Absolwent filmoznawstwa i studiów dalekowschodnich na Uniwersytecie Jagiellońskim, analityk Instytutu Boyma i doktorant w Instytucie Religioznawstwa UJ. Przez dwa lata uczył się języka koreańskiego na uczelniach Hankuk i Jeonbuk w Korei Południowej. Stale współpracuje z „Tygodnikiem Powszechnym”. Wydarzenia z Korei regularnie komentuje m.in. w radiu TOK FM. Autor zdjęć w reportażu Charliego Englisha Przemytnicy książek z Timbuktu. Prowadzi bloga Włóczykij.
Korea Południowa, postrzegana przez nas często przez pryzmat porównania do Korei Północnej, jawi nam się krajem dobrobytu, kolorowej popkultury i świetnie rozwijającej się gospodarki. Smaczna kuchnia, pionierstwo technologiczne, otwartość na kulturę Zachodu… można by tak długo wymieniać. Czy jednak jest to obraz rzeczywisty, czy przepuszczony przez soczewkę mediów i obcokrajowca, w wielu przypadkach podziwiającego ten kraj jedynie na odległość? A jeśli rzeczywistość bardziej przypomina losy bohaterów światowego hitu „Parasite”?
Musimy pamiętać o wojnie, która dotknęła ten kraj nie tak dawno. Korea Południowa, przy swoich licznych zaletach to państwo, które historia naznaczyła wieloma głębokimi ranami – niektóre z nich krwawią jak żywe, inne pozostawiły po sobie blizny, których nie da się wygładzić nawet kompulsywnie dokładnym ruchem dłoni jak fałdę na czystym, białym obrusie. Wreszcie, Korea Południowa jest krajem wielu kultur, wielu sprzecznych, krzyżujących się ze sobą poglądów, wpływów i niepokojów. Kim stanie się wrażliwy chłopak z okładki magazynu po powrocie z dwuletniej, nierzadko niewolnej od stygmatyzowania słabszych, służby wojskowej?
Autor bardzo trafnie opisuje nastroje panujące w tej społeczności z perspektywy obcokrajowców oraz rodzimych Koreańczyków. To jeden z lepszych reportaży, jakie miałam w ręku i bardzo dobry opis tego, przydarza się i może przydarzyć ludziom borykającymi się z budowaniem własnej przyszłości w cieniu strachu, przemocy i globalnych roszad polityczno-społecznych.
Książka uświadomiła mi, że moje postrzeganie Korei Południowej jest stereotypowe. Dlatego niezmiernie doceniam, że autor zburzył wiele moich utrwalonych przekonań. Książka jest napisana bardzo lekkim językiem, szybko się czyta i można poznać inną stronę Korei Południowej. Jeden z rozdziałów mocno mną wstrząsnął, niemniej to kolejna książka, która pozwala na konfrontację stereotypów z rzeczywistością. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać do Korei Południowej, poczuć klimat Seulu i zobaczyć miejsca, o których mowa w książce. Polecam każdemu kto lubi czytać o mniej znanych państwach albo lubi weryfikować dotychczasową wiedzę - książka pokazuje bowiem wiele historii z perspektywy samych Koreańczyków, co stanowi niewątpliwą zaletę książki.