Michael Lennox Blake - amerykański pisarz. Przyszedł na świat w Północnej Karolinie, ale dorastał w Teksasie, dokąd przeprowadziła się jego rodzina. Absolwent Uniwersytetu Nowego Meksyku (University of New Mexico - UNM) w Albuquerque (dziennikarstwo) oraz Eastern New Mexico University w Portales. Zanim zaczął pisać książki i tworzyć scenariusze filmowe pracował jako dziennikarz. Blake zasłynął z książki "Tańczący z wilkami", na podstawie której w 1990 r. Kevin Costner nakręcił Oscarowy film pod tym samym tytułem. Michael Blake był również twórcą scenariusza do tego filmu, a za swą pracę dostał Nagrodę Akademii, czyli Oscara. Nie należy go mylić z Michaelem Blakem (ur. 1951),białym południowoafrykańskim kompozytorem muzyki klasycznej. Wybrane książki autora: "Dances with Wolves" (1988, polskie wydanie: "Tańczący z wilkami", Wydawnictwo Aramis, 1991),"Marching to Valhalla" (1996),"The Holy Road" (2001, polskie wydanie: "Święty szlak", vis-a-vis/Etiuda, 2007),"Like a Running Dog" (2002),"Into the Stars" (2011).http://web.archive.org/web/20071011193114/danceswithwolves.net/bio.php
Czytając, miałam wrażenie, że oglądam film. Nie widziałam go co prawda już dawno, ale wydaje mi się, że nie odbiega od książki za bardzo. Film lubię, to i książka mi się spodobała.
W gruncie rzeczy jest smutna. Refleksyjna, spokojna, smutna. Przecież wiadomo od początku, jak to się skończy.
Lekturę zakłócały mi tylko dwie rzeczy - po pierwsze fakt, że tłumacz uparł się przy bawołach. Ja wszystko rozumiem, ale dla mnie to jednak zawsze były bizony. A po drugie, zbyt świeżo w pamięci mam lekturę książki Gwynne'a, żeby uważać Komanczów za szlachetne anioły, za dużo też wiem o historii prawdziwej Tej, Która Stoi z Pięścią, żeby bezkrytycznie przyjąć jej wersję w wykonaniu Blake'a.
Innymi słowy, żałuję, że nie czytałam tej powieści lata temu.
Jestem absolutnie oczarowana tą książką. Z zaskoczeniem przyjęłam fakt, że film, który zrobił na mnie ogromne wrażenie jest na podstawie książki. Odkrycie tego zajęło mi - bagatela - kilkadziesiąt lat :) Zabierając się za czytanie miałam w pamięci tylko mgliste wspomnienia poetyckich, długich scen pokazujących piękno natury, zaś fabułę odkrywałam na nowo. Książka wniosła w moje życie mnóstwo emocji - od śmiechu, kiedy opisywane było zderzenie dwóch tak różniących się kultur do wzruszenia. Dawno nie czytałam książki, która tak mnie ujęła i zapadła w moje serce. Gorąco polecam lekturę.