-
Artykuły
„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać3 -
Artykuły
Pustkę wypełnić opowieścią. Maciej Sieńczyk i „Spotkanie po latach”Konrad Wrzesiński1 -
Artykuły
„Shrek 5”, nowy „Egzorcysta”, powrót Avengersów, a także ekranizacje Kinga, Dahla i Hernana DiazaKonrad Wrzesiński5 -
Artykuły
„Wyluzuj, kobieto“ Katarzyny Grocholi: zadaj autorce pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać37
Biblioteczka
2023-05-11
2021-02-15
2020-03-09
2023-01-18
2023-01-10
Autorka trochę mnie zaskoczyła, ponieważ na początku książki mówi o próbie zrozumienia Simpson, ale tej próby tu w ogóle nie ma. Nie podobają mi się fragmenty, gdzie autorka fantazjuje o życiu seksualnym swoich bohaterów. Trochę to niepotrzebne, przynajmniej w kontekście w jakim te fantazje rozpoczyna.
W świetle tego co aktualnie się dzieje, idealnie wybrałam sobie lekturę. Same fakty o Wallis już znalałam od dawien dawna, ale tutaj dużo bardziej mogłam przyjrzeć się Edwardowi i.. jak on się podobnie zachowywał do Harrego. Te wszystkie porównania, że niby Wallis=Meghan, a to nieprawda. Harry=Edward. Pomijając fakt, że książę Windsoru faktycznie duży tytuł porzucił dla swojej żony.
Autorka trochę mnie zaskoczyła, ponieważ na początku książki mówi o próbie zrozumienia Simpson, ale tej próby tu w ogóle nie ma. Nie podobają mi się fragmenty, gdzie autorka fantazjuje o życiu seksualnym swoich bohaterów. Trochę to niepotrzebne, przynajmniej w kontekście w jakim te fantazje rozpoczyna.
W świetle tego co aktualnie się dzieje, idealnie wybrałam sobie...
2020-11-17
2022-09-19
2022-09-22
2021-02-04
Trochę żałuje, że nie przeczytałam jej przed „Nagą Górą” Messnera. Choć ta przez dwa lata od jej przeczytania zdążyła trochę ulecieć z mojej głowy i wiele w moim podejściu co do tego człowieka się zmieniło, „Śmierć na Nanga Parbat” była dla mnie mocno szokująca. Oczywiście, że wiem o Messnerze, że jest wybitnym wspinaczem, możliwe nawet, że najwybitniejszym w historii (choć moje rzadko budzące się patriotyczne odczucia buntują się i jednak wyżej stawiają Kukuczkę), ale wiem też, że wybitnie potrafi naginać pod siebie rzeczywistość i forsować swoje zasady. I z takim podejściem podchodziłam do tej książki. Po trupach do celu. No i być może tak właśnie było. Być może.
Możliwe, że von Kienlin prowadzi tu swoją wendetę przeciwko Messnerowi, można mówić, że ma „coś” za złe byłemu koledze. Możliwe, że chce wyolbrzymić swój udział w tych wydarzeniach, ale odmówić nie można, sprawnie punktuje też hipokryzje, a niekiedy wręcz szaleństwo wypowiedzi Włocha. Opowiada o reakcjach kolegów, poświęca im miejsce w swojej historii, daje głos tym, którzy mogą wciąż przedstawić swój punkt widzenia, gdy zaślepiony swoją chwałą Tyrolczyk tego głosu im nie daje. Lata krycia przez kolegów, możliwość budowania swojej legendy, bez „smrodu” ciągnącego się za sobą, nie mają znaczenia, liczy się tylko chwała „mnie posłuchają bo coś znaczę”. Ja słucham uważnie dwóch stron, wnioski wyciągam i jestem zwyczajnie rozczarowana jedną z nich. Polecam przeczytać obie relacje i mieć możliwość wyrobienia sobie własnej opinii. Możliwe, że nawet teorii, bo prawdę zna jeden z braci i góra.
Trochę żałuje, że nie przeczytałam jej przed „Nagą Górą” Messnera. Choć ta przez dwa lata od jej przeczytania zdążyła trochę ulecieć z mojej głowy i wiele w moim podejściu co do tego człowieka się zmieniło, „Śmierć na Nanga Parbat” była dla mnie mocno szokująca. Oczywiście, że wiem o Messnerze, że jest wybitnym wspinaczem, możliwe nawet, że najwybitniejszym w historii (choć...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-03
2018-05-01
Liczyłam na relacje z dramatu który wydarzył się w 2013 roku, OBIEKTYWNĄ relacje. Jedyne co dostałam to obwinianie o tragedie jednego człowieka, zaprzeczanie własnym opiniom, doszukiwanie się teorii spiskowych, a dodatkowo moje wydanie miało źle podpisane fotografie i inne błędy. Czytałam ją gotując się przy okazji ze złości.
Przymykając oko (przymykając, lub je zamykając) na wymienione wyżej rzeczy, gdy autorzy mniej emocjonalnie podchodzą do tych wydarzeń, czyta się dużo lepiej. Historia życia Hajzera, akcja ratownicza na Mount Everest, wspomnienia żony Andrzeja Marciniaka, wspomnienia rodziców Tomka Kowalskiego - za to książkę mogę chwalić. Jednak tytuł to wciąż „Broad Peak”, opis mówi o wydarzeniach z 2013 roku. Co znaczy, że dobre fragmenty rozmijają się mocno z głównym tematem. Chciałabym bardziej pozytywnie zapamiętać tę książkę, ale ciężko mi to przychodzi.
Liczyłam na relacje z dramatu który wydarzył się w 2013 roku, OBIEKTYWNĄ relacje. Jedyne co dostałam to obwinianie o tragedie jednego człowieka, zaprzeczanie własnym opiniom, doszukiwanie się teorii spiskowych, a dodatkowo moje wydanie miało źle podpisane fotografie i inne błędy. Czytałam ją gotując się przy okazji ze złości.
Przymykając oko (przymykając, lub je...
2021-01-05
2020-10-19
Bardzo nie spodobał mi się styl autorki. Sposób w jaki książka została napisana, przywodzi mi chwilami na myśl historie obyczajowe, a nie reportaż. W pewnym momencie nie traktowałam bohaterek jako faktycznie inspirujące, realne postacie, a jak osoby wyjęte z wyobraźni autora. Bardzo żałuję, historia tych kobiet jest porywająca i zachęcająca do działania, przesuwania własnych granic - w teorii, w praktyce ktoś zrobił z tego dość nudny, dłużący się opis. Co kilka stron zerkałam jak długo jeszcze.
Bardzo nie spodobał mi się styl autorki. Sposób w jaki książka została napisana, przywodzi mi chwilami na myśl historie obyczajowe, a nie reportaż. W pewnym momencie nie traktowałam bohaterek jako faktycznie inspirujące, realne postacie, a jak osoby wyjęte z wyobraźni autora. Bardzo żałuję, historia tych kobiet jest porywająca i zachęcająca do działania, przesuwania...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019-04-14
2019-01-18
2018-05-28
Nie jestem pewna czy Moro opisuje tu swoją drugą pasję, czy bardziej próbuje pewnego rodzaju zemsty na ludziach którzy kiedykolwiek mu podpadli. Nie szczędzi słów krytyki na kolegów, a przede wszystkim swój kraj. Ograniczenia w systemie lotnictwa są szeroko przez niego opisane i porównane z innymi krajami jak choćby USA czy Nepal. Zdecydowanie mocna książka. Himalaista nie szczędzi nawet opisów wypadków, akcji ratowniczych, mocno to działa na wyobraźnię i chyba żadna inna książka o tematyce górskiej, nie ruszyła mnie pod tym względem tak bardzo.
Nie jestem pewna czy Moro opisuje tu swoją drugą pasję, czy bardziej próbuje pewnego rodzaju zemsty na ludziach którzy kiedykolwiek mu podpadli. Nie szczędzi słów krytyki na kolegów, a przede wszystkim swój kraj. Ograniczenia w systemie lotnictwa są szeroko przez niego opisane i porównane z innymi krajami jak choćby USA czy Nepal. Zdecydowanie mocna książka. Himalaista nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05-06
2018-04-05
2018-03-25
2018-02-18
Książka napisana z perspektywy fantastycznego himalaisty, ale przede wszystkim człowieka. Bielecki nie jest tu tylko maszyną zdobywającą szczyty, którą przedstawiają media. Nie jest kimś kto "zostawił" w górach kolegów. Jest jednym z nas, jednym z nas któremu udaje się spełnić pasję, który z pasji zrobił swój sposób życia, która daje mu "chleb". Daje możliwość zdobycia tego co dane jest tylko kilku osobom na Ziemi. On walczy, on cierpi, boi się, uczy, przeżywa historię którymi żyje nie tylko Polska, ale i świat, przeżywa to na swój sposób. Wprost opowiada o rzeczach które wydają się być normą, a w górach stają się wyzwaniem. Bo nie wiem jak innych, ale mnie ciekawi jak się umyć na kilku tysiącach metrów ponad poziomem morza?? czy załatwiając się odmrażają sobie tyłek? :) Naprawdę miałam co do niego bardzo mieszane uczucia, szacunek też, ale przede wszystkim pewien niesmak w związku z Broad Peak. Żeby tylko nikt nie zrozumiał mnie źle, nie uważałam, że jest w jakimś stopniu winny sytuacji, ale media robiły taki szum, że wątpliwości mogły się pojawić. Szczególnie u osoby takiej jak ja, która z górami wysokimi ma tyle samo wspólnego co ze zdobywaniem kosmosu. Logika mówiła "miał zostać? umrzeć z nimi? przecież oni chyba zawsze schodzą sami, nie czekają na siebie", a media z kolei "błąd, czemu schodził sam, tak nie można, nie powinno się". Opowiada o tym, na spokojnie, na chłopski rozum. Po prostu. Po moich mieszanych uczuciach śladu nie ma. Został za to ogromny szacunek, podziw i duma. Bo jemu się po prostu nie da nie kibicować.
Książka napisana z perspektywy fantastycznego himalaisty, ale przede wszystkim człowieka. Bielecki nie jest tu tylko maszyną zdobywającą szczyty, którą przedstawiają media. Nie jest kimś kto "zostawił" w górach kolegów. Jest jednym z nas, jednym z nas któremu udaje się spełnić pasję, który z pasji zrobił swój sposób życia, która daje mu "chleb". Daje możliwość zdobycia tego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Przeczytałam historię człowieka niesamowitego. Koniec jego życia choć smutny, nie mógł być 'napisany' lepiej. Obraz ekspedycji polarnych, wywołał we mnie szok. Bo oczywiście, możemy sobie wyobrażać jak mniej więcej to wyglądało... ale tu przy całym opisie wiem, że nic nie wiedziałam. Coś niesamowitego, biorąc pod uwagę czasy, brak technologi jaką mamy chociażby teraz. Czy obecnych 'wikingów' możemy w ogóle porównywać do Amundsena? Czy obecnie w ogóle mamy takich wikingów? Norweg naprawdę mógł być tym Ostatnim.
Są momenty dłużyzn, na przykład opis i proces przygotowań do wypraw, które trwały LATA - możliwe, że jest to pewien rodzaj niewykorzystanego potencjału, ale wciąż czytało się dobrze. Dodatkowo klimat tamtych czasów, miesięcy spędzonych w lodzie, według mnie nie jest tak odczuwalny jak bym tego chciała. Amundsen jest tutaj nie tylko polarnikiem, wielkim zdobywcą, ale poznajemy go jako gwiazdę mediów tamtych czasów, kogoś niezrozumianego, zimnego, kalkulującego... w tym wszystkim był taki jaki powinien być, żeby odnieść sukces.
Przeczytałam historię człowieka niesamowitego. Koniec jego życia choć smutny, nie mógł być 'napisany' lepiej. Obraz ekspedycji polarnych, wywołał we mnie szok. Bo oczywiście, możemy sobie wyobrażać jak mniej więcej to wyglądało... ale tu przy całym opisie wiem, że nic nie wiedziałam. Coś niesamowitego, biorąc pod uwagę czasy, brak technologi jaką mamy chociażby teraz. Czy...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to