-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-05
2023-07-08
Po latach wracam do powieści Tanizakiego i na nowo odkrywam mierzę się z jej brutalnym naturalizmem. Starość jest w niej przedstawiona bez upiększeń, z całą paletą niedomagań ciała prowadzących do nieuniknionej a zbliżającej się szybkimi krokami śmierci.
Pomimo takiej tematyki, książka wcale nie jest depresyjna, ponieważ opowiada ona także o sile ducha, o tym, że człowiek, niezależnie od stanu swego ciała ma prawo do przyjemności i realizacji choćby niewielkich marzeń. Dzięki nim życie podupadającego na zdrowiu człowieka może nieść ze sobą także radość.
Tytułowy starzec wzbudza moją sympatię swoim niepokornym i ekscentrycznym zachowaniem.
Co do polecania książki innym czytelnikom, to muszę ostrzec tych, którzy oczekują wartkiej akcji, że nie znajdą jej tutaj. Nie polecam tej książki osobom, które nie interesują się choćby w niewielkim stopniu kulturą japońską, może ich przytłoczyć ilość nawiązań do religii, obyczajów i historii Japonii. Na szczęście książka zaopatrzona jest w przypisy, które pomagają oswoić się z tą tematyką.
Po latach wracam do powieści Tanizakiego i na nowo odkrywam mierzę się z jej brutalnym naturalizmem. Starość jest w niej przedstawiona bez upiększeń, z całą paletą niedomagań ciała prowadzących do nieuniknionej a zbliżającej się szybkimi krokami śmierci.
Pomimo takiej tematyki, książka wcale nie jest depresyjna, ponieważ opowiada ona także o sile ducha, o tym, że...
2017-03-01
Tove jak zwykle genialna! Tym razem do znanych nam bohaterów zamieszkujących lub odwiedzających Dolinę Muminków wprowadza dziewczynkę, Zuzannę, która mówiąc ogólnie, nie jest w najlepszym nastroju. Kiedy wyraża swoje niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy, zdarza się coś niezwykłego - nagle znajduje się w zupełnie odmienionym świecie. Odbywa tam pełną niebezpieczeństw podróż, która dzięki Muminkom i ich przyjaciołom przebiega bez większych katastrof.
Bardzo dobry wierszowany przekład. Dopełnieniem tekstu są ilustracje autorki, która była cenioną w Finlandii malarką.
Tove jak zwykle genialna! Tym razem do znanych nam bohaterów zamieszkujących lub odwiedzających Dolinę Muminków wprowadza dziewczynkę, Zuzannę, która mówiąc ogólnie, nie jest w najlepszym nastroju. Kiedy wyraża swoje niezadowolenie z istniejącego stanu rzeczy, zdarza się coś niezwykłego - nagle znajduje się w zupełnie odmienionym świecie. Odbywa tam pełną niebezpieczeństw...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-02
Sięgając po "Modlitwę do morza" miałem większe oczekiwania. Spodziewałem się czegoś głębszego, bardziej osobistego. Początek tego króciutkiego dzieła wypada całkiem pozytywnie - mamy tam codzienne sceny z syryjskiego miasta sprzed wojny, która doprowadziła ten kraj na krawędź przepaści. Potem, niestety jest gorzej. Jak dla mnie odniesienia do wojny i bliskowschodnich uchodźców wypadają w tej książeczce słabo. Nie chciałbym zostać źle zrozumianym - te tematy są mi bliskie zarówno na poziomie emocjonalnym jak i intelektualnym, uważam je za ważne i niesłusznie marginalizowane w sytej wszelkich dóbr Europie. Problemem jest tutaj ich pobieżne przedstawienie, na zasadzie odrobionego naprędce zadania domowego z informatyki: mamy prezentację kilku ważnych, wręcz ikonicznych slajdów, jak choćby odniesienie do fotografii, która obiegła cały świat, przedstawiającej martwego chłopca na tureckiej plaży. Jest to, jak dla mnie, zbyt schematyczne, jakby autor przedstawił czytelnikom nie gotowe dzieło, ale zaledwie konspekt, na podstawie którego miałoby ono być tworzone. Kilka z tych punktów mogłoby na przykład brzmieć:
- wprowadzić koncepcję raju utraconego
- użyć kontrastu
- zastosować patos
- wycisnąć łzy
- zasiać niepokój
- wywołać wyrzuty sumienia.
Zgodzę się z kilkorgiem moich przedmówców, że książeczka ta ma w sobie duży, jednakże niewykorzystany potencjał. Od pisarza tej rangi co Khaled Hosseini można by wymagać więcej, póki co szkolna trójka z plusem. Za to ilustratorowi należą się wyrazy najwyższego uznania - zadanie z plastyki zostało odrobione na szóstkę.
Prywatna notatka - pierwsze czytanie: 16 lipca 2019
Sięgając po "Modlitwę do morza" miałem większe oczekiwania. Spodziewałem się czegoś głębszego, bardziej osobistego. Początek tego króciutkiego dzieła wypada całkiem pozytywnie - mamy tam codzienne sceny z syryjskiego miasta sprzed wojny, która doprowadziła ten kraj na krawędź przepaści. Potem, niestety jest gorzej. Jak dla mnie odniesienia do wojny i bliskowschodnich...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-01
Ciekawe opracowanie mitologii greckiej: charakterystyka bóstw, herosów, świąt, obrzędów, sanktuariów oraz kontekstu historycznego i kulturowego. Atutem książki jest niewątpliwie atrakcyjna szata graficzna.
Prywatna notatka: Pierwsze czytanie - 30 czerwca 2014
Ciekawe opracowanie mitologii greckiej: charakterystyka bóstw, herosów, świąt, obrzędów, sanktuariów oraz kontekstu historycznego i kulturowego. Atutem książki jest niewątpliwie atrakcyjna szata graficzna.
Prywatna notatka: Pierwsze czytanie - 30 czerwca 2014
2018-02-07
Tomik zawiera 22 wiersze i ta niewielka objętość zachęca do czytania ich raz po raz, żeby wydobywać z nich coraz to nowe treści. Niektóre z tych wierszy dzieli aż 45 lat i różnorodna tematyka - od indywidualnych doświadczeń, poprzez refleksje dotyczące innych ludzi aż po kamienie milowe współczesnej historii. Kilka z nich łączy przeplatające się przez nie słowo "nicość". Wszystkie spaja lapidarny a mimo tego komunikatywny język.
Tomik zawiera 22 wiersze i ta niewielka objętość zachęca do czytania ich raz po raz, żeby wydobywać z nich coraz to nowe treści. Niektóre z tych wierszy dzieli aż 45 lat i różnorodna tematyka - od indywidualnych doświadczeń, poprzez refleksje dotyczące innych ludzi aż po kamienie milowe współczesnej historii. Kilka z nich łączy przeplatające się przez nie słowo...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-31
Już od pierwszej strony urzekł mnie język tej książki. Od razu też polubiłem jej bohaterów, z wszystkimi ich zaletami i wadami. Simon i Bernard są krańcowo różni, mimo to niemal natychmiast po poznaniu się zaczynają się nawzajem lubić, co więcej, ufać sobie niemal bezgranicznie, chociaż obydwaj doznają szoku widząc do jakich zachowań jest zdolny ten drugi. Simon nie zawaha się poprosić o przysługę jaką sam wyświadczył przed laty przyjacielowi, a Bernard, pomimo iż spełnienie jej nie leży w jego naturze wykona ją perfekcyjnie, bez słowa sprzeciwu. Podejrzliwego czytelnika uprzedzę, że nie chodzi tu o żadną formę kontaktu seksualnego.
Polecam!
Już od pierwszej strony urzekł mnie język tej książki. Od razu też polubiłem jej bohaterów, z wszystkimi ich zaletami i wadami. Simon i Bernard są krańcowo różni, mimo to niemal natychmiast po poznaniu się zaczynają się nawzajem lubić, co więcej, ufać sobie niemal bezgranicznie, chociaż obydwaj doznają szoku widząc do jakich zachowań jest zdolny ten drugi. Simon nie zawaha...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03-05
W drugiej części przygód Harry'ego Pottera tempo akcji ani trochę nie spowalnia. Przyjaźń głównych bohaterów zacieśnia się chociaż ich lojalność jest poddawana ciężkim próbom. Dobry duch, niezależnie czy traktowany dosłownie czy w przenośni, zawsze stanowi nieocenioną pomoc. Pomimo trudnych wyzwań, młodzi bohaterowie nie tracą poczucia humoru. Również nauczyciele stają się bardziej wyraziści - niezmiennie od dwóch dekad, bardzo lubię te postaci.
Moje drugie czytanie tej powieści odbyło się na głos, dla pewnej zafascynowanej serią przygód Harry'ego Pottera młodej damy.
W drugiej części przygód Harry'ego Pottera tempo akcji ani trochę nie spowalnia. Przyjaźń głównych bohaterów zacieśnia się chociaż ich lojalność jest poddawana ciężkim próbom. Dobry duch, niezależnie czy traktowany dosłownie czy w przenośni, zawsze stanowi nieocenioną pomoc. Pomimo trudnych wyzwań, młodzi bohaterowie nie tracą poczucia humoru. Również nauczyciele stają się...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-10
Po latach wracam do pierwszego tomu przygód Harry'ego Pottera. Książka nic nie traci na swojej atrakcyjności. Jest to świetna lektura na "zarażenie" czytaniem młodej osoby, co też z radością uczyniłem, a pewna ośmioletnia dama z wdzięcznością przyjęła.
Po latach wracam do pierwszego tomu przygód Harry'ego Pottera. Książka nic nie traci na swojej atrakcyjności. Jest to świetna lektura na "zarażenie" czytaniem młodej osoby, co też z radością uczyniłem, a pewna ośmioletnia dama z wdzięcznością przyjęła.
Pokaż mimo to2016-02-11
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z lektury.
Bardzo gorąco polecam.
Przepiękna opowieść o skrzacie czuwającym nad samotną zagrodą. Nieodżałowana Astrid Lindgren w tej króciutkiej baśni, czy raczej opowiastce, zawarła niesamowity ładunek dobroci. Przeczytałem tę książeczkę już kilkakrotnie - w sumie to niespełna 5 minut czytania, ale czuję, że mogę do niej wracać niezliczoną ilość razy. Wyraziste ilustracje potęgują pozytywne wrażenia z...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-01
Pomimo iż krótsze formy literackie należą do mniej znanych dzieł Garcíi Márqueza, warto poświęcić im chwilę czasu. Na szczególną uwagę zasługuje jego ostatni zbiór zatytułowany "Dwanaście opowiadań tułaczych". Autor opuszcza w nich swoją ojczyznę i przenosi akcję do krajów europejskich: Hiszpanii, Francji, Włoch, Szwajcarii i Austrii. Nie porzuca jednak Karaibów na dobre, czyniąc mieszkańców tego regionu bohaterami opowieści. Są to ludzie o mocno zakorzenionej w ich duszach kulturze latynoamerykańskiej, członkowie kolonialnych rodów, arystokraci, politycy ale także osoby o mniej szlachetnym pochodzeniu czy profesji, jak choćby prostytutki. Karaibskość tkwi w nich na tyle mocno, że nie wyrzekają się na obczyźnie własnej mentalności, kultywując ojczyste zwyczaje. Czasem różnice kulturowe doprowadzają do spięć z Europejczykami, kiedy indziej traktowane są jako pewna, dość barwna i interesująca osobliwość.
Ważnym elementem stylu "Dwunastu opowiadań tułaczych" jest ich poetyckość. Nie każde z nich da się wpisać w nurt realizmu magicznego ale w każdym można dostrzec wyraźne nuty nostalgii i melancholii. Niektóre zawierają elementy grozy, inne absurdu czy czarnego humoru. Połączenie motywów latynoamerykańskich z europejskimi a także realistycznych z onirycznymi, w wydaniu Gabriela Garcíi Márqueza tworzy niezwykle udaną, spójną całość.
Prywatna notatka: Poprzednio czytane 25 stycznia 2021
Pomimo iż krótsze formy literackie należą do mniej znanych dzieł Garcíi Márqueza, warto poświęcić im chwilę czasu. Na szczególną uwagę zasługuje jego ostatni zbiór zatytułowany "Dwanaście opowiadań tułaczych". Autor opuszcza w nich swoją ojczyznę i przenosi akcję do krajów europejskich: Hiszpanii, Francji, Włoch, Szwajcarii i Austrii. Nie porzuca jednak Karaibów na dobre,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-06-04
Po latach wracam do jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Powtórzę fragment mojej opinii do innej części przygód rudowłosej buntowniczki: Pippi uosabia wolność: zerwanie z konwenansami, poszerzanie horyzontów, nieograniczoną swobodę działania ale z poszanowaniem uczuć innych ludzi - no, tych pozytywnych osób, oczywiście, bo innym słusznie należy się nauczka za ich bufonadę ;)
Wiem, że swoją opinią narażę się co bardziej ułożonym osobom, a jeśli dodam, że sam jestem nauczycielem, to spodziewam się wręcz gromów! :) Nie mam zamiaru jednak obniżać swojej oceny. Pippi to arcydzieło literatury dziecięcej a Astrid Lindgren była prawdziwym geniuszem i wspaniałym człowiekiem! :)) Kto nie wierzy, to odsyłam do jej biografii i zbiorów korespondencji.
Uwaga: KSIĄŻKA WYŁĄCZNIE DLA DZIECI I TYCH DOROSŁYCH, KTÓRZY MAJĄ DYSTANS DO RZECZYWISTOŚCI I... FIKCJI LITERACKIEJ!
Po latach wracam do jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Powtórzę fragment mojej opinii do innej części przygód rudowłosej buntowniczki: Pippi uosabia wolność: zerwanie z konwenansami, poszerzanie horyzontów, nieograniczoną swobodę działania ale z poszanowaniem uczuć innych ludzi - no, tych pozytywnych osób, oczywiście, bo innym słusznie należy się nauczka za...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-11
Wymęczyło mnie drugie opowiadanie, w którym obserwujemy jak bezbronny człowiek pada ofiarą chciwości innych ludzi. Opowiadanie to nie jest złe, ale czytając je, cały czas współczułem głównemu, niezbyt zresztą sympatycznemu bohaterowi.
Polecam natomiast pierwsze - "Święty Kolumban i rzeka", o robotniku pracującym przy drążeniu tunelu pod rzeką Hudson w Nowym Jorku. Opisana historia naprawdę wciąga. Poza tym ciekawie czyta się o osiągnięciach inżynieryjnych sprzed wielu dekad.
Prywatna notatka - pierwsze czytanie: 3 sierpnia 2014
Wymęczyło mnie drugie opowiadanie, w którym obserwujemy jak bezbronny człowiek pada ofiarą chciwości innych ludzi. Opowiadanie to nie jest złe, ale czytając je, cały czas współczułem głównemu, niezbyt zresztą sympatycznemu bohaterowi.
Polecam natomiast pierwsze - "Święty Kolumban i rzeka", o robotniku pracującym przy drążeniu tunelu pod rzeką Hudson w Nowym Jorku. Opisana...
2021-04-01
Jeden z najwybitniejszych pisarzy japońskich przedstawia wady własnego społeczeństwa odbite w krzywym zwierciadle uwspółcześnionych ludowych podań. Bohater opowiadania będący alter ego pisarza znalazł się przez przypadek w świecie kapp - demonicznych istot zamieszkujących rzeki i ich brzegi. U Akutagawy te przebiegłe i podstępne istoty, skądinąd słynące z uprzejmości i dobrych manier, mają zadziwiająco wiele wspólnego ze współczesnymi autorowi rodakami z początku XX wieku.
Humor tej satyry japońskiego społeczeństwa jest uniwersalny i ponadczasowy - pomimo upływu stulecia i różnic kulturowych między Japonią i Europą, bez trudu wychwycimy surową krytykę polityki i obyczajów Kraju Kwitnącej Wiśni schowaną pod zasłoną zabawnej opowiastki o mężczyźnie wpadającym, podobnie jak Alicja do króliczej nory, do świata zamieszkanego przez kappy.
Jeden z najwybitniejszych pisarzy japońskich przedstawia wady własnego społeczeństwa odbite w krzywym zwierciadle uwspółcześnionych ludowych podań. Bohater opowiadania będący alter ego pisarza znalazł się przez przypadek w świecie kapp - demonicznych istot zamieszkujących rzeki i ich brzegi. U Akutagawy te przebiegłe i podstępne istoty, skądinąd słynące z uprzejmości i...
więcej mniej Pokaż mimo to1982
2020-09-28
Piękna, nieco baśniowa powieść o miłości do książek. To właśnie z niej pochodzą tak popularne na LC zdania:
"Jako czytelnicy szpiegujemy biblioteki przyjaciół, choćby tylko dla rozrywki. Czasami po to, żeby odkryć książkę, którą chcielibyśmy przeczytać, a której nie mamy, czasami po to, żeby dowiedzieć się, co pożarło zwierzę, z którym się zadajemy".
albo
"Nikt nie chce stracić książki. Wolimy zgubić pierścionek, zegarek czy parasol niż książkę, której już nie będziemy czytali, ale która zachowuje, w samym brzmieniu tytułu, jakąś dawną i być może utraconą emocję".
Do "Domu z papieru" wracam po kilku latach. Jest dobrze, nawet bardzo dobrze.
Pierwsze czytanie 13.11.2014
Piękna, nieco baśniowa powieść o miłości do książek. To właśnie z niej pochodzą tak popularne na LC zdania:
"Jako czytelnicy szpiegujemy biblioteki przyjaciół, choćby tylko dla rozrywki. Czasami po to, żeby odkryć książkę, którą chcielibyśmy przeczytać, a której nie mamy, czasami po to, żeby dowiedzieć się, co pożarło zwierzę, z którym się zadajemy".
albo
"Nikt nie chce...
2011-10-18
2019-08-19
Muminek i jego najbliżsi tak niedawno osiedli po wielu perypetiach znanych z "Małych trolli i wielkiej powodzi" w spokojnej Dolinie Muminków, a tu znów nadciąga katastrofa i to nie byle jaka, bo w wymiarze kosmicznym! Kometa nieuchronnie zbliża się do Ziemi, a w dodatku zdaje się, że akurat Dolina Muminków jest najbardziej zagrożona. Co w takiej sytuacji robią niekonwencjonalni rodzice? Wysyłają mocno już nastraszonych przez apokaliptycznie usposobionego Piżmowca młodzieńców, Muminka i Ryjka na wycieczkę w Góry Samotne.
Zgodzę się z użytkowniczką Kwyrloczką, że "Kometa nad Doliną Muminków" to książka drogi. Sam dodam jeszcze, że zawiera ona w sobie również elementy rytuałów przejścia, gdyż młodzi bohaterowie są po raz pierwszy pozostawieni samym sobie a wyprawa trwa kilka dni i nocy. Oczywiście, jak to bywa z rytuałami przejścia, odbywają się one przy dyskretnym, choć wyraźnym wsparciu dorosłych - o ile trudniejsza byłaby ta wyprawa gdyby Mama Muminka nie zadbała o ekwipunek i prowiant.
Pierwsze samotne wyjście młodych poza znaną im strefę bezpieczeństwa stwarza okazję do samodzielnego rozwiązywania problemów i hartowania się charakterów. To także pierwsze interakcje z osobami poznanymi samodzielnie, bez udziału dorosłych opiekunów. Ujawni się tu wszystko co dzieci wyniosły z domów rodzinnych. Muminek spotyka tu swoich najbliższych przyjaciół, Włóczykija i Pannę Migotkę. Zderzają się tu skrajne postawy odnośnie stanu posiadania. Po dziecinnemu zachłanny i egoistyczny Ryjek ma okazję skonfrontować swoje manie i fobie z minimalizmem życiowym Włóczykija, który za swoją jedyną własność uważa ustną harmonijkę, uczy on pozostałych uczestników wyprawy odcinania się od nadmiaru dóbr ziemskich:
"Wszystko staje się trudne, kiedy chce się posiadać różne rzeczy, nosić je ze sobą i mieć je na własność. A ja tylko patrzę na nie, a odchodząc staram się zachować je w pamięci. I w ten sposób unikam noszenia walizek, bo to wcale nie należy do przyjemności."
Pomimo wielkich różnic charakterów i nieraz bardzo irytujących zachowań, jak np. maniakalny formalizm Migotka (przypomina mi on Smerfa Ważniaka), młodym bohaterom udaje się pomyślnie przejść wszelkie próby, wykazać się otwartością i asertywnością. Dolina Muminków to poniekąd wizja raju, gdzie każdy, nawet najbardziej ekscentryczny stworek znajdzie swoje miejsce, ciepłe słowo i przyjazny gest.
Muminek i jego najbliżsi tak niedawno osiedli po wielu perypetiach znanych z "Małych trolli i wielkiej powodzi" w spokojnej Dolinie Muminków, a tu znów nadciąga katastrofa i to nie byle jaka, bo w wymiarze kosmicznym! Kometa nieuchronnie zbliża się do Ziemi, a w dodatku zdaje się, że akurat Dolina Muminków jest najbardziej zagrożona. Co w takiej sytuacji robią...
więcej mniej Pokaż mimo to2010-08-05
Po dziesięciu latach od pierwszego czytania "Nocnych cieni tunturi" wróciłem do lektury opowiadań z folkloru fińskiej Laponii. Nie waham się wystawić najwyższej oceny tym pełnym grozy ale też i niesamowitego piękna przyrody lądu położonego za północnym kręgiem polarnym historiom.
Ludowe opowieści zebrane przez Samuli Paulaharju pełne są autentyzmu. Autor niezwykle żywo przedstawia świat wierzeń Saamów. Pełno w nich klątw, niechcących lub niemogących udać się na wieczny spoczynek zmarłych, złośliwych obdarzonych niezwykłą mocą czarowników, tajemniczych "podziemnych" o niezwykłym rodowodzie (nie ujawnię go tutaj, ale dla samego poznania go warto przeczytać "Nocne cienie tunturi"),pięknych pochodzących z innych światów panien, trolli i innych demonicznych istot.
Dzięki książkom takim jak ta, moja biblioteczka LC ma półkę zatytułowaną "zew północy". Po lekturze opowiadań, które oprócz wątków nadprzyrodzonych zawierają wspaniałe opisy lapońskiej przyrody, m.in. tytułowych wzgórz tunturi, wybrzeży Oceanu Arktycznego, głębokich dolin rzecznych, czuję głęboką chęć udania się do krainy Saamów, żeby napawać się niekończącym się dniem polarnego lata. Gdzieś przez umysł przebiega mi także pragnienie doznania lapońskiej nocy oświetlanej skrzącymi się światłami zorzy polarnej.
Po dziesięciu latach od pierwszego czytania "Nocnych cieni tunturi" wróciłem do lektury opowiadań z folkloru fińskiej Laponii. Nie waham się wystawić najwyższej oceny tym pełnym grozy ale też i niesamowitego piękna przyrody lądu położonego za północnym kręgiem polarnym historiom.
więcej Pokaż mimo toLudowe opowieści zebrane przez Samuli Paulaharju pełne są autentyzmu. Autor niezwykle żywo...