-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-07
2016-07-02
2016-03-30
"Przyszłość nigdy nie jest taka, jakiej się spodziewamy. Właśnie dlatego jest tak cholernie ekscytująca."
Jestem świeżo po przeczytaniu tej powieści i przyznam szczerze, że nie wiem od czego zacząć. Książka była piękna i poruszyła mną dogłębnie, emocje jeszcze nie zdążyły opaść...
Dex i Em. Em i Dex. Tych dwoje spotyka się ze sobą 15 lipca każdego roku.
15 lipca 1988 rok. Dzień po ceremonii zakończenia studiów, początek nowego, dorosłego życia, dzień św. Swithina... Ale to z innego powodu ów dzień jest tym wyjątkowym, nadzwyczajnym, szczególnym dniem w roku. Pamiętna noc 15 lipca 1988 zmieniła życie głównych bohaterów, zbliżyła ich do siebie, łącząc ich wspólne ścieżki życia na przyszłe kilkanaście lat.
"Wszystko, co wydarzy się jutro przeżyliśmy już dziś."
Dexter Mayhew to zupełne przeciwieństwo Emmy Morley. Bogaty i przystojny, zapatrzony w siebie, beztroski, luzacki, czerpiący z życia pełnymi garściami. Często nieodpowiedzialny, jak również irytujący, niemający jasno sprecyzowanych planów na przyszłość. Ona to typ "szarej myszki". Okularnica o rudawych włosach, głęboko wypierająca swą urodę, zakompleksiona. Wieczna idealistka pragnąca zmieniać świat.
Żadne z nich nie przypuszczało, że jeden dzień może tak wiele odmienić.
"Jeden dzień" jest historią, która ukazuje prawdę o życiu. Często jesteśmy zbyt zabiegani, zajęci i nie zauważamy tego, co dzieje się tuż obok nas. Szukamy czegoś daleko, a okazuje się, że mamy to na wyciągnięcie ręki. To zabawne, jak człowiek może przeżyć dziesięć, dwadzieścia lat, a nawet całe życie u boku drugiej osoby, wciąż nadaremno szukając gdzie indziej, nie dostrzegając, co tak naprawdę ma przed sobą.
Książka dająca wiele do myślenia, posiadająca drugie dno. Historia o magii prawdziwej przyjaźni, sile przeznaczenia, problemach, realiach codziennego życia...
Jak najbardziej zachęcam do przeczytania, jak również obejrzenia ekranizacji, która nie mniej jest godna uwagi :)
"-Myślałam, że wreszcie się ciebie pozbyłam.
-To niemożliwe."
"Przyszłość nigdy nie jest taka, jakiej się spodziewamy. Właśnie dlatego jest tak cholernie ekscytująca."
Jestem świeżo po przeczytaniu tej powieści i przyznam szczerze, że nie wiem od czego zacząć. Książka była piękna i poruszyła mną dogłębnie, emocje jeszcze nie zdążyły opaść...
Dex i Em. Em i Dex. Tych dwoje spotyka się ze sobą 15 lipca każdego roku.
15 lipca 1988...
2016-02-27
2016-03-12
"Są takie rzeczy, które nigdy nie umrą."
Do przeczytania tej powieści zachęciła mnie obejrzana wcześniej ekranizacja. Tak więc, kiedy tylko nadarzyła się okazja, książka trafiła w moje ręce.
"Intruz" to innowacyjna powieść, zupełnie inna niż "Zmierzch". Można powiedzieć, że została napisana dojrzalszym językiem. Tym razem nie będzie nic o wampirach. Autorka przeniesie nas w zupełnie inny świat. Świat przyszłości, w którym ludzkie ciała opanowały istoty z innych planet. Pasożyty, Robale, Intruzi - tak nazywane są dusze, które wszczepione do ludzkiego mózgu, przejmują całkowitą kontrolę nad człowiekiem - swoim żywicielem. W zupełnie nowej rzeczywistości, gdzie panowanie nad naszymi umysłami i władzę nad światem przejął niewidzialny wróg, nie ma miejsca na ból, cierpienie, nienawiść czy kłamstwa. Dusze są głęboko przekonane, że uratowały świat od ludzkiej obłudy, zapanowały nad jego zniszczeniem i uczyniły go piękniejszym. Jednak na Ziemi żyją jeszcze sporadyczne grupki ludzi. W ciągłym strachu, uciekając przed najgorszym.
Jedną z nich jest Melanie. Zostaję ona schwytana, a w jej ciele zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Dziewczyna nie ma zamiaru się poddać i walczy, zamknięta we własnym ciele, nie zdolna wykonać najmniejszego ruchu swoimi kończynami. Wagabunda zamieszkiwała już wiele planet, ale na żadnej z nich nie spotkała się z oporem ze strony żywiciela. A tu nagle słyszy głosy w swojej głowie.
"Dusza. To chyba odpowiednie określenie. Niewidzialna siła kierująca ciałem."
Coraz to nowsze wspomnienia Melanie o młodszym bracie Jamie'm oraz ukochanym - Jaredzie sprawiają, że Wagabunda nie potrafi opanować zalewających ją emocji. Wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż w poszukiwaniu bliskich. Z czasem Melanie staje się jej powierniczką. Wagabunda zmienia się pod jej wpływem. Doświadcza wielu dotąd nieznanych jej uczuć - prawdziwej miłości, przyjaźni, ale również żarliwej nienawiści, gniewu, złamanego serca. Może nie wszystkie dusze są takie złe, a ludzi nie czeka zagłada?
"Serce i dusza. W moim przypadku były to dwie różne rzeczy. Zbyt długo byłam rozdarta. Nadszedł już czas, by położyć temu kres, by uczynić z tego ciała jedną całą osobę. Nawet jeśli to nie miałam być ja."
Książka mnie zachwyciła. Opowiada ona o ludzkiej sile, poświęceniu, gorliwej walce o przetrwanie. Walce o własne życie. W tych ciężkich warunkach, gdzie nie jest pewne, czy dożyje się jutra, jest jeszcze miejsce na miłość. To potęga głębokiego uczucia daje potrzebną siłę, zapewnia bezpieczeństwo.
Odmienność jest tutaj istotną kwestią. Pomimo ogromnych różnic przyjaźń między człowiekiem a duszą staje się możliwa. Nie powinniśmy pochopnie oceniać drugiej osoby i na starcie być do niej gniewnie nastawionym. Jak sami byśmy się poczuli w jej sytuacji?
"Co by było, gdyby wsadzono cię do ludzkiego ciała i kazano żyć na Ziemi, i okazałoby się, że czujesz się zagubiony wśród własnej rasy? Gdybyś był tak dobrą... osobą, że spróbowałbyś ocalić życie, które zabrałeś, i zwrócić tego człowieka rodzinie, prawie przy tym ginąc? A potem znalazłbyś się wśród obcych, brutalnych istot, które cię nienawidzą, krzywdzą i co jakiś czas próbują zabić? - Głos na chwilę mu się załamał. - A mimo to robiłbyś, co tylko w twojej mocy, żeby tym ludziom pomóc? Nie zasługiwałbyś wtedy na własne życie? Nie należałoby ci się choć tyle?"
"Są takie rzeczy, które nigdy nie umrą."
Do przeczytania tej powieści zachęciła mnie obejrzana wcześniej ekranizacja. Tak więc, kiedy tylko nadarzyła się okazja, książka trafiła w moje ręce.
"Intruz" to innowacyjna powieść, zupełnie inna niż "Zmierzch". Można powiedzieć, że została napisana dojrzalszym językiem. Tym razem nie będzie nic o wampirach. Autorka przeniesie nas...
2015-10-16
ZANIM KOMUŚ ZAUFASZ, UPEWNIJ SIĘ, ŻE JEST TEGO WART
Black Ice to thriller z elementami romansu. Zaskakujące zwroty akcji, chłód, dreszcze, niepokój, a także podekscytowanie - te wszystkie odczucia towarzyszą nam do końca powieści.
Główna bohaterka - Britt, od dawna przygotowywała się do wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton, na którą miała wybrać się wraz z przyjaciółką Korbie. Jednak następuje gwałtowna zmiana planów. Do dziewczyn ma dołączyć były chłopak Britt - Calvin. Żadna ze stron nie jest z tego powodu szczególnie zachwycona.
Czy ten wspólny wypad w góry okaże się beztroskim, spokojnym wypoczynkiem? Niekoniecznie... Ale z pewnością przyniesie niezapomniane przeżycia, które na długo pozostaną w pamięci bohaterów.
Wszystko zapowiada się bezproblemowo - dopisuje słoneczna, bezchmurna pogoda, sprzęt został spakowany. Jednak taka idylliczna, usłana różami sceneria nie pasuje do tego rodzaju powieści. W końcu coś musi pójść NIE TAK. W drodze do miejsca docelowego, gdy tylko na horyzoncie zamajaczyły góry, zaczyna padać rzęsisty deszcz, który stopniowo zmienia się w burze śnieżną. Przemoczone oraz zdesperowane dziewczyny postanawiają poszukać tymczasowego schronienia i przeczekać śnieżyce. Po długiej tułaczce ich oczom ukazuje się niewielki domek. W środku palą się światła, co wskazuje na to, że ktoś już tam przebywa. Przyjaciółki korzystają z gościnności dwóch przystojnych nieznajomych - na pozór miłych i szarmanckich. Ale pozory mylą... Mężczyźni okazują się być przestępcami. Britt zostaje ich zakładniczką. Jeżeli chce ujść z życiem, musi bezpiecznie wyprowadzić ich z gór.
Często mamy ochotę ostrzec bohaterkę przed czyhającym na nią niebezpieczeństwem, krzyknąć: "Nie rób tego!" Z zapartym tchem śledzimy jej poczynania. Jej emocje stają się naszymi emocjami.
Książka obrazuje dzisiejszy świat - pełen ukrytych pułapek i zagrożeń. Utwierdza nas w przekonaniu, że nie należy ufać obcym ludziom. Nie każdy bowiem okazuje się być takim, na jakiego się kreuje.
Przeczytajcie, na pewno nie pożałujecie ;)
ZANIM KOMUŚ ZAUFASZ, UPEWNIJ SIĘ, ŻE JEST TEGO WART
Black Ice to thriller z elementami romansu. Zaskakujące zwroty akcji, chłód, dreszcze, niepokój, a także podekscytowanie - te wszystkie odczucia towarzyszą nam do końca powieści.
Główna bohaterka - Britt, od dawna przygotowywała się do wyprawy wzdłuż łańcucha górskiego Teton, na którą miała wybrać się wraz z przyjaciółką...
"Złodziejka książek" to ponadczasowa powieść, gdzie narratorem jest śmierć a głównym tematem Holokaust. Powieść o niezwykłej odwadze, która zadziwia niejednokrotnie.
Główna bohaterka to Liesel Meminger. Poznajemy ją w chwili, gdy wraz z młodszym bratem zostaje przewożona do rodziny zastępczej do niewielkiego miasteczka niemieckiego o nazwie Molching. Niestety jej brat umiera podczas tej długiej, męczącej podróży. Na jego pogrzebie Liesel kradnie swoją pierwszą książkę - "Podręcznik grabarza". Wówczas nie jest jeszcze świadoma, co kryje jej zawartość - nie potrafi czytać.
Dziewczynka trafia pod opiekę Rozy i Hansa Hubermannów. Z czasem przystosowuje się do nowego otoczenia. Zaprzyjaźnia się z mieszkającym nieopodal chłopcem - Rudym. Szczególnym zaufaniem obdarza Hansa. To on uczy ją "magii" pierwszych słów, a najważniejsze - uczy ją szacunku wobec drugiego człowieka bez względu na pochodzenie.
II wojna światowa to wszechobecna śmierć, ból, strach, prześladowania... Ludzkie cierpienie, które nie da się w pełni wyrazić słowami. Bezwzględne reguły, despotyczni władcy - to wszystko sprawiło, że ludziom zaczynało brakować nadziei i wiary w lepsze jutro. Na szczęście znaleźli się tacy jak Hans czy Liesel, którzy na nowo zasiali nadzieję w ludzkich sercach. Dzięki nim możemy odzyskać utraconą wiarę w ludzkość i pełnię człowieczeństwa.
"Złodziejka książek" to książka, o której długo nie da się zapomnieć. Niesamowicie trzyma w napięciu, topi lód w sercu, uczy pokory, szacunku do życia, śmierci...
"Złodziejka książek" to ponadczasowa powieść, gdzie narratorem jest śmierć a głównym tematem Holokaust. Powieść o niezwykłej odwadze, która zadziwia niejednokrotnie.
Główna bohaterka to Liesel Meminger. Poznajemy ją w chwili, gdy wraz z młodszym bratem zostaje przewożona do rodziny zastępczej do niewielkiego miasteczka niemieckiego o nazwie Molching. Niestety jej brat...
Siedemnastoletnia Penryn żyje w świecie Po. W świecie, gdzie Ziemię opanowały zastępy aniołów. Zstąpiły na Ziemie by zabijać i nie cofną się przed swym powołaniem. To już nie te same boskie istoty, które miały stać wiernie przy naszym boku, chroniąc nas przed najgorszym. Takich jeszcze ich sobie nie wyobrażaliśmy. Istoty wydobyte z najgłębszych czeluści ludzkich lęków o niezwykłej sile i okrutnej bezwzględności, które za wszelką cenę dążą, aby osiągnąć zamierzony cel. Świat ogarnął mrok, miasta zostały zrównane z ziemią, a o elektryczności i świeżym jedzeniu można tylko pomarzyć.
Penryn została wystawiona na ciężką próbę. Dawniej nie śniłaby nawet o okolicznościach, które ją spotkały, teraz musi pokonać własne słabości i zmierzyć się z nieuniknionym. Ze wszystkich sił stara się chronić swoją młodszą, niepełnosprawną siostrzyczkę Paige i chorą na schizofrenię matkę, która już wiele razy przysporzyła jej kłopotów swoim nieprzewidywalnym zachowaniem.
Pewnego razu jest świadkiem makabrycznej sceny. Kilka aniołów walczy ze sobą. Pokonany nieszczęśnik zostaje pozbawiony skrzydeł i powoli opada z sił. Kryjówka, z której dziewczyna obserwowała całe zajście, zostaje odkryta. Anioły porywają przerażoną Paige. Penryn jest zdruzgotana, jednak nie zamierza się tak łatwo poddać. Zabiera ze sobą rannego anioła i przetrzymuje jako zakładnika, chcąc wyciągnąć z niego jakieś informacje.
Czy Penryn uda się uratować młodszą siostrę z rąk oprawców? Czy jest jeszcze nadzieja dla ludzkości na odzyskanie tego, co im zabrano? A może nastąpił już koniec i świat pochłonie niewyobrażalna pustka?
Akcja "Angelfall" biegnie na łeb na szyję. Kiedy zaczęłam czytać, to już nie mogłam skończyć i pochłonęłam książkę w zaledwie kilka godzin. Autorka umiejętnie buduje napięcie przez całą książkę, nie pozwala czytelnikowi choćby na chwilę oderwać się od opowiadanej przez nią historii. Emocje są coraz silniejsze z kolejnymi kartami powieści, aby na koniec osiągnąć pełne spektrum, tym samym powalając czytelnika na łopatki. Postaci w książce mają charakterek. Nie są bezbarwne i sztuczne, jak to często bywa. Dobrze wiedzą czego chcą i dążą do tego. Wątek miłosny nie jest głównym elementem historii, choć stanowi jej nieoderwalną cząstkę. Nie irytuje swą słodkością i infantylnością, wręcz przeciwnie. Wszystko zostało doskonale dopracowane. Książka napisana jest lekkim, zrozumiałym językiem w narracji pierwszoosobowej, a opis jest spójny i nie ma w nim nieścisłości.
"Angelfall" bardzo mi się spodobało i bez wahania zaliczam go do grona ulubionych. Miłośnicy fantastyki i powieści o aniołach nie będą zawiedzeni, także polecam - czytajcie :)
http://meandrymoichmysli.blogspot.com/
Siedemnastoletnia Penryn żyje w świecie Po. W świecie, gdzie Ziemię opanowały zastępy aniołów. Zstąpiły na Ziemie by zabijać i nie cofną się przed swym powołaniem. To już nie te same boskie istoty, które miały stać wiernie przy naszym boku, chroniąc nas przed najgorszym. Takich jeszcze ich sobie nie wyobrażaliśmy. Istoty wydobyte z najgłębszych czeluści ludzkich lęków o...
więcej Pokaż mimo to