Struna światła

Okładka książki Struna światła Zbigniew Herbert
Okładka książki Struna światła
Zbigniew Herbert Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie poezja
83 str. 1 godz. 23 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
83
Czas czytania
1 godz. 23 min.
Język:
polski
ISBN:
8370233546
Średnia ocen

7,9 7,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Pisanie to bardzo bolesna przyjemność. Listy 1951-1967 Zbigniew Herbert, Henryk Święcicki
Ocena 7,8
Pisanie to bar... Zbigniew Herbert, H...
Okładka książki Twórczość 4/2020 Leszek Bugajski, Andrzej Busza, Zbigniew Herbert, Mateusz Pieniążek, Piotr Prachnio, Redakcja miesięcznika Twórczość, Leszek Siemiński, Xawery Stańczyk, Julian Stryjkowski
Ocena 7,0
Twórczość 4/2020 Leszek Bugajski, An...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
150 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1307
719

Na półkach: , , , , , , ,

Zbigniew Herbert to mój ulubiony poeta. Jego wybitną twórczość nie sposób opisać słowami, bo czymże jest róża, jej delikatność, na czym polega powab i piękno. Jak wyrazić tragedię wojny, oddać hołd poległym, wyjść z tej traumy cało. Autor poprzez tworzenie dystansował się do noszonego w sercu piętna. Od początku krytykował bezrozumny, dbający o same pozory, komunizm. Uciekał się do klasyków, Homera, Marka Aureliusza, mitów greckich.

Trafność spostrzeżeń i przenikliwość myśli są tu wprost piorunujące.
W tej poezji panuje ład i spokój, wymuskany, nieskazitelny porządek. Herbert tworzy jakby na zimno z wyczuciem, lekko niczym puch.
Wiele z wierszy nastraja ogromnym smutkiem, żalem, goryczą szczególnie te o wojnie. Jednakże w "Strunie światła" znajdziemy też wiersze powiązane z przyrodą takie jak "Struna" czy "O róży".
Przeważają te refleksyjne, mówiące o sprawach istotnych szczególnie dla Polaków tamtych czasów to one spajają tomik.

Szerokie wykształcenie, przeróżne prace jakich się podejmował, częste zmiany środowiska ukształtowały nie tylko wspaniałego twórcę ale i szlachetnego, zdystansowanego człowieka.

"Strunie światła" będącej pierwszym tomikiem w dorobku poety, stawiam niezwykle u mnie rzadkie 10/10, gorąco polecając.

Zbigniew Herbert to mój ulubiony poeta. Jego wybitną twórczość nie sposób opisać słowami, bo czymże jest róża, jej delikatność, na czym polega powab i piękno. Jak wyrazić tragedię wojny, oddać hołd poległym, wyjść z tej traumy cało. Autor poprzez tworzenie dystansował się do noszonego w sercu piętna. Od początku krytykował bezrozumny, dbający o same pozory, komunizm. ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
282
229

Na półkach:

Po latach przypomniałem sobie wiersze z debiutanckiego tomiku Herberta, choć poezja nie znaczy już dla mnie tyle, co kiedyś.

Ten Herbertowski początek jest od razu bardzo dojrzały. Autor w momencie publikacji, w odwilżowym 1956 r., miał 32 lata. Wcześniej nieliczne jego teksty pojawiały się na łamach czasopism, ale w warunkach socrealizmu twórczość ta nie mogła zaistnieć na szerszą skalę.

Tytuł premierowego zbioru pochodzi z czwartego wersu „Lasu Ardeńskiego” („i brzozy pień jak struna światła”) – wiersza subtelnie nawiązującego do doświadczenia drugiej wojny światowej. Wówczas było ono jeszcze świeże.

Szereg utworów zamieszczonych w „Strunie światła” pośrednio („Dwie krople”, „Dom”) lub bezpośrednio („Pożegnanie września”, „Poległym poetom”) owej traumy dotyka. Zasadniczy historyczny kontekst, choć unoszony w sferę symbolu, pozostaje czytelny: odnosi się do dwóch największych katastrof naszego narodu – września 1939 r. i sierpnia 1944 r.

Postapokaliptyczna Warszawa odsłania się w „Czerwonej chmurze” jako „odgruzowana przestrzeń”, w której „na wysokości zniesionych pięter wypłynęły okna bez ram” i przede wszystkim jako Troja w bodaj najbardziej przejmującym(może obok „Miasta” Miłosza) wierszu o zmiażdżonej, zrujnowanej stolicy. Wersety z „O Troi” zostają w pamięci serca, na całe życie. Przypomnę niektóre z nich: „Nad ruinami wschodzi księżyc/ O Trojo Trojo/ Milczy miasto […] Szli wąwozami byłych ulic/ jak przez czerwone morze zgliszcz/ a wiatr podnosił pył czerwony/ wiernie malował zachód miasta/ […] szli wąwozami byłych ulic/ myśleli że odnajdą ślad/ na harmonijce/ gra kaleka/ o wierzb warkoczach/ o dziewczynie”.

Ta bezradność zrodzona z klęski pobrzmiewa w wielu fragmentach „Struny światła”, także w powszechnie znanym i zawsze wzruszającym „Do Marka Aurelego” – hołdzie złożonym przez Herberta profesorowi Henrykowi Elzenbergowi. Przywołując figurę rzymskiego cesarza-filozofa uczeń zwraca się do swego mistrza, m.in. tymi pozbawionymi złudzeń słowami: „zdradzi nas wszechświat astronomia/ rachunek gwiazd i mądrość traw/ i twoja wielkość zbyt ogromna/ i mój bezradny Marku płacz”.

Wkraczamy zatem w świat antyczny – z jego klasyczną myślą i wyobraźnią – twórczo przetwarzaną, aktualizowaną, ujmowaną z różnych, często nieoczekiwanych perspektyw. Kluczem do tego uniwersum są oczywiście postaci i zdarzenia mityczne, reinterpretowane m.in. w „Do Apollina”, „Do Ateny”, „Przypowieści o królu Midasie”, „Nike, która się waha”, „Dedalu i Ikarze”.

Niezmiennie porusza mnie skarga Ikara, w której Herbert daje wyraz umiłowaniu tego, co poznawalne zmysłami, namacalnie rzeczywiste (por. wiersze „Stołek” i „Uprawa filozofii” z omawianego tomu): „Ramiona bolą ojcze od tego bicia w próżnię/ nogi drętwieją i tęsknią do kolców i ostrych kamieni/ nie mogę patrzeć się w słońce tak jak ty patrzysz się ojcze/ ja zatopiony cały w ciemnych promieniach ziemi”.

W zbiorze znajdziemy również znakomite „Kłopoty małego stwórcy” („Napisałem historię naturalną/ kompletny wykaz gatunków/ od ziarna soli do księżyca/ i od ameby do anioła […] Nikomu nie przekażesz wiedzy/ twój tylko słuch jest i twój dotyk/ na nowo musi każdy stworzyć/ swą nieskończoność i początek/ najtrudniej jest przekroczyć przepaść/ co się otwiera za paznokciem”). Nawiasem mówiąc tekst ten warto czytać w zestawieniu z utworem „Obmyślam świat” Wisławy Szymborskiej.

Cóż jeszcze? Dwa wiersze poświęcone rodzicom. Jeden utrzymany w pogodnej tonacji (O ojcu, który czytywał France’a i przypominał żeglarza Sindbada),drugi w nostalgicznej – o mamie („z daleka od twoich oczu/ przebitych ślepą miłością/ łatwiej unieść samotność/ za tydzień […] czytam jej list/ w tym liście/ litery stoją osobno/ jak kochające serca”).

I na koniec mój ulubiony fragment Herberta z wczesno-studenckich lat. Pochodzi z utworu „Napis” i wtedy ujmował mnie swoją dekadencją: „Kołyszmy się lepiej na łodydze chwil/ pijmy wiatr/ i patrzmy jak zachodzą nam oczy/ woń więdnienia jest najpiękniejsza/ a kształt ruin znieczula”. Oczy rzeczywiście zachodziły – poetycko-alkoholową mgłą:)

Warto może zaznaczyć, że w „W strunie światła” (1956 r.) nieobecny jest jeszcze bohater najbardziej z Herbertem kojarzony (czasem z nim wręcz utożsamiany). Poznajemy go dopiero w słynnym tomie z 1974 r. Mowa oczywiście o „Panu Cogito”.

Po latach przypomniałem sobie wiersze z debiutanckiego tomiku Herberta, choć poezja nie znaczy już dla mnie tyle, co kiedyś.

Ten Herbertowski początek jest od razu bardzo dojrzały. Autor w momencie publikacji, w odwilżowym 1956 r., miał 32 lata. Wcześniej nieliczne jego teksty pojawiały się na łamach czasopism, ale w warunkach socrealizmu twórczość ta nie mogła zaistnieć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1970
1146

Na półkach: ,

Piękna poezja, która mimo upływu kolejnych dziesięcioleci wcale nie traci na wartości i uroku...

Piękna poezja, która mimo upływu kolejnych dziesięcioleci wcale nie traci na wartości i uroku...

Pokaż mimo to

avatar
1178
1154

Na półkach: , , ,

Zachwyt nieustający od czasów młodości - prawie 40 lat....

Zachwyt nieustający od czasów młodości - prawie 40 lat....

Pokaż mimo to

avatar
317
123

Na półkach:

Książka niezwykła - pod kątem historycznoliterackim odświeżająca i odkrywcza a jednocześnie monotonna i nudna.

Książka niezwykła - pod kątem historycznoliterackim odświeżająca i odkrywcza a jednocześnie monotonna i nudna.

Pokaż mimo to

avatar
93
92

Na półkach: , ,

Nie rozumiem zachwytów. Kilka całkiem niezłych utworów. Herbert nie jest dla mnie. Ocena z szacunku. Przynajmniej bez snobistycznego Pana Cogito.

Nie rozumiem zachwytów. Kilka całkiem niezłych utworów. Herbert nie jest dla mnie. Ocena z szacunku. Przynajmniej bez snobistycznego Pana Cogito.

Pokaż mimo to

avatar
266
237

Na półkach:

Debiutancka "Struna światła" na tle późniejszej twórczości Herberta wypada blado. Potwierdza jednak to, że z dobrze zapowiadającego się, lecz nie piorunującego twórcy, wyrosnąć może geniusz. Mimo to ulotne przebłyski tegoż geniuszu widać już w debiucie. W zbiorze nie brak bowiem wierszy dobrych i bardzo dobrych, które warto wyróżnić: "Dwie krople", "Trzy wiersze z pamięci", "Napis", "Mój ojciec", "O Troi", "Do Marka Aurelego", "Kapłan", "Architektura", "Las Ardeński", "Mama", "Drży i faluje", "Uprawa filozofii", "Wersety panteisty", "Kłopoty małego stwórcy", "Przypowieść o królu Midasie", "Dedal i Ikar", "Sól ziemi" czy wspaniały "Testament" (być może jeden z najlepszych utworów poety w ogóle, po latach znakomicie muzycznie zinterpretowany przez Grzegorza Turnaua). Interesująco jest spojrzeć, z zamkniętej perspektywy jego życia i dzieła, na proces poetyckich narodzin Herberta - co ważne utrwalony w zbiorze świadomie, bo przecież "Struna światła" ukazała się dopiero w 1956 roku, gdy dojrzały, 32-letni pisarz, mógł już wyciągnąć z szuflady swoje utwory, ułożyć je w pomyślaną przez siebie strukturę i wydać na fali gomułkowskiej odwilży. Stąd nieco zawiedzione oczekiwania - widać, że nawet ponad trzydziestoletni Herbert wciąż się kształtował i rodził. Niemniej - nie szkodzi jednak, że wówczas wciąż dojrzewał, jeśli był to proces niezbędny do osiągnięcia przez niego późniejszego mistrzowskiego poziomu; wniosek jest zaś taki, że nawet przeciętny zbiór wybitnego poety pozostaje, tak czy inaczej, zbiorem bardzo dobrym.

Debiutancka "Struna światła" na tle późniejszej twórczości Herberta wypada blado. Potwierdza jednak to, że z dobrze zapowiadającego się, lecz nie piorunującego twórcy, wyrosnąć może geniusz. Mimo to ulotne przebłyski tegoż geniuszu widać już w debiucie. W zbiorze nie brak bowiem wierszy dobrych i bardzo dobrych, które warto wyróżnić: "Dwie krople", "Trzy wiersze z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1130
916

Na półkach:

Poezja przez duże P; jest jak marzenia senne, proza życia, w której miesza się rzeczywistość i nierzeczywistość; to przeżycia emocjonalne; to refleksje o antyczności w teraźniejszości, o istnieniu, przemijaniu, na temat czasu i troszkę odniesień do wojny. Niesamowita i ponadczasowa.

"gdy wyschnie źródło gwiazd
bedziemy świecić nocom

Gdy skamienieje wiatr
bedziemy wzruszać powietrze"

Poezja przez duże P; jest jak marzenia senne, proza życia, w której miesza się rzeczywistość i nierzeczywistość; to przeżycia emocjonalne; to refleksje o antyczności w teraźniejszości, o istnieniu, przemijaniu, na temat czasu i troszkę odniesień do wojny. Niesamowita i ponadczasowa.

"gdy wyschnie źródło gwiazd
bedziemy świecić nocom

Gdy skamienieje wiatr
bedziemy wzruszać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
32

Na półkach:

pierwszy tom poetycki jaki przeczytałem - postawił poprzeczkę bardzo wysoko

pierwszy tom poetycki jaki przeczytałem - postawił poprzeczkę bardzo wysoko

Pokaż mimo to

avatar
714
529

Na półkach: , , ,

Miałem już przyjemność z Herbertem w kwiecie wieku (Pan Cogito, 1974),miałem też z Herbertem starym, tuż przed śmiercią (Epilog Burzy, 1998) dwa spotkania wystarczyły, by zupełnie mnie oczarować. A zupełne oczarowanie, w moim nieszczęsnym przypadku często owocuje powzięciem szczególnego postanowienia: PRZECZYTAM WSZYSTKO CO NAPISAŁ, NAJLEPIEJ CHRONOLOGICZNIE. Więc czytam, cóż poradzić? Struna światła towarzyszy mi od ponad miesiąca, przeczytałem ją w tym czasie trzykrotnie, choć są utwory, do których powracałem pewnie i z dwadzieścia razy. Proszę, oto garść przemyśleń:

Struna to debiut wyjątkowo spójny i dojrzały. W oczy bije harmonia, spokój, niemalże namaszczenie z którymi kolejne słowa i wersy kreślono. Wszystko jest tam, gdzie być powinno, brak tutaj jakiejkolwiek debiutanckiej szamotaniny i nieporadności, wszystko gra. Przychodzi mi na myśl cytat z Budzyńskiego: "Pies ma swoją kość, kot ma swoje miejsce".
Zatem Zbigniew Herbert debiutujący z miejsca stoi na wysokim, niebotycznym niemalże poziomie, sięga tego, na co wielu musi latami pracować. Może to przez to, że debiutuje jako człowiek już drugiej młodości (w 1956 roku ma już 32 lata),a co za tym idzie, błahe młodzieńcze uniesienia już go nie dotyczą. Nie wiem.

Ze stron Struny, bije jakaś niezwykła harmonia i spokój. Mocno koją te herbertowskie melodie. Wracam i wracał będę. Wracajcie i Wy, powiadam Wam!

Miałem już przyjemność z Herbertem w kwiecie wieku (Pan Cogito, 1974),miałem też z Herbertem starym, tuż przed śmiercią (Epilog Burzy, 1998) dwa spotkania wystarczyły, by zupełnie mnie oczarować. A zupełne oczarowanie, w moim nieszczęsnym przypadku często owocuje powzięciem szczególnego postanowienia: PRZECZYTAM WSZYSTKO CO NAPISAŁ, NAJLEPIEJ CHRONOLOGICZNIE. Więc czytam,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    267
  • Chcę przeczytać
    81
  • Posiadam
    30
  • Poezja
    26
  • Ulubione
    14
  • Teraz czytam
    4
  • Literatura polska
    4
  • 2018
    4
  • 2020
    3
  • Literatura polska
    3

Cytaty

Więcej
Zbigniew Herbert Struna światła Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także