-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2020-09-21
2019-03-16
2017-02-14
2016-10-03
Gdy tylko skończyłam tę książkę, od razu pożałowałam, że tych dwóch Panów nie napisało więcej tego typu pozycji. Miałam okazję czytać również ich drugie dzieło i byłam pod wrażeniem tak samo jak w tym przypadku. Panowie mają zupełnie inne spojrzenie na życie i wiarę. Jeden z zamiłowania teolog, a psycholog z wykształcenia, drugi fan muzyki, motoryzacji i masy innych rzeczy, a z wykształcenia ekonomista. Naprawdę lepszego duetu nie można sobie wyobrazić! Rozmowy niezwykle inteligentne, z mnóstwem porównań, w których w pewnym momencie zaczęłam się gubić, więc chętnie zatrzymywałam się chwilkę i myślałam co z czym powiązać ;) Tytuł tej książki jest naprawdę adekwatny do jej treści! Jestem zauroczona z jaką swobodą Panowie mówią o sprawach, które wcale nie są takie łatwe jak się wydają. Pomimo swoich odmiennych stanowisk w wielu kwestiach nie ma tutaj ani krzty pogardy, wręcz przeciwnie!
Myślę, że każdy czytelnik znajdzie sobie choćby jeden rozdział, który go zainteresuje! Polecam gorąco i jeszcze goręcej, jak tylko się da!
Zakochana w Hołokopie :)
Gdy tylko skończyłam tę książkę, od razu pożałowałam, że tych dwóch Panów nie napisało więcej tego typu pozycji. Miałam okazję czytać również ich drugie dzieło i byłam pod wrażeniem tak samo jak w tym przypadku. Panowie mają zupełnie inne spojrzenie na życie i wiarę. Jeden z zamiłowania teolog, a psycholog z wykształcenia, drugi fan muzyki, motoryzacji i masy innych rzeczy,...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-14
Katarzyna Grochola, pomimo swojej przerwy w pisaniu, nadal w doskonałej formie! W swojej najnowszej książce ujęła kilka historii, które przeplatają się ze sobą. Mam wrażenie, że tej powieści nie można porównać do "Nigdy w życiu" czy "Houston, mamy problem", ponieważ w "Przeznaczonych" na pierwszym miejscu jest pokazanie dojrzałych uczuć, nie tylko miłości. Ta powieść uświadomiła mi po raz kolejny jak ważne jest cieszyć się tym co mamy i pamiętać, że często "lepsze jest wrogiem dobrego".
Polecam! Jak zawsze, Grochola moja miłość!
Katarzyna Grochola, pomimo swojej przerwy w pisaniu, nadal w doskonałej formie! W swojej najnowszej książce ujęła kilka historii, które przeplatają się ze sobą. Mam wrażenie, że tej powieści nie można porównać do "Nigdy w życiu" czy "Houston, mamy problem", ponieważ w "Przeznaczonych" na pierwszym miejscu jest pokazanie dojrzałych uczuć, nie tylko miłości. Ta powieść...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-22
2016-03-22
2015-11-19
Moje słowa niegodne są takiej Klasyki.
Cudowna!
Moje słowa niegodne są takiej Klasyki.
Cudowna!
2014-12-24
2015-07-30
Nam, ludziom z zachodniego świat(k)a wydaje się, że wszystko kręci się wokół nas, niby zdajemy sobie sprawę, że gdzieś tam są te biedniejsze kraje, że ludzie walczą każdego dnia o godny byt, ale w sumie, wraz z końcowymi napisami reportażu, który obejrzeliśmy w telewizji zapominamy o tej innej części świata i dalej podążamy za "szczęściem" - jakkolwiekby go nie zdefiniować.
Tymczasem, w dalekiej Azji, w Bombaju, żyje sobie Bhima i Sera, Bhima pracuje u Sery jako służąca, jednak łączy je dużo więcej niż zwykła więź pani i sługi. Wbrew pozorom mają ze sobą dużo wspólnego..
Książka nie należy do łatwych i przyjemnych, porusza wiele drażliwych tematów, o których każdy z nas wolałby zapomnieć.. Jednocześnie jest piękna i poruszająca, zmusi Cię, drogi Czytelniku do MYŚLENIA, do myślenia, że życie potrafi być okrutne i zaskakujące jednocześnie. We mnie ta książka zasiedziała się, jak katar po niewyleczonym przeziębieniu..
Nam, ludziom z zachodniego świat(k)a wydaje się, że wszystko kręci się wokół nas, niby zdajemy sobie sprawę, że gdzieś tam są te biedniejsze kraje, że ludzie walczą każdego dnia o godny byt, ale w sumie, wraz z końcowymi napisami reportażu, który obejrzeliśmy w telewizji zapominamy o tej innej części świata i dalej podążamy za "szczęściem" - jakkolwiekby go nie zdefiniować....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-07-10
Absolutnie szczera i wciągająca! Nic dziwnego, że każda kolejna książka duetu Sokołowski i Górski robi furorę na listach bestsellerów, to książka, która warto przeczytać. Co tam przeczytać, połkniesz ją w całości za jednym zamachem, choć nie raz i nie dwa oczy wyjdą Ci na wierzch ze zdziwienia, jak ludzie potrafią być okrtuni, przebiegli i przede wszystkim bezkompromisowi.
Po przeczytaniu tej książki zaczniesz się cieszyć, że masz kredyt "jedynie" w banku, a nie u typów spod ciemnej gwiazdy...
Absolutnie szczera i wciągająca! Nic dziwnego, że każda kolejna książka duetu Sokołowski i Górski robi furorę na listach bestsellerów, to książka, która warto przeczytać. Co tam przeczytać, połkniesz ją w całości za jednym zamachem, choć nie raz i nie dwa oczy wyjdą Ci na wierzch ze zdziwienia, jak ludzie potrafią być okrtuni, przebiegli i przede wszystkim...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-12-11
2014-09-04
2014-09-22
2014-08-03
Która z nas nie wyobraża sobie przed zaśnięciem TEGO DNIA?
Jennifer to szczęściara! Ma wszystko co potrzeba idealnej pannie młodej. Przede wszystkim wspaniałego ukochanego, druhny gotowe jej "służyć" i oczywiście fantastyczne miejsce, gdzie cała uroczystość ma się odbyć. Zapraszając na wyspę całą rodzinę, choćby najbardziej kochającą się, nie obejdzie się bez zgrzytu zębami pomiędzy ciotkami. Tutaj jednak sprawa jest nie co bardziej skomplikowana.. Sytuacji nie ułatwia śmierć matki Jennfier, która zostawia córce pamiętnik ze wskazówkami dotyczącymi PIĘKNEGO DNIA.
Akcja książki rozkręca się po kilku pierwszych stronach. Nie zabraknie w niej zawitych historii i przejmującej miłości. Książka, moim zdaniem, bardziej opiera się na losach pobocznych bohaterów, niż samej pary młodej, ale wcale nie ujmuje jej to uroku. Przez wypowiedzi z perspektywy różnych bohaterów, można odnieść wrażenie, że czyta się jednocześnie wiele książek. Miłość przeplata się ze zdradą, radość z rozpaczą.. Jednym słowem, trzeba to przeczytać, żeby poczuć inny klimat! Klimat uczuć..
Która z nas nie wyobraża sobie przed zaśnięciem TEGO DNIA?
Jennifer to szczęściara! Ma wszystko co potrzeba idealnej pannie młodej. Przede wszystkim wspaniałego ukochanego, druhny gotowe jej "służyć" i oczywiście fantastyczne miejsce, gdzie cała uroczystość ma się odbyć. Zapraszając na wyspę całą rodzinę, choćby najbardziej kochającą się, nie obejdzie się bez zgrzytu...
2014-07-12
Była to książka tzw. "śniadaniowa" - czytałam ją tylko podczas samotnych śniadań. Nie raz spóźniłam się na uczelnie, bo nie chciałam wychodzić z Panistrugi, wsi gdzie dzieje się akcja.
Cudowne krajobrazy i wspaniali bohaterowie sprawiali, że w środku dnia marzyłam o śniadaniu, przy którym będę mogła czytać "Siedlisko".
Gdy na Targach Książki we Wrocławiu, na stoisku Wydawnictwa Marginesy, zobaczyłam "Siedlisko", bez zastanowienia kupiłam tę książkę i zadowolona wróciłam do domu.
Sama okładka Anny Pol jest bajeczna! Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia. Wystarczyło, że spojrzałam na nią i od razu na mojej twarzy zagościł uśmiech. Co tam okładka, treść jest ważniejsza.
Małżeństwo w sile wieku, Marianna i Krzysztof postanowili przenieść się do odziedziczonego po ciotce Marianny domku na wsi. Przyzwyczajeni do miejskiego zgiełku i hałasu chcą stawić czoło wyzwaniu, które oferuje im los. Mazury choć tak piękne, są dla nich miejscem nieznanym. Ludzie tam mieszkający, ciekawi wszystkiego co się dzieje dookoła szybko wchodzą w kontakt z "obcymi". Marianna - dusza artystyczna i Krzysztof - doktor nauk medycznych, tak różni, a jednocześnie tworzą wspaniałą parę. Postanawiają założyć pensjonat i cieszyć się wszystkim co przyniesie im jesień życia. Krzysztof poukładany i roztropny pan doktor pod koniec powieści opisując swoje studenckie lata, zaskoczył mnie..ale nie będę nic więcej zdradzać, polecam przeczytać samemu.
Czytelnik już po kilku stronach zakochuje się w Mazurach i najchętniej rzuciłby wszystko i tam wyjechał.
Moim zdaniem jest to książka z kanonu obyczajowych. Jednocześnie jest tak piękna i cudowna, że nie potrzeba żadnych trupów i morderstw, żeby nie móc się od niej oderwać.
Polecam wspaniałą "atmosferę" książki! Pogodna i przeurocza powieść! Idealna na lato.. lato spędzone na Mazurach.
Była to książka tzw. "śniadaniowa" - czytałam ją tylko podczas samotnych śniadań. Nie raz spóźniłam się na uczelnie, bo nie chciałam wychodzić z Panistrugi, wsi gdzie dzieje się akcja.
Cudowne krajobrazy i wspaniali bohaterowie sprawiali, że w środku dnia marzyłam o śniadaniu, przy którym będę mogła czytać "Siedlisko".
Gdy na Targach Książki we Wrocławiu, na stoisku...
2014-02-20
Znowu to uczucie, gdy nie chcesz skończyć książki, ale umysł Ci podpowiada "Jeszcze tylko jedna strona..." i tym sposobem skończyłam wspaniałą drugą część historii dwóch przyjaciółek. Jestem wzruszona jak można opisać historię, która z pozoru należy do banalnych harlekinów i daleko jej do ambitnych opowieści o miłości.
Tym razem poznajemy bliżej drugą stronę medalu, mianowicie widzianą oczami Darcy. To ta ładniejsza i zgrabniejsza..ma wszystko, urodę, pieniądze, seksapil jakiego mogłaby jej pozazdrościć nie jedna kobieta, jednak życie lubi płatać figle..Głównej bohaterce brakuje przede wszystkim miłości, a jak się z czasem okazuje, również przyjaźni.. dostrzega, że straciła nawet kontakt z własnymi rodzicami. Nie ma nikogo z kim mogłaby podzielić się swoimi przeżyciami odnośnie ciąży..jest załamana i postanawia wyjechać do Londynu, gdzie mieszka jej stary przyjaciel Ethan. W tym momencie książki historia zaczyna się "rozkręcać"..
"Coś niebieskiego" czytałam często w obecności telewizji, z jednej strony książka jest na tyle wciągająca, że nawet ciekawy program nie jest w stanie odwrócić mojej uwagi, ale jednocześnie gdybym przez moment zapomniała o czym czytam, to nie straciłabym wątku historii.
Jest to lektura przyjemna i naprawdę wciągająca. Spodziewałam się jednak, że dowiem się o dalszych losach Rachel i Dexa..niestety, są oni jedynie tłem. Tak czy inaczej powieść jest fascynująca i polecam ją każdemu, kto nie wierzy w niezwykłą przemianę ludzkiej duszy i umysłu.
Doskonała na zapomnienie o otaczającej nas rzeczywistości :)
Znowu to uczucie, gdy nie chcesz skończyć książki, ale umysł Ci podpowiada "Jeszcze tylko jedna strona..." i tym sposobem skończyłam wspaniałą drugą część historii dwóch przyjaciółek. Jestem wzruszona jak można opisać historię, która z pozoru należy do banalnych harlekinów i daleko jej do ambitnych opowieści o miłości.
Tym razem poznajemy bliżej drugą stronę medalu,...
2013-12-16
Ta książka tak mnie wciągnęła, że żal było ją kończyć..jednak moja ciekawość nie pozawalała mi dłużej odwlekać tego momentu. Jak zwykle przy powieściach Emily Giffin kartki same się przewracają i nie wiadomo kiedy dochodzisz do podziękowań.
"Sto dni po ślubie" to powieść, oczywiście, o miłości. Główna bohaterka, Ellen dopiero co wyszła za mąż, za idealnego mężczyznę, cenionego prawnika imieniem Andy. Jednak sto dni po ślubie spotyka swoją dawną miłość, Leo. Być może nie tak dawną, skoro uczucia, które żywiła do Leo zaczynają się powoli tlić od nowa i tylko czekają na wybuch. Ellen staje przed trudnym wyborem, Leo vs Andy. Dziewczyna nie wie jak ma sobie poradzić w tej trudnej sytuacji. Ciężko jest jej się odnaleźć.. Miłość jak zwykle bywa pełna znaków zapytania, jak również zakrętów, Ellen dokładnie się o tym przekonała.
Aż trudno mi uwierzyć, że zdobyłam tą książkę w miejscowej księgarni, za jedyne 14zł! Polecam serdecznie wszystkim stęsknionym pięknej miłości i trudnych wyborów..
Ta książka tak mnie wciągnęła, że żal było ją kończyć..jednak moja ciekawość nie pozawalała mi dłużej odwlekać tego momentu. Jak zwykle przy powieściach Emily Giffin kartki same się przewracają i nie wiadomo kiedy dochodzisz do podziękowań.
"Sto dni po ślubie" to powieść, oczywiście, o miłości. Główna bohaterka, Ellen dopiero co wyszła za mąż, za idealnego mężczyznę,...
2013-11-22
Jestem studentką. Ostatnimi czasy posiłki jadam sama, żeby umilić sobie ten czas zabieram ze sobą, na kulinarną ucztę, książkę. Tym razem jadłam (i nie tylko!) wspólnie z Katarzyną Grocholą i jej "Trochę większym poniedziałkiem".
Nie nastawiałam się do tej książki zbyt odkrywczo, ponieważ, nasłuchałam się i naczytałam, że to drugie "Nigdy w życiu". Jednak postanowiłam to sprawdzić. Fakt, pani Katarzyna dużo zaczerpnęła ze swojej wcześniejszej powieści, ale nie wszystko! Gdy czytałam te krótkie opowiadania, aż miło było przypomnieć sobie niektóre historie związane z Judytą i Adamem. Te krótkie, aczkolwiek bardzo treściwe historyjki umilały mi ostatni czas. Pani Katarzyna na lekkość pisania i odzwierciedlania rzeczywistości w bardzo przystępny sposób. Ironiczny, momentami, styl autorki, nie raz sprawił, że śmiałam się do talerza z zupą. Polecam wszystkim, którym nie dopisuje humor i mają ochotę na chwilkę zapomnienia w bardzo literacki sposób.
Jestem studentką. Ostatnimi czasy posiłki jadam sama, żeby umilić sobie ten czas zabieram ze sobą, na kulinarną ucztę, książkę. Tym razem jadłam (i nie tylko!) wspólnie z Katarzyną Grocholą i jej "Trochę większym poniedziałkiem".
Nie nastawiałam się do tej książki zbyt odkrywczo, ponieważ, nasłuchałam się i naczytałam, że to drugie "Nigdy w życiu". Jednak postanowiłam to...
Pomimo bardzo zróżnicowanych opinii odnośnie tej książki postanowiłam wyrobić sobie własną i po prostu ją przeczytać :) Oddaję honor wszystkim tym, którzy zwracają uwagę na powtarzalny wątek upierdliwej szefowej i podwładnej jej głównej bohaterki, ale w moim odczuciu dodaje to fabule uroku. Książka jest napisana w stylu bardzo lekkim i wręcz wydawałoby się oderwanym od rzeczywistości, bo dla kogo z nas jedynym problemem w ciągu dnia jest doręczenie gorącego latte do biura i wybór odpowiednich butów do spódnicy. Być może trywializuję, ale taki jest właśnie nurt tej powieści. Mimo wszystko Andrea jest niezwykle urocza w swojej niezdarności. Książka nie ukazuje głębszych psychologicznych wątków relacji podwładna-szefowa, ale jak dla mnie jest zabawna w swej prostocie. Nie sposób nie wspomnieć o przewijającym się motywie miłości i przyjaźni, która jest wystawiona na próbę. Oczywiście cała tematyka powieści kręci się wokół ubrań, projektantów i najlepszego magazynu modowego.
Mam wrażenie, że książka jest trochę przytłoczona filmem (który jest świetny!), ale chyba jest to po prostu nieuniknione przy tak dobrej obsadzie aktorskiej :) Jednakże polecam przeczytanie książki, chociażby dla porównania i wyrobienia sobie opinii. Moim zdaniem ta powieść zbiera niepotrzebną burę, bo w swoim gatunku jest bardzo dobra! Stawiam jej mocne 4+ i zachęcam do lektury.
Pomimo bardzo zróżnicowanych opinii odnośnie tej książki postanowiłam wyrobić sobie własną i po prostu ją przeczytać :) Oddaję honor wszystkim tym, którzy zwracają uwagę na powtarzalny wątek upierdliwej szefowej i podwładnej jej głównej bohaterki, ale w moim odczuciu dodaje to fabule uroku. Książka jest napisana w stylu bardzo lekkim i wręcz wydawałoby się oderwanym od...
więcej Pokaż mimo to