-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2019-08-09
2018-11-11
Ślubujesz miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że nie opuścisz go aż do śmierci. A potem uczysz się odgrywać rolę życia w teatrze dwóch widzów. Gdy gasną światła schodzisz ze sceny i płaczesz. A przecież mogłoby być zupełnie inaczej...
Colleen Hoover po raz kolejny spróbuje złamać Ci serce. Tym razem są na to spore szanse ponieważ napisała powieść dla dorosłych czytelników, a bohaterami uczyniła małżeństwo z dość długim stażem, zmagające się z kryzysem, jaki może spotkać każdego z nas. I choć problemy Quinn i Grahama mnie nie do końca mnie przekonały, jestem pod wrażeniem poprowadzenia fabuły i całej otoczki, jaką wykreowała jedna z moich ulubionych amerykańskich autorek.
Cierpienie bohaterki, jej stan psychiczny, decyzje i zachowanie oraz istnienie kogoś takiego jak Graham (!) nie tylko tworzą spójną całość, ale też zmuszają do refleksji nad istotą związku dwojga ludzi. Czy miłość wystarczy, by przez lata podążać wspólną drogą? Kiedy przestać walczyć o ocalenie związku?
"Teraz już dobrze wiesz, czego szukać. Naprawdę dobry będzie dla ciebie ktoś, kto nie wpędzi cię w kompleksy, bo zamiast skupiać się na twoich wadach, będzie cię inspirował i skoncentruje się na tym,co w tobie najlepsze".
Czytając najróżniejsze powieści odkryłaś na pewno, że odbiór książki jest tym silniejszy, im bliższy Twoje życiowym doświadczeniom. Wywoływanie osobistych refleksji jest wielką siłą literatury, nawet tej rozrywkowej, a Colleen Hoover osiągnęła mistrzostwo w grze na emocjach czytelnika. Porusza uniwersalne problemy, ale opisuje je tak, że nie sposób pozostać na nie obojętnym.
To dlatego każda strona Wszystkich naszych obietnic otwiera nowe ranki w duszy czytelnika, a każda kolejna decyzja bohaterów posypuje je solą. Jeśli zdarzy się tak, że przeżycia bohaterów będą bliskie Twoim własnym, lub też jesteś wyjątkowo wrażliwą istotą, możesz nie być w stanie dokończyć lektury. Jednak zanim się poddasz, przemyśl to dwa razy. Finał powieści jest wisienką na torcie. Naprawia wszystko to, co autorka zdoła w Tobie popsuć, przynosi nadzieję, ukojenie i garść refleksji, a przede wszystkim sprawia, że ponownie wierzysz w siłę miłości. Zaufaj mi, nie chcesz tego przegapić.
"Gdy postrzegamy świat jako całość, sami wydajemy się mali i nieistotni. jesteśmy tu tak krótko. A jednak ludzie są przekonani, że stanowimy centrum wszechświata. Skupiamy się na najgłupszych, najbłahszych sprawach. Stresujemy się rzeczami nieistotnymi z punktu widzenia wszechświata, a powinniśmy być jedynie wdzięczni ewolucji, że w ogóle dała nam szansę na to, by mieć problemy (...)"
Przeczytałaś powyższy cytat? To słowa Grahama, który stał się moim najnowszym ulubionym bohaterem. Zbyt idealnym, by istnieć w prawdziwym świecie, ale przecież kto zabroni marzyć o spotkaniu kogoś takiego? Hoover wyczarowała postać absolutnie doskonałą. Postać, która choć pogubiła się na krętych ścieżkach życia, zrobiła wszystko, by ocalić to, co dla niego najważniejsze. I choćby dla niego przeczytaj tę opowieść.
"Gdyby Bóg we mnie nie wierzył, musiałbym uznać że pojawiłaś się w moim życiu przez przypadek. A to nie mieści mi się w głowie o wiele bardziej niż sam fakt istnienia siły wyższej".
Tak, to znowu Graham... Wszystkie nasze obietnice oczarowują przepięknymi cytatami, ale to nie jest kolejna powieść o nastoletniej miłości. To głęboka analiza rozkładu idealnego związku, w którym odmienne oczekiwania obu stron, niewyartykułowane i schowane głęboko, niczym tajemnica w szkatułce, powodują, że dzień po dniu rozsypuje się świat dwóch bratnich dusz. Colleen Hoover udowodniła, że przemilczane problemy nie znikają, tylko rosną, karmione niepewnością i strachem, i w końcu wybuchają niszcząc wszystko. Autorka nie byłaby jednak sobą, gdyby nie pokazała sposobu opanowania katastrofy w swoim unikalnym, nasyconym delikatnością stylu. I być może dzięki temu wśród kart powieści znajdziesz przepis na szczęśliwe życie we dwoje lub dostrzeżesz, że czasem nie warto ratować czegoś, co dawno umarło. Absolutnie satysfakcjonująca lektura!
"Obiecuję, że będę kochał cię bardziej, gdy będziesz płakać, niż wtedy, gdy będziesz się śmiać (...) Niezależnie od tego, czy pozostaniesz częścią mojego życia czy nie".
tekst pochodzi z bloga: www.lustrorzeczywistosci.pl
Ślubujesz miłość, wierność i uczciwość małżeńską, oraz że nie opuścisz go aż do śmierci. A potem uczysz się odgrywać rolę życia w teatrze dwóch widzów. Gdy gasną światła schodzisz ze sceny i płaczesz. A przecież mogłoby być zupełnie inaczej...
Colleen Hoover po raz kolejny spróbuje złamać Ci serce. Tym razem są na to spore szanse ponieważ napisała powieść dla dorosłych...
2018-09-24
Wielbię i kocham! Nina Reichter uwiodła mnie już dawno temu, a teraz tylko udowadnia mi, że to co dobre - może trwać wiecznie. Po prostu przeczytajcie.
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2018/09/love-line-ii-nina-reichter.html
Wielbię i kocham! Nina Reichter uwiodła mnie już dawno temu, a teraz tylko udowadnia mi, że to co dobre - może trwać wiecznie. Po prostu przeczytajcie.
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2018/09/love-line-ii-nina-reichter.html
2017-11-08
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/11/it-ends-with-us-colleen-hoover.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/11/it-ends-with-us-colleen-hoover.html
Pokaż mimo to2017-11-12
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/11/dwanascie-niedokonczonych-snow-natasza.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/11/dwanascie-niedokonczonych-snow-natasza.html
Pokaż mimo to2017-10-30
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/10/w-szponach-szalenstwa-agnieszka-lingas.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/10/w-szponach-szalenstwa-agnieszka-lingas.html
Pokaż mimo to2017-07-24
W tej książce jest coś, czego nie zapomnisz. Wyjątkowa miłość, humor, słodycz i gorycz, a to wszystko w pięknym stylu:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/07/nie-widujac-gwiazd-agata-piechota_24.html
W tej książce jest coś, czego nie zapomnisz. Wyjątkowa miłość, humor, słodycz i gorycz, a to wszystko w pięknym stylu:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/07/nie-widujac-gwiazd-agata-piechota_24.html
2017-04-07
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/04/carpe-diem-diane-rose-patronat.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/04/carpe-diem-diane-rose-patronat.html
Pokaż mimo to2017-05-16
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/05/wszystko-wina-kota-agnieszka-lingas.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/05/wszystko-wina-kota-agnieszka-lingas.html
Pokaż mimo to2017-05-05
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/05/confess-colleen-hoover-przedpremierowo.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/05/confess-colleen-hoover-przedpremierowo.html
Pokaż mimo to2017-02-18
2017-01-27
Szósta książka Magdaleny Knedler znów okazała się zaskoczeniem. W pełnym świetle widać w niej talent pisarki, ale pojawia się jeszcze coś – wyraźna nutka nostalgii i dar do przywracania wspomnień. "Dziewczyna z daleka" to powieść niełatwa, ale perfekcyjna w każdym calu. Od zabawnego początku, po niewygodny koniec. Pozwól się porwać we wzruszającą podróż, pełną słodko-gorzkich prawd, w historycznym klimacie.
Chcesz przeczytać więcej? Zapraszam:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2017/01/dziewczyna-z-daleka-magdalena-knedler_27.html
Szósta książka Magdaleny Knedler znów okazała się zaskoczeniem. W pełnym świetle widać w niej talent pisarki, ale pojawia się jeszcze coś – wyraźna nutka nostalgii i dar do przywracania wspomnień. "Dziewczyna z daleka" to powieść niełatwa, ale perfekcyjna w każdym calu. Od zabawnego początku, po niewygodny koniec. Pozwól się porwać we wzruszającą podróż, pełną...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-11-02
Opinia o nowym wydaniu książki:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/11/harry-potter-tom-i-harry-potter-i.html
Opinia o nowym wydaniu książki:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/11/harry-potter-tom-i-harry-potter-i.html
2016-11-03
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/11/dziecko-last-minute-natasza-socha-matki.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/11/dziecko-last-minute-natasza-socha-matki.html
Pokaż mimo to2016-11-08
Patronat medialny Lustro Rzeczywistości
Opinia o książce:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/11/cien-sutana-maria-paszynska-prawa-reka.html
Patronat medialny Lustro Rzeczywistości
Opinia o książce:
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/11/cien-sutana-maria-paszynska-prawa-reka.html
2016-10-28
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/09/gus-kim-holden-po-jasnej-stronie-zycia.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/09/gus-kim-holden-po-jasnej-stronie-zycia.html
Pokaż mimo to2016-09-12
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/09/prawo-mojzesza-amy-harmon-niezwyke.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/09/prawo-mojzesza-amy-harmon-niezwyke.html
Pokaż mimo to2016-09-07
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/09/urodzeni-by-przegrac-iga-wisniewska.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/09/urodzeni-by-przegrac-iga-wisniewska.html
Pokaż mimo to2016-09-15
Magdalena Knedler nie jest bez wątpienia autorką jednego gatunku. Skąd to wiem? Przeczytałam "Klamki i dzwonki" i jestem totalnie, niezaprzeczalnie oczarowana. To powieść obyczajowa z silnie zaznaczonym wątkiem romantycznym, jednak zupełnie pozbawiona pudrowej otoczki i cudownych zbiegów okoliczności. Zaskakuje i rozczula bez używania tanich chwytów. Dla wszystkich tych, którzy kojarzą twórczość autorki wyłącznie z kryminałem, będzie to nie lada niespodzianka.
Powieść obyczajową niezmiernie łatwo zepsuć posuwając się do schematycznych rozwiązań, oklepanych wątków czy też osładzając ją zbytnią ilością szczęśliwych zbiegów okoliczności. Na szczęście Magdalena Knedler ma wyczucie jeśli chodzi o kreowanie wiarygodnych sytuacji, a przy tym zachowuje specyficzny, nieco "poetycki" klimat. Troszkę bawi się konwencją i wystawia na próbę cierpliwość czytelnika pokazując postaci, z jakimi możemy się identyfikować, a jednocześnie nadaje im pewnej nierealności.
Dla przykładu: Eliza jest oderwaną od rzeczywistości poetką, która ma skłonność do popadania w zadumę (nieważne, że zdarza jej się to na środku szpitalnego korytarza), a za chwilę dzielnie stawia na swoim i podejmuje decyzje, jakich nie powstydziłaby się nawet korpo-harpia. Jej powieściowy partner, Albert, wykonywał swoje obowiązki traktując zawodowe normy niezwykle lekko i nawiązywał mocno nieprofesjonalne relacje, a do tego nie mógł dojść do ładu z własnym życiem. Tych dwoje to jedna z najciekawszych par, jakie miałam okazję poznać czytając setki romansów i gwarantuję wam, że podczas lektury wymknie wam się nie jedno westchnienie ulgi, gdy zaliczycie kolejne schodki fabuły.
Magdalena Knedler operuje piórem niczym wytrawna pisarka, a przy tym nie zanudza, leciutko prowadząc czytelnika przez meandry ludzkich losów i rozkochuje w ulicach Wrocławia. Na dodatek oddaje głos kilku bohaterom i pozwala czytelnikom grzebać w duszach, umysłach i uczuciach postaci, które budzą różnorodne uczucia: od uwielbienia po nienawiść. Smaczku dodaje ironiczny humor, plastyczne opisy ulic Wrocławia, zgrabne – jak to u Knedler – nawiązania do wielu dzieł literatury i niesamowity klimat. A całość stanowi pełną, skończoną historię z zaskakującym słodko-gorzkim finałem.
"Klamki i dzwonki" kipią delikatnością. Nieszablonowa i delikatna opowieść o nietypowej, zagmatwanej miłości oczarowuje realizmem, a jednocześnie wywołuje rozkoszny dreszczyk oczekiwania na przecudny finał. Serdecznie polecam nie tylko wielbicielom nostalgicznych obyczajówek, ale również wszystkim tym, którzy w książkach szukają ambitnych treści, a nie chcą się przy tym wynudzić.
Magdalena Knedler nie jest bez wątpienia autorką jednego gatunku. Skąd to wiem? Przeczytałam "Klamki i dzwonki" i jestem totalnie, niezaprzeczalnie oczarowana. To powieść obyczajowa z silnie zaznaczonym wątkiem romantycznym, jednak zupełnie pozbawiona pudrowej otoczki i cudownych zbiegów okoliczności. Zaskakuje i rozczula bez używania tanich chwytów. Dla wszystkich tych,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-21
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/08/szkoa-zon-magdalena-witkiewicz-wydanie.html
http://www.lustrorzeczywistosci.pl/2016/08/szkoa-zon-magdalena-witkiewicz-wydanie.html
Pokaż mimo to
To tylko książka o psie, a spłaczesz się jak na największych melodramatach i nauczysz, że to w porządku kochać więcej niż jedną osobę. Dzięki niej świat stanie się prostszy, bogatszy i pełen wiary w to, że wszystko dzieje się po coś. A to wszystko za sprawą psa, który wiedział, co w życiu naprawdę ważne.
W. Bruce Cameron to amerykański autor, który od zawsze kochał psy. Być może uznasz, że nie ma w tym nic wyjątkowego, ponieważ przyjazne uczucia wobec zwierząt żywią co najmniej trzy miliardy ludzi na świecie, jednak pisarz posiada unikatową cechę – potrafi przemówić do czytelników osobliwym, zwierzęcym głosem i wzruszyć tak, że paczka chusteczek podczas lektury to będzie zdecydowanie za mało.
Każde zdanie powieści udowadnia wielką, psią miłość Camerona, a jego wizja odradzania się zwierząt w celu realizacji misji urzekła mnie w stu procentach. Jestem przekonana, że po lekturze książki Był sobie pies już nigdy nie spojrzysz na własnego psa w ten sam sposób. Zrozumiesz, dlaczego merda ogonem i piszczy na Twój widok, nawet jeśli nie było Cię tylko pięć minut, poczujesz bezinteresowną i zarazem bezgraniczną miłość, doświadczysz łagodzącej mocy psiego przytulenia oraz docenisz pełne zaufania, wierne spojrzenie prosto w oczy. Twój pies ma bowiem tylko jedno centrum wszechświata – Ciebie.
"Był sobie pies 2" to jedna z tych książek, które uwrażliwiają na otaczający świat, pokazują piękno drobnych rzeczy, ale też mówią o najbardziej bolesnych aspektach ludzkiego życia: chorobie, śmierci, samotności, czy braku zainteresowania ze strony najbliższych. Wbrew pozorom to nie jest głupiutka historia o pieskach i mimo "zwierzęcej" narracji przekazuje wartościowe treści a także skłania do refleksji nad istotą ziemskiej egzystencji. Podkreśla wagę współistnienia ludzi i zwierząt, otacza miłością i przyjaźnią, wskazuje kierunek budowania relacji z najbliższymi, motywuje do pracy nad sobą i stanowi dobry początek do rozmów o planach i marzeniach.
Autor przemawia psim głosem z powodu pierwszoosobowej narracji z punktu widzenia kolejnych wcieleń psa, mimo to udało mu się wykreować urzekających, wielowymiarowych bohaterów, którzy nie tylko budzą sympatię, ale pozwalają wczuć się w ich sytuację. Zarówno Clarity, nazywana CJ, jak i Trent, tworzą ujmującą parę, choć droga do ich wspólnego szczęścia naznaczona jest wieloma przeciwnościami losu. Postaci są wiarygodne i na tyle realne, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać je we własnym życiu, a co za tym idzie – szalenie łatwo ich pokochać! I całe szczęście mamy na to mnóstwo czasu, opowieść biegnie chronologicznie, w stałym, dynamicznym tempie. Nie ma czasu na nudę i zbędne przemyślenia, ponieważ autor dba o to, by czytelnik śledził losy postaci z pełnym zaangażowaniem. W treści, mimo przeskoków w czasie, nie ma także dziur fabularnych i nawet jeśli nie znasz pierwszego tomu, z łatwością odnajdziesz się w fabule.
Komu mogę polecić lekturę książki? Wszystkim tym, którzy uwielbiają filmowe, uniwersalne historie, kochają zwierzęta i cenią sobie życie rodzinne. Książkę polubią czytelnicy w każdym wieku, wielbiciele klimatów rodem z powieści Nicholasa Sparksa czy też pierwszej części filmu Był sobie pies. Pamiętaj jednak, że film powstał na motywach pieści i fabularnie znacznie różni się od pierwowzoru.
Podsumowując: "Był sobie pies 2" to doskonała kontynuacja losów Bayleya, nie wymagająca jednak znajomości pierwszego tomu. Urocza, przyjemnie napisana, lekka w odbiorze choć pełna emocji, iście filmowa historia, pełna małych i dużych dramatów, przepełniona słodyczą, miłością i humorem, a także dająca nadzieję na to, że nigdy nie jest za późno na realizację marzeń a życie, choć czasem pomerdane, warto przejść razem.
Recenzja pochodzi z www.lustrorzeczywistosci.pl
To tylko książka o psie, a spłaczesz się jak na największych melodramatach i nauczysz, że to w porządku kochać więcej niż jedną osobę. Dzięki niej świat stanie się prostszy, bogatszy i pełen wiary w to, że wszystko dzieje się po coś. A to wszystko za sprawą psa, który wiedział, co w życiu naprawdę ważne.
więcej Pokaż mimo toW. Bruce Cameron to amerykański autor, który od zawsze kochał psy....