-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2021-01-17
2011
2014-12-26
Waris to dziecko wychowane w małej, ergonomicznej grupie, z daleka od - tak zwanej - cywilizacji, której matka pokazała, że wysokie poczucie własnej wartości oraz siła i odwaga, to rzeczy przynależne każdemu człowiekowi, i od umiejętnego ich wykorzystania zależy powodzenie w życiu.
I tak, wyrosła w tym przekonaniu, 13-letnia dziewczynka, zamiast na ślubnym kobiercu, staje oko w oko z pustynią, którą przemierza boso.
Waris trafia do babci, następnie siostry, a później do wujostwa, u których służy..., niestety, to dopiero początek jej przygód - niektóre wprost mrożą krew w żyłach, inne bawię, jeszcze inne wzruszają.
Naprawdę warto przeczytać tę książkę, aby na chwilkę usiąść i zastanowić się nad problemem obrzezania dziewczynek, który opisany jest tutaj.
Moja ocena:
10/10
Waris to dziecko wychowane w małej, ergonomicznej grupie, z daleka od - tak zwanej - cywilizacji, której matka pokazała, że wysokie poczucie własnej wartości oraz siła i odwaga, to rzeczy przynależne każdemu człowiekowi, i od umiejętnego ich wykorzystania zależy powodzenie w życiu.
I tak, wyrosła w tym przekonaniu, 13-letnia dziewczynka, zamiast na ślubnym kobiercu, staje...
2013-10-04
Przepiękna książka pisana ludzkim losem, który, na początku, daleki jest od bajki, wypełniony rozczarowaniem, bólem oraz walką o upragnionego, całkiem nowego członka rodziny.
No i przychodzi długo oczekiwany moment: do drzwi dwóch głównych bohaterek puka całkiem nowy człowiek, choć niezupełnie tak, jak to sobie na początku drogi wymarzyły.
Piękny, ciepły język dodaje pozycji uroku, a niepodkolorowana prawda sprawia, że książkę czyta się jednym tchem. Zdecydowanie polecam!
Moja ocena:
10/10
Przepiękna książka pisana ludzkim losem, który, na początku, daleki jest od bajki, wypełniony rozczarowaniem, bólem oraz walką o upragnionego, całkiem nowego członka rodziny.
No i przychodzi długo oczekiwany moment: do drzwi dwóch głównych bohaterek puka całkiem nowy człowiek, choć niezupełnie tak, jak to sobie na początku drogi wymarzyły.
Piękny, ciepły język dodaje...
2013-08-10
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dostajecie pismo, a w nim wyrok, z którego nic nie rozumiecie, gdyż nie zrobiliście nic złego.
Niesprawiedliwość wydaje Wam się piekłem, do momentu, w którym przekraczacie próg więzienia...dopiero bowiem wtedy Wasze serce, dusza i całe człowieczeństwo re-definiują pojęcie "piekła za życia".
Dokładnie w takiej samej sytuacji była bohaterka omawianej lektury. Absurdalnym rozkazem przyprowadzona została do bram Koszmaru.
Książka zaczyna się nietypowo, bowiem od śmierci właścicielki tytułowego "niebieskiego kufra". To co się w nim kryje, to prawdziwy dramat...
Całą prawdę o przeszłości matki odkrywa córka, której - jako jedynaczce - przyszło uporządkować rzeczy zmarłej Rodzicielki.
Kobieta, do dnia aresztowania zakonnica, zostaje osadzona w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie. Tam poznaje smak okrucieństwa, upokorzenia, niezrozumienia rzeczywistości, dzikiego strachu o każdą sekundę życia oraz katorżniczej pracy na rzecz przebiegłego kata.
Pomimo bolesnych przeżyć, które okrutnie okaleczały dusze najtwardszych, cierpienia, które nie mieści się w ludzkim umyśle, lektura nie emanuje dramaturgią, przeciwnie, lwia część tekstu to nadzieja, którą czuć każdym centymetrem ciała oraz jej nieśmiertelna córka - przyjaźń, która pozwala przetrwać najgorszy czas, daje wsparcie, poczucie bezpieczeństwa w chorym emocjonalnie świecie nazistów oraz siłę do pokonywania nawet największych przeciwności losu. To uczucie przyjaźni, jakim się obdarzały więźniarki dodaje łagodności całej porażającej historii i jest dowodem na to, że nawet w piekle jest miejsce dla zwykłego ludzkiego ciepła, za którym każdy w skrytości ducha tęskni.
Co mnie niewypowiedzianie cieszy, to fakt, że autorka książki przedstawiła rozterki moralne tego, który musiał wykonywać rozkazy kata - "dobrego Niemca", który zainteresował się główną bohaterką i podchodził do niej tak, jak do człowieka. Cóż wynikło z tej znajomości? Zapraszam do lektury...
Język opowieści jest prosty i delikatny. Cierpienie, które niewątpliwie trudno jest nie oceniać, podawane jest w takiej formie, aby nie wystraszyć czytelnika. Na pewno nie można powiedzieć, że tekst jest plastyczny i w pełni oddaje gehennę ludobójstwa i pracy przymusowej.
Format książki i okładka kuszą od pierwszego wejrzenia, a dość duże litery powodują, że czytelnik nie męczy wzroku. Ukłony w stronę tych, którzy ją składali - doskonała robota.
Zdecydowanie polecam do przeczytania każdej osobie zainteresowanej literaturą faktu z okresu II wojny światowej i jednocześnie wrażliwej - lektura nie zaboli aż tak bardzo, a można liznąć troszkę ówczesnej prawdy, tej, którą mogą nam przekazać jedynie jej świadkowie.
Moja ocena:
8/10
Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia dostajecie pismo, a w nim wyrok, z którego nic nie rozumiecie, gdyż nie zrobiliście nic złego.
Niesprawiedliwość wydaje Wam się piekłem, do momentu, w którym przekraczacie próg więzienia...dopiero bowiem wtedy Wasze serce, dusza i całe człowieczeństwo re-definiują pojęcie "piekła za życia".
Dokładnie w takiej samej sytuacji była bohaterka...
Wstrząsający, prawdziwy opis cierpienia, nad którym można tylko schylić czoło i w pokorze przyjąć bezkrytycznie do wiadomości relacje świadków.
Po przeczytaniu tejże lektury zobaczyłam Auschiwitz zupełnie innymi oczyma.
Wszelkie słowa, na które składa się książka są bardzo cenne, bo są relacją z pierwszej ręki.
Kiedy odłożyłam książkę po ostatnim przeczytanym zdaniu, uderzyła mnie ze zdwojoną siłę tragedia ludobójstwa, jaka miała miejsce w czasie działań II wojny światowej.
Wstrząsający, prawdziwy opis cierpienia, nad którym można tylko schylić czoło i w pokorze przyjąć bezkrytycznie do wiadomości relacje świadków.
Po przeczytaniu tejże lektury zobaczyłam Auschiwitz zupełnie innymi oczyma.
Wszelkie słowa, na które składa się książka są bardzo cenne, bo są relacją z pierwszej ręki.
Kiedy odłożyłam książkę po ostatnim przeczytanym zdaniu,...
Piękna, aczkolwiek wstrząsająca książka... Jakież to banalne opisywać w ten sposób literaturę, która traktuje o Holokauście, ale jakże inaczej można to uczynić? Wielki dramat wspaniałych ludzi, trudne wybory dobrych serc, ocean łez lejących się po twarzach tych najniewinniejszych, wszechobecny strach oraz absolutna niepewność jutra.
Wielkie arcydzieło na miarę perełki wszech-czasów.
Piękna, aczkolwiek wstrząsająca książka... Jakież to banalne opisywać w ten sposób literaturę, która traktuje o Holokauście, ale jakże inaczej można to uczynić? Wielki dramat wspaniałych ludzi, trudne wybory dobrych serc, ocean łez lejących się po twarzach tych najniewinniejszych, wszechobecny strach oraz absolutna niepewność jutra.
Wielkie arcydzieło na miarę perełki...
Wspaniała książka, którą zapamięta się do końca życia. Ocenić jej nie sposób, bo to arcydzieło opisujące dokonania kruchej trzydziestolatki robiącej "w konia" okupanta.
Wyrywa śmierci niewinne istotki i staje na głowie, aby zapewnić im bezpieczeństwo w czasie wojennej zawieruchy.
Współautorka i bohaterka książki to ktoś więcej niż Matka, to kobieta ikona, panteon wrażliwości na ludzką krzywdzę, tolerancji i przyjaźni.
Wspaniała książka, którą zapamięta się do końca życia. Ocenić jej nie sposób, bo to arcydzieło opisujące dokonania kruchej trzydziestolatki robiącej "w konia" okupanta.
Wyrywa śmierci niewinne istotki i staje na głowie, aby zapewnić im bezpieczeństwo w czasie wojennej zawieruchy.
Współautorka i bohaterka książki to ktoś więcej niż Matka, to kobieta ikona, panteon...
2013-06-19
Autorka książki jest moją krajanką - mieszka w mieście, które i mnie powitało na świecie, porusza się tymi samymi ścieżkami, podziwia widoki, które i mnie chwytają za serce, a raz nawet byłam żywo zainteresowana jest psem przewodnikiem, którego miałam dziką ochotę pogłaskać, ponieważ wydał mi się tak kusząco słodki i mądry (później dzięki Magdzie dowiedziałam się, że grzech to jest nadzwyczaj ciężki, bo piesek ten to przede wszystkim dobry duszek swojej pani, który powołany jest do tego, żeby jej służyć jak tylko umie najlepiej, a nie do tego, żeby inni rozpływali się nad jego niekłamanym wdziękiem :D), ale nade wszystko to dziewczyna, która urodziła się z pewnym schorzeniem, żyła z nim i funkcjonuje z nim nadal - pracuje, studiuje, jest najlepszą przyjaciółką, blogerką, właścicielką cudownego psiaka, córką, wnuczką i kobietą, która lubi o siebie dbać i wyglądać atrakcyjnie.
Książka jest godna polecenia, ponieważ nie trąci cierpieniem, choć je opisuje, autorka z humorem podchodzi do własnych ograniczeń, potrafi wyciągać trafne wnioski ze zdarzeń minionych i ma wiele do powiedzenia na różne tematy, i to w taki sposób, że chce się jej słuchać.
Książka zainspirowała mnie do sięgnięcia na blog autorki, który jest dalszą częścią przygód sympatycznego psiaka i jego uroczej właścicielki. Dzięki temu nie muszę rozstawać się z piórem Magdy, które odporne na życiową niepogodę, marudzenie i wszelkiego rodzaju małe i wielkie depresje.
Autorka książki jest moją krajanką - mieszka w mieście, które i mnie powitało na świecie, porusza się tymi samymi ścieżkami, podziwia widoki, które i mnie chwytają za serce, a raz nawet byłam żywo zainteresowana jest psem przewodnikiem, którego miałam dziką ochotę pogłaskać, ponieważ wydał mi się tak kusząco słodki i mądry (później dzięki Magdzie dowiedziałam się, że grzech...
więcej mniej Pokaż mimo to2004-01-01
Niewiele pamiętam z treści tej książki, ale jedno wiem na pewno: kiedy skończyłam czytać, czułam się tak, jakby po mojej psychice przejechał sporej masy czołg.
Kto ma odwagę, niechaj sięgnie, lecz lektura może go przerazić. Jest to książka dla ludzi o mocnych nerwach.
Niewiele pamiętam z treści tej książki, ale jedno wiem na pewno: kiedy skończyłam czytać, czułam się tak, jakby po mojej psychice przejechał sporej masy czołg.
Kto ma odwagę, niechaj sięgnie, lecz lektura może go przerazić. Jest to książka dla ludzi o mocnych nerwach.
2012-01-01
Książka jest napisana - moim zdaniem - dobrze, a nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jej autor nie pisze zawodowo. Szum medialny, jaki zrobił się wokół jego osoby stał się przyczynkiem omawianego tekstu. Wcześniej anonimowy dla większości świata: zarówno on sam, jak i jego ogromna, życiowa tragedia, nagle stał się gwiazdą swojej roli - pokrzywdzonego przez los człowieka, który walczy o własną śmierć, ponieważ dość ma jałowej egzystencji i towarzystwa innych ludzi, na które jest niemal w każdej dziedzinie swojego życia skazany.
Pan Janusz pisze prosto, bez tkliwych emocji i zbędnego rozczulania się nad swoim losem, a już samo życie dzień po dniu, wszystkie czynności, które inni muszą przy nim wykonać nazywa "po imieniu" tak, jak to rzeczywiście wygląda.
Myślę, że warto jest sięgnąć po tę książkę chociażby po to, aby zobaczyć tragedię osób postronnych, bliskich autorowi: zupełnie niewinni temu, co się stało, zostali ofiarami bardzo trudnej sytuacji. Ich życie już nigdy nie będzie takie samo, ponieważ kochają osobę niepełnosprawną ze wszystkimi tego konsekwencjami.
W książce przedstawiono nagą prawdę o cierpieniu każdego dnia. I właśnie dlatego warto po nią sięgnąć, aby nauczyć się z niej wiele...
Książka jest napisana - moim zdaniem - dobrze, a nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jej autor nie pisze zawodowo. Szum medialny, jaki zrobił się wokół jego osoby stał się przyczynkiem omawianego tekstu. Wcześniej anonimowy dla większości świata: zarówno on sam, jak i jego ogromna, życiowa tragedia, nagle stał się gwiazdą swojej roli - pokrzywdzonego przez los...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-02-15
Zainteresowanie życiem, a nade wszystko mądrością, jak z niego płynie, karzą mi sięgać po literaturę, którą pisze los zwykłych ludzi, takich jak ja, ponieważ tylko od autentycznych postaci jestem w stanie czerpać realne, gdyż już wypróbowane, wzorce, analizować podjęte decyzje i powzięte rozwiązania problemów. Dlatego właśnie sięgnęłam po tę książkę, i jej treścią nie zawiodłam się.
Fabuła stanowi opis życia, a także powolnego umierania głównego bohatera, który, nie z własnej winy, lecz w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, zostaje zarażony wirusem HIV.
Z postępującą chorobą żyje również jego małżonka, która z każdą chwilą staje się bohaterem ich małżeńskiej, wspólnej, trudnej - gdyż naznaczonej piętnem nieuleczalnego schorzenia - egzystencji.
Czytelnik przechodzi razem z głównym bohaterem i jego "drugą połową" przez wiele emocji i jest świadkiem zwykłych, ludzkich dylematów, które nie obce są każdemu z nas, lecz to wszystko przeżywają przy akompaniamencie trudnego, nieodwracalnego losu, co jest i niezawinione, i bolesne, i okrutnie niesprawiedliwe.
Książka ta jest dojrzewaniem do życia z piętnem, a także oswajaniem tego piętna, rozkruszaniem muru, który wzniosły mity i stereotypy, cegła po cegle budowane latami.
Czyta się ją dobrze, napisana jest łagodnym, przystępnym językiem. Jest to bólu prawdziwa i wciągająca, nienachalna oraz prosta.
Polecam ją tym, których, tak jak mnie, interesuje literatura faktu, bo tu, jak nigdzie indziej poznamy, jakie potrafi ono być i co możemy zrobić, aby odejść od schematów, w które wkładają nas osoby bliskie, dalekie, znane i całkiem nieznane.
Zainteresowanie życiem, a nade wszystko mądrością, jak z niego płynie, karzą mi sięgać po literaturę, którą pisze los zwykłych ludzi, takich jak ja, ponieważ tylko od autentycznych postaci jestem w stanie czerpać realne, gdyż już wypróbowane, wzorce, analizować podjęte decyzje i powzięte rozwiązania problemów. Dlatego właśnie sięgnęłam po tę książkę, i jej treścią nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-06-30
Prawdziwy horror, który napisało ludzkie życie, trajektorie losów człowieka skazanego na śmierć wyrokiem nienawiści.
Chciałam tyle napisać o tej książce, ale zaniemówiłam...
Ich ból stał się moim bólem, ich gehenna na kilka godzin lektury - moją, ich przerażenie czułam pod skórą, a miłość rozmiękczała moje serce, sprawiając, że oczy napełniały się łzami wzruszenia.
Jedno wiem na pewno: od dziś mój Święty Mikołaj nie chodzi w krwistoczerwonej czapce z białym pomponem, nie ma uroczego uśmiechu, okularów połówek, lekkiego sadełka i armii zadowolonych Elfów, tylko śmierdzi kanałami, jest umorusany na twarzy, ma potargane ubranie i... niesie w zębach trzy jajka dla chorego dziecka sunąc kanalizacją miejską cierpliwie i wytrwale! Chcesz się, Drogi Czytelniku, przekonać o czym mowa? Sięgnij po tę niesamowitą lekturę, może i Tobie zmieni się obraz "grudniowego świętego"?
Prawdziwy horror, który napisało ludzkie życie, trajektorie losów człowieka skazanego na śmierć wyrokiem nienawiści.
Chciałam tyle napisać o tej książce, ale zaniemówiłam...
Ich ból stał się moim bólem, ich gehenna na kilka godzin lektury - moją, ich przerażenie czułam pod skórą, a miłość rozmiękczała moje serce, sprawiając, że oczy napełniały się łzami wzruszenia.
Jedno...
Książka trudna. To opis potwora w ludzkiej skórze, który spłodził tak wiele zła, że trudno jest go zliczyć. Myślę, że warto przeczytać, jeśli ktoś jest zainteresowany tematyką drugiej wojny światowej. Czyta się ją dobrze, aczkolwiek męczy psychicznie i przytłacza ogromem zła.
Książka trudna. To opis potwora w ludzkiej skórze, który spłodził tak wiele zła, że trudno jest go zliczyć. Myślę, że warto przeczytać, jeśli ktoś jest zainteresowany tematyką drugiej wojny światowej. Czyta się ją dobrze, aczkolwiek męczy psychicznie i przytłacza ogromem zła.
Pokaż mimo to
Ciekawa była tej książki, jednak się zawiodłam - choć pierwsza książka autorki wywarła na mnie ogromne wrażenie, kolejne konsekwentnie mnie rozczarowują: styl jest ciężki, przytłaczający, a narrator pyszny i przeświadczony o wyjątkowości własnej historii - jakże trudnej, pełnej niecodziennych zdarzeń, naznaczonej chorobami, nałogami i piętnem rodzinnej tragedii.
Czy polecam? Hmmm... według autorki, ma ona swoje wierne grono czytelników zafascynowanych jej twórczością, i niechaj tak pozostanie. Ja natomiast po ponad 100 stronach musiałam stwierdzić, że ja do nich nie będę należeć.
Ciekawa była tej książki, jednak się zawiodłam - choć pierwsza książka autorki wywarła na mnie ogromne wrażenie, kolejne konsekwentnie mnie rozczarowują: styl jest ciężki, przytłaczający, a narrator pyszny i przeświadczony o wyjątkowości własnej historii - jakże trudnej, pełnej niecodziennych zdarzeń, naznaczonej chorobami, nałogami i piętnem rodzinnej tragedii.
Czy...
Piękna, wzruszająca opowieść o dojrzewaniu w ekstremalnie trudnych warunkach. U schyłku poprzedniego systemu mała Agnieszka, wespół z jej dzielną Mamą, uczy małe dzieci (kolegów ze szkolnej ławy, rówieśników, swoje rodzeństwo) oraz nauczycieli, a także wszystkich, którzy mieli szansę spotkać ją osobiście choćby na chwilę, tolerancji, "oswaja" z widokiem niszczącej choroby i stara się normalnie żyć na tyle, na ile pozwala jest na to jej własne ciało.
Zawarta na kartach książki treść, jest autentyczna, bezkompromisowa dla głupoty ludzi wszelkiej maści, którzy mają jedną wspólną cechę (choć wszystko inne może ich dzielić) - całkowity brak zrozumienia dla zjawiska niepełnosprawności.
Książka to literatura faktu na wysokim poziomie. Autorka jest tak ciepła i prawdziwa, że aż chciałoby się z nią zaprzyjaźnić.
Chcesz wybrać się w podróż po meandrach ludzkiego bólu? Koniecznie rozsiądź się wygodnie w fotelu, Agnieszka Cię poprowadzi. Zaręczam Ci, że po tej wycieczce będziesz zupełnie innym człowiekiem.
Masz odwagę?
Piękna, wzruszająca opowieść o dojrzewaniu w ekstremalnie trudnych warunkach. U schyłku poprzedniego systemu mała Agnieszka, wespół z jej dzielną Mamą, uczy małe dzieci (kolegów ze szkolnej ławy, rówieśników, swoje rodzeństwo) oraz nauczycieli, a także wszystkich, którzy mieli szansę spotkać ją osobiście choćby na chwilę, tolerancji, "oswaja" z widokiem niszczącej choroby i...
więcej Pokaż mimo to