Białoruska pisarka i dziennikarka narodowości białorusko-ukraińskiej, tworząca w języku rosyjskim; autorka książek, filmów i sztuk teatralnych. Urodziła się w 1948 roku w Iwano-Frankowsku, później z całą rodziną przeniosła się na Białoruś.
W 1972 roku ukończyła dziennikarstwo na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym w Mińsku, pracowała jako wychowawczyni w internacie, nauczycielka, dziennikarka.
Jest laureatką wielu radzieckich i międzynarodowych nagród, w tym National Book Critics Circle Award w 2005 roku za książkę Krzyk Czarnobyla w kategorii literatury faktu.
Laureatka Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 2015.
W swojej twórczości porusza tematykę II wojny światowej, radzieckiej interwencji w Afganistanie, katastrofy w Czarnobylu, samobójstw i inną.
Słynie z krytycyzmu wobec polityki Aleksandra Łukaszenki. Jej książki nie były i nie są drukowane na Białorusi.
Od 2000 roku przebywa na emigracji (Włochy, Francja, Szwecja). Wychowuje córkę swojej zmarłej siostry.http://alexievich.info/indexEN.html
Jedna Ukrainka sprzedaje na bazarze wielkie czerwone jabłka. Woła: „Kupujcie ludzie, jabłuszka! Czarnobylskie jabłka!”.
A drugi jej radzi: „...
Jedna Ukrainka sprzedaje na bazarze wielkie czerwone jabłka. Woła: „Kupujcie ludzie, jabłuszka! Czarnobylskie jabłka!”.
A drugi jej radzi: „Kobito, nie gadaj, że to czarnobylskie, bo nikt nie kupi”.
„Gadanie! Jeszcze jak kupują! Jeden dla teściowej, drugi dla szefa!”.
Bardzo ważna książka poruszająca istotną i niewygodną politycznie prawdę, że wojna, którą maskuje się ideałami, w swym trzonie - na poziomie jej bezpośrednich uczestników ogranicza się do kwestii atawistycznych i fizjologicznych, do zabijania, by samemu nie zostać zabitemu.
Autorka z pokorą wobec masowego cierpienia, w całości oddaje głos bezpośrednim aktorom i jednocześnie ofiarom wojny w Afganistanie. Mimo krążenia wokół konkretnej sytuacji historycznej Autorka przedstawia w swojej powieści prawdy uniwersalne demaskując oblicze wojny, pokazując, że wojna nie jest niczym wzniosłym.
Najbardziej dojmujące w książce jest jednak to, jak trudno społeczeństwu oderwać się od mitu abstrakcyjnej, wyidealizowanej, wojny romantycznej, tak głęboko zakorzenionej w kulturze, że mówienie o "zabijaniu" na wojnie okazuje się być czymś zabronionym, obrazoburczym.
Autorka obdzierając mit "wojny" i "żołnierza" ze skorupy ideałów, obnaża także niezagojone rany społeczeństwa postsowieckiego będącego w trakcie zmian systemowych. "Świadomość to nie legitymacja partyjna, nie można jej oddać do archiwum." - pisze Aleksijewicz. Książka jest nie tylko o ofiarach wojny, ale przede wszystkim o ofiarach systemu i bezkompromisowej prawdzie, której nieraz się boimy.
Młode pokolenia często nie wiedzą, że wojna, to nie tylko te dwie światowe i obecna w Ukrainie. Lokalnie wojny toczą się praktycznie bez przerwy 😓
A ludzie giną.
Giną bez potrzeby.
Doskonały reportaż antywojenny "Cynkowi chłopy" Swietłany Aleksijewicz to boleśnie prawdziwa i wstrząsająca książka.
Wszystko jest niby inaczej a nie mogę się pozbyć skojarzeń tamtej wojny w Afganistanie i obecnej w Ukrainie. Żołnierze, młodzi chłopcy zostali oszukani przed władze i wysłani na śmierć, na poniewierkę, bez sensu i bez potrzeby żeby potem historia znów z nich robiła katów a ci na górze umyją ręce...
Tylko nieliczni zgłaszali się na ochotnika wiedząc, gdzie jadą.
Najłatwiej sterować młodymi, właściwie jeszcze dziećmi. Nie oszukujemy się, mając 18-20 lat człowiek mało wie jeszcze o życiu i o samym sobie a władza bezlitośnie to wykorzystuje.
Autorka pokazuje wojnę oczami samych żołnierzy, ich matek, dziewczyn, żon, pielęgniarek a nawet prostytutek. W malowniczych krajobrazach dochodziło do strasznych rzeczy. Za reportaż pozwano autorkę o znieważenie honoru i godności żołnierzy radzieckich walczących w Afganistanie.
Od wydawcy:
"Oddziały radzieckie przez dziesięć lat „udzielały narodowi afgańskiemu braterskiej pomocy”. Od 1979 do 1989 roku życie straciło co najmniej kilkaset tysięcy Afgańczyków, a kilkadziesiąt tysięcy radzieckich żołnierzy poniosło śmierć lub zostało rannych. Wyjeżdżali, by zostać bohaterami. Do kraju wracali jako bankruci – bez nóg, bez rąk, bez złudzeń, z koszmarami, które miały ich nigdy nie opuścić. Niektórzy wracali w cynkowych trumnach."
W roli lektora wspaniała Pani Krystyna Czubówna.