Wyjście z Egiptu

Okładka książki Wyjście z Egiptu André Aciman
Okładka książki Wyjście z Egiptu
André Aciman Wydawnictwo: Czarne Seria: Z Domem biografia, autobiografia, pamiętnik
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Z Domem
Tytuł oryginału:
Out of Egypt: A Memoir
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2015-01-22
Data 1. wyd. pol.:
2009-05-20
Data 1. wydania:
2006-06-29
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380490000
Tłumacz:
Elżbieta Jasińska
Tagi:
dorastanie dzieciństwo Egipt kultura literatura hebrajska obyczajowość powieść biograficzna rodzina tradycja uczucie wspomnienia życie codzienne Aleksandria autobiografia
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
153 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
378
377

Na półkach:

(1994*)
[Out of Egypt: A Memoir (Poza Egipt/Egiptem lub: Z Egiptu. Pamiętnik)]

„Co jakiś czas ktoś [z rodziny] powtarzał, że nasze dni w Egipcie są policzone i że kolejny Nowy Rok większość z nas spędzi zapewne w innej części świata, że nigdy już nie zasiądziemy w tym gronie w tym pokoju” (str. 173-174).

„Teraz zamierzałem […] rozmyślać o r ó ż n y c h sprawach, […] myśleć o czekającym nas wyjeździe, o ludziach, których nigdy już nie ujrzę i o mieście, które było nierozerwalnie związane z człowiekiem, którym wtedy byłem; o tym jak zapadnie się ono w otchłań czasu i stanie się czymś bardziej nierealnym od snu” (str. 294).

„W kawiarni ojciec przedstawił mnie bywalcom. Byli to biznesmeni, bankierzy i przemysłowcy, którzy schodzili się tu około jedenastej. Wszyscy albo już stracili wszystko, co posiadali, albo spodziewali się tego w najbliższym czasie” (str. 303-304)**.

Ludzie i miejsca – nostalgiczna, emocjonalna podróż wehikułem czasu: od obserwacji z perspektywy bardo, przed narodzinami, przez wczesne i późne dzieciństwo; galeria wspomnień ożywianych przez krewnych i fotografie, stare zapiski i przedmioty. Okruchy przeszłości, ocalone przed zapomnieniem: barwy, zapachy, smaki, gry świateł, a przede wszystkim plejada różnorodnych postaci tworzących wielokulturowy, wieloetniczny świat postkolonialnej Aleksandrii, w okresie który zapowiada kres dawnego prosperity***.

Zdecydowanie dobra lektura, którą chłonie się sercem: słodko-gorzka, zabawna i smutna, zachęcająca do kontemplacji życia, poszukiwania piękna w prozie codzienności, w drobnych radościach, obcowaniu z innymi ludźmi. Jest w niej wyraźny motyw przemijania: kolejni członkowie rodziny, przyjaciele domu, służba, wyjeżdżają lub żegnają się ze światem, adaptują się do nowych warunków, wracają myślami do przeszłości lub snują plany. Ówczesne tu i teraz jest niepewne, ale jak się głębiej zastanowić, nigdy takie nie było. Profesor Aciman (1951) pisze dojrzale, z dystansem i życzliwością, niekiedy ironicznie, nie idealizuje przeszłości, ale oddaje jej hołd, jego proza to mozaika różnych doświadczeń, które stanowią o tym, kim stał się w przyszłości.

Tekst wspomnień jest prosty, i wyjąwszy pewne nieporadności, wówczas czterdziestoparoletniego autora, przyswaja się go bardzo wartko, wciąga. Przy wielu fragmentach będziemy się mimowolnie uśmiechać, przy innych zakręci się łezka, zwłaszcza jeśli nasze prywatne doświadczenia mają punkty wspólne.

Pod kątem technicznym można książce trochę zarzuć, broni się jednak klimatem, szczerością, tym jak działa na emocje, pobudza ciekawość i sprawia, że nie mamy ochoty jej odkładać. Jeśli ktoś nie przykłada wagi do warsztatu, na pierwszym miejscu stawiając dobrą historię, sporo autorowi wybaczy. Całość sprawia wrażenie gotowego materiału na scenariusz; ma bardzo filmowy charakter, i szkoda, że nikt nie pokusił się o ekranizację. Solidne 7/10.

________________________________
* Internet podaje różne daty pierwszej publikacji: 1980 (https://www.goodreads.com/book/show/40940603-out-of-egypt); 1995/1996 (https://en.wikipedia.org/wiki/Andr%C3%A9_Aciman); 1994 (https://de.wikipedia.org/wiki/Andr%C3%A9_Aciman; https://www.heyalma.com/andre-acimans-out-of-egypt-is-a-love-letter-to-the-jewish-diaspora/).
** Młody André opuszcza Aleksandrię w wieku 14 lat (tj. w ‘65, str. 399). Fragment podobnej historii przeczytamy w książce Pogrzebana. Życie, śmierć i rewolucja w Egipcie (2019) Petera Hesslera, który w czasie swojego kilkuletniego pobytu w Kairze, przypadającego na okres po arabskiej wiośnie (której echa jeszcze nie ucichły),zamieszkuje wraz z rodziną w kamienicy opuszczonej przez miejscowych Żydów, w identycznych okolicznościach, za rządów Nasera. O wspomnieniach Acimana dowiedziałem się bezpośrednio po tej lekturze lub jeszcze w jej trakcie, słuchając wywiadu z redaktorem Okraszewskim, który polecał książkę jako perełkę sprzed lat. Maciej Okraszewski nagrywa podcast Dział Zagraniczny, każdy materiał to zestaw rzetelnych informacji „o wydarzeniach na świecie o których w polskich mediach słychać niewiele, albo wcale” (https://dzialzagraniczny.pl/; https://www.youtube.com/@DzialZagraniczny; https://open.spotify.com/show/7iyTVDyRmiGgNZsnU14dOs).
*** Jak na warunki egipskie – ale i europejskie – rodzina Acimana jest zamożna: jej członkowie żyją w dużych, zadbanych mieszkaniach, w dobrych dzielnicach blisko Centrum; mężczyźni mają prestiżowe stanowiska, kobiety wiodą próżniacze życie pań domu, w którym jest arabska służba, zajmująca się praniem, sprzątaniem i gotowaniem oraz obsługą przy stole; europejskie, tudzież zeuropeizowane guwernantki dbają o rozwój kulturalno-intelektualny a drogie słodycze, alkohole i wystawne posiłki to stały element prozy codzienności. Podobnie jak częste wypady do kina, rozbijanie się dorożkami i inne zbytki. Jest czas na czytanie i słuchanie muzyki, nie ma urabiania się po łokcie i pracy ponad siły. Wprawdzie nie mamy pełnego wglądu w życie wszystkich członków klanu, ale późniejsze losy kilku osób dają do myślenia: po przybyciu do Europy ich status się obniża. Nie ma już możliwości funkcjonowania na dawnym poziomie, w przestronnych metrażach, nie przy europejskich cenach, bez kapitału i sieci kontaktów. Najlepiej z opisanych osób żyje się chyba wujowi Wilemu, być może z uwagi na informatorską przeszłość i opiekuńczy parasol brytyjskich służb.



Przekład Elżbiety Jasińskiej z wydania I (2009),wymaga drobnych poprawek: to co czytamy, sugeruje, że w kilku miejscach tłumaczka się pogubiła, brakuje w nich sensu, ładu i składu (a może coś ginie w tłumaczeniu); warto by też poprawić stylistykę szeregu fragmentów i zadbać o jednoznaczne wskazanie, who is who, chociażby przez obranie perspektywy chłopca, który zamiast „tato” i „ojciec”, zaznaczałby wyraźnie, kiedy odnosi się do tego pierwszego, a kiedy do dziadka (w jednej ze scen, gdzie mamy obu panów, jest to problematyczne z punktu widzenia czytelnika); podobnie w przypadku innych członków rodziny (przydałby się jakieś zaimki dzierżawcze, imiona, doprecyzowania).

Początek, historia wujka Aarona vel Wilego, oraz opowieść o zaprzyjaźnieniu obu babć, od strony matki i ojca (sąsiadek z tej samej ulicy, mieszkających naprzeciwko),nie stanowią do końca gładkiego wejścia. W tej pierwszej mamy tłum bohaterów, a całość ma bardzo szkicowy charakter; tą drugą trzeba czytać uważnie, aby nie pogubić się o kim aktualnie mowa. Dalej zaś narracja się upraszcza. Po historii poruszamy się chronologicznie, ale niekiedy skaczemy w czasie, do Wenecji i Paryża, gdzie autor odwiedza samotnych, gasnących krewnych, żyjących skromnie, na niewielkim metrażu, w małych, ciasnych mieszkaniach.

Od czasu do czasu, pojawia się postać stricte epizodyczna, enigmatyczny gość, którego Aciman przedstawia z imienia lub nazwiska, co jest nieuzasadnione: po pierwsze dlatego, że wprowadza dość pokaźną pulę bohaterów, zbyt słabo zarysowanych, i dokładnie kolejnych nie jest dobrym pomysłem; po drugie pisze o nich tak, jakby byli już czytelnikowi znani. Z uwagi na to, że nie pozostają z nami na dłużej, a ich rola jest marginalna – pokrewna tej, jaką wykonują filmowi statyści – autor chcący zasygnalizować ich obecność powinien sprowadzić ją do pełnionej funkcji, roli w danym zdarzeniu (np. „pracownik taty”).

Kilkuletni dzieciak nie mógłby przechować w pamięci tych wszystkich faktów, detali. Nastolatek zachowa już nieco więcej, ale nie na tyle, by poradzić sobie bez wyobraźni. Jest to pamięć mocno wspomagana relacjami starszych członków klanu, opowieściami snutymi podczas spotkań rodzinnych, rozmów telefonicznych, wymiany listów itp.; na pewno pomagały fotografie i artefakty (np. kołatka). Można powiedzieć, że profesor Aciman nie tyle odtwarza czy rekonstruuje, co literacko „stwarza przeszłość”. Nie było go pośród żywych przed ‘51, a wielu z tych którzy przekazywali mu historie swojej młodości, i swoich krewnych, deformowało wspomnienia lub zaszczepiało w umyśle pisarza atrakcyjne fikcje. Jest to oczywiście świadomy zabieg pisarza, i kwestia dość oczywista.



„– Wstydzisz się, że jesteś Żydem? O to chodzi? Bo w takim razie, co z nas za Żydzi? [pyta z wyrzutem ciotka Elza, zgorszona tym, że nastoletni André, nie znający hebrajskiego, nie umie odczytać tekstu Hagady podczas ich ostatniego Pesach w Aleksandrii] […]
– Tacy, co nie obchodzą wyjścia z Egiptu, gdyż jest to ostatnia rzecz, jakiej pragną […]” (str. 311).

Polski tytuł jest rozwinięciem angielskiego, i nawiązuje do biblijnego, mitycznego exodusu*. Przekładający na inne języki, wybrali odmienne warianty, krótsze i dłuższe. Niemiecki jest rozbudowany: Damals in Alexandria – Erinnerung an eine verschwundene Welt, nie pozostawia wątpliwości; hiszpański brzmi jak odwrotność historii u ucieczce świętej rodziny (Huida a Egipto),tj. La huida de Egipto; a rosyjski jest prosty i najbliższy angielskiemu: Из Египта.

________________________________
* Exodus of the Israelites out of Egypt (and across the Red Sea) – wedle współczesnych badaczy ten epizod ma charakter legendarny, i nigdy nie miał miejsca (patrz. Historia Żydów w starożytności. Od Thotmesa do Mahometa – Łukasz Niesiołowski-Spanò, Krystyna Stebnicka, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2020). Do tej pory kontestowano tylko wątki fantastyczne, ale obecnie podważa się całość opowieści.



Wielopokoleniowa rodzina Acimana różni się w stopniu religijności. Wszyscy obchodzą żydowskie święta, jako element spajającej tradycji, ale mają też styczność z elementami religii chrześcijańskiej, która nie ma w ich przypadku wymiaru duchowego, a raczej kulturowy, stanowiąc część oswojonego, europejskiego dziedzictwa, które dostaje się w pakiecie z literaturą, muzyką poważną i modą (trochę jak mity greckie). Np. na str. 116 dziadek Albert, turecki Żyd, żartując odnośnie swoich pośmiertnych losów, przywołuje „Świętego Piotra”, a na str. 135 czytamy: „»Santa Madonna!«, krzyknęła babcia”.

Nieco dalej, profesor Aciman przywołuje zimowe, świąteczne wspomnienia (niechanukowe): „W brodę drapał mnie nowy sweter; ciepły i dziwnie kojący zapach świeżej wełny zapowiadał długie wieczory w herbaciarni, świąteczne zakupy i bożonarodzeniowe prezenty” (str. 143). Dalej pisze o przedświątecznych zakupach (str. 186-187),a następnie przytacza taki fragment: „W [domu handlowym] Hanaux brodaty Święty Mikołaj posadził mnie sobie na kolanach i spytał, czy jestem grzeczny. […] [Potem] Postawił mnie na ziemi, a moje miejsce zajął arabski chłopiec. Mikołaj mówił też po arabsku” (str. 187).

Przypomina to sceny z kosmopolitycznego Baku, bogacącego się w XIX stuleciu dzięki ropie. W biografii Lwa Nussimbauma vel Kurbana Saida wydawca umieścił zdjęcie, na którym dzieci o wschodniej aparycji, w kaukaskich strojach, pozują na tle choinki w towarzystwie dobrze odżywionych, wytwornych opiekunek. Podpis pod fotografią brzmi następująco: „Muzułmańsko-żydowskie przyjęcie bożonarodzeniowe w Baku, 1913 rok […]” (Tom Reiss, Orientalista, WAB, wyd. II, Warszawa 2016, str. 75)*. Z jednej strony brzmi to kuriozalnie, z drugiej zaświadcza o dużym dystansie, tolerancji i próbach koegzystencji (wprawdzie wmuszonej, ale mającej dobry wpływ na lokalne standardy).

Dodatkowo, warto wspomnieć, że mały Anciman towarzyszy swojej fanatycznej guwernantce podczas modlitw w cerkwi (str. 208),a jego matka, Gigi, mówi przyjacielowi rodziny, że spędzają czasem Boże Narodzenie w willi nad morzem (końcówka książki)**.

________________________________
* Wspomniał o niej Wojciech Górecki, najprawdopodobniej w Toaście za przodków (2010),który miał już wiele wznowień, i który mogę serdecznie polecić (tak jak pozostałe książki reportera, a także wypowiedzi które można odszukać w serwisie YouTube). Autor zbiera do kupy to co najciekawsze, łączy historię, sprawy bieżące i kwestie kulturowe.
** Mam w głowię taką scenę: żydowska, amerykańska rodzina, końcówka lat 60. Nastolatka je śniadanie, towarzyszy jej matka. Coś, czego żąda, budzi w dziewczynie sprzeciw i rezygnację, w efekcie czego rzuca bezsilne: „Jesus Christ!”. (Najprawdopodobniej jest to fragment komediodramatu braci Coen, Poważny człowiek [A Serious Man] z 2009, o rodzinie w kryzysie; nawet jeśli nie – film jest genialny, z zapadającymi w pamięć postaciami i scenami, warto zobaczyć).



Kilka zabawnych cytatów, których w książce jest znacznie więcej (bawi kontekst, oraz silne podobieństwo do polskich przywar rozpowszechnionych wśród mas):

„No i jeszcze [została ci Ormianka] Arpinée Chaczadurian. Owszem, chrześcijanka, ale przynajmniej [nie jest głucha jak Gigi,] słyszy” (str. 71).

„Ci pobożni Żydzi z arabskich dzielnic próbują naśladować Europejczyków rozbijając się sportowymi samochodami i upijając koktajlami. Tymczasem to zwykłe arabstwo” (str. 71-72).

„– Monsieur Albert, ja nie chcę umierać.
– Niechże się pani nie zachowuje jak dziecko. Nie ma się czego bać. Umrze pani i nawet tego nie zauważy” (str. 76).

„– Nie powiesz mi, że chodzisz po plaży goły jak Arab.
– U nich w rodzinie to normalne. Przecież nie będę ich uczyła, jak żyć?
– Arabstwo! Trzeba coś z tym zrobić” (str. 122).



Kiedy małżonka austriackiego konsula, Anna Neumann przypływa do Aleksandrii w 1883 r., dziwi ją europejski sznyt, w tym obecność tramwajów (Anna Neumanowa, Obrazy z życia na Wschodzie 1879-1893 [1899], Wydawnictwo Naukowe PWN, wyd. II, Warszawa 2010; opis miasta – str. 65, wspomnienie transportu miejskiego – str. 70).

Podobne klimaty, jak te z Out of Egypt, odnajdziemy w biografii Lwa Nussimbauma Toma Reissa (Orientalista, 2005) czy w Wysokim Zamku Lema (1966) (nawet wziąwszy pod uwagę wszystko to, co z taką skrupulatnością Lem tam pominął, wszelkie zabiegi i przemilczenia, a co pojawia się dopiero u Orlińskiego i Gajewskiej, zwłaszcza u tej drugiej: Stanisław Lem. Wypędzony z Wysokiego Zamku. Biografia, 2021).

Jeśli miałbym wygrzebać z pamięci jeszcze jeden tytuł, pokrewny charakterem, byłaby to odwrócona perspektywa, w której to Wschód spotyka się z Zachodem, a nie odwrotnie: Na Złotej Górze (1995) Lisy See. Sprawnie napisane, a przy tym oferuje ciekawe tło historyczne.

Aleksandria, podobnie jak miasto wyrosłe pod murami starego Baku, Kalkuta, Hongkong, Bombaj czy Singapur, to odpryski Zachodu na Wschodzie, które nie funkcjonują na bezludziu, ale otoczone lokalnym kolorytem, stale odwiedzane przez nowych przybyszów, zachowują europejski charakter, europejskie normy dostosowane do lokalnych potrzeb i uwarunkowań, i oddziaływają na sąsiadów. Stanowią unikatową wartość – mimo przeobrażeń, mimo zmian politycznych, usamodzielniania się dawnych kolonii – pozostają centrami kulturowymi, o bogatej, nierzadko trudnej historii, a przede wszystkim silnym znaczeniu gospodarczym. Istotnymi punktami oświatowymi, kształcącymi nowe pokolenia i wabiącym złaknionych lepszego życia.



UWAGI (wyd. I, Wołowiec 2009, przekład Elżbiety Jasińskiej): str. 8 – sklecić słowa po włosku (zdania/ wymówić?); str. 10 – by (bo?); str. 42 – niejasna zbitka narracji i wypowiedzi (do zredagowania); str. 48 – tu coś ginie w tłumaczeniu (a zatem pozbawić mojej osoby?); str. 102 – cementem (betonem); str. 105 – głuchoniemi (głusi); str. 112 – czemu ojciec mówi synowi, że ten ma dość butów, skoro zakupy są dla niego (tj. dla ojca)?; str. 114 – narracja prowadzona jest z pozycji Acimana, wnuka i syna, zatem „ojciec” powinno być zastąpione przez „dziadek” – tak aby czytelnik miał pełną jasność o kogo idzie; str. 137 – to samo, dziadek idzie na grób dziadka (dziadek Jacques ze strony matki, odwiedza miejsce pochówku dziadka Alberta, ze strony ojca),mamy też zestawienie dziadka-dziadka (w tym drugim miejscu powinno być „swojego ojca”); str. 153 – Mama-mama (tj. Moja matka, Acimana, oraz mama-teściowa); str. 188 – drwi (drzwi); str. 200 – Po-Po (dwa krótkie zdania, jedno pod drugim, zaczynające się tak samo, które razem brzmią słabo) str. 210 – madame Marie się myli, Mahomet działał po Chrystusie (narrator nie powinien zostawić tego błędu bez komentarza); str. 211 – Pierwsze-pierwszego; str. 299 – jest rok ‘64 – babcia i jej siostra są 90-latkami, i są nimi również na początku lat 70., choć jednocześnie dowiadujemy się, że powoli myślą optymistycznie o setnych urodzinach (str. 196, opis spotkania po latach w Paryżu).

W książce nazwisko Naser pisane jest konsekwentnie przez dwa S (Nasser),tj. tak jak stoi w angielskim oryginale (niezgodnie z polską transkrypcją).

(1994*)
[Out of Egypt: A Memoir (Poza Egipt/Egiptem lub: Z Egiptu. Pamiętnik)]

„Co jakiś czas ktoś [z rodziny] powtarzał, że nasze dni w Egipcie są policzone i że kolejny Nowy Rok większość z nas spędzi zapewne w innej części świata, że nigdy już nie zasiądziemy w tym gronie w tym pokoju” (str. 173-174).

„Teraz zamierzałem […] rozmyślać o r ó ż n y c h sprawach, […]...

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
4

Na półkach: ,

Świat opisany w "Wyjściu z Egiptu" przeżywa się i czuje bardziej niż rozumie, czy analizuje. To świat widziany z perspektywy dziecka, nastolatka, który wbrew pozorom widzi więcej niż spodziewają się po nim dorośli. Czułość, ciepło, zapachy, atmosfera Aleksandrii opisane jako wspomnienia z dzieciństwa z wszystkimi blaskami i cieniami. Autor w ujmujący sposób przedstawia swoją barwną rodzinę, budującą swój dom w Egipcie. Okazuję się, że to co najtrwalsze między nimi daleko więcej znaczy niż miejsce zamieszkania. Przywyczajeni do emigracji, z jednej strony potrafią być częścią lokalnej społeczności, z drugiej przeczuwają, że nieurchonnie trzeba będzie wyruszyć w drogę. Jak każdą rodzinę i tę również nie oszczędzają życiowe wyzwania, polityczne zawieruchy. Nie brakuje i słabości, chorób, czy nieznośnych cech charakteru jej członków. Ale zwykła ludzka miłość, która ich łączy, bo we wszystkim tym są razem promienuje wręcz z każdej strony tej książki.

Świat opisany w "Wyjściu z Egiptu" przeżywa się i czuje bardziej niż rozumie, czy analizuje. To świat widziany z perspektywy dziecka, nastolatka, który wbrew pozorom widzi więcej niż spodziewają się po nim dorośli. Czułość, ciepło, zapachy, atmosfera Aleksandrii opisane jako wspomnienia z dzieciństwa z wszystkimi blaskami i cieniami. Autor w ujmujący sposób przedstawia...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3137
676

Na półkach: ,

Nostalgiczny powrót do czasów dzieciństwa. Dźwięki, smaki, zapachy Aleksandrii. No i ta przecudowna rodzina! Klimatyczna książka dla kolekcjonerów utraconego dzieciństwa. Genialna.

Nostalgiczny powrót do czasów dzieciństwa. Dźwięki, smaki, zapachy Aleksandrii. No i ta przecudowna rodzina! Klimatyczna książka dla kolekcjonerów utraconego dzieciństwa. Genialna.

Pokaż mimo to

avatar
47
12

Na półkach:

Moim zdaniem świetnie podsumowuje regułę: jeśli nie reprezentujesz większości - będziesz wykluczony. Możesz się trudzić i podlizywać. To nic nie da
Tu wykluczenie=wygnanie z kraju i konfiskata majątku, mniejszość=narodowość żydowska.
Bardzo ciekawy opis rzeczywistości trochę pomijanej u nas w opisach podręcznikowych. Dla mnie małym minusem jest (tak jak w przypadku "Tamte dni...") rozwlekłość niektórych wywodów

Moim zdaniem świetnie podsumowuje regułę: jeśli nie reprezentujesz większości - będziesz wykluczony. Możesz się trudzić i podlizywać. To nic nie da
Tu wykluczenie=wygnanie z kraju i konfiskata majątku, mniejszość=narodowość żydowska.
Bardzo ciekawy opis rzeczywistości trochę pomijanej u nas w opisach podręcznikowych. Dla mnie małym minusem jest (tak jak w przypadku "Tamte...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1039
991

Na półkach: , , , , ,

Książka poczytnego dziś pisarza, znanego jako autor literackiego pierwowzoru filmu „Tamte dni, tamte noce”, jednak o zupełnie innej tematyce. Autor i narrator w jednej osobie urodził się w egipskiej, ale kosmopolitycznej Aleksandrii, w rodzinie Żydów, którzy na początku XX wieku przenieśli się tu ze Stambułu. I w takim też środowisku dorastał.
Aleksandria do lat 50-tych ubiegłego stulecia byłą miastem pełnym nie tylko muzułmańskich Arabów ale także Żydów, prawosławnych Greków i zachodnich Europejczyków. Od wojny o kanał sueski rozpoczął się powolny okres exodusu wszystkich, którzy nie byli Arabami i muzułmanami. A już sytuacja Żydów w kraju, który nieustannie przegrywał wszystkie kolejne wojny z Izraelem – nie była godna pozazdroszczenia. Mamy zatem nostalgiczne opisy nieistniejącego już świata i instytucji, po których pozostały co najwyżej mury. Ale dla pokolenia rodziny Acimana to w dalszym ciągu raj utracony – kraina ich młodości. Wciąż pamiętali wszystkie przystanki aleksandryjskiego tramwaju.
Ciekawe są też opisy środowiska rodziny autora. Niemal wszyscy aleksandryjscy Żydzi posiadali obywatelstwo innego kraju. Jak powiedziała jedna z jego babć do drugiej „tacy z nas Francuzi, jak i z was Włosi”. Zaangażowani w różne przedsięwzięcia biznesowe, które przeważnie nie wypalały, pod koniec lat pięćdziesiątych próbowali przede wszystkim w obliczu wygnania z Egiptu zabrać ze sobą chociaż cokolwiek z tego, co im zostało. Czasami z opłakanym skutkiem. Żyli dawną świetności – jeden z nich narzekał, że jego przodkowie dochodzili do takiej pozycji w Stambule, że kolejni sułtani musieli im ścinać głowy, a jemu pozostał tylko bar z bilardem w Aleksandrii.
Na tym tle autor opowiada też historię związku jego rodziców – wcale nie tak łatwego ani oczywistego.
Chociaż zatem poznajemy ciekawe postacie w scenerii podwójnie egzotycznej – albowiem nie tylko orientalnej, ale już nieistniejącej, to jednak książki nie czyta się wcale łatwo. Może to styl, a może tłumaczenie, albo po prostu zbyt powtarzalna myśl przewodnia, znana z setek innych pozycji – tęsknota za krajem lat dziecinnych i ludźmi, którzy w nim żyli.

Książka poczytnego dziś pisarza, znanego jako autor literackiego pierwowzoru filmu „Tamte dni, tamte noce”, jednak o zupełnie innej tematyce. Autor i narrator w jednej osobie urodził się w egipskiej, ale kosmopolitycznej Aleksandrii, w rodzinie Żydów, którzy na początku XX wieku przenieśli się tu ze Stambułu. I w takim też środowisku dorastał.
Aleksandria do lat 50-tych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
426
344

Na półkach: ,

Skuszony sławą Autora po sukcesie uroczych "Tamtych dni, tamtych nocy" sięgnąłem po jego starszą książkę. Nie można odmówić tej prozie ciepła i nostalgii powracania do dawnych dni sielanki w wielopokoleniowej rodzinie. Niemniej jednak jest w tym jakaś toporność, przez niektóre wątki przebrnąłem z trudem. Może to kwestia tłumaczenia, może zbyt mało rozumiem niuansów przy tak wielokulturowej, egzotycznej niemal mieszance charakterów.

Skuszony sławą Autora po sukcesie uroczych "Tamtych dni, tamtych nocy" sięgnąłem po jego starszą książkę. Nie można odmówić tej prozie ciepła i nostalgii powracania do dawnych dni sielanki w wielopokoleniowej rodzinie. Niemniej jednak jest w tym jakaś toporność, przez niektóre wątki przebrnąłem z trudem. Może to kwestia tłumaczenia, może zbyt mało rozumiem niuansów przy tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
97
9

Na półkach:

Piękna proza, pełna ciepła i codziennej, prostej zmysłowości

Piękna proza, pełna ciepła i codziennej, prostej zmysłowości

Pokaż mimo to

avatar
121
11

Na półkach: , , ,

str. 216/366 Za bardzo się męczyłam, więc oceniam książkę niedoczytaną. Portret Aleksandrii i całej rodziny jest barwny. Według mnie to pozycja dla bardziej wytrwałego czytelnika-intelektualisty. Myślałam, że historia "miejsca minionego i utraconego na zawsze" bardziej mnie zaciekawi, jednakże w żaden sposób nie identyfikowałam się z treścią książki, która niestety na żadnej płaszczyźnie mnie nie pochłonęła) - może to dlatego tak ciężko mi szło.

str. 216/366 Za bardzo się męczyłam, więc oceniam książkę niedoczytaną. Portret Aleksandrii i całej rodziny jest barwny. Według mnie to pozycja dla bardziej wytrwałego czytelnika-intelektualisty. Myślałam, że historia "miejsca minionego i utraconego na zawsze" bardziej mnie zaciekawi, jednakże w żaden sposób nie identyfikowałam się z treścią książki, która niestety na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
79
14

Na półkach:

Niestety nie przebrnełam do końca.

Niestety nie przebrnełam do końca.

Pokaż mimo to

avatar
824
332

Na półkach:

Bardzo interesująco o świecie postkolonialnym i o społeczeństwie wywodzącym się z Konstantynopola. A poza tym to również wspomnienia z dzieciństwa spędzonego wśród barwnych członków rodziny w scenerii kosmopolitycznego Egiptu. Polecam!

Bardzo interesująco o świecie postkolonialnym i o społeczeństwie wywodzącym się z Konstantynopola. A poza tym to również wspomnienia z dzieciństwa spędzonego wśród barwnych członków rodziny w scenerii kosmopolitycznego Egiptu. Polecam!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    445
  • Przeczytane
    198
  • Posiadam
    69
  • Ulubione
    10
  • Afryka
    7
  • Teraz czytam
    3
  • 2018
    3
  • 2019
    3
  • Reportaż
    2
  • Chcę kupić
    2

Cytaty

Więcej
André Aciman Wyjście z Egiptu Zobacz więcej
André Aciman Wyjście z Egiptu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także