Tak kończy się świat, czyli książki o końcu epoki
Nie, nie o apokalipsie tu będzie. Światy znacznie częściej rozpadają się w cichości. Nierzadko: niezauważone. Świadkami rozpadu możemy na szczęście zostać dzięki literaturze. Na przykład dzięki tym – wybitnym – powieściom.
![Tak kończy się świat, czyli książki o końcu epoki Tak kończy się świat, czyli książki o końcu epoki](https://s.lubimyczytac.pl/upload/texts/20600/20627/20627_1716555111_grafika800x600.jpg)
Skąd we mnie ten katastrofizm? No tak: zewsząd. Ale nie tylko o geopolitykę tu idzie. Do napisania tego tekstu pchnęła mnie chyba niedawna decyzja kapituły Międzynarodowej Nagrody Bookera. Wyróżniony „Kairos” niemieckiej pisarki Jenny Erpenbeck to portret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Książka, w której na życie bohaterów wpływa ciężar historii. I takie opowieści postanowiłem tu zebrać.
Książki o końcu świata
Piszę „koniec świata”, ale nie dźwięku biblijnych trąb będziemy tu poszukiwać. Nie zmierzających w stronę Ziemi meteorów i opanowujących kontynent po kontynencie śmiercionośnych patogenów.
Światem jest też przecież pewien jego wycinek. A więc: jakie światy się tu kończą? Ogród dzieciństwa, który po wtrąceniu ojca do obozu zamienia się w popiół. Świat niemieckiej rodziny, odizolowanej w pięknym dworku, która daleko na horyzoncie dostrzega czerwoną łunę. Świat węgierskiej arystokracji.
Kilka książek wydobędziemy z mroku arcydzieł zapomnianych. Ale i nowszych tytułów tu nie zabraknie. Zapraszam.
„Wszystko na darmo”, Walter Kempowski
Zacznę Kempowskim, choć tym z was, którzy cenili sobie nasz Alfabet literacki (a właściwie jego drugą odsłonę), jest on już znany. Sytuacja ta powtórzy się zresztą raz czy dwa. Co poradzić – zwiedziliśmy w nim pół literackiego świata.
Jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy niemieckich do niedawna pozostawał u nas zupełnie nieznany. Tak było do jesieni ubiegłego roku, kiedy to wydawnictwo ArtRage opublikowało „Wszystko na darmo”, ostatnią powieść zmarłego w 2007 roku prozaika, którego krytyka nazwała „archiwistą zwykłych Niemców”.
Tak oto trafiamy do Georgenhofu, położonego w Prusach Wschodnich dworku rodziny von Globigów. Mamy rok 1945, mąż Kathariny, głównej bohaterki powieści, służy we Włoszech, wobec czego to ona zawiaduje majątkiem. Problem w tym, że Katharina to, nie przymierzając, niemiecka Emma Bovary, która na prowincję trafiła z wielkiego Berlina, a czas poświęca raczej na marzenia niż zarządzanie posiadłością.
Ale choć dworek popada w ruinę, życie von Globigów niezmiennie przypomina sen. Rodzina żyje niejako poza Wielką Historią – wojska niemieckie są co prawda w odwrocie, a do dworku ściągają kolejni nieoczekiwani goście, ale stanowią tylko niewielki wyłom w banalnej codzienności. Plotek o nadchodzącej Armii Czerwonej mieszkańcy dworku nie traktują zaś zbyt poważnie.
Gdy horyzont rozświetla wreszcie czerwona łuna, a szosą ciągnie niekończący się sznur uchodźców, von Globigowie nadal nie są pewni, czy ich to dotyczy. Uciekać czy nie? Ruszać od razu czy poczekać na rozwój wypadków? „Wszystko na darmo” to mistrzowski zapis zagłady niemieckiego świata.
„Wszystko rozpada się”, Chinua Achebe
Chinuę Achebego zwykło nazywać się ojcem literatury afrykańskiej. „Wszystko rozpada się” zaś – pierwszą afrykańską powieścią. To nieprawda, ale przesada jest tu być może uzasadniona. Żaden inny twórca, zdaje się, nie przedstawił kolonizacji z perspektywy rodowitych mieszkańców Afryki równie sugestywnie co Achebe.
Okonkwo, główny bohater powieści, po zabiciu współplemieńca musi opuścić rodzinną wioskę na siedem lat. Gdy wróci, nic nie będzie już takie samo.
„Wszystko rozpada się” opowiada historię plemienia Ibów. Ich świat niszczą misjonarze i kolonizatorzy. Przybyli do wioski biali depczą tradycję i narzucają plemieniu nową religię. Wielkim dramatom rdzennej ludności nie towarzyszy jednak krzyk. Achebe opowiada szeptem, nadając cierpieniu swego ludu odpowiednią wymowność.
Wydaną pod koniec lat 50. powieść przełożono na blisko 50 języków. „Wszystko rozpada się” otworzyło Achebemu drogę do literackiej sławy. W 2007 roku nigeryjskiego pisarza uhonorowano Międzynarodową Nagrodą Bookera.
„Król,” Szczepan Twardoch
Koniec żydowskiego świata mistrzowsko opisał Mikołaj Łoziński i długo wahałem się, czy wybór powinien paść na „Stramera”, czy na Twardochowego „Króla”, ale opowieść o Jakubie Szapirze poznałem wcześniej, gdzieś pod koniec czasów studenckich, i może z tego powodu mam do niej ciut większy sentyment. Czytajcie zresztą obie. Warto.
W obu przypadkach olbrzymią moc ma konstrukcja opowieści. Obie przenoszą nas do międzywojnia, ukazując skrawek żydowskiej społeczności, a my siedzimy na samym brzegu krzesła, wiercąc się coraz niecierpliwiej, bo wiemy przecież, że tragedia nadciąga. Że Historia wkrótce pożre swoje dzieci. Nie wiedzą tego jednak bohaterowie.
Twardoch znany jest z kronikarskiej skrupulatności, z wertowania starych gazet w poszukiwaniu prawdy o tym, co minione, i opis międzywojennej Warszawy, błotnistej Woli i pięknego Śródmieścia, żydowskich bud i luksusowych burdeli, robi tu szczególne wrażenie.
Pociąga też tempo. „Król” to być może najbardziej sensacyjna powieść w dorobku Twardocha i gangsterskie porachunki zmuszają nas do szybkiego przewracania stron. Ale to przecież znacznie więcej niż wciągająca historia. Ogromną przyjemność daje doświadczanie wypracowanej w „Morfinie” frazy, zręczności stylu, z którego Twardoch słynie do dzisiaj.
I niech nie zmyli was prędkość akcji. „Król” daleki jest od uproszczeń i znanego z tak wielu innych książek mitologizowania żydowskiego bohatera.
„Policzone”, Miklós Bánffy
Przed nami już tylko literackie arcydzieła. Powieści napisane przed kilkudziesięcioma laty, które wreszcie zyskują u nas należyty rozgłos.
Tak jest z pewnością z „Policzonymi” Miklósa Bánffyego. Wspomniałem, że pewne książki wydobędziemy z mroku arcydzieł zapomnianych, i powieść nieznanego u nas do niedawna węgierskiego pisarza w pełni spełnia te kryteria. Na polski przekład pierwszego tomu „Trylogii siedmiogrodzkiej” przyszło nam czekać blisko 90 lat, ale nie ma tu co być dla naszych wydawców zbyt surowym – z Bánffym długo nie lubili się sami Madziarzy i dzieło życia węgierskiego arystokraty ukazało się tam dopiero w latach 80.
Dlaczego? Ano arystokratyczne tło „Policzonych” niespecjalnie Węgierskiej Republice Ludowej pasowało. A przecież opowieść o węgierskim złotym wieku, o upadłym mocarstwie, to rzecz przeciekawa. Zwłaszcza pisana z perspektywy elity Siedmiogrodu.
Trylogia zaczyna się na początku wieku XX i doprowadzi nas do wybuchu Wielkiej Wojny. Jej tytuły nawiązują do przepowiedni upadku Babilonu. I tak po „Policzonych” w nasze ręce trafią „Zważone” i „Podzielone”, w rytmie biblijnej przepowiedni: mane, tekel, fares. Bo choć bohaterów Bánffyego zajmują polowania, bale, gry w karty i wyścigi, to wiatr historii zaczął już wiać. I zdmuchnie każdego, kto nie potrafi się przystosować.
„Ogród, popiół”, Danilo Kiš
Jak się na coś uprę… Kiš to moje odkrycie tego roku i nieprzerwanie wraca w przeróżnych tekstach. Ale zamiast znów polecać wam cały „Cyrk rodzinny”, polecam jego część. Bo choć zarówno „Wczesne smutki”, jak i najtrudniejsza formowo „Klepsydra” to arcydzieła (ależ szastam dziś tym słowem), to do końca świata najlepiej pasuje „Ogród, popiół”, wydany u nas w latach 60.
„Grafitowy rysunek na płótnie” – tak o „Ogrodzie, popiele” pisał sam Kiš. Z oszałamiająco pięknych zdań, z dziecięcej baśni wyłania się wreszcie obraz planu eksterminacji Żydów. Nie jest to jednak, warto zaznaczyć, proza wojenna. Śladów tragedii szukać trzeba na marginesach, w okruchach zdań.
„Egoistyczna historyjka” o dzieciństwie z wolna zmienia się w opowieść o ojcu. Bo centralna jest tu postać Edwarda Sama, ekscentryka, którego niemożność poradzenia sobie z rzeczywistością pcha w pijaństwo, do spelun, w których wygłasza filozoficzne monologi. Dociekając prawdy o ojcu, Kiš dociera tym samym do prawdy o sobie samym. Pisząc, dowodzi realności bytu. Dowodzi, jak sam pisał, „że kiedyś istniał i że istniał jego ojciec”.
Wraz ze zniknięciem wtrąconego do obozu ojca ogród dzieciństwa zamienia się w popiół. Edward Sam, mityczny Ahaswer – Żyd Wieczny Tułacz, zdobywa jednak nieśmiertelność. Powracał będzie, jak napisze Kiš, najczęściej w przebraniu niemieckiego turysty. Powracał będzie, by prowokować ciekawość narratora. Dręczyć nawet we śnie. Przypominać o swojej obecności.
Oczywiście najlepiej zrobicie, kupując wydany przez Czarne zbiór. Ale jeśli w antykwariacie znajdziecie gdzieś sam „Ogród, popiół”, dajcie znać!
A wy – macie swoje ukochane opowieści o końcu pewnej epoki? Czekam na wasze komentarze.
komentarze [33]
![Kamil Starczewski - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
-,,Świat wczorajszy"Stefana Zweiga
-,,Krypta kapucynów" Josepha Rotha
-,,Śmierć Wergilego"Hermanna Broche
-,,Anna Karenina"Tołstoja
-,,Lampard"Lampedusy
-,,Wicekrólowie"Federico de Roberto
![Icaara - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/665408/1154544-80x80.jpg)
![Przemek - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1790776/1135595-80x80.jpg)
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4815101/eksperyment-opowiesc-o-mrocznej-god...
Henry Molaison – jeden z najbardziej ekstremalnych przypadków amnezji. Podczas operacji, która miała na celu zmniejszenie ataków epileptycznych, został u pacjenta uszkodzony hipokamp przez co nieodwracalnie stracił zdolność do formowania nowych wspomnień.
Wiem że ta książka nie pasuje do...
![Anna-Maria - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1903187/718778-80x80.jpg)
A według mnie najpiękniejszą książką o końcu pewnego świata jest nasza narodowa epopeja, czyli
Pan Tadeusz. W końcu Mickiewicz utrwala w niej kres świata polskiej szlachty, w którym młodzież oddala się od polskiej tradycji, hołdując francuskiej, tylko starsi ludzie znają jeszcze zasady grzeczności, a Podkomorzy to "ostatni, co tak...
![wiola - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/84458/1071694-80x80.jpg)
To prawda @Anno-Mario, świetny przykład! Ostatnio słuchałam w interpretacji Jerzego Bralczyka. Byłam pod wrażeniem tego, jak on Pana Tadeusza przeczytał.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![JustynaZaczytana - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
Zgadzam się z Wami całkowicie 😀
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![wiola - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/84458/1071694-80x80.jpg)
Większość wymienionych w artykule książek będę chciała kiedyś przeczytać.
Ja również mam kilka tytułów, które zrobiły na mnie wrażenie, a w których pewien świat lub ład się kończy.
Na pierwszym miejscu stawiam tryptyk podolski Włodzimierza Odojewskiego:
Wyspa ocalenia, Zasypie wszystko, zawieje...
![werblista - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
Książka nie kojarzona raczej z opuszczaniem kurtyny, szczególnie że szanse na bis są marne, ale autor tej książki w różnych wypowiedziach dosyć jednoznacznie dawał i daje do zrozumienia, że jest to powieść o zanikaniu pewnego świata. Chodzi oczywiście o "Kamień na kamieniu" Wiesława Myśliwskiego. Powieść - według mnie - to klasyczna epopeja. Przypominam, że jedna z kilku...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej![oficjalny profil tłumacza Zapiekanka kulturalna - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/147362/1105625-80x80.jpg)
To prawda, że "Kamień na kamieniu" jest opowieścią ze wszech miar chłopską, ale jest też pamiątką po pewnym pokoleniu, którego ostatni przedstawiciele właśnie odchodzą. Kiedy czytałam tę książkę, miałam nieodparte wrażenie, że znam Szymona Pietruszkę. I rzeczywiście go znałam. Znałam go w osobie mojej babci i jej rówieśników, przedwojennym pokoleniu polskich chłopów,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![werblista - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
Podrzucę parę tytułów książek, których lektura nie jest lekturą do poduszki, chyba że elektrycznej... żartowałem. Ich treść nie zawiera może opisu jakiejś permanentnej apokalipsy, ale jest albo dosłownym pożegnaniem, czy też wizją nieuchronnego końca świata pewnych wartości, zbioru kulturowych priorytetów, czy dominującego w skali globalnej projektu cywilizacyjnego.
Oto te...
![Agafitness - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/595513/709752-80x80.jpg)
Mój koniec świata nastąpił wczoraj podczas wizyty w bibliotece, gdy bibliotekarka powiedziała mi, że wycofują między innymi książki Steinbecka czy "Władcę much", bo nikt ich nie czyta... Udało mi się w ostatniej chwili przechwycić książkę Goldinga zanim trafi na makulaturę. Zresztą przy kolejnej wizycie zapytam czy wycofywane książki można odkupić. Gdy poprosiłam o "Lalkę"...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej![AgaGaga - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1947651/968378-80x80.jpg)
Pani w biblio minęła się z powołaniem. Zamiast starać się zachęcać, proponuje bryki... Koniec świata, w rzeczy samej.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Marcin - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1848182/706912-80x80.jpg)
Nowa reforma edukacji raczej nie zmieni na lepsze tego stanu rzeczy... 🤫
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![AgaGaga - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1947651/968378-80x80.jpg)
Jak słyszę reforma edukacji to mi się robi słabo. Globusa dostaję od razu!!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Agafitness - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/595513/709752-80x80.jpg)
Wciskała mi to opracowanie, podczas gdy ja tłumaczyłam, że córka chce normalną książkę przeczytać i to dla czystej przyjemności. Dała jakąś z opracowaniem, co skończyło się tym, że kupiłam na Vinted normalne wydanie, bo córka nie chciała tego czytać w takiej formie. Natomiast już któryś raz spotykam się z tym, że z bibliotek usuwają stare wydania książek Sienbecka, byłam...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej![AgaGaga - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1947651/968378-80x80.jpg)
No właśnie, mogę zrozumieć, że chcą się pobyt, skoro nikt nie wypożycza, bo brakuje miejsca na cobeny, mrozy i inne young adulty. W końcu nie zmusisz nikogo do czytania książki, która uważasz za ciekawą / wartościową / inspirującą itp. Ale czy nie mogą tego sprzedać? Rozumiem że bibliotece być może nie wolno, ale skoro mogą wyrzucić to może też wziąć jakiś pracownik i...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej![Agafitness - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/595513/709752-80x80.jpg)
Ja zapytam czy mi sprzedadzą. Bo na przykład "Przeminęło z wiatrem" i dwie książki Steinbecka wzięłam ze śmietnika. Były w kartonie w stanie nienaruszonym.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam![Niezalogowany](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-avatar-80x80.jpg)
![Aguirre - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/2055789/816770-80x80.jpg)
Aż rzadko się zdarza, by wszystkie książki z artykułu w serwisie LC znajdowały się w moich planach czytelniczych. Więc nawet bez podpisu wiedziałbym, że autorem musi być red. @Konrad Wrzesiński , nikt inny 😉.
Temat rzeka i jak trafnie zauważył @Krzysztof Gromadzki wszystko zależy od definicji.
Tym niemniej warto wspomnieć o takich, które opisują koniec pewnej epoki...
![Sea_Of_Darkness - awatar](https://s.lubimyczytac.pl/upload/avatars/1909697/745390-80x80.jpg)
Same ciekawe pozycje. Z listy nie kojarzyłam tylko Wszystko rozpada się oraz Ogród, popiół , ale już dodałam na półkę do przeczytania. Z wymienionych tu książek zacznę od Policzone , bo już na dniach zasili moją domową biblioteczkę. Na Wszystko na...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam więcej