-
ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
-
ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Biblioteczka
2012-04-06
2012-04-02
Można by pomyśleć, że to zwykły harlequin młodzieżowy, wsparty elementami fantastyki. Ale zwykły harlequin nie ma takiej siły przyciągania. Bo "Szeptem" ma. Oczywiście jak mogłoby zabraknąć szlachetnego przystojniaka i atrakcyjnej niewiasty? Przecież to prawie gwarancja dobrej sprzedaży (a przynajmniej wśród fanek niegrzecznych i pięknych facetów)! Ale mimo tego wszystkiego naprawdę mi się spodobała. Wciągnęła mnie niczym dobry kryminał, czym prawie jest. No i trudno zaprzeczyć temu, że każdy z żeńskiej części czytelników ujął tajemniczy arogancki i intrygujący Patch. Po prostu wiem, że tak jest.
Cóż, bardzo dobra książka. Co prawda, zarwałam przy niej noc, ale nie żałuję. Nawet wszystkich lekcji, które przespałam, aby nadrobić zaległości w śnie, nie żałuję. A teraz, gdy już po książce, czas pomyśleć o jej kontynuacji czyli natychmiastowej wizycie w bibliotece.
Właściwie to dziwne,ponieważ zazwyczaj już od pierwszej przeczytanej strony myślę, jak będzie wyglądała opinia o danej książce. Broń Boże, nie czytam ich, aby potem dodawać tylko o nich opinie, ale aby porównać początkowe wrażenie z końcowym.
W każdym razie przy tej książce ani razu nie pomyślałam o opinii.
To typowy znak na to, że wciąga i odwraca uwagę od całego świata. Pasjonujące.
Można by pomyśleć, że to zwykły harlequin młodzieżowy, wsparty elementami fantastyki. Ale zwykły harlequin nie ma takiej siły przyciągania. Bo "Szeptem" ma. Oczywiście jak mogłoby zabraknąć szlachetnego przystojniaka i atrakcyjnej niewiasty? Przecież to prawie gwarancja dobrej sprzedaży (a przynajmniej wśród fanek niegrzecznych i pięknych facetów)! Ale mimo tego wszystkiego...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-06-14
Poleciła mi ją przyjaciółka. Większość porównuje ją ze "Zmierzchem", że więcej akcji, więcej seksu, napięcia, namiętności. Ale czy ta książka nie zasłużyła na to, aby wyjść z cienia wielkiej sagi? Moim zdaniem: Zdecydowanie TAK!
Książka cały czas trzyma w napięciu. Wszystkiego jest dużo, ale nie za dużo. Autorka celowo wprowadza nas w poczucie niedosytu. To działa przyciągająco. Chcąc wiedzieć więcej- czytamy, Czytamy, CZYTAMY!
Genialne pomysły rojące się w głowie twórcy tej książki wybuchnęły niczym wulkan, tworząc niepowtarzalną powieść.
Z kim z tej książki się identyfikuję? Z Rose. Może to być trochę nieskromne z mojej strony, dlatego jej negatywne cechy też wydają mi się znajome. Niby jedynie fantastyczna powieść z wątkiem romansu, jednak książka porusza kilka ważnych spraw. Szlachetność, zazdrość, poświęcenie, miłość,...
W tej książce jest wszystko. Nie byłam fanką książek o wampirów, ponieważ uważałam, że są one wręcz "wyparte" na rynek. Jednak "Zmierzch" i "Akademia Wampirów" zaczynają mnie przekonywać. Polecam.
Poleciła mi ją przyjaciółka. Większość porównuje ją ze "Zmierzchem", że więcej akcji, więcej seksu, napięcia, namiętności. Ale czy ta książka nie zasłużyła na to, aby wyjść z cienia wielkiej sagi? Moim zdaniem: Zdecydowanie TAK!
Książka cały czas trzyma w napięciu. Wszystkiego jest dużo, ale nie za dużo. Autorka celowo wprowadza nas w poczucie niedosytu. To działa...
2011-06-26
Kocham, uwielbiam, ubóstwiam!!! Pierwsza część też oczywiście rozpaliła moje zmysły, ale to jest mistrzostwo. A co dopiero będzie w 3. części?! Namiętność, walka, seks, krew, poświęcenie, śmierć,... Znowu jest wszystko. Ale czy to możliwe, że więcej od wszystkiego? Widocznie tak!
Jest niewielka grupa książek, po których czuję dreszcz, że mimo że jestem syta, chcę więcej. Ta oficjalnie zalicza się do tej grupy. Co więcej, ma w niej honorowe miejsce.
naprawdę polecam, polecam, POLECAM!!! Jeśli szukasz spełnienia a jednocześnie niedosytu, sięgaj po nią! (Ale od razy ubezpiecz się w następną cześć!)
Kocham, uwielbiam, ubóstwiam!!! Pierwsza część też oczywiście rozpaliła moje zmysły, ale to jest mistrzostwo. A co dopiero będzie w 3. części?! Namiętność, walka, seks, krew, poświęcenie, śmierć,... Znowu jest wszystko. Ale czy to możliwe, że więcej od wszystkiego? Widocznie tak!
Jest niewielka grupa książek, po których czuję dreszcz, że mimo że jestem syta, chcę więcej....
2011-06-27
Ja... nie mogę się pozbierać. Jak to możliwe, że on stał się ... strzygą?!
We wcześniejszych częściach były wszystkie uczucia. Tak myślałam. Ale jednak czegoś zabrakło. Pustka. Tego nie było. Ten dreszcz podczas walki i te uczucia. W końcu spełnione. To była bomba. Wybuchnęła w tej książce. Te wszystkie sprzeczne uczucia... Naprawdę to wszystko trudno ogarnąć. Trzeba przemyśleć tę książkę. A jest o czym myśleć. Jak w opinie do pierwszej części pisałam, że identyfikuję się z Rose, tak samo ciężko przeżywałam jego stratę. Naprawdę przeżyłam tę książkę. Jest wyjątkowa.
Ja... nie mogę się pozbierać. Jak to możliwe, że on stał się ... strzygą?!
We wcześniejszych częściach były wszystkie uczucia. Tak myślałam. Ale jednak czegoś zabrakło. Pustka. Tego nie było. Ten dreszcz podczas walki i te uczucia. W końcu spełnione. To była bomba. Wybuchnęła w tej książce. Te wszystkie sprzeczne uczucia... Naprawdę to wszystko trudno ogarnąć. Trzeba...
2011-07-31
Skazani na Shawshank
Niestety zaczęłam od filmu. Ludzie wyrażają swoje opinie, mówiąc, że film jest lepszy. Nie zgadzam się. Były na równi. "Skazani na Shawshank" co prawda nie miało w sobie grozy, wartkiej akcji jak w większości utworów Stephena Kinga, ale było to, co zawsze mnie urzeka. Czułam się, jakbym to ja została skazana na Shawshank, jakbym to obserwowała poczynania Andy'ego. Jakbym to ja była -w tym przypadku- Rudym. I choć jest w niej kilka tłustych kęsów dla smakoszy delikatnego humoru, to książka była smutna. Ale optymistyczna.
Zdolny uczeń
Aż trudno to opisać. U Pana Kinga charakterystyczne jest to, że w jego książkach wszystko tłumaczone jest do końca. To mnie lekko irytuje, no bo fajnie jest pobawić się w detektywa i samemu wszystko dopowiedzieć. Autor wybrał bardzo delikatny temat! Miał być panem, a stał się jeńcem. JEGO i własnej żądzy. Żądzy mordu. W końcu chciał się zmierzyć z mistrzem. Prawie mu się to udało. Ale amok śmierci wreszcie go dopadł.
Ciało
Moje ulubione opowiadanie. O utracie niewinności. O przyjaźni, która pod ciężarem uwierającej tajemnicy, rozpada się. Tak uważam. Nie mogą na siebie patrzeć. Bo wzrok krępuje im Ray Brower. Genialnie oddziałuje na myśli. I jest tak cholernie smutna!
Metoda oddychania
Istnieją takie miejsca. O tak. Jeżeli nie znajdziemy ich w swoim kraju, w świecie, to na pewno w naszych umysłach. Głęboko schowane. I tylko my mamy dostęp do tych historii. Tylko my w 100% wiemy, że są prawdziwe. Tylko my.
Skazani na Shawshank
Niestety zaczęłam od filmu. Ludzie wyrażają swoje opinie, mówiąc, że film jest lepszy. Nie zgadzam się. Były na równi. "Skazani na Shawshank" co prawda nie miało w sobie grozy, wartkiej akcji jak w większości utworów Stephena Kinga, ale było to, co zawsze mnie urzeka. Czułam się, jakbym to ja została skazana na Shawshank, jakbym to obserwowała...
2011-08-24
Następna część tej słynnej sagi, która porwała serca milionom ludzi. Czy także mnie? Wydaje się, że tak. Co prawda, mam pretensje do pani Rowling to parę szczegółów,... ale po co psuć wam smak? Może okażą się one nieistotne? Dlatego zachowam je dla siebie, a jeżeli znajdziecie je- możemy podzielić się spostrzeżeniami :).
A teraz czas na to, co zafascynowało tylu ludzi i obudziło w nich wulkan magii. Tylko... to też trudno opisać. Czy to była waleczność Harry'ego Poterra, czy pomysł autorki (fantastyczny!), czy wiara, że Hogwart naprawdę istnieje? Ale intuicja mi podpowiada, że zmieszanie tych kilku składników daje nam eliksir pobudzający. Ale czy to na pewno tylko jego zasługa? Każdy uczeń pewnej niezwykłej szkoły, czytając to, powinien wiedzieć co mam na myśli.
Następna część tej słynnej sagi, która porwała serca milionom ludzi. Czy także mnie? Wydaje się, że tak. Co prawda, mam pretensje do pani Rowling to parę szczegółów,... ale po co psuć wam smak? Może okażą się one nieistotne? Dlatego zachowam je dla siebie, a jeżeli znajdziecie je- możemy podzielić się spostrzeżeniami :).
A teraz czas na to, co zafascynowało tylu ludzi i...
2011-09-19
Mistrzostwo. Nie można się nudzić. To trzecia książka Mastertona, przeczytana przeze mnie. Bardzo dobra. Wręcz genialna. Wszystkie wątki tak wspaniale się ze sobą łączyły...Aż trudno uwierzyć, że to napisał zwykły śmiertelnik. Jeżeli oczywiście ktoś uważa Grahama Mastertona za śmiertelnika. Ja- nie. Śmiertelnik nie potrafiłby obsługiwać się takim umysłem. A umysł i wyobraźnie ma wielkie. A teraz czas na treść...
Przerażająca! Tyle brutalności, tyle okrucieństwa, tyle pogaństwa, tyle... PODNIECENIA! Czułam je zawsze przed jakąś złą sceną. To oczywiście nie nie taki zmysł jak Sandra, ale przeczucie doświadczonego czytelnika. Ponieważ niestety, po 3. jego książkach, niektóre fragmenty są przewidywalne. Ale mi to nie przeszkadza.
Nie jest to na tyle typowe, abym przewidywała CO się stanie. A dzieje się naprawdę dużo!
Mrożąca krew w żyłach drobiazgowość doprowadza twoją psychikę na skraj załamania. Jest milimetr od granicy. Ale nie przekroczy jej. To będą tortury. Satysfakcjonujące was tortury.
Na czas czytania tej lektury zmienicie się w masochistów, a krew zaleje wam wszystkie organy. Ale do duszy się nie dostanie.
W głębi jej mamy jakieś malutkie marzenia. Pragniecie, aby ktoś was docenił, zapamiętał, ale w duszy, w jej głębi jest także zemsta. Zemsta, której pragniecie. Zemsta za przeszłość...
Mistrzostwo. Nie można się nudzić. To trzecia książka Mastertona, przeczytana przeze mnie. Bardzo dobra. Wręcz genialna. Wszystkie wątki tak wspaniale się ze sobą łączyły...Aż trudno uwierzyć, że to napisał zwykły śmiertelnik. Jeżeli oczywiście ktoś uważa Grahama Mastertona za śmiertelnika. Ja- nie. Śmiertelnik nie potrafiłby obsługiwać się takim umysłem. A umysł i...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-01-01
Genilna powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, opowiadająca o miłości, porównująca medycyne "szpitalną" z wiejskimi sposobami radzenia sobie z dolegliwościami, jednak nic nie wyleczy tęskniącego serca. Jedynie osoba, której ono pragnie...
Genilna powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, opowiadająca o miłości, porównująca medycyne "szpitalną" z wiejskimi sposobami radzenia sobie z dolegliwościami, jednak nic nie wyleczy tęskniącego serca. Jedynie osoba, której ono pragnie...
Pokaż mimo to2011-02-10
Krótka, dowcipna,a zarazem mądra opowieść o walce o dobry byt, po której prędzej czy później dostanie się to, na co się zasłużyło. Lekki wątek miłosny, szczegóły urozmaicające, ważne mądrości życiowe i niepotrzebny upór, którego cząstka kryje się w każdym z nas. :D
Krótka, dowcipna,a zarazem mądra opowieść o walce o dobry byt, po której prędzej czy później dostanie się to, na co się zasłużyło. Lekki wątek miłosny, szczegóły urozmaicające, ważne mądrości życiowe i niepotrzebny upór, którego cząstka kryje się w każdym z nas. :D
Pokaż mimo to2011-04-01
Uległam pozytywnym opiniom na temat całej sagi i postanowiłam ją przeczytać. Nie przepadam za książkami o wampirach, więc gdy przeczytałam tę książke.. no cóż.. ZAKOCHAŁAM SIĘ!!!
Romans załagodził moją wrażliwość na wampiry i nie mogłam się oderwać od tej książki...
Może te wampiry nie są aż takie złe...?
Uległam pozytywnym opiniom na temat całej sagi i postanowiłam ją przeczytać. Nie przepadam za książkami o wampirach, więc gdy przeczytałam tę książke.. no cóż.. ZAKOCHAŁAM SIĘ!!!
Romans załagodził moją wrażliwość na wampiry i nie mogłam się oderwać od tej książki...
Może te wampiry nie są aż takie złe...?
2011-04-04
Pierwsza część serii opowiadań o magicznie uzdolnionym chłopcu i równie magicznym świecie ,który go otacza, jednak nie może go dojżeć byle kto.
Według mnie to genialny początek jeszcze bardziej genialnego i słynnego dzieła opowiadającego o niecodziennych przygodach niezwykłej sieroty.
Książka pozwala się oderwać od rzeczywistości i przenieść się w świat różdżek, latających mioteł, bulgoczących kociołków, czekoladowych żab, wścibskiej kotki Norris a także wiele wiele innych tajemnic, które odkryć musicie WY!
Pierwsza część serii opowiadań o magicznie uzdolnionym chłopcu i równie magicznym świecie ,który go otacza, jednak nie może go dojżeć byle kto.
Według mnie to genialny początek jeszcze bardziej genialnego i słynnego dzieła opowiadającego o niecodziennych przygodach niezwykłej sieroty.
Książka pozwala się oderwać od rzeczywistości i przenieść się w świat różdżek,...
2011-04-29
Przeczytałam w jeden dzień. Podobały mi się bohateki, mimo to denerwowało mnie kilka rzeczy...
1.Jak można tak ignorowaćswoje dziecko?! Rozumiem, że rodzice nie mają czasu. Rozumiem, że czasami plecie głupoty. Mimo to zachowania rodziców Ani zrozumieć nie potrafię.
2.. chyba tylko to. ; )
Natomiast podobało mi się..:
1.Upodobanie do książek Ani
2.Maria Z Parteru
3."Bujaj się, babo!" ; DD
Przeczytałam w jeden dzień. Podobały mi się bohateki, mimo to denerwowało mnie kilka rzeczy...
1.Jak można tak ignorowaćswoje dziecko?! Rozumiem, że rodzice nie mają czasu. Rozumiem, że czasami plecie głupoty. Mimo to zachowania rodziców Ani zrozumieć nie potrafię.
2.. chyba tylko to. ; )
Natomiast podobało mi się..:
1.Upodobanie do książek Ani
2.Maria Z Parteru...
2011-06-07
Brzydcy to pierwsza część trylogii.
Poruszyła.
Moją ocenę zawsze dopasowuję do wymagań. Nie oczekiwałam tego. Myślałam że będzie to następna pierdołowata seria.
Poleciła mi ją przyjaciółka, choć sama jej nie czytała. Potem Pani bibliotekarka. Pomyślałam: trzeba spróbować. Ale czego można spodziewać się po takich tytułach?
Może to zabrzmieć komicznie, a wręcz głupio, ale to po nich dobieram książki. "Brzydcy" mnie zaskoczyli. Pokazuje nas jako niedorozwoi. Brzydcy to grupa nastolatków, którym kompleksy są wmawiane od urodzenia. Czy słusznie?
Z pozoru- lepszy świat. wolny od wojen, konfliktów, przemocy. Technika rozwinięta do granic możliwości. Myślę jednak, ze autor miał na celu pokazać, że nasz świat powoli przeistacza się w to. Operacje plastyczne, liofiliziwana żywność, technika, bez której nie możemy żyć. W książce jest to oczywiście zbagatelizowane. Jeżeli jednak losy naszej cywilizacji potoczą się tak, będziemy tak jak brzydcy wyczekiwali operacji w wieku lat 16., latać na deskach, być uzależnionymi od miasta.
A może to już nastało?
Po tej książce powinniśmy si zastanawiać jak to powstrzymać. Czy chcemy żyć w wiecznym amoku? W szklanej kuli odizolowani od... prawdy?
Jeśli Wam to odpowiada, powinniście przeczytać następne części trylogii, aby ujrzeć, jak to wygląda naprawdę.
Brzydcy to pierwsza część trylogii.
Poruszyła.
Moją ocenę zawsze dopasowuję do wymagań. Nie oczekiwałam tego. Myślałam że będzie to następna pierdołowata seria.
Poleciła mi ją przyjaciółka, choć sama jej nie czytała. Potem Pani bibliotekarka. Pomyślałam: trzeba spróbować. Ale czego można spodziewać się po takich tytułach?
Może to zabrzmieć komicznie, a wręcz...
2011-06-12
Druga część trylogii. Lepsza? Nie ma do czego porównać, ponieważ każda następna część ukazuje tajemnice następnej grupy społecznej.
Tak naprawdę najgorzej mają Śliczni. To oni są najbardziej odgrodzeni od prawdy. Od brutalności, przemocy. Są jak niemowlaki, którymi ktoś kieruje, ponieważ nie wiedzą co robić. Ale nie wszyscy są tej niewiedzy świadomi. I władzom to odpowiada.
To następny przykład nieco zbagatelizowanego odpowiednika dzisiejszej codzienności. Media, władze, rodzice, opiekunowie ukrywają przed nami prawdę "chroniąc" nas przed "niebezpieczeństwem". Słusznie? Wątpię. To jedynie przykład nadopiekuńczości, która- jak widać w książce- może doprowadzić do straty kogoś bliskiego.
Książkę naprawdę pokochałam i szykuję się na "Wyjątkowych".
Druga część trylogii. Lepsza? Nie ma do czego porównać, ponieważ każda następna część ukazuje tajemnice następnej grupy społecznej.
Tak naprawdę najgorzej mają Śliczni. To oni są najbardziej odgrodzeni od prawdy. Od brutalności, przemocy. Są jak niemowlaki, którymi ktoś kieruje, ponieważ nie wiedzą co robić. Ale nie wszyscy są tej niewiedzy świadomi. I władzom to...
2011-06-15
Spodobała mi się. Nawet bardzo! Trudne uczucia, jeszcze trudniejszy sposób ich wyrażania.
Do czego może doprowadzić "niedokończona prawda"? Niedopowiedzenia są najczęstszym źródłem nieporozumień. Ta książka potwierdza tę regułę.
Uczucia... tak trudno zdefiniować to słowo. Miłość, przyjaźń, nienawiść, kłamstwo,... uczucia gubią człowieka, ale nie możemy bez nich żyć. Są jak narkotyk. Tyle że od nich nie ma odwyku. Możemy jedynie zdecydować, z którym chcemy mieć najbliższy kontakt. Choć czasami zdarza się niespodzianka i czy chcemy czy nie, i tak stanie nam na drodze nieoczekiwane uczucie.
Jak dużo głupstw możemy popełnić z obawy, że druga osoba nas nie zaakceptuje. Nie zdajemy sobie sprawy, że ta osoba chce nas NAPRAWDĘ poznać. Nie pozory. Książka ta może być przestrogą, odbiciem lustrzanym naszych zachowań lub ich zapowiedzą. Dlatego przeczytajcie ją, aby wiedzieć co nas czeka co nas ominęło w życiu. A może właśnie TO przeżywamy...?
Spodobała mi się. Nawet bardzo! Trudne uczucia, jeszcze trudniejszy sposób ich wyrażania.
Do czego może doprowadzić "niedokończona prawda"? Niedopowiedzenia są najczęstszym źródłem nieporozumień. Ta książka potwierdza tę regułę.
Uczucia... tak trudno zdefiniować to słowo. Miłość, przyjaźń, nienawiść, kłamstwo,... uczucia gubią człowieka, ale nie możemy bez nich żyć. Są...
Zawsze postrzegałam Freddie'go jako mistrza. Nie myślałam o tym, jakiej jest orientacji, gdzie mieszka, co lubi. Jest po prostu mistrzem.
Dlaczego pisze o nim w czasie teraźniejszym? Bo on nadal gdzieś tam jest. Stoi w oknie swojej sypialni i woła "Cooee!".
Mówi się, że człowiek nie umrze, dopóki pamięć i nim nie zginie. Jeśli przestrzegać tej zasady, to można go śmiało ochrzcić mianem nieśmiertelnego.
Gwiazdy rzadko są podejrzewane o ludzkie uczucia. Dla fanów jest mistrzem, dla jego bliskich- zwykłym człowiekiem, który jednak do końca napawał ich serca radością. Nie obchodzi mnie, czy brał narkotyki, czy był gejem. Po tej książce stał się dla mnie człowiekiem. Kimś, kogo częścią życia była muzyka, ale nie żył tylko dla niej. Żył dla Jima, dla swoich przyjaciół, dla swoich kotów, żył dla radości, jaką sprawiał mu widok szczęścia odciśniętego na twarzy jego bliskich.
Trudno oceniać zapiski osoby, która była z nim do końca, którą darzył takim uczuciem, która znała jego sekrety. Bardzo wątpię, aby zmienił jakiś fakt na swoją korzyść.Mógłby przecież też wyidealizować Freddie'go, bo w końcu ten perfekcyjny nie był. Ale nie zrobił tego. Pokazał go, jakim był naprawdę. I jestem mu strasznie wdzięczna, ze postanowił napisać tę książkę, że odważył się przypomnieć sobie te wszystkie wspomnienia, narażając się na ból i łzy. Dziękuję.
Ostatnie słowa w tej książce spowodowały u mnie smutny uśmiech. "On wie.". Jasne, że wie. W końcu to Freddie.
Zawsze postrzegałam Freddie'go jako mistrza. Nie myślałam o tym, jakiej jest orientacji, gdzie mieszka, co lubi. Jest po prostu mistrzem.
więcej Pokaż mimo toDlaczego pisze o nim w czasie teraźniejszym? Bo on nadal gdzieś tam jest. Stoi w oknie swojej sypialni i woła "Cooee!".
Mówi się, że człowiek nie umrze, dopóki pamięć i nim nie zginie. Jeśli przestrzegać tej zasady, to można go śmiało...