-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel16
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik267
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-01-13
Wiersze Bukowskiego są tak różne od tego, czego szukam w poezji, ale mają w sobie coś takiego, co nie pozwala ich odłożyć. Na pierwszy rzut oka są to wyznania życiowego outsidera, wałkonia i dziwkarza, ale po wczytaniu się w kolejne utwory, dostrzegam wielką afirmację życia i, paradoksalnie, uczciwość graniczącą wręcz z niewinnością.
Wiersze Bukowskiego są tak różne od tego, czego szukam w poezji, ale mają w sobie coś takiego, co nie pozwala ich odłożyć. Na pierwszy rzut oka są to wyznania życiowego outsidera, wałkonia i dziwkarza, ale po wczytaniu się w kolejne utwory, dostrzegam wielką afirmację życia i, paradoksalnie, uczciwość graniczącą wręcz z niewinnością.
Pokaż mimo to2023-04-30
Pełne spokoju i piękna przyrody wiersze amerykańskiego poety. Codzienne, zwyczajne sytuacje utrwalone w wersach zachęcają do chwili wytchnienia i zadumy nad urodą świata. Niewielka ilość metafor wcale nie jest wadą tej poezji.
Pomimo tego, że egzemplarz tomiku dostałem od samego autora i nie jest on dostępny w Polsce, mam możliwość rekomendacji wierszy W. Wayne'a B., co niniejszym czynię publikując link do jego pięknie ilustrowanego bloga: https://blog.wwayneb.com/
Pełne spokoju i piękna przyrody wiersze amerykańskiego poety. Codzienne, zwyczajne sytuacje utrwalone w wersach zachęcają do chwili wytchnienia i zadumy nad urodą świata. Niewielka ilość metafor wcale nie jest wadą tej poezji.
Pomimo tego, że egzemplarz tomiku dostałem od samego autora i nie jest on dostępny w Polsce, mam możliwość rekomendacji wierszy W. Wayne'a B., co...
2023-04-02
Sięgając po "Modlitwę do morza" miałem większe oczekiwania. Spodziewałem się czegoś głębszego, bardziej osobistego. Początek tego króciutkiego dzieła wypada całkiem pozytywnie - mamy tam codzienne sceny z syryjskiego miasta sprzed wojny, która doprowadziła ten kraj na krawędź przepaści. Potem, niestety jest gorzej. Jak dla mnie odniesienia do wojny i bliskowschodnich uchodźców wypadają w tej książeczce słabo. Nie chciałbym zostać źle zrozumianym - te tematy są mi bliskie zarówno na poziomie emocjonalnym jak i intelektualnym, uważam je za ważne i niesłusznie marginalizowane w sytej wszelkich dóbr Europie. Problemem jest tutaj ich pobieżne przedstawienie, na zasadzie odrobionego naprędce zadania domowego z informatyki: mamy prezentację kilku ważnych, wręcz ikonicznych slajdów, jak choćby odniesienie do fotografii, która obiegła cały świat, przedstawiającej martwego chłopca na tureckiej plaży. Jest to, jak dla mnie, zbyt schematyczne, jakby autor przedstawił czytelnikom nie gotowe dzieło, ale zaledwie konspekt, na podstawie którego miałoby ono być tworzone. Kilka z tych punktów mogłoby na przykład brzmieć:
- wprowadzić koncepcję raju utraconego
- użyć kontrastu
- zastosować patos
- wycisnąć łzy
- zasiać niepokój
- wywołać wyrzuty sumienia.
Zgodzę się z kilkorgiem moich przedmówców, że książeczka ta ma w sobie duży, jednakże niewykorzystany potencjał. Od pisarza tej rangi co Khaled Hosseini można by wymagać więcej, póki co szkolna trójka z plusem. Za to ilustratorowi należą się wyrazy najwyższego uznania - zadanie z plastyki zostało odrobione na szóstkę.
Prywatna notatka - pierwsze czytanie: 16 lipca 2019
Sięgając po "Modlitwę do morza" miałem większe oczekiwania. Spodziewałem się czegoś głębszego, bardziej osobistego. Początek tego króciutkiego dzieła wypada całkiem pozytywnie - mamy tam codzienne sceny z syryjskiego miasta sprzed wojny, która doprowadziła ten kraj na krawędź przepaści. Potem, niestety jest gorzej. Jak dla mnie odniesienia do wojny i bliskowschodnich...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-09-30
O tej książce napisano na LC naprawdę sporo. Jej niewątpliwym atutem jest umiejscowienie akcji na nadmorskich bagnach Karoliny Północnej, co zaowocowało pięknymi opisami przyrody.
Ocenę 6 wystawiam za bardzo naiwniutkie dialogi i schematyczne przedstawienie postaci i sytuacji. No, dobra ta książka ale taka prosta i poczciwa, "ku pokrzepieniu serc". Czyta się łatwo i szybko, dzięki układowi treści, który osobiście lubię: krótkie rozdziały i przyjazna dla oka czcionka, ale żeby to było jakieś wielkie intelektualne wyzwanie, to raczej nie.
Mimo wszystko polecam.
O tej książce napisano na LC naprawdę sporo. Jej niewątpliwym atutem jest umiejscowienie akcji na nadmorskich bagnach Karoliny Północnej, co zaowocowało pięknymi opisami przyrody.
Ocenę 6 wystawiam za bardzo naiwniutkie dialogi i schematyczne przedstawienie postaci i sytuacji. No, dobra ta książka ale taka prosta i poczciwa, "ku pokrzepieniu serc". Czyta się łatwo i...
2022-12-16
Philip Roth w swoich rozmowach, korespondencji i wspomnieniach o dziesięciorgu innych pisarzach odsłania przed czytelnikiem część swojego intymnego świata. Jawi się tutaj zarówno jako uważny czytelnik, jak i przyjaciel, oceniający innych twórców, ale też przez nich oceniany. Eseje zebrane w "Mistrzach" mogą być wisienką na torcie dla wielbicieli talentu poszczególnych artystów i samego Rotha, albo przystawką przed nowym wykwintnym daniem dla nieznających ich dzieł.
Philip Roth w swoich rozmowach, korespondencji i wspomnieniach o dziesięciorgu innych pisarzach odsłania przed czytelnikiem część swojego intymnego świata. Jawi się tutaj zarówno jako uważny czytelnik, jak i przyjaciel, oceniający innych twórców, ale też przez nich oceniany. Eseje zebrane w "Mistrzach" mogą być wisienką na torcie dla wielbicieli talentu poszczególnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-05-15
Upalne dni i gorące noce lata na liguryjskim wybrzeżu Włoch rozbudzają w nastoletnim Elio fascynację jednym z wakacyjnych gości. Autorowi udało się połączyć w jedną pełną uroku całość leniwy upływ czasu w ogrodzie, basenie, na tarasie i plaży z burzą emocji wciśniętych w gorset samokontroli. Wyraziści głowni bohaterowie dzielą scenę z równie żywo nakreślonymi postaciami drugoplanowymi.
Upalne dni i gorące noce lata na liguryjskim wybrzeżu Włoch rozbudzają w nastoletnim Elio fascynację jednym z wakacyjnych gości. Autorowi udało się połączyć w jedną pełną uroku całość leniwy upływ czasu w ogrodzie, basenie, na tarasie i plaży z burzą emocji wciśniętych w gorset samokontroli. Wyraziści głowni bohaterowie dzielą scenę z równie żywo nakreślonymi postaciami...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-04-24
Zbiór opowiadań napisanych przez znakomitego filmowca prowadzi czytelnika przez farmy, padoki, motele, zajazdy i drogi południowej części Stanów Zjednoczonych. Poszczególne historie opowiedziane są niezwykle plastycznym językiem, dającym wrażenie czytania fragmentów scenariuszy filmowych. Relacje między bohaterami opowiadań to prawdziwa paleta emocji, ale takich bez "fajerwerków" - znajdziemy tu: upór, przekorę, rozczarowanie, złośliwość... jest też miłość, jednakże ujrzymy ją wyraźnie dopiero po zdjęciu kolejnych warstw uczuć, które zdają się ją maskować.
Zbiór opowiadań napisanych przez znakomitego filmowca prowadzi czytelnika przez farmy, padoki, motele, zajazdy i drogi południowej części Stanów Zjednoczonych. Poszczególne historie opowiedziane są niezwykle plastycznym językiem, dającym wrażenie czytania fragmentów scenariuszy filmowych. Relacje między bohaterami opowiadań to prawdziwa paleta emocji, ale takich bez...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-04
Historia, a właściwie krótkie epizody z życia pochodzącego z Rewala (dzisiejszy Tallinn) malarza Michiela Sittowa ukazane od strony czworga bohaterów. Mistrz Michiel bywający na kilku dworach europejskich, przyjeżdża do rodzinnego miasta aby uregulować sprawy osobiste.
Oprócz ciekawej, wciągającej opowieści autorowi udała się także sztuka przedstawienia w bardzo przystępny sposób tła historycznego, np. cechów rzemieślniczych ówczesnych miast hanzeatyckich.
Historia, a właściwie krótkie epizody z życia pochodzącego z Rewala (dzisiejszy Tallinn) malarza Michiela Sittowa ukazane od strony czworga bohaterów. Mistrz Michiel bywający na kilku dworach europejskich, przyjeżdża do rodzinnego miasta aby uregulować sprawy osobiste.
Oprócz ciekawej, wciągającej opowieści autorowi udała się także sztuka przedstawienia w bardzo...
2021-04-05
Wcześniejsza, jeszcze przedszekspirowska wersja opowieści o tragicznej miłości młodych kochanków z Werony. Chociaż historia Romea i Julii jest powszechnie znana, jednakże kolejne czytanie, tym razem dzieła włoskiego pisarza nieodmiennie dostarcza wzruszeń nad losem dwojga wchodzących w dorosłe życie ludzi.
Wcześniejsza, jeszcze przedszekspirowska wersja opowieści o tragicznej miłości młodych kochanków z Werony. Chociaż historia Romea i Julii jest powszechnie znana, jednakże kolejne czytanie, tym razem dzieła włoskiego pisarza nieodmiennie dostarcza wzruszeń nad losem dwojga wchodzących w dorosłe życie ludzi.
Pokaż mimo to2021-04-08
Z pozoru zwyczajna opowieść o małżonkach w różny sposób radzących / nieradzących sobie z traumą przeżytej wojny. Jest to niezwykle wnikliwy portret ludzi, którzy nawet mimo upływu kilkunastu lat nie zdołali okiełznać demonów wojny panoszących się w głębiach ich podświadomości. Margriet i Sylwester to tylko dwie z niezliczonych rzeszy twarzy ludzi tamtej (a właściwie każdej targanej wojnami) epoki, na których strach i poczucie kruchości ludzkiego życia wywarły nieścieralne piętno. Ruyslinck nie uprawia tu żadnej hagiografii cierpiących, nie wybiela ich przywar, nie próbuje ich czynić sympatycznymi dla czytelnika - niemniej jednak takie przedstawienie zwykłych, wręcz pospolitych ludzi w żaden sposób nie umniejsza potężnej antywojennej wymowy tej minipowieści. Jest ona świetną lekcją empatii.
Z pozoru zwyczajna opowieść o małżonkach w różny sposób radzących / nieradzących sobie z traumą przeżytej wojny. Jest to niezwykle wnikliwy portret ludzi, którzy nawet mimo upływu kilkunastu lat nie zdołali okiełznać demonów wojny panoszących się w głębiach ich podświadomości. Margriet i Sylwester to tylko dwie z niezliczonych rzeszy twarzy ludzi tamtej (a właściwie każdej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-11
Niespodziewana nocna wizyta oficera w żeńskim klasztorze snuje się wolno przez strony "Czarnego brodu". Dwa zupełnie nieprzystające do siebie światy - żołnierza i przeoryszy przez chwilę znajdują się na wspólnej orbicie. To niekoniecznie potrzebne obojgu spotkanie przy herbacie budzi na króciutki moment dawne demony ale nie są one w stanie wybić tych dwojga z obranego toru, jednak chwile szczerości pomogą im uważniej przyjrzeć się drugiemu człowiekowi a nawet lepiej zrozumieć źródło jego obecnego położenia.
Opowiadanie nie porywa ale też nie odrzuca. Brakowało mi w nim pogłębienia portretów psychologicznych postaci, niby trochę tej głębi jest ale jakoś tak nie za dużo. Oceniam nieco wyżej niż poprzednicy, bo mam słabość do motywu klasztornych rozmów w literaturze.
Niespodziewana nocna wizyta oficera w żeńskim klasztorze snuje się wolno przez strony "Czarnego brodu". Dwa zupełnie nieprzystające do siebie światy - żołnierza i przeoryszy przez chwilę znajdują się na wspólnej orbicie. To niekoniecznie potrzebne obojgu spotkanie przy herbacie budzi na króciutki moment dawne demony ale nie są one w stanie wybić tych dwojga z obranego toru,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04-14
Gdyby nie klub dyskusyjny, pewnie nie sięgnąłbym po tę książkę. OK, sięgnąłem więc... i odrzuciło mnie. Nie czytam science-fiction, więc niewiele rozumiałem o co chodziło, przynajmniej na początku. Na szczęście przełamałem się i z każdą kolejną stroną było lepiej. Dałem się ponieść i przenieść w ten dziwny mikrokosmos Katedry.
Gdyby nie klub dyskusyjny, pewnie nie sięgnąłbym po tę książkę. OK, sięgnąłem więc... i odrzuciło mnie. Nie czytam science-fiction, więc niewiele rozumiałem o co chodziło, przynajmniej na początku. Na szczęście przełamałem się i z każdą kolejną stroną było lepiej. Dałem się ponieść i przenieść w ten dziwny mikrokosmos Katedry.
Pokaż mimo to2021-05-27
Akcja powieści rozgrywa się w niewielkiej wiosce położonej w paśmie górskim Westerwald w środkowych Niemczech. Wszyscy jej mieszkańcy znają się doskonale, niemniej jednak są ciągle ciekawi tego, co dzieje się w życiu sąsiadów. Żadne wydarzenie, dobre czy złe nie pozostanie długo tajemnicą, łącza telefoniczne lotem błyskawicy poinformują całą społeczność o wszystkim, nawet o tym, że pewnej sześćdziesięcioletniej pani o imieniu Selma znowu przyśniło się okapi. I choć niewielu mieszkańców miało okazję widzieć to niezwykłe zwierzę nawet na zdjęciu, niezmiennie budzi ono w nich lęk, gdyż widziane we śnie przez Selmę zawsze oznacza zbliżającą się do wioski śmierć.
"Sen o okapi" bywa reklamowany jako Bullerbyn dla dorosłych lub „starsza” wersja Doliny Muminków. Niemniej jednak, pomimo pewnej dozy baśniowości, jest on zupełnie poważną książką o dorastaniu, budowaniu więzi z innymi ludźmi, trudnościach w porozumiewaniu się, radzeniu sobie ze stratą, a także o miłości i strachu przed nią.
Akcja powieści rozgrywa się w niewielkiej wiosce położonej w paśmie górskim Westerwald w środkowych Niemczech. Wszyscy jej mieszkańcy znają się doskonale, niemniej jednak są ciągle ciekawi tego, co dzieje się w życiu sąsiadów. Żadne wydarzenie, dobre czy złe nie pozostanie długo tajemnicą, łącza telefoniczne lotem błyskawicy poinformują całą społeczność o wszystkim, nawet o...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-05-30
Trąci to banałem ale wiersze Iwaszkiewicza przepełnione są pięknem, które emanuje z każdego utworu. Jest w nich ulotność chwili, zaduma nad przemijaniem, refleksje odnoszące się do przyrody i do odwiedzanych miejsc. Są w nich także nawiązania do życia i twórczości wybitnych ludzi żyjących przed wiekami. Poezja najwyższego lotu!
Jedyne, co mi od czasu do czasu zgrzytało, to utwory wpisujące się w nurt literatury zaangażowanej minionych dekad. Nie przetrwały one próby czasu i dzisiaj stanowią swoiste kuriozum. Zamiast wzruszać, wzbudzają uśmiech politowania... i właśnie za te wiersze gwiazdka mniej.
Trąci to banałem ale wiersze Iwaszkiewicza przepełnione są pięknem, które emanuje z każdego utworu. Jest w nich ulotność chwili, zaduma nad przemijaniem, refleksje odnoszące się do przyrody i do odwiedzanych miejsc. Są w nich także nawiązania do życia i twórczości wybitnych ludzi żyjących przed wiekami. Poezja najwyższego lotu!
Jedyne, co mi od czasu do czasu zgrzytało, to...
2021-06-04
Po latach wracam do jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Powtórzę fragment mojej opinii do innej części przygód rudowłosej buntowniczki: Pippi uosabia wolność: zerwanie z konwenansami, poszerzanie horyzontów, nieograniczoną swobodę działania ale z poszanowaniem uczuć innych ludzi - no, tych pozytywnych osób, oczywiście, bo innym słusznie należy się nauczka za ich bufonadę ;)
Wiem, że swoją opinią narażę się co bardziej ułożonym osobom, a jeśli dodam, że sam jestem nauczycielem, to spodziewam się wręcz gromów! :) Nie mam zamiaru jednak obniżać swojej oceny. Pippi to arcydzieło literatury dziecięcej a Astrid Lindgren była prawdziwym geniuszem i wspaniałym człowiekiem! :)) Kto nie wierzy, to odsyłam do jej biografii i zbiorów korespondencji.
Uwaga: KSIĄŻKA WYŁĄCZNIE DLA DZIECI I TYCH DOROSŁYCH, KTÓRZY MAJĄ DYSTANS DO RZECZYWISTOŚCI I... FIKCJI LITERACKIEJ!
Po latach wracam do jednej z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Powtórzę fragment mojej opinii do innej części przygód rudowłosej buntowniczki: Pippi uosabia wolność: zerwanie z konwenansami, poszerzanie horyzontów, nieograniczoną swobodę działania ale z poszanowaniem uczuć innych ludzi - no, tych pozytywnych osób, oczywiście, bo innym słusznie należy się nauczka za...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-09-01
Pomimo iż krótsze formy literackie należą do mniej znanych dzieł Garcíi Márqueza, warto poświęcić im chwilę czasu. Na szczególną uwagę zasługuje jego ostatni zbiór zatytułowany "Dwanaście opowiadań tułaczych". Autor opuszcza w nich swoją ojczyznę i przenosi akcję do krajów europejskich: Hiszpanii, Francji, Włoch, Szwajcarii i Austrii. Nie porzuca jednak Karaibów na dobre, czyniąc mieszkańców tego regionu bohaterami opowieści. Są to ludzie o mocno zakorzenionej w ich duszach kulturze latynoamerykańskiej, członkowie kolonialnych rodów, arystokraci, politycy ale także osoby o mniej szlachetnym pochodzeniu czy profesji, jak choćby prostytutki. Karaibskość tkwi w nich na tyle mocno, że nie wyrzekają się na obczyźnie własnej mentalności, kultywując ojczyste zwyczaje. Czasem różnice kulturowe doprowadzają do spięć z Europejczykami, kiedy indziej traktowane są jako pewna, dość barwna i interesująca osobliwość.
Ważnym elementem stylu "Dwunastu opowiadań tułaczych" jest ich poetyckość. Nie każde z nich da się wpisać w nurt realizmu magicznego ale w każdym można dostrzec wyraźne nuty nostalgii i melancholii. Niektóre zawierają elementy grozy, inne absurdu czy czarnego humoru. Połączenie motywów latynoamerykańskich z europejskimi a także realistycznych z onirycznymi, w wydaniu Gabriela Garcíi Márqueza tworzy niezwykle udaną, spójną całość.
Prywatna notatka: Poprzednio czytane 25 stycznia 2021
Pomimo iż krótsze formy literackie należą do mniej znanych dzieł Garcíi Márqueza, warto poświęcić im chwilę czasu. Na szczególną uwagę zasługuje jego ostatni zbiór zatytułowany "Dwanaście opowiadań tułaczych". Autor opuszcza w nich swoją ojczyznę i przenosi akcję do krajów europejskich: Hiszpanii, Francji, Włoch, Szwajcarii i Austrii. Nie porzuca jednak Karaibów na dobre,...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-15
Keret w bardziej osobistej odsłonie wypada nie mniej dobrze niż w tej oderwanej od rzeczywistości. Świetnie pokazana jest czułość dla najbliższych i żadne intelektualne popisy, ironiczny humor ani inne sztuczki uprzyjemniające lekturę nie są w stanie tego ukryć przed czytelnikiem - oczywiście, jest to wielki plus tej książki.
Keret w bardziej osobistej odsłonie wypada nie mniej dobrze niż w tej oderwanej od rzeczywistości. Świetnie pokazana jest czułość dla najbliższych i żadne intelektualne popisy, ironiczny humor ani inne sztuczki uprzyjemniające lekturę nie są w stanie tego ukryć przed czytelnikiem - oczywiście, jest to wielki plus tej książki.
Pokaż mimo to2021-06-24
Wszystkim chcącym uczyć się sztuki pisania listów od mistrzów, polecam wydany w 2016 roku zbiór prywatnej korespondencji pisarzy: Wisławy Szymborskiej (1923-2012) i jej życiowego partnera, Kornela Filipowicza (1913-1990)
Tych dwoje niezwykle inteligentnych, wrażliwych i spokojnych ludzi musiało na siebie wielokrotnie wpadać w literackim świecie Krakowa połowy XX wieku. Ich miłość raczej nie była nagłym porywem uczuć, rozwijała się spokojnie i trwała dwie i pół dekady, do końca życia Filipowicza. Śladami jej rozwoju możemy podążać czytając kolejne strony listów i pocztówek, które wysyłali do siebie nawzajem w czasie, kiedy ze względu na sprawy służbowe, zdrowotne czy hobbystyczne przebywali z dala od siebie. Listy Szymborskiej zawierają m.in. jej słynne własnoręcznie robione kolaże z wycinków z gazet, Filipowicz wzbogacał swoje autorskimi rysunkami przedstawiającymi widoki z namiotu, który rozbijał w czasie swoich licznych wypraw wędkarskich.
Z kart korespondencji tych dwojga można bezpośrednio a także między wierszami dowiedzieć się wiele o życiu środowiska literackiego i w ogóle kulturalnego Krakowa. Czasem wiadomości i plotki (nigdy zjadliwe) zataczały szersze, nawet sięgające poza granice Polski, kręgi. Mnogość postaci przewijających się przez strony tej korespondencji robi wielkie wrażenie. Oprócz wielkich tego świata, od czasu do czasu możemy spotkać osoby zupełnie nieznane, jak hrabina Heloiza Lanckorońska, jej służący Eustachy Pobóg Tulczyński, czy zawzięcie rywalizujące z Szymborską o względy Filipowicza: Gienia, Rózia i Janeczka. Postaci te, to wytwory literackiej fantazji obydwojga pisarzy, wykreowane po to aby w subtelny sposób ubarwić ich wzajemne relacje i zapewnić, bez używania górnolotnych, banalnie brzmiących słów o wielkiej miłości, tęsknocie i oddaniu. O tym, że uczucia te były naprawdę szczere i wielkie, świadczą liczne niezwykle piękne zdania, jak choćby to, użyte w tytule zbioru korespondencji: „Najlepiej w życiu ma Twój Kot, bo jest przy Tobie”.
Wszystkim chcącym uczyć się sztuki pisania listów od mistrzów, polecam wydany w 2016 roku zbiór prywatnej korespondencji pisarzy: Wisławy Szymborskiej (1923-2012) i jej życiowego partnera, Kornela Filipowicza (1913-1990)
Tych dwoje niezwykle inteligentnych, wrażliwych i spokojnych ludzi musiało na siebie wielokrotnie wpadać w literackim świecie Krakowa połowy XX wieku....
2021-10-13
Jeden z wielu tego typu zbiorów opisów i zdjęć ciekawych zjawisk atmosferycznych. Z pewnością poszerzy wiedzę na temat chmur.
Tłumaczenie miejscami kuleje. Męczą powtórzenia.
Jeden z wielu tego typu zbiorów opisów i zdjęć ciekawych zjawisk atmosferycznych. Z pewnością poszerzy wiedzę na temat chmur.
Tłumaczenie miejscami kuleje. Męczą powtórzenia.
Przy mnóstwie autorów, treść i poziom opowiadań prezentują się bardzo różnie. Kilka świątecznych historii napisanych jest po mistrzowsku, inne bardzo łatwo ulatują z pamięci zaraz po przeczytaniu, niemniej jednak warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię.
Przy mnóstwie autorów, treść i poziom opowiadań prezentują się bardzo różnie. Kilka świątecznych historii napisanych jest po mistrzowsku, inne bardzo łatwo ulatują z pamięci zaraz po przeczytaniu, niemniej jednak warto przeczytać i wyrobić sobie własną opinię.
Pokaż mimo to