Ene, due, śmierć
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Helen Grace (tom 1)
- Tytuł oryginału:
- Eeny Meeny
- Wydawnictwo:
- Czwarta Strona
- Data wydania:
- 2015-03-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 440
- Czas czytania
- 7 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379762293
- Tagi:
- morderstwo brutalna gra
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Kryminał sensacja Thriller.
Witaj w świecie, w którym najbliższa Ci osoba staje się Twoim wrogiem, a każda podjęta decyzja może być ostatnią w życiu. W świecie, w którym łzy szczęścia mieszają się z zapachem krwi.
Dla Helen Grace praca w policji jest wszystkim. Dla mordercy, którego tropi, śmierć to gra. Zdeterminowana, twarda, ale też skrzywdzona Helen będzie musiała zagrać z mordercą według jego reguł. "Ene, due, śmierć" to mroczny i trzymający w napięciu thriller, który zmiażdży twoje poczucie bezpieczeństwa.
Zagrasz?
"Ene, due, śmierć" to pierwsza z serii książek z inspektor Helen Grace w roli głównej. Flagowy tytuł wydawnictwa Penguin Books. Wydarzenie Targów Książki we Frankfurcie w 2014 roku. Prawa do jej publikacji kupiło 25 krajów. Debiutancka powieść M.J. Arlidge’a – producenta telewizyjnego BBC –będzie miała też swoją ekranizację.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ile krwi jesteś w stanie przelać, by ratować swoje życie?*
Pistolet z jedną kulą. Krótka wiadomość zapisana w telefonie komórkowym. Wybór pomiędzy życiem a życiem, którego skutkiem będzie śmierć. Zabij albo zgiń. Nikt nie chciałby uczestniczyć w takiej próbie. Wszyscy zastanawiają się, co by wtedy zrobili. W wyobraźni tworzone są kolejne scenariusze, bo na bezpieczną odległość telewizora, gazety bądź książki każda zbrodnia jest niezdrowo fascynująca. Ciekawi, zmusza do zastanowienia, pozwala na wycieczkę bez zobowiązań do piekła. M.J. Arlidge w debiutanckim thrillerze „Ene, due, śmierć” zaprasza czytelników na wyprawę przez skrzywdzone umysły, które stają się marionetkami w rękach Mistrza Gry.
Tajemniczy psychopata porywa i więzi dwie osoby. Tylko jedna z nich ma szansę na wolność i dalsze życie, pod warunkiem, że zabije współwięźnia. Wycieńczenie i strach zmuszają do walki o przetrwanie, a w takiej sytuacji krew na rękach jest ceną, jaką niejeden uwięziony jest w stanie zapłacić. Śledztwo w sprawie morderczej gry prowadzi inspektor Helen Grace i jej zespół. Pomimo gorączkowych poszukiwań, zbrodniarz jest zawsze o kilka kroków przed policjantami. Do czasu. Grace odkrywa, że dobór ofiar jest nieprzypadkowy a działania psychopaty kryją w sobie pewien przekaz...
„Ene, due, śmierć” to przede wszystkim powieść o wyborach – ale nie wszystkie wybory są tymi, o których myślimy i których się spodziewamy. Decyzja uwięzionych osób o morderstwie bądź samobójstwie to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Uprowadzenie kończy jedną serię wyborów, a zaczyna następną. Jak w wielu innych kryminałach i thrillerach, przeszłość odgrywa tutaj niebagatelną rolę, wplatając się w trwające śledztwo. Zamysł na powieść jest mroczny, elektryzujący i sprawia, że czytelnikowi włos się jeży na głowie. Mordercza gra oparta na prawie niemożliwym wyborze nie jest niczym nowym, znamy ją chociażby z serii filmów „Piła”, ale to wcale nie znaczy, że temat się wyczerpał. Wręcz przeciwnie, bo nawet teraz potrafi zainspirować do przemyśleń.
Czy te same warunki kształtują każdego tak samo? Autor przeprowadza w „Ene, due, śmierć” eksperyment, by móc odpowiedzieć na to pytanie. Wnioski płynące z obserwacji są zaskakujące – okazuje się bowiem, że podobieństwo może stać się źródłem zupełnie innych działań, jednak dobro i zło posiadają ten sam rdzeń. To gdzie tkwi różnica? Czasem w wyborze, a czasem… w ogóle jej nie ma. Tkwiąca w przeszłości krzywda rozwija różne ścieżki, a niektórzy, by wcielić się w umysł psychopaty, muszą tylko spojrzeć wstecz. Morderca i jego nemezis grają nie dlatego, że stoją po różnych stronach barykady, ale dlatego, że na pewnych etapach życia byli skrzywdzeni i są do siebie podobni. Niepokojąco podobni… To zaburza poczucie bezpieczeństwa, bo jeśli ci, którzy chronią, mogą być niczym lustrzane odbicie tych, którzy krzywdzą, to jakże w takim przypadku być spokojnym?
Czy w morderczej grze policjanta i zabójcy to stróż prawa może być tą bardziej fascynującą postacią? Helen Grace udowadnia, że tak. Mamy do czynienia z prawdziwą kobietą-zagadką. Wraz z gigantycznym bagażem doświadczeń, Grace zasila szeregi podobnych do siebie powieściowych funkcjonariuszy, ale jednocześnie zaznacza swoją niepowtarzalność. Niegdyś złamana, teraz przesunęła swoje granice tak daleko, że ból, agresja i destrukcja są dla niej chlebem powszednim. Jest twarda i zdeterminowana, tak samo jak jej przeciwnik. Żyje pracą, w pracy i dla pracy. Helen ma nóż na gardle, bo im dłużej zajmie jej rozwiązanie zagadki, tym więcej osób straci życie. Taka przerażająca presja w połączeniu z osobistymi problemami mogłaby wykończyć niejedną osobę, ale nie panią inspektor. W tym przypadku szaleństwo jest dobrą opcją, bo tylko wczucie się w umysł szaleńca pozwala na przewidzenie jego następnych ruchów. W grze o najwyższą stawkę adrenalina staje się motorem napędowym.
M.J. Arlidge dobrze poradził sobie ze spleceniem trzech perspektyw: mordercy, ofiar i śledczych, choć jedna z nich jest skonstruowana nieco słabiej niż dwie pozostałe. Postawiono przede wszystkim na dynamiczny rozwój wydarzeń, przez co ucierpiały opisy psychiki ofiar. Jesteśmy świadkami ich fizycznej degradacji, zaś z umysłu docierają do czytelnika tylko przebłyski. Autor postawił wyraźną granicę i nie można zajrzeć tam, gdzie rodzi się największy mrok, czyli w udręczonej psychice. Rozdziały poświęcone ofiarom powinny być dłuższe, bo przy całym okrucieństwie i odczłowieczaniu, autorowi nie udało się uchwycić udręki wolno płynącego czasu. Czytelnik może się tylko domyślać, jak dłuży się uwięzienie w nieludzkich warunkach, jak czas wlecze się i wlecze... Bez jedzenia, bez wody i bez nadziei – za to w ciemności, ciasnocie i we własnych fekaliach; jeśli to nie sprawia, że każdą upływającą minutę można odczuć jak nacięcie na skórze, to już nie wiem, co jest w stanie to zrobić. Brakowało mi pewnego rozdźwięku pomiędzy rozdziałami poświęconymi policji, w których rządził pośpiech, nerwowe śledztwo i desperackie poszukiwanie porwanych a wegetacją uwięzionych, czekaniem na śmierć. M.J. Arlidge za bardzo skupił się na przeskakiwaniu pomiędzy perspektywami i ujednolicił tempo wydarzeń, a w tym przypadku różnorodność byłaby bardziej pożądana. Jednak, czego absolutnie nie wolno pominąć, jest świetnie poprowadzona mnogość wątków – tutaj z kolei nie zabrakło zróżnicowania. Dla Arlidge’a liczy się głos każdego bohatera i cechuje ich coś więcej, niż tylko imię zapisane na stronach książki. Ich historie stanowią kolejne elementy układanki, a nawet wykraczają poza nią, kreując barwną, zwartą opowieść.
M.J. Arlidge poprzez wiele scen udowodnił, że ma jeszcze kilka asów w rękawie i gdy w końcu zdecyduje się na całkowite zejście w głąb mrocznej psychiki seryjnych morderców, czytelnicy będą zszokowani, wstrząśnięci, a może nawet zdegustowani. Widoczna na kartach debiutu eskalacja przemocy i grozy może znaleźć swoją kontynuację w drugim tomie historii Helen Grace. Jeśli ciekawość to pierwszy stopień do piekła, to „Powiedz panno gdzie ty śpisz” może być drugim stopniem. Przynajmniej taką mam nadzieję.
Z „Ene, due, śmierć” rozstawałam się z żalem. Gdy dotarłam do zakończenia, pojawiła się ta myśli „to już koniec?”. Przedsionek do osobistego piekła inspektor Helen Grace zaserwował czytelnikom krwawą, działającą na wyobraźnię i mrożącą krew w żyłach historię wypełnioną zawrotnym tempem, które nie pozwala odetchnąć.
Natalia Lena Karolak
*cytat nawiązujący do serii filmów „Piła”.
Oceny
Książka na półkach
- 1 742
- 1 638
- 345
- 46
- 31
- 24
- 22
- 20
- 20
- 19
OPINIE i DYSKUSJE
Całkiem zgrabny kryminał. Szybka akcja. Nie wiało nudą. Intryga dość logiczna. Jedyne co mnie irytowało to główna bohaterka - pozbawiona empatii. Jej stosunek do jej własnej historii rodzinnej jest kuriozalny. No ale nie od dziś wiadomo, że osoby empatyczne rzadko są przyjmowane do policji, więc ten element się w sumie zgadza :)
Całkiem zgrabny kryminał. Szybka akcja. Nie wiało nudą. Intryga dość logiczna. Jedyne co mnie irytowało to główna bohaterka - pozbawiona empatii. Jej stosunek do jej własnej historii rodzinnej jest kuriozalny. No ale nie od dziś wiadomo, że osoby empatyczne rzadko są przyjmowane do policji, więc ten element się w sumie zgadza :)
Pokaż mimo to"Ene due, raz, dwa, trzy, umierasz Ty". Zginiesz, czy przeżyjesz. Jak się zachowasz, gdy wraz z najbliższą Ci osobą, zostaniesz zamknięty/a w przestrzeni, bez wody, bez jedzenia, bez drogi wyjścia? A nie przepraszam, jest jedna droga, zabij!
Przed takim wyborem stanęli Amy oraz Sam, dwójka kochających się młodych ludzi.
Po kilku dniach na policję wpływa zgłoszenie o zakrwawionej młodej kobiecie, pałętającej się po niewielkim miasteczku, gdy w końcu trafia na komisariat pod opiekę nieustępliwej policjantki z przeszłością - Helen Grace, opowiada historię, w którą nie sposób, jest uwierzyć, bo takie rzeczy się po prostu nie zdarzają. Tragedia, która spotkała dwójkę młodych studentów jest okrutna, ale będzie się powtarzać, a wszystkie tropy prowadzą do Helen Grace.
"Ene due śmierć" to typowy thriller/ kryminał oparty na podstawowym pragnieniu każdego człowieka, nie zależnie od statusu materialnego, czy wyznania: instynktu przetrwania, krótko mówiąc życia.
Postać Helen Grace jest skonstruowana tak, że nie sposób jej pomylić
z kim kolwiek innym. Demony z którymi się zmaga, są odskocznią od policyjnej codzienności. Czy podejmie wyzwanie, od którego będzie zależało życie wielu ludzi, kto przetrwa? i czy przeżycie rzeczywiście jest wybawieniem i nagrodą? Uwaga wciąga! Polecam.
"Ene due, raz, dwa, trzy, umierasz Ty". Zginiesz, czy przeżyjesz. Jak się zachowasz, gdy wraz z najbliższą Ci osobą, zostaniesz zamknięty/a w przestrzeni, bez wody, bez jedzenia, bez drogi wyjścia? A nie przepraszam, jest jedna droga, zabij!
więcej Pokaż mimo toPrzed takim wyborem stanęli Amy oraz Sam, dwójka kochających się młodych ludzi.
Po kilku dniach na policję wpływa zgłoszenie o...
Ene Due Śmierć to naprawdę dobra powieść, ale jak dla mnie, było w niej zbyt dużo erotyki, która nie dodawała nic konkretnego do fabuły. Z minusów jeszcze dodam, jako że autorka skupiła się mocno na traumach Helen, to za mało dostaliśmy jej portretu psychologicznego. Tego mi bardzo brakowało - poruszenia głębszych myśli głównej bohaterki. Pozytywny jest fakt, że ciągle mieliśmy do czynienia ze zwrotami akcji, cały czas coś się działo, a ja się w ogóle nie nudziłam i płynęłam przez kolejne strony.
Ene Due Śmierć to naprawdę dobra powieść, ale jak dla mnie, było w niej zbyt dużo erotyki, która nie dodawała nic konkretnego do fabuły. Z minusów jeszcze dodam, jako że autorka skupiła się mocno na traumach Helen, to za mało dostaliśmy jej portretu psychologicznego. Tego mi bardzo brakowało - poruszenia głębszych myśli głównej bohaterki. Pozytywny jest fakt, że ciągle...
więcej Pokaż mimo toBardzo mnie wciągnęłam, przeczytałam w dwa dni. Zabrakło mi jakiegoś zaskakującego zakończenie, bo przez te wpisy z "pamiętnika" domyśliłam się wszystkiego bardzo szybko.
Bardzo mnie wciągnęłam, przeczytałam w dwa dni. Zabrakło mi jakiegoś zaskakującego zakończenie, bo przez te wpisy z "pamiętnika" domyśliłam się wszystkiego bardzo szybko.
Pokaż mimo toNa początku tej książki - dosłownie - widnieje żart. Na okładce jest napisane - "mroczniejszy niż Jo Nesbo"... Tak, pośmialiśmy się, więc przechodzimy do sedna... Lubię brytyjskie kryminały, i czytałem kilku godnych uwagi autorów/autorek z Wielkiej Brytanii. M. J. Arlidge to nowe nazwisko dla mnie, i trzeba je było sprawdzić. "Ene, due, śmierć" to dość fajny kryminał, może bez jakichś fajerwerków, ale swoje plusy ma. Przede wszystkim oryginalny pomysł na fabułę, mnie kojarzący się nieco ze schematem filmów z cyklu "Piła" - to oczywiście moje zdanie. Kolejny pozytyw - główna bohaterka Helen Grace; twardo stąpająca po ziemi policjantka (nazwisko Grace zresztą do czegoś zobowiązuje; tak samo nazywa się bohater świetnych kryminałów Petera Jamesa). Zazwyczaj stróże prawa mają jakieś swoje 'skrzywienia', ale takiego jakie ma ona nie spotkałem jeszcze w żadnej kryminalnej powieści. Mimo wszystko - też plus... Natomiast jest jeden duży minus który rzuca cień na całą powieść - za dużo tu wstawek psychologicznych, czy też psychologizujących. Serio, drażniło mnie to w trakcie lektury potężnie. Czeka człowiek jak się potoczy akcja w powieści, a tu trzeba przebrnąć przez psychologiczne wynurzenia kilkorga osób występujących tutaj. Dramat! Przez to leci jedna gwiazdka w dół. Ale - do powieści Brytyjczyka raczej jeszcze wrócę.
Na początku tej książki - dosłownie - widnieje żart. Na okładce jest napisane - "mroczniejszy niż Jo Nesbo"... Tak, pośmialiśmy się, więc przechodzimy do sedna... Lubię brytyjskie kryminały, i czytałem kilku godnych uwagi autorów/autorek z Wielkiej Brytanii. M. J. Arlidge to nowe nazwisko dla mnie, i trzeba je było sprawdzić. "Ene, due, śmierć" to dość fajny kryminał, może...
więcej Pokaż mimo toCałkiem fajny pomysł na kryminalną intrygę. Jeszcze o takim nie czytałam. W ogóle jeszcze takiego "porąbanego" sprawcy nie spotkałam w moich czytelniczych wędrówkach. Równie mocno "porąbana", jest pani detektyw. I w sumie też jeszcze o takim detektywie nie czytałam. Byli już alkoholicy, ćpuny, hazardziści, a nawet seksoholicy, ale o takim skrzywieniu stróża prawa jeszcze nie czytałam. I wszystko byłoby oki, gdyby nie ta nieszczęsna szeroko rozumiana "psychologia", którą autor tak długo i tak skrzętnie okrasza, wątek kryminalny, że aż ten pod tą przyprawą całkowicie się rozmywa.
Wielu ostatnio spotykam autorów, którzy myślą, że im więcej "psychologii" w ich kryminałach, tym lepiej. Taki trend się narodził. Czytelnicy zaczęli swego czasu narzekać, na niepotrzebne hektolitry krwi i coraz wymyślniejsze sposoby mordowania, to teraz znowu pisarze wpychają tę "psychologię" w co drugie zdanie, co z czasem robi się zwyczajnie nudne i nużące. Te rozważania, dywagacje, traumy z dzieciństwa, te niemal poetyckie rozkminy moralne, etyczne i te z rodzaju "co by było gdyby", powtórki itd.
Ech, naprawdę, nie można już pisać normalnych kryminałów, gdzie po prostu clou całej sprawy byłoby wykrycie mordercy i droga, jaka do tego wykrycia prowadziła, a nie pokrzywione życia śledczych?? A przynajmniej te skrzywienia pokazane z umiarem, a nie wyłażące jako wątki główne? Nie od dziś wiadomo, że "Co za dużo, to nie zdrowo" Tak więc ode mnie ocena tylko "dobra", a mogło być tak pięknie 😉
Całkiem fajny pomysł na kryminalną intrygę. Jeszcze o takim nie czytałam. W ogóle jeszcze takiego "porąbanego" sprawcy nie spotkałam w moich czytelniczych wędrówkach. Równie mocno "porąbana", jest pani detektyw. I w sumie też jeszcze o takim detektywie nie czytałam. Byli już alkoholicy, ćpuny, hazardziści, a nawet seksoholicy, ale o takim skrzywieniu stróża prawa jeszcze...
więcej Pokaż mimo toNowy rok zaczęłam niezwykle interesująco książką "Ene due śmierć". Znakomita, bardzo wciągająca i świetnie napisana. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część.
Polecam!
Nowy rok zaczęłam niezwykle interesująco książką "Ene due śmierć". Znakomita, bardzo wciągająca i świetnie napisana. Z przyjemnością sięgnę po kolejną część.
Pokaż mimo toPolecam!
Może i "mocniejsze" od Nesbo, bardziej krwawe i porąbane, ale PO CO??!
Literaturą bym tego nie nazwała...
Full rozczarowanie.
Bohaterowie płascy jak kartki papieru, akcja prawie ciekawa, intryga jakaś tam jest, zagadka ale człowiek czyta tylko, żeby.... skończyć i skrócić swe męki.
Poznajemy kolejne osoby, ofiary, które giną w torurach autolizy wywołanej głodem.
Przedstawienie co 2 policjanta jako alkoholika lub zboczeńca też przesadne.
No, NIE!!
Może i "mocniejsze" od Nesbo, bardziej krwawe i porąbane, ale PO CO??!
więcej Pokaż mimo toLiteraturą bym tego nie nazwała...
Full rozczarowanie.
Bohaterowie płascy jak kartki papieru, akcja prawie ciekawa, intryga jakaś tam jest, zagadka ale człowiek czyta tylko, żeby.... skończyć i skrócić swe męki.
Poznajemy kolejne osoby, ofiary, które giną w torurach autolizy wywołanej głodem....
Bardzo mocny początek, niezłe zakończenie, ale odpadłam gdzieś w środku. Nie wiem, na ile jest to kwestia samej książki, a na ile niepotrzebne porównania do Harry'ego Hole'a (nie czytałam, nie wiem),a na ile takiego mojego skojarzenia z tymi skandynawskimi kryminałami, z którymi nie do końca się lubimy. Nie skreślam serii, chociaż nie podoba mi się fakt, że w PL są tylko dwa tomy, a czytania po angielsku mi się nie uśmiecha, ale moja ciekawość została rozbudzona i chcę skonfrontować, co tu dokładnie poszło nie tak (: i czy jednak się polubimy bardziej.
Bardzo mocny początek, niezłe zakończenie, ale odpadłam gdzieś w środku. Nie wiem, na ile jest to kwestia samej książki, a na ile niepotrzebne porównania do Harry'ego Hole'a (nie czytałam, nie wiem),a na ile takiego mojego skojarzenia z tymi skandynawskimi kryminałami, z którymi nie do końca się lubimy. Nie skreślam serii, chociaż nie podoba mi się fakt, że w PL są tylko...
więcej Pokaż mimo to"Ene, due, śmierć"... Cały czas zastanawiam się skąd ten tytuł. I nadal nie wiem.
Miastem wstrząsa dziwne zdarzenie. Na festynie bożonarodzeniowym pojawia się niewiadomo skąd dziewczyna w strasznym stanie, twierdząca, że zabiła swego chłopaka. Niedługo dochodzi do serii tajemniczych zaginięć i dziwnych zabójstw. Detektyw Helen Grace musi zmierzyć się z własną przeszłością by rozwiązać sprawę.
Książka jest całkiem ciekawa. Charakterystyczne postacie z własnymi demonami dodają smaczku. Fabuła jest sprytnie skonstruowana powoli odsłania kolejne elementy układanki. Powieść ukazuje, że świat nie jest tylko czarno-biały. Że czasem każdy wybór jest zły. Podobało się mi.
"Ene, due, śmierć"... Cały czas zastanawiam się skąd ten tytuł. I nadal nie wiem.
więcej Pokaż mimo toMiastem wstrząsa dziwne zdarzenie. Na festynie bożonarodzeniowym pojawia się niewiadomo skąd dziewczyna w strasznym stanie, twierdząca, że zabiła swego chłopaka. Niedługo dochodzi do serii tajemniczych zaginięć i dziwnych zabójstw. Detektyw Helen Grace musi zmierzyć się z własną przeszłością...