rozwiń zwiń
tygrysica

Profil użytkownika: tygrysica

Olkusz Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 25 tygodni temu
643
Przeczytanych
książek
675
Książek
w biblioteczce
312
Opinii
3 666
Polubień
opinii
Olkusz Kobieta
Młoda kobieta ciekawa świata i zakochana w literaturze. Miłośniczka snu, magicznego świata fantazy oraz świeczkowo-zapachowy freak. Mająca najwspanialszą psią kluseczkę po tej stronie lustra.🐾

Opinie


Na półkach:

Czym tak bardzo zasłużyli sobie greccy bogowie, że opowieści o nich fascynują ludzkość niezmiennie od wieków? Czy chodzi o ich potęgę? Nadprzyrodzone moce? Wyzwolenie? A może o uwielbienie ludu i wspaniałe budowle, powstałe na ich cześć? Czy istnieje w ogóle jednoznaczna odpowiedź na to pytanie? Chyba nie.
Będąc oczarowana od lat mitologią grecką i historią Hadesa oraz Persefony sięgnęłam po „Neon gods”. Po samych pozytywnych opiniach byłam przeświadczona, że Katee Robert przeniesie mnie do ich magicznego świata. Srogo się jednak rozczarowałam.
Nie licząc imion głównych bohaterów i wielkich sloganów „Neon gods” z mitami ma tyle wspólnego co nic. Świat wykreowany przez autorkę przypominał bardziej serial „Plotkara” z tymi portalami plotkarskimi, podziałem miasta i wszędobylskimi paparazzi niż ten greckich bogów. Bohaterowie również odbiegali od swoich pierwowzorów. Hadesa więcej łączy z Greyem niż mrocznym panem podziemia, a Persefona? Na nią i resztę bohaterów spuśćmy lepiej kurtynę milczenia.
Książkę mimo wszystko czytało się szybko. Akcja płynęła od jednej sceny erotycznej do drugiej. A fabuła? Praktycznie nie istniała. Całość pełna niedopowiedzeń. Często w oczy rzucała się niekonsekwencja autorki. Szczególnie jeśli chodzi o głównego bohatera. Wątek ekshibicjonizmu (tak skrzętnie pielęgnowany przez autorkę) nie wnosił nic do relacji między Hadesem i Persefoną, a także w żaden sposób nie uzupełniał charakteru postaci. Zakończenie? Rozczarowało równie bardzo jak reszta.
„Neon gods” miało potencjał na lekturę na medal. Gdyby Katee Robert dopracowała tą historię i stworzyła bohaterów na modłę mitologii greckiej to osiągnęłaby sukces na wielką skalę. Tymczasem jednak wyszedł marny erotyk z niczym niewyróżniającymi się bohaterami oraz niezrozumiałą kreacją świata.

Czym tak bardzo zasłużyli sobie greccy bogowie, że opowieści o nich fascynują ludzkość niezmiennie od wieków? Czy chodzi o ich potęgę? Nadprzyrodzone moce? Wyzwolenie? A może o uwielbienie ludu i wspaniałe budowle, powstałe na ich cześć? Czy istnieje w ogóle jednoznaczna odpowiedź na to pytanie? Chyba nie.
Będąc oczarowana od lat mitologią grecką i historią Hadesa oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z „Domem nieba i oddechu” od samego początku wiąże się wiele kontrowersji. Poczynając od zaskakującego (a może i nie?) podziału przez wydawnictwo na dwie części, a kończąc na fali negatywnych opinii płynącej z niejednego bookstagrama. Wszystkie znaki na niebie zniechęcały do sięgnięcia po nią, lecz mnie to nie powstrzymało. O ile na temat podziału moje zdanie nie jest zbyt pochlebne to negatywnych recenzji nie rozumiem. Drugi tom „Księżycowego miasta” nie jest może lekturą idealną, ale na pewno nie jest też nudną czy złą. Myślę, że wręcz przeciwnie! Jest naprawdę nieprzewidywalna.
To co na początku wydaję się czystym chaosem z czasem nabiera coraz większego sensu i rozmachu. Elementy układanki stopniowo wpadają na swoje miejsce ukazując pieczołowicie przygotowane podwaliny do niesamowitego multiwersum.
Początkowe wolne tempo to świetny zabieg wprowadzający czytelnika na nowo do świata Midgardu. To moment na przypomnienie sobie wydarzeń z „Domu ziemi i krwi” oraz na głębsze poznanie zarówno starych, jak i nowych postaci. A jest co poznawać! Maas tym razem postanowiła zdecydowanie nie oszczędzać czytelnika. Stworzyła niezwykle barwną i różnorodną ekipę, a potem zrobiła z niej świetny użytek. Prowadząc od pierwszych stron wieloosobową narrację umożliwiającą ujrzenie historii z różnych perspektyw. Ma to jednak pewien minus. Bywają czasem momenty, że dopiero po kilku zdaniach czytelnik orientuje się, iż nastąpiła zmiana narracji i wydarzenia przedstawiane są z innej perspektywy. W moim odczuciu brakowało widocznego rozgraniczenia.
Największym minusem tej powieści jest kreacja niektórych bohaterów, w szczególności naszego gromowładnego anioła. Autorka w swoich książkach przyzwyczaiła nas do męskich postaci o silnych, indywidualnych charakterach. Takich, o których ciężko zapomnieć. Niestety Umbra Mortis choć jest legendą i sieje postrach samym swoim bytem to wydaje się pozbawiony tej charakterystycznej iskry bohaterów Maas. Typowy samiec alfa, który idealnie dopełnia Bryce, ale sam w sobie wypada dość blado.
Zapewne żadnego fana twórczości Sarah J. Maas nie muszę namawiać do sięgnięcia po jej najnowszą książkę. Jednak gdybym miała to zrobić powiedziałabym, że w tym gatunku nie znajdziecie drugiej tak zaskakującej, pełnej akcji i z fantastycznie wykreowanym światem pozycji. Nie zniechęcajcie się spokojnym początkiem. Dalszy ciąg wynagrodzi go Wam z nawiązką, a zakończenie sprawi, że będziecie błagać o kolejny tom.

Z „Domem nieba i oddechu” od samego początku wiąże się wiele kontrowersji. Poczynając od zaskakującego (a może i nie?) podziału przez wydawnictwo na dwie części, a kończąc na fali negatywnych opinii płynącej z niejednego bookstagrama. Wszystkie znaki na niebie zniechęcały do sięgnięcia po nią, lecz mnie to nie powstrzymało. O ile na temat podziału moje zdanie nie jest zbyt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z „Domem nieba i oddechu” od samego początku wiąże się wiele kontrowersji. Poczynając od zaskakującego (a może i nie?) podziału przez wydawnictwo na dwie części, a kończąc na fali negatywnych opinii płynącej z niejednego bookstagrama. Wszystkie znaki na niebie zniechęcały do sięgnięcia po nią, lecz mnie to nie powstrzymało. O ile na temat podziału moje zdanie nie jest zbyt pochlebne to negatywnych recenzji nie rozumiem. Drugi tom „Księżycowego miasta” nie jest może lekturą idealną, ale na pewno nie jest też nudną czy złą. Myślę, że wręcz przeciwnie! Jest naprawdę nieprzewidywalna.
To co na początku wydaję się czystym chaosem z czasem nabiera coraz większego sensu i rozmachu. Elementy układanki stopniowo wpadają na swoje miejsce ukazując pieczołowicie przygotowane podwaliny do niesamowitego multiwersum.
Początkowe wolne tempo to świetny zabieg wprowadzający czytelnika na nowo do świata Midgardu. To moment na przypomnienie sobie wydarzeń z „Domu ziemi i krwi” oraz na głębsze poznanie zarówno starych, jak i nowych postaci. A jest co poznawać! Maas tym razem postanowiła zdecydowanie nie oszczędzać czytelnika. Stworzyła niezwykle barwną i różnorodną ekipę, a potem zrobiła z niej świetny użytek. Prowadząc od pierwszych stron wieloosobową narrację umożliwiającą ujrzenie historii z różnych perspektyw. Ma to jednak pewien minus. Bywają czasem momenty, że dopiero po kilku zdaniach czytelnik orientuje się, iż nastąpiła zmiana narracji i wydarzenia przedstawiane są z innej perspektywy. W moim odczuciu brakowało widocznego rozgraniczenia.
Największym minusem tej powieści jest kreacja niektórych bohaterów, w szczególności naszego gromowładnego anioła. Autorka w swoich książkach przyzwyczaiła nas do męskich postaci o silnych, indywidualnych charakterach. Takich, o których ciężko zapomnieć. Niestety Umbra Mortis choć jest legendą i sieje postrach samym swoim bytem to wydaje się pozbawiony tej charakterystycznej iskry bohaterów Maas. Typowy samiec alfa, który idealnie dopełnia Bryce, ale sam w sobie wypada dość blado.
Zapewne żadnego fana twórczości Sarah J. Maas nie muszę namawiać do sięgnięcia po jej najnowszą książkę. Jednak gdybym miała to zrobić powiedziałabym, że w tym gatunku nie znajdziecie drugiej tak zaskakującej, pełnej akcji i z fantastycznie wykreowanym światem pozycji. Nie zniechęcajcie się spokojnym początkiem. Dalszy ciąg wynagrodzi go Wam z nawiązką, a zakończenie sprawi, że będziecie błagać o kolejny tom.

Z „Domem nieba i oddechu” od samego początku wiąże się wiele kontrowersji. Poczynając od zaskakującego (a może i nie?) podziału przez wydawnictwo na dwie części, a kończąc na fali negatywnych opinii płynącej z niejednego bookstagrama. Wszystkie znaki na niebie zniechęcały do sięgnięcia po nią, lecz mnie to nie powstrzymało. O ile na temat podziału moje zdanie nie jest zbyt...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika tygrysica

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [16]

Colleen Hoover
Ocena książek:
7,6 / 10
26 książek
6 cykli
5084 fanów
Richelle Mead
Ocena książek:
7,5 / 10
38 książek
7 cykli
1717 fanów
Sherrilyn Kenyon
Ocena książek:
7,5 / 10
77 książek
8 cykli
276 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Wisława Szymborska - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Antoine de Saint-Exupéry Mały Książę Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Cassandra Clare Miasto szkła Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto niebiańskiego ognia Zobacz więcej
Mia Sheridan Bez słów Zobacz więcej
Mia Sheridan Bez słów Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto niebiańskiego ognia Zobacz więcej
Gail McHugh Collide Zobacz więcej
Sarah J. Maas A Court of Wings and Ruin Zobacz więcej
Mia Sheridan Bez słów Zobacz więcej
Gail McHugh Collide Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
643
książki
Średnio w roku
przeczytane
40
książek
Opinie były
pomocne
3 666
razy
W sumie
wystawione
635
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
4 068
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
44
minuty
W sumie
dodane
64
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]