-
ArtykułySEXEDPL poleca: najlepsze audiobooki (nie tylko) o seksie w StorytelLubimyCzytać1
-
ArtykułyTom Bombadil wreszcie na ekranie, nowi „Bridgertonowie”, a „Sherlock Holmes 3” jednak powstanie?Konrad Wrzesiński2
-
Artykuły„Dzięki książkom można prawdziwie marzyć”. Weź udział w akcji recenzenckiej „Kiss cam”Sonia Miniewicz4
-
Artykuły„Co dalej, palenie książek?”. Jak Rosja usuwa książki krytyczne wobec władzyKonrad Wrzesiński40
Biblioteczka
2020-05-31
2020-05-31
2020-05-31
2020-05-31
2020-05-31
2020-05-03
2020-03-13
„Płomień Crossa” to druga część serii „Dotyk Crossa”. Opowiada ciąg dalszy losów młodej Evy i mrocznego biznesmena – Gideona. Jednak tym razem ich sielankę zakłócą duchy przeszłości, które nagle ożyły. Niestety nic nie idzie po myśli naszych bohaterów. Non stop padają im kłody pod nogi. Czy miłość jest na tyle silna by przetrwać?
Powieść jest utrzymana w tym samym tonie co pierwsza część więc nie ma co tu się nad nią rozpływać. Jednak muszę dodać, że jest strasznie intrygująca i wciągająca przez swoje zawiłości i opóźnianie wyjawienia wszystkich tajemnic z przeszłości. Autorka w fajny sposób przeciąga wyjawienie sekretów abyś my się szybko nie znudzili.
Gorąco polecam.
„Płomień Crossa” to druga część serii „Dotyk Crossa”. Opowiada ciąg dalszy losów młodej Evy i mrocznego biznesmena – Gideona. Jednak tym razem ich sielankę zakłócą duchy przeszłości, które nagle ożyły. Niestety nic nie idzie po myśli naszych bohaterów. Non stop padają im kłody pod nogi. Czy miłość jest na tyle silna by przetrwać?
Powieść jest utrzymana w tym samym...
2020-04-13
Przyszła najwyższa pora na część trzecią „Dotyku Crossa”, a mianowicie mówiąc na „Wyznanie Crossa”. Kiedy skończyłam drugą część po prostu nie mogłam się doczekać aby zacząć następną, więc kiedy w końcu po nią sięgnęłam – nie zawiodłam się ani trochę! Już po raz trzeci trafiłam do świata Crossa i Evy. I ten świąt pochłonął mnie. Przeżywałam emocje wraz z nimi… ciągle. Osobiście intrygują mnie mężczyźni władczy, którzy potrafią sięgnąć po to co chcą i nie boją się niczego. Ważne dla nich jest to co chcą, co czują, co jest ważne, a nie zdanie innych. Są to mężczyźni, którzy mają niesamowitą moc przyciągania. I jak już pokochają to ponad wszystko…
W książce nie zabraknie niesamowitych zwrotów akcji. Zagmatwanych relacji między ludzkich. Przybędzie nowych, ciekawych, fantastycznych wątków. Nie sposób się oderwać dopóki nie dotrwa się końca. Czyta się szybko i niezmiernie miło. Ogromnie się cieszę, że przewidziane są kontynuacje serii i nie zostanie ona zakończona na trylogii, ponieważ nie sposób nie polubić bohaterów. Wszyscy są tak świetnie wykreowanymi postaciami, że czytelnik zżywa się z nimi, wtapia się w ich losy. Świetną sprawą jest to, że autorka postawiła częściowo na lepszy rozwój między bohaterami. Stonowała kłótnie, całe zamieszanie (ale oczywiście nie brakuje go również) i pozwoliła bohaterom na czas spokoju i rozwój zaufania.
Nie można też znowu skupiać się tylko na wątku głównym. Autorka najwyraźniej wyszła z tego samego przekonania co ja. Dzięki temu mamy również wspaniałe wątki poboczne dotyczące przeszłości, rodziny, samych rodziców Evy, (i mojego ulubieńca) Carrego – którego życie niesamowicie się zagmatwało…
„Wyznanie Crossa” mogłabym nazwać najlepszą częścią z dotychczasowych. Przerosła moje oczekiwania. Oczywiście na plus. Gorąco polecam do sięgnięcia po tą serie.
http://tygrysica.tumblr.com/
Przyszła najwyższa pora na część trzecią „Dotyku Crossa”, a mianowicie mówiąc na „Wyznanie Crossa”. Kiedy skończyłam drugą część po prostu nie mogłam się doczekać aby zacząć następną, więc kiedy w końcu po nią sięgnęłam – nie zawiodłam się ani trochę! Już po raz trzeci trafiłam do świata Crossa i Evy. I ten świąt pochłonął mnie. Przeżywałam emocje wraz z nimi… ciągle....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-13
Sylvia Day amerykańska powieściopisarka pochodzenia japońskiego. Jej powieści przetłumaczono na prawie czterdzieści języków. Jest autorką bestsellerowych romansów i powieści erotycznych, które rozchodzą się na całym świecie w ogromnym nakładzie. Zanim została bestsellerową autorką imała się najróżniejszych zajęć - od pracownika parku rozrywki po tłumacza języka rosyjskiego dla amerykańskiego wywiadu. Największą sławę przyniosła jej seria „Rozpalona” opowiadające o namiętnej miłości Evy i Gideona.
Dziś właśnie będziemy mówić o kolejnej części serii „Rozpalona”. Przed nami kolejne przygody niesamowicie przystojnego Crossa oraz uroczej Evy. Czym tym razem zaskoczy nas ta para? Czy uda im się pokonać wszelakie przeciwności losu? Czy dwoje ludzi, których los potraktował tak okrutnie, będzie potrafiło zbudować tak silną relację mogącą przetrwać wszystko? Nie dam wam odpowiedzi na te pytania. Sami musicie to sprawdzić.
Książka nie jest ani początkiem ani końcem serii. Jest to najwyżej jej środek, co widać niestety przez wszystkie strony. Żadnych nagłych zwrotów akcji. Zero wyjaśnień na postawione przez poprzednie tomy pytania. Po prostu nic. Czytamy i całym sobą czujemy, że nic się nie wydarzyło, że jesteśmy w trakcie jakiejś historii i nie prędko dowiemy się czegoś więcej. Czytając brakowało tej pasji, do której przyzwyczaiła nas pani Day. Dopiero na samym końcu zaczyna się jarzyć małe światełko sygnalizujące, że zbliżamy się ku ekscytującym wydarzeniom… i tu właśnie nastaje koniec. Powstają kolejne pytania, na które odpowiedź dostaniemy w następnym tomie.
Sylvia Day jest moją ulubioną pisarką romansów oraz powieści erotycznych. Niestety muszę przyznać, że tym razem czuć, iż książka nie została dopracowana, że wydano ją przed wcześnie. Jednak warto przeczytać „Wybór Crossa”, ponieważ miło zajmie wam czas oraz znów mamy możliwość spotkania dwojgiem bohaterów o niesamowitej pasji. Warto ją również przeczytać, aby mile spędzić czas czekając na kolejną część.
Zapraszam was do czytania.
http://tygrysica.tumblr.com/
Sylvia Day amerykańska powieściopisarka pochodzenia japońskiego. Jej powieści przetłumaczono na prawie czterdzieści języków. Jest autorką bestsellerowych romansów i powieści erotycznych, które rozchodzą się na całym świecie w ogromnym nakładzie. Zanim została bestsellerową autorką imała się najróżniejszych zajęć - od pracownika parku rozrywki po tłumacza języka rosyjskiego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-04-12
Pierwsze moje spotkanie z twórczością Victorii Schwab nie można uznać za w stu procentach udane. Wykreowany przez nią świat był co prawda oryginalny i ciekawy, ale bardzo długo zajęło mi wciągnięcie się w „Okrutną pieśń” i jeszcze dłużej w „Mroczny duet”. Zniechęciło mnie to na tyle, że po skończeniu „Świata Verity” myślałam, że daruje sobie czytanie innych jej książek. W końcu jednak skusiłam się na „Vicious. Nikczemni”, co było najlepszą podjętą przeze mnie czytelniczą decyzją tamtego okresu. Ponieważ poznałam Victora Vale i zostałam oczarowana przez tego mrocznego, aroganckiego i niezwykle charyzmatycznego PonadPrzeciętnego. Nie było więc możliwości bym miała nie poznać dalszych jego losów. „Vengeful. Mściwi” wyczekiwałam z wielkim z wielkim utęsknieniem.
Względem „Vengeful. Mściwi” miałam bardzo duże oczekiwania. Może nawet odrobinę zbyt duże, przez co odrobinkę się rozczarowałam. Było tutaj jak dla mnie za mało Victora Vale. Po tej książce spodziewałam się o wiele więcej akcji z jego udziałem. Byłam wręcz przekonana, że cała fabuła będzie prowadzona z jego perspektywy. Jakże wielkie było moje rozczarowanie, gdy odkryłam, że zepchnięto go na dalszy plan, a w zamian pojawili się nowi, główni bohaterowie, którzy niemal całkowicie zdominowali narrację. Na dodatek fakt, że nie była to jedna postać, a kilka wprowadził pewne, niepotrzebne zamieszanie. Bywały nawet momenty, gdy można było przez to się pogubić. Nie pomagał też fakt, że zupełnie nie polubiłam Marcelli Riggins. Na początku faktycznie postrzegałam ją jako intrygującą, silną postać kobiecą, ale z czasem swoim zachowaniem i przeświadczeniem o swej sile oraz nieomylności irytowała mnie coraz bardziej.
Na szczęście były to jedyne rzeczy na jakie mogłam narzekać w przypadku „Vengeful”. Całość wypadła naprawdę znakomicie.
„Życie to nie równanie. Każda osoba to coś więcej niż suma poszczególnych składników.”
Kiedyś usłyszałam gdzieś, że Victoria Schwab jest nazywana królową mrocznej fantastyki. Po przeczytaniu „Świata Verity” nie potrafiłam się z tym zgodzić i nie sądziłam, że kiedykolwiek to się zmieni, lecz teraz, będąc po lekturze „Vicious: Nikczemni” oraz „Vengeful. Mściwi” muszę zrewidować swój pogląd na ten przydomek. Ponieważ Schwab dzięki tym fascynującym historiom oraz niesamowitej kreacji bohaterów dla mnie również stała się królową tego gatunku. W najśmielszych snach nie myślałam, że uda jej się stworzyć tak dobrą i oryginalną historię, która natychmiastowo mnie pochłonie i nie wypuści aż do ostatniej strony. Mam nadzieję, że prędko sięgniecie po książki z serii „Złoczyńcy” i przekonacie się na własnej skórze jak bardzo jest to wspaniała lektura. Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec złoczyńców. Gorąco polecam!
Aleksandra
Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Vengeful. Mściwi” autorstwa V. E. Schwab.
Więcej na : http://tygrysica.tumblr.com/ oraz https://www.instagram.com/tygrysicaa/
Pierwsze moje spotkanie z twórczością Victorii Schwab nie można uznać za w stu procentach udane. Wykreowany przez nią świat był co prawda oryginalny i ciekawy, ale bardzo długo zajęło mi wciągnięcie się w „Okrutną pieśń” i jeszcze dłużej w „Mroczny duet”. Zniechęciło mnie to na tyle, że po skończeniu „Świata Verity” myślałam, że daruje sobie czytanie innych jej książek. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03-13
Sylvia Day, słynna autorka powieści z gatunku literatury pięknej przedstawia nam „Dotyk Crossa” powieść erotyczną pokroju „Pięćdziesięciu twarzy Grey’a”, która rozpoczyna serie książek o tajemniczym Gideonie.
Powieść opowiada historie młodej i bogatej Evy, która ciągle nie umie do końca poradzić sobie z przeszłością – jest ofiarą molestowania w dzieciństwie, oraz historie cudownego, multimiliardera Gideon’a Crossa, który również mierzy się ze swoimi demonami. Obydwoje wchodzą w bardzo burzliwy związek, pełen wzlotów i upadków. Czy tych dwoje będzie potrafiło otworzyć swoje serca po takich przejściach? Czy miłość przetrwa wszystko?
Książkę czyta się szybko, ponieważ jest wciągająca i pełna napięcia. Ciągle czytelnik zastanawia się, co tym razem ta dwójka wykombinuje. Posiada wielu barwnych i ciekawych bohaterów. Jedynym jej problemem jest to, że trzeba się przyzwyczaić do opisów scen erotycznych, ponieważ czasem są wulgarne czy bohaterowie mówią bez ogródek, czego chcą nie używając słodkich słówek. Oprócz tego jest to świetny romans erotyczny, który spełni wasze wszelkie oczekiwania.
Natomiast, co do porównania do Grey’a to możemy je zobaczyć już u samych bohaterów, a dokładniej między samym Christianem, a Gideonem. Piękni, młodzi, bogaci, uzdolnieni prezesi swoich firm, które założyli za młodu, ale również mężczyźni, którzy nie mogą uporać się ze swoją przeszłością. Łączy ich również zaborczość w stosunku do swoich partnerek. Wykorzystują seks jak broń i rozrywkę, jednak, kiedy poznają ukochaną – seks jest dla nich ukojeniem. Kolejnym porównaniem są panie, które wnoszą ukojenie do życia swoich mężczyzn, ale również uciekają, kiedy spanikują za bardzo. Panie łączy również to, że muszą się zmagać z kobietą, która z dawnych lata pozostała w życiu panów i ciągle oczekuje czegoś więcej od ich znajomości. Kolejne porównania odkryjcie sami…
Podsumowując książka jest godna polecenia. Jest dobra i w ciekawy sposób napisana. Na pewno się nie zawiedziecie.
http://tygrysica.tumblr.com/post/66394231604/dotyk-crossa
Sylvia Day, słynna autorka powieści z gatunku literatury pięknej przedstawia nam „Dotyk Crossa” powieść erotyczną pokroju „Pięćdziesięciu twarzy Grey’a”, która rozpoczyna serie książek o tajemniczym Gideonie.
Powieść opowiada historie młodej i bogatej Evy, która ciągle nie umie do końca poradzić sobie z przeszłością – jest ofiarą molestowania w dzieciństwie, oraz...
2020-03-02
2020-02-23
2017-11-24
2019-06-05
„Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rhys.”
„Dwór mgieł i furii” po raz pierwszy przeczytałam jakoś na początku lutego, ale długo nie potrafiłam ubrać w słowa swoich emocji. Zwlekałam, ile tylko mogłam. Po części również ze strachu. Bałam się, że kiedy zacznę rozbijać ją na poszczególne czynniki to moje zdanie o niej zmieni się diametralnie (jak to w końcu często ze mną bywa). Ostatnio jednak sięgnęłam po nią ponownie. Potrzebowałam lektury na poprawę humoru i teraz już wiem, że nic nie zmieni mojego zdania co do tej książki. Jest po prostu genialna.
W sposobie pisania Maas jest coś takiego, że naprawdę ciężko oderwać się od czytania. Ta historia wciąga tak bardzo, że nim się spostrzeżemy stajemy się jednością z bohaterami. Zaczynamy się z nimi utożsamiać, znajdować cechy wspólne, żyć ich życiem i w niczym nie przeszkadza nam fakt, że są wymyśleni, a ich świat nierealny. Niesamowite. Rzadko zdarza się autorom nawiązać podobną więź z czytelnikiem, a Mass udało się to bez problemu. Jestem naprawdę pod wrażeniem.
Bohaterowie w „Dworze mgieł i furii” są naprawdę świetnie wykreowani. Każdy z nich jest wyjątkowy i wyrazisty, a co najważniejsze wszyscy budzą emocje. Bez względu na to czy są postaciami pozytywnymi czy negatywnymi. To właśnie dzięki nim w tej części nie możemy narzekać na nudę. Przez blisko 800 stron ciągle coś się dzieje, a takiego obrotu spraw jaki tu miał miejsce w ogóle się nie spodziewałam. Ta historia naprawdę zapiera dech w piersi.
„Są różne rodzaje ciemności(...) Jest ciemność, która przeraża; ciemność, która koi; ciemność, która daje odpoczynek(...) Jest ciemność kochanków i ciemność skrytobójców. Staje się tym, czym jej nosiciel chce, żeby się stała; czym potrzebuje, żeby się stała. Sama z siebie nie jest ani zła, ani dobra.”
Jeśli do tej pory wahaliście się czy sięgnąć po „Dwór mgieł i furii” to śmiało możecie przestać. Kiedy raz wejdziecie do świata dworów prędko go nie opuścicie. Pochłonie was bez reszty. Wszystkim gorąco polecam, a sama z niecierpliwością wyczekuje polskiej premiery „Dworu skrzydeł i zguby”.
Aleksandra
*Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Dwór mgieł i furii” autorstwa Sarah J. Maas.
Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/
„Za tych, którzy spoglądają w gwiazdy i marzą, Rhys.”
„Dwór mgieł i furii” po raz pierwszy przeczytałam jakoś na początku lutego, ale długo nie potrafiłam ubrać w słowa swoich emocji. Zwlekałam, ile tylko mogłam. Po części również ze strachu. Bałam się, że kiedy zacznę rozbijać ją na poszczególne czynniki to moje zdanie o niej zmieni się diametralnie (jak to w końcu często...
2020-01-27
2020-01-15
2020-01-09
2019-12-22
2019-11-11
Wielka miłość, szybki ślub, a potem żyli długo i szczęśliwie – wszystko brzmi pięknie, ale czy zastanawiało was kiedykolwiek, dlaczego bajki lub romanse nie pokazują jak życie wygląda dalej? Mam wrażenie, że to, dlatego iż wcale nie jest ono takie cudowne. Ślub nie spowoduje, że znikną wszelkie obawy. Czasami dzieje się coś wręcz przeciwnego, o czym przekonała się Eva wraz z Gideonem. Los jakby chcąc zrobić im na złość zaczął zsyłać coraz to nowsze kłopoty na tą dwójkę zakochanych, wystawiając na próbę ich zaufanie oraz miłość. Tylko czy Gideon i Eva dojrzeli na tyle by poradzić sobie ze swoimi demonami? Czy uda im się wyjść z tego bez szwanku?
Uwielbiałam książki Sylvi Day, ale po przeczytaniu Wyboru Crossa poczułam się zawiedziona, gdyż w ogóle nie przypominała swoich poprzedniczek. Jednak nie przeszkadzało mi to na tyle bardzo, aby z niecierpliwością czekać na kolejny tom, ponieważ miałam nadzieję, że będzie lepszy niż poprzedni. I chociaż ciężko mi opisać wrażenia po przeczytaniu tej książki to moja nadzieja się spełniła, bo Tylko Cross bez wątpienia jest lepszy od swojej poprzedniczki, mimo że ciągle odstaje od pierwszych trzech.
Sylvia Day postanowiła wpleść w główną historię zbyt wiele wątków dotyczących drugoplanowych postaci, czasami sprawiając wrażenie, że zapomniała o głównych bohaterach, którym przecież nie brakowało własnych problemów.
Najbardziej jednak zawiódł mnie nie fakt zepchnięcia Gideona i Evy w bok tylko wątek Moniki Stanton, matki Evy. Był on zbyt sztuczny i naciągany. Pojawił się nagle znikąd i równie szybko zniknął by zostać zapomnianym na dobre pół książki, a potem naglę wracając oraz robiąc przy tym wielkie bum i kończąc książkę. Ciężko było mi przetrawić to. Przez dobre dziesięć minut siedziałam zastanawiając się, dlaczego autorka postanowiła w ogóle wpleść tą historię, co ona tak naprawdę miała wnieść do tego wszystkiego. Ewidentnie brakowało tutaj jakiegoś rozwinięcia tego wątku.
Tylko Cross został napisany z narracją dwu osobową, przez co rozdziały zostały podzielone na te opowiadane przez Eve i przez Gideona. Jest to fajny pomysł pozwalającym nam dokładnie przyjrzeć się obojgu z bohaterów oraz poznać ich uczucia i myśli. Wszystko byłoby super gdyby jakoś przygotowano na to czytelnika na przykład akcentując, że ten rozdział będzie z perspektywy Gideona. Powodowało to, że kiedy wciągnęliśmy się w historię to minęła chwila nim zrozumieliśmy, że widzimy świat oczami innego bohatera. Oczywiście był to problem dotyczący tylko pierwszych rozdziałów, ponieważ z czasem nauczyliśmy się kiedy następuje zmiana, ale niesmak pozostał do końca.
Nie spodobało mi się również zaniedbania w korekcie i tłumaczeniu ze strony wydawnictwa. Pojawiło się sporo błędów w postaci bezokoliczników w miejscu gdzie go być nie powinno, urwanych słów, zapomnianych wyrazów. Czasem nie wiadomo było kto tutaj tak naprawdę mówi.
Natomiast bardzo spodobała mi się przemiana jaką przeszli nasi główni bohaterowie oraz stonowanie scen erotycznych. Nasi bohaterowie stali się dojrzalsi i na reszcie w pełni zaufali sobie. Fascynujące było przyglądanie się jak pokonują swoje słabości oraz problemy, a następnie wyciągają wnioski by stać się jeszcze silniejszymi niż wcześniej. Byli gotowi pokonać wszelkie przeciwności jakie los zamierzał postawić im na drodze i wyjść z tego bez szwanku. Eva w tej części w końcu nabrała charakteru, stała się bardziej zdeterminowana, silna i opanowana. W przeciwieństwie do Crossa, który przeszedł moim zdaniem zbyt radykalną zmianę, aż chciało się krzyczeć: Gdzie się podział Gideon, którego tak polubiliśmy?!
Piąty i ostatni tom losów Crossa to na pewno lektura bardziej dojrzała i uporządkowana. Niestety, jeśli oczekiwaliście (tak jak ja) idealnego zakończenia tej historii to muszę was rozczarować, ponieważ go nie znalazłam. Do ostatnich stron prześladowało mnie wrażenie, że Sylvia Day nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa w przypadku Crossfire.
Aleksandra
Po więcej zapraszam na http://tygrysica.tumblr.com/
Wielka miłość, szybki ślub, a potem żyli długo i szczęśliwie – wszystko brzmi pięknie, ale czy zastanawiało was kiedykolwiek, dlaczego bajki lub romanse nie pokazują jak życie wygląda dalej? Mam wrażenie, że to, dlatego iż wcale nie jest ono takie cudowne. Ślub nie spowoduje, że znikną wszelkie obawy. Czasami dzieje się coś wręcz przeciwnego, o czym przekonała się Eva wraz...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to