcześnie „O Święty Barnabo” (chyba dla urozmaicenia tekstu). Z tego co przejrzałam oryginał to „wow”, „holy shit”, „holy cow” i „holy crap” również były wszechobecne.
Jeśli nawet ta historia miała w sobie jakiś potencjał, miała być naprawdę mocną pozycją erotyczną, to z całą pewnością ten okropny język zniszczył wszystko. Przez pierwsze dziewięć rozdziałów czytanie było nawet zabawne, nie sposób policzyć ile razy główna bohaterka doprowadziła mnie do śmiechu, później śmiech zastąpiła irytacja.
I w sumie tyle mam do napisania. Jeszcze jedna uwaga z innej beczki… w czasach, kiedy kobiety ekscytują się takimi mężczyznami jak Christian czy ‘Zmierzchowy Edward’ chyba naprawdę ciężko jest zwykłemu przeciętnemu mężczyźnie, takiemu co to nie świeci, nie żyje wiecznie i nie jest bogatym pięknym Adonisem ze złożonym wnętrzem i specyficznymi upodobaniami seksualnymi tudzież nie wyciąga dziewczynie tamponu, czuć się atrakcyjnym i wyjątkowym… ciężko macie współcześni mężczyźni oj ciężko, poprzeczka zawieszona cholernie wysoko :]
A teraz moja wewnętrzna bogini tańcząc hula w spódniczce z trawy z sardonicznym uśmiechem i zagryzając dolną wargę wróci jednak do czytania książek o tematyce, która jest dla niej przystępniejsza. A czy przeczytam kolejne części ? Sama nie wiem co jest gorsze, brnąć w to dalej, czy nie poznać zakończenia. Kwestia do przemyślenia.
I jeszcze piękny cytat na zakończenie:
„O rety. Serce mi znowu przyspiesza i to uczucie jest takie... takie fajne.” ;D
Uwaga ! Strefa spoilerów i wulgaryzmów !
Wzruszająca opowieść o młodym, bogatym i pięknym mężczyźnie o skomplikowanej osobowości, który uwielbia dominować w każdej dziedzinie swojego życia, oraz o wrażliwej dziewicy, uwielbiającej czytać poważną literaturę brytyjską i która wbrew pozorom jest bardzo niegrzeczną dziewczynką, bo umyła zęby jego szczoteczką do zębów. Oboje...
To była dobra książka, ale wcześniej widziałam filmową adaptację z 2013 roku, i muszę przyznać, że podobała mi się bardziej. Była... prostsza.
Książka została napisana językiem dość skomplikowany dla mnie. Nie moje czasy.
To była dobra książka, ale wcześniej widziałam filmową adaptację z 2013 roku, i muszę przyznać, że podobała mi się bardziej. Była... prostsza.
Książka została napisana językiem dość skomplikowany dla mnie. Nie moje czasy.
2014-06-02
To była bardzo piękna i bardzo ciekawa historia. To także
nowe doświadczenie dla mnie, zwykle nie czytam książek takich jak ta. Ale muszę przyznać, że naprawdę mi się podobało, bardzo niezwykła
i bardzo wciągająca. Trochę rozczarowujące zakończenie, czasami byłam zdezorientowana ciągłymi skokami w czasie, ale sięgałam do tej książki w każdej wolnej chwili. Teraz naprawdę chcę zobaczyć ekranizację, choć czuję, że to będzie daleko od mojego wyobrażenia o wszystkich wydarzeniach, ale... dam szansę.
To była bardzo piękna i bardzo ciekawa historia. To także
nowe doświadczenie dla mnie, zwykle nie czytam książek takich jak ta. Ale muszę przyznać, że naprawdę mi się podobało, bardzo niezwykła
i bardzo wciągająca. Trochę rozczarowujące zakończenie, czasami byłam zdezorientowana ciągłymi skokami w czasie, ale sięgałam do tej książki w każdej wolnej chwili. Teraz naprawdę...
2014-06-18
Tak, to był ciekawy obraz młodego chłopca, który myśli, że wie wszystko, generalnie lubi chyba tylko sam siebie i swoją siostrę, a wszyscy inni to banda głupców. Nie wiem, czy polubiłam głównego bohatera, ale na pewno nie znienawidziłam go. Myślę, że on po prostu zagubił się nieco w rzeczywistości, a mówiąc prawdę, rzeczywistość jest płytka
i zagubiona, więc biorąc pod uwagę ten fakt, Holden widzi rzeczy, które są ulotne, ale ważne. Myślę, że mogłabym polubić Holdena, naprawdę, gdyby zadzwonił do cholernej Jane, pieprzony tchórz!
Tak, to był ciekawy obraz młodego chłopca, który myśli, że wie wszystko, generalnie lubi chyba tylko sam siebie i swoją siostrę, a wszyscy inni to banda głupców. Nie wiem, czy polubiłam głównego bohatera, ale na pewno nie znienawidziłam go. Myślę, że on po prostu zagubił się nieco w rzeczywistości, a mówiąc prawdę, rzeczywistość jest płytka
i zagubiona, więc biorąc pod...
2014-07-18
Książka była naprawdę ciekawa. Pożyczyłam tę serię od mojej teściowej i spodziewałam się głupiego romansu, a otrzymałam bardzo dobre spojrzenie na podejście ludzi do życia w pierwszej połowie XX wieku.
I na pewno przeczytam następną część wkrótce.
Książka była naprawdę ciekawa. Pożyczyłam tę serię od mojej teściowej i spodziewałam się głupiego romansu, a otrzymałam bardzo dobre spojrzenie na podejście ludzi do życia w pierwszej połowie XX wieku.
I na pewno przeczytam następną część wkrótce.
2014-07-31
Druga część serii "Małżeństwo niedoskonałe". Główna bohaterka dorasta,
rozpoczyna się II wojna światowa, robi porządek ze swoim życiem,
z nieudanym małżeństwem i swoimi uczuciami. Zbiera się na odwagę aby mimo wszystko i wbrew wszystkim realizować swoje marzenia. Ta część książki była naprawdę inspirująca. Bardzo podobało mi się, że główna bohaterka z naiwnej dziewczyny zmienia się w osobę, która w końcu dostrzega tak wiele rzeczy, które nie powinny mieć miejsca w jej życiu i nie powinny być przez nią tolerowane.
Druga część serii "Małżeństwo niedoskonałe". Główna bohaterka dorasta,
rozpoczyna się II wojna światowa, robi porządek ze swoim życiem,
z nieudanym małżeństwem i swoimi uczuciami. Zbiera się na odwagę aby mimo wszystko i wbrew wszystkim realizować swoje marzenia. Ta część książki była naprawdę inspirująca. Bardzo podobało mi się, że główna bohaterka z naiwnej dziewczyny...
Dziękuję serdecznie wydawnictwu NieZwykłe za udostępnienie książki do zaopiniowania. Nie była to historia długa, ale jakże bogata w treści. I zdecydowanie miała to coś w sobie, co mogło zachwycić. I zachwyciło.
Autorka przedstawia swoją opowieść w trzech wątkach. Dostajemy więc historię młodej Ukrainki, która skuszona lepszym życiem, wykształceniem i pieniędzmi decyduje się na wyjazd za granicę, gdzie rzeczywistość okazuje się zupełnie inna i dziewczyna musi uciekać. Poznajemy matkę, której córka wyjechała do Niemiec, a nie daje znaków życia, a ona sama wspomina swoje losy w Prypeci w czasach, kiedy doszło do awarii elektrowni i wszystkie wydarzenia jakie miały miejsce potem. I dostajemy również porucznika milicji, który stara się rozwiązać sprawę zaginięć dziewcząt ze wschodu.
Wszystkie te wątki łączą się i wciągają. Autorka porusza ważne tematy, handel młodymi dziewczynami, które nie pragnęły niczego innego jak dostatniejszego życia dla swoich rodzin. Rodzin, które przeżyły piekło katastrofy jądrowej, rozbitych, naznaczonych. Tym samym dowiadujemy się również więcej o Prypeci, o tym jak wyglądała przed i w trakcie pamiętnych wydarzeń, oraz co stało się z jej mieszkańcami później.
Nic w tej opowieści nie jest przeciągnięte, wszystko idzie wartko do przodu, dostajemy wystarczającą ilość informacji, przemyśleń bohaterów, aby mieć o czym myśleć samemu i aby zainteresować się tematem, wzruszyć opowieścią i o niej nie zapomnieć. Ale ja bym jednak wolała odrobinę więcej, czuję lekki niedosyt.
Książkę polecam, jest ciekawa i na pewno warto po nią sięgnąć.
Dziękuję serdecznie wydawnictwu NieZwykłe za udostępnienie książki do zaopiniowania. Nie była to historia długa, ale jakże bogata w treści. I zdecydowanie miała to coś w sobie, co mogło zachwycić. I zachwyciło.
więcej Pokaż mimo toAutorka przedstawia swoją opowieść w trzech wątkach. Dostajemy więc historię młodej Ukrainki, która skuszona lepszym życiem, wykształceniem i pieniędzmi decyduje...