-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-04-15
2024-04-06
2024-02-21
2023-12-21
2023-10-25
2023-10-23
2023-10-20
2023-09-26
2023-09-05
2023-07-25
Proza właściwie na pograniczu gatunków. Jest to opis wyprawy do Australii w poszukiwaniu - nie jest to łatwo wytłumaczyć - linii czy też dróg, które są jednocześnie pieśniami i mają głębokie duchowe, religijne znaczenie dla rdzennych mieszkańców Australii. Linie te ciągną się nieraz przez tysiące kilometrów przez cały kontynent australijski. Chatwin spotyka w czasie swej podróży barwne postaci, Australijczyków, Aborygenów i nie tylko. Spotkania skrzą się od humoru, czasem dość czarnego.
Powieść przeplatają obszerne cytaty i fragmenty dzieł dotyczących początków człowieka jako gatunku, życia koczowniczego, sztuki. Sztuka jest też ważnym tematem tej książki, podobnie jak dyskryminacja rdzennej ludności. Czytało się bardzo przyjemnie, z pewnością będę czytać jeszcze tego legendarnego brytyjskiego podróżnika.
Proza właściwie na pograniczu gatunków. Jest to opis wyprawy do Australii w poszukiwaniu - nie jest to łatwo wytłumaczyć - linii czy też dróg, które są jednocześnie pieśniami i mają głębokie duchowe, religijne znaczenie dla rdzennych mieszkańców Australii. Linie te ciągną się nieraz przez tysiące kilometrów przez cały kontynent australijski. Chatwin spotyka w czasie swej...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-20
Pełne dawnego uroku wiktoriańskie opowiadania grozy. Mamy tu eleganckich dżentelmenów podróżujących po wiejskich zakątkach Anglii, antyczne księgi, kryjące zagadki sprzed wieków, mściwe duchy i diabelskie istoty, tajemnicze ryciny z antykwariatu. Czytaniu towarzyszyło, pomimo zestawu tradycyjnych motywów, wrażenie świeżości i niezwykłej wyobraźni autora. Momentami bywa też naprawdę strasznie.
Warto też przeczytać posłowie Stanisława Lema. Lem porównuje w nim precyzyjnie skonstruowane opowiadania Jamesa z prozą Lovecrafta. Co prawda ja się nie zgadzam z bardzo krytyczną opinią Lema o mistrzu z Providence, ale z ciekawością przeczytałam, co ma do powiedzenia.
Pełne dawnego uroku wiktoriańskie opowiadania grozy. Mamy tu eleganckich dżentelmenów podróżujących po wiejskich zakątkach Anglii, antyczne księgi, kryjące zagadki sprzed wieków, mściwe duchy i diabelskie istoty, tajemnicze ryciny z antykwariatu. Czytaniu towarzyszyło, pomimo zestawu tradycyjnych motywów, wrażenie świeżości i niezwykłej wyobraźni autora. Momentami bywa też...
więcej mniej Pokaż mimo to
Z Susan Hill mam taki problem, że jej książki albo wciągają mnie od pierwszej strony i urzekają specyficznym angielskim klimatem (jak "Kobieta w czerni" i "Zagrabione życie"), albo ciągną się i przysypiam przy ich czytaniu("Pani de Winter" czy cykl o Simonie Serrailerze, którego nie dokończyłam). "Dziwne spotkanie" zaliczam do tej drugiej kategorii, choć być może na mój odbiór wpłynął temat tej powieści, czyli życie w okopach w trakcie I wojny światowej.
Można właściwie powiedzieć, że to jest powieść psychologiczna i wojenna zarazem. Główny bohater, John, zaprzyjaźnia się na froncie z życzliwym, dobrodusznym Davidem i ta przyjaźń (a być może nawet miłość, są przesłanki ku takiej interpretacji) jest główną osią, wokół której obraca się fabuła. Wybuchające dookoła bomby i umierający żołnierze skłaniają bohaterów do refleksji nad sensem życia. Dłużyła mi się.
Z Susan Hill mam taki problem, że jej książki albo wciągają mnie od pierwszej strony i urzekają specyficznym angielskim klimatem (jak "Kobieta w czerni" i "Zagrabione życie"), albo ciągną się i przysypiam przy ich czytaniu("Pani de Winter" czy cykl o Simonie Serrailerze, którego nie dokończyłam). "Dziwne spotkanie" zaliczam do tej drugiej kategorii, choć być może na mój...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-07-04
Galeria postaci szarpanych tęsknotą, niezaspokojoną miłością, pragnieniem czegoś wielkiego i wyjątkowego, co nada sens życiu i uczyni je wreszcie godnym przeżycia.
Piękne, eleganckie opowiadania angielskiej pisarki Rose Tremain połknęłam w kilka dni. Z pewnością nie jest to nasze ostatnie spotkanie, bo czułam się przez te opowiadania "przytulona", a obcowanie z tak precyzyjnym i jednocześnie subtelnym językiem sprawiło mi ogromną przyjemność. Polecam fanom Kazuo Ishiguro i Sarah Waters.
Galeria postaci szarpanych tęsknotą, niezaspokojoną miłością, pragnieniem czegoś wielkiego i wyjątkowego, co nada sens życiu i uczyni je wreszcie godnym przeżycia.
Piękne, eleganckie opowiadania angielskiej pisarki Rose Tremain połknęłam w kilka dni. Z pewnością nie jest to nasze ostatnie spotkanie, bo czułam się przez te opowiadania "przytulona", a obcowanie z tak...
2023-06-30
Jeden ze słabszych kryminałów, jakie czytałam. Właściwie to trudno go nawet nazwać kryminałem, to raczej thriller psychologiczny z sierżantem policji w roli głównego bohatera.
Do połowy, czyli mniej więcej do sto dwudziestej strony, cała edynburska policja zajmuje się wszystkim, tylko nie szukaniem mordercy czterech dziewczynek. Czyli chodzeniem na piwo, imprezowaniem i niezobowiązującym seksem. Coś mi się zdaje, że gdyby w rzeczywistości taki psychopata grasował na ulicach szkockiego miasta, to działania byłyby jednak nieco bardziej zdecydowane i skoordynowane. Zęby zgrzytały mi do samego końca, do niezbyt przekonującego rozwiązania.
Jeden ze słabszych kryminałów, jakie czytałam. Właściwie to trudno go nawet nazwać kryminałem, to raczej thriller psychologiczny z sierżantem policji w roli głównego bohatera.
Do połowy, czyli mniej więcej do sto dwudziestej strony, cała edynburska policja zajmuje się wszystkim, tylko nie szukaniem mordercy czterech dziewczynek. Czyli chodzeniem na piwo, imprezowaniem i...
2023-06-17
Trochę mnie zmęczyła. Książka-monolog, tekst zbity w niekończące się akapity. Proza bezkompromisowa i momentami nawet dla starych wyjadaczy szokująca, zaczyna się od fantazji erotycznych z Hitlerem w roli głównej. A potem jest już tylko ciekawiej.
Trochę mnie zmęczyła. Książka-monolog, tekst zbity w niekończące się akapity. Proza bezkompromisowa i momentami nawet dla starych wyjadaczy szokująca, zaczyna się od fantazji erotycznych z Hitlerem w roli głównej. A potem jest już tylko ciekawiej.
Pokaż mimo to2023-06-11
Czytałam z przyjemnością, bo tak pięknym językiem już mało kto książki pisze, ale i z irytacją, bo niektóre decyzje tytułowej Jane budziły moje zdumienie swoją irracjonalnością, a męscy bohaterowie to dość toksyczne typy. Wątkowi romantycznemu towarzyszą tu elementy nadprzyrodzone i tajemnicza intryga, która napędza fabułę.
Najważniejsza jest jednak sama Jane jako dziewczyna, która wie, czego chce i pomimo wszelkich przeciwności losu zachowuje godność i kontrolę nad swoim życiem w zakłamanym świecie wiktoriańskiej moralności.
Czytałam z przyjemnością, bo tak pięknym językiem już mało kto książki pisze, ale i z irytacją, bo niektóre decyzje tytułowej Jane budziły moje zdumienie swoją irracjonalnością, a męscy bohaterowie to dość toksyczne typy. Wątkowi romantycznemu towarzyszą tu elementy nadprzyrodzone i tajemnicza intryga, która napędza fabułę.
Najważniejsza jest jednak sama Jane jako...
2023-05-08
Zawsze mam mieszane uczucia wobec utworów, w których antropomorfizuje się sztuczną inteligencję. Ishiguro snuje jednak swoją opowieść w ten typowy dla siebie, subtelny i jakby oniryczny sposób, który mnie urzekł przy "Nie opuszczaj mnie" i ciągle zachwyca. To przede wszystkim precyzyjnie skonstruowana powieść, do czego zresztą autor nas przyzwyczaił.
Zawsze mam mieszane uczucia wobec utworów, w których antropomorfizuje się sztuczną inteligencję. Ishiguro snuje jednak swoją opowieść w ten typowy dla siebie, subtelny i jakby oniryczny sposób, który mnie urzekł przy "Nie opuszczaj mnie" i ciągle zachwyca. To przede wszystkim precyzyjnie skonstruowana powieść, do czego zresztą autor nas przyzwyczaił.
Pokaż mimo to2023-03-30
Conrada bardzo cenię i jest jednym z tych autorów, do których co jakiś czas wracam. Conrad przede wszystkim umie opowiadać, a jego portrety psychologiczne postaci są intrygujące. W tym zbiorze znalazło się moje ulubione morskie opowiadanie , czyli "Młodość", a także ciekawe "Amy Foster" i "Tajemny towarzysz".
Conrada bardzo cenię i jest jednym z tych autorów, do których co jakiś czas wracam. Conrad przede wszystkim umie opowiadać, a jego portrety psychologiczne postaci są intrygujące. W tym zbiorze znalazło się moje ulubione morskie opowiadanie , czyli "Młodość", a także ciekawe "Amy Foster" i "Tajemny towarzysz".
Pokaż mimo toNie porwała mnie. Po arcydzielnym "Władcy much" i bardzo dobrych "Rytuałach morza" tutaj był zawód. Zabrakło mi spójności i właściwie trudno mi określić, o czym jest ta powieść.
Nie porwała mnie. Po arcydzielnym "Władcy much" i bardzo dobrych "Rytuałach morza" tutaj był zawód. Zabrakło mi spójności i właściwie trudno mi określić, o czym jest ta powieść.
Pokaż mimo to
Ze wszystkich trzech książek autora scenariusza do "Downton Abbey", które zostały wydane w Polsce, ta wydaje mi się najsłabsza, ale to i tak rozrywka na wysokim poziomie. Podobnie jak we wspomnianym kultowym serialu, wszystko tu obraca się wokół wyższych sfer i w światku angielskiej arystokracji. Pojawiają się też oczywiście postaci służących.
Widać, że autor zna się na tym, o czym pisze. Poznajemy moralność, szczegóły ubioru i przedmioty codziennego użytku w wiktoriańskiej Anglii. Bohaterowie z miejsca wzbudzają sympatię, a fabuła, choć pełna uproszczeń, wciąga i nie daje odłożyć książki.
Wspaniała powieść dla tych, którzy już dawno skończyli "Downton Abbey" i tęsknią do tego sielskiego klimatu, z tym że wszystko rozgrywa się w Londynie.
Ze wszystkich trzech książek autora scenariusza do "Downton Abbey", które zostały wydane w Polsce, ta wydaje mi się najsłabsza, ale to i tak rozrywka na wysokim poziomie. Podobnie jak we wspomnianym kultowym serialu, wszystko tu obraca się wokół wyższych sfer i w światku angielskiej arystokracji. Pojawiają się też oczywiście postaci służących.
więcej Pokaż mimo toWidać, że autor zna się na...