-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2022-02-10
2015-11-10
2017-01-26
2012-03-20
2012-03-10
Każdy, kto wstąpi na Kongres Futurologiczny znajdzie tu coś dla siebie.
Miłośnicy fantastyki - podróż w czasie i opisy techniki wykraczającej poza ramy logiki.
Amatorzy marzeń sennych - wielki wybór zdarzeń, które są jawą i snem jednocześnie i nie wiadomo, co lepsze...
Zakochani w Lemie - konstrukcję literacką prowadzącą do celu, który niekoniecznie jest końcem.
Ja znalazłam, oprócz powyższego, doskonałą zabawę, którą autor podejmuje z czytelnikiem od pierwszych słów powieści. Im więcej chcemy zrozumieć, tym bardziej miesza nam w głowach.
W pewnym momencie ta zabawa przerodziła się w obawę. Czy świat ze sterowaną rzeczywistością nie jest naszym udziałem już dziś? Na ile pozwalamy, aby naszą opinią kierował ktoś inny? Czy nie idziemy na łatwiznę, pozwalając podawać sobie informacje gotowe, przerobione na łatwostrawna papkę, samemu nie poszukując własnej prawdy? Czy politycy i media nie rozpylają nam przed nosem mgiełki zakrywającej to, co istotne i dowolnie ukierunkowują nasze myślenie, aby uzyskiwać z góry zamierzone efekty?
Jeśli Lem w ubiegłym stuleciu był pisarzem fantastą, to czy w obecnym jest prorokiem? Chyba tego by nie chciał. Ale też z tego względu literatura ta zasługuje na staranną uwagę.
Mocno polecam.
Każdy, kto wstąpi na Kongres Futurologiczny znajdzie tu coś dla siebie.
Miłośnicy fantastyki - podróż w czasie i opisy techniki wykraczającej poza ramy logiki.
Amatorzy marzeń sennych - wielki wybór zdarzeń, które są jawą i snem jednocześnie i nie wiadomo, co lepsze...
Zakochani w Lemie - konstrukcję literacką prowadzącą do celu, który niekoniecznie jest końcem.
Ja...
2012-07-19
Wielokrotnie obejrzałam film z Jackiem Nickolsonem, książkę czytam po raz nie wiem, który. I nadal frapuje mnie ta historia, jakby trwała ciągle. Bez końca.
Wielokrotnie obejrzałam film z Jackiem Nickolsonem, książkę czytam po raz nie wiem, który. I nadal frapuje mnie ta historia, jakby trwała ciągle. Bez końca.
Pokaż mimo to2012-06-12
W trakcie czytania tej książki nasunęło mi się skojarzenie z Filarami ziemi Kena Folleta. Na niekorzyść Katedry, niestety. Ciekawie opowiedziana historia budowy katedry opleciona jest wydumanymi przygodami głównego bohatera. Ani wątek miłosny, ani końcowe "szczęśliwe bogactwo" nie są przekonujące i zalatują nudą.
Pozycja nieobowiązkowa, gdyż uważam, że ważne jest to, co czytamy, a nie tylko, że czytamy.
W trakcie czytania tej książki nasunęło mi się skojarzenie z Filarami ziemi Kena Folleta. Na niekorzyść Katedry, niestety. Ciekawie opowiedziana historia budowy katedry opleciona jest wydumanymi przygodami głównego bohatera. Ani wątek miłosny, ani końcowe "szczęśliwe bogactwo" nie są przekonujące i zalatują nudą.
Pozycja nieobowiązkowa, gdyż uważam, że ważne jest to, co...
2012-12-26
Bardzo lubię odkrywać nowe horyzonty. Ten autor to zupełnie inny ląd, inny pejzaż, inne odczuwanie. Inne - znaczy nowe, ciekawe, intrygujące. I zabawne. Polecam odważnym :)
Bardzo lubię odkrywać nowe horyzonty. Ten autor to zupełnie inny ląd, inny pejzaż, inne odczuwanie. Inne - znaczy nowe, ciekawe, intrygujące. I zabawne. Polecam odważnym :)
Pokaż mimo to2013-11-22
2012-01-18
2012-02-29
2012-03-11
2012-03-15
2012-03-16
2012-04-23
2012-05-06
2012-05-09
Ocena wysoka, nie tylko przez sentyment do obrazu "Stand by Me", który w pewnym stopniu zmienił moje postrzeganie świata.
Ocena wysoka, nie tylko przez sentyment do obrazu "Stand by Me", który w pewnym stopniu zmienił moje postrzeganie świata.
Pokaż mimo to2012-06-12
2012-06-18
2012-06-27
Pomimo tego, że znałam treść książki i zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, książka mnie poruszyła i wzruszyła. Przeczytałam zamieszczone niżej recenzje czytelników. Większość widzi w niej podbój dzikiego zachodu i jeszcze jedną przygodę z Indianami. Dla mnie to tylko okoliczności, w których autor zawarł dalej idące treści.
Znajduję tu wiele istotnych refleksji człowieka obdarzonego nadmiarem wolnego czasu i wrażliwym zmysłem obserwacji. Nie ma tu nieoczekiwanych zwrotów akcji, brawurowych eskapad, czy zbiegów okoliczności, narzucających bohaterowi pewien sposób postępowania. Wszystko co czyni, wypływa z jego wewnętrznego przekonania o słuszności wyboru, z poszanowania godności innych, nie tracąc samemu godności własnej.
Ta piękna opowieść prowadzona jest niejako dwutorowo, bo obserwujemy "oswajanie dzikiego człowieka" i dzikiego wilka. I jak w pierwszym przypadku proces prowadzi do asymilacji i przyjęcia nowego sposobu myślenia, tak w drugim granica "dzikości" nie zostaje naruszona.
To właśnie uważam za sedno tej powieści: porozumienie ludzi jest zawsze możliwe, natomiast świat przyrody należy traktować z respektem i należnym szacunkiem.
Lubię tę opowieść dlatego, że pokazuje, że można żyć w zgodzie z prawami obowiązującymi w naturze. Obnaża też, jak bardzo cywilizacja degraduje życie do roli czysto użytkowej. Nie ma to nic wspólnego z ujarzmianiem, raczej jest to plugawe niszczenie. Wstyd mi za białego człowieka.
Serdecznie polecam wszystkim. Ja wysłuchałam jej głosem Zbigniewa Zapasiewicza i uważam, że dzięki temu nic nie umknęło mojej uwadze.
Pomimo tego, że znałam treść książki i zakończenie nie było dla mnie zaskoczeniem, książka mnie poruszyła i wzruszyła. Przeczytałam zamieszczone niżej recenzje czytelników. Większość widzi w niej podbój dzikiego zachodu i jeszcze jedną przygodę z Indianami. Dla mnie to tylko okoliczności, w których autor zawarł dalej idące treści.
Znajduję tu wiele istotnych refleksji...
Przeczytałam w formie audiobooka. Głos Stanisławy Celińskiej doskonale wkomponowuje się w treść książki - aktorka wydobywa skarby, modulując, śpiewając, recytując. Ale moja skromna ocena wynika z niedosytu, jaki poczułam głęboko w dołku po zakończeniu czytania książki. To doskonały materiał na powieść formatu "Chłopów" Władysława Reymonta lub "Nocy i Dni" Marii Dąbrowskiej. Wszystkie te opowiastki o życiu Maryśki są jedynie ułożone chronologicznie i przekazane tak, jakby ludzkie życie składało się nie z wypełnionej po brzegi wazy, ale z garści pękniętych skorup. A mnie zabrakło szerszego kontekstu historycznego, albo chociaż staranniejszego osadzenia w realiach wsi wileńskiej. To była kiedyś Polska, a tak niewiele o niej wiemy.
Być może to, o czym piszę przerasta możliwości autorki, która chciała po prostu napisać opowiadanie o matce. Tym bardziej szkoda, bo tej wyjątkowej w naszym życiu osobie należy się wyjątkowa oprawa.
Przeczytałam w formie audiobooka. Głos Stanisławy Celińskiej doskonale wkomponowuje się w treść książki - aktorka wydobywa skarby, modulując, śpiewając, recytując. Ale moja skromna ocena wynika z niedosytu, jaki poczułam głęboko w dołku po zakończeniu czytania książki. To doskonały materiał na powieść formatu "Chłopów" Władysława Reymonta lub "Nocy i Dni" Marii...
więcej Pokaż mimo to