Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ed Vulliamy
Źródło: www.guardian.co.uk
3
1
7,6/10
Pisze książki: reportaż, czasopisma
Urodzony: 01.08.1954
Brytyjski dziennikarz Ed Vulliamy zdobył nagrodę James Cameron Award, Amnesty International Media Award i dwukrotnie International Reporter of the Year Award. W 1996 roku jako pierwszy dziennikarz w historii zeznawał w Międzynarodowym Trybunale Karnym dla byłej Jugosławii. Wierzy, że zeznawanie w sprawach związanych z prawem humanitarnym jest obowiązkiem dziennikarzy, i prowadzi liczne wykłady na ten temat.
7,6/10średnia ocena książek autora
1 262 przeczytało książki autora
2 733 chce przeczytać książki autora
9fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wojna umarła, niech żyje wojna. Bośniackie rozrachunki
Ed Vulliamy
7,6 z 363 ocen
1819 czytelników 60 opinii
2016
Powiązane treści
Aktualności
7
Publicystyka
Tomasz Pindel
9
Od Pirenejów do Andów, czyli Hiszpania i Ameryka Łacińska oczyma Polaków
Varia
LubimyCzytać
227
Czytam w weekend
Aktualności
LubimyCzytać
1
Znamy program Literackiego Sopotu
Miejska Biblioteka Publiczna i Miasto Sopot już po raz szósty organizują Festiwal „Literacki Sopot”. W tym roku festiwal odbędzie się w dniach 17-20 sierpnia 2017 roku, a jego...
Aktualności
LubimyCzytać
1
Rana Dasgupta laureatem Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego
Jury 8. edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za najlepszy reportaż minionego roku uznało książkę „Delhi. Stolica ze złota i snu” Rany Dasgupty. Uroczyste wręczenie nagrody,...
Aktualności
Joanna Janowicz
7
Małe, średnie i duże ucieczki. Relacja z Big Book Festival
W miniony weekend w Warszawie odbywał się czwarty Duży Festiwal Czytania. Przez dwa dni miłośnicy książek spędzali czas w Pałacu Szustra i Parku Morskie Oko, czytając,...
Aktualności
LubimyCzytać
1
Znamy laureata Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego
Laureatem 7. edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za Reportaż Literacki został Paweł Piotr Reszka. Do wyróżnienia nominowanych było pięć książek i dwa przekłady.
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
My Bośniacy już tak mamy. W pojedynkę każdy z nas jest świetny, razem jesteśmy do niczego.
1 osoba to lubi
Serbowie nie byli tak zorganizowani i dokładni jak Trzecia Rzesza. Nie wiedzieli, ile autobusów potrzebują, żeby zawieźć ludzi na egzekucję.
Serbowie nie byli tak zorganizowani i dokładni jak Trzecia Rzesza. Nie wiedzieli, ile autobusów potrzebują, żeby zawieźć ludzi na egzekucję.
1 osoba to lubiPotem dodał od niechcenia coś, w co trudno uwierzyć: - Rzecz w tym, że bez Serbów to nie jest Bośnia. To nasz problem: Oni chcą się nas pozb...
Potem dodał od niechcenia coś, w co trudno uwierzyć: - Rzecz w tym, że bez Serbów to nie jest Bośnia. To nasz problem: Oni chcą się nas pozbyć i dołączyć się do Serbii, a my potrzebujemy ich w Bośni, do której chcemy należeć.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Wojna umarła, niech żyje wojna. Bośniackie rozrachunki Ed Vulliamy
7,6
Jest to reportaż o nierozliczonych rachunkach po wojnie bałkańskiej, o tym jak jej ofiary zostały niesprawiedliwie potraktowane przez polityków, kolejne trybunały i co za tym idzie, przez opinię publiczną. O tym, że ciągle nie mogą zaznać spokoju i sprawiedliwości.
Autor i bohaterowie jego reportażu wykonali kawał dobrej robity.
Wojna umarła, niech żyje wojna. Bośniackie rozrachunki Ed Vulliamy
7,6
Im więcej czytam publikacji o tematyce wojen, wszelkiego rodzaju konfliktów zbrojnych, ludobójstw dokonywanych z pobudek wszelakich tym bardziej żałuję, że należę do gatunku ludzkiego. Człowiek to jednak najgorsze co przydarzyło się tej planecie. I największy wróg drugiego człowieka.
O tym co się wydarzyło w Bośni w latach dziewięćdziesiątych (jak też ogólnie o sytuacji na Bałkanach wówczas) dowiaduję się tak porządnie dopiero od niedawna. Wcześniej coś tam wiedziałem, coś tam się orientowałem ale przyznam szczerze, że moja wiedza na ten temat była więcej niż znikoma. Nie wynikało to z ignorancji, po prostu co innego zajmowało mi wtedy umysł a literatura faktu była ostatnim co trafić mogło w moje ręce. Dziś na szczęście jest inaczej, zarówno literatura faktu stała się mi najbliższa jak i wzrósł we mnie swoisty głód wiedzy oraz chęć poznania tego, jaki jest ten świat, z tej dobrej jak i z tej złej strony.
Jeśli chodzi o tę złą stronę to „Wojna umarła, niech żyje wojna” jest jedną z tych pozycji, którą przeczytałem z wielką uwagą. Zgroza ogarnia człowieka, gdy zda sobie sprawę, że pod koniec dwudziestego wieku mogło dojść do czegoś takiego, co wydarzyło się w Bośni. Myśleć by można, że ludzie dość się napatrzyli i wyciągnęli wnioski z tego jakże krwawego i ogarniętego wojną stulecia by więcej do tego dramatu nie dopuścić. Nic bardziej mylnego. Niestety gdy w grę wchodzi polityka, religia i wojna o wpływy tam dochodzi do katastrofy. Historia Bośni, której kulminacją była masakra w Srebrenicy jest kolejnym przykładem.
Autor podczas wojny dociera w wiele miejsc z nią związanych, głównie były to obozy koncentracyjne. Miał okazję bezpośredniej rozmowy z ofiarami tego horroru jak również był świadkiem walk na froncie. Zaryzykował wszystko by zobaczyć wszystko na własne oczy. Nie robił tego z niezdrowej fascynacji, wręcz przeciwnie. Chciał pokazać światu co się tam dzieje, zdać relację z tego bezsensownego terroru a przede wszystkim powiedzieć prawdę o jego istocie, tak bardzo przekłamywanej wówczas w mediach. Jego heroiczne wysiłki doprowadziły m.in. do tego, że został świadkiem w trakcie procesu zbrodniarzy wojennych.
A jednak, pomimo naprawdę ważnego tematu i przesłania wynikającego z tego reportażu, nie do końca jestem zadowolony z lektury. Niestety nie przypadł mi do gustu styl autora. Jestem zwolennikiem tego, by reportaż był jak najbardziej obiektywny i pozbawiony zdania i komentarza autora (no chyba, że jest to reportaż podróżniczy). Taki lubię najbardziej i taki najbardziej do mnie przemawia. Ed Vulliamy chwilami niestety daje się ponieść emocjom, staje się nazbyt pompatyczny i egzaltowany oraz – z racji osobistych doświadczeń – osobą, która stawia siebie troszkę wyżej niż innych. Poza tym chwilami pisze zbyt rozwlekle i leje wodę. Że o zbytniej dygresyjności nie wspomnę.
A mimo to uważam, że tego typu książki są ważne i potrzebne jako świadectwo zbrodni i okrucieństwa. Umówmy się – styl autora jest tu naprawdę mało ważny. Liczy się tu historia, liczą się ludzie, liczy się to, co się stało i starania by to się więcej nie powtórzyło. I to jest bezsprzecznie największa zaleta tej publikacji. I chociaż nie do końca podobało mi to jak zostało to napisane to i tak uważam, że tę publikację należy przeczytać. Bo czasem po prostu wypada wiedzieć. Ba! Należy wiedzieć.