-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2023-08-10
2022-08-16
Bardzo, bardzo ciekawa i ważna książka, o tym jak wygląda życie w zakonie i po zakonie. Jak działa kościół katolicki. I przede wszystkim, że czasem dobrzy ludzie wpadają w tryby biurokracji i ślepego posłuszeństwa i dobra tak się nie stworzy
Kibicowałam tym kobietom, nawet jak się. Ie zgadzałam z nimi
Podobno jest jakieś wydanie rozszerzone i teraz bardzo chciałabym ją przeczytać.
Bardzo, bardzo ciekawa i ważna książka, o tym jak wygląda życie w zakonie i po zakonie. Jak działa kościół katolicki. I przede wszystkim, że czasem dobrzy ludzie wpadają w tryby biurokracji i ślepego posłuszeństwa i dobra tak się nie stworzy
Kibicowałam tym kobietom, nawet jak się. Ie zgadzałam z nimi
Podobno jest jakieś wydanie rozszerzone i teraz bardzo chciałabym ją...
2019-04-10
Nie jestem w stanie ocenić tej książki obiektywnie, to znaczy bardziej niż zwykle.
Książka zaczyna się jak typowy romans, ale nagle dostaje poważnego skrętu w krzaki i to mnie absolutnie urzekło. Nagle przestała być cukierkowym i naiwnym obrazkiem i stała się czymś dużo bardziej prawdziwym. A potem skręca jeszcze ze dwa razy i przez to jest wciągająca i zaskakująca. Choć jednocześnie wszystko to jest spójne, pasuje do bohaterki, jej rozwoju i świata przedstawionego.
Wiktoriańska Anglia jest przedstawiona tak klimatycznie, że nie mogłam się od tego nastroju uwolnić przez cały dzień po przeczytaniu jej.
Fragment gdzie pojawia się *ding roll credits spowodował mój spory mindfuck, jestem zachwycona.
Polecam straszliwie i dziękuję za polecenie.
Nie jestem w stanie ocenić tej książki obiektywnie, to znaczy bardziej niż zwykle.
Książka zaczyna się jak typowy romans, ale nagle dostaje poważnego skrętu w krzaki i to mnie absolutnie urzekło. Nagle przestała być cukierkowym i naiwnym obrazkiem i stała się czymś dużo bardziej prawdziwym. A potem skręca jeszcze ze dwa razy i przez to jest wciągająca i zaskakująca. Choć...
2021-12-21
Hmmm.
Już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że to będzie Najlepsza książka jaką przeczytałam w 2021. Coś w opowieści o piracie mnie chwyciło za serce, a opowieść o synu wróżbiarki czytana przez syna wróżbiarki postawiła mi włoski na rękach. Awesome.
Tak samo ostatnia część książki, która skupia się na bohaterce zostawionej na początku, jest czymś niesamowitym, niespotykanym wręcz - oddaniem głosu komuś, kto zazwyczaj "ginie" w fabule. Postaci mniej ważnej dla akcji, która tak jak my, zwyczajni ludzie, nie zdołała się załapać na wagonik ku przygodzie. Choć może? Awesome.
Problem polega jednak na tym, że tajemnice, choć same w sobie tak intrygujące, trzeba jednak rozwiązać, maski muszą opaść, a podróż dążyć przez kolejne miejsca. I tu wypada to... nie słabo, bo ta książka nie jest słaba. Jest niezmiernie ciekawa i nowa. Ale nie jest swoim początkiem. Nie jest równa i z racji zaczęcia na tak wysokim C nie jest, przynajmniej moim zdaniem, w stanie utrzymać swojej jakości. To wielki smutek, bo teraz, gdy o tym myślę nie mam w głowie opowieści o opowieściach, pirata i gospody na rozstaju dróg, tylko nieciekawe morze miodu i intrygę zbyt zagmatwaną by śledzić ją z przyjemnością.
To bardzo przemyślana i wciągająca książka, choć bohater może nie jest najciekawszą postacią. Warto ją przeczytać, robi fajne rzeczy, ale nie dźwiga do końca swojego ciężaru
Hmmm.
Już po przeczytaniu pierwszych stron wiedziałam, że to będzie Najlepsza książka jaką przeczytałam w 2021. Coś w opowieści o piracie mnie chwyciło za serce, a opowieść o synu wróżbiarki czytana przez syna wróżbiarki postawiła mi włoski na rękach. Awesome.
Tak samo ostatnia część książki, która skupia się na bohaterce zostawionej na początku, jest czymś niesamowitym,...
2021-12-13
O matko, o matko, jak mi się to dobrze czytało. Przyjemnie, tekst po prostu płynął, bohaterowie byli ciekawi, niby archetypowi, ale unikali wszystkich irytujących tropów. Bohaterka jest zmuszona do ślubu z wiecznie nadąsanym obcym facetem? Typowy fanfik kazałby się jej od razu zakochać, z przeciwnościami will-they-won't-they. Tutaj ich relacja jest wielowymiarowa, choć rozwija się powoli. Jest aura zagrożenia, nie jest jednak ona edge'owo brutalna. Świat jest ciekawy, chce się o nim wiedzieć więcej, twistów jest mnóstwo. Czysta przyjemność czytania.
Jedna z dwóch najlepszych książek jakie przeczytałam w 2021.
O matko, o matko, jak mi się to dobrze czytało. Przyjemnie, tekst po prostu płynął, bohaterowie byli ciekawi, niby archetypowi, ale unikali wszystkich irytujących tropów. Bohaterka jest zmuszona do ślubu z wiecznie nadąsanym obcym facetem? Typowy fanfik kazałby się jej od razu zakochać, z przeciwnościami will-they-won't-they. Tutaj ich relacja jest wielowymiarowa, choć...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-31
Przyznam, że nie wiem, czy ta książka utrzyma się w serwisie, jako że nie jest to książka wydana w jakimkolwiek porządnym wydawnictwie. Jednak z dwóch powodów chcę ją tu umieścić.
Pierwszym jest to, że uważam, że każdy powinien ją przeczytać z wielu różnych przyczyn i być może ktoś się skusi.
Po drugie, jest to (na wrzesień), najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku i jeśli nie mam tego konta dla siebie, to nie wiem, po co.
Nie jestem obiektywna (znaczy, nigdy nie jestem, ale teraz trochę bardziej), bo nie ukrywam, że temat ludzkiej seksualności jest absolutnie dla mnie fascynujący. I przeczytanie książki napisanej przez sex-workerkę (słowo prostytutka mi nie pasuje, zajmuje inną przestrzeń semantyczną) o tym, jak ten biznes w Australii wygląda absolutnie wpasowuje się w ten temat, zwłaszcza w tym wydaniu. Ponieważ nie jest to ponury dramat o wykorzystywaniu ludzi. O nie.
Ta książka składa się z trzech elementów, przy czym pierwsze dwa są przemieszane, ostatni pojawia się na końcu. Są tu więc zabawne anegdotki z życia, w najlepszym, powiedziałabym nawet że Pratchettowym, stylu, są bardzo ważne przemyślenia, które powiedziałabym, że wiele wyjaśniają w świecie (i czasem rezonowały ze mną bardzo mocno) i jest porównanie (z bibliografią!) różnych stylów działań rządów względem sex-worku. I jak zazwyczaj nie chodzi i dobrostan ludzi, których on dotyczy.
Jasne nie jest to opus magnum i opowiada tylko o jednym wycinku sytuacji. Inaczej wygląda ta sytuacja w Szwecji, w Afganistanie czy w Polsce. Jednak nie jest to książka, która tym opus magnum pragnie być. To tylko jedno ze spojrzeń na temat.
Traf chciał, że bardzo ważne, bo z środka.
I bardzo zabawne.
Przyznam, że nie wiem, czy ta książka utrzyma się w serwisie, jako że nie jest to książka wydana w jakimkolwiek porządnym wydawnictwie. Jednak z dwóch powodów chcę ją tu umieścić.
Pierwszym jest to, że uważam, że każdy powinien ją przeczytać z wielu różnych przyczyn i być może ktoś się skusi.
Po drugie, jest to (na wrzesień), najlepsza książka jaką przeczytałam w tym roku...
2018-12-17
Dobra, to jest najlepsza książka przeczytana w 2018.
Dlaczego tak urzekł mnie ten zbiór opowiadań? Z kilku powodów. Po pierwsze - warsztat. To jest genialne operowanie językiem. Zabawne opowiadania są zabawne. Poważne są klimatyczne, a to ostatnie jest dla mnie tak kure*sko przerażające, taką grozą wynikającą z popełniania zwykłych, prozaicznych błędów. Które mają katastrofalne skutki. To opowiadanie w ogóle jest powodem, dla którego jednak zdecydowałam się zdetronizować Prawy umysł (nie do końca, bo nie jego wina, że spotkałam lepsze książki).
Po trzecie, czytam te opowiadania i czuję, jakbym to ja pisała. Nie zrozumcie mnie źle, ja nie piszę tak dobrze. Ale jest coś takiego w tym charakterze, w sposobie pisania, tworzenia bohaterów i wszystkiego, że gdybym miała taki warsztat i takie pomysły, napisałabym takie opowiadania. To brzmi jak coś, co można powiedzieć o dowolnej książce, ale nie. Nie spotkałam się z czymś takim i to trochę dziwne doświadczenie.
Z minusów autorka ma ten sam problem co ja: zakańczanie swoich utworów. Jest pomysł na clue, jest na to zdanie, które wybrzmi w zakończeniu, ale właśnie. To jest taka ładna błyskotka na koniec, a nie prawdziwe zakończenie. Najbardziej to gryzie chyba w opowiadaniu o burdelu.
Ale polecam. Jeżu, jak polecam.
Dobra, to jest najlepsza książka przeczytana w 2018.
Dlaczego tak urzekł mnie ten zbiór opowiadań? Z kilku powodów. Po pierwsze - warsztat. To jest genialne operowanie językiem. Zabawne opowiadania są zabawne. Poważne są klimatyczne, a to ostatnie jest dla mnie tak kure*sko przerażające, taką grozą wynikającą z popełniania zwykłych, prozaicznych błędów. Które mają...
2019-09-08
Jeśli nic się nie zmieni, jest to mocny kandydat do kategorii "Najlepsza książka jaką przeczytałam w...".
Niewątpliwie jest to książka najbardziej odjechana z całej trylogii. W ogóle czytając Problem trzech ciał nie spodziewałam się, jak się zakończy ta historia.
Dalej jest to bardzo smutna książka o człowieczeństwie i o nadziei. To znaczy o stracie nadziei, braku nadziei i iskierce nadziei. Trochę o miłości. Jest to nie tylko długa książka, ale i wielka - w znaczeniu, że ma w sobie wielkości, wobec których człowiek czuje się pyłkiem.
Nie spodziewajcie się miłej lektury. Ale będzie warto.
Jeśli nic się nie zmieni, jest to mocny kandydat do kategorii "Najlepsza książka jaką przeczytałam w...".
Niewątpliwie jest to książka najbardziej odjechana z całej trylogii. W ogóle czytając Problem trzech ciał nie spodziewałam się, jak się zakończy ta historia.
Dalej jest to bardzo smutna książka o człowieczeństwie i o nadziei. To znaczy o stracie nadziei, braku nadziei i...
2018-11-01
Okej, to NIE jest najlepsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku, ale tylko dlatego, że jesień 2018 obrodziła w genialne lektury. Serio.
Ale faktem jest, że czytając myślałam, że tak będzie, bo to zajebista książka. Autor trochę za bardzo lubi się powtarzać, ale robi to raczej w celu utrwalenia swojego przekazu niż nieumiejętności.
Jest to książka, która otwiera oczy na to, jak myśli druga strona dyskursu politycznego. Jak ważne okazuje się szacunek i zrozumienie. Dla mnie jako lewaka (i dla autora, bo tak też się identyfikował przez długi czas) pokazuje jaką rolę pełni religia i o co chodzi tym wszystkim konserwatystom. Trochę cierpi na tym lewa strona, bo jest tutaj niejako podejście, że osoba która to czyta przychyla się do tych poglądów, więc moim zdaniem poświęca się im trochę mniej uwagi i wyjaśnienia. Mimo to, książka jest dla mnie niesamowicie ważna i wyjaśniająca wszechświat i warto się z nią zapoznać.
Okej, to NIE jest najlepsza przeczytana przeze mnie książka w tym roku, ale tylko dlatego, że jesień 2018 obrodziła w genialne lektury. Serio.
Ale faktem jest, że czytając myślałam, że tak będzie, bo to zajebista książka. Autor trochę za bardzo lubi się powtarzać, ale robi to raczej w celu utrwalenia swojego przekazu niż nieumiejętności.
Jest to książka, która otwiera oczy...
2015-11-26
Zgadzam się z wypowiedzią poprzednika - to z najlepsza książka przeczytana w 2015 roku. Pomysł na jakim jest całość oparta (Potter z zacięciem naukowca) jest oryginalny, postacie świeże, prawdopodobne i realne. Chce się o nich czytać, bardziej niż o oryginalnych nawet. Na początku jest bardzo zabawnie, później poważnie, ale cały czas emocjonująco.
I tak, informacje o tym czym jest nauka, wytykanie błędów w myśleniu, Czarnych Lordów, bohaterów, zwykłych ludzi, są jednym z najmocniejszych punktów tej książki. Warto mieć je w głowie i wrócić do nich.
Najlepsza książka przeczytana w 2015.
Zgadzam się z wypowiedzią poprzednika - to z najlepsza książka przeczytana w 2015 roku. Pomysł na jakim jest całość oparta (Potter z zacięciem naukowca) jest oryginalny, postacie świeże, prawdopodobne i realne. Chce się o nich czytać, bardziej niż o oryginalnych nawet. Na początku jest bardzo zabawnie, później poważnie, ale cały czas emocjonująco.
I tak, informacje o tym...
Ta książka przykuła mnie do siebie, nie pozwalając odejść. Jest w niej coś magicznego, że jednocześnie jest łatwa, lekka i przyjemna oraz zupełnie nie. Naprawdę świetna rzecz.
Najlepsza książka jaką przeczytałam w 2013
Ta książka przykuła mnie do siebie, nie pozwalając odejść. Jest w niej coś magicznego, że jednocześnie jest łatwa, lekka i przyjemna oraz zupełnie nie. Naprawdę świetna rzecz.
Najlepsza książka jaką przeczytałam w 2013
Ta książka powinna być wzorem jak pisać książki popularnonaukowe. Jest napisana prostym (dla mnie nawet czasem zbyt prostym) językiem, posługuje się wpadającymi w pamięć przykładami i alegoriami, jest poparta mnóstwem badań i przede wszystkim mówi ciekawie na temat stresu i jego działań w organizmie. Fascynująca książka. Szczerze, szczerze polecam.
Najlepsza książka jaką przeczytałam w 2014.
Ta książka powinna być wzorem jak pisać książki popularnonaukowe. Jest napisana prostym (dla mnie nawet czasem zbyt prostym) językiem, posługuje się wpadającymi w pamięć przykładami i alegoriami, jest poparta mnóstwem badań i przede wszystkim mówi ciekawie na temat stresu i jego działań w organizmie. Fascynująca książka. Szczerze, szczerze polecam.
Najlepsza książka jaką...
2016-10-13
Moje lubienie tej książki narastało. Na początku czytało się okej, ale całość bez szału. Dopiero potem wszystko zaczęło się składać w jedną całość, mówić o czymś więcej. Ma się wrażenie, że ten świat żyje samodzielnie, nie jest mu potrzebny czytelnik. Dlatego też pewne kwestie się nie wyjaśniają - ale to może i lepiej.
I bardzo podobał mi się Lekcyjonarz, jako koncepcja.
Najlepsza książka jaką przeczytałam w 2016
Moje lubienie tej książki narastało. Na początku czytało się okej, ale całość bez szału. Dopiero potem wszystko zaczęło się składać w jedną całość, mówić o czymś więcej. Ma się wrażenie, że ten świat żyje samodzielnie, nie jest mu potrzebny czytelnik. Dlatego też pewne kwestie się nie wyjaśniają - ale to może i lepiej.
I bardzo podobał mi się Lekcyjonarz, jako...
2017-10-31
To dosyć straszne, bo nie spotkałabym książki, która byłaby bardziej o mnie. Mimo nie bycia alkoholikiem i narkomanem. To bez znaczenia.
I z tej okazji, z okazji tego, że kilkakrotnie płakałam przy jej czytaniu, zakończenie mnie boli i się nie podoba. Jest cholernie gorzkie, "nie ma dobrze". Ale też trudno oczekiwać happy endu, zwłaszcza że tak naprawdę nie ma nawet zakończenia, historia trwa dalej. Nie wiem, czy umiem nie odczytywać tej książki przez pryzmat autorki, jest dla mnie prawdziwa, nawet jeśli ludzie nazywają się inaczej. I nie umiem otrząsnąć się z szoku, że to jest ta sama kobieta, którą kojarzyłam z prowadzenia programów na Vivie, gdy byłam szczylem w podstawówce.
Chciałabym mieć tę książkę i bezkarnie móc zakreślać z niej cytaty. Póki co, najlepsza książka przeczytana w 2017 roku
To dosyć straszne, bo nie spotkałabym książki, która byłaby bardziej o mnie. Mimo nie bycia alkoholikiem i narkomanem. To bez znaczenia.
I z tej okazji, z okazji tego, że kilkakrotnie płakałam przy jej czytaniu, zakończenie mnie boli i się nie podoba. Jest cholernie gorzkie, "nie ma dobrze". Ale też trudno oczekiwać happy endu, zwłaszcza że tak naprawdę nie ma nawet...
Powiem tak - po przeczytaniu chciałam obejrzeć kilka filmików o tej książce (dla hype'u, bo lubię tak zrobić) i trochę mi zszedł entuzjazm.
But fuck it. I loved it.
Jak wiele osób (jak mówi lista sprzedaży amazona) zostałam przekonana do tej książki przez pana Bigolasa Dickolasa Wolfwooda. I tak jak kazał, nie wiedziałam o tej książce nic, oprócz tego, że jest queerowa. Nie wiem czy faktycznie jest, ale to jest prosty wniosek do wyciągnięcia, więc let's leave it that way.
Więc przeczytałam tę książkę bez jakichkolwiek oczekiwań i się zachwyciłam.
Don't get me wrong, to nie jest wielka, skomplikowana książka. To nie jest Wojna i Pokój czy Komu bije dzwon. To bardzo prosta opowieść z cyklu spotkanie szpiegów. I tym co jest w tym piękne jest język i prostota. Nie mamy się czuć zaskoczeni. Mamy się czuć uwiedzeni tą historią. Ja się tak poczułam.
Btw. to jest zajebisty tytuł. Uwielbiam długie, "opisowe" tytuły.
Powiem tak - po przeczytaniu chciałam obejrzeć kilka filmików o tej książce (dla hype'u, bo lubię tak zrobić) i trochę mi zszedł entuzjazm.
więcej Pokaż mimo toBut fuck it. I loved it.
Jak wiele osób (jak mówi lista sprzedaży amazona) zostałam przekonana do tej książki przez pana Bigolasa Dickolasa Wolfwooda. I tak jak kazał, nie wiedziałam o tej książce nic, oprócz tego, że jest queerowa....