Ilustrator, malarz, autor komiksów. Uczył się rysunku oraz technik drukarskich najpierw w The Buxton School i na Wesleyan University, by zakończyć edukację w słynnej Ecole des Beaux-arts w Paryżu. Zaczął wystawiać swoje obrazy jeszcze w trakcie studiów, a jego pierwsze prace opublikowane zostały w 1987 roku w komiksowym wydawnictwie Futuropolis. Od tamtej pory prace Hymana ukazują się w książkach, czasopismach i galeriach na całym świecie, zyskując uznanie i liczne nagrody. Wśród jego klientów znajdują się m.in. „The New Yorker Magazine", „The New York Timess", Chronicle Books, Gallimard, „GQ", „Le Monde", czy Louis Vuitton.https://www.mileshyman.com/
Wcześniej nie czytałam opowiadania Shirley Jackson, na którym oparty jest komiks, nie wiedziałam więc co właściwie się wydarzy, przez co to, co faktycznie miało miejsce na końcu książki wywołało szok, niezrozumienie i masę pytań bez odpowiedzi. Opowiadanie musi być bogatsze w treść, (tak przynajmniej mi się wydaje) dlatego, jak najbardziej zamierzam po nie sięgnąć.
Lubię czytać komiksy, ale ten osobiście nie za bardzo przypadł mi do gustu, dużo ludzi chwali tutaj kreskę rysownika, ale dla mnie jest ona po prostu zwyczajna. Rysunkom ponadto brakuje sporo treści, przez co dla mnie przebrnięcie przez same obrazki było po prostu trochę męczące. Tak mi się jakoś wydaje, że może po prostu to opowiadanie nie nadaje się do zrobienia w wersji komiksowej, ale jest to oczywiście tylko moja opinia.
Co by nie powiedzieć o tym komiksie, to kreska jaką został stworzony jest piękna i bardzo realistyczna, ale przy tym lekko przerysowana, co nadaje jej charakteru. Niestety sama historia mnie tak nie zachwyciła.
Zaprezentowana tutaj historia jest bardzo ciekawa i można z niej wyciągnąć pewne wnioski. Pokazuje, jak bardzo zmienia się nasza decyzja odnośnie krzywdy, w momencie gdy dotyka ona nas samych. Przekaz, który niesie ze sobą komiks uważam za bardzo ważny.
Natomiast chyba źle zrobiłam, że zaczęłam od komiksu. Mam wrażenie, ze gdybym najpierw zapoznała się z opowiadaniem, odebrałabym go inaczej. Jak dla mnie było tutaj zdecydowanie za mało tekstu. Dostawaliśmy tylko pojedyncze zdania i to nie we wszystkich sytuacjach, niektóre pozostały bez żadnego komentarza. Podobnie z samą loterią, do samego zakończenia nie wiedziałam o co w niej chodzi. Zakończenie też mogłoby zostać bardziej rozbudowane.
Mimo wszystko, polecam się z nim zapoznać, bo ze względu na taką formę, czyta się go bardzo szybko, ale najlepiej dopiero po przeczytaniu opowiadania.