-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński2
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1147
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać395
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2016-05-09
2016-12-12
,,Wiem, że myśl o konfrontacji z przeszłością cię przeraża.
To przeraża każdego. Ale czasami nie robimy tego dla siebie.
Robimy to dla ludzi, których kochamy bardziej niż siebie.''
Po raz kolejny Colleen Hoover zaszarżowała po moich emocjach, wbijając mnie w fotel podczas czytania niektórych fragmentów książki. Należy nadmienić, iż jest to jedna z nielicznych historii, w których główna bohaterka ani trochę mnie nie denerwuje. Tate została wykreowana na postać właściwie spełniającą swoją rolę: kieruje się własnymi uczuciami, nie tracąc po drodze zdrowego rozsądku; jeśli się wkurzy to nie zgrywa potulnej owieczki, a daje upust kłębiącym się w niej słowom. Miles natomiast już od samego początku stawia przed nami wielki znak zapytania. Jego zachowania przeskakujące z miłego, dobrego faceta, do całkowicie niedostępnego, ukrywającego swoją przeszłość mężczyzny bywają irytujące, lecz to właśnie dzięki temu rośnie nasza ciekawość. Tak więc wszelkie drażniące nas fragmenty nie stanowią w tym przypadku wady książki, a jej zaletę.
Całym serduchem pokochałam postać Kapitana! Kto by pomyślał, że osiemdziesięciolatek może stać się tak barwną, humorystyczną postacią. To kolejny plus, ponieważ gdy napięcie sięgało bardzo wysokiego poziomu, staruszek zawsze potrafił je rozładować. Aż szkoda, że w książkach nie widuje się częściej takich bohaterów.
Kolejną rzeczą są retrospekcje przeplatane z właściwą akcją. Przyznam, że sceny z młodym Milesem i Rachel interesowały mnie najbardziej, gdyż miały mnie doprowadzić do odkrycia powodu wzbraniania się mężczyzny przed swoją przeszłością. To, w jaki sposób oraz jak dużą dawką miłości i bólu jednocześnie Hoover naszpikowała cały tekst, jest co prawda jej znakiem rozpoznawczym, jednak przede wszystkim niesamowicie mocno chwyta za serce. Ze względu na to, żeby o 3 w nocy nikogo nie obudzić swoim płaczem, starałam się hamować i pozwoliłam sobie jedynie na kilka łez, ale było naprawdę ciężko. Takie opowieści chcąc czy nie chcąc przeżywa się całym sobą, bo trudno jest przejść koło nich obojętnie. Za to właśnie uwielbiam tę autorkę; za jej talent do tworzenia wewnętrznego chaosu w czytelniczej duszy.
Jednak, aby nie skończyło się na samych komplementach, nie jest to wybitna powieść. Gdyby nie tak dobre przedstawienie stanu emocjonalnego bohaterów, książka znacznie straciłaby na wartości. Osobiście uważam, iż ,,Hopeless'' prezentowało się pod tym względem lepiej, a ,,Ugly Love'' poprzedniemu tytułowi nie dorównuje.
Mimo wszystko, powyższa ocena w pełni zasłużona, a ja nie mogę się doczekać następnych spotkań z twórczością pisarki.
,,Bóg zsyła na nas trudne chwile po to, żebyśmy docenili te piękne.''
,,Wiem, że myśl o konfrontacji z przeszłością cię przeraża.
To przeraża każdego. Ale czasami nie robimy tego dla siebie.
Robimy to dla ludzi, których kochamy bardziej niż siebie.''
Po raz kolejny Colleen Hoover zaszarżowała po moich emocjach, wbijając mnie w fotel podczas czytania niektórych fragmentów książki. Należy nadmienić, iż jest to jedna z nielicznych historii, w...
2017-02-26
,,Moja mama nigdy nie podejrzewała, że obserwowałam Garrettów. I to przez cały czas. Nie spodobałoby się jej to.
Garrettowie są absolutnym przeciwieństwem Reedów. Głośni, bałaganiarscy, emocjonalni. Siedząc w swoim punkcie obserwacyjnym Samantha Reed codziennie marzy o tym, by stać się jedną z nich. . . Aż do pewnego letniego wieczoru, kiedy Jase Garrett wspina się na dach obok niej i zmienia wszystko.''
Zostały tutaj przedstawione dwa całkowicie różne od siebie obrazy rodzin. Jeden ukazuje sytuację Samanthy, której matka wychowująca samotnie dwie córki utrzymuje swój dom i życie w nienagannym porządku, zapominając o dobru obopólnym dzieci. Kobieta żywi dogłębną niechęć do sąsiadującej obok rodziny - Garrettów, których Samantha od wielu lat podgląda z okna swojego pokoju. Tymczasem w domku obok toczy się życie wielodzietnej rodziny, niezbyt zamożnej, ale za to kochającej i wspierającej się nawzajem. To stamtąd pochodzi Jase - chłopak, który decyduje się poznać Samanthę i rozpocząć ich szybko rozwijającą się znajomość. Oboje będący częścią dwóch odmiennych światów będą musieli uporać się z licznymi kłopotami, jakie przewiną się im po drodze.
Prawdę mówiąc mam mieszane uczucia co do tej książki. Główna bohaterka jak i jej matka wraz ze swoim partnerem Clayem irytowali mnie momentami niemiłosiernie. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że te postacie miały wywołać we mnie takie właśnie emocje, jednak nie zmienia to faktu, że popsuły moją ogólną opinię o książce. Natomiast cała rodzinka Garrettów wprowadziła do lektury niezwykle ciepłą, domową atmosferę, którą pokochałam od początku. Będąc najzupełniej szczerą, najchętniej czytało mi się fragmenty o Timie i Alice - o nich z przyjemnością przeczytałabym nieco więcej, bo te dwie postacie drugoplanowe wprowadziły do historii o wiele więcej barw niż Jase i Samantha.
W takich chwilach żałuję, że na lubimyczytać nie można wystawiać połówek ocen, bo ,,Moje Życie Obok'' dostałoby ode mnie 6,5. Nie jest to książka wyjątkowa, zapadająca w pamięć, jednak dzięki Garrettom mimo wszystko przyjemna. Podobała mi się, lecz nic więcej.
,,Moja mama nigdy nie podejrzewała, że obserwowałam Garrettów. I to przez cały czas. Nie spodobałoby się jej to.
Garrettowie są absolutnym przeciwieństwem Reedów. Głośni, bałaganiarscy, emocjonalni. Siedząc w swoim punkcie obserwacyjnym Samantha Reed codziennie marzy o tym, by stać się jedną z nich. . . Aż do pewnego letniego wieczoru, kiedy Jase Garrett wspina się na dach...
2017-07-16
,,Nie należy bać się zmian, ponieważ zmiany przypominają ci, że żyjesz, że w twoim życiu coś się dzieje.''
Tash to młoda reżyserka amatorskiego serialu ,,Nieszczęśliwe rodziny'', opartego na podstawie powieści Lwa Tołstoja. Pojawiające się na YouTubie nowe odcinki zostają pewnego razu skomplementowane przez popularną vlogerkę, dzięki czemu liczba subskrybentów jej grupy filmowej momentalnie wzrasta. Wraz z pozostałymi ośmioma członkami Nowalijek dziewczyna powoli wchodzi w świat internetowej sławy, która oprócz setek fanów i schlebiających komentarzy, niesie za sobą również tę mniej przyjemną stronę działalności publicznej.
Chyba każdy z nas zastanawiał się kiedyś, jakby to było prowadzić własny kanał na YouTubie, starając się wybić na wyższe szczeble popularności. Wbrew wszelkiemu przekonaniu większość z Was, która czyta ten post, jest obecnie właścicielem bloga, konta na Instagramie bądź innego portalu społecznościowego, gdzie afiszuje się ze swoimi zainteresowaniami. W takim przypadku ,,Milion Odsłon Tash'' będzie książką, z którą z łatwością się utożsamicie.
Zaczynając od samego pomysłu na fabułę muszę przyznać, iż uwielbiam obserwować kulisy powstawania jakichkolwiek form sztuki. Widzimy, jak wiele czasu, kreatywności oraz zaangażowania wymaga nie tylko praca vlogera, ale równocześnie produkcja serialu. Wraz z narastającą sławą naszym bohaterom napływa coraz więcej obowiązków względem fanów, a także nauki odpowiedniego przyjmowania krytyki i hejtu. Każdy z tych aspektów składa się na budujący fajną atmosferę klimat, dzięki któremu dość szybko przeskakujemy przez następne strony książki. Jednak żeby nie wydało Wam się to nudne, normalne, codzienne życie postaci stoi na równi z ich 'dodatkową pracą', co oznacza, że możemy poznać ich bliżej również poza planem.
W tej kwestii chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz.
Tash bywa momentami irytująca. Jej przyjaciele nieraz nie zachowują tak, jak powinni. W ich domach zdarzają się kłótnie, głupie fochy i wspólne utarcia bez powodu. I chociaż w pierwszej kolejności myślałam sobie: ''Jak ona mnie denerwuje! Czy naprawdę jest aż taką idiotką, żeby zachowywać się w ten sposób?'', później zrozumiałam, że to jeden z największych plusów tej książki. Bohaterowie jak i ich dialogi są bardzo autentyczni, autorka nie serwuje nam kolejnych porcji wyidealizowanych od stóp do głów nieistniejących ludzi, tylko przedstawia realną wersję młodych osób popełniających błędy, nie będących zawsze takimi, jakimi chcielibyśmy ich oglądać. Naturalność wyborów oraz podejmowanych decyzji czyni tę lekturę inną od reszty młodzieżówek dostępnych obecnie na rynku. Ponadto podoba mi się tutaj poruszenie bardzo mało powszechnego tematu, a mianowicie aseksualizmu. Nie mogę Wam zdradzić szczegółów fabuły, zatem powiem tylko, że osobiście cieszę się, że w przyjemny i prosty sposób wspomina się w książkach o rzeczach, które przeważnie stanowią społecznościowe tabu.
,,Milion Odsłon Tash'' to lekka w czytaniu i odbiorze historia, która między wierszami kryje niejedną uwagę wartą głębszego zastanowienia. Barwna, z charakternymi postaciami z pewnością wypełni Wasz czas w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jeżeli sami udzielacie się w jakikolwiek sposób w internecie, zżyjecie się z tą książką na tyle, by móc utożsamić się z opisywanymi tu wydarzeniami.
I przy okazji przekonacie się do Tołstoja ;)
,,Jeśli chcesz szansy na szczęście, trwaj. Tak, życie potrafi dokopać, ale dopóki żyjesz, masz szansę na szczęście.''
,,Nie należy bać się zmian, ponieważ zmiany przypominają ci, że żyjesz, że w twoim życiu coś się dzieje.''
Tash to młoda reżyserka amatorskiego serialu ,,Nieszczęśliwe rodziny'', opartego na podstawie powieści Lwa Tołstoja. Pojawiające się na YouTubie nowe odcinki zostają pewnego razu skomplementowane przez popularną vlogerkę, dzięki czemu liczba subskrybentów jej grupy...
2017-03-31
,,Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.''
Kolejna świetna książka Colleen Hoover, przesycona wachlarzem uczuć i emocji, którymi autorka bawi się na każdym kroku, by poruszyć od środka czytelnika. W tym przypadku bardzo fajnym dodatkiem okazała się sama muzyka - teksty piosenek pisanych przez Syndey i Ridge'a, istniejące równocześnie w realnym życiu, dzięki czemu czytając książkę, możemy dorzucić także jej 'soundtrack'. Historia poruszająca tematy takie jak niepełnosprawność, prawidłowe interpretowanie swoich uczuć oraz otrzymywanie drugich szans od najbliższych osób. Nie jest to najlepsza pozycja Hoover, bo według mnie pisarka posiada w zanadrzu lepsze książki, lecz ,,Maybe Someday'' jak najbardziej zasługuje na uwagę. Raczej nikt z Was nie powinien się na niej zawieść.
,,Ludzie nie wybierają, w kim się zakochują. Mogą jedynie wybrać, kogo dalej będą kochać.''
,,Nauczyłem się jednak, że sercu nie można nakazać, kiedy, kogo i jak ma pokochać. Serce robi, co chce. Od nas zależy najwyżej to, czy pozwolimy naszemu życiu i głowie dogonić serce.''
Kolejna świetna książka Colleen Hoover, przesycona wachlarzem uczuć i emocji, którymi autorka bawi się na każdym kroku, by poruszyć od środka czytelnika. W tym przypadku bardzo fajnym...
2017-05-29
,,Budząc się rano, powtarzam sobie: "To tylko jeden dzień, jeden dwudziestoczterogodzinny odcinek czasu, który musisz przetrwać".''
Tuż przed chwilą zobaczyłam, że ,,Wróć Jeśli Pamiętasz'' zostało wybrane na Najlepszą Książkę Młodzieżową Roku 2015.
I szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jakim cudem.
O tyle, o ile ,,Zostań Jeśli Kochasz'' oprócz wad posiadała swoje dobre strony, ta część ma zdecydowanie więcej tych pierwszych. Byłam zdania, że dzięki narracji Adama ,,Wróć Jeśli Pamiętasz'' zyska w moich oczach. Niestety przeliczyłam się. Od razu, gdy na horyzoncie pojawiła się Mia, książka spadła na jeszcze niższy szczebel. Najprawdopodobniej ta dziewczyna została uhonorowana przez panią Forman darem hipokryzji, bo pomimo trudnej przeszłości, nic a nic nie usprawiedliwia jej zachowania. Raz mówi jedno, zaraz potem drugie, a biedny, zakochany Adam trwa w swoich uczuciach, nie widząc nikogo poza Mią.
Definitywnie moja lista znienawidzonych postaci powiększyła się o jednego osobnika.
Najkrócej mówiąc, radzę, byście swoją przygodę z Adamem i Mią zakończyli na pierwszym tomie. W moim przypadku druga część znacznie popsuła zdanie, jakie wyrobiłam sobie po przeczytaniu ,,Zostań Jeśli Kochasz'', choć początek książki zdawał się gwarantować coś o wiele lepszego. Wiadomo, każda historia to również kwestia gustu, ale tym razem mówię 'nie'.
P.S. Swoją drogą, najlepszą opcją jak dla mnie będzie po prostu obejrzenie filmu. Szybsze, przyjemniejsze, gwarantujące większą dawkę emocji.
,,Rzucić nie jest trudno. Trudno jest się zdecydować na rzucenie. Kiedy raz zrobisz ten mentalny krok, reszta jest prosta.''
,,Budząc się rano, powtarzam sobie: "To tylko jeden dzień, jeden dwudziestoczterogodzinny odcinek czasu, który musisz przetrwać".''
Tuż przed chwilą zobaczyłam, że ,,Wróć Jeśli Pamiętasz'' zostało wybrane na Najlepszą Książkę Młodzieżową Roku 2015.
I szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jakim cudem.
O tyle, o ile ,,Zostań Jeśli Kochasz'' oprócz wad posiadała swoje dobre...
2017-12-20
,,Im większa miłość, tym większa tragedia. Te dwa elementy zawsze idą w parze.''
Kolejna piękna historia napisana przez niezawodnego Nicholasa Sparksa!
Pomimo tego, iż można było domyślić się zakończenia lub ogólnie jak potoczą się dalsze wydarzenia, Sparks ma dar przedstawiania swoich opowieści w ujmujący, chwytający za serce sposób, dzięki czemu jesteśmy w stanie uwierzyć nawet w najbardziej nieprawdopodobną historię. Tak było w przypadku ,,Nocy w Rodanthe'' - nie jestem do końca przekonana czy tak cudowne, choć równocześnie tragiczne wydarzenia są w stanie rozegrać się w rzeczywistości, jednak styl pisania autora sprawia, że chcę w nie wierzyć.
Jedynym minusem, na jaki muszę wskazać, a który w żadnej wcześniejszej powieści Nicholasa aż tak bardzo nie rzucił mi się w oczy, są zbyt oficjalne dialogi postaci. Kto z nas w życiu codziennym zwraca się ciągle do znajomej osoby zwrotami ,,Czy chciałbyś...Czy możesz...''. Z drugiej strony może być to kwestia tłumaczenia, więc przymykam na to oko.
Cóż więcej mam powiedzieć?
Czytajcie Sparksa, by poznać wspaniały warsztat pisarski tego człowieka! A ,,Noce w Rodanthe'' oczywiście gorąco polecam.
,,Mam tylko nadzieję, że biegniesz do czegoś, a nie uciekasz przed czymś.''
,,Im większa miłość, tym większa tragedia. Te dwa elementy zawsze idą w parze.''
Kolejna piękna historia napisana przez niezawodnego Nicholasa Sparksa!
Pomimo tego, iż można było domyślić się zakończenia lub ogólnie jak potoczą się dalsze wydarzenia, Sparks ma dar przedstawiania swoich opowieści w ujmujący, chwytający za serce sposób, dzięki czemu jesteśmy w stanie...
2017-12-28
,,Otwieraj się na ludzi, bo może ci umknąć coś, co masz przed nosem.''
Lily to typ dziewczyny innej niż reszta. Kupione w second handzie ciuchy przerabia według własnego uznania, pisze teksty piosenek, będąc fanką muzyki alternatywnej, a jej całą rodzinę można bez problemu nazwać zwariowaną na ten pozytywny sposób. Ma najlepszą przyjaciółkę oraz szkolnego wroga, z którym bez ustanku toczą słowne wojny. Chemia jest jej znienawidzonym przedmiotem, toteż by choć trochę skupić myśli na czymś innym, zapisuje na szkolnej ławce kilka pozornie nic nieznaczących słów, na które, ku jej zdziwieniu, ktoś postanawia pewnego razu odpisać.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Kasie West i z pewnością nie pierwsze. Jeśli akurat potrzebujecie książki, przy której dacie sobie chwilę wytchnienia, ta sprawdzi się idealnie. Ponadto bez problemu zdoła Was wciągnąć w odkrywanie dalszych części fabuły, gdyż zagadka tajemniczego adresata szkolnych wiadomości nie zostaje rozwiązana zbyt szybko. Ze względu na to, że nie jest to powieść wysokich lotów, a raczej zwykła młodzieżówka, możemy dość łatwo domyślić się pewnych rzeczy, które jednak nie powinny nam popsuć zabawy w kontynuowaniu czytania. Wątek romantyczny został tu odpowiednio wyważony i stonowany, by pod koniec zamienić całość w naprawdę ładną opowieść o umiejętności nieoceniania człowieka zbyt pochopnie. Myślę, że autorka chciała podkreślić, jak ważne jest, by pokazywać światu siebie, to co lubimy, kochamy, czym się interesujemy, bo nie stanowimy pojedynczej jednostki o takich właśnie poglądach. Równie dobrze ktoś znajdujący się bardzo blisko może okazać się zadziwiająco podobny do nas samych.
Przeczytajcie, spodoba się Wam!
,,- Biblioteka to kolebka ciszy? – spytał David.
– Bo wszystkie słowa zostały już zużyte przez książki.''
,,Otwieraj się na ludzi, bo może ci umknąć coś, co masz przed nosem.''
Lily to typ dziewczyny innej niż reszta. Kupione w second handzie ciuchy przerabia według własnego uznania, pisze teksty piosenek, będąc fanką muzyki alternatywnej, a jej całą rodzinę można bez problemu nazwać zwariowaną na ten pozytywny sposób. Ma najlepszą przyjaciółkę oraz szkolnego wroga, z którym...
2020-01-06
2016-11-15
,,Im bardziej ścigasz światło, tym więcej ciemności znajdujesz.''
Nie spodziewałam się tak dobrej części tej serii!
Spotkanie bohaterów baśni, których zna każdy z nas, przedstawionych w zupełnie nowym świetle z pewnością było czymś wyjątkowym. Mnóstwo komicznych sytuacji, świetne teksty i dialogi, coraz więcej akcji i niemalże magicznych zwrotów w fabule nadało powieści jeszcze barwniejszego charakteru.
Co prawda ,,Akademia Dobra i Zła'' choć należąca do literatury młodzieżowej, nadal przypomina w większej mierze historię na poziomie tych znacznie młodszych nastolatków. Lecz kto z nas nie lubi czasem cofnąć się do czasów dzieciństwa bądź zasmakować nieco bajkowego klimatu podczas codziennej rutyny szarej rzeczywistości? Wbrew pozorom można znaleźć tutaj wiele bardzo mądrych przesłań życiowych, przenieść się w świat, w którym wszyscy chcielibyśmy znaleźć swoje szczęśliwe zakończenie.
Autor, tak jak wspominałam przy poprzednich częściach, nagina zasady powszechnie panującego przeświadczenia znacznej przewagi Dobra nad Złem i przedstawia je w bardziej skomplikowanym świetle. Już nie w świetle baśni, ale właśnie codziennego życia. Nadaje to powieści nie tylko oryginalności, ale także w znacznym stopniu rzuca cień na wykreowane w czasach naszego dzieciństwa znaczenie słów Dobry i Zły. Tak, jak zostało to powiedziane:
,,Ostatecznie Dobro i Zło to dwa oblicza tej samej baśni: każde Dobro wywodzi się ze Zła, a każde Zło z Dobra.''
W tym tkwi cała filozofia tego utworu. Przypomina nam o rzeczach oczywistych i pozwala jeszcze raz spojrzeć na nie oczami dziecka, by następnie uzupełnić je prawdą, której dowiadujemy się wraz z nabywanym doświadczeniem.
To bajka, baśń i dojrzała opowieść w jednym, przy której każdy z pewnością się zrelaksuje. To, czy uda mu się wciągnąć w tamtejszy świat, zależy czy w ogóle wierzy jeszcze w bajki. A przede wszystkim, w szczęśliwe zakończenie.
Wędruje do grona moich ulubionych tytułów!
P.S. Kopciuszek i Merlin są w tej części mistrzami!
,,Każda baśń musi się zakończyć.''
,,Im bardziej ścigasz światło, tym więcej ciemności znajdujesz.''
Nie spodziewałam się tak dobrej części tej serii!
Spotkanie bohaterów baśni, których zna każdy z nas, przedstawionych w zupełnie nowym świetle z pewnością było czymś wyjątkowym. Mnóstwo komicznych sytuacji, świetne teksty i dialogi, coraz więcej akcji i niemalże magicznych zwrotów w fabule nadało powieści...
2016-10-24
,,- Prawa są bez znaczenia - powiedział Malcolm. Ściszył głos, który jednak bez przeszkód poniósł się na półpiętro. - Nie ma rzeczy ważniejszej od miłości. I nie ma wyższego od niej prawa.''
W końcu dopadłam to cudo!
Kolejna niesamowita perełka twórczości Cassandry Clare!
Ciągle powtarzam wszystkim i wszędzie, że podziwiam tę kobietę, ponieważ pomimo tylu wydanych książek opowiadających o świecie Nocnych Łowców, nadal każdy jeden szczegół się ze sobą zgadza. Fabuły oraz elementów uzupełniających pewne luki, których wydawałoby się, że nie ma, napływa coraz więcej, a całość w dalszym ciągu ma ręce i nogi. Dla osób niezgadzających się z tą tezą, polecam dokładniej wczytać się w treść lub przeskoczyć do poprzednich tomów, aby się przekonać, że mam rację. Sama sprawdzałam i faktycznie: Zero pomyłek i niedociągnięć.
Jak wiadomo, w ,,Pani Noc'' obserwujemy rodzinę Blackthornów pojawiających się już w ,,Mieście Niebiańskiego Ognia''. Z całą familią można się bardzo szybko zżyć oraz niemalże poczuć, jak jeden z jej członków. Uwielbiam postać Emmy! Jest jak damska wersja Jace'a, oczywiście bardziej kobieca, lecz z pazurem i ciętym dowcipem.
,,Twoje miejsce jest tam, gdzie jesteś kochany.''
Ciężko jest wymienić co dokładnie i najbardziej spodobało mi się w książce, gdyż cały czas każdy wątek goni kolejny, w jednym momencie dzieje się jedno, a za sekundę drugie. Jestem za to wielce zadowolona z pomysłu umieszczenia bohaterów ze wszystkich trzech serii: Clary, Jace'a, Magnusa oraz Roberta z ,,Darów Anioła'', Tessę i Jema z ,,Diabelskich Maszyn'' i naturalnie postacie z opisywanych tutaj ,,Mrocznych Intryg''. Stanowi to idealne połączenie całej historii. Świetnym dodatkiem okazał się również końcowy fragment przyjęcia zaręczynowego. Ogromnie miło było powrócić do klimatu pierwotnej serii i spotkać się nawet na króciutko ze wszystkimi postaciami.
Obowiązkowo w książce można wyłapać multum pięknych cytatów, które aż proszą się chociażby o ich podkreślenie. Mamy tutaj następną, dużą dawkę humoru i ostrego dowcipu, wiele nieprzewidywanych zwrotów akcji, jeszcze bardziej intrygujące zakończenie i niejedną tajemnicę do odkrycia w kolejnych tomach.
Dodam jeszcze, że adoptowanie dwóch małych chłopców przez Aleca i Magnusa było strzałem w dziesiątkę. I świetnym prezentem dla fanów Maleca, ma się rozumieć.
,,Wszyscy w końcu odkrywamy, że ci, którzy mieli się nami opiekować, są tylko ludźmi. Popełniają błędy.''
Ogromny szacunek i podziw za tak dobrze napisaną książkę!
Świetna od początku do końca.
,,Pragniemy tego, czego nie możemy mieć, ale kochamy tych, którzy okazują nam serce.''
,,- Prawa są bez znaczenia - powiedział Malcolm. Ściszył głos, który jednak bez przeszkód poniósł się na półpiętro. - Nie ma rzeczy ważniejszej od miłości. I nie ma wyższego od niej prawa.''
W końcu dopadłam to cudo!
Kolejna niesamowita perełka twórczości Cassandry Clare!
Ciągle powtarzam wszystkim i wszędzie, że podziwiam tę kobietę, ponieważ pomimo tylu wydanych...
2015-12-30
,,Całe moje życie stanowi jeden wielki wysiłek, by uciec przed banałem egzystencji.''
Przyznam, że z początku po przeczytaniu pierwszego opowiadania pomyślałam sobie: ,,Holmes jest zbyt przesadzoną postacią! Wszechwiedzący, wszechstronnie uzdolniony...''. Jak bardzo mogłam się pomylić.
Z każdą kolejną historią czytanie staje się coraz przyjemniejsze, wręcz fascynujące, dzięki sprytowi i inteligencji tego genialnego detektywa. Bywają momenty, przy których ciśnienie podskakuje nieco do góry i domaga się natychmiastowego wyjaśnienia konkretnej sprawy. ,,Jak? Dlaczego? Skąd wiedział...?''. A potem na koniec dostajemy bardzo sensowne i niezwykle logiczne wytłumaczenie, na które tak długo czekaliśmy.
Książka przybliża nam postać Sherlocka, jego tok rozumowania, sposób w jaki podchodzi do swej pracy. Osobiście zaintrygowało mnie to, iż interesował się on w dużej mierze psychologią człowieka, dzięki czemu tak łatwo przychodziło mu odszyfrowanie wielu zagadek. To duży plus dla osób, których ciekawi ten kierunek oraz które same chciałyby się w nim kształcić w przyszłości.
Jest to moje pierwsze spotkanie z Sherlockiem Holmesem i na pewno nie ostatnie. Z chęcią sięgnę po pozostałe książki z serii o tym znanym na całym świecie detektywie!
,,Prawdziwe życie przynosi zdecydowanie dziwniejsze zdarzenia, niż jest w stanie wymyślić najbardziej twórcza wyobraźnia.''
,,Całe moje życie stanowi jeden wielki wysiłek, by uciec przed banałem egzystencji.''
Przyznam, że z początku po przeczytaniu pierwszego opowiadania pomyślałam sobie: ,,Holmes jest zbyt przesadzoną postacią! Wszechwiedzący, wszechstronnie uzdolniony...''. Jak bardzo mogłam się pomylić.
Z każdą kolejną historią czytanie staje się coraz przyjemniejsze, wręcz fascynujące,...
2017-05-27
,,- On coś ma - dodał Kordian.
- Owszem, ma. Przejebane.''
Na początku czytania ,,Zaginięcia'' miałam wrażenie, że książka może okazać się dość schematyczna. Dostanie nowej sprawy, zebranie potencjalnych świadków, komplikacje w sądzie, z których Chyłka bez problemu będzie w stanie wybrnąć. Jednak gdzieś w środku akcja rozkręciła się na tyle, bym zmieniła zdanie.
Nie chcę mówić tutaj zbyt wiele, bo Remigiusz Mróz po raz kolejny wykonał kawał dobrej roboty, tworząc interesującą fabułę, która, pomimo że można było się jej poniekąd domyślić, potrafiła też i zaskoczyć. W dodatku samo zakończenie aż prosi się, by sięgnąć po kolejny tom, co mam zamiar niezwłocznie zrobić. Jedynym do czego mogłabym się przyczepić, jest zachowanie Chyłki, która momentami była aż zbyt wulgarna, nawet jak na nią. Cała reszta jak najbardziej na plus.
,,Chyłka usilnie starała się wytłumaczyć dyrektorowi Izby Celnej w Białymstoku, że sprawa jest
nagląca – i potencjalnie niebezpieczna dla jej towarzysza. Rozmówca nie wydawał się jednak
przekonany, w dodatku przyjął tryb roszczeniowy, co działało jej na nerwy.
– Skąd pani ma ten numer?
– Był w wykazie osób opóźnionych umysłowo – odparła Joanna.''
,,- On coś ma - dodał Kordian.
- Owszem, ma. Przejebane.''
Na początku czytania ,,Zaginięcia'' miałam wrażenie, że książka może okazać się dość schematyczna. Dostanie nowej sprawy, zebranie potencjalnych świadków, komplikacje w sądzie, z których Chyłka bez problemu będzie w stanie wybrnąć. Jednak gdzieś w środku akcja rozkręciła się na tyle, bym zmieniła zdanie.
Nie chcę...
2017-06-04
,,- Wypadło mi coś.
- Najwyraźniej. Mózg.''
Przyznam, że zawiodłam się na początku tej części. Chyłka, choć później wielokrotnie zaskakiwała mnie w pozytywny sposób swoim temperamentem, przez pierwsze 100 stron była nie do zniesienia. Wulgarna, irytująca, jak gdyby wszystkich ludzi wokół miała za nic, a sama była nie wiadomo jak idealna. Na szczęście pracując razem z Zordonem, wracają jej resztki zdrowego rozsądku, co też stało się w późniejszych wydarzeniach.
Natomiast wątek główny był jak do tej pory najciekawszy ze wszystkich. Jak zwykle intryga goni intrygę, jednak tym razem w trochę innym stylu. Ogromna korporacja współpracująca z mafią, postać z pierwszej części, z którą spotykamy się ponownie, wkroczenie w środowisko Cyganów i wiele innych aspektów sprawiło, że ,,Rewizję'' czytało się z bardzo dużym zainteresowaniem. Oczywiście końcówka po raz kolejny sprawiła, iż muszę od razu sięgnąć po kontynuację, bo bez odpowiedzi na te wszystkie pozostawione tam pytania się nie obejdzie.
Gdyby fakt, że Chyłka nie popsuła początku tej książki, denerwując mnie niemiłosiernie swoim zachowaniem, wystawiłabym o jedną ocenę wyżej, ponieważ fabuła jak najbardziej na to zasługuje. Jednakże z tego względu tym razem 7 gwiazdek.
,,- Zamierzasz się z nimi spotkać?
- Oczywiście, jestem w drodze.
- Uważaj na siebie - rzucił Oryński.
- Coś ty powiedział?
- Żebyś...
- Błagam cię, Zordon, oszczędź mi melodramatu.
- Chciałem tylko...
- Powinieneś powiedzieć: zjedz ich na surowo i obgryź kości, a potem rzuć resztki świniom.''
,,- Wypadło mi coś.
- Najwyraźniej. Mózg.''
Przyznam, że zawiodłam się na początku tej części. Chyłka, choć później wielokrotnie zaskakiwała mnie w pozytywny sposób swoim temperamentem, przez pierwsze 100 stron była nie do zniesienia. Wulgarna, irytująca, jak gdyby wszystkich ludzi wokół miała za nic, a sama była nie wiadomo jak idealna. Na szczęście pracując razem z...
2017-06-23
,,Wiesz, jak to mówią - pytania są dla nas ciężarem, ale odpowiedzi więzieniem, do którego sami się wtrącamy.''
Powiedziałabym, że to jak na razie najlepsza obok ,,Kasacji'' część tej serii. Od samego początku trzyma w napięciu, cały czas zaskakując nas czymś nowym. Prawnicy mają tym razem nie lada zadanie w pomyślnym rozwiązaniu sprawy sędziego Sendala, gdyż wszystko nie tylko wydaje się stać na przegranej pozycji, ale również takie jest w rzeczywistości. W dodatku naprawdę zachodzę w głowę, skąd Mróz bierze te wszystkie pomysły na zakończenia swoich książek? Kolejny raz wymyślił coś, czego kompletnie nie spodziewałabym się po dużej dawce wrażeń, jaką zafundowała mi pozostała część lektury.
,,Nie wgłębiaj się zbyt w umysł psychopaty, bo możesz już z niego nie wyjść.''
,,Wiesz, jak to mówią - pytania są dla nas ciężarem, ale odpowiedzi więzieniem, do którego sami się wtrącamy.''
Powiedziałabym, że to jak na razie najlepsza obok ,,Kasacji'' część tej serii. Od samego początku trzyma w napięciu, cały czas zaskakując nas czymś nowym. Prawnicy mają tym razem nie lada zadanie w pomyślnym rozwiązaniu sprawy sędziego Sendala, gdyż wszystko nie...
2017-07-09
,,Kiedy życie rzuca Ci kłody pod nogi, zacznij budować z nich schody. Zajdziesz wysoko.''
Tym razem nie będę się rozpisywać, a powiem krótko:
Ta część jest jedną z lepszych (jak nie najlepsza) z całej serii.
Jednak panie Mróz, jak można tak kończyć swoje książki, ja się pytam?
Czekam niecierpliwie na kontynuację, bo to się wydarzyło, to jakaś tragedia!
,,Pesymista chodzi ze spuszczoną głową i nie widzi, co przed nim. Optymista ją zadziera, więc ostateczny rezultat jest taki sam. A realista patrzy przed siebie. I zawczasu dostrzega przeszkodę, o którą może się potknąć.''
,,Kiedy życie rzuca Ci kłody pod nogi, zacznij budować z nich schody. Zajdziesz wysoko.''
Tym razem nie będę się rozpisywać, a powiem krótko:
Ta część jest jedną z lepszych (jak nie najlepsza) z całej serii.
Jednak panie Mróz, jak można tak kończyć swoje książki, ja się pytam?
Czekam niecierpliwie na kontynuację, bo to się wydarzyło, to jakaś tragedia!
,,Pesymista chodzi...
2017-12-02
,,- Bo wiesz jak to mówią. Jeśli jesteś politykiem, aspiruj, by zostać prezydentem. Jeśli księdzem, dąż do bycia papieżem. Jeśli prawnikiem, próbuj zostać Chyłką.''
Ten tom był stosunkowo gorszy od poprzednich. Mam wrażenie, że pod pewnymi względami Remigiusz Mróz zbyt bardzo rozwleka historię Chyłki i Zordona. Z jednej strony fajnie jest móc spotkać się z nimi ponownie, ale z drugiej wiele schematów w fabule zaczyna się powtarzać. Ponadto niekiedy zachowanie samej Joanny czy Kordiany, a także ich wzajemna relacja niejednokrotnie działały mi na nerwy, przez co książka momentami mi się dłużyła. Jednak bądź co bądź oczywiście zakończenie po raz kolejny pozostawiło sporo pytań, więc nie ma innej opcji, jak tylko czekać na następną część. Mam nadzieję, że autor jej nie sknoci, gdyż liczę na coś świeżego i równie interesującego jak pierwsze tomy.
,,-Dla jednych zbawieniem, dla innych przekleństwem.(...)
-Joanna Chyłka.''
,,- Bo wiesz jak to mówią. Jeśli jesteś politykiem, aspiruj, by zostać prezydentem. Jeśli księdzem, dąż do bycia papieżem. Jeśli prawnikiem, próbuj zostać Chyłką.''
Ten tom był stosunkowo gorszy od poprzednich. Mam wrażenie, że pod pewnymi względami Remigiusz Mróz zbyt bardzo rozwleka historię Chyłki i Zordona. Z jednej strony fajnie jest móc spotkać się z nimi ponownie,...
2018-07-02
2017-01-14
,,-Słuszność czyichś decyzji to spawa względna, nieprawdaż?''
Stan chorej nogi Daya oraz pragnienie odzyskania młodszego brata, popychają go razem z June do przyłączenia się do Patriotów. Stojący na ich czele Razor próbuje wszcząć w życie plan zabicia nowego elektora, w którym główną rolę ma odegrać dwoje nowo przybyłych sojuszników. Day i June zostają rozdzieleni, każdy z przydzieloną misją do wykonania. Jednak czy sprawujący wówczas władzę w Republice Anden zamierza pójść w ślady swojego ojca, czy też nanieść pewne zmiany? Wkrótce bohaterowie będą zmuszeni zadecydować, do której ze stron zamierzają przynależeć.
Ta część bez wątpienia wyszła o niebo lepiej od poprzedniej. W ,,Rebeliancie'' zabrakło mi momentami pokazania emocjonalnej strony bohaterów, jak chociażby June w chwili, gdy znalazła swojego brata martwego. Tutaj to małe niedociągnięcie zostało poprawione i widać, że autorka bardziej zagłębiła się w psychologię swoich postaci.
Ponadto akcja staje się bardziej wartka, chwilami wręcz zaskakująca przebiegiem wydarzeń. Cały czas coś się dzieje, jakby wykreowany w tej serii świat nieustannie biegł do przodu, ulegając gwałtownym zmianom. Podoba mi się, iż niekiedy ciężko jest trzymać stronę tylko jednej z postaci oraz konkretnie wypowiedzieć się na temat tego, czy to Kolonie czy Republika, a może Patrioci są winni obecnemu stanu rzeczy. W pewnym stopniu taka sytuacja pokazuje nam, że nie da się wymierzyć idealnej sprawiedliwości wobec wszystkich ludzi, gdy w grę wchodzą uczucia, którymi darzymy poszczególne osoby. W obliczu niebezpieczeństwa zrobimy wszystko, aby chronić naszych bliskich, co bardzo często przysłania nasz trzeźwy osąd oraz prowadzi do podjęcia niekoniecznie chcianych wyborów.
Mogłabym się ewentualnie przyczepić do postaci trzecioplanowych, które rozwinęłabym może leciutko szerzej, lecz byłoby to już czepianie się o szczegóły. ,,Wybraniec'' wciągnął mnie na tyle, bym od razu po napisaniu tej krótkiej opinii, zabrała się za ostatni tom serii. Żałuję, że nie ma tutaj opcji wystawiania połówek ocen, bo książka dostałaby ode mnie 8,5 ze względu na świetne rozegranie finału. 9 jest wciąż zbyt wysoką oceną, jednak na tę widniejącą powyżej, w pełni zasługuje.
,,Miłość jest nielogiczna i obciążona
konsekwencjami.''
,,-Słuszność czyichś decyzji to spawa względna, nieprawdaż?''
Stan chorej nogi Daya oraz pragnienie odzyskania młodszego brata, popychają go razem z June do przyłączenia się do Patriotów. Stojący na ich czele Razor próbuje wszcząć w życie plan zabicia nowego elektora, w którym główną rolę ma odegrać dwoje nowo przybyłych sojuszników. Day i June zostają rozdzieleni, każdy...
2017-01-17
,,Codziennie czuję ból. Codziennie czuję nieobecność wszystkich tych, którzy kiedyś przy mnie byli.''
Wspólna droga Daya i June dobiegła końca. Każde z nich poświęca czas własnym obowiązkom: dziewczyna szkoli się na przyszłą Princepsę, a chłopak opiekuje się swoim młodszym bratem, którego nareszcie udało mu się odzyskać. Jednak losy Republiki nadal wiszą na włosku, bowiem Kolonie przypuszczają atak na Elektora i jego państwo. Czy znajdzie się jakikolwiek sposób na sprawiedliwe zakończenie? Po której stronie opowiedzą się Day i June?
Zaczynając pierwszy tom tej serii, nie tego się po niej spodziewałam. ,,Patriota'' podobnie jak poprzednik podniósł poziom ,,Rebelianta'', kierując trylogię na właściwe tory. Akcja gna do przodu w bardzo szybkim tempie, co raz zaskakując nas czymś nowym.
Zauważyłam, że bardzo polubiłam postać June, mimo iż początkowo myślałam, że to Day znajdzie się na jej miejscu. On tymczasem niekiedy zaczynał mnie irytować, ale w gruncie rzeczy po przeanalizowaniu wszystkich czynników, które wpłynęły na jego zachowanie, nie mogę się mu raczej dziwić.
Będzie to z mojej strony mały spoiler, jednak w tym przypadku bez tego się nie obędzie. Autorce udało się genialnie rozegrać zakończenie. Jest przesycone tak dużą dawką emocji, że z pewnością niejedna łza zakręci się nam w oku podczas jego czytania. Podobało mi się szybkie streszczenie swojego życia przez June; tego że nie pominięto w nich Andena oraz dano tej dwójce szansę na związek, który pomimo rozpadu, przez pewien czas miał rację bytu; subtelne oznajmienie o śmierci Olliego, który według dziewczyny po prostu pewnego roku nie był obecny na urodzinach swojej pani; a przede wszystkim wyczekiwane spotkanie Daya i June, którym podarowano możliwość rozpoczęcia życia na nowo. W tamtym momencie poznajemy Daniela jako mężczyznę bez blizn na duszy i umyśle, jakie zdobył podczas najgorszego okresu Republiki, czyli tak naprawdę podczas wydarzeń ze wszystkich trzech części serii. Kilka końcowych zdań stanowi piękne zwieńczenie relacji tych dwojga bohaterów, którzy od początku zasługiwali na o wiele więcej, niż dostali od losu.
Trylogia ,,Legenda'' jest godna polecenia jej wszystkim osobom zainteresowanym tą tematyką. Świetnie rozwinięty pomysł z cudowną końcówką, która na długo pozostanie w naszej pamięci.
,,Powiedz mi, że gdzieś na tym świecie istnieje jeszcze dobro. Powiedz mi, że dla nas wszystkich jest jeszcze jakaś nadzieja.''
,,Codziennie czuję ból. Codziennie czuję nieobecność wszystkich tych, którzy kiedyś przy mnie byli.''
Wspólna droga Daya i June dobiegła końca. Każde z nich poświęca czas własnym obowiązkom: dziewczyna szkoli się na przyszłą Princepsę, a chłopak opiekuje się swoim młodszym bratem, którego nareszcie udało mu się odzyskać. Jednak losy Republiki nadal wiszą na włosku, bowiem...
,,Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.''
Na własnym przykładzie widzę, jak dzisiejsza młodzież budująca społeczeństwo naszego kraju postrzega historię. ,,Folwark Zwierzęcy'' obrazuje czasy Związku Radzieckiego, czasy na temat których nie mogę się niestety zbytnio wypowiedzieć. Niemniej jednak nie dziwię się wszystkim osobom, które pokochały książkę Orwella.
Co tu dużo mówić, każde ze zwierząt występujących w tej opowieści ma przypisany do siebie odpowiednik historyczny, jak choćby Napoleon, który pełni rolę Stalina. Zdeterminowane, gotowe do podjęcia działań, które miałyby być dla nich przepustką do lepszego życia, ślepo podążają za nowymi przywódcami. Zastraszane, nie mające prawa głosu godzą się na wszelkie warunki stawiane przez rządzących, wierząc w ich wielkość i słuszność. Cóż za ironia...Rewolucja goni rewolucję, a szerząca się propaganda jest w stanie zrobić z odbiorcami dosłownie wszystko. Czasami zastanawiam się, czy świnie nie miałyby więcej godności od zwykłych ludzi biorących się za bawienie się w sprawy polityczno-państwowe...
Książka niezła, z głębszym przesłaniem, bardziej odpowiednia dla dojrzałych czytelników, którzy spojrzą na jej tematykę pod innym kątem niż ja. Mimo tego, polecam.
,,Zwierzęta w ogrodzie patrzyły to na świnię, to na człowieka, potem znów na świnię i na człowieka, ale nikt już nie mógł się połapać, kto jest kim.''
,,Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.''
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNa własnym przykładzie widzę, jak dzisiejsza młodzież budująca społeczeństwo naszego kraju postrzega historię. ,,Folwark Zwierzęcy'' obrazuje czasy Związku Radzieckiego, czasy na temat których nie mogę się niestety zbytnio wypowiedzieć. Niemniej jednak nie dziwię się wszystkim osobom, które...