-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać4
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant7
Biblioteczka
2022-09-29
2022-08-17
Trzeci tom cyklu "Królestwa Mostu" jest całkowicie inny, ukazujący nam perspektywę niektórych wydarzeń od strony dwóch innych bohaterów, których możemy śledzić drugoplanowo w poprzednim tomie. Tu grają pierwsze skrzypce i to w przepięknym, porywającym stylu, ukazując nam rozmach kolejnych przygód.
Zarrah to następczyni cesarzowej Valcotty, mimo młodego wieku walczy jak zatwardziały żołnierz, który nie cofnie się przed niczym, aby wyrównać rachunki za swoją krwawą przeszłość. Jej głównym celem jest zabicie króla Maridriny, a także wszystkich jego synów.
Pomiędzy Valcottą, a Maridriną wojna trwa od wieków i właściwie już się zatarło, dlaczego ona wybuchła, lecz jej przywódcy cesarzowa i i król podsycają nienawiść swoich ludów, aby ciągle ze sobą walczyli. Na skraju granicy znajduje się zrujnowane miasto - Nerastis, które za dnia wytacza wszystkie możliwe ciężkie działa przeciwko sobie, natomiast w nocy zapada pakt milczenia i chwilowy spokój. Właśnie pewnej nocy Zarrah spotyka tajemniczego Maridrina, który chwieje jej fundamentami rozumu, a także serca. Zapala w niej iskrę do zmian, którą dawno ukryła w swoim sercu i pielęgnuje z każdym dniem i każdą nocą u jego boku. Lecz kiedy dowiaduje się, kto jest tajemniczym mężczyzną, wszystko się zmienia. Staje przed wyborami, po których nie będzie już odwrotu i musi być pewna, czy kieruje się sercem czy rozumem? I czy jest gotowa ponieść wszystkie możliwe konsekwencje?
To było rewelacyjne!
Sama fabuła wciągająca, wiele wyjaśniająca, ukazująca rozmach powieści. Pokazująca inną twarz drugoplanowych bohaterów, którzy z pewnością rozpędzają wojenne bębny.
Cóż więcej napisać?
Mamy świetnych, wyrazistych bohaterów, przy których akcja rozpędza się niczym kolejka górska. Mamy romans, który przeplata się z wyborami naszych bohaterów. Ukazuje nam nieznane twarze władców, a także prawdziwe oblicze tych, co się za nimi skrywają. Mamy wojnę, mamy walkę, a także wiele przepięknych emocji i trudnych wyborów, a sam finał jego początkiem, kolejnych przygód.
A wisienką na torcie są losy Lary i Arena już po wydarzeniach w drugim tomie, które podsumowują to, co musi wydarzyć się w kolejnym czwartym tomie.
Trzeci tom cyklu "Królestwa Mostu" jest całkowicie inny, ukazujący nam perspektywę niektórych wydarzeń od strony dwóch innych bohaterów, których możemy śledzić drugoplanowo w poprzednim tomie. Tu grają pierwsze skrzypce i to w przepięknym, porywającym stylu, ukazując nam rozmach kolejnych przygód.
Zarrah to następczyni cesarzowej Valcotty, mimo młodego wieku walczy jak...
2022-08-20
Królestwo Mostu upadło, a wraz z tym Lara stała się zdradziecką królową, która doprowadziła do upadku Ithicany.
Lecz mimo tego, kiedy dochodzą głosy, że jej mąż Aren żyje w pałacu jej ojca, postanawia nie zważając na ryzyko uratować go za wszelką cenę. Nie cofnie się przed niczym, aby wyrównać rachunki za lata tresury na pustyni i los jaki jej zgotował oraz całemu królestwu. Tylko jego śmierć będzie początkiem, jakiejkolwiek zmiany.
Tylko, jak dokonać czegoś niemożliwego. Dostać się do pałacu, z którego nie ma wyjścia, bo stanowi więzienie dla tych, którzy w nim mieszkają? I co potem, jeśli się uda? Nic nie zmieni tego co się wydarzyło, żadna zmiana nie uratuje tych, którzy stracili życie, ale może... pozwoli Lara w końcu zrzucić częściowo poczucie winy? Być może, dlatego woli umrzeć próbując, cokolwiek zmienić niż ukrywać się latami.
Drugi tom przygód Lary i Arena jest tak samo lekki, pełen akcji i przygód.
Autorka serwuje nam pełen wachlarz emocji od najbardziej smutnych, do najbardziej chwytających za serce, sprawiając, że pragnie się więcej.
W głównych bohaterach widać zmiany na lepsze i na gorsze, widać w tym wszystkim sens, dlaczego tak się dzieje. A sam finał tej powieści, jest porywający i ukazujący nieznany los, który zapewne odkryjemy w kolejnych tomach.
Królestwo Mostu upadło, a wraz z tym Lara stała się zdradziecką królową, która doprowadziła do upadku Ithicany.
Lecz mimo tego, kiedy dochodzą głosy, że jej mąż Aren żyje w pałacu jej ojca, postanawia nie zważając na ryzyko uratować go za wszelką cenę. Nie cofnie się przed niczym, aby wyrównać rachunki za lata tresury na pustyni i los jaki jej zgotował oraz całemu...
2022-06-17
Z wielkim bólem serca przyjęłam informację o śmierci wielkiego pisarza, a jeszcze trudniej było mi sięgnąć po jego ostatnią książkę.
"Miasto z mgły" to zlepek opowiadań, którzy poszerza nam niezwykły świat Cmentarza Zapomnianych Książek, a także ukazuje lekkość pisania, pięknych, tajemniczych historii, które żyją swoim własnym życiem.
Te opowiadania przypomniały mi ten moment, kiedy po raz pierwszy sięgnęłam po twórczość C. R. Zafrona, przypomniały mi również za co pokochałam ten niezwykły świat i z całą pewnością zachęcił mnie, abym ponownie po nie sięgnęła i dała się w całości pochłonąć Cmentarzowi Zapomnianych Książek, gdzie światy przenikają się, a rzeczy znane i nieznane zlepiają się w całość pięknej, niezapomnianej opowieści.
Z wielkim bólem serca przyjęłam informację o śmierci wielkiego pisarza, a jeszcze trudniej było mi sięgnąć po jego ostatnią książkę.
"Miasto z mgły" to zlepek opowiadań, którzy poszerza nam niezwykły świat Cmentarza Zapomnianych Książek, a także ukazuje lekkość pisania, pięknych, tajemniczych historii, które żyją swoim własnym życiem.
Te opowiadania przypomniały mi ten...
2022-07-15
Bryce i Hunt próbują cieszyć się wspólną teraźniejszością jako pełnoprawni obywatele Księżycowe Miasta i jako para w poważnym związku.
Trwa jakiś względny spokój przez jakiś czas, ale niestety wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Coraz więcej pogłosek o krwawych wydarzeniach dochodzą do KM, co dzieje się między potężnymi Asterii i jego zwolennikami, a bandą nieugiętych ludzkich rebeliantów.
Dochodzą pogłoski, że poszukują niezwykłego dziecka o niespotykanych umiejętność i rzeczywiście coś musi być na rzeczy skoro Asterii wysyłają w pościg swoich najlepszych "myśliwych'. Bryce zamiast spokoju ma problem, zostaje wplątana w plany rebeliantów i postanawia wykorzystać tą sytuację, aby uratować tych, co bronić się nie mogą, czyli ludzi. Nadal kipi w niej gniew po tym, co wydarzyło się podczas otwarcia bram, pozostawiając bezbronnych na śmierć. Lecz mimo tego jej "nowy" ojciec ma wobec niej inne plany, które bardzo, ale to bardzo nie przypadną jej do gustu...
Cóż...
Naprawdę jestem pod wrażeniem, jak już w pierwszej części drugiego tomu rozwinęła się ta historia. Co wyglądało na chaos w pierwszym tomie, zaczyna powoli wpadać na swoje miejsce, ukazując nam rozmach tej opowieści.
Muszę też przyznać, że bardzo cieszy mnie to, że chociaż trochę zelżało na przekleństwa, które teraz wydają się być na swoim miejscu, podkreślając emocje bohaterów, a nie stanowią nieznośnego przerywnika. To samo dotyczy się scen erotycznych, które nadają teraz temu odpowiedni wydźwięk.
I także bohaterowie zarówno pierwszo i drugoplanowi ukazują nam nowe twarze, ukazują przemiany zarówno w dobrą, jak i złą stronę.
To naprawdę dobra kontynuacja i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejny tom.
Bryce i Hunt próbują cieszyć się wspólną teraźniejszością jako pełnoprawni obywatele Księżycowe Miasta i jako para w poważnym związku.
Trwa jakiś względny spokój przez jakiś czas, ale niestety wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Coraz więcej pogłosek o krwawych wydarzeniach dochodzą do KM, co dzieje się między potężnymi Asterii i jego zwolennikami, a bandą nieugiętych...
2022-07-22
Poszukiwania chłopca trwają nadal i wygląda na to, jakby zapadł się pod ziemię. Ale z to dobrze? Wstrząsające fakty z pierwszego tomu, zmieniają postać wydarzeń.
Z kolei, przeszłość wilczycy Daniki daje o sobie znać, nawet po śmierci. Fakty z życia następczyni wilków, sprawiają, że jej najlepsza przyjaciółka Bryce z trudem się potrafi się pozbierać i uwierzyć w przedstawione fakty. Być może okazuje się, że niezbyt dobrze znała Danikę i wtedy pada pytanie, czy w ogóle ją znała? Im głębiej próbuje poznać prawdę, tym groźniej i niebezpieczniej wygląda dana sytuacja. Wtedy również padają fundamentalne pytania, czy to wszystko co ich otacza, jest aby na pewno tym czym jest? Czy Ci którzy nimi rządzą, są tymi za którymi się podają? Dlaczego w ogóle, tyle nieśmiertelnych istot jest w jednym miejscu? Dlaczego to wszystko się dzieje i co z tego wyniknie? Na pewno... wielkie, wielkie kłopoty.
Ojoj....
jeśli myślałam, że pierwsza część jest świetna, to druga wbiła mnie w krzesło. Pisarka stworzyła coś oryginalnego, co z trudem jest przewidzieć.
Drugoplanowi bohaterowie odkrywają coraz więcej wstrząsających tajemnic, z kolei Ci co grają pierwsze skrzypce część potrafią rozwiązać, co sprawia, że drżą w posadach zasnute teorie, co się może wydarzyć. Każdy znajduje swoje miejsce w skomplikowanej układance zawiłej historii.
Akcja i napięcie nie zwalniają, trzymają czytelnika do końca opowieści, rozrywając wachlarz przeróżnych emocji.
Sama historia jest genialna, same wydarzenia jeszcze lepsze. Jestem oczarowana na nowo, tym co napisała autorka, sprawiają, że moja miłość do jej twórczości zapłonęła na nowo.
I najgorsze jest to, że tak długo trzeba poczekać na kolejny tom, co z pewnością przeniesie się na to, że zanim po niego sięgnę jeszcze raz na nowo zagłębie się w tą historię.
Serdecznie polecam, bo to fantastycznie wykreowany świat z znanymi istotami z urban fantasy w ich najlepszej odsłonie.
Poszukiwania chłopca trwają nadal i wygląda na to, jakby zapadł się pod ziemię. Ale z to dobrze? Wstrząsające fakty z pierwszego tomu, zmieniają postać wydarzeń.
Z kolei, przeszłość wilczycy Daniki daje o sobie znać, nawet po śmierci. Fakty z życia następczyni wilków, sprawiają, że jej najlepsza przyjaciółka Bryce z trudem się potrafi się pozbierać i uwierzyć w...
2022-06-10
"Płonący Bóg" to ostatni tom trylogii "Wojen Makowych" napisany przez Rebecce F. Kuang. W świecie, gdzie śmierć króluje w każdym miejscu, niosąc ze sobą zniszczenie, cierpienie, ból i kolejne wojny.
Rin zmieniła się, niekoniecznie na lepsze. Posiada potężną moc, która jest w stanie spalić całe armię. Za każdym razem, kiedy używa mocy Feniksa, on odbiera jej część człowieczeństwa. To cena, jaką płaci, kiedy zmuszona jest siłą przejąć władzę w kręgach Południach. Momentami mam nawet wrażenie, że stała się czystą psychopatką, która wszędzie widzi spiski i zdrady, ale co się jej dziwić. Wszystko, co próbuje zbudować z Kitajem i Venką rozpada się jeszcze szybciej niż jest w stanie nad tym zapanować.
Ten tom ukazuje jedno, że wojna to brutalna i niewyobrażalna gra, w której wszystkie chwyty są dozwolone i nie ma żołnierza, który nie poniósł by kawałka ceny za przetrwanie tej wojny, ale to dopiero początek... bo co z tego, że ktoś przeżyje tę wojnę między skaczącymi na siebie wrogimi nacjami i cywilizacjami, a potem między potężnymi Bogami, jeśli zabraknie podstawowych rzeczy takich jak woda i jedzenie? Co z tego, że nastanie być może nowy świat, jeśli nie będzie miał w nim kto żyć? Więc może lepiej jest umrzeć i nie patrzeć na to wszystko? A może jest sens walczyć o lepsze dobro?
Fakt, w tej książce zabrakło mi głębszych relacji między bohaterami, którzy pod wpływem wojny stali się cieniami własnych dawnych żyć. Brakowało mi tego błysku, jaki płynął z poprzednich tomów.
Tutaj autorka skupiła się na konsekwencjach wojny i szczerze? Nigdy, przenigdy nie chciałabym nawet ułamka przeżyć tego, co spotyka tych bohaterów.
Sama konstrukcja fabuły jest świetna. Ile się w niej dzieje, to wie tylko ten, kto to przeczytał. Ile było nieoczekiwanych zwrotów akcji również oraz to, że wiele tajemnic zostało odkrytych, a stare legendy odczytane na nowo w wielkiej wojnie.
Bohaterowie zapewnili czytelnikowi emocjonalny rollercoaster, przez co można ich bardziej kochać, bardziej im współczuć, zrozumieć dlaczego postępują jak postępują, bądź znienawidzić za to, kim się stali.
Podsumowując,
mnie osobiście ta książka mimo swoich licznych niedociągnięć położyła na łopatki. Ukazała nam prawdę o tym, co się dzieje, kiedy wojna wykracza poza znane nam granice. I pozostaje z czytelnikiem dłużej nić można przypuszczać, scalając z aktualnym czasem, gdzie wojna trwa za naszymi granicami.
"Płonący Bóg" to ostatni tom trylogii "Wojen Makowych" napisany przez Rebecce F. Kuang. W świecie, gdzie śmierć króluje w każdym miejscu, niosąc ze sobą zniszczenie, cierpienie, ból i kolejne wojny.
Rin zmieniła się, niekoniecznie na lepsze. Posiada potężną moc, która jest w stanie spalić całe armię. Za każdym razem, kiedy używa mocy Feniksa, on odbiera jej część...
2022-04-01
Pierwszy tom Sagi Rodu Bies czytało się miło, szybko i przyjemnie. Nie miałam jednak tzw. efektu "wow" po którym bym chciała jak najszybciej sięgnąć po następny tom. Mimo tego była to lektura przyjemna, przy której mogłam się relaksować i odpocząć.
Sama akcja kręci w świecie magicznym i niemagicznym. W magicznym świecie dochodzi do morderstwa znanego, potężnego maga, którego śmierć dzieje się równolegle z "zmartwychwstaniem" potężnej czarownicy/wiedźmy Ariany Bies, głowy rodziny.
Natomiast w świecie niemagicznym Dragomira próbuje odnaleźć "coś" co ją dręczy od dłuższego czasu, a przy tym nie sądzi, że to co odnajdzie będzie tak bardzo ważne w jej rodzinnym, magicznym świecie.
Sami bohaterowie są wachlarzem znanych nam umiejętności i emocji. Każdy ma swój rozum, swoje wartości, zainteresowania czy tajemnice. Łatwo ich polubić, ale też nietrudno się z nimi rozstać. Po prostu towarzyszą czytelnikowi przez całą książkę i znikają wraz z ostatnią stroną.
Mimo tego, sama fabuła i akcja to kawał dobrej roboty. Wszystko jest na swoim miejscu. Bohaterowie nie są przypadkowi, tylko w danym momencie wpadają jak puzzle we właściwe miejsce. Na pewno nie można się nudzić.
Podsumowując jednym zdaniem...
"Raz wiedźmie śmierć" to dobra książka, która jest dobrym początkiem dobrej, magicznej przygody.
Pierwszy tom Sagi Rodu Bies czytało się miło, szybko i przyjemnie. Nie miałam jednak tzw. efektu "wow" po którym bym chciała jak najszybciej sięgnąć po następny tom. Mimo tego była to lektura przyjemna, przy której mogłam się relaksować i odpocząć.
Sama akcja kręci w świecie magicznym i niemagicznym. W magicznym świecie dochodzi do morderstwa znanego, potężnego maga,...
2022-03-18
Yunjae chłopak, który jest jak kamień, nie czuje żadnych emocji zarówno tych dobrych jak i tych złych.
Oceniony przez swoich rówieśników jako dziwak, a przez swoich najbliższych jako wyjątkowy. Na swojej drodze trafia na Gona młodego, gniewnego przepełnionego emocjami chłopaka, który reaguje aż nadto, co dzieje się wokół.
Co z tego wynikło?
Mogę tylko napisać, że coś... wyjątkowego.
Sama fabuła jest prosta, ale rzeczowa. Krótkie rozdziały i przemyślenia bohatera napędzają tą książkę przez co, nawet nie wiem kiedy dobrnęłam do końca.
Jest to naprawdę bardzo dobra książka, która daje do myślenia, dlaczego dana osoba zachowuje się tak a nie inaczej w danej sytuacji i to, że robi coś, co niekoniecznie podoba się większości, sprawia że odstaje od innych.
Ale co dzieje się, jeśli ktoś zrozumie, na czym mu zależy? Mogę napisać, że dzieją się rzeczy wielkie, jak właśnie w tej książce.
Serdecznie polecam tą lekką, niecodzienną i z pewnością na swój sposób wyjątkową książkę o wyjątkowym chłopcu, który "nic" nie czuł.
Yunjae chłopak, który jest jak kamień, nie czuje żadnych emocji zarówno tych dobrych jak i tych złych.
Oceniony przez swoich rówieśników jako dziwak, a przez swoich najbliższych jako wyjątkowy. Na swojej drodze trafia na Gona młodego, gniewnego przepełnionego emocjami chłopaka, który reaguje aż nadto, co dzieje się wokół.
Co z tego wynikło?
Mogę tylko napisać, że coś......
2022-01-30
2021-12-17
2021-08-26
2021-06-30
2020-05-13
"Klątwa kreatorów" Trudi Canavan to ostatni tom nietuzinkowej i oryginalnej serii "Prawo Milenium", gdzie nasi ulubieńcy - magowie z przeróżnych światów, staną przed wyzwaniem większym niż głosi samo Prawo Milenium.
Gdy nastąpiła śmierć Raena, sądzono, że najgorsze już za nimi. Teraz żaden następca nie zagrażał setkom tysięcy światów i mogli rozpocząć naprawianie ich. To Odnowiciele decydowali, który świat w pierwszej kolejności powinien dostać magię wytworzoną przez Rielle. I chociaż Rielle zapłaciła najwyższą cenę, tracąc swoją nieśmiertelność podejmowała się zadań, jakie stawiał przed nią przywódca Odnowicieli. Jednocześnie czas zyskał dla Rielle wartość nadrzędną, gdyż przed swoją śmiercią chciała odkryć, całą ukrytą prawdę na temat "klątwy kreatorów".
Tymczasem Tyen powrócił do swojego świata i w dość krótkim czasem zyskał poparcie tamtejszego Imperatora i dzięki niemu, stał się dyrektorem magicznej Akademii. Reformy, które przeprowadzał szybko i z pewnością dobrą wolą dla wszystkich były trudne do strawienia tamtejsze ludności, bo utarte schematy i uprzedzenia jest trudniej wykorzenić niż wszyscy na początku myślą.
Wszystkim zaczyna się układać w nowych przydzielonych rolach... Do czasu, gdy pojawia się Dahli - dawniej najwierniejszy sługa Raena. Jego odkrycie zmieni nie tylko świat Rielle, Tyena i Qualla, ale także wszystkich innych, gdyż grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo ze strony bezwzględnej istoty, jakiej nikt wcześniej nie spotkał.
Przed Tyenem i Rielle wyzwania z jakimi wcześniej nie musieli się zmierzyć. Przed nimi decyzje, po których już nic nie będzie takie samo i decyzje po których nie będzie już odwrotu, jeżeli pragną uratować światy, muszą poświęcić to, co mają cenniejsze.
Jaki okaże się finał fantastycznej serii "Prawo Milenium?
Trudno jest streścić w kilku zdaniach, jakie jest całe "Prawo Milenium" Trudi Canavan, gdyż ciężko jest go do czegokolwiek porównać.
Mamy tutaj perełkę literacką, jeżeli chodzi o złożoność, różnorodność i rozbudowaną fabułę. Rzadko można spotkać tak dopracowane i tak interesujące otoczenie, nie tracąc jakości.
Zazwyczaj przy zbyt długich opisach, zbyt długich rozważaniach bohaterów jesteśmy tym przytłoczeni i zmęczeni, ale nie tutaj... Tu z wielkim apetytem pożeramy kolejną stronę, pochłaniając to, co serwuje nam autorka, aż do niespodziewanego finału.
I w sumie wszystko byłoby idealne, gdyby nie samo zakończenie, które okazało się zbyt szybkie, zbyt skrócone i pozostawiało niedosyt w porównaniu do całej reszty, chociaż pozostawiało wolną wyobraźnię dla czytelnika.
Nasi bohaterowie zmieniają się zdecydowanie na lepsze. Pasują do nich nowe role, a także nowe wyzwania z jakimi przyszło im się zmierzyć i dlatego tak trudno się z nimi rozstać, kiedy czyta się ostatnią stronę.
Trudno ich nie pokochać, trudno im nie dopingować, trudno się z nimi nie utożsamiać, gdyż to jest drugi fundament tej powieści z wątkiem obyczajowym, którego łakniemy tak samo jak całej reszty.
Sam styl pisaniu Trudi Canavan zdecydowanie różni są od fantastycznych serii. To stopniowanie napięcia i akcji oraz płynności z jaką czytamy wszystkie serie autorki, zawdzięczamy jej naturalnemu talentowi, którego ciężko jest się wyuczyć. To zwyczajnie się czuje - tą lekkość, prostotę i unikatowość.
Podsumowując, to niesamowita, niepowtarzalna i moja ulubiona seria, jaka wyszła z spod pióra Trudi Canavan.
Jeżeli szukacie dojrzałości, złożoności i zaskoczenia to z pewnością ją dostaniecie.
I pozostaje mi tylko serdecznie ją polecić, bo z pewności za jakiś czas ponownie po nią sięgnę, być może jeszcze z większym zachwytem niż teraz.
Jeszcze raz serdecznie ją polecam!
"Klątwa kreatorów" Trudi Canavan to ostatni tom nietuzinkowej i oryginalnej serii "Prawo Milenium", gdzie nasi ulubieńcy - magowie z przeróżnych światów, staną przed wyzwaniem większym niż głosi samo Prawo Milenium.
Gdy nastąpiła śmierć Raena, sądzono, że najgorsze już za nimi. Teraz żaden następca nie zagrażał setkom tysięcy światów i mogli rozpocząć naprawianie ich. To...
2020-12-02
Rin okazała się uzdolnioną szamanką, która zgarnęła ognistą moc potężnego boga Feniksa. I od tego momentu jest niewyobrażalnie potężną bronią na szalkach wojny w rękach możnowładców.
Po straszliwej walce dwóch potężnych armii, kraj liże rany i szykuje się do kolejnej długiej, męczącej wojny. Lecz dla Rin to jest drugorzędna walka. Jej najważniejszym celem jest cesarzowa Su Daji, która z zimną krwią rozpętała to całe piekło. I tylko jej śmierć jest w stanie ukoić krwawiące serce Rin i ugasić dzikich mord Feniksa.
Lecz kiedy nadarza się okazja, aby to wszystko zakończyć, wszystko toczy się inaczej niż Rin planowała. Cesarzowa uciekła i żeby ponownie się z nią spotkać, musi stoczyć wiele nadchodzących bitew, wiele przecierpieć, stracić, a także wiele zrozumieć. Więc kto okaże się wielkim kłamcą w tej morderczej grze? Komu Rin będzie mogła zaufać?
Dopiero po tym odkryje, gdzie leży prawda i co należy z tym zrobić, ale czy wtedy nie będzie już za późno?
Trylogie mają to do siebie, że druga część zazwyczaj jest tomem przeczekania, lecz nie w tym przypadku. Tutaj z pewnością poziom wydarzeń i rozgrywającej się akcji osiągnęło apogeum i wybuchło w finale drugiego tomu, odkrywając kolejne dno tej zawiłej, krwawej historii.
Wraz z całą pędzącą akcją, a także rosnącym napięciem towarzyszyło mi wiele zapomnianych emocji tj. podekscytowanie, zniecierpliwienie i zaskoczenie. Teraz czuję tą rosnącą pustkę, jaką mam po naprawdę dobrej książce.
Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko poczekać na ostatni z pewnością fantastyczny finałowy tom "Wojen makowych", po których mogę być pewna tylko jednego, że nic nie jest pewne.
Rin okazała się uzdolnioną szamanką, która zgarnęła ognistą moc potężnego boga Feniksa. I od tego momentu jest niewyobrażalnie potężną bronią na szalkach wojny w rękach możnowładców.
Po straszliwej walce dwóch potężnych armii, kraj liże rany i szykuje się do kolejnej długiej, męczącej wojny. Lecz dla Rin to jest drugorzędna walka. Jej najważniejszym celem jest cesarzowa Su...
2021-05-18
Na Strzaskanych Równinach nadal trwa wojna.
Dalinar zostaje zmuszony do podjęcia działań, które raz na zawsze zmienią porządek nie tylko na terenie wojny, ale i całego królestwa, kiedy stanie oko w oko z niebezpieczeństwem.
Kaladin Burzą Błogosławiony zmierzy się z nową, nieznaną przyszłością, a także przeszłością, która niczym głaz ciąży mu na duszy i sercu.
Natomiast Shallah zrobi wszystko, aby dotrzeć do prawdy i celu, którą wyznaczyła jej mentorka. Mimo, że jest młoda, ukazuje swoją drugą twarz i zdecydowanie to w jej rękach będą zależały losy świata.
Czy na Strzaskanych Równinach narodzą się legendy, które uratują świat? A może nadchodząca Burza zwiastuje początek czegoś gorsze niż znany im wróg?
Nie ma książki, ani serii, którą można porównać do Archiwum Burzowego Światła. Seria jest genialna, niepowtarzalna i zdecydowanie oryginalnie prowadzona. Trudno się od niej oderwać, a długi, zaskakujący finał sprawia, że natychmiast sięgasz po kolejny tom.
Nasi bohaterowie przechodzą przemianę zdecydowanie na lepszą, ujawniając swoje skrywane możliwości i talenty. Bohaterowie zaskakują, bawią, smucą, a także momentami doprowadzają do szewskiej pasji popełniając takie błędy, a nie inne. Jednym zdaniem, są nieprzewidywalni, jak cała ta nietuzinkowa historia.
Na Strzaskanych Równinach nadal trwa wojna.
Dalinar zostaje zmuszony do podjęcia działań, które raz na zawsze zmienią porządek nie tylko na terenie wojny, ale i całego królestwa, kiedy stanie oko w oko z niebezpieczeństwem.
Kaladin Burzą Błogosławiony zmierzy się z nową, nieznaną przyszłością, a także przeszłością, która niczym głaz ciąży mu na duszy i sercu.
Natomiast...
2021-03-18
Trevor jest weteranem wojennym, który potrzebował wiele lat, aby dojść po siebie po traumie na wojnie, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Jak grom z jasnego nieba spada na niego wiadomość o śmierci dziadka. Jedynej osoby, która pozostała w życiu Trevora.
Kiedy przeprowadza się do New Bern do domu dziadka, z którym wiążę się wiele wspomnień, czuje się na początku przytłoczony. Jednak naprawa domu skupia jego uwagę na dłużej, a potem dwie tajemnicze kobiety, które napotkał w swoim, nowym życiu, lecz mimo tego wciąż w jego głowie tkwią ostatnie słowa dziadka.
Jedną z nich jest zastępca szeryfa piękna Natalie, która przy nim bardzo mało mówi o sobie, jest tajemnicza i nieprzewidywalna.
Podobnie ponura nastolatka o imieniu Callie, która unika ludzi, a z jednej rozmowy wynika, że łączyła ją więź z jego umarłym dziadkiem. Wszyscy mają tajemnice, lecz która z tajemnic pierwsza ujrzy światło dziennie i wszystko zmieni?
Pióro Nicholasa Sparksa jest lekkie i niepowtarzalne. Nikt z taką gracją jak on nie potrafi pisać o codziennym życiu, o codziennych sprawach, czy o codziennych emocjach i traumach. Trzeba po prostu mieć dar.
Książki z literatury pięknej mają to do tego, że poruszają to, co nas otacza normalnym ludziom w różnych sytuacjach życiowych. Mają nas poruszyć emocjonalnie i pozostać z nami na dłużej, bądź pozwolić nam odpocząć od własnych problemów.
Taka właśnie była książka "Powrót" Nicholasa Sparksa lekka, romantyczna i niepowtarzalna.
Trevor jest weteranem wojennym, który potrzebował wiele lat, aby dojść po siebie po traumie na wojnie, zarówno pod względem psychicznym, jak i fizycznym.
Jak grom z jasnego nieba spada na niego wiadomość o śmierci dziadka. Jedynej osoby, która pozostała w życiu Trevora.
Kiedy przeprowadza się do New Bern do domu dziadka, z którym wiążę się wiele wspomnień, czuje się na...
2021-03-12
Długo zabierałam się do rozpoczęcia przygody z "Drogą królów" Brandosa Sandersona, zwłaszcza widząc to obszerne tomiszcze z ponad tysiącem stron.
Mamy tutaj czterech głównych bohaterów, którzy mimo różnych pozycji w wojennym świecie, wszyscy próbują na swój sposób rozwiązać tajemnice krążące na Strzaskanych Równinach.
Pierwszą z nich jest Kaladin. W danym życiu był młodym chłopcem, mający nieprzeciętny, chłonny umysł, który pozwoliłby mu zostać znanym i bardzo dobrym chirurgiem. Niestety w wyniku niefortunnych zdarzeń, zostaje wmieszany w mistyczną wojnę, gdzie odkrywa w sobie nieznane ukryte powołanie, o wiele bardziej niebezpieczne i krwawe niż śniło mu się w snach.
Drugą jest niewidoczny skrytobójca, przed którym kolejne morderstwo. Lecz im więcej zabija, tym coraz więcej łez wylewa. I czy wyleje ich więcej, kiedy przyjdzie zabić mu osobę, od której rozpęta największa wojnę w historii?
Z kolei Shallan jest oszustką. Przybywa do miasta, aby zdobyć Dusznik, który uratowałby jej rodzinę przed katastrofą, lecz najpierw musi go ukraść. Aby go ukraść musi wkraść się w łaski Jasnah zaciekłej heretyczki znanej na całym świecie.
Ostatnim jest Dalinar. Arcyksiąże walczący na Strzaskanych Równinach o Pancerza Odprysku i Świetliste Miecze. Największym zwycięzcą okaże się ten, który zniszczy armię wroga, lecz aby to nastąpiło musi pokonać inne arcyksiążęta i przeżyć rywalizacje między sobą, a także tajemniczymi wizjami, które go nachodzą podczas arcyburz.
Uwielbiam opowieści tworzone przez Brandona Sandersona, przykłada się do nich z wielką starannością, układając wszystkie elementy tak, że nie można odgadnąć zakończenia aż do samego końca. I nawet samo zakończenie jest zaskakujące i nieprzewidywalne, jak to bywa u tego pisarza.
Styl pisania jest lekki, a jego tempo rozkręca się z każdą stroną, a napięcie rośnie z każdym przeczytanym rozdziałem. Finał jak zawsze jest emocjonujący i nieprzewidywalny i to właśnie lubię najbardziej.
Bohaterowie są wyraziści i bardzo charakterni, mają swoje tajemnice, poglądy i cele. Starają się wykorzystać wszystkie swoje umiejętności, aby osiągnąć je dość sprawnie. Ciężko ich nie polubić i ciężko się z nimi nie zżyć.
Podsumowując,
jestem oczarowana tą opowieścią, która jest tajemnicza, nieprzewidywalna i z pewnością oryginalna, bo nigdzie nie spotkałam się z takimi niezwykłymi stworzeniami, istotami i legendami jak tutaj.
Jestem przeszczęśliwa, że pokonałam swój największy strach przed tknięciem takiej cegły jak ta, bo książka oprócz swoich rozmiarów, jest naprawdę wymagająca i wdzięczna.
Jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się dalej i jak sądzę na pewno się nie zawiodę.
Długo zabierałam się do rozpoczęcia przygody z "Drogą królów" Brandosa Sandersona, zwłaszcza widząc to obszerne tomiszcze z ponad tysiącem stron.
Mamy tutaj czterech głównych bohaterów, którzy mimo różnych pozycji w wojennym świecie, wszyscy próbują na swój sposób rozwiązać tajemnice krążące na Strzaskanych Równinach.
Pierwszą z nich jest Kaladin. W danym życiu był...
2020-09-13
Mia Corvere ściągnęła na siebie wszystkie możliwe kłopoty. Największe igrzyska w historii Bożogrobia zakończyła krwawą jatką najważniejszych osobistości, a teraz musi uciekać, aby odnaleźć miejsce upadku Księżyca. Lecz to wcale nie jest proste ponieważ ścigają ją wszystkie Ostrza Czerwonego Kościoła i żołnierze z legionu Luminatii i cofną się przed niczym, aby ją zabić.
Ale Mia również jest gotowa na wszystko i wszystkich, którzy na nią polują i którzy życzą jej śmierci i jej bliskich.
Ale najpierw musi wymierzyć sprawiedliwość, zyskują nowych i nieoczekiwanych sprzymierzeńców, a potem spełnić legendy i odnaleźć legendarny, mistyczny Księżyc, aby odkryć przeszłość i to wszystko zakończyć.
Cóż...
Książkę czytało się płynnie i szybko.
Trudno nie lubić bohaterów, których charakterek w pełni ukazuje swoje wady i zalety, zwłaszcza w tym tomie. Akcja między nimi się napędza, jest wiele napięcia, walk, krwi i śmierci, emocji, a także nieocenzurowanych scen seksu, które mogłyby być naprawdę kropką na "i" w tych wszystkich emocjach i marzeniach, ale momentami doprowadzały mnie do szewskiej pasji. Ile tego można!? No ile? Gdybym chciała literaturę erotyczną to bym po nią sięgnęła, ale tutaj zdecydowanie było tego za dużo. Zwłaszcza, że odniosłam wrażeniem, że to nie pasuje mi do Mii, nastolatki, której wulgaryzm czy rozemocjonowanie seksualne nie jest na miejscu, a osiągnęły tutaj apogeum. Ale to moje osobiste wrażenie.
Lecz mamy tutaj nowego bohatera - Obłoka Corleona, który całkowicie skrada uwagę czytelnika, ale także sympatię i jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem wśród tych bohaterów.
Do tego te niesforne mole książkowe, tajemnica, nieskończona biblioteka, Pan Życzliwy czy Eklipsa oraz pirackie wyprawy, a także finał księżycowej historii był zwieńczeniem całej historii i ciężko było się nudzić.
Z tą specyficzną, niecodzienną narracją, której nieoczekiwane i zaskakujące wstawki nie raz i nie dwa zaskoczą czy urzekną.
To z tym, zdecydowanie będzie ciężko mi się rozstać.
Tak więc na koniec napiszę, że mimo tych niesfornych uwag jest oczarowana finałem cyklu "Nibynocy", jej klimatem, niestandardowymi poczuciem humoru czy po prostu dobrą akcją, narracją i historią.
Mia Corvere ściągnęła na siebie wszystkie możliwe kłopoty. Największe igrzyska w historii Bożogrobia zakończyła krwawą jatką najważniejszych osobistości, a teraz musi uciekać, aby odnaleźć miejsce upadku Księżyca. Lecz to wcale nie jest proste ponieważ ścigają ją wszystkie Ostrza Czerwonego Kościoła i żołnierze z legionu Luminatii i cofną się przed niczym, aby ją zabić....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-08-08
"Na wojnie nie ma niewinnych" to już ostatni, szósty tom przygód o walecznej wiedźmie Dorze Wilk.
Dora nie ma chwili spokoju. Kiedy w końcu opuszcza Piekło i myśli, że wszystko wychodzi na prostą, jedna osoba z jej stada zostaje porwana, a cała więź czy jakiekolwiek ślady jej obecności rozpływają się w powietrzu. Zupełnie jakby w ogóle nie istniała. Dorę ogarnia szał mordu i zemsty na tym, który odważył się podnieść rękę na jej stado i wykorzysta każdą możliwą kartę przetargową, aby ją uratować. Wychodzi na to, że niektóre znajomości zostaną wystawione na próbę, a jeszcze w innych odnajdzie nietypowe i nieprzewidywalne wsparcie, kiedy wszystko przybiera czarne barwy. I mimo, że Dora ma coraz mniej siły i jest na skraju załamania, to duch walki nie pozwala jej się poddać i jest gotowa iść na wojnę o wszystko, co dla niej najważniejsze i o wszystkich, którzy są jej najbliżsi.
Podsumowując...
Finałowy tom nie odstępuje na krok swoich poprzedniczek, utrzymuje dobre tempo, dobrą akcję, przez którą trudno się nudzić oraz oferuje nam całą gamę przeróżnych emocji zarówno tych dobrych jak i złych. I choć łatwo się domyślić jak może skończyć się ten tom, były miejsca, gdzie autorka nas zaskakiwała swoją kreatywnością i tym piekielnie dobrym poczuciem humoru.
Bohaterowie z którymi przyszło się z nami zżyć dojrzali i dorośli, odcinając się od beztroskiego życia i wymijania obowiązków, a przejmując stery przyszłości. Chociaż cała eskalacja wokół wiedźmy jest uzasadniona, bo to ona gra pierwsze skrzypce, to zdecydowanie zabrakło mi obecności Mirona czy Joshua. Zupełnie jakby autorka przestała mieć na nich pomysł, zbijając ich w tło wydarzeń. Brak tej więzi i magii, jaka była przynajmniej w tych pierwszych trzech tomach. Ale to moje odczucia.
Ogółem Dorę Wilk można opisać w samych superlatywach. Waleczna, odważna, nieustraszona, która jest gotów poświęcić nawet własne szczęście, aby ochronić tych na którym jej zależy. I w tym tonie jest cała ta seria, której trudno nie polubić, przy której łatwo było śmiać się do łez z tego piekielnie dobrego poczucia humoru, przy którym czujemy i przeżywamy te wszystko emocje razem z bohaterami, przy której po prostu dobrze się bawimy.
To po prostu bardzo dobra książka i bardzo dobra seria w całkowicie nowej, fantastycznej odsłonie, od której nie mogę oderwać wzroku.
Oby więcej takich smaczków trafiało w moje ręce.
"Na wojnie nie ma niewinnych" to już ostatni, szósty tom przygód o walecznej wiedźmie Dorze Wilk.
Dora nie ma chwili spokoju. Kiedy w końcu opuszcza Piekło i myśli, że wszystko wychodzi na prostą, jedna osoba z jej stada zostaje porwana, a cała więź czy jakiekolwiek ślady jej obecności rozpływają się w powietrzu. Zupełnie jakby w ogóle nie istniała. Dorę ogarnia szał mordu...
"The Love Hypothesis" to przezabawna, lekka i świetnie napisana książka. W sam raz na jeden wieczór.
Olive Smith jest doktorantką na Wydziale Biologii Uniwersytetu Stanforda. Mimo, że ma dwadzieścia parę lat jej decyzje z pewnością nie są dojrzałe, ani w pełni przemyślane. Aby udowodnić swojej przyjaciółce Anh, że nic już nie czuje do swojego ex chłopaka, postanawia pocałować pierwszego mężczyznę na swojej drodze. Pech chce, że trafia prosto na usta Adama Carlsena największej kosy wśród studentów i wybitnego naukowca. Adam i Olive postanawiają udawać parę, kiedy plotki na wydziale rozchodzą się w tempie błyskawicy. Na początku randki są krępujące i pełne napięcia, , lecz z czasem stają się miłym umileniem w czasie tygodnia w natłoku obowiązku. Wszystko zmienia jedna konferencja, na której Olive ma nieprzyjemności z swoim przyszłym promotorem oraz kiedy Adam udziela jej wsparcia jakiego potrzebuje, oraz daje jedną niezapomnianą noc.
Jeden wieczór... Pełen niepohamowanych wybuchów śmiechów, kiedy czytałam o przebojach Olive i Adama.
Może historia jest oklepana i strasznie przewidywalna, ale trzeba jej przyznać, że ciężko się od niej oderwać, kiedy na pierwszym planie są interakcje pomiędzy Adamem i Olive. Ten przezabawny i wciągający humor, który trwa przez całą książkę wynagradza niedojrzałe podejście bohaterki. Ale trzeba przyznać, że klimat uniwersytetu i laboratorium jest bliski memu sercu, więc miło było w nim przez chwilę pobyć.
Sami bohaterowie żywiołowi, energiczni może trochę na swój sposób szaleni i przerysowani, ale dają moc tej historii. Zwłaszcza ta jedna upojna noc, przy której ryczałam ze śmiechu.
To książka niezwykle lekka i niepoprawnie pozytywna o miłości i lękach, które można pokonać mają u swojego boku prawdziwych przyjaciół. Z pewnością jak w prawdziwych komediach romantycznych.
"The Love Hypothesis" to przezabawna, lekka i świetnie napisana książka. W sam raz na jeden wieczór.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOlive Smith jest doktorantką na Wydziale Biologii Uniwersytetu Stanforda. Mimo, że ma dwadzieścia parę lat jej decyzje z pewnością nie są dojrzałe, ani w pełni przemyślane. Aby udowodnić swojej przyjaciółce Anh, że nic już nie czuje do swojego ex chłopaka, postanawia...