-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-03-12
2024-02-04
2023-09-22
2023-06-26
Spodziewałam się krótkiej powieści, ale to jest jakby coś innego. Ten prozatorski utwór po kolei przedstawia prawdziwe losy grupy młodych hiszpańskich chłopców, którzy w czasie wielkiego głodu wyruszyli na Kubę, by pracować na plantacji cukru, a stali się niewolnikami.
Autorka przeskakuje pomiędzy postaciami, posługując się mową pozornie zależną, dzięki czemu poznajemy wewnętrzne światy bohaterów, ale brak tam właściwie tradycyjnego prowadzenia narracji. Może to ten sposób opowiadania, a może krótkość utworu, ale nie potrafiłam przywiązać się do tych postaci. Jest w tym jakaś "suchość", a jednocześnie językowo jest bardzo dobrze i to ciekawa literatura.
Spodziewałam się krótkiej powieści, ale to jest jakby coś innego. Ten prozatorski utwór po kolei przedstawia prawdziwe losy grupy młodych hiszpańskich chłopców, którzy w czasie wielkiego głodu wyruszyli na Kubę, by pracować na plantacji cukru, a stali się niewolnikami.
Autorka przeskakuje pomiędzy postaciami, posługując się mową pozornie zależną, dzięki czemu poznajemy...
2023-01-10
2022-12-26
2022-12-16
2022-10-06
2022-08-26
2022-08-13
2022-08-03
2022-08-03
2022-02-21
2022-02-09
2022-01-08
2022-01-03
2020-08-13
Mam z tą książką taki problem, jak z nową ekranizacją "Ani z Zielonego Wzgórza". Czytało się świetnie, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że trafiłam w środek projektu edukacyjnego o tym, jak złe są różne rodzaje dyskryminacji.
Sam pomysł, żeby motywacją wydarzeń w Salem uczynić rasizm uważam za świeży i interesujący. Takie książki są potrzebne. Natomiast postaci są dość jednowymiarowe - albo złe do szpiku kości, albo dobre i niewinnie skrzywdzone. Być może właśnie dlatego tak mi zgrzytał fragment z przesłuchaniem Tituby, kiedy tytułowa bohaterka oskarżała o czary kolejne osoby. Konsekwentnie przedstawiana jako pragnąca wyłącznie dobra, ni stąd ni zowąd zmienia zdanie...
Dla poszukujących naprawdę dobrej literatury o złu kolonializmu mocno polecam "Księgę nocnych kobiet" Marlona Jamesa.
Mam z tą książką taki problem, jak z nową ekranizacją "Ani z Zielonego Wzgórza". Czytało się świetnie, ale nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że trafiłam w środek projektu edukacyjnego o tym, jak złe są różne rodzaje dyskryminacji.
Sam pomysł, żeby motywacją wydarzeń w Salem uczynić rasizm uważam za świeży i interesujący. Takie książki są potrzebne. Natomiast postaci są dość...
2020-10-07
Monumentalna powieść, którą sam autor zaliczył do gatunku "fantastyki historycznej". Innymi słowy, Silverberg wziął postać autentycznego angielskiego marynarza z przełomu XVI i XVII wieku (o którym tyle wiadomo, że spędził w Afryce jako więzień ponad dwadzieścia lat), a potem uzupełnił luki w jego życiorysie używając do tego swej doprawdy genialnej wyobraźni. Wyszła z tego powieść bardzo treściwa, wypełniona przygodami, z dużą szczyptą erotyki i jeszcze większą grozy typu gore. Język, stylizowany na opowieść prostego Anglika czasów szekspirowskich, od początku daje poczucie obcowania z czymś autentycznym, ale w przeciwieństwie do chociażby "Rytuałów morza" Goldinga, zupełnie nie przeszkadza w odbiorze. Słowem - bardzo smakowite. Szczególnie powinno się spodobać tym, którzy z przyjemnością czytali "Terror" Dana Simmonsa.
Monumentalna powieść, którą sam autor zaliczył do gatunku "fantastyki historycznej". Innymi słowy, Silverberg wziął postać autentycznego angielskiego marynarza z przełomu XVI i XVII wieku (o którym tyle wiadomo, że spędził w Afryce jako więzień ponad dwadzieścia lat), a potem uzupełnił luki w jego życiorysie używając do tego swej doprawdy genialnej wyobraźni. Wyszła z tego...
więcej Pokaż mimo to