Carlo Collodi

- Pisze książki: literatura młodzieżowa, literatura piękna, bajki, baśnie, legendy, podania, literatura dziecięca, opowiadania, powieści dla dzieci, opowieści dla młodszych dzieci, czasopisma
- Urodzony: 24 listopada 1826
- Zmarły: 26 października 1890
Carlo Collodi (ur. jako Carlo Lorenzini) - włoski pisarz i dziennikarz.
Rodowity florentczyk.
Brał udział jako ochotnik w walkach o niepodległość Italii.
Jego pierwsza powieść, "Gli amici di casa. Dramma in due atti" ukazała się drukiem, gdy miał 30 lat. Używał już wtedy pseudonimu Carlo Collodi, a nazwisko upamiętniało toskańskie miasteczko, w którym urodziła się matka pisarza.
Dopiero niemal 20 lat później Collodi wziął się za tworzenie literatury dziecięcej. Już 5 lat później światło dzienne ujrzał słynny dziś Pinokio (Pinocchio). Autorowi nie dane było jednak cieszyć się sławą, zmarł 10 lat później.
Carło Collodini, tak pięknie piszący dla dzieci, sam nie miał potomka.
Wybrane dzieła: "Gli amici di casa. Dramma in due atti" (1862), "Minuzzolo. Secondo libro di lettura" (1878), "Le avventure di Pinocchio. Storia di un burattino" (pierwsze wydanie: 1883, pierwsze polskie wydanie: "Pinokio", 1912), "Pipi, lo scimmiottino color di rosa" (1887, polskie wydanie: "Pipi, różowy małpiszonek", Wydawnictwo Cursiva, 2011), "La lanterna magica di Giannettino" (1890).
- 15 135 przeczytało książki autora
- 583 chce przeczytać książki autora
Książki i czasopisma
Cytaty
- I co dalej? - spytał Pinokio. - Nic - westchnął Gepetto z rezygnacją. - Jesteśmy zgubieni.. - Zgubieni? Dlaczego zgubieni? - zaprotestował Pinokio. - Daj mi, tato, rękę i uważaj, żebyś się nie poślizgnął. - Dokąd mnie teraz prowadzisz? - Spróbujemy raz jeszcze. Chodź i nic się nie bój.
- I co dalej? - spytał Pinokio. - Nic - westchnął Gepetto z rezygnacją. - Jesteśmy zgubieni.. - Zgubieni? Dlaczego zgubieni? - zaprotest...
Rozwiń ZwińJa także nie chcę być strawiony - odparł Tuńczyk - ale jestem trochę filozofem i pocieszam się myślą, że skoro się urodziłem Tuńczykiem, to zaszczytniej będzie umrzeć w wodzie niż w oliwie.
Ja także nie chcę być strawiony - odparł Tuńczyk - ale jestem trochę filozofem i pocieszam się myślą, że skoro się urodziłem Tuńczykiem, to ...
Rozwiń ZwińNa widok pajaca, który z głową w błocie wywijał nogami z niesłychaną prędkością, wąż dostał takiego napadu śmiechu, że śmiał się i śmiał i śmiał, aż z tego nadmiaru śmiechu pękła ma żyłka w piersiach i tym razem umarł naprawdę.
Na widok pajaca, który z głową w błocie wywijał nogami z niesłychaną prędkością, wąż dostał takiego napadu śmiechu, że śmiał się i śmiał i ś...
Rozwiń Zwiń
DYSKUSJE