-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2017-01
2017-07
Sięgnęłam po tą książkę tylko i wyłącznie, bo zaciekawił mnie opis zwiastujący książkę. Naprawdę całkiem nieźle się na nią napaliłam i byłam mile tym zaskoczona, bo zwykle tak reaguje na nowości, bądź kontynuacje fantastyki.
Pełna oczekiwań ją zdobyłam i...
Zaletą tej książki są krótkie i dynamiczne rozdziały, nawet nie wiem kiedy a byłam już na końcu.
Bohaterowi dość intrygujący, zwłaszcza zawiłości między nimi, ale czegoś mi zabrakło nie wiem, może jakiejś nieoczekiwanej petardy?
Po tym opisie miałam większe oczekiwania od tej książki, ale jest dobra i warta przeczytania.
Sięgnęłam po tą książkę tylko i wyłącznie, bo zaciekawił mnie opis zwiastujący książkę. Naprawdę całkiem nieźle się na nią napaliłam i byłam mile tym zaskoczona, bo zwykle tak reaguje na nowości, bądź kontynuacje fantastyki.
Pełna oczekiwań ją zdobyłam i...
Zaletą tej książki są krótkie i dynamiczne rozdziały, nawet nie wiem kiedy a byłam już na końcu.
Bohaterowi dość...
2017-09-26
Jakże broniłam się rękami i nogami przed twórczością Remigiusza Mroza, gdyż zwyczajnie powieści jakie napisał nie należały, to tych co mnie interesują.
Lecz nie mogę zaprzeczyć, że fenomen Remigiusz Mroza polega na jego niesamowitym talencie w odnajdywaniu się, w różnych gatunkach powieści oraz w samym darze pisania. Autor pisze lekko, intrygująco.
Mimo wszystko zawsze z wielkim zaciekawieniem oglądałam serie polityczne, gdzie wszystkie chwyty są dozwolone. Zatem po namowie przełamała się i postanowiłam się zapoznać się z twórczością topowego pisarza ostatnich lat.
Pierwsze, co mogę napisać...
Nie mogłam się oderwać, historia mnie pochłonęła i zawładnęła moim czasem.
"Wotum nieufności" zaczyna się dość niewinnie, aczkolwiek z każdą następcą stroną napędza się nierealnym, (nie)przypadkowymi zdarzeniami, które napędzają całą akcję w tejże książce.
Mamy dwóch twardych, pełnych ambicji bohaterów. Patryk Hauer i Daria Seyda, których charaktery oraz poglądy mocno się od siebie różnią i ścierają w trakcie książki osiągając na koniec nieprzewidywalny polityczny Armagedon.
Książka na tyle jest dobra, gdyż przypomina mi bardzo jak wygląda to u nas w rzeczywistości, co zrobią wszyscy aby osiągnąć swój cel, polepszyć wizerunek. Brutalne zagrywki i pranie brudów są podsycane przez media i przedstawiane tak, jak dana strona sobie tego zażyczy, bądź chce aby wyglądało. Skąd to znamy prawda?
Wykształcenie i znajomość nauk prawnych Remigiusza Mroza sprawiło, że wiernie odwzorował porządek polityczny i mechanizmy jakie działają w polityce. Wszystko przedstawienie niezwykle autentycznie, przez przeplatanie aktualnych wydarzeń sprawia, że książkę się pochłania.
Cóż... mogę użyć mojego ulubionego cytatu "Kiedy otwieram książkę to się w niej zatracam i czuję jakbym nie istniała". Od dawna tak się nie czułam, tak dobrze.
Silna kobieca postać kontra ambitna i zdeterminowana męską postać porywają w nas w ich świat, przez dynamiczne dialogi i emocje jakie kierują naszymi bohaterami. Czego chcieć więcej?
Książka z pewnością zasługuje na miano bestselera i zapewne w przyszłości się nim stanie, gdyż przekonuje do siebie wszystkich fanów książki.
Podsumowując książkę, uwielbiam ją za...
Bezwzględnych i barwnych bohaterów.
Za Zawrotne tempo akcji i (nie)przewidywalne wydarzenia losu.
Za wciągają styl pisania.
Za autentyczność w książce, kiedy czytasz o wydarzeniach.
Z pewnością zaczęłam przygodę z Remigiuszem Mrozem od kosmicznych lotów i sądzę, że to rewelacyjna powieść autora.
"Wotum nieufności" jest lekturą obowiązkową, która nie zawiedzie początkującego, bądź wytrawnego czytelnika.
Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Fascynująca!
Porywająca!
Pełniona intrygami i polityką!
Jednym słowem genialna!
Gorąco polecam ją każdemu!
Jakże broniłam się rękami i nogami przed twórczością Remigiusza Mroza, gdyż zwyczajnie powieści jakie napisał nie należały, to tych co mnie interesują.
Lecz nie mogę zaprzeczyć, że fenomen Remigiusz Mroza polega na jego niesamowitym talencie w odnajdywaniu się, w różnych gatunkach powieści oraz w samym darze pisania. Autor pisze lekko, intrygująco.
Mimo wszystko zawsze z...
2017-10-02
Hm... książkę pochłonęłam jednym tchem. Z nieustępliwym zainteresowaniem przewracałam kartki papieru i nie spodziewałam się tak spektakularnego finału tej fantastycznej książki, a sam fakt, że przede mną 5 części jeszcze bardziej mnie cieszy.
Bezpośrednia Chyłka i raczkujący Kordian stanowi duet idealny, który napędza książkę w akcji. Sama w sobie jest przepełniona niespodziewanymi zwrotami akcji, nieoczekiwanymi złotymi myślami czy emocjami, jakie nimi kierują.
Uwielbiam seriale prawnicze, ale książki zdecydowanie czczę i wielbię.
Remigiusz Mróz stworzył fantastyczny początek serii, który jeśli utrzyma taki poziom to czeka mnie wiele nieprzespanych nocy.
Książka, która trzyma w napięciu.
Rewelacyjnie napisana!
Jeśli ktoś się waha, to powinien przestać.
Książka jest genialna.
Barwni i emocjonujący bohaterowie.
Mnóstwo zwrotów akcji, zawiłości i tajemnic z wielkim finałem na koniec.
Lekki i przyjemny styl pisania sprawia, że strony uciekają przez palce.
Gorąco z uśmiechem na twarzy polecam!
Hm... książkę pochłonęłam jednym tchem. Z nieustępliwym zainteresowaniem przewracałam kartki papieru i nie spodziewałam się tak spektakularnego finału tej fantastycznej książki, a sam fakt, że przede mną 5 części jeszcze bardziej mnie cieszy.
Bezpośrednia Chyłka i raczkujący Kordian stanowi duet idealny, który napędza książkę w akcji. Sama w sobie jest przepełniona...
2017-10-11
Po takich rewelacyjnych recenzjach, samych "ochach" i "achach" i zapewnieniach osób, które już ją przeczytały, że nie pożałuję i mam nie marnować czasu na inne książki, nie pozostało mi nic innego jak sięgnąć, po książkę Pana Jakuba Małeckiego.
Cóż mogę rzec...
Mogę zliczyć na palcach jednej ręki książki, które nie zawierają w sobie ani zbędnej strony. Z pewnością "Rdza" jest niezwykle inspirująca, przemyślana i wyjątkowo wciągająca w historię wielopokoleniową.
Rdza jest napisana w bardzo specyficzny sposób, ukazując wydarzenia z przeszłości z "teraźniejszymi" wspomnieniami, które wciągają nas w ten fantastyczny świat przyjaźni, miłości, przeznaczenia czy straty, ukazując nam to, jaki los potrafi być przewrotny, niespodziewany, okrutny i wspaniały.
Rewelacyjna historia bohaterów, gdzie odnoszę wrażenie, że los zatoczył magiczny krąg kilka razy.
Historia Tośki, Szymona, Elizy, Telka, Julki czy Gracjana i wielu innych wciągają nas w piękne życie bohaterów, które każde na swój sposób jest niepowtarzalne, inne, trudne, przepełnione szczęściem i bólem, gdzie kalejdoskop emocji i przeżyć silnie oddziałuje na osobę czytającą tą książkę. Historie bohaterów, które z pozoru różne uzupełniają się tworząc rewelacyjną całość. Nic dodać nic ująć.
Wielopokoleniowość w książce daje nam do myślenia, że czasami los płata nam figla, bądź zwraca się do nas zwrotem "karma wraca", dlatego bardzo ważne jest podejmować decyzję, których nie będziemy żałować. To z pewnością niezwykły ukryty sens tej książki.
Prosty, lekki styl pisania tylko zachęca do czytania, nie odstraszana nudnymi opisami, ale trzymając za rękę prowadzi przez strony "Rdzy".
Gigantyczny plus za to, że książka jest krótka (brak zbędnych stron), ale niezwykle urokliwa, a jej bogactwo sprawia, wpada do mojej top 5 książek 2017 roku.
Nie pozostaje nic innego jak polecić ją gorąco!
Uwielbiam!
Polecam!
Jestem na ogromne tak!
No i ta okładka... Mówi sama za siebie... Intrygująca... I piękna.
Po takich rewelacyjnych recenzjach, samych "ochach" i "achach" i zapewnieniach osób, które już ją przeczytały, że nie pożałuję i mam nie marnować czasu na inne książki, nie pozostało mi nic innego jak sięgnąć, po książkę Pana Jakuba Małeckiego.
Cóż mogę rzec...
Mogę zliczyć na palcach jednej ręki książki, które nie zawierają w sobie ani zbędnej strony. Z pewnością...
2017-12-08
Po przednim tomie wiedziałam, że ta książka mi się spodoba.
"Zaginięcie" Remigiusza Mroza jest bardzo dobrym thrillerem/kryminałem, którego sinusoida trwa w najlepsze przez wszystkie strony książki.
Sprawa zaginięcia nieletniej Nikoli budzi wiele wątpliwości, od razu nasuwa się teorie spiskowe, od razu organy ścigania zarzucają sieć na rodziców, wychodząc z założenie że w większość zaginięć zamieszani są rodzice. We dwoje mieli szanse na uniewinnienie, ale coś się knoci i nagle jedna ze stron zmienia zdanie, nastaje konflikt interesów, niespodziewany zwrot akcji i akcja ratowania tego, co się da po spuszczeniu "bomby".
Dodatkowo bezpośrednia i bezkompromisowa Chyłka, coraz mocniej ściera się z swoim aplikantem. Ich wymiany słowne są zabawne, niektóre konteksty zdań wręcz epickie i naprawdę dobrze się przy tym ubawiłam, ale to dodatek z sprawą w tle.
Jak na dobry kryminał przystało mnóstwo możliwości zaginięcia/zamordowania dziewczynki, szybkie zwroty akcji i mnóstwo kombinowania jak to wyjść cało z tego bagna. Wszystko jest utrzymane na dobrym poziomie, tak samo jak sam styl pisania, dzięki któremu frunie się przez strony.
Muszę przyznać, że finał sprawy typowałam w moich możliwościach , ale finał Chyłki zaskoczył mnie i ucieszył. Z pewnością pudła długo nie poleżą a Chyłka znów będzie w swoim żywiole. Ogółe przygody Kordiana i Chyłki były miłym dodatkiem w tej zawiłej sprawie.
Podsumowując, bardzo dobry trzymający w napięciu thriller/kryminał.
Z mnóstwem zawrotów akcji, zabawnych i ciętych powiedzonek naszych ulubionych barwnych bohaterów bez których ta książka byłaby taka sobie.
Nie pozostaje mi nic innego jak brać się za kolejne tomy i ciepło polecić "Zaginięcie" Remigiusza Mroza.
Na pewno nie pożałujecie.
Po przednim tomie wiedziałam, że ta książka mi się spodoba.
"Zaginięcie" Remigiusza Mroza jest bardzo dobrym thrillerem/kryminałem, którego sinusoida trwa w najlepsze przez wszystkie strony książki.
Sprawa zaginięcia nieletniej Nikoli budzi wiele wątpliwości, od razu nasuwa się teorie spiskowe, od razu organy ścigania zarzucają sieć na rodziców, wychodząc z założenie że...
2017-09-01
Hm... książka rewelacyjna, wciągająca, zaskakująca, dynamiczna, przepełniona akcją, emocjami i pięknem.
Kocham to jak wspaniale wykreowała Dwór Nocy, gdyż czuję się tam jakby to było moje miejsce. Uwielbiam Rhysanda jest po prostu cudowny, taki wrażliwy, odważny i lojalny pod tą skorupą sarkazmu i władzy. A Freya... no cóż tak się ciesze, że w końcu odżyła na Dworze Nocy, gdyż bardzo jej współczułam zwłaszcza na początku książki.
Mega ciekawe rozpoczęciu, gdyż pokazuje nam, że nie każda bajka kończy się szczęśliwie.
Jak zwykle z pięknym zakończeniem przez które chcesz natychmiast sięgać po kolejną.
Hm... książka rewelacyjna, wciągająca, zaskakująca, dynamiczna, przepełniona akcją, emocjami i pięknem.
Kocham to jak wspaniale wykreowała Dwór Nocy, gdyż czuję się tam jakby to było moje miejsce. Uwielbiam Rhysanda jest po prostu cudowny, taki wrażliwy, odważny i lojalny pod tą skorupą sarkazmu i władzy. A Freya... no cóż tak się ciesze, że w końcu odżyła na Dworze Nocy,...
2017-10-22
Pozostały 3 dni do premiery, a ja miałam zaszczyt przeczytać ją wcześniej. Po rewelacyjnym drugim tomie „Dwór furii i mgieł”, przyszedł czas na wielki finał w „Dworze skrzydeł i zguby”.
Wielki Prythian stoi przed prawdziwym wyzwaniem, gdyż król Hybernii nie cofnie się przed niczym, aby zniszczyć Mur i wszystkich swoich wrogów. Czy się zjednoczą? Musicie sami przeczytać.
Mogę napisać, że naprawdę to ciężka przeprawa, gdyż Książęta Dworów są mieszanką wybuchową, gdzie ziemia zadrży pod ich stopami, gdyż zdradzone serca, zranione ambicje, napiętrzone uprzedzenia, wrogości i krzywdy lat wybuchną i bezlitośnie się z sobą zetrą. Gdzie każdy będzie musiał coś poświęcić, zrozumieć, dać, bądź wybaczyć, a wiadomo, że nie wszyscy są skorzy do współpracy. Jednak pojawią się nowe lub stare fantastyczne postacie i istoty, które naprężają i zmieniają niesamowite, zawiłe losy wojny.
W książce jest ogrom zawrotów akcji, intryg i tajemnic. Na każdej stronie istnieje tyle szczegółów, emocji, wyznań, prawdy i kłamstw, że momentami, aż wprawiało mnie w to zdumienie. Z pewnością Sarah J. Maas opanowała sztukę manipulacji i intryg do perfekcji, a to, że tak rewelacyjnie i w ciekawy sposób potrafi nas wciągnąć w ten magiczny ogromny świat.
Freya, która na początku była delikatna, niepewna i można użyć słowa momentami „bezpłciowa”, ślepo zakochana w pierwszym tomie, uspakaja się nam w drugim tomie i pięknie rozkwita w trzecim, w świadomą, odważną, waleczną, szlachetną, ale też pragnącą zemsty nieprzewidywalną intrygantkę, gdzie robi wszystko, aby obronić tych, co kocha, zniszczyć tych, co zaszli za jej skórę i ocalić cały Prythian. Prawdziwa z niej bohaterka książki, jak szlachetny Rhys, który porozrywał moje serce na kawałki tym, jaki okazał się naprawdę.
W książce oprócz głównej bohaterki mamy wiele perełek jeżeli chodzi o bohaterów. Moja sympatia do Rzeźbiącego w Kościach, zadziornej Nesty czy Tarquina (no i oczywiście Rhysa, ale to oczywista oczywistość to główny bohater) osiągają szczyty, tak samo jeżeli chodzi o czarne charaktery, które okazują się mistrzem okrucieństwa, ale jak to bywa na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone.
Niesamowity magiczny Prythian ukazuje nam swoje niesamowite oblicze, odkrywając większość swoich kart, a krainy na których toczy się wojna uzupełnia to, co czują, robią i myślą nasi bohaterowie. Magia nas zaskakuje, ale wszystko jest przemyślane, dopasowane, a jednocześnie intrygujące i wciągające, gdyż nie nudziłam się przez te ponad 800 stron. Są momenty chwały i grozy, wielkich uniesień i niewyobrażalnego cierpienia, ale także czystej prawdy i wiary.
Tego oczekiwałam i cieszę się, że to dostałam. Z pewnością przez najbliższy tydzień będę o niej intensywnie myśleć i wspominać, już powracam do najlepszych, wzruszający i najmocniej emocjonalnych momentów gdzie serce aż drży z radości.
Lekki styl pisania tylko przyspiesza akcję w książce, ale odniosłam miłe wrażenie, że Sarah J. Maas rozwija swój talent pisarski i zmienia się, jeżeli patrzę na poprzednie tomy. Podoba mi się to.
Podsumowując,
Prythian zawładnie twoich życiem przez kilkanaście godzin, dni.
Spełni twoje oczekiwania, zaskoczy, wzruszy i zabierze cząstkę twojej duszy, przez co będziesz pragnął, aby ta historia się nie kończyła.
Historia Freyi, Rhysa i innych jest warta każdej chwili, więc gorąco i serdecznie polecam ją każdemu kto kocha baśnie, fantastykę, magię i jazdę bez trzymanki, bo tym jest „Dwór skrzydeł i zguby”.
Pozostały 3 dni do premiery, a ja miałam zaszczyt przeczytać ją wcześniej. Po rewelacyjnym drugim tomie „Dwór furii i mgieł”, przyszedł czas na wielki finał w „Dworze skrzydeł i zguby”.
Wielki Prythian stoi przed prawdziwym wyzwaniem, gdyż król Hybernii nie cofnie się przed niczym, aby zniszczyć Mur i wszystkich swoich wrogów. Czy się zjednoczą? Musicie sami przeczytać....
2017-12-31
Z pewnością historia Bill'ego Milligan'a z "Człowieka o 24 twarzach" jest niezwykła, poruszająca mało znany i trudny obszar jakim jest nasza osobowość.
Billy Milligan na początku był normalnym, wesołym chłopcem, ale sytuacje które go spotkały sprawiły, że zaczął się hm... "odpływać", "zamykać się w sobie" i tworzyć "osobowości" które miały go chronić w różnych sytuacjach, ale także pojawiały się takie, które pakowały go w kłopoty, nazywanymi w tej w książce niepożądanymi, którzy psocą i pakują Billego do więzienia, a potem do szpitala psychiatrycznego.
Książka podzielona jest na trzy części, w pierwszej co aktualnie się zdarzyło, jak zachowywał się Bill po pełnieniu przestępstwa, w drugiej jak Billy dorastał oraz jak to się stało, że pojawiła się pierwsza osobowość i która "osoba" wpakowała Billego w to całe bagno, oraz trzecia część co działo się w szpitalach psychiatrycznych oraz to jak Bill próbował poradzić sobie z swoją chorobą.
Książka jest ciekawa, gdyż sama historia Billego jest niepowtarzalna oraz pokazuje jaki świat potrafi być okrutny dla ludzi "odmiennych". Również pokazuje, że jeśli na swojej drodze spotkamy odpowiednich ludzi można sobie stopniowo poradzić ze wszystkim, ale trzeba do tego dożywotniego wsparcia.
Wciągająca, ciekawa i po prostu dobra książka.
Serdecznie polecam.
Z pewnością historia Bill'ego Milligan'a z "Człowieka o 24 twarzach" jest niezwykła, poruszająca mało znany i trudny obszar jakim jest nasza osobowość.
Billy Milligan na początku był normalnym, wesołym chłopcem, ale sytuacje które go spotkały sprawiły, że zaczął się hm... "odpływać", "zamykać się w sobie" i tworzyć "osobowości" które miały go chronić w różnych sytuacjach,...
2017-10-04
Pierwsze stwierdzenie, jakie mi się nasunęło po przeczytaniu tej książki było następuje... Kiedy człowiek staje się nieśmiertelny traci tą unikalną, kruchą cząstkę swojego istnienia i zapada w melancholię.
Muszę przyznać, że sięgnęłam po tą książkę tylko ze względu wizualnych. Zakochałam się w tej okładce, gdyż symbol śmierci z kosą należy do jednych z moich ulubionych.
Jakże miło się przekonać, że oprócz świetnej okładki treść jest wyjątkowo lekka, przyjemna, wypełniona fantastyczną treścią, tworzą nowy i niesamowity świat, gdzie zamiast śmierci mamy kosiarzy.
Kosiarz osoba, która zadaje śmierć gdyż przejęli obowiązek z przeszłości. Wspaniała sprawa i idea, idealnego świata gdzie nie ma chorób i każdy może spełnić wszystkie swoje marzenia, bo ma czas.
Mamy dwóch głównych bohaterów Citrę i Rowana (coś ostatnio często występuje to imię w książkach, które czytam). Łączy ich jedna wspólna cecha, nie chcieli zostać mianowani do stania się kosiarzami, a jednak spełnili pierwszy najważniejszy warunek, aby się nimi stać. Paradoks sytuacji? A jakże.
Obydwoje musieli się pożegnać z poprzednim życiem, więc to oczywiste, że między nimi pojawiła się nić porozumienia. Obydwoje szkoleni w przeróżny sposób, dochodzą do swoich indywidualnych stanowisk, jakim kosiarzem pragną być.
Uzupełniający bohaterów kosiarz Faraday czy Curie stanowili dla mnie perełkę, gdyż kocham chemię... <3 Moralność, mądrość i zdrowy rozsądek z odpowiedzialnością sprawiły, że uwierzyłam w ten świat i w tych bohaterów.
Idealny świat wcale nie jest taki idealny. Jak każdy jest podzielony, więc przez to staje się interesujący.
Książka, w której świat wypełniony jest zwrotami akcji i bezwzględnymi prawami.
Powiem, szczerze ja nie chciałabym żyć w takim świecie i wcale im nie zazdroszczę. Podsumowując...
Styl pisania niesamowicie wciąga, przez 500 stron leci się niczym ptak.
Lekka i przyjemna, a wykreowany świat do siebie przekonuje.
Emocjonalny i moralni bohaterowie , którzy są tacy różni i tacy podobni.
Książka jest po prostu bardzo dobra i już wpada na półkę moich ulubieńców.
Z czystym sumieniem ją gorąco polecam!
Jeżeli kochasz kosiarzy i motyw nieśmiertelności, to czemu wciąż zwlekasz?
Książka w ruch.
Gorąco polecam!
P.S Czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Pierwsze stwierdzenie, jakie mi się nasunęło po przeczytaniu tej książki było następuje... Kiedy człowiek staje się nieśmiertelny traci tą unikalną, kruchą cząstkę swojego istnienia i zapada w melancholię.
Muszę przyznać, że sięgnęłam po tą książkę tylko ze względu wizualnych. Zakochałam się w tej okładce, gdyż symbol śmierci z kosą należy do jednych z moich ulubionych....
2017-11-30
W końcu po czteromiesięcznym leżeniu na półce odważyłam się po nią sięgnąć, głównie z faktu na tak skrajnie o niej opinie wsród czytelników, ale również mojego najbliższego środowiska. Zdania były podzielone, dużo szumu medialnego, a ja... Hm nie wiem, co o tym myśleć, ale zaczniemy od początku.
Zaczęło się naprawdę intrygująco. Krótkie, chwytliwe hasła zachęcały mnie do tego, że ta książka naprawdę będzie dobra, więc ją kupiłam i przeczytałam.
W książce mamy dwie główne bohaterki Emmę, która niestety nie żyje i poznajemy jej losy przed tragiczną śmiercią, oraz mamy Jane która aktualnie mieszka w mieszkaniu, gdzie wydarzył się wypadek. Ich historie splatają się w książce. Obydwie mają wielki, tragiczny bagaż doświadczeń, a nowe mieszkanie będzie dla nich czystą kartką. Na początku wszystko jest idealne, potem się knoci, ale trochę inaczej w przypadku każdej bohaterki.
Emmę na początku odbieramy jako ofiarę i nawet jej współczułam, ale z czasem nabrałam do niej tyle wstrętu za jej kłamstwa oraz to jak manipuluje swoim otoczeniem, że miałam ochotę spalić książkę. I jeszcze Simon, Boże jak on mnie wkurzał od samego początku...
Jane jest inna. Twardo stąpa po ziemi, nie kłamie, nie oczekuje, nie próbuje manipulować, ale... Czemu obydwie są tak naiwne i ślepe?
Edward muszę przyznać chłodny, dominujący typ i większość kobiet lubi taki typ, gdyż władza rządzi się swoimi prawami. Zdecydowanie za łatwo mu to poszło i od razu był podejrzanym numer jeden.
W trakcie dowiadujemy się także, że każdy z nich posiada jakąś obsesję, która goni kolejną obsesję i tak w kółko.
Ogółem Jane zaczyna drążyć, jak zginęła Emma. Im więcej się dowiaduje, tym otrzymuje coraz więcej sprzecznych sygnałów, aż w końcu następuje upragniony, nieoczekiwany finał i staje twarzą w twarz z mordercą. Kto zabił? Tego nie zdradzę.
Muszę przyznać, że akcję i bohaterów autorowi bym wybaczyła, ale nie takiego zakończenia książki, tutaj przelała się moja czara goryczy.
No i teraz się zaczyna...
Rozumiem cały ten zabieg psychologiczny z powtarzaniem danych wydarzeń, zmieniając tylko jedną niezbyt ważny element. Zataczając koło błądzimy w przeszłości, zamiast skupić się na przyszłości i ruszyć do przodu z czystym kontem. Ale można było to zrobić ciekawiej, a tak wiało nudą.
Z pewnością krótkie rozdziały były zaletą tej książki, tak jak czytanie ich losów naprzemiennie, ale muszę przyznać ten lekki styl pisania nie przyciągnął mnie. Przeczytałam, zrozumiałam i tyle.
Bohaterowie tylko mnie wkurzali, co mogło być zamiarem autorki, ale reszta była bez-emocjonalna po prostu była, zabrakło mi trochę opisów pod tym względem, ale takich które by mnie przyciągnęły.
Historia zapowiadała się naprawdę ciekawie i tak było jakieś 50 stron... potem dla mnie flaki z olejem i trochę było mi szkoda tej historii, bo się zawiodłam.
No i jeszcze brak jakiegokolwiek zaskoczenia... Cóż wszystko przewidziałam, wszystko jakoś samo układało mi się w głowie, zamiast pokręcić się tak że bym na końcu zgłupiała. Naprawdę wielka szkoda.
Ogółem rozumiem zamiar całej książki i szkoda, że naprawdę mi się nie spodobała, ale cóż każda książka spotyka niezadowolonego czytelnika.
Ale jeśli kochasz kryminały psychologiczne i ogółem ten cały zagadkowy psychologiczny świat ta książka może być dla ciebie.
Dla mnie książka ma zbyt wiele wad i z pewnością do niej nie wrócę.
W końcu po czteromiesięcznym leżeniu na półce odważyłam się po nią sięgnąć, głównie z faktu na tak skrajnie o niej opinie wsród czytelników, ale również mojego najbliższego środowiska. Zdania były podzielone, dużo szumu medialnego, a ja... Hm nie wiem, co o tym myśleć, ale zaczniemy od początku.
Zaczęło się naprawdę intrygująco. Krótkie, chwytliwe hasła zachęcały mnie do...
2017-02
2017-03
Lubie twórczość Nicholas Sparksa za to, że jest taka lekka.
To, że kiedy chcę odsapnąć od fantastyki, kryminałów itd. biorę jakąś jego powieść i odprężam się przy każdym słowie.
Niby historie o codziennym życiu, ale coś w sobie mają.
Niby łatwo wszystko przewidzieć, ale z uśmiechem na twarzy czytasz dalej.
Niby powinnam być zawiedziona, a nie jestem.
Wzruszająca i zabawna historia dwoje młodych ludzi.
Niepowtarzalna i bezkresna miłość ojca.
Rewelacyjne narodziny żółwi.
Po prostu to było to, czego potrzebowałam.
Jestem na tak.
Lubie twórczość Nicholas Sparksa za to, że jest taka lekka.
To, że kiedy chcę odsapnąć od fantastyki, kryminałów itd. biorę jakąś jego powieść i odprężam się przy każdym słowie.
Niby historie o codziennym życiu, ale coś w sobie mają.
Niby łatwo wszystko przewidzieć, ale z uśmiechem na twarzy czytasz dalej.
Niby powinnam być zawiedziona, a nie jestem.
Wzruszająca i...
2017-03
2017-05
Zacznij od tego, że nie lubię gatunku horror w książkach, no po prostu nie lubię, jakoś mi nie podchodzi. Mam zawsze wrażenie, że wszystko zbyt wolno się rozkręca, a najważniejsze sceny odbywają się na ostatnich 20 stronach książki.
Mimo wszystko, czasem sięgam po gatunek którego nie lubię, gdyż...
tak czasem mam. Wracając do rzeczy.
Uwielbiam serial "Under the dome" i zapartym tchem oglądałam każdy sezon, naprawdę intrygujący serial z tego gatunku i z pozytywnie naładowaną głową postanowiłam sięgnąć, po tą kobyłę :)
Dale Barbara jestem mile zaskoczona, że w książce masz jeszcze więcej "jaj" niż w serialu. Jesteś moją ulubioną postacią w książce.
tak samo uwielbiam dwa czarne charaktery "Big Jima" i Juniora jego syna.
Z wielkim zaciekawieniem czytałam do końca i nie spodziewałam się, że to tak wyjdzie i się zakończy.
Intrygująca, przepełniona barwnymi bohaterami i akcją.
Cóż czasem przyjemnie się pomylić.
Czasem znajdę perełkę z gatunku którego nie lubię.
Jestem za!
Zacznij od tego, że nie lubię gatunku horror w książkach, no po prostu nie lubię, jakoś mi nie podchodzi. Mam zawsze wrażenie, że wszystko zbyt wolno się rozkręca, a najważniejsze sceny odbywają się na ostatnich 20 stronach książki.
Mimo wszystko, czasem sięgam po gatunek którego nie lubię, gdyż...
tak czasem mam. Wracając do rzeczy.
Uwielbiam serial "Under the dome" i...
2017-06
Gdybym nie obejrzała przez przypadek filmu, zapewne bym nie wiedziała, że jest ta książka.
Temat odnosi się dość mocno do tego, co aktualnie dzieje się z naszą młodzieżą, zrobią wszystko, że zabłysnąć w internecie, na youtubie, facebooku, instagramie itd... tutaj mamy grę polegającą na wyzwaniach.
Gra w której trzeba pokonywać swoje słabości, przekraczając granice swojego kręgosłupa moralnego i dochodząc do wniosku, czy to wszystko jest warte, aby stać się sławnym i znanym?
Podobała mi się.
Gdybym nie obejrzała przez przypadek filmu, zapewne bym nie wiedziała, że jest ta książka.
Temat odnosi się dość mocno do tego, co aktualnie dzieje się z naszą młodzieżą, zrobią wszystko, że zabłysnąć w internecie, na youtubie, facebooku, instagramie itd... tutaj mamy grę polegającą na wyzwaniach.
Gra w której trzeba pokonywać swoje słabości, przekraczając granice swojego...
2017-07
Przezabawna, lekka i niezwykle przedstawiona historia z perspektywy psa.
Straciłam rachubę, ile razy ryknęłam śmiechem w pracy podczas przerwy, bo coś mnie rozśmieszyło, zwłaszcza te cudne, pieskie przemyślenia.
Warta każdej chwili.
Z pewnością do niej wrócę.
Przezabawna, lekka i niezwykle przedstawiona historia z perspektywy psa.
Straciłam rachubę, ile razy ryknęłam śmiechem w pracy podczas przerwy, bo coś mnie rozśmieszyło, zwłaszcza te cudne, pieskie przemyślenia.
Warta każdej chwili.
Z pewnością do niej wrócę.
2017-07
Uwielbiam klasykę literatury i zawsze będę z przyjemnością wracać do tego dzieła Jane Austin.
Nie ma nic lepszego jak czytać o perypetiach pięciu pięknych dziewczyn, które nie pochodzą z bogatej rodziny, ale zabierają najlepsze partie w okolicy.
Uwielbiam Elizabeth za jej niewyparzony język i wybuchowość.
Zdecydowanie lepsza niż film.
Będę wracać zawsze, co jakiś czas.
Jestem na tak!
Uwielbiam klasykę literatury i zawsze będę z przyjemnością wracać do tego dzieła Jane Austin.
Nie ma nic lepszego jak czytać o perypetiach pięciu pięknych dziewczyn, które nie pochodzą z bogatej rodziny, ale zabierają najlepsze partie w okolicy.
Uwielbiam Elizabeth za jej niewyparzony język i wybuchowość.
Zdecydowanie lepsza niż film.
Będę wracać zawsze, co jakiś czas....
2017-08
W wakacje nadarzyła mi się okazja i powróciła do mnie klasyka Herper Lee "Zabić drozda".
Co mogę powiedzieć?
Klasyka niezależnie kiedy się ją czyta, ona porywa nas w swój świat, pokazując nam swoje barwy i znaczenia.
Książka oczami małej Jean Louise Finch zwana Skautem zaczyna się niewinnie, a kończy najbardziej znanym procesem "czarnego" mężczyzny oskarżonego o gwałt młodej "białej" kobiety, którą broni Atticus Finch ojciec bohaterki.
Sens książki o byciu człowiekiem, mającym swój kodeks moralny w czasach, gdzie kolor skóry był wyznacznikiem wartości. Ukazująca to, jaki los jest niesprawiedliwy, a tylko nieliczni są w stanie pomóc tym, którzy pomocy potrzebują i ujawniają prawdę, jaką jest naprawdę.
Polecam!
W wakacje nadarzyła mi się okazja i powróciła do mnie klasyka Herper Lee "Zabić drozda".
Co mogę powiedzieć?
Klasyka niezależnie kiedy się ją czyta, ona porywa nas w swój świat, pokazując nam swoje barwy i znaczenia.
Książka oczami małej Jean Louise Finch zwana Skautem zaczyna się niewinnie, a kończy najbardziej znanym procesem "czarnego" mężczyzny oskarżonego o gwałt...
2017-10-24
Nie znam osoby, która by nie słyszała o Grze o tron i mimo, że serial kocham ponad wszystko, czytanie książek tej serii jest dla mnie prawdziwym wyzwaniem.
Z pewnością cała seria "Pieśni lodu i ognia" należy do książek, które pragniesz przeczytać, gdyż to fundament fantastyki i trzeba je znać.
Ale z pewnością należy też do grupy książek które mi się podobają, a nie mogę ich połknąć jednym tchem, tylko powolutku brnę przez rozdziały.
George R. R. Martin stworzył niezwykły świat, gdzie wielu bohaterów tworzy zawiłe wątki, zwroty akcji by wywalczyć jak największą władzę, a tym najlepszym z nich dać możliwość być królem Siedmiu Królestw.
Akcja jest rozwleczona przez ogromne krainy, gdzie naszych bohaterów w różnym czasie spotykają liczne przygody, chwile chwały i grozy. Mimo, że wiem co będzie się działo, książka jest zupełnie nowym spojrzeniem na to wszystko.
W nawałnicy mieczy. Stali śnieg są wielobarwni, kochani i znienawidzeni bohaterowie. Prężne i spokojnie dialogi, dużo polityki i ryzyka. Nie jest to seria, gdzie na każdej stronie jest istny Armagedon, ale to stopniowanie napięcia i czysty majstersztyk czyni tą książkę rewelacyjną. Wszystko szykuje nas na wielkie bum w drugiej części nawałnicy mieczy.
Wspaniale że są opisy postaci, bo możemy sobie ich wyobrazić. Szczegółowe opisy krain, również uzupełniają nam to, co chce nam przekazać autor... Ale być może przez to idzie mi to tak wolno, wręcz mozolnie... Jednak ten minus jest bardziej moim osobistym odczuciem.
Jeżeli kochasz smoki, magię i niewyjaśnione z tym sytuację, żywych i umarłych oraz potyczki rycerzy i rodów, to z pewnością jest książka dla ciebie.
To jest fundament fantastyki, którą należy przeczytać.
Nie pozostaje mi nic innego jak gorąco ją polecić.
Nie znam osoby, która by nie słyszała o Grze o tron i mimo, że serial kocham ponad wszystko, czytanie książek tej serii jest dla mnie prawdziwym wyzwaniem.
Z pewnością cała seria "Pieśni lodu i ognia" należy do książek, które pragniesz przeczytać, gdyż to fundament fantastyki i trzeba je znać.
Ale z pewnością należy też do grupy książek które mi się podobają, a nie mogę...
Cóż... minął miesiąc zanim z przestrachem sięgnęłam po tą ciężką kobyłę, bo cóż dźwiganie jej po drodze, aby czytać jest hm... wymagające, ale czego nie robi się dla książki.
Tak się napaliłam na ten wielki finał i... chyba się spaliłam.
Zamiast rewelacji w finałowej akcji, podobały mi się po drodze drobne, niepozorne elementy.
Zabrakło mi dynamizmu, ale dziękuje za te opisu powstawania ogrodu, mimo wszystko za dłuuuugie zdecydowanie.
Były oryginalne moment, jak np. przejażdżka we wnętrznościach węża. Uhhh, co jak co ale mną to wstrząsnęło, może dlatego, że nie cierpię węży i dlatego to pamiętam.
Podobała mi się bitwa Czyniących, ale epilog.
Szkoda i nie szkoda, że cykl się zakończył.
Jak na pokaźne rozmiary, chyba najłatwiej przebrnęłam przez to tomisko. Wielkie brawa za walory stylistyczne, porównawcze i językowe, co jak co ale tylko w tych książkach jest ich wspaniała długa lista.
Książka z którą musi się zmierzyć każdy fan fantastyki, gdyż lektura jest obowiązkowa ze względu na całość.
Polecam!
Cóż... minął miesiąc zanim z przestrachem sięgnęłam po tą ciężką kobyłę, bo cóż dźwiganie jej po drodze, aby czytać jest hm... wymagające, ale czego nie robi się dla książki.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTak się napaliłam na ten wielki finał i... chyba się spaliłam.
Zamiast rewelacji w finałowej akcji, podobały mi się po drodze drobne, niepozorne elementy.
Zabrakło mi dynamizmu, ale dziękuje za te...