Polska pisarka, felietonistka, varsavianistka, prawniczka i orientalistka. Ukończyła autorską klasę humanistyczną z rozwiniętym programem wychowania estetycznego w VII LO im. Juliusza Słowackiego w Warszawie, a następnie prawo na Uczelni Łazarskiego oraz iranistykę na Wydziale Orientalistycznym Uniwersytetu Warszawskiego. By nauczyć się języka tureckiego, dwa lata studiowała turkologię. Przez kilka lat pracowała jako prawnik oraz przewodnik miejski po Warszawie. Znana z serii wakacyjnych spacerów po Warszawie, które współtworzyła dla Wirtualnej Polski, programu telewizyjnego Poszlafirujemy po Pragie oraz felietonów. Choć urodziła się na Dolnym Śląsku, mówi o sobie, że jest adopcyjnym dzieckiem Warszawy. Zadebiutowała w 2015 roku powieścią Warszawski niebotyk, która znalazła się w finale I. edycji konkursu Promotorzy Debiutów organizowanego przez Instytut Książki i Fundację Tygodnika Powszechnego. Powieść Owoc granatu. Dziewczęta wygnane została nominowana w plebiscycie portalu lubimy czytać do miana Książki Roku 2018 w kategorii Powieść historyczna.
Autorka specjalizuje się w powieści historycznej. Wnikliwe przygotowuje się do pisania każdej kolejnej książki, docierając do trudno dostępnych materiałów źródłowych. Maria Paszyńska skupia się nie tylko na rzetelności w kwestii realiów historycznych, lecz także na wnikaniu w psychikę bohaterów, ukazywaniu ich emocji, dobra tkwiącego w człowieku, zawsze i pomimo wszystko. Szczególnie ważne są dla niej tematy społeczne, przede wszystkim te dotyczące tolerancji, wielokulturowości i dialogu międzyreligijnego. W swoich książkach przedstawiała m.in. przedwojenną Warszawę, Imperium Osmańskie, wojenne losy stołecznego ogrodu zoologicznego prowadzonego przez Jana i Antoninę Żabińskich oraz tułaczkę Polaków zesłanych na Syberię w czasie II wojny światowej.http://www.mariapaszynska.wordpress.com/
Z małżeństwem jest tak jak z każdym innym organizmem. Po pierwsze, trzeba o nie dbać. Po drugie, choć w zasadzie powinienem wymienić to jako...
Z małżeństwem jest tak jak z każdym innym organizmem. Po pierwsze, trzeba o nie dbać. Po drugie, choć w zasadzie powinienem wymienić to jako pierwsze, trzeba dokonać odpowiedniego wyboru...
Miałam dwa podejścia do tego tytułu. Możliwe iż ten pierwszy przypadł na niedogodny czas ponieważ gdy wznowiłam czytanie powieść podbiła mnie niczym armia osmańska pod dowództwem Sulejmana.
W okładkowym opisie można znaleźć zdanie : tam gdzie kończy się "Wspaniałe stulecie" zaczyna się powieść Marii Paszyńskiej i nie są to słowa rzucone na wiatr. Sądzę iż twórcy wspomnianego serialu nie powstydziliby się takiej kontynuacji.
Czytając wciąż wracałam myślami do takich autorów jak Ken Follett, Chufo Llorens czy Ildefons Faalcones. Do twórców opowieści błyskotliwych, namacalnych, wyważonych, tętniącym życiem i cudownie wskrzeszających przeszłość. Do powieści mocno opierających się na realizmie, wspartej faktami i wiedzą o danym temacie. Wszystko to cechuje także i "Cień sułtana" .
Cudowna to była podróż, która z pewnością powtórzę sięgając po kolejne tomy.
„ Jesteśmy częścią większej całości. Koleje naszego losu nierzadko wyznaczają decyzje innych, a nasze wybory kształtują czyjeś ścieżki. Czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy połączeni w wielkiej plątaninie ludzkich losów.” (str.326)
Jest to smutna i przygnębiająca lektura. Historia miłości Zuzanny i Tadeusza, która toczyła się różnymi ścieżkami. Akcja ma miejsce krótko przed wojną, w czasie jej trwania i w komunistycznej Polsce. Bohaterką jest Zuzanna, która wiodła szczęśliwe życie u boku kochających rodziców. Oni też zadbali by dziewczynka otrzymała staranne wykształcenie. Cała powieść opisana jest w formie listu, którego adresatem miał być ukochany Tadeusz. Wyjaśnia w nim wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w jej życiu, a o których mu nie opowiedziała.
Opowiada o muzyce, w której się zakochała, o pięknych chwilach w letniej rezydencji w Latoszkowie, o swojej miłości. Zuzanna miała talent do rysunku. Pragnęła studiować architekturę, lecz wybuch wojny zweryfikował jej plany. Na początku wojny straciła ojca. By zdobyć środki do życia zatrudniła się na poczcie. Uczęszczała też na tajne zajęcia organizowane dla studentów architektury. Wstąpiła do AK zostając łączniczką. Później została skierowana do pracy na Poczcie Głównej. Działała w strukturach konspiracji wynosząc anonimy adresowane do Gestapo.
Później jej życie się znacznie komplikuje. Przyszło jej zapłacić wysoką cenę za czyny, których nie popełniła. Wstydziła się tego, co jej zrobiono, mimo, ze nie było w tym jej winy. Wojna nauczyła ją odpowiedzialności, wytrwałości i odwagi. Dużo pomogła jej ciocia mieszkająca na Żoliborzu, tam przeżyła powstanie warszawskie. Za radą cioci opuściła dogorywającą stolicę udając się w nieznane. Była samotna zdana na łaskę i niełaskę innych ludzi.
Wojna zniszczyła wszystkie jej plany, zabrała bliskich, ale trzeba było żyć dalej. Była młoda, ale już boleśnie doświadczona przez życie. Jeden okupant zniknął, pojawił się drugi jeszcze gorszy. Dla działaczy podziemia nadeszły trudne czasy. Odkąd Tadeusz zniknął z jej życia, nieustannie go poszukiwała. Kiedy wreszcie spotkała ukochanego, przeżyła wstrząs. To, co przez całe życie miało dla niej znaczenie, przestało istnieć. Straciła długo podtrzymywaną nadzieję na wspólne życie. Los szykował dla niej kolejne niespodzianki. Przemilczana przeszłość spowodowała wiele zła. Zraniona duma pchnęła ją do czynu, którego nie powinna popełnić, a który odcisnął się piętnem na jej dalszym życiu.