-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać311
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
Biblioteczka
2022-06-13
2020-08-13
2019-11-27
2020-08-05
Czytasz 20 minut, potem myślisz przez pół dnia. Zachwyciła mnie aktualność tekstu i umiar graficzny. Mocne i świetne.
Czytasz 20 minut, potem myślisz przez pół dnia. Zachwyciła mnie aktualność tekstu i umiar graficzny. Mocne i świetne.
Pokaż mimo to2020-01-25
Klasyczny kryminał w rodzaju "jedna posiadłość - jedno morderstwo - jeden spośród nas to morderca", jednak bez uroku, który znamy z powieści o Herculesie Poirot albo Archiem Goodwinie. Główny bohater ma irytujący zwyczaj rozmawiania z każdą napotkaną osobą w taki sposób, jakby ją przesłuchiwał.
Klasyczny kryminał w rodzaju "jedna posiadłość - jedno morderstwo - jeden spośród nas to morderca", jednak bez uroku, który znamy z powieści o Herculesie Poirot albo Archiem Goodwinie. Główny bohater ma irytujący zwyczaj rozmawiania z każdą napotkaną osobą w taki sposób, jakby ją przesłuchiwał.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Mam z tą książką taki problem, jak z nową ekranizacją "Ani z Zielonego Wzgórza". Czytało się świetnie, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że trafiłam w środek projektu edukacyjnego o tym, jak złe są różne rodzaje dyskryminacji.
Sam pomysł, żeby motywacją wydarzeń w Salem uczynić rasizm uważam za świeży i interesujący. Takie książki są potrzebne. Natomiast postaci są dość jednowymiarowe - albo złe do szpiku kości, albo dobre i niewinnie skrzywdzone. Być może właśnie dlatego tak mi zgrzytał fragment z przesłuchaniem Tituby, kiedy tytułowa bohaterka oskarżała o czary kolejne osoby. Konsekwentnie przedstawiana jako pragnąca wyłącznie dobra, ni stąd ni zowąd zmienia zdanie...
Dla poszukujących naprawdę dobrej literatury o złu kolonializmu mocno polecam "Księgę nocnych kobiet" Marlona Jamesa.
Mam z tą książką taki problem, jak z nową ekranizacją "Ani z Zielonego Wzgórza". Czytało się świetnie, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że trafiłam w środek projektu edukacyjnego o tym, jak złe są różne rodzaje dyskryminacji.
więcej Pokaż mimo toSam pomysł, żeby motywacją wydarzeń w Salem uczynić rasizm uważam za świeży i interesujący. Takie książki są potrzebne. Natomiast postaci są dość...