-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2011
2012-01-26
Bardzo lubię książki prawdziwe, których mottem przewodnim jest czyjeś życia.
Ucząc się od bohaterów jestem pewna, że są oni autentyczni i wszystkie rozwiązania problemów, ich rozterki, marzenia i pragnienia są zapisem losy, a nie tylko wytworem wyobraźni autora: śmiało mogę od nich czerpać tyle, ile na daną chwilę potrzebuję.
Sięgnęłam po tę książkę dopiero wtedy, kiedy po raz kolejny obejrzałam
niezapomniany serial Stanisława Bareji pt. "Zmiennicy".
Przeczytałam ją jednym tchem z wypiekami na twarzy, ale i z wielkim smutkiem, mając świadomość, że opisuje tragiczną historię małej dziewczynki, która poważnie zachorowała, a jej świat i świat jej najbliższych stanął na głowie... najboleśniejsze jest to, że zdecydowały o tym tylko (albo "aż?") cztery minuty.
Osobiste refleksje, trudne tematy: eutanazja, ciężka, nieuleczalna choroba, brak nadziei, śmierć i nieustanna walka z przeciwnościami losu, a także niezrozumienie - o tym wszystkim możemy przeczytać z kart tej książki. Można się z niej także dowiedzieć, jak rozwijała się kariera aktorki oraz jak kształtowało i układało się jej życie prywatne zanim córeczki przyszły na świat.
Przyznam, że nie mogłam się od niej oderwać i niektóre fragmenty czytałam więcej niż raz i polecam ją każdemu: zarówno tej osobie, która jest szczęśliwa, jak również tym, dla których los nie był łaskawy.
Polecam ją wszystkim, gdyż jest to książka, która uczy jak z podniesionym czołem przechodzić przez gęstwiny przeciwności losu.
Bardzo lubię książki prawdziwe, których mottem przewodnim jest czyjeś życia.
Ucząc się od bohaterów jestem pewna, że są oni autentyczni i wszystkie rozwiązania problemów, ich rozterki, marzenia i pragnienia są zapisem losy, a nie tylko wytworem wyobraźni autora: śmiało mogę od nich czerpać tyle, ile na daną chwilę potrzebuję.
Sięgnęłam po tę książkę dopiero wtedy, kiedy po...
2012-01-01
Książka jest napisana - moim zdaniem - dobrze, a nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jej autor nie pisze zawodowo. Szum medialny, jaki zrobił się wokół jego osoby stał się przyczynkiem omawianego tekstu. Wcześniej anonimowy dla większości świata: zarówno on sam, jak i jego ogromna, życiowa tragedia, nagle stał się gwiazdą swojej roli - pokrzywdzonego przez los człowieka, który walczy o własną śmierć, ponieważ dość ma jałowej egzystencji i towarzystwa innych ludzi, na które jest niemal w każdej dziedzinie swojego życia skazany.
Pan Janusz pisze prosto, bez tkliwych emocji i zbędnego rozczulania się nad swoim losem, a już samo życie dzień po dniu, wszystkie czynności, które inni muszą przy nim wykonać nazywa "po imieniu" tak, jak to rzeczywiście wygląda.
Myślę, że warto jest sięgnąć po tę książkę chociażby po to, aby zobaczyć tragedię osób postronnych, bliskich autorowi: zupełnie niewinni temu, co się stało, zostali ofiarami bardzo trudnej sytuacji. Ich życie już nigdy nie będzie takie samo, ponieważ kochają osobę niepełnosprawną ze wszystkimi tego konsekwencjami.
W książce przedstawiono nagą prawdę o cierpieniu każdego dnia. I właśnie dlatego warto po nią sięgnąć, aby nauczyć się z niej wiele...
Książka jest napisana - moim zdaniem - dobrze, a nawet bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że jej autor nie pisze zawodowo. Szum medialny, jaki zrobił się wokół jego osoby stał się przyczynkiem omawianego tekstu. Wcześniej anonimowy dla większości świata: zarówno on sam, jak i jego ogromna, życiowa tragedia, nagle stał się gwiazdą swojej roli - pokrzywdzonego przez los...
więcej mniej Pokaż mimo to
Piękna, wzruszająca opowieść o dojrzewaniu w ekstremalnie trudnych warunkach. U schyłku poprzedniego systemu mała Agnieszka, wespół z jej dzielną Mamą, uczy małe dzieci (kolegów ze szkolnej ławy, rówieśników, swoje rodzeństwo) oraz nauczycieli, a także wszystkich, którzy mieli szansę spotkać ją osobiście choćby na chwilę, tolerancji, "oswaja" z widokiem niszczącej choroby i stara się normalnie żyć na tyle, na ile pozwala jest na to jej własne ciało.
Zawarta na kartach książki treść, jest autentyczna, bezkompromisowa dla głupoty ludzi wszelkiej maści, którzy mają jedną wspólną cechę (choć wszystko inne może ich dzielić) - całkowity brak zrozumienia dla zjawiska niepełnosprawności.
Książka to literatura faktu na wysokim poziomie. Autorka jest tak ciepła i prawdziwa, że aż chciałoby się z nią zaprzyjaźnić.
Chcesz wybrać się w podróż po meandrach ludzkiego bólu? Koniecznie rozsiądź się wygodnie w fotelu, Agnieszka Cię poprowadzi. Zaręczam Ci, że po tej wycieczce będziesz zupełnie innym człowiekiem.
Masz odwagę?
Piękna, wzruszająca opowieść o dojrzewaniu w ekstremalnie trudnych warunkach. U schyłku poprzedniego systemu mała Agnieszka, wespół z jej dzielną Mamą, uczy małe dzieci (kolegów ze szkolnej ławy, rówieśników, swoje rodzeństwo) oraz nauczycieli, a także wszystkich, którzy mieli szansę spotkać ją osobiście choćby na chwilę, tolerancji, "oswaja" z widokiem niszczącej choroby i...
więcej Pokaż mimo to