-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Biblioteczka
2024-04-16
2023-10-17
Nie ukrywam, że na każdą powieść MGA czekam z utęsknieniem, ponieważ wiem, że kto jak kto, ale ta autorka potrafi pisać. Stawia na jakość, a nie ilość, co niezmiennie mnie cieszy. Stąd też mam niemały problem z Kurtyzaną.
Z jednej strony podziwiam za doskonałe oddanie realiów epoki, za prawdę historyczną i uwzględnienie wszelkich drobiazgów. Ta wnikliwość i umiłowanie historii sprawiły, że "Jej wysokość kurtyzana" jest powieścią jedną na milion, ponieważ jak jedna na milion została napisana z ogromnym szacunkiem do świata, jak i czytelników.
Problemem są jednak bohaterowie. Raczej nie spodziewajcie się, że ich poznacie, a tym bardziej że się z nimi zaprzyjaźnicie. Przez to, że autorka więcej uwagi poświęciła światu, postaciom z krwi i kości jest bliżej do aktorów występujących na scenie. To trochę przykre, ponieważ nawet główna bohaterka na tym obrywa. Jeszcze na początku miała jakiś charakter, później jednak wszystkie niuanse, dzięki którym ktoś się nią zainteresował, dzięki czemu zdobyła fortunę, zostały opisane jako efekt uboczny ciągnięcia fabuły do przodu. Szkoda. Nie ukrywam, że czytam powieści również przez wzgląd na relacje między bohaterami, a tutaj tego mi zabrakło. Dlaczego tak bardzo mężczyźni pożądali Teresę/Blankę? Pozostaje mi wierzyć, że miała coś w sobie, a nie co posiada ta powieść.
Nie zmienia to jednak faktu, że to bardzo dobra powieść, która łączy pokolenia. Spodoba się zarówno nastolatkom, jak i znacznie dojrzalszym kobietom, które co nieco wiedzą o świecie. Pomimo dobrej oceny sądzę, że już do niej nie powrócę, ponieważ przy "Podróż do miasta świateł" ta powieść blednie.
Nie ukrywam, że na każdą powieść MGA czekam z utęsknieniem, ponieważ wiem, że kto jak kto, ale ta autorka potrafi pisać. Stawia na jakość, a nie ilość, co niezmiennie mnie cieszy. Stąd też mam niemały problem z Kurtyzaną.
Z jednej strony podziwiam za doskonałe oddanie realiów epoki, za prawdę historyczną i uwzględnienie wszelkich drobiazgów. Ta wnikliwość i umiłowanie...
2018-07-04
Jak powszechnie wiadomo, to zwycięzcy piszą historię i to właśnie ich punkt widzenia przejmuje się najczęściej jako ten prawdziwy. Margaret Mitchell - dziewczyna wychowana na południu - postanowiła się z tym faktem nie zgodzić, bowiem od najmłodszych lat słuchała różnych opowieści z dawnych czasów od babci, ciotki, sąsiadów itd. Lecz jak się okazało Mitchell nie tylko ich wysłuchiwała, lecz także gromadziła w swojej świadomości wszelkie ciekawostki i niuanse, by w końcu zebrać się w sobie i rozpocząć pracę nad powieścią. Nie byle jaką powieścią, bowiem tylko po wysłuchaniu szczątków fabuły Przeminęło z wiatrem, ówczesny amerykański wydawca Mitchell ogłosił tę historię bestsellerem i niemal natychmiast sprzedał prawa do ekranizacji. Pytanie brzmi - dlaczego?
Po pierwsze Przeminęło z wiatrem to pierwsza powieść, która przedstawiała wydarzenia z wojny secesyjnej z punktu widzenia osób przegranych. I ten właśnie element sprawił, że historia Scarlett O'Hary stała się aż tak innowacyjna i wyjątkowa. Mitchell dodała do niej wszystko to, czego czytelnik oczekuje od lektury - przemianę głównej bohaterki, trudny romans, nieprzewidywalne wydarzenia, akcja mrożąca krew w żyłach, trochę śmiechu i dużo łez; a to wszystko osadziła w realiach prawdziwych wydarzeń, nierzadko powołując się na historyczne postacie i fakty. Zajęło jej to dziesięć długich lat, podczas których często pisała od tyłu (pierwszą stronę zostawiła na sam koniec, tłumacząc, że był to dla niej najcięższy kawałek chleba). Opłaciło się.
Przeminęło z wiatrem od razu zyskało status światowego bestsellera, a to wszystko za sprawą bardzo dobrze przemyślanej fabuły, wartkiej akcji oraz dobrze wykreowanych bohaterach - zarówno tych pierwszo-, jak również drugoplanowych. Historia nie należy do prostych opowieści na dobranoc - jest zajmująca, pełna życiowych mądrości oraz prawdopodobieństwa wydarzeń. Mitchell wyszła daleko poza ramy czasowe, tworząc uniwersalną opowieść o człowieczeństwie i chęci przetrwania niezależnie od czasu, w którym żyjemy. Dlatego też podczas lektury wydarzenia zaskakują swoją szczerością, a dane wydarzenie potrafi zaatakować z podwójną siłą, jeżeli tylko znajdziemy odniesienie do współczesności. A oto - wierzcie mi - nietrudno.
Ponieważ bohaterowie z Przeminęło z wiatrem to ludzie z krwi i kości - postaci, których nie sposób jednoznacznie zaklasyfikować na dobrych i złych. Są zagubieni, samolubni i nierzadko pozbawieni wszelkiej nadziei, a ich losy przypominają huśtawkę - raz jest się u góry, innym razem w dole. Na przestrzeni kartek każda ważna postać przechodzi metamorfozę, zapewne dlatego tak dobrze można się w tej powieści odnaleźć.
W tym temacie można się wiele napisać, ponieważ Przeminęło z wiatrem jest zarówno debiutem Mitchell, jak i jej ostatnią powieścią (autorka w wieku czterdziestu ośmiu lat została potrącona; z drugiej jednak strony przez późniejsze problemy z prawami autorskimi można wątpić, czy rozważała rozwój powieściopisarki). Zachwyca zatem fakt, jak błyskotliwy i dobrze napisany debiut przygotowała dla swoich czytelników. Widać ogromną wiedzę, dbałość o zachowanie realiów oraz ten dar lekkości w pisaniu, z jakim rodzą się wyjątkowe osobistości. Napisanie ponad tysiąca stron trzymających w nieustannym zaciekawieniu to już nie lada sztuka, a Margaret Mitchell poszła jeszcze o krok dalej - pragnie się kolejnych tysiąca stron.
Dlatego tym bardziej się cieszę, że podobne doskonałe powieści mają piękne okładki. Jak spoglądam na dawne wydania wypełnia mnie smutek, że tak doskonała historia otrzymywała tak niepasujące do całości okładki (ja wiem, że taka była moda/czasy). Teraz jednak Przeminęło z wiatrem otrzymało okładkę idealną - coś tak prostego, pięknego a przy tym pasującego do całości. Zakochałam się w tej okładce od pierwszego wejrzenia i wiedziałam, że tę oto powieść muszę mieć! Albatros zadbał o wszystko - w tym o to, że ta powieść wcale nie jest taka ciężka (przypominam - ponad tysiąca stron) i można ją spokojnie czytać.
Pozostaje mi jedynie zakończyć recenzję słowami, że Przeminęło z wiatrem jest jedną z najlepszych książek na rynku wydawniczym, którą po prostu należy znać. To już klasyka - i to taka, do której aż chce się powracać. Kłaniam się nisko autorce i zachęcam do przeczytania. Bo warto, naprawdę WARTO!
Jak powszechnie wiadomo, to zwycięzcy piszą historię i to właśnie ich punkt widzenia przejmuje się najczęściej jako ten prawdziwy. Margaret Mitchell - dziewczyna wychowana na południu - postanowiła się z tym faktem nie zgodzić, bowiem od najmłodszych lat słuchała różnych opowieści z dawnych czasów od babci, ciotki, sąsiadów itd. Lecz jak się okazało Mitchell nie tylko ich...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-06
HBC to dla mnie dowód na to, że absolutnie wszystko może być ciekawe, jeżeli tylko znajdzie się pasjonat, który potrafi o tym opowiadać. Przyznam szczerze, że wcześniejsze tomy przyciągały mnie treścią (sylwetki władców, II wojna światowa, świry u władzy to jak najbardziej moja tematyka), a siódmy tom przyciągnął mnie nazwiskiem. I co? I super. Nie spodziewałam się, że będę aż tak często się śmiała podczas lektury! A i wiedzy niemało doświadczyłam. Win-win situation!
Zdecydowanie polecam, wspieram i marzy mi się, by ludzie poznawali historię właśnie chociażby dzięki takim osobom jak Wojtek i ekipa HBC.
HBC to dla mnie dowód na to, że absolutnie wszystko może być ciekawe, jeżeli tylko znajdzie się pasjonat, który potrafi o tym opowiadać. Przyznam szczerze, że wcześniejsze tomy przyciągały mnie treścią (sylwetki władców, II wojna światowa, świry u władzy to jak najbardziej moja tematyka), a siódmy tom przyciągnął mnie nazwiskiem. I co? I super. Nie spodziewałam się, że będę...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-05
Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba, a tu proszę! Już od pierwszej strony autor zbudował narrację, od której nie sposób się oderwać.
To chyba najlepsza książka, jaką czytałam w serii reportaże - napisana lekko, poruszająca najróżniejsze aspekty kraju: buddyzm (który wcale nie jest tak ważną religią dla Korei), chrześcijaństwo (posiadające zupełnie inną twarz niż w Polsce), politykę (wreszcie ktoś mi nakreślił wydarzenia z prezydentami), jedzenie (tutaj kwestia psów), rozpad między Północą a Południem i wiele innych.
Cokolwiek nie napisze pan Roman, zdecydowanie przeczytam!
Nie spodziewałam się, że ta książka aż tak mi się spodoba, a tu proszę! Już od pierwszej strony autor zbudował narrację, od której nie sposób się oderwać.
To chyba najlepsza książka, jaką czytałam w serii reportaże - napisana lekko, poruszająca najróżniejsze aspekty kraju: buddyzm (który wcale nie jest tak ważną religią dla Korei), chrześcijaństwo (posiadające zupełnie...
2023-05-28
Do tej części HBC podchodziłam z rezerwą, ponieważ PRL to zdecydowanie nie jest mój ulubiony okres historyczny... a tu proszę! Jak się ma dobrego nauczyciela, to absolutnie wszystko może być ciekawe i interesujące.
Drewniak robi taką robotę, że po każdym rozdziale miałam ochotę dać mu owację na stojąco. Kto by przypuszczał, że tyle się działo w PRL i to działo dobrego i złego! Z tej książki dowiedziałam się bardzo dużo, dzięki czemu ten zamglony obraz Polski stał się dla mnie prostszy i bardziej wytłumaczalny.
Czytać! Bardzo polecam!
Do tej części HBC podchodziłam z rezerwą, ponieważ PRL to zdecydowanie nie jest mój ulubiony okres historyczny... a tu proszę! Jak się ma dobrego nauczyciela, to absolutnie wszystko może być ciekawe i interesujące.
Drewniak robi taką robotę, że po każdym rozdziale miałam ochotę dać mu owację na stojąco. Kto by przypuszczał, że tyle się działo w PRL i to działo dobrego i...
2023-05-25
Miałam nadzieję na coś znacznie lepszego, ale niestety nie.
Miłość tutaj taka, że trzeba uwierzyć na słowo. Co ten Johan tak się zakochał? No co mogę powiedzieć - uparł się i niezależnie od wszystkiego (wojna, zdrada, obojętność) kocha naszą Polkę. A u tej raczej próżno szukać tej wyjątkowości, ponieważ została przedstawiona dość nudno. Zresztą nie tylko ona. Tutaj wszystkie postacie zostają opisane, że raczej trudno kogokolwiek polubić.
PS. Cały czas zastanawiam się, co ci naziści mieli w głowach, żeby zostawiać najważniejsze informacje dla kraju w archiwum. Mam tylko nadzieję, że żeby ułatwić sprawę dla polskich agentów półka w ogromnym archiwum była podpisana "ŚCIŚLE TAJNE - TYLKO DLA HITLERA", bo skoro w trzy godziny znalazła wszystkie ważne informacje nt Polski, to szacun dla niej, a dislike za ogar dla Niemców.
Miałam nadzieję na coś znacznie lepszego, ale niestety nie.
Miłość tutaj taka, że trzeba uwierzyć na słowo. Co ten Johan tak się zakochał? No co mogę powiedzieć - uparł się i niezależnie od wszystkiego (wojna, zdrada, obojętność) kocha naszą Polkę. A u tej raczej próżno szukać tej wyjątkowości, ponieważ została przedstawiona dość nudno. Zresztą nie tylko ona. Tutaj...
2023-03-23
Bardzo trudno mi uznać, czy mi się ta książka spodobała czy nie. Chyba po prostu miałam za duże wymagania i potem okazało się, że bardzo trudno doskoczyć do tych wymagań. Książka w porządku, polecam, ale czy wydaje mi się, że są lepsze książki o II wojnie światowej.
Bardzo trudno mi uznać, czy mi się ta książka spodobała czy nie. Chyba po prostu miałam za duże wymagania i potem okazało się, że bardzo trudno doskoczyć do tych wymagań. Książka w porządku, polecam, ale czy wydaje mi się, że są lepsze książki o II wojnie światowej.
Pokaż mimo to2023-05-03
Po lekturze takiej książki, cieszę się, że żyję w czasach, w których powstają takie kanały jak Historia bez cenzury!
Po lekturze takiej książki, cieszę się, że żyję w czasach, w których powstają takie kanały jak Historia bez cenzury!
Pokaż mimo to2023-05-04
Niespotykane połączenie - dobra zabawa + ogromna dawka wiedzy!
Niespotykane połączenie - dobra zabawa + ogromna dawka wiedzy!
Pokaż mimo to2023-05-06
Wypożyczona z biblioteki... WRESZCIE. Dostać tę książkę jest naprawdę trudne, ponieważ książki Drewniaka są uwielbiane i czytane! To widać po egzemplarzu! I dobrze!
Jestem fanką i nie przestanę - w "Średniowieczu bez trzymanki" jest to, za co kocham HCP: jest mądrze i zabawnie! Nic tylko czytać <3
Wypożyczona z biblioteki... WRESZCIE. Dostać tę książkę jest naprawdę trudne, ponieważ książki Drewniaka są uwielbiane i czytane! To widać po egzemplarzu! I dobrze!
Jestem fanką i nie przestanę - w "Średniowieczu bez trzymanki" jest to, za co kocham HCP: jest mądrze i zabawnie! Nic tylko czytać <3
2023-05-01
Przesłuchane jako audiobook. Lektorka: Agata Kulesza!
To jedna z tych przyjemniejszych powieści. Na swój sposób przypominała mi Granicę Nałkowskiej (nie wiem w sumie dlaczego). Na swój sposób wyłamuje się ze schematu dotychczasowych powieści. Oby tak dalej!
Przesłuchane jako audiobook. Lektorka: Agata Kulesza!
To jedna z tych przyjemniejszych powieści. Na swój sposób przypominała mi Granicę Nałkowskiej (nie wiem w sumie dlaczego). Na swój sposób wyłamuje się ze schematu dotychczasowych powieści. Oby tak dalej!
2023-04-20
Chyba mój największy problem z tą książką jest taki, że oczekiwałam czegoś więcej. Więcej mitologii, a już na pewno więcej zniszczenia i katastrof. Opis wskazywał jednoznacznie, że oto ktoś otworzy puszkę Pandory, a jest to dla mnie jednoznaczne skojarzenie z wszelkimi klęskami świata. No i co? No i nic. Stara, grecka waza okazała się tylko pretekstem do opowieści o Dorze Blake, o jej złym wujku i dobrym Edwardzie (nowej miłości). Czyli o czymś, co mnie kompletnie nie interesowało.
Jeżeli interesuje Was romantyczna historia o biednej, osieroconej dziewczynie, która pragnie spełnić swe marzenia, ale zły wujek (prawny opiekun po śmierci rodziców) próbuje zniszczyć jej życie, ale ta się nie poddaje, znajduje miłość (w sumie to chyba znajduje, no ale tak czy owak na scenę pojawia się Edward) i w sumie wszystko kończy się dobrze... oto powieść dla Was. Jeżeli jednakże szukacie greckiej mitologii, więcej zabawy z fantastyką - to zły adres. Pandora zwodziła mnie obietnicą tajemnic i oszustw, ale w sumie skłamała w najważniejszym temacie: że ta książka się rozwinie. Nie rozwinęła.
Może i powieść została dobrze napisana, ale co z tego, skoro nie przenosi do końcówki XVIII wieku? Mało tutaj opisów dobrych powieści historycznych. Mało tutaj realiów. Gdyby nie wtrącenia na temat zapalenia świeczki zamiast zapalenia światła, to bym zapomniała, gdzie się znajdujemy. Czy postacie da się lubić? Może i się da, bo głupie nie są, ale niektóre zachowania były dla mnie aż zbyt przerysowane.
Pandora nie jest złą książką, ale nie jest też książką dobrą. Jest przeciętna. Do przeczytania na raz.
Chyba mój największy problem z tą książką jest taki, że oczekiwałam czegoś więcej. Więcej mitologii, a już na pewno więcej zniszczenia i katastrof. Opis wskazywał jednoznacznie, że oto ktoś otworzy puszkę Pandory, a jest to dla mnie jednoznaczne skojarzenie z wszelkimi klęskami świata. No i co? No i nic. Stara, grecka waza okazała się tylko pretekstem do opowieści o Dorze...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-08
Generalnie spoko książka, ale byłaby lepsza, gdyby autorka przygotowała nas na historię o Bonie. Tytuł zwiastował burzliwy romans Barbary i Augusta, ale więcej tu miłości matki do syna niż męża do kochanki. Generalnie Basia pojawia się w połowie i w sumie jest drugorzędną postacią. Wkurzającą postacią. Serio! Jej charakter nie współgrał mi z miłością, jaką obdarzył ją August. Ale trudno.
Zawiodłam się też na tle historycznym. Nie przeniosłam się do czasów, tak jak sobie tego życzyłam.
Więc podsumowując spoko, mogłoby być lepiej (np. krócej) i skupiając się na relacji Augusta i Basi. Ale bywa.
Generalnie spoko książka, ale byłaby lepsza, gdyby autorka przygotowała nas na historię o Bonie. Tytuł zwiastował burzliwy romans Barbary i Augusta, ale więcej tu miłości matki do syna niż męża do kochanki. Generalnie Basia pojawia się w połowie i w sumie jest drugorzędną postacią. Wkurzającą postacią. Serio! Jej charakter nie współgrał mi z miłością, jaką obdarzył ją...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-11
Historia bez cenzury to kanał na YouTube, który zdecydowanie powinni znać wszyscy - i to zwłaszcza ci, którzy uważają, że historia jest nudna jak flaki z olejem (albo i gorzej). Chłopaki przedstawiają historię w taki sposób, że nie sposób się nudzić - prostym językiem, bez wkuwania dat i z humorem. Zwłaszcza z humorem, który dodaje omawianym bohaterom/wydarzeniom blasku. Jednakże nie zawsze wszystkie istotne informacje da radę zmieścić w 20-minutowej formie. Więc co? Więc książka.
A konkretnie szósta już książka napisana przez Wojtka Drewniaka (prowadzącego kanał HBC), jednakże w tym przypadku kolejność nie ma najmniejszego znaczenia. Świry u władzy, które zamówiłam na Taniej Książce, opowiadają biografię ośmiu - jak łatwo się domyślić - świrów, tudzież psychopatów, morderców, zbrodniarzy wojennych, komunistów/nazistów, itp.
O kim mowa? O Czyngis-Chanie, Władzie Palowniku, Iwanie IV Groźnym, Ludwiku XIV, Józefie Stalinie, Adolfie Hitlerze, Che Guevarze, Mao Zedongu. Znacie? No pewnie, że znacie, ostatecznie ta ósemka ludzi w znaczącym stopniu przyczyniła się do wielu zmian (minimum w kwestii ilości ludzi) na całym świecie. Dzięki Historii bez cenzury 6. Świry u władzy wreszcie macie szansę ich lepiej poznać i to z ciekawostkami, które zdecydowanie zapadną wam w pamięć.
Serio! Nie spodziewałam się, że tyle czasu zajmie mi ta książka, a już sam jej wygląd robi wrażenie, gdyż to cegła prawie 500-stronnicowa. Na każdego bohatera przypada od 50-70 stron biograficznych treści z kontekstem kulturalnym, historycznym i społecznym. Co ważne, autor nie ocenia/nie piętnuje bohaterów, starając się przedstawić ich historie bez większego subiektywizmu - czyli jak normalnych ludzi, którzy okazali się nienormalni. Czy mu się to udaje? Jak najbardziej, czego jestem przykładem, gdyż w którymś momencie nawet uznałam, że hej, to nie są takie wielkie świry, jak sądziłam (ale to tylko wrażenie - spokojnie, to są świry).
Największą "robotę" robi tutaj styl Wojtka. Lekki, żartobliwy, pełen porównań. Dzięki jego charyzmie w Historię bez cenzury zarówno w wersji filmowej, jak i książkowej wchodzi się od pierwszych jego słów. Bez zbędnego patosu, bez zbędnego wchodzenia w nieistotne szczegóły opowiada historię tak, jakbyśmy wszyscy siedzieli z nim przy wspólnym stole. Nie wierzycie? To przeczytajcie fragment:
"Jako że władza NSDAP była totalna, to i pokusy z nią związane były ogromne. Nazistowskie szychy bardzo chętnie korzystały z różnych możliwości polepszenia sobie jakości życia. Sam Adolf bardzo lubił przepych i luksus. Co prawda twierdził, że wyłącznie z uwagi na to, że takie otoczenie wyraźnie uwypukla jego prostolinijność i taką „swojskość”, która miała mu dodawać autentyczności, ale podejrzewam, że zwyczajnie lubił żyć w dobrych warunkach, bo kto nie lubi. W przypisywanie filozofii i do wygodnego życia nie bawił się szef lotnictwa Herman Göring, który w swojej willi miał nie tylko imponującą kolekcję dzieł sztuki (która znacząco się powiększyła w czasie wojny…), lecz też gigantyczną makietę kolejową, podgrzewany basen, kręgielnię i jedną z pierwszych na świecie zmywarkę do naczyń! Z kolei Józek Goebbels z racji wykonywanej roboty uwielbiał otaczać się różnego rodzaju celebrytami – aktorkami, producentami, pisarzami. Muzycy zaś stanowili lwią część imprezowej ekipy Rudolfa Hessa. A Heinrich Himmler? Z kim on się bujał? Jak na szefa SS przystało, nie za bardzo miał ochotę waflować się z kimś bez rodowodu, toteż otaczał się rasowo przefiltrowanymi SS-manami z przedwojennej arystokracji, którzy uważali go za swojego idola."
Co jak co, ale uważam, że takie książki - taki sposób edukacji - trzeba szerzyć i polecać. Niech jak najwięcej ludzi skorzysta z pracy Wojtka Drewniaka i całej ekipy HBC. Wierzę zresztą, że tak się dzieje, ponieważ wszystkie ich odcinki na YT osiągają ponad milionowe wyświetlenia, a same książki znajdują się w bestsellerach Taniej Książki. Jeżeli jeszcze z jakiegoś powodu nie kliknęliście w link przenoszący Was do zakupów... nie wahajcie się ani sekundy dłużej! Polecam!
Historia bez cenzury to kanał na YouTube, który zdecydowanie powinni znać wszyscy - i to zwłaszcza ci, którzy uważają, że historia jest nudna jak flaki z olejem (albo i gorzej). Chłopaki przedstawiają historię w taki sposób, że nie sposób się nudzić - prostym językiem, bez wkuwania dat i z humorem. Zwłaszcza z humorem, który dodaje omawianym bohaterom/wydarzeniom blasku....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-04
Zdecydowanie to była jedna z tych książek, o których marzyłam, by dołączyły do mojej biblioteczki. Mądrze przemyślane kompendium wiedzy napisane przystępnym językiem. Trochę taka "Historia bez cenzury" w formie książki.
Przykład na to, że książki historyczne da się pisać lekką ręką i sprawnym piórem! Polecam
Zdecydowanie to była jedna z tych książek, o których marzyłam, by dołączyły do mojej biblioteczki. Mądrze przemyślane kompendium wiedzy napisane przystępnym językiem. Trochę taka "Historia bez cenzury" w formie książki.
Przykład na to, że książki historyczne da się pisać lekką ręką i sprawnym piórem! Polecam
2022-11-13
Daję 7 gwiazdek - czyli o jedną gwiazdkę więcej niż poprzednio - za wątek o Iranie. Niestety nie jest to kraj, który znamy, dzięki czemu poznanie go od środka sprawiło, że ta historia nabrała rumieńców.
W tej części bardzo dużo się działo, jednakże mnie najbardziej porwał właśnie wątek obyczajowo-historyczny na temat rewolucji w Iranie.
Znowu wszystko szybko gnało, ale i tak jestem pozytywnie nastawiona po lekturze i pewnie jeszcze dziś doczekam końca :)
Daję 7 gwiazdek - czyli o jedną gwiazdkę więcej niż poprzednio - za wątek o Iranie. Niestety nie jest to kraj, który znamy, dzięki czemu poznanie go od środka sprawiło, że ta historia nabrała rumieńców.
W tej części bardzo dużo się działo, jednakże mnie najbardziej porwał właśnie wątek obyczajowo-historyczny na temat rewolucji w Iranie.
Znowu wszystko szybko gnało, ale i...
2022-11-11
Druga część podobała mi się trochę mniej. Strasznie szybko się tu wszystko działo, a nade wszystko nie przemówił do mnie wątek miłosny żadnej z sióstr. Ja rozumiem, że mogło nie być na to czasu, ale mimo wszystko...
Druga część podobała mi się trochę mniej. Strasznie szybko się tu wszystko działo, a nade wszystko nie przemówił do mnie wątek miłosny żadnej z sióstr. Ja rozumiem, że mogło nie być na to czasu, ale mimo wszystko...
Pokaż mimo to2022-11-10
Ta część była ciut lepsza od poprzedniego tomu, pewnie dlatego, że już poznałam bohaterów i świat przedstawiony. To dobra książka. Nie jakaś wybitna, ale ma swój klimat.
Ta część była ciut lepsza od poprzedniego tomu, pewnie dlatego, że już poznałam bohaterów i świat przedstawiony. To dobra książka. Nie jakaś wybitna, ale ma swój klimat.
Pokaż mimo to2022-11-04
Dylogię kupiłam przez przypadek na Targach Książki w Krakowie 2022 i muszę przyznać, że ta opowieść miała w sobie coś tak pociągającego, że musiałam przeczytać.
To powieść o prostych ludziach, którym przyszło żyć w dawnej Polsce. O zielarce, której wiedza coraz częściej uważana jest za czary. O jej wnuczce Rozalce z nieprawnego łoża i o córce, która zaginęła. O kucharce Agacie i szlachcicu Baltazarze. O prostych ludziach i przesądach obecnie bzdurnych, wtedy prawdziwych.
Jestem po pierwszym tomie i mimo że początkowo nie miałam bladego pojęcia, co sądzić o tej historii, tak z rozwojem opowieści powieść mnie wciągnęła. Zofia Mąkosa ma wyjątkowy sposób opowiadania - pełen wtrąceń z historycznych ciekawostek, a przy tym pozbawiony górnolotnych frazesów czy chociażby cytatów.
Jestem na tyle zainteresowana, że zaraz biorę się za drugi tom tej historii :)
Dylogię kupiłam przez przypadek na Targach Książki w Krakowie 2022 i muszę przyznać, że ta opowieść miała w sobie coś tak pociągającego, że musiałam przeczytać.
To powieść o prostych ludziach, którym przyszło żyć w dawnej Polsce. O zielarce, której wiedza coraz częściej uważana jest za czary. O jej wnuczce Rozalce z nieprawnego łoża i o córce, która zaginęła. O kucharce...
Do tej książki naprawdę długo się zbierałam, ponieważ była bardzo trudno dostępna, a wiedziałam, że jest genialna. I w istocie jest. Od samego początku do samego końca charakteryzuje się specyficznym klimatem, który zarówno zachwyca, jak i przeraża swoją precyzją. Jestem zachwycona.
Książka trafia na listę ULUBIONYCH. Będę polecała!
Do tej książki naprawdę długo się zbierałam, ponieważ była bardzo trudno dostępna, a wiedziałam, że jest genialna. I w istocie jest. Od samego początku do samego końca charakteryzuje się specyficznym klimatem, który zarówno zachwyca, jak i przeraża swoją precyzją. Jestem zachwycona.
Pokaż mimo toKsiążka trafia na listę ULUBIONYCH. Będę polecała!