-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel11
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2017-09-25
2017-05-09
Przyznaję bez bicia: przeczytanie "Długiej Ziemi", która kurzyła się na półce od dość dawna, to była moja desperacka próba odszukania Pratchetta w czymś, czego jeszcze nie czytałam. Próba nie do końca udana, bo było go dość mało, chociaż tam, gdzie się przebijał, standardowo chichotałam jak głupia. Brakuje mi Terry'ego. Bardziej niż myślałam.
Przyznaję bez bicia: przeczytanie "Długiej Ziemi", która kurzyła się na półce od dość dawna, to była moja desperacka próba odszukania Pratchetta w czymś, czego jeszcze nie czytałam. Próba nie do końca udana, bo było go dość mało, chociaż tam, gdzie się przebijał, standardowo chichotałam jak głupia. Brakuje mi Terry'ego. Bardziej niż myślałam.
Pokaż mimo to2016-08-14
Pratchett nie w moim guście. Trochę dla dzieci, ale w sumie nie wiem czy na pewno, bo trochę brutalności w tej historyjce jest. Na duży plus mnóstwo teorii o kotach. Nie wiem czemu jest to książka uznawana za część Świata Dysku.
Pratchett nie w moim guście. Trochę dla dzieci, ale w sumie nie wiem czy na pewno, bo trochę brutalności w tej historyjce jest. Na duży plus mnóstwo teorii o kotach. Nie wiem czemu jest to książka uznawana za część Świata Dysku.
Pokaż mimo to2016-08-08
Co się stanie, jeśli mieszczuch wyjedzie na wakacje na wieś? Oczywiście postara się odnaleźć trochę miasta we wsi i może nawet mu się to uda. Vimes będzie walczył o równouprawnienie goblinów i zmagał się z mentalnością posiadaczy wiejskich, ale to nadal Vimes z Ankh-Morpork i całość jest naprawdę fajna do czytania.
Co się stanie, jeśli mieszczuch wyjedzie na wakacje na wieś? Oczywiście postara się odnaleźć trochę miasta we wsi i może nawet mu się to uda. Vimes będzie walczył o równouprawnienie goblinów i zmagał się z mentalnością posiadaczy wiejskich, ale to nadal Vimes z Ankh-Morpork i całość jest naprawdę fajna do czytania.
Pokaż mimo to2016-08-08
Miesiąc pod znakiem Pratchetta. "Piekło pocztowe" to pierwsza książka, w której poznajemy nową, bardzo zgrabnie napisaną postać Moista von Lipwiga. Gościa, który twierdzi, że serce ma czarne, ale prawda jest trochę inna. I zreanimuje zardzewiałą instytucję poczty. U nas też by się taki przydał. Polecam.
Miesiąc pod znakiem Pratchetta. "Piekło pocztowe" to pierwsza książka, w której poznajemy nową, bardzo zgrabnie napisaną postać Moista von Lipwiga. Gościa, który twierdzi, że serce ma czarne, ale prawda jest trochę inna. I zreanimuje zardzewiałą instytucję poczty. U nas też by się taki przydał. Polecam.
Pokaż mimo to2016-08-03
Jak ktoś mógł próbować otruć Vetinariego? I to prawie skutecznie? Czy golemy żyją? Czy Nobby jest hrabią, a Marchewa królem? Zdaję sobie sprawę, że te pytania niewiele powiedzą tym, którzy Świata Dysku nie znają, ale tych, którzy znają, powinny bardzo zachęcić do przeczytania "Na glinianych nogach". Bardzo dobra część cyklu.
Jak ktoś mógł próbować otruć Vetinariego? I to prawie skutecznie? Czy golemy żyją? Czy Nobby jest hrabią, a Marchewa królem? Zdaję sobie sprawę, że te pytania niewiele powiedzą tym, którzy Świata Dysku nie znają, ale tych, którzy znają, powinny bardzo zachęcić do przeczytania "Na glinianych nogach". Bardzo dobra część cyklu.
Pokaż mimo to2016-07-30
Książki w których Świat Dysku idzie do przodu do tej pory mnie martwiły, tylko czekałam aż w Ankh-Morpork odkryją internet ;) Teraz już wiem, że Świat Dysku stanął w miejscu i dalej nie ruszy. W tym tomie za to rusza kolej parowa i to od razu z wielką werwą. I do tego "kochany" Vetinari. Niezła część.
Książki w których Świat Dysku idzie do przodu do tej pory mnie martwiły, tylko czekałam aż w Ankh-Morpork odkryją internet ;) Teraz już wiem, że Świat Dysku stanął w miejscu i dalej nie ruszy. W tym tomie za to rusza kolej parowa i to od razu z wielką werwą. I do tego "kochany" Vetinari. Niezła część.
Pokaż mimo to2016-07-27
Myślałam, że po skończeniu ostatniej książki Pratchetta będę czuła niedosyt, bo Świata Dysku zawsze jakoś mało. Zaskoczeniem było dla mnie to, że po przeczytaniu ostatniego zdania doszłam do wniosku, że to znakomity koniec cyklu, że wszystko dobre kiedyś się kończy, a to kończy się naprawdę nieźle.
Nie składam broni, kolejny raz sięgnęłam po "Parę w ruch" i wiem, że Pratchett pozostanie w moim życiu już zawsze, w samiutkiej czołówce ukochanych autorów. Będę tęsknić za nowymi książkami, ale jakoś czuję się chwilowo nasycona. Polecam.
Myślałam, że po skończeniu ostatniej książki Pratchetta będę czuła niedosyt, bo Świata Dysku zawsze jakoś mało. Zaskoczeniem było dla mnie to, że po przeczytaniu ostatniego zdania doszłam do wniosku, że to znakomity koniec cyklu, że wszystko dobre kiedyś się kończy, a to kończy się naprawdę nieźle.
Nie składam broni, kolejny raz sięgnęłam po "Parę w ruch" i wiem, że...
2016-05-27
Uważam "Świat Dysku" za najlepszy cykl w literaturze, a "Niewidoczni Akademicy" są dla mnie najgorszą częścią z najlepszych. Pewnie dlatego, że traktują mniej więcej o piłce nożnej, a piłka nożna jest dla mnie chyba jedną z najnudniejszych rzeczy na świecie.
Uważam "Świat Dysku" za najlepszy cykl w literaturze, a "Niewidoczni Akademicy" są dla mnie najgorszą częścią z najlepszych. Pewnie dlatego, że traktują mniej więcej o piłce nożnej, a piłka nożna jest dla mnie chyba jedną z najnudniejszych rzeczy na świecie.
Pokaż mimo to2016-03-08
Na mojej liście to już ostatnia z przygód Akwili, poza książką, która wyjdzie we wrześniu i jest z kolei ostatnią książką napisaną przez Pratchetta. Zaczynam darzyć Akwilę coraz większym sentymentem, bo fajna z niej dziewczyna i zapowiada się całkiem dobra czarownica. Szkoda mi, że nie powstanie już więcej jej przygód. Polecam.
Na mojej liście to już ostatnia z przygód Akwili, poza książką, która wyjdzie we wrześniu i jest z kolei ostatnią książką napisaną przez Pratchetta. Zaczynam darzyć Akwilę coraz większym sentymentem, bo fajna z niej dziewczyna i zapowiada się całkiem dobra czarownica. Szkoda mi, że nie powstanie już więcej jej przygód. Polecam.
Pokaż mimo to2016-02-26
Po ostatnim przeczytaniu książek o Tiffany, które w moim odczuciu są trochę słabszą częścią Świata Dysku, "Carpe Jugulum" przypomniało mi, dlaczego się zakochałam w Pratchetcie. Jest wartka akcja, wspaniale napisani bohaterowie i taka kupa śmiechu, że nie raz ocierałam łzy z oczu (należę do tych, co jak się szczerze śmieją, to płaczą). Polecam, polecam, polecam. Szczególnie miłośnikom sagi "Zmierzch", może otrząsną się z przekonania, że wampiry są wspaniałe.
Po ostatnim przeczytaniu książek o Tiffany, które w moim odczuciu są trochę słabszą częścią Świata Dysku, "Carpe Jugulum" przypomniało mi, dlaczego się zakochałam w Pratchetcie. Jest wartka akcja, wspaniale napisani bohaterowie i taka kupa śmiechu, że nie raz ocierałam łzy z oczu (należę do tych, co jak się szczerze śmieją, to płaczą). Polecam, polecam, polecam. Szczególnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-25
Moim podstawowym zarzutem do tej książki jest nieodpowiednie tłumaczenie, które psuje frajdę z czytania. Mniej tu śmiechu i sarkazmu, więcej bajki. Zastanawiam się, czy już przypadkiem z tego nie wyrosłam.
Moim podstawowym zarzutem do tej książki jest nieodpowiednie tłumaczenie, które psuje frajdę z czytania. Mniej tu śmiechu i sarkazmu, więcej bajki. Zastanawiam się, czy już przypadkiem z tego nie wyrosłam.
Pokaż mimo to2016-02-08
Zdecydowanie Pratchett ku refleksji. Nie przepadałam do tej pory za książkami o Tiffany Obolałej, ale ta wręcz zwaliła mnie z nóg. Na kartach Świata Dysku można znaleźć sporo zawoalowanej sarkastycznym humorem mądrości. Tutaj mądrość jest wszędzie. I moja ukochana niania Ogg.
Uważam, że przekład jest nie bez znaczenia. "Wolni ciut ludzie" w wersji, którą posiadam, byli tłumaczeni przez jakąś panią, której nazwiska nie pamiętam, i niestety jest to zrobione bez polotu. Pan Cholewa za to chyba urodził się, żeby tłumaczyć Pratchetta. Uwielbiam i podziwiam. A książkę polecam. Wybitnie życiowa, choć w odsłonie bajkowej.
Zdecydowanie Pratchett ku refleksji. Nie przepadałam do tej pory za książkami o Tiffany Obolałej, ale ta wręcz zwaliła mnie z nóg. Na kartach Świata Dysku można znaleźć sporo zawoalowanej sarkastycznym humorem mądrości. Tutaj mądrość jest wszędzie. I moja ukochana niania Ogg.
Uważam, że przekład jest nie bez znaczenia. "Wolni ciut ludzie" w wersji, którą posiadam, byli...
2015-12-11
Pratchett tym razem w odrobinę feministycznej wersji. Czy się udało? Na pewno było zabawnie - magowie w obecności kobiet zaczynają się trochę gubić. Polecam.
Pratchett tym razem w odrobinę feministycznej wersji. Czy się udało? Na pewno było zabawnie - magowie w obecności kobiet zaczynają się trochę gubić. Polecam.
Pokaż mimo to2015-10-26
Nie ma to jak Pratchet na jesienną pogodę. "Złodziej czasu" zaskakuje szeregiem nowych postaci i przybliża nam Jeźdźców Apokalipsy, którzy nie są tak do końca tacy, jak ich sobie wyobrażamy. Przezabawna wizja reinkarnacji, w której pewien opat schizofrenicznie łączy w sobie mądrość setek lat życia i chęć lania wszystkich naokoło gumową żyrafą i w tym wszystkim refleksja: co by było, gdyby czas się nagle zatrzymał? Polecam.
Nie ma to jak Pratchet na jesienną pogodę. "Złodziej czasu" zaskakuje szeregiem nowych postaci i przybliża nam Jeźdźców Apokalipsy, którzy nie są tak do końca tacy, jak ich sobie wyobrażamy. Przezabawna wizja reinkarnacji, w której pewien opat schizofrenicznie łączy w sobie mądrość setek lat życia i chęć lania wszystkich naokoło gumową żyrafą i w tym wszystkim refleksja: co...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-09-14
Bardzo lubię postać Moista i trochę mi żal, że nie powstało więcej części tego cyklu. "Świat Finansjery" uwielbiam za wartką akcję, ciekawy temat i Pana Marudę z jego piszczącą, gumową zabawką ;) Zdecydowanie polecam! Pratchett w formie mistrzowskiej.
Bardzo lubię postać Moista i trochę mi żal, że nie powstało więcej części tego cyklu. "Świat Finansjery" uwielbiam za wartką akcję, ciekawy temat i Pana Marudę z jego piszczącą, gumową zabawką ;) Zdecydowanie polecam! Pratchett w formie mistrzowskiej.
Pokaż mimo to2015-06
"Potworny Regiment" jest jedną z tych części Świata Dysku, które mnie nie zwaliły z nóg. Jest to kolejna z części, które na dobrą sprawę można czytać "luzem". Pojawiają się wprawdzie bohaterowie z Ankh Morpork, ale na tyle epizodycznie, że ich znajomość nie jest dla czytelnika konieczna.
Przyzwyczajona jestem do tego, że części Świata Dysku są zabarwione satyrą na coś. W tym wypadku jest to na pewno satyra na wojnę, wojsko i politykę, ale może też troszkę na feminizm? Książkę czyta się przyjemnie i szybko, jak to z Pratchettem. Pomimo że nie trafi do kanonu moich najukochańszych, polecam. Bo to przecież Pratchett. :)
"Potworny Regiment" jest jedną z tych części Świata Dysku, które mnie nie zwaliły z nóg. Jest to kolejna z części, które na dobrą sprawę można czytać "luzem". Pojawiają się wprawdzie bohaterowie z Ankh Morpork, ale na tyle epizodycznie, że ich znajomość nie jest dla czytelnika konieczna.
Przyzwyczajona jestem do tego, że części Świata Dysku są zabarwione satyrą na coś. W...
2015-04
Nigdy nie miałam okazji być na przedstawieniu w operze. Szczerze mówiąc, kompletnie nie rozumiem tego kulturowego zjawiska, choć muzykę doceniam, poważną również. Terry Pratchett chyba też nie bardzo rozumiał o co chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... Nie, nie pieniądze. O to, że przedstawienie musi trwać.
W cały organizacyjny chaos opery wkrada się Upiór, niania Ogg i babcia Weatherwax, a to już jest doskonała recepta na katastrofę. Płakałam ze śmiechu. A opery nadal nie rozumiem. Polecam.
Nigdy nie miałam okazji być na przedstawieniu w operze. Szczerze mówiąc, kompletnie nie rozumiem tego kulturowego zjawiska, choć muzykę doceniam, poważną również. Terry Pratchett chyba też nie bardzo rozumiał o co chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o... Nie, nie pieniądze. O to, że przedstawienie musi trwać.
W cały organizacyjny chaos opery wkrada się Upiór,...
2015-03
Smutna to była lektura, choć w przypadku Świata Dysku brzmi to absurdalnie. Pierwszą połowę przeczytałam, kiedy Terry Pratchett jeszcze żył, drugą już po jego śmierci - stąd pewnie uczucie smutku.
Sama książka jest bardzo dobra. Osadzona w politycznych klimatach Ankh-Morpork vs Klatch, zawiera i postacie ze Straży i Vetinariego ("veni, vidi, vetinari"), więc można się spodziewać zarówno dużej dawki poczucia humoru, jak i czegoś głębszego. I Nobby'ego w przebraniu kobiety. Zdecydowanie polecam.
Smutna to była lektura, choć w przypadku Świata Dysku brzmi to absurdalnie. Pierwszą połowę przeczytałam, kiedy Terry Pratchett jeszcze żył, drugą już po jego śmierci - stąd pewnie uczucie smutku.
Sama książka jest bardzo dobra. Osadzona w politycznych klimatach Ankh-Morpork vs Klatch, zawiera i postacie ze Straży i Vetinariego ("veni, vidi, vetinari"), więc można się...
2015-02
Jako pierwsza część Świata Dysku, książka może być przyjęta bardzo dobrze. Jeśli natomiast zna się już Świat Dysku na wylot i do niej wraca (jak taki stary wyga jak ja), niekoniecznie robi wrażenie. Jest jeszcze taka "nieopierzona", jeszcze bohaterowie nie postarzeli się (jak wino), jeszcze nie nabrali swoich smaczków i takie to wszystko jakieś chaotyczne. Niemniej polecam, bo to Pratchett. :)
Jako pierwsza część Świata Dysku, książka może być przyjęta bardzo dobrze. Jeśli natomiast zna się już Świat Dysku na wylot i do niej wraca (jak taki stary wyga jak ja), niekoniecznie robi wrażenie. Jest jeszcze taka "nieopierzona", jeszcze bohaterowie nie postarzeli się (jak wino), jeszcze nie nabrali swoich smaczków i takie to wszystko jakieś chaotyczne. Niemniej polecam,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jest coś takiego jak "za dużo informacji" i "Świat Kupek" jest tego najlepszym przykładem. Fizjologia organizmu ludzkiego dla nikogo nie powinna być tajemnicą, ale historia chłopca, który postanowił stworzyć muzeum kup i umieścić tam próbki kup wszystkich stworzeń Świata Dysku to jest już zdecydowanie za dużo informacji. Ale było śmiesznie i tak pewnie miało w założeniu być.
Jest coś takiego jak "za dużo informacji" i "Świat Kupek" jest tego najlepszym przykładem. Fizjologia organizmu ludzkiego dla nikogo nie powinna być tajemnicą, ale historia chłopca, który postanowił stworzyć muzeum kup i umieścić tam próbki kup wszystkich stworzeń Świata Dysku to jest już zdecydowanie za dużo informacji. Ale było śmiesznie i tak pewnie miało w założeniu...
więcej Pokaż mimo to