Pasterska korona
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Świat Dysku (tom 41)
- Tytuł oryginału:
- The Shepherd's Crown
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2016-05-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-05-17
- Data 1. wydania:
- 2015-08-27
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380693463
- Tłumacz:
- Piotr W. Cholewa
- Tagi:
- fantastyka Tiffany Obolała Piotr W. Cholewa
- Inne
Drżenie światów.
Głęboko w Kredzie coś się poruszyło. Sowy i lisy to wyczuwają. Tiffany także, przez swoje buty. To dawny nieprzyjaciel gromadzi siły.
To czas zakończeń i początków, starych przyjaciół i nowych, rozmycia granic i przesunięcia mocy. Teraz to Tiffany stoi pomiędzy światłem i ciemnością, dobrem i złem.
Horda elfów szykuje się do inwazji i Tiffany musi wezwać wszystkie czarownice, by stanęły przy niej. By broniły świata. Jej świata.
Będzie rozliczenie...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
To już jest koniec (nie ma już nic)
Terry Pratchett przyzwyczaił czytelników do swojej twórczości – do niebanalnych rozwiązań i niecodziennych sytuacji. Dysk, który spoczywa na grzbiecie czterech słoni, stojących na skorupie wielkiego żółwia, dryfującego przez świat to podstawa uniwersum, które pokochały miliony czytelników na całym świecie. Cykl rozrósł się do niebotycznych rozmiarów, zyskał zaskakującą popularność i stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych „marek” w świecie fantasy. Nic więc dziwnego, że oczekiwania co do ostatniej książki autora były ogromne.
„Pasterska korona” to książka zamykająca cykl „Świata dysku”. Została wydana po śmierci autora i stanowi zwieńczenie jego twórczości. Powieść opowiada historię Tiffany Obolałej – znanej bohaterki z poprzednich części cyklu – która musi uratować świat przed inwazją elfów. Historia jest satysfakcjonująca i domyka praktycznie wszystkie niezamknięte wątki, które nagromadziły się przez lata w tym specyficznym świcie. Jednakże, Pratchett zdołał ukończyć swoją powieść w dziewięćdziesięciu procentach, a brakującą częścią zajął się Rob Wilkinson. Dla tych fanów autora, którzy obawiają niespójności, innego stylu i klimatu, spieszę z środkami uspokajającymi! Wilkinson wywiązał się ze swojej pracy doskonale, swoje uzupełnienie książki opierał na tym, co napisał sam prekursor cyklu. Sam finał powieści może powodować liczne pytania, jednakże w moim odczuciu jest on zadowalający i idealnie odwzorowuje pełnowartościową spuściznę Terry’ego Pratchetta.
Podczas lektury książki czytelnik będzie miał okazję rozmyślać nad swoim losem, a w szczególności nad śmiercią i godnym pożegnaniem z otaczającą nas rzeczywistością. Cała powieść została naszpikowana podobną tematyką i rozważaniami, lecz nie powinniśmy się temu dziwić. Autor pisząc ostatni tom, zdawał sobie sprawę z kruchości swojego życia i „Pasterską koronę” możemy traktować jako osobiste i intymne pożegnanie sympatycznego pisarza. Sama tematyka śmierci przewija się przez książkę nader często, ale to nie jedyne uniwersalne rozważania, na które natchniemy się podczas konsumowania publikacji. Z ochotą poczytamy o przyjaźni, braterskie i miłości. Pratchett nie zapomniał również o tolerancji i prawdach uniwersalnych, dzięki czemu odbiorca jest w stanie wyciągnąć z książki indywidualne przesłania, które wzbogacają jego światopogląd.
„Pasterska korona” to zwieńczenie historycznego i kultowego cyklu. Przeczytać książkę ma obowiązek każdy fan „Świata dysku”, gdyż znajdzie w nim odpowiedzi na dawno zadane pytania i złoży hołd jednemu z największych, ówczesnych przedstawicieli literatury fantasy. Publikacja napisana jest stylem, do którego zdążył już nas przyzwyczaić autor. Z charakterystycznym poczuciem humoru przemierzamy kolejne światy Dysku, zanurzając się w bezgranicznej wyobraźni Pratchetta. Polecam.
Damian Hejmanowski
Oceny
Książka na półkach
- 1 307
- 1 240
- 515
- 60
- 53
- 41
- 39
- 39
- 37
- 32
OPINIE i DYSKUSJE
Czytając ostatnią książkę z cyklu o Tiffany Obolałej, a równocześnie całkowicie i bezsprzecznie ostatnią powieść ze Świata Dysku, nie mogłam powstrzymać łez, na początku lektury, w trakcie i pod koniec. Odczuwaniu silnych emocji sprzyjała fabuła, obfitująca tym razem w przełomowe, choć smutne wydarzenia. Tiffany musi zmierzyć się z dawnym wrogiem, ale na zupełnie innych warunkach, wspomagana przez przyjaciół i bogata w doświadczenie. To też czas pożegnań i nowych początków, a także wykuwania tradycyjnej rzeczywistości na nowo – w kierunku, który widzę w prozie Terry’ego Pratchetta niemal od początku mojej czytelniczej przygody z tym autorem.
Ta książka to doskonałe zakończenie i podsumowanie cyklu, bez którego trudno byłoby się obejść. Z posłowia można się dowiedzieć, że sam autor swój ostatni tom prawdopodobnie jeszcze wielokrotnie by poprawiał, ale mnie trudno sobie wyobrazić coś lepszego, niż otrzymałam. Wielka szkoda, że teraz, kiedy już ten świat jest tak umiejętnie skonstruowany, a postaci stały się niemal przyjaciółmi czytelnika, nie poznamy już dalszych ich losów, część tajemnic pozostanie niewyjaśnionych, a Dysk pozostanie niezmienny.
Nigdy nie przestanę polecać książek Terry’ego Pratchetta z cyklu „Świat Dysku”…
Czytając ostatnią książkę z cyklu o Tiffany Obolałej, a równocześnie całkowicie i bezsprzecznie ostatnią powieść ze Świata Dysku, nie mogłam powstrzymać łez, na początku lektury, w trakcie i pod koniec. Odczuwaniu silnych emocji sprzyjała fabuła, obfitująca tym razem w przełomowe, choć smutne wydarzenia. Tiffany musi zmierzyć się z dawnym wrogiem, ale na zupełnie innych...
więcej Pokaż mimo toKiedy świat literatury podsuwał pisarzom gotową, sprawdzoną drogę, Pratchett wesoło podskakiwał i celował w kałuże na poboczu. Wprawiał w zakłopotanie, odwracał kota ogonem, wywracał świętym koszulki na drugą stronę. W "Pasterskiej koronie" mało, malutko już z tego wszystkiego pozostało.
Powieść zaczyna się wydarzeniem, które nie powinno mieć miejsca. Świat zadrżał, bo jeden z filarów Dysku upadł. Umarła ważna, jeśli nie najważniejsza postać tego cyklu, a jej pogrzeb długo przeżywają wszyscy. "Pasterska..." to zmiana warty, to pożegnanie. Fani autora i wszystkie osoby, które znają kontekst, w jakim powstawała ta książka, mogą czuć słuszne oburzenie. W końcu to niedopuszczalne, żeby Mistrz nie miał żyć wiecznie.
Powieść w oderwaniu od tego przygnębiającego kontekstu jest zwyczajnie średnią fantastyką młodzieżową. Zawiera powtarzalne wątki, mało interesujący wątek romantyczny, jest przeidealizowana. Przeczytałam na siłę, głównie z szacunku.
Kiedy świat literatury podsuwał pisarzom gotową, sprawdzoną drogę, Pratchett wesoło podskakiwał i celował w kałuże na poboczu. Wprawiał w zakłopotanie, odwracał kota ogonem, wywracał świętym koszulki na drugą stronę. W "Pasterskiej koronie" mało, malutko już z tego wszystkiego pozostało.
więcej Pokaż mimo toPowieść zaczyna się wydarzeniem, które nie powinno mieć miejsca. Świat zadrżał, bo...
Wyraźnie widać, że pod koniec sagi Pratchett przestał bawić się swoimi historiami a pisał już tylko po to, by podsumować swoje życiowe przekonania i utopie szczęśliwego świata. Wszystko w tym tomie jest gładkie, poprawne, pełne mądrości życiowej, która mówi jak powinno się żyć. " Pasterska korona" nie jest już nawet zwykłą bajką jak np "Kapelusz pełen nieba". Jest niemożebnie przesłodzona a duch feminizmu doprowadzony do przesady. Nie znajdziemy tu ani krzty pratchetowskiej błyskotliwości, ciętej riposty , ironii, czy zaskakujących gagów.
Wyraźnie widać, że pod koniec sagi Pratchett przestał bawić się swoimi historiami a pisał już tylko po to, by podsumować swoje życiowe przekonania i utopie szczęśliwego świata. Wszystko w tym tomie jest gładkie, poprawne, pełne mądrości życiowej, która mówi jak powinno się żyć. " Pasterska korona" nie jest już nawet zwykłą bajką jak np "Kapelusz pełen nieba". Jest...
więcej Pokaż mimo toŚwiat Dysku oraz inne światy odczuwają zmianę. Coś się skończyło, a wraz z tym bariera elfów zaczęła być co raz cieńsza. Elfy dokonują przewrotu i Pan Groszek, który tytułuje siebie królem zaczyna krwawe rządy.
W środku tego wszystkiego znajduje się Tiffany Obolała, która na domiar złego ma teraz dwa gospodarstwa do ogarnięcia. Tiffany nie pozwoli jednak złym elfom panoszyć się i psocić wśród ludzi.
Ostatnia z książek ze Świata Dysku przychodzi z pewną nostalgią. Coś się kończy. Szkoda, że więcej książek Pana Pratchetta nie przeczytam, ale uważam, że zakończenie Pasterskiej Korony (odnośnie której autor wiedział, że będzie jego ostatnią książką) jest w sam punkt.
Świat Dysku oraz inne światy odczuwają zmianę. Coś się skończyło, a wraz z tym bariera elfów zaczęła być co raz cieńsza. Elfy dokonują przewrotu i Pan Groszek, który tytułuje siebie królem zaczyna krwawe rządy.
więcej Pokaż mimo toW środku tego wszystkiego znajduje się Tiffany Obolała, która na domiar złego ma teraz dwa gospodarstwa do ogarnięcia. Tiffany nie pozwoli jednak złym elfom...
Sympatyczna opowieść o świecie alternatywnym, w którym rządzą czarownice. Polecam.
Sympatyczna opowieść o świecie alternatywnym, w którym rządzą czarownice. Polecam.
Pokaż mimo to[...]
-Nic nam pseciwko pomaganiu starym grubymsychom, coby byli cyściuteńcy, az sksypią, ale som my Feeglami i cenimy nas brud. Łod mycia Feegle usycha. Nie mozem znieść mydła i wis.
– Ni jo, Rob. Ni jo – zawołał ktoś radośnie i Tępak Wullie odpadł od ściany wybiegu dla kóz. Mydlane bańki [łynęły w powietrzu, kiedy turlał się po trawie.
-Pseca zem cie upsedzoł, Wullie – warknął Rob – Łod tego ino bańki ci wychodzą psez usy.
[...]
Marzenia, które się spełniają, nie zawsze są tymi właściwymi marzeniami.
[...]
– A ilu mężów właściwie miałaś, nianiu? – zainteresowała się Tiffany.
Niania jakby liczyła w pamięci.
– Trzech swoich, i powiem tyle, że na resztę by mi zabrakło palców.
DLA MNIE jedno z najlepszych w moim życiu książkowych doświadczeń, które można powtarzać po wielokroć i odnajdywać za każdym razem coś nowego do zachwycania się. Sir Pratchett to marka sama w sobie i niezaprzeczalnie należy do pisarzy najwyższej klasy.
Fantastyczne opowieści! Czytajcie sir PRATCHETTA!😃👍
ZDECYDOWANIE POLECAM CAŁĄ SERIĘ „ŚWIATA DYSKU”! WARTO!
2018
seria przeczytana ponownie 2022
i zapewne nie po raz ostatni 🤩
[...]
więcej Pokaż mimo to-Nic nam pseciwko pomaganiu starym grubymsychom, coby byli cyściuteńcy, az sksypią, ale som my Feeglami i cenimy nas brud. Łod mycia Feegle usycha. Nie mozem znieść mydła i wis.
– Ni jo, Rob. Ni jo – zawołał ktoś radośnie i Tępak Wullie odpadł od ściany wybiegu dla kóz. Mydlane bańki [łynęły w powietrzu, kiedy turlał się po trawie.
-Pseca zem cie upsedzoł, Wullie –...
Świat dysku to ten rodzaj cyklu, który mógłby trwać i trwać i się nie kończyć. Niestety choroba i nieuchronna śmierć, która zawisła nad autorem spowodowała, że musiał nastać koniec i jak to mówiła Obolała rozliczenie. Jak dla mnie to zakończenie jest zbyt szybkie i dosyć słabe, niestety nie pożegnaliśmy się z Patrycjuszem, magami szczególnie Rincewidem od którego wszystko się przecież zaczęło, policjantem ani nawet bankierem alias Panem Niezastąpionym. Czuję niedosyt niestety czarownice nigdy nie były moimi ulubionymi bohaterkami a niestety tylko na nich skupia się tutaj Pratchett, jest mi nieskończenie smutno, myślałam, że zagrożenie na sam koniec będzie większe, może coś z żółwiem A tunem albo słoniami.. Już bardziej trzymający w napięciu był tom kiedy śmierć miała sytuację awaryjną lub jak atakowały byty, potwory z innego świata.. Elfy to niestety słabi przeciwnicy dla równowagi świata Dysku. Niestety to już koniec, więcej nie będzie, należy podziękować i się rozejść, niestety niedosyt zostanie.
Świat dysku to ten rodzaj cyklu, który mógłby trwać i trwać i się nie kończyć. Niestety choroba i nieuchronna śmierć, która zawisła nad autorem spowodowała, że musiał nastać koniec i jak to mówiła Obolała rozliczenie. Jak dla mnie to zakończenie jest zbyt szybkie i dosyć słabe, niestety nie pożegnaliśmy się z Patrycjuszem, magami szczególnie Rincewidem od którego wszystko...
więcej Pokaż mimo toKolejna (szkoda, że ostatnia) opowieść ze Świata Dysku pokazuje, jak mogą wyglądać piękne opowieści. Tym razem o podejmowaniu życiowych decyzji i braniu życia w zgodzie ze sobą we własne ręce dla dobra swojego i innych, nawet jeśli to niezgodne z przyjętymi obyczajami.
Kolejna (szkoda, że ostatnia) opowieść ze Świata Dysku pokazuje, jak mogą wyglądać piękne opowieści. Tym razem o podejmowaniu życiowych decyzji i braniu życia w zgodzie ze sobą we własne ręce dla dobra swojego i innych, nawet jeśli to niezgodne z przyjętymi obyczajami.
Pokaż mimo toPrzez ładnych parę lat byłem fanem niezwykłego cyklu fantasy Terre'go Pratchetta o płaskim świecie spoczywającym na grzbiecie czterech słoni, które z kolei stoją na grzbiecie ogromnego żółwia człapiącego przez kosmos. Nie znałem wcześniej żadnych opowieści fantasy, które byłyby równie inteligentnymi satyrami na naszą rzeczywistość. Dosłownie pochłaniałem każdą nową książkę brytyjskiego autora na pierwszym posiedzeniu, nawet jeśli była spoza wspomnianego cyklu i odstawała nieco od wysokiego poziomu reszty. Śledziłem z zaciekawieniem kolejne niemożliwe ucieczki Ricewinda, czy też powolne podnoszenie się z degrengolady straży miejskiej Ankh-Morpork. Z czasem jednak mój zapał zaczął gasnąć, aby po lekturze "Niewidocznych Akademików" skłonić mnie do zaprzestania lektury dalszych tomów. Powiem szczerze, że jednym z powodów było skupienie się autora na podcyklu o Tiffany Obolałej, który był moim najmniej ulubionym elementem uniwersum Świata Dysku. Ta postać zwyczajnie mi nie podeszła i kolejne książki z jej udziałem czytałem raczej z poczucia dziwnie rozumianego obowiązku fana-czytelnika. Do "Pasterskiej korony" sięgnąłem po ponad dziesięcioletniej przerwie od fantastycznego cyklu Pratchetta, tknięty tym nagłym niezrozumiałym impulsem, gdy ujrzałem ją na półce biblioteki. I muszę stwierdzić, iż jej odbiór był dla mnie zupełnie inny, niż przed laty. Owszem, uśmiechnąłem się nie raz, nawet zdarzało mi się parsknąć kilkukrotnie śmiechem, ale podczas lektury towarzyszyła mi głównie nostalgia i pewien rodzaj mądrego smutku towarzyszącemu człowiekowi, gdy nieodwołalnie domyka pewien rozdział w życiu. Myślałem, że Świat Dysku jest już za mną - dawno sprzedałem swoją kolekcję książek, bo przestałem do nich wracać - ale "Pasterska Korona" sprawiła, że znów zapragnąłem ponownie spotkać się z starymi znajomymi z kart książek. Godne zwieńczenie wielkiego dzieła.
Przez ładnych parę lat byłem fanem niezwykłego cyklu fantasy Terre'go Pratchetta o płaskim świecie spoczywającym na grzbiecie czterech słoni, które z kolei stoją na grzbiecie ogromnego żółwia człapiącego przez kosmos. Nie znałem wcześniej żadnych opowieści fantasy, które byłyby równie inteligentnymi satyrami na naszą rzeczywistość. Dosłownie pochłaniałem każdą nową książkę...
więcej Pokaż mimo toUwielbiam Świat Dysku. To zdecydowanie niezwykła seria. Świetny humor, ciekawi bohaterowie i wiele bardzo dobrych spostrzeżeń dotyczących natury ludzkiej.
Uwielbiam Świat Dysku. To zdecydowanie niezwykła seria. Świetny humor, ciekawi bohaterowie i wiele bardzo dobrych spostrzeżeń dotyczących natury ludzkiej.
Pokaż mimo to