pisarz i malarz, jeden z najważniejszych przedstawicieli współczesnej literatury francuskiej. Karierę pisarską rozpoczął w wieku 35 lat, kiedy po długich latach wędrówek w poszukiwaniu własnej drogi życiowej opublikował pierwszy zbiór opowiadań "Contes gouttes".
Zachęcona książką "Jak się ma Twój ból" i, jakże by inaczej, najładniejszymi okładkami ever, sięgnęłam po "Teorię Pandy".
Język, którym pisze Garnier trochę mnie uwiera, ponieważ czasami jest toporny, prosty, surowy, ale w taki sposób, że czyta się go jak kanciaste, kwadratowe klocki. Ale czasami czyta się go po prostu dobrze, śmieję się z jego żartów i nie mam się czego czepić.
Odnoszę też wrażenie, że czasami autor sili się na ekwilibrystykę intelektualno-filozoficzną i parskam na nią ostentacyjnie, bo jest za prosta, ale czasami te proste i niepucowane prawdy łykam jak pelikan i to też jest ok.
Nie znalazłam w "Teorii" olśniewających prawd o człowieczeństwie, ale czytało mi się ją dobrze i miałam czytelniczą frajdę tak czy siak. Zakończenie jest fajne, chyba najfajniejsze ze wszystkiego.
Po tych dwóch książkach Garniera obstawiam, że trzecia, "Daleko, dalej", również będzie ponura, umazana w beznadziei, smutku, a całość będzie mimo wszystko lekkostrawna, ale i trochę irytująca.
Przeczytam, przeczytam, głównie ze względu na okładkę :D #fetyszyzujęŁadneOkładki #aleJakTuTegoNieRobić
Niespieszna historia o przypadkowym spotkaniu dwóch zupełnie różnych ludzi - cynicznego, zmęczonego i naznaczonego śmiercią Simona i młodego, pełnego nadziei i chęci życia Bernarda. Efektem tego spotkania jest krótka, acz intensywna podróż, która znacząco wpłynie nie tylko na życie głównych bohaterów, ale też i wszystkich, których spotkają po drodze.