-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2021-12-31
2021-11-20
2020-09-21
2017-09-05
Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że wszystkie książki, które czytałam w ostatnim czasie, przynależące do grupy tzw. obyczajowych, opierają się na bardzo podobnym schemacie. Ona/on poznają się w takich bądź innych okolicznościach, zakochują się w sobie, coś zaczyna się dziać, aż po paru rozdziałach następuje rozłam w związku, a potem nie wiadomo kiedy docierasz do epilogu...żyli długo i szczęśliwie. Z drugiej strony nigdy nie miałam "przyjemności" pisać książki, więc pozostaje mi tylko domyślać się jak trudno jest spłodzić nową powieść, a jeszcze trudniej wbić się z nią na rynek. Dlatego też tym bardziej doceniam autorkę "Ogrodu małych kroków", ponieważ obrała sobie za punkt honoru ogród i wszystko co z nim związane.
Główna bohaterka, Lilli jest młodą wdową z dwójką dzieci, swoją drogą bardzo rezolutnych jak na swój wiek, bo to właśnie one w dużej mierze doprowadzały mnie do śmiechu podczas czytania. Lilli zajmuje się ilustrowaniem książek i w związku z tym dostaje zlecenie dotyczące oprawy graficznej w książce o uprawie roślin. W związku z czym firma w której pracuje wysyła ją na kurs ogrodnictwa i w tym momencie zaczyna się cała historia. Oczywiście poznaje wielu wspaniałych ludzi, w tym również tego jednego jedynego.
Można by pomyśleć, że książka jak jedna z wielu, niczym się nie wyróżnia. Jednak na pochwałę zasługuje przede wszystkim poczucie humoru autorki, które nie jest wymuszone, bądź co gorsza skopiowane, jest po prostu jej i to się czuje. Dodatkowym atutem powieści są porady, a bardziej nasuwa mi się słowo "tipy" (tak, tak, ja też nie lubię wplatania w polski język angielskich smaczków, ale w tym wypadku to słowo lepiej się sprawdza - wybacz) dotyczące uprawy roślin i nie są to suche fakty, ale naprawdę godne uwagi wskazówki jak pielęgnować dane warzywo lub owoc, żeby wydobyć z niego jak najwięcej owoców.
Książka generalnie, jest łatwa, prosta i przyjemna. Polecam przeczytać ją na hamaku w sadzie mając przy sobie koszyk jabłek! :)
Od pewnego czasu odnoszę wrażenie, że wszystkie książki, które czytałam w ostatnim czasie, przynależące do grupy tzw. obyczajowych, opierają się na bardzo podobnym schemacie. Ona/on poznają się w takich bądź innych okolicznościach, zakochują się w sobie, coś zaczyna się dziać, aż po paru rozdziałach następuje rozłam w związku, a potem nie wiadomo kiedy docierasz do...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-22
2015-11-19
Moje słowa niegodne są takiej Klasyki.
Cudowna!
Moje słowa niegodne są takiej Klasyki.
Cudowna!
2014-12-24
2014-12-11
2014-09-04
2014-08-06
Niesamowite, naprawdę niesamowite jest to, jak wielki potencjał ma Emily Giffin. Przecież nie raz zdarzało się, że pisarz wydał książkę, która stała się bestsellerem, ale każda następna nie była już tak dobra, jak TA PIERWSZA. W przypadku Giffin jest inaczej, za każdym razem potrafi czymś zaskoczyć, znajdzie na tyle "kontrowersyjny" temat, by uwikłać w niego swoich bohaterów.
Shea - dziewczyna z sąsiedztwa, z pozoru niepozorna, ale czy nie mówi się, że pozory mylą? Rozkochując w sobie gwiazdę amerykańskiego futbolu, zdaje sobie sprawę, że kocha inną osobę.. oczywiście, przecież co druga książka zawiera taki wątek, co w tym wyjątkowego? Cała historia nabiera rumieńców, gdy owa inna osoba okazuje się ojcem najlepszej przyjaciółki Shei. Przyjaźń czy zakazana miłość? Shea musi stawić czoła pytaniu, z pewnością jednemu z najważniejszych w jej życiu.
Jedynym, moim zdaniem, mankamentem tej powieści jest zbyt dużo informacji dotyczących futbolu amerykańskiego. Momentami miałam wrażenie, że czytam przewodnik po drużynach w Stanach, a nie dobrą kobiecą literaturę. Mimo to polecam serdecznie! Zarezerwujcie sobie sporo czasu, bo Giffin wciąga jak mało kto!
Niesamowite, naprawdę niesamowite jest to, jak wielki potencjał ma Emily Giffin. Przecież nie raz zdarzało się, że pisarz wydał książkę, która stała się bestsellerem, ale każda następna nie była już tak dobra, jak TA PIERWSZA. W przypadku Giffin jest inaczej, za każdym razem potrafi czymś zaskoczyć, znajdzie na tyle "kontrowersyjny" temat, by uwikłać w niego swoich...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-08-18
Widziałam Jodi Picoult - myślałam wciągające. Tym razem jednak było zupełnie inaczej, owszem "wciągająco", ale w inny sposób. Cała akcja powieści nie ma powiązania z przedstawionym na okładce love story. Jest w niej dużo miłości, ale nie tej klasycznej z tanich harlekinów.
Pierwsza miłość szczera i głęboka do bólu, to Maggie i James. Są w stanie zrobić dla siebie wszystko, jednak często obietnice nie mają szansy pokryć się z rzeczywistością. Tym razem to James ma się wykazać odwagą i rozstać na zawsze ze swoją ukochaną.
Druga miłość jest wspaniała, ale w wielu momentach nieodwzajemniona Allie do Cama. Ona jest w stanie mu przebaczyć wszystko, jak się okazuje prawie wszystko.
Trzecia miłość ma zabarwienie młodzieńczego zakochania, jest piękna, ale niestabilna, bohaterami tego uczucia są Mia i Cam.
Deszczowa noc to powieść pod wieloma względami bardzo psychologiczna, choć z pozoru można ją przeczytać i za chwilę o niej nie pamiętać, to pytania, które zostają w głowie nie chcą się ulotnić przez dłuższy czas..
Widziałam Jodi Picoult - myślałam wciągające. Tym razem jednak było zupełnie inaczej, owszem "wciągająco", ale w inny sposób. Cała akcja powieści nie ma powiązania z przedstawionym na okładce love story. Jest w niej dużo miłości, ale nie tej klasycznej z tanich harlekinów.
Pierwsza miłość szczera i głęboka do bólu, to Maggie i James. Są w stanie zrobić dla siebie wszystko,...
2014-08-03
Która z nas nie wyobraża sobie przed zaśnięciem TEGO DNIA?
Jennifer to szczęściara! Ma wszystko co potrzeba idealnej pannie młodej. Przede wszystkim wspaniałego ukochanego, druhny gotowe jej "służyć" i oczywiście fantastyczne miejsce, gdzie cała uroczystość ma się odbyć. Zapraszając na wyspę całą rodzinę, choćby najbardziej kochającą się, nie obejdzie się bez zgrzytu zębami pomiędzy ciotkami. Tutaj jednak sprawa jest nie co bardziej skomplikowana.. Sytuacji nie ułatwia śmierć matki Jennfier, która zostawia córce pamiętnik ze wskazówkami dotyczącymi PIĘKNEGO DNIA.
Akcja książki rozkręca się po kilku pierwszych stronach. Nie zabraknie w niej zawitych historii i przejmującej miłości. Książka, moim zdaniem, bardziej opiera się na losach pobocznych bohaterów, niż samej pary młodej, ale wcale nie ujmuje jej to uroku. Przez wypowiedzi z perspektywy różnych bohaterów, można odnieść wrażenie, że czyta się jednocześnie wiele książek. Miłość przeplata się ze zdradą, radość z rozpaczą.. Jednym słowem, trzeba to przeczytać, żeby poczuć inny klimat! Klimat uczuć..
Która z nas nie wyobraża sobie przed zaśnięciem TEGO DNIA?
Jennifer to szczęściara! Ma wszystko co potrzeba idealnej pannie młodej. Przede wszystkim wspaniałego ukochanego, druhny gotowe jej "służyć" i oczywiście fantastyczne miejsce, gdzie cała uroczystość ma się odbyć. Zapraszając na wyspę całą rodzinę, choćby najbardziej kochającą się, nie obejdzie się bez zgrzytu...
2014-06-24
Mimo że "Chwila szczęścia" to moje pierwsze spotkanie z Federico Moccia, to już zdążyłam się nim zauroczyć.
Zacznijmy od okładki, bo w sumie, każda książka właśnie tutaj się zaczyna. Strona tytułowa jest urocza, wręcz słodka. Kiedy czytelnik spotyka takie kolory w księgarni czy też bibliotece od razu bierze je do ręki i sprawdza co może się za nimi kryć.
A tu niespodzianka! Książka, choć z pozoru tylko o miłości, to zawiera w sobie dużo innych uczuć. Nicco, młody i dowcipny chłopak, główny bohater powieści, przeżywa trudne chwile po rozstaniu ze swoją dziewczyną - Alessią..ale od czego ma się przyjaciół..Gruby, trochę bezpruderyjny, kumpel z liceum stara się zająć uwagę Nicco wszystkim co mu przyjdzie na myśl. Takim oto sposobem, pewnego słonecznego dnia, dwaj Włosi spotykają dwie cudzoziemki, Polki. Od tego momentu zaczyna się przygoda. Książka nabiera rumieńców i z każdą kolejną stroną robi się co raz ciekawiej.
Włochy, przystojni młodzi mężczyźni i dwie piękne cudzoziemki, to przepis na wspaniałą fabułę i gwarantowany sukces.
Polecam szczególnie do poczytania na plaży, ponieważ, gdy będziecie wyobrażać sobie cudownie ciepły Rzym..najlepiej znajdować się na podobnie ciepłym piasku blisko morza ;)
Mimo że "Chwila szczęścia" to moje pierwsze spotkanie z Federico Moccia, to już zdążyłam się nim zauroczyć.
Zacznijmy od okładki, bo w sumie, każda książka właśnie tutaj się zaczyna. Strona tytułowa jest urocza, wręcz słodka. Kiedy czytelnik spotyka takie kolory w księgarni czy też bibliotece od razu bierze je do ręki i sprawdza co może się za nimi kryć.
A tu...
2014-02-20
Znowu to uczucie, gdy nie chcesz skończyć książki, ale umysł Ci podpowiada "Jeszcze tylko jedna strona..." i tym sposobem skończyłam wspaniałą drugą część historii dwóch przyjaciółek. Jestem wzruszona jak można opisać historię, która z pozoru należy do banalnych harlekinów i daleko jej do ambitnych opowieści o miłości.
Tym razem poznajemy bliżej drugą stronę medalu, mianowicie widzianą oczami Darcy. To ta ładniejsza i zgrabniejsza..ma wszystko, urodę, pieniądze, seksapil jakiego mogłaby jej pozazdrościć nie jedna kobieta, jednak życie lubi płatać figle..Głównej bohaterce brakuje przede wszystkim miłości, a jak się z czasem okazuje, również przyjaźni.. dostrzega, że straciła nawet kontakt z własnymi rodzicami. Nie ma nikogo z kim mogłaby podzielić się swoimi przeżyciami odnośnie ciąży..jest załamana i postanawia wyjechać do Londynu, gdzie mieszka jej stary przyjaciel Ethan. W tym momencie książki historia zaczyna się "rozkręcać"..
"Coś niebieskiego" czytałam często w obecności telewizji, z jednej strony książka jest na tyle wciągająca, że nawet ciekawy program nie jest w stanie odwrócić mojej uwagi, ale jednocześnie gdybym przez moment zapomniała o czym czytam, to nie straciłabym wątku historii.
Jest to lektura przyjemna i naprawdę wciągająca. Spodziewałam się jednak, że dowiem się o dalszych losach Rachel i Dexa..niestety, są oni jedynie tłem. Tak czy inaczej powieść jest fascynująca i polecam ją każdemu, kto nie wierzy w niezwykłą przemianę ludzkiej duszy i umysłu.
Doskonała na zapomnienie o otaczającej nas rzeczywistości :)
Znowu to uczucie, gdy nie chcesz skończyć książki, ale umysł Ci podpowiada "Jeszcze tylko jedna strona..." i tym sposobem skończyłam wspaniałą drugą część historii dwóch przyjaciółek. Jestem wzruszona jak można opisać historię, która z pozoru należy do banalnych harlekinów i daleko jej do ambitnych opowieści o miłości.
Tym razem poznajemy bliżej drugą stronę medalu,...
2013-12-16
Ta książka tak mnie wciągnęła, że żal było ją kończyć..jednak moja ciekawość nie pozawalała mi dłużej odwlekać tego momentu. Jak zwykle przy powieściach Emily Giffin kartki same się przewracają i nie wiadomo kiedy dochodzisz do podziękowań.
"Sto dni po ślubie" to powieść, oczywiście, o miłości. Główna bohaterka, Ellen dopiero co wyszła za mąż, za idealnego mężczyznę, cenionego prawnika imieniem Andy. Jednak sto dni po ślubie spotyka swoją dawną miłość, Leo. Być może nie tak dawną, skoro uczucia, które żywiła do Leo zaczynają się powoli tlić od nowa i tylko czekają na wybuch. Ellen staje przed trudnym wyborem, Leo vs Andy. Dziewczyna nie wie jak ma sobie poradzić w tej trudnej sytuacji. Ciężko jest jej się odnaleźć.. Miłość jak zwykle bywa pełna znaków zapytania, jak również zakrętów, Ellen dokładnie się o tym przekonała.
Aż trudno mi uwierzyć, że zdobyłam tą książkę w miejscowej księgarni, za jedyne 14zł! Polecam serdecznie wszystkim stęsknionym pięknej miłości i trudnych wyborów..
Ta książka tak mnie wciągnęła, że żal było ją kończyć..jednak moja ciekawość nie pozawalała mi dłużej odwlekać tego momentu. Jak zwykle przy powieściach Emily Giffin kartki same się przewracają i nie wiadomo kiedy dochodzisz do podziękowań.
"Sto dni po ślubie" to powieść, oczywiście, o miłości. Główna bohaterka, Ellen dopiero co wyszła za mąż, za idealnego mężczyznę,...
Zawsze myślałam, wręcz byłam przekonana, że sagi rodzinne to nie moja bajka. Za dużo bohaterów, postaci drugoplanowych, nazwisk, dat, wszystkiego razem. Aż do czasu, kiedy pod choinką ujrzałam 3 tomy "Cukierni pod Amorem". Wiele słyszałam o tej książce, lecz nie byłam na tyle przekonana, żeby sama zaopatrzyć swoją domową biblioteczkę w to literackie dzieło.
Już po pierwszych stronach poczułam, że ta książka odmieni moje spojrzenie na rodzinne sagi. Urzekło mnie w niej to, że czas teraźniejszy przeplata się z czasem przeszłym i co najważniejsze fabuła nie pozwala się zgubić. Na dodatek, aby ułatwić czytelnikowi kojarzenie postaci, z tyłu zamieszczony jest spis nazwisk oraz pokrewieństwo z pozostałymi bohaterami, a także spis dat. Jestem pod ogromnym wrażeniem rodziny Zajezierskich. Długo nie mogłam przestać myśleć o przygodach, które wydarzyły się w tamtych latach. Pięknie zarysowane postacie i obraz Polski, jakiego nie znajdziecie nigdzie indziej. Zakochałam się w Cukierni..Cukierni pod Amorem.
Zawsze myślałam, wręcz byłam przekonana, że sagi rodzinne to nie moja bajka. Za dużo bohaterów, postaci drugoplanowych, nazwisk, dat, wszystkiego razem. Aż do czasu, kiedy pod choinką ujrzałam 3 tomy "Cukierni pod Amorem". Wiele słyszałam o tej książce, lecz nie byłam na tyle przekonana, żeby sama zaopatrzyć swoją domową biblioteczkę w to literackie dzieło.
Już po...
2013-11-06
Nie była to pierwsza moja książka tej autorki..dlatego nie zaskoczyło mnie to, jak bardzo wciągnęłam się w historię Dexa, Darcy i oczywiście Rachel. Czytałam ją wszędzie! Rozpoczynając od śniadania przed obiad, kolację i na łóżku kończąc. Jest niesamowita! Z pozoru historia oklepana..wiadomo miłość i przypadłości z nią związane. A JEDNAK! Pani Giffin jest jedną z nielicznych pisarek, która z prostego wątku zrobi fenomenalną książkę, od której nie możesz się oderwać! Za każdym razem kiedy otwierałam tę powieść..czułam się jakbym przechodziła do innego świata, jakbym stała gdzieś z boku i przyglądała się temu co dzieje się na scenie życia bohaterów! Polecam gorąco wszystkim, którzy w jesienny wieczór szukają oderwania od rzeczywistości i chcą poczuć miłosny klimat!
Nie była to pierwsza moja książka tej autorki..dlatego nie zaskoczyło mnie to, jak bardzo wciągnęłam się w historię Dexa, Darcy i oczywiście Rachel. Czytałam ją wszędzie! Rozpoczynając od śniadania przed obiad, kolację i na łóżku kończąc. Jest niesamowita! Z pozoru historia oklepana..wiadomo miłość i przypadłości z nią związane. A JEDNAK! Pani Giffin jest jedną z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bałam się tej książki z wielu względów. Złamałam zasadę, by nie czytać opinii przed przeczytaniem pozycji. Dowiedziałam się o wielu płaczących i zadumanych, pod wpływem tej powieści, czytelnikach. Było to moje pierwsze spotkanie z Jakubem Małeckim, co tylko wzmacniało moje obawy. Nie chciałam się pogrążać w smutku w jesienne długie wieczory.
Zmierzyłam się ze strachem i już nie chciałam go wypuszczać z rąk.
Książka jest doskonała! Zazwyczaj czytam kilka książek na raz, ale Małecki lubi być w centrum uwagi. Nie lubi konkurencji i wypada powiedzieć, że naprawdę jest mistrzem w tym co robi.
Dwie siostry i ojciec. W oddali matka, sąsiadka, dziadkowie, chłopak jednej z sióstr. Piękna powieść o mierzeniu się z własnymi granicami i ich przekraczaniem. Wspaniale uzupełniająca się narracja wszystkich bohaterów. Cierpienie, ból, utrata, ambicja.. nie sądziłam, że słowa pisane wielką literą są tak dosadne!
Światło ognia ma to do siebie, że gdy zbyt blisko się podejdziemy może poparzyć.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
Bałam się tej książki z wielu względów. Złamałam zasadę, by nie czytać opinii przed przeczytaniem pozycji. Dowiedziałam się o wielu płaczących i zadumanych, pod wpływem tej powieści, czytelnikach. Było to moje pierwsze spotkanie z Jakubem Małeckim, co tylko wzmacniało moje obawy. Nie chciałam się pogrążać w smutku w jesienne długie wieczory.
więcej Pokaż mimo toZmierzyłam się ze strachem i...