-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2017-05-20
2020-03-07
2021-01-02
2019-06-04
Postaram się napisać to najdelikatniej jak się da, ale zaznaczam, że jestem cięta na mierne książki zasłaniające się "ważnymi treściami". I widząc ton, w jakim napisane są inne opinie zaznaczę na początku - oceniam tę konkretną pozycję. Nie Pileckiego czy jego bohaterstwo, duchowość, charakter, tylko ten twór paraliteracki, który dane mi było przeczytać.
Nie mam bladego pojęcia, jakim cudem tak źle napisana książka może być oceniana tak wysoko. Teksty autorki przypominają bardziej rozprawki szkolne niż jakąkolwiek formę nadającą się do publikacji. Trudno mi uwierzyć, że osoba, która ma doktorat jeszcze z nauk humanistycznych, czyli domyślam się, że trochę prac pisemnych w swoim życiu musiała wyprodukować, może pisać jak gimnazjalistka.
Jednocześnie mamy do czynienia z kompozycyjnym chaosem, gdzie teksty są umieszczone w losowej kolejności (tylko kilka pierwszych zachowuje porządek powiedzmy chronologiczny), bez większego sensu, a na domiar złego autorce zdarza się powtarzać. Przez to wszystko mam wrażenie, że zamiast pełnoprawnej książki trzymam w dłoniach półprodukt. Bez żadnej obróbki, a już na pewno bez udziału jakiejkolwiek korekty czy redakcji.
Styl pisania Mandreli... Znowu, stricte rozprawkowy. Nic sobą nie wnosi, nie jest żadną wartością dodaną. Autorka często popada w łopatologię i często wygłasza nic niewnoszące truizmy.
Nie jestem pewna czym ta książka w zamyśle miała być. Jeśli jakimś rodzajem analizy, to przykro mi, ale żadna praca ponad przytoczenie suchych faktów czy bardzo obszernych cytatów i rzucenie kilku ogólników, nie została wykonana. Autorka cały czas śliska się na poziomie frazesów, kompletnie nie wykonując żadnego pogłębienia psychologicznego postaci. Po tak ambitnym planie oczekiwałabym czegoś więcej niż nazwanie cech charakteru i poparcie ich fragmentami np. raportu. Cała książka jest odtwórcza względem wspomnień, dokumentów czy zapisków, a wnioski, jakie na ich podstawie wyciąga autorka, nie są niczym odkrywczym, a w zasadzie nie wychodzą poza truizmy. Już pomijając fakt, że przez jednostronne pokazanie bohatera bliżej tej pozycji do hagiografii niż jakiegokolwiek rzetelnego dzieła.
Naprawdę są na rynku lepsze książki o postaci Pileckiego, a zapewniam, że każdy czytelnik jest w stanie na ich i ogólnodostępnego raportu podstawie wyciągnąć identyczne wnioski jak Mandrela i nie ma konieczności czytania akurat tej konkretnej pozycji.
Postaram się napisać to najdelikatniej jak się da, ale zaznaczam, że jestem cięta na mierne książki zasłaniające się "ważnymi treściami". I widząc ton, w jakim napisane są inne opinie zaznaczę na początku - oceniam tę konkretną pozycję. Nie Pileckiego czy jego bohaterstwo, duchowość, charakter, tylko ten twór paraliteracki, który dane mi było przeczytać.
Nie mam bladego...
2020-09-18
2019-12-30
2019-11-28
2020-03-27
2019-12-21
2019-12-30
2019-12-30
2020-01-08
2020-01-18
2019-08-20
2019-07-12
2019-07-02
2017-08-26
2017-08-27
2018-08-18
Bardzo przejmujący, niezwykły reportaż o kobietach służących w czasie II wojny światowej w Armii Czerwonej. Wywołuje całą gamę różnych emocji, a przede wszystkim daje wgląd w jednostkowe doświadczenie wojny, które czasem tracimy z pola widzenia, słysząc tylko hasełka takie jak "blokada Leningradu" czy "wielka wojna ojczyźniana". Ciężko mi o niej pisać, bo nic, co tu naskrobię, nie odda tego, co chciałabym powiedzieć. Polecam. Nie mogłam odłożyć, a jednocześnie nie mogłam czytać dalej.
Bardzo przejmujący, niezwykły reportaż o kobietach służących w czasie II wojny światowej w Armii Czerwonej. Wywołuje całą gamę różnych emocji, a przede wszystkim daje wgląd w jednostkowe doświadczenie wojny, które czasem tracimy z pola widzenia, słysząc tylko hasełka takie jak "blokada Leningradu" czy "wielka wojna ojczyźniana". Ciężko mi o niej pisać, bo nic, co tu...
więcej Pokaż mimo to