-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant1
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński8
Biblioteczka
2021-09-05
2021-05
Czy warto czytać książki z fantastyki napisane w latach 50-dziesiątych?
Jedna z najbardziej kiczowatych okładek, jakie spotkałam, jednak ta okładka ma odzwierciedlenie w treści książki. Trzeba brać pod uwagę, że książka została napisana w 1949 roku i była pastiszem na wydawane w USA, po dwa centy opowiadań S-F. W Polsce została wydana dopiero przez Bete Books w 1991 roku, jako pierwszy tom z cyklu „Fantastyka”.
Jest rok 1954 i Amerykanie podejmują pierwszą próbę wystrzelenia rakiety na Księżyc. Rakieta była wyposażona potencjometr Burtona, w czasie lotu gromadził olbrzymi potencjał elektryczny, który w momencie zetknięcia z Księżycem wyzwoliłby błysk widziany z Ziemi. Keith Winton pisarz i redaktor czasopisma z fantastyki ma obserwować to wydarzenie na wzgórzach Castskill w posiadłości swojego szefa. Właśnie poznał i zakochał się w pięknej Betty Hadley, która niestety musiała opuścić posiadłość. Niestety, rakieta zamiast wylądować na Księżycu, spada na wzgórza Castskill. Rakieta wyzwala błysk kilka tysięcy razy jaśniejszy od błyskawicy i kilka tysięcy razy bardziej niszczycielski. Giną wszyscy oprócz Wintona, który zostaje przeniesiony do alternatywnego wszechświata. Musi szybko poznać tę Ziemię, aby nie zginąć. W tym świecie loty międzyplanetarne to norma, a Ziemia skolonizowała wszystkie okoliczne planety. Niestety została zaatakowana przez rasę spoza Układu Słonecznego, Arkturian i toczy się wojna. Winton zostaje wzięty za Arkturiańskiego szpiega i każdy może go zastrzelić bez ostrzeżenia. Natomiast po zmroku miastem rządzą gangsterzy i kryminaliści. Chociaż nie wiadomo czy bardziej niebezpiecznie jest dla Wintona w dzień, czy w nocy? Winton upatruje ratunku u pięknej Betty Hadley, która w tym świecie pełni inną rolę. Może znajdzie ratunek z niespodziewanej strony. Czy uda mu się wrócić do swojego wszechświata? Zakończenie jest zaskakujące i zabawne?
Książka może nie powala, ale jest przyjemną rozrywką, nie odstaje zbytnio od przeciętnej fantastyki. Może jednym, cała fabuła zamknięta jest na 260 stronach wydania kieszonkowego, a nie w paru tomach. Brown oprał swój pomysł na istnieniu nieskończonej liczbie alternatywnych wszechświatów, ciekawe też są inne wątki i sytuacje, jak modne w tych latach wątki gangsterskie. Pojawia się też wątek miłosny, przecież nasz bohater jest zakochany i to daje mu siłę do działania. Sięgnęłam po tą książkę w ramach poznawania klasyki fantastyki i miło spędziłam wieczór.
Czy warto czytać książki z fantastyki napisane w latach 50-dziesiątych?
Jedna z najbardziej kiczowatych okładek, jakie spotkałam, jednak ta okładka ma odzwierciedlenie w treści książki. Trzeba brać pod uwagę, że książka została napisana w 1949 roku i była pastiszem na wydawane w USA, po dwa centy opowiadań S-F. W Polsce została wydana dopiero przez Bete Books w 1991 roku,...
2021-05
Śmiejmy się!!!
Tom Sharpe, autor tej książki, przez wiele lat pracował jako nauczyciel akademicki, a jak wiadomo, swoje środowisko zna się najlepiej. Wykładowcy college’u kojarzą się nam ze spokojnymi i inteligentnymi ludźmi. Nic bardziej mylnego. Henry Wilt jest trzydziestoczteroletni wykładowcą literatury w marnym college’u. Nie można mu odmówić wiedzy na temat literatury, a okaże się też genialny w erystyce. Natomiast jest życiowym fajtłapą, niepotrafiącym walczyć o siebie. Utknął na stanowisku wykładowcy, prowadząc kursy doszkalające dla rzeźników, dekarzy, monterów i innych grup robotników. Ktoś wymyślił, że powinni mieć wykłady z literatury, aby podnieść ich wrażliwość humanistyczną i zainteresować literaturą. Dla obu stron jest to droga przez mękę, gdyż uczniowie traktują ten przedmiot, jako zło konieczne i cały czas dają to odczuć Wiltowi. Chociaż okaże się, że i on może czerpać wiedzę od nich. Jego małżeństwo też jest porażką. Eva jest znudzoną żoną, siedzącą w domu i obwiniając o wszystko swojego męża. Wolny czas razem z innymi żonami poświęca najnowszym modom, jak joga i medytacje. Niestety nie grzeszy ona zbytnią inteligencją ani wyobraźnią. Wilt czuje się człowiekiem całkowicie przegranym, a o wszystko oskarża swoją żonę. W swojej wyobraźni pozbywa się jej i staje się człowiekiem szczęśliwym. Nadarza się okazja, aby wypróbować zbrodnię doskonałą. W tym samym czasie znika Eva, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację. To wszystko doprowadza do najbardziej absurdalnych sytuacji. Jednak czy te wydarzenia nie będą mieć zbawiennego wpływu na Wilta?
Gdy zobaczyłam okładkę płyty i przeczytałam, że lektorem jest Wojciech Malajka, spodziewałam się dobrej zabawy. Świetnie się bawiłam, zaśmiewając się w głos. Każda z postaci wyrazista, przejaskrawiona, skupiająca różne stereotypy, a do tego przezabawne dialogi, gry słowne i sytuacyjne. Autor stworzył mieszankę wybuchową, gdzie nie sposób wybrać najbardziej absurdalną scenę, czy postać. Tempo jest takie, że czasami trudno zaczerpnąć powietrze między jednym a drugim wybuchem śmiechu. Zakochałam się w humorze przedstawionym przez autora. Uważam, że to najlepszy antydepresant.
Śmiejmy się!!!
Tom Sharpe, autor tej książki, przez wiele lat pracował jako nauczyciel akademicki, a jak wiadomo, swoje środowisko zna się najlepiej. Wykładowcy college’u kojarzą się nam ze spokojnymi i inteligentnymi ludźmi. Nic bardziej mylnego. Henry Wilt jest trzydziestoczteroletni wykładowcą literatury w marnym college’u. Nie można mu odmówić wiedzy na temat...
2021-05
Trzymaj przyjaciół blisko, ale wrogów jeszcze bliżej.
Moja przyjaciółka namówiła mnie na książkę tej autorki. Podchodziłam bardzo ostrożnie, gdyż w ostatnio czytanych fantasy polskich autorek dominowały wątki romansowe. Ostrożnie wybrałam jednotomowe dzieło autorki, ale okazało się, że świetnie się bawiłam.
Główną bohaterką jest nietypowy wilkołak zwany też pomrokiem, ale też piękna kobieta Szelena. Pewnego razu w karczmie o uroczej nazwie „Wilcza Paszcza” dowiedziała się o pobitym i umierającym w rowie magu. Magowie polują na pomroki, a więc tam leżał jej wróg. Poszła sprawdzić i okazało się, że mag Weres jeszcze żyje. Ku własnemu zdziwieniu zabiera go do siebie i leczy. Postanawia, że gdy wykuruje Weresa, stoczy z nim uczciwy pojedynek. Przy okazji musi też wziąć pod opiekę młodego ucznia maga Resta, który nie jest miłym chłopcem, ale dla maga zrobi wszystko. Niestety nie będzie im dane stoczyć pojedynku, przynajmniej w przewidywalnym czasie. Wręcz muszą połączyć swoje siły, gdyż ludzi atakują stwory podobne do wilkołaków. Ktoś je stworzył i nimi kieruje. Do drużyny dołącza młody smok Mrok, który przynosi wieści o śmierci królowej driad. Okazuje się, że na pustkowiach powstają nowe siły, które mogą zniszczyć świat. Co się dzieje z konwentem arcymagów? Nasza drużyna, aby pokonać przeciwników, musi zachęcić do współpracy driady, elfy i krasnoludy. Jednak te ludy nie są do siebie przychylnie nastawione. Zadanie to będzie wymagało dużo sprytu. Dostajemy w tej powieści przegląd różnych stworzeń: elfy, driady, krasnoludy, trolle, szhory, wilkołaki i magowie. Zostajemy wciągnięci w wir niezwykłych, szalonych i zaskakujących przygód, ale też walki. Ostatnia bitwa jest zaskakująca.
Nieczęsto zdarza się, żeby się śmiała podczas czytania książki. Świetne wykreowani bohaterowie. Samotny mag, wyrzucony za jakieś przewiny z konwentu arcymagów. Chudy, wiecznie głodny, oszukujący wręcz na jedzeniu i słabnący po kolejnych czarach. Jego sarkastyczne poczucie humoru i narzekania wzbudzają dużą sympatię. Opis smoka Mroka po przemianie w chłopca rozbawił mnie. Nie można nazwać go przystojniakiem, ale chociaż niezbyt potrafi, stara się poderwać każdą dziewoję. Nas smok jest bardzo kochliwy. Młody uczeń maga Resta jest bardzo dokuczliwym dzieckiem. Resta nie może zrozumieć, dlaczego jego nauczyciel, zamiast zamordować wilkołaka, współpracuje z nią. Narratorką jest Szelena, która nie z własnej woli została wilkołakiem. Jednak nawet pod postacią wilkołaka nie traci cech człowieka. Trudno orzec, czy ostrzejsze ma kły, czy język. Powieść napisana jest barwnym dowcipnym językiem, dialogi skrzą się humorem. Oprócz tego świetny humor sytuacyjny. Do dzisiaj wzbudza mój uśmiech scena, gdy po raz pierwszy wilkołak i smok jeżdżą na nartach.
Autorka wspaniale wpasowała się w moje poczucie humoru, byłam zachwycona i świetnie się bawiłam. Na pewno sięgnę po inne książki tej autorki.
Trzymaj przyjaciół blisko, ale wrogów jeszcze bliżej.
Moja przyjaciółka namówiła mnie na książkę tej autorki. Podchodziłam bardzo ostrożnie, gdyż w ostatnio czytanych fantasy polskich autorek dominowały wątki romansowe. Ostrożnie wybrałam jednotomowe dzieło autorki, ale okazało się, że świetnie się bawiłam.
Główną bohaterką jest nietypowy wilkołak zwany też pomrokiem, ale...
2021-04
Rok 995, książę Bolko pragnie zjednoczyć kraj pod swoim berłem i obronić go przed agresją Niemiec. Jedynie przyjęcie chrześcijaństwa z jego kapłanami oraz walka z wierzeniami Polan może uratować państwo przed nawałą Niemiec. Doradcą Bolka w okiełznaniu słowiańskich mocy magicznych jest Medvid, potężny wojownik walczący dwuręcznym młotem. Medvid, wielki Kosmacz jest silnie związany z knieją, magią Słowian i nie interesuje go polityka, intrygi czy chrześcijaństwo. Jedynie interesuje go księżna Hajna, małżonka Bolka i kochanka wielkoluda. Niestety na jedną z uczt biskup niemiecki przyprowadza uwięzionego wielkiego żercę Jaźwica i skazuje go na śmierć. Na następny dzień, gdy Medvid zjawia się w Gnieźnie, okazuje się, że wszyscy mieszkańcy Gniezna i podgrodzia zniknęli. Jedynym ocalałym był Osmund, młody niemiecki rycerz towarzyszący biskupowi. Medvid wyrusza, aby odnaleźć i uratować ukochaną Hajnę. Razem z nim wyrusza Osmund, aby uratować swojego biskupa. Medvidowi pomaga jego przyjaciółka wiedźma Gosława. Razem z nimi nie z własnej woli wyrusza na poszukiwania wyrusz niezbyt rozgarnięty domowik i chowaniec wiedźmy , kot Trutek. Na swojej drodze spotkają południce, utopce, wodniki, stolemy, różnego rodzaju słowiańskie upiry. Niektórzy będą musieli wejść w Półmrok, spotkają też na swojej drodze Waligórę i jego synów. Czy uda się uratować Hajnę, a przy okazji księcia Bolka i pozostałych porwanych?
Przyjemna, lekka historyczno-przygodowa fantasy zanurzona w mitologii Słowian. Mocną stroną tej powieści są wyraziste postacie, które trudno nie polubić. Każda z postaci ma bardzo dużo wad, ale i trochę zalet. Jednak jedne i drugie wywołują u nas uśmiech i im kibicujemy. Mnie odpowiada poczucie humoru autora, a także, że niezbyt był eksponowany wątek romantyczny, który zazwyczaj mnie nudzi. Świetny pomysł, wartka, miejscami zaskakująca akcja i poczucie humoru, które wywołuje uśmiech, to przepis na dobrą powieść, którą są „Żółte ślepia”.
Rok 995, książę Bolko pragnie zjednoczyć kraj pod swoim berłem i obronić go przed agresją Niemiec. Jedynie przyjęcie chrześcijaństwa z jego kapłanami oraz walka z wierzeniami Polan może uratować państwo przed nawałą Niemiec. Doradcą Bolka w okiełznaniu słowiańskich mocy magicznych jest Medvid, potężny wojownik walczący dwuręcznym młotem. Medvid, wielki Kosmacz jest silnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04
"Cztery róże dla Lucienne" jest zbiorem czterdziestu trzech opowiadań o różnej długości. Długość opowiadań wacha się od jednego zdania do paru stron o różnorodnej tematyce, a łączy je poczucie humoru Topora i wyśmienity zmysł obserwacji naszej rzeczywistości. Wspaniała zabawa, mieszanina groteski, czarnego humoru, grozy, a wręcz makabry. Można by je ogólnie określić makabreskami. Chociaż trafiają się powiastki filozoficzne, skecze kabaretowe, czy wręcz dramaty. Słuchałam tych opowiadań z przyjemnością, świetnie się przy tym bawiąc.
"Cztery róże dla Lucienne" jest zbiorem czterdziestu trzech opowiadań o różnej długości. Długość opowiadań wacha się od jednego zdania do paru stron o różnorodnej tematyce, a łączy je poczucie humoru Topora i wyśmienity zmysł obserwacji naszej rzeczywistości. Wspaniała zabawa, mieszanina groteski, czarnego humoru, grozy, a wręcz makabry. Można by je ogólnie określić...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04
Ostatni tom i ostatnie starcie Lurgusa i Wzorca, Węża i Jednorożca. Umiera Swayvill, władca Dworców Chaosu, a Merlin okazuje się trzecią w kolejności do objęcia tronu, a może okazać się pierwszą. Czy pragnie zostać władcą Dworców Chaosu? Jakie plany związane z nim ma jego starszy brat Mandor i Dora, jego matka? Merlin wraca do Dworców Chaosu. Uzyskuje pomoc z nieoczekiwanej strony. Jednak zostaje znowu porwana Coral, a razem z nią Klejnot Wszechmocy. Jeżeli którakolwiek ze stron go przejmie, to zwycięży. Merlin powinien być w dwóch miejscach naraz. Czy mu się uda zachować równowagę między Lorgusem i Wzorcem? Czy uwolni swojego ojca? Czy zostanie władcą Dworców Chaosu? Do ostatnich stron szale przechylają się raz na jedną, raz na drugą stronę.
Cała seria jest przyjemną i lekką rozrywką. Ogromnym plusem całej serii są występujące postacie, które są niejednoznaczne. W trakcie powieści, w miarę poznawania nowych faktów, potrafią zmienić poglądy, przyznać się do błędów. Nie jest to świat czarno- biały, ale pełen barw i odcieni, a przez to ciekawy.
Ostatni tom i ostatnie starcie Lurgusa i Wzorca, Węża i Jednorożca. Umiera Swayvill, władca Dworców Chaosu, a Merlin okazuje się trzecią w kolejności do objęcia tronu, a może okazać się pierwszą. Czy pragnie zostać władcą Dworców Chaosu? Jakie plany związane z nim ma jego starszy brat Mandor i Dora, jego matka? Merlin wraca do Dworców Chaosu. Uzyskuje pomoc z nieoczekiwanej...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04
Tym razem zaczyna się od świętowania zwycięstwa. Jednak spokój nie może trać długo. Coral, niedawno poznana siostra przyrodnia zaginęła po przejściu wzorca. Merlin pragnie ją odnaleźć, gdyż według niego jest gdzieś więziona. To ściąga na niego nowe kłopoty. Próbuje go ratować jego superkomputer, Ghost. Merlin jako dziecko Dworców Chaosu i Amberu może przechylić zwycięstwo na którąś ze stron. Pomimo ochrony Ghosta znajdzie się w krainie pomiędzy Cieniami, gdzie walczą o niego i z nim Wzorzec i Lorgus. Czy uda mu się zachować neutralność? Czy uda mu się uratować Coral? Oprócz tego przez cały czas poszukuje Corwina, swojego ojca. Uważa, że też jest gdzieś uwięziony. Dużo dzieje się, pojawiają się postacie stwarzane przez Wzorzec i Lorgus. Wzorzec i Lorgus walczą o Klejnot Wszechmocy, który zapewniłby im zwycięstwo. Merlin doprowadza do ruiny zamek w Amberze. Jak zwykle sojusznicy i wrogowie zamieniają się miejscami. Na scenę wraca Dworkin. Pod koniec Merlin w pokoju Branda odkrywa tajemniczy pierścień, Swayvill, którego moc wydaje się poza kontrolą Lorgusa i Wzorca. Świetna zabawa.
Tym razem zaczyna się od świętowania zwycięstwa. Jednak spokój nie może trać długo. Coral, niedawno poznana siostra przyrodnia zaginęła po przejściu wzorca. Merlin pragnie ją odnaleźć, gdyż według niego jest gdzieś więziona. To ściąga na niego nowe kłopoty. Próbuje go ratować jego superkomputer, Ghost. Merlin jako dziecko Dworców Chaosu i Amberu może przechylić zwycięstwo...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03
Następny tom, który zaczyna się od uwięzienia Merlina. Tym razem zostaje uwięziony w świecie Alicji z Krainy Czarów. Ląduje w barze, gdzie drinki serwuje Szalony Kapelusznik, pojawia się i znika Kot z Cheshire. Wszystko staje się płynne jak pod wpływem narkotyków. Nie jest to jednak bezpieczna kraina, Merlin zostaje zaatakowany. Ucieka z tej krainy, ale powrót do Amberu będzie najeżony różnymi niebezpieczeństwami. Niestety nie będzie miał okazji na wypoczynek. W Amberze też dużo się dzieje i Merlin zostaje wciągnięty w te wydarzenia. Chociaż może ośrodkiem tych niepokojów jest sam Merlin? Musi stanąć do konfrontacji w Twierdzy Czterech Światów. Merlin jest zmuszony szukać sprzymierzeńców wśród swoich dotychczasowych wrogów. Udaje mu się poznać, kim jest Mag w masce i będzie zszokowany. Poznaje też sekrety Dworców Chaosu i przyszłość Merlina nie rysuje się miłych barwach. Czy jedynym sprzymierzeńcem zostanie jego superkomputer?
Następny tom, który zaczyna się od uwięzienia Merlina. Tym razem zostaje uwięziony w świecie Alicji z Krainy Czarów. Ląduje w barze, gdzie drinki serwuje Szalony Kapelusznik, pojawia się i znika Kot z Cheshire. Wszystko staje się płynne jak pod wpływem narkotyków. Nie jest to jednak bezpieczna kraina, Merlin zostaje zaatakowany. Ucieka z tej krainy, ale powrót do Amberu...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03
Skończył się spokojny okres w życiu Merlina. Kłopoty szukają Merlina, ale i on sam ich szuka. Jego przyjaciel Lucas odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Pojawiają się też bracia z Dworców Chaosu. Czy będą to przyjemne spotkania? Merlin coraz lepiej identyfikuje swoich wrogów. Zagadką pozostaje Mag w masce, który nie jest mu przyjazny. Zbudowany przez niego superkomputer, w jednym z Cieni, uzyskuje coraz większą samodzielność. Czy wystąpi przeciw swojemu twórcy? Wbrew swojej woli poznaje grotę z błękitnego kamienia i magiczne właściwości tego kamienia. Oprócz Dworców Chaosu i Amberu istnieje jeszcze jedna kraina pełna mocy – Twierdza Czterech Światów. Nie jest to spokojna kraina, gdyż bije tam potężne źródło mocy, o panowanie nad nim trwa walka od wieków. Poszukując czarnoksiężnika w masce, trafia tam i Merlin. Merlin zmuszony jest do ciągłej walki. Poznaje też swojego obrońcę, którego trudno nazwać istotą ludzką. Merlin często najpierw działa, a później myśli, dzięki temu nie sposób się nudzić.
Skończył się spokojny okres w życiu Merlina. Kłopoty szukają Merlina, ale i on sam ich szuka. Jego przyjaciel Lucas odsłonił swoje prawdziwe oblicze. Pojawiają się też bracia z Dworców Chaosu. Czy będą to przyjemne spotkania? Merlin coraz lepiej identyfikuje swoich wrogów. Zagadką pozostaje Mag w masce, który nie jest mu przyjazny. Zbudowany przez niego superkomputer, w...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-11
Ale miłość, która nie szanuje wolności drugiego, czym jest taka miłość?
W sercu tajgi rodzi się dwoje tygrysów. Ich matka tygrysica jest wspaniałą matką, jednak skrywała pewną tajemnicę ze swojej młodości. Uczy swoje dzieci jak być tygrysem i żyć jak tygrys, ale zostawia im wolność wyboru. Mała tygrysica zadaje trudne pytania o sens życia, przeznaczenie i wolność wyboru. Kiedy staje się dojrzałą tygrysicą, porzuca utarte ścieżki tygrysów, wybiera samotność i wyrusza na własny szlak. Na swej drodze spotyka ludzi, różnych ludzi. Z niektórymi potrafi się porozumieć. Spotyka też inne tygrysy i inne zwierzęta. Towarzyszymy jej przez całe życie, w którym pragnie je zrozumieć i być szczęśliwa. Popełnia błędy, przeżywa rozterki, ale nie przestaje marzyć i nie traci nadziei. Poznajemy dzięki niej, czym jest miłość, przyjaźń, wolność, ale też niewola, rozpacz, smutek, kłamstwo i pogodzenie się z losem. Kontrowersyjnym może wydawać się stwierdzenie: „to my jako pierwsi sami się więzimy”, jednak jeżeli wewnętrznie pogodzimy się z niewolą i już nie pragniemy nic zmienić, czy sami się nie więzimy. „Jest ból, który pochodzi od nas samych, oraz ból, który pochodzi z Nieba. Pierwszy jest jak węzeł na bardzo cienkim sznurze. Aby go rozsupłać, trzeba być cierpliwym, sprawdzić, jaki to rodzaj węzła, i mieć cienkie i mocne palce. Wobec drugiego, niestety, nie da się nic zrobić.” Jak trudno czasami te bóle odróżnić?
Lubię baśnie filozoficzne, gdyż z pozoru w prostej historii kryje się wiele symboli i warstw znaczeniowych. Przeznaczona jest dla każdego wieku i w zależności od wieku odkrywamy inne jej warstwy i inne znaczenia. Dzieci po przeczytaniu będą zadawać inne pytania niż dorośli, chociaż część pytań będzie wspólna. W takich opowieściach najważniejsze są uczucia, jakie wzbudzają i refleksje po przeczytaniu. Można powiedzieć, że ta historia rośnie wraz z czytelnikiem. Trudno nie pokochać tygrysicy, jej odwagi w szukaniu własnej drogi. Dokonując wyboru wie co traci, ale nie wie dokładnie co zyska, podąża jednak swoją drogą. Mnie ujęła matka tygrysica i jak wychowywała swoje tygrysiątka. „Tygrysica i akrobata” jest cudowną opowieścią, która oczarowuje czytelnika i stawia pytania o najważniejsze w życiu człowieka wartości.
Ale miłość, która nie szanuje wolności drugiego, czym jest taka miłość?
W sercu tajgi rodzi się dwoje tygrysów. Ich matka tygrysica jest wspaniałą matką, jednak skrywała pewną tajemnicę ze swojej młodości. Uczy swoje dzieci jak być tygrysem i żyć jak tygrys, ale zostawia im wolność wyboru. Mała tygrysica zadaje trudne pytania o sens życia, przeznaczenie i wolność wyboru....
2020-11
Już piąty tom przygód księcia Corwina i jego niezbyt kochającej się rodziny. Nareszcie poznajemy Oberona króla Amberu i ojca całej dziewiątki książąt. Czy jednak długo zagości na stronach tej powieści? Amberowi i innym cieniom coraz bardziej zagraża Chaos. Czy uda się powstrzymać Chaos i uratować Amber? Coraz lepiej orientujemy się, kto jest po jakiej stronie. Książę Corwin dostaje specjalną misję. Czy jej podoła? Oprócz tego szykuje się olbrzymia bitwa z mieszkańcami Dworców Chaosu. Jaki będzie jej wynik? Jedni bohaterowie giną, pojawiają się nowi, dzieci książąt. Między innymi poznajemy syna księcia Corwina, o którym on sam nie miał pojęcia. Akcja jak w poprzednich tomach pędzi w zawrotnym tempie, ciągle nas zaskakuje.
Kolejne tomy tego cyklu traktuję, jako przerywniki między innymi czytanymi książkami. Dzięki temu jest to przyjemny i relaksujący przerywnik. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale wyłącznie przyjemna zabawa.
Już piąty tom przygód księcia Corwina i jego niezbyt kochającej się rodziny. Nareszcie poznajemy Oberona króla Amberu i ojca całej dziewiątki książąt. Czy jednak długo zagości na stronach tej powieści? Amberowi i innym cieniom coraz bardziej zagraża Chaos. Czy uda się powstrzymać Chaos i uratować Amber? Coraz lepiej orientujemy się, kto jest po jakiej stronie. Książę Corwin...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10
Jestem pod wrażeniem wyobraźni autora. W ilości spisków, układów i układzików między rodzeństwem można się pogubić. Na szczęście na początku dostajemy małą retrospektywę, która systematyzuje nam naszą wiedzę. Chociaż w trakcie czytania dużo jeszcze się zmienia. Corwin, który na początku tomu może liczyć tylko na Ganelona zaczyna powoli zdobywać sprzymierzeńców. Coraz bliżej jesteśmy rozwiązania zagadki, kto pragnie unicestwienia Amberu i dlaczego. Corwin spotyka znowu twórcę wzorca Dworkina i zdobywa cenne informacje. Odwiedza legendarne miast na niebie Tir-na Nog`Th, gdzie wśród wróżb i znaków uzyskuje coś cennego. Chociaż dopiero pod koniec tomu się o tym przekona. Dociera do niesamowitej krainy Dworzec Chaosu. Czy tam jest początek wszystkich problemów? W obu tych miejscach znajdują się też wzorce. Akcja jak w poprzednich tomach pędzi w zawrotnym tempie przez różne Cienie i krainy aż do naprawdę zaskakującego finału. Czy już koniec intryg i zaczyna się walka o Amber? Dużo jednak pytań bez odpowiedzi.
Jestem pod wrażeniem wyobraźni autora. W ilości spisków, układów i układzików między rodzeństwem można się pogubić. Na szczęście na początku dostajemy małą retrospektywę, która systematyzuje nam naszą wiedzę. Chociaż w trakcie czytania dużo jeszcze się zmienia. Corwin, który na początku tomu może liczyć tylko na Ganelona zaczyna powoli zdobywać sprzymierzeńców. Coraz bliżej...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-10
Mimo, że ilość pretendentów do tronu zmniejszyła się, jednak pozycja Corwina jest bardzo skomplikowana. Stara się zorientować w intrygach i knowaniach swoich krewnych. Natomiast oni mogą się nawet posunąć do morderstwa, aby się pozbyć niepożądanych pretendentów do tronu. Corwin staje się detektywem, który tropi układy i spiski z swojej rodzinie, jednocześnie zdając sobie sprawę, że on jest głównym celem. Stara się odkryć komu zależy na unicestwieniu Amberu. Czy to było celowe działanie, a może tylko głupota. Musi poznać siły, które pragną zniszczyć Amber, kto nimi kieruje. Znajduje jednak sojuszników. Spotyka jednorożca i w ślad za nim wyrusza w podróż. Odkrywa, że Amber który zna jest tylko odbiciem prawdziwego Amberu. Ciekawe, co tam spotka i czy uzyska odpowiedzi na swoje pytania. My na część pytań uzyskujemy odpowiedzi, jednak większość dalej jest zagadką i powstają nowe
Mimo, że ilość pretendentów do tronu zmniejszyła się, jednak pozycja Corwina jest bardzo skomplikowana. Stara się zorientować w intrygach i knowaniach swoich krewnych. Natomiast oni mogą się nawet posunąć do morderstwa, aby się pozbyć niepożądanych pretendentów do tronu. Corwin staje się detektywem, który tropi układy i spiski z swojej rodzinie, jednocześnie zdając sobie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-10
„Utracona Bretania” jest drugim tomem cyklu przygodowego fantasy „Kronika rozdartego świata”. Świat jest ciągle podzielony, Bretania oddzieliła się od reszty świata. Za Margueritte i Belinde do Bretanii podąża reszta już znanych bohaterów na czele z Vincentem. Niestety Bretania targana jest wewnętrznymi konfliktami. Nasi bohaterowie zostają rozdzieleni i stają po różnych stronach konfliktów. Akcja jest prowadzona wielotorowa, gdzie każda z grup walczy przede wszystkim o przeżycie. Jednak światu grozi następne rozdarcie. Czy uda im się zażegnać konflikty i połączyć siły? Poznajemy nowe możliwości magiczne naszych bohaterów, o których wcześniej nie wiedzieli. Do tego dołączają nowi, ważni bohaterowie. Przybywa nie tylko przyjaciół, ale też wrogów. Świat, który oddzielił się wieki temu rozwijał się odmiennie i często trudno się w nim odnaleźć naszym bohaterom. Akcja jest wartka, czasami nieprzewidywalna, ale tylko czasami. Pomysł bardzo dobry, ciekawe uniwersum, ale z wykonaniem bywa różnie. Pojawiają się problemy z narratorem i przeskokami czasowymi. Pod koniec autorka coraz mniej mnie zaskakiwała. Przyjemnie było słuchać książki w wykonaniu Wojciecha Masiaka, ale tylko przyjemnie. To za mało, więc na tym kończę słuchanie cyklu.
„Utracona Bretania” jest drugim tomem cyklu przygodowego fantasy „Kronika rozdartego świata”. Świat jest ciągle podzielony, Bretania oddzieliła się od reszty świata. Za Margueritte i Belinde do Bretanii podąża reszta już znanych bohaterów na czele z Vincentem. Niestety Bretania targana jest wewnętrznymi konfliktami. Nasi bohaterowie zostają rozdzieleni i stają po różnych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09
Audiobooka poleciła mi bibliotekarka, przyjemna przygodowa fantasy . Siedemset lat wcześniej odbyła się Wojną Rozdarcia, która nieomal zniszczyła świat. Powstała pustka i Alboria nie ma kontaktu z Bretanią. Czyżby Bretania przestała istnieć. Ciekawie zbudowane uniwersum, gdzie magowie i jego pomocnicy wyszkoleni na uniwersytetach pomagają rządzić. Mnie się spodobała magia oparta na matematyce. Uczestniczymy wraz z czarodziejką Szaloną Mag i jej pomocnikiem Vincentem Thorpe w jednej z Misji Gildii, która kończy się dość nieoczekiwanie. Sympatyczna galeria postaci ukazana z humorem i każda jest ma swoje indywidualne cechy. Fabuła interesująca, a akcja toczy się szybko. Jest to pierwszy tom i akcja dopiero się rozpoczyna. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale fajny relaks, który uprzyjemnia pracę w kuchni.
Audiobooka poleciła mi bibliotekarka, przyjemna przygodowa fantasy . Siedemset lat wcześniej odbyła się Wojną Rozdarcia, która nieomal zniszczyła świat. Powstała pustka i Alboria nie ma kontaktu z Bretanią. Czyżby Bretania przestała istnieć. Ciekawie zbudowane uniwersum, gdzie magowie i jego pomocnicy wyszkoleni na uniwersytetach pomagają rządzić. Mnie się spodobała magia...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09
Takie książki lubię czytać dla relaksu i odpoczynku. Przyjemna, lekka, ale napisana błyskotliwym, oddającym koloryt epoki językiem. Na początku XVII wieku, po ośmiu latach rosyjskiej niewoli, do swojego domu na Rusi Czerwonej wraca młody szlachcic Tomasz Bałucki. Po drodze dowiaduje się, że jego ojciec zginą w dość dziwnych okolicznościach. Pragnie dowiedzieć się prawdy o jego zagadkowej śmierci. Jednak na początku musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości, sprawdzić, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Gdy opuszczał dom, jego ojciec był bogatym szlachcicem, teraz okazuje się, że bieda zagląda w oczy rodzinie. Młodemu,szlachetnemu, pełnego ideałów młodzieńcowi dość trudne odnaleźć się w tym sarmackim świecie, pełnym rabusiów, zdrad, intryg, ale też głupoty i krewkiej naturze szlachciców. Powoli odkrywa sąsiedzkie spory, intrygi i podstępy. Poznaje też przeszłość ojca, która niestety nie do końca jest chwalebna. Oczywiście są też wątki uczuć do szlachcianek i nie tylko. Nie jest to do końca powieść kryminalna, ale raczej przygodowa, awanturnicza, sensacyjna i oczywiście historyczna. Barwne, temperamentne postacie zarówno męskie jak i żeńskie. Reklamą niech będzie dla tej książki nawiązania do niej najlepszych polskich pisarzy fantasy, jak choćby Sapkowskiego. Wysłuchałam jej w interpretacji Henryka Pijanowskiego i był to przyjemnie spędzony czas.
Takie książki lubię czytać dla relaksu i odpoczynku. Przyjemna, lekka, ale napisana błyskotliwym, oddającym koloryt epoki językiem. Na początku XVII wieku, po ośmiu latach rosyjskiej niewoli, do swojego domu na Rusi Czerwonej wraca młody szlachcic Tomasz Bałucki. Po drodze dowiaduje się, że jego ojciec zginą w dość dziwnych okolicznościach. Pragnie dowiedzieć się prawdy o...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08
Trudno pisać opinię drugiego tomu i nie zdradzać, co było w pierwszym. Skoro jednak jest drugi tom to oznacza, że prawowity władca Amberu nie zasiadł na tronie i musi dalej walczyć o jego zdobycie. Corwin odzyskuje całkowicie swoją pamięć, a także zna już swoje możliwości. Niestety w pierwszym tomie rzuca klątwę i teraz poznaje jej konsekwencje. Trafia do królestwa swojego brata Bernarda. Czy zdołają się porozumieć? Pojawiają się dwie nowe, interesujące postacie Ganelon i Dara. Czy będą to przyjaciele, a może wrogowie. Będzie pełna niebezpieczeństw wędrówka, aby zdobyć tytułowe Karabiny. Co jednak kryje się pod tą nazwą? Będzie też i bitwa, ale czy tylko o zdobycie tronu. Fabuła jest ciekawsza, dynamiczna, obfitująca w niespodziewane zwroty. Przyjemna i lekka lektura, bardzo dobry relaks.
Trudno pisać opinię drugiego tomu i nie zdradzać, co było w pierwszym. Skoro jednak jest drugi tom to oznacza, że prawowity władca Amberu nie zasiadł na tronie i musi dalej walczyć o jego zdobycie. Corwin odzyskuje całkowicie swoją pamięć, a także zna już swoje możliwości. Niestety w pierwszym tomie rzuca klątwę i teraz poznaje jej konsekwencje. Trafia do królestwa swojego...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08
Nie jest to literatura wysokich lotów, ale bardzo dobra literatura rozrywkowa. Po całej serii współczesnych fantasy pisanych według jednego schematu była to świetna zabawa. Razem z głównym bohaterem odkrywamy, kim on jest, gdyż budzi się w szpitalu z amnezją. Nie chce się jednak przyznać do tego i udaje mu się uciec ze szpitala. Poznajemy księstwo Amber. Miasto Amber jest Substancją, jest jakby wzorcem dla wszystkich miast, we wszystkich epokach w całym wszechświecie, na Ziemi też. Wszystko poza księstwem Amber jest tylko jego Cieniem. O tron księstwa Amber walczą skłóceni bracia. Właśnie jednym z nich, właściwie prawowitym spadkobiercą tronu jest nasz główny bohater, książę Corwin. Razem z bohaterem próbujemy odeprzeć ataki skrytobójców i walczymy o tron. Dla mnie szybkość akcji, prostota dialogów, a także oszczędność opisów była dużym plusem. Ostatnio zaczynają mnie nużyć wielotomowe i rozwlekłe powieści fantasy. Ta powieść jest klasyką fantastyki, przy której świetnie się bawiłam. Trzeba pamiętać, że była ona pierwowzorem dla szeregu napisanych powieści przez różnych autorów w późniejszych latach. Chylę czoła przed wspaniałą wyobraźnią autora i umiejętność pisania barwnym, jasnym, ale nie rozwlekłym stylem. Klasyka fantastyki ma swój nieuchwytny urok i prostotę. To dopiero pierwszy tom, jeszcze dużo tomów przede mną.
Nie jest to literatura wysokich lotów, ale bardzo dobra literatura rozrywkowa. Po całej serii współczesnych fantasy pisanych według jednego schematu była to świetna zabawa. Razem z głównym bohaterem odkrywamy, kim on jest, gdyż budzi się w szpitalu z amnezją. Nie chce się jednak przyznać do tego i udaje mu się uciec ze szpitala. Poznajemy księstwo Amber. Miasto Amber jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06
Makuszyński napisał tą książeczkę w 1934 roku. Później była wznawiana w 1936 i 1938 roku. Po wojnie mogła się ukazać dopiero 1989 roku. Dlaczego? Historia jest prosta. Michał Korycki, sierota, mieszkająca w Warszawie u rodziny przyjaciela niespodziewanie dostaje list. W liście jest obietnica opieki, jednak jest warunek, zagadka. Musi odgadnąć, do którego miasta ma się udać i co odszukać w tym mieście, aby trafić do swojego tajemniczego opiekuna. Tym tajemniczym miastem jest Lwów i już wiadomo, dlaczego ta książka była zapomniana. Razem z Michałem wyruszamy do Lwowa na poszukiwanie tajemniczego opiekuna, razem z nim przemierzamy ulice Lwowa i spotykamy jego mieszkańców, bo jak pisze autor: „Nie ma w Rzeczpospolitej miasta bardziej promienistego, choć wiele jest w niej miast bohaterskich.”. Właściwie głównym bohaterem tej książeczki jest Lwów. Makuszyński wygłasza bardzo poetycki hymn pochwalny na temat tego miasta: „Lwow wygląda jak żelazny, bez połysku pas rycerski w który wprawiono kilka bezcennych kamieni, diamentów i rubinów.” Razem więc z Michałem oglądamy te diamenty i rubiny architektury Lwowa. Nie zabytki są jednak najważniejsze, ale ludzie to miasto zamieszkujący, z którymi się Michał spotyka i którzy roztaczają nad nim opiekę pomagając mu rozwiązać kolejne zagadki. Poznaje radosnych, choć wcale nie bogatych mieszkańców, gdyż: „Lwów miał zawsze duszę radosną i rozśpiewaną. Przewalały się ponad nim burze, rude przewalały się pożogi, żelaznym zębem wojna gryzła jego mury, gromy biły w jego wieże, a jego dusza jakąś żarliwą wiarą przepojona zawsze śpiewała.”. Oczywiście nie mogło zabraknąć nuty smutku i nostalgii, gdy razem z odnalezionym opiekunem odwiedza Cmentarz Orląt.
Przepiękne opowiadanie mające w sobie dużo uroku i wywołujące uśmiech na twarzy, jak w tytule. Teraz czytane wywołuje bardziej sentyment i nostalgię, ale i tak cały czas się uśmiechamy. W tej małej książeczce Makuszyński zawarł wszystkie swoje uczucia do tego miasta, na końcu pisząc: „Jakżeż nie miłować tego miasta, które ma serce jak pożar, a oczy jak słońce?” Dla tych tak jak ja wychowywanych w pamięci o tym mieści, nostalgiczna wyprawa, dla reszty ciekawy przewodnik po Lwowie.
Makuszyński napisał tą książeczkę w 1934 roku. Później była wznawiana w 1936 i 1938 roku. Po wojnie mogła się ukazać dopiero 1989 roku. Dlaczego? Historia jest prosta. Michał Korycki, sierota, mieszkająca w Warszawie u rodziny przyjaciela niespodziewanie dostaje list. W liście jest obietnica opieki, jednak jest warunek, zagadka. Musi odgadnąć, do którego miasta ma się...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czasami puszka piwa może cię zaskoczyć.
Gdy przyjechaliśmy do Córki i Zięcia, oboje byli zasłuchani w różnych tomach serii "Expeditionary Force". Ściągnęłam pięć tomów przetłumaczonych na język polski. Mój mąż, który rzadko czytuje książki, tym razem w ciągu miesiąca przeczytał prawie pięć tomów. Jedynie wnuczka mogła oderwać go od tabletu. To była dla mnie najlepsza rekomendacja. Mimo że nie jestem miłośniczką military science-fiction i space opery, to tę książkę przeczytałam z dużą przyjemnością i świetnie się bawiłam.
Do małego sennego miasteczka, gdzie najważniejszą budowlą jest silos na ziemniaki, wraca na urlop kapral Joe Bishopa. Joe Bishop jest żołnierzem z powołania, nie uważa się za supermena, ale zna się na swojej pracy, jest inteligentny, spostrzegawczy, z dużym doświadczeniem i ma szczęście znajdować się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Tak jest i tym razem, w tym sennym miasteczku, w Dniu Kolumba, ląduje statek z obcymi, rozbijając sławetny silos z ziemniakami. Bishop z weteranami i z pomocą zdezelowanego samochodu z malunkiem Barneya i Smerfów próbuje uratować miasteczko. Niestety nie był to odosobniony przypadek, cała Ziemia została zaatakowana przez rasę Ruharów – obcych przypominających chomiki. Niedługo trwała okupacja Ruharów, gdyż pojawia się flota następnych obcych – Kristangów, którzy wypędzili Ruharów. Ziemia do tej pory żyjąca w spokoju stała się polem walki obcych raz. Ziemianie stali się sojusznikami Kristangów w walce z Ruharami. Wszyscy zdolni do służby mężczyźni wyruszają w ramach Sił Ekspedycyjnych Narodów Zjednoczonych u boku kosmitów daleko w kosmos na wojnę z Ruharami. Ziemia zostaje na łasce Kristangów. Razem z Siłami Ekspedycyjnymi wyrusza też Joe Bishop. Dopiero z dala od Ziemi, będąc na łasce Kristangów Joe Bishop poznaje skomplikowaną politykę galaktyczną i dlaczego Ziemia znalazła się w środku konfliktu. Można kolokwialnie powiedzieć, że Ziemianie wpadli z deszczu pod rynnę. Joe Bishop znajduje się w pułapce, ale nagle dostaje pomoc z nieoczekiwanej strony. Znajduje przedmiot, który okazuje się sztuczną inteligencją SI stworzoną przez pradawnych. Skippi, tak go nazwał Bishop, jest aroganckim, cynicznym typkiem, ale jest też jedyną szansą na wyratowanie Ziemi. Czy uda się uratować Ziemię?
W powieści prowadzona jest narracja pierwszoosobowa głównego bohatera – Joe Bishop. Bishop opowiada swoją historię i to, co jego spotkało w tej nierównej walce z Obcymi. Patrzy na świat okiem żołnierza, ale uważa, że bez względu na rasę, wszędzie żołnierze są podobni i działają według tych samych schematów. Jednak nie sposób mu odmówić poczucia humoru i naturalności bycia przeciętnym facetem, nieprzypisującym sobie jakiś szczególnych cech. Zawsze mnie ujmuje, gdy główny bohater potrafi śmiać się z siebie i pokazywać swoje błędy. Przeciwieństwem jego jest Skippi, który uważa się za nieomylnego, traktującego wszystkie te rasy jako coś gorszego. Niestety nie potrafi sam działać, a więc musi się porozumieć z ludźmi. Ponieważ jest tak irytującym i aroganckim typkiem, to jedynie Bishop potrafi się z nim porozumieć. Postacie drugoplanowe są słabo zarysowane. Głównie jest to opis umiejętności radzenia sobie w wielu nieprzewidzianych sytuacjach, jednak nie brakuje spektakularnych scen kosmicznych walk. Interesujące jest odkrywanie mechanizmów rządzących całym wszechświatem. Książkę charakteryzuje bardzo dynamiczna akcja, gdzie ciągle jesteśmy zaskakiwani.
Ta powieść mnie zaskoczyła świeżym podejściem do Military SF, napisanej z ogromnym poczuciem humoru. Mnie też ona pochłonęła i świetnie się bawiłam. Po przeczytaniu wymieniliśmy się ulubionymi fragmentami. Mnie zaskoczyło, mimo takiego podejścia humorystycznego, wnikliwa obserwacja naszej rzeczywistości. Nie tylko miłośnicy SF i Space Opery będą się świetnie bawić.
Czasami puszka piwa może cię zaskoczyć.
więcej Pokaż mimo toGdy przyjechaliśmy do Córki i Zięcia, oboje byli zasłuchani w różnych tomach serii "Expeditionary Force". Ściągnęłam pięć tomów przetłumaczonych na język polski. Mój mąż, który rzadko czytuje książki, tym razem w ciągu miesiąca przeczytał prawie pięć tomów. Jedynie wnuczka mogła oderwać go od tabletu. To była dla mnie najlepsza...