-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Biblioteczka
Książka opowiada historię tytułowego złodzieja książek, Lorda Davenporta, który jest bookinierem, wykrada pisarzom ich dzieła, zanim te trafią do wydawcy, po to, aby sprzedać książkę drożej i na tym zarobić. W trakcie wydarzeń śledzimy poczynania lorda i jego pomocnika, którzy przygotowują się do kradzieży ostatniej książki Stevensona, który znany jest jako twórca „Wyspy Skarbów”. I to właściwie wszystko co można o tej książce powiedzieć. Zupełnie mnie nie porwała, ciekawa w sztampowy, typowy dla tego rodzaju powieści sposób, napisana tak, by trafić w każdy gust.
Chętnie za to sięgnę po "Klub Dantego" tego samego autora, zanim raz na zawsze odstawię go do czytelniczego kąta.
Książka opowiada historię tytułowego złodzieja książek, Lorda Davenporta, który jest bookinierem, wykrada pisarzom ich dzieła, zanim te trafią do wydawcy, po to, aby sprzedać książkę drożej i na tym zarobić. W trakcie wydarzeń śledzimy poczynania lorda i jego pomocnika, którzy przygotowują się do kradzieży ostatniej książki Stevensona, który znany jest jako twórca „Wyspy...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka opowiada losy zakazanej miłości Rosie i Alessandra, którzy w wyniku zawikłanych wydarzeń zostają zmuszeni do ucieczki. Tak się składa, że młodzi ludzie są „głowami” dwóch mafii. Z powodu nietypowego sposobu prowadzenia interesów Rosie przybywa wrogów. Również młody capo klanu Carnevare nie cieszy się popularnością wśród członków własnej rodziny. Gdy ktoś próbuje wrobić ich w morderstwo, a cała sycylijska policja mobilizuje siły, by ich złapać, kochankowie rzucają się w wir szalonej ucieczki. Przyjęłam książkę ze średnim entuzjazmem, ze względu na nieadekwatne do wydarzeń zachowanie pary głównych bohaterów. To było nawet żałosne kiedy opis w książce przekonywał czytelnika w jak dramatycznych okolicznościach znaleźli się Rosie i Alessandro, a oni zamiast szukać wyjścia z sytuacji, szukać sposobu na wyjaśnienie, ocalenie życia, układać plan, cokolwiek, bezsensownie się miziali. W oczy rzucały się także rozpoczęte liczne wątki poboczne, które autor z sobie tylko znanych powodów porzucał w połowie realizowania na koszt dalszego oh, ah i jeszcze. Dobrej fantasy, nie przystoją tak tendencyjnie potraktowane wątki mafijne, które ograniczają się do telenowelowych dramatów i rozlicznych wyznań miłości.
Książka opowiada losy zakazanej miłości Rosie i Alessandra, którzy w wyniku zawikłanych wydarzeń zostają zmuszeni do ucieczki. Tak się składa, że młodzi ludzie są „głowami” dwóch mafii. Z powodu nietypowego sposobu prowadzenia interesów Rosie przybywa wrogów. Również młody capo klanu Carnevare nie cieszy się popularnością wśród członków własnej rodziny. Gdy ktoś próbuje...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka opowiada losy grupki przyjaciół, którzy połączeni wspólnymi marzeniami, celem pod sztandarem „Solidarności” walczyli z ówczesnym ustrojem w imię wolności. Książka ta, okazała się chaotycznym, pozbawionym wartości literackich „prostackim” przekazem na temat „słabego charakteru''. Bohaterom przyświecał „słomiany zapał” a także brak umiejętności przystosowania się do własnych marzeń. Idealnie pasuje tu znane porzekadło: „Uważaj o czym marzysz, bo to się może spełnić” i to zdanie najwłaściwiej oddające wnioski płynące z lektury. Ciekawy wniosek jest taki, że w świetle wydarzeń z książki, jedyna osoba, która cokolwiek osiągnęła po przemianie systemowej, podpisała SB-ecką lojalkę, a bohaterowie z młodości stali się przygniecionymi przez nałogi i życiową niezaradność socjalami – przy socjalami oznacza ludzi, których jedynym źródłem dochodu są zasiłki socjalne i zapomogi od państwa. Z lektury książki nie potrafię zrozumieć dlaczego nie potrafili uczestniczyć w tej swojej wymarzonej wolności i zamiast brać garściami, woleli pogrążyć się w ''wygodzie żulionera menelaosa”, który mentalnie nadal żyje w poprzednim ustroju. Nie polecam.
Książka opowiada losy grupki przyjaciół, którzy połączeni wspólnymi marzeniami, celem pod sztandarem „Solidarności” walczyli z ówczesnym ustrojem w imię wolności. Książka ta, okazała się chaotycznym, pozbawionym wartości literackich „prostackim” przekazem na temat „słabego charakteru''. Bohaterom przyświecał „słomiany zapał” a także brak umiejętności przystosowania się do...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jako fanka prozy Schmitta z chęcią sięgnęłam po kolejny tytuł. Nie wiem czy zdecydowała tematyka, czy za bardzo go oczytałam w ogólności.
Historia przedstawiona w książce opowiada losy małego chłopca od wybuchu wojny, poprzez jej koleje, aż do zakończenia. Chłopca poznajemy w momencie kiedy matka oddaje go pod opiekę bogatej rodzinie. Wcześniej jest bardzo dziwny wstęp.Naprawdę dziwny i nie związany tak naprawdę z dalszą treścią książki. Jest to opis chłopca, który musi spacerować po rampie wystawowej a oglądający mają albo rozpoznać w nim swoje dziecko, albo wyrazić chęć adopcji. Trudno jednak uznać w jakim momencie życia chłopca się to dzieje,kiedy od razu przeczytamy jego dalsze losy.
Chłopak, co istotne dla historii dziecko pary Żydów, zostaje oddany bogatej rodzinie na wychowanie, bo wojna i Naziści robią naloty. Rodzina na taki nalot i oddają chłopaka, dla jego bezpieczeństwa do pewnego księdza. Malec trafia więc do żółtej willi i tam toczą się jego dalsze losy. Poznaje tam dzielną aptekarkę, która nikogo nie lubi ale dla każdego nadstawia karku, dzielnego księdza, który tym rządzi i przyjaciela.
Jak na Schmitta...historia schematyczna, banalna, wręcz banalnie nudna, z jakimiś wytartymi frazesami o niedoli narodu Żydowskiego (nie umniejszając tragedii tych ludzi historia opisana w książce w tak sztampowy sposób wywołuje raczej znudzenie). Zakładanie kolekcji przez księdza, typowa przyjaźń. Typowe wnioski.
Nie polecam, aż dziwne. Pierwsza książka Schmitta, która wydaje się byle jaka. Nie wiem co chciał osiągnąć. Niczego w moim życiu nie zmieniła, stracone 40 min wolnego wieczoru.
Jako fanka prozy Schmitta z chęcią sięgnęłam po kolejny tytuł. Nie wiem czy zdecydowała tematyka, czy za bardzo go oczytałam w ogólności.
Historia przedstawiona w książce opowiada losy małego chłopca od wybuchu wojny, poprzez jej koleje, aż do zakończenia. Chłopca poznajemy w momencie kiedy matka oddaje go pod opiekę bogatej rodzinie. Wcześniej jest bardzo dziwny...
To krótka historia opowiadająca o tytułowej pani Ming, chińskiej babci klozetowej i jej rozmowach z francuskim biznesmenem. Różnica pomiędzy dwojgiem bohaterów jest ogromna. Pani żyje wymyślonymi przez siebie opowieściami o dziesięciorgu swoich dzieciach. Każdemu z nich nadała cechy i zmyśliła przygody. Biznesmen zaś przyjechał do Chin nie tylko w interesach, a przede wszystkim po to aby uciec od swojej ciężarnej dziewczyny, bojąc się grozy ojcowskiej odpowiedzialności. Dialog, który nawiązuje dwójka bohaterów kładzie się na ich życiu wielkim cieniem. Biznesmen słuchając opowieści pani Ming o jej dzieciach zaczyna analizować swoje dotychczasowe życie oraz strach przed dzieckiem i wiążącymi się z nim problemami. Pani zaś zaczyna dostrzegać pozytywne aspekty braku dzieci i w końcu zaczyna myśleć o sobie. Wydawać się może, że część kobiet, którym nie ułożyło się w życiu zasłania się macierzyństwem tylko po to żeby mieć swój udział w jakiejkolwiek dyskusji.Biznesmen zaś znacznie większą odpowiedzialność miał na co dzień jako wysoko postawiony prezes,jego obawy wynikają więc z wygodnictwa. Pytanie brzmi czy warto krytykować postawę biznesmena i jego chęć wygodnego życia? I matkę, która poświęca się opiece nad dziećmi? Zarówno matka, która świadomie rezygnuje z samej siebie i biznesmen, który chce się cieszyć życiem i żyć wygodnie, zasługują na szacunek, ponieważ jako wolno ludzie mają prawo do podejmowania decyzji na temat swojego życia. Każda ze stron była w tej historii przerysowana w taki sposób, żeby odbiorca mógł pojąć, że zarówno w jednym jak i drugim przypadku, najlepszy jest złoty środek i zdrowy rozsądek.
To krótka historia opowiadająca o tytułowej pani Ming, chińskiej babci klozetowej i jej rozmowach z francuskim biznesmenem. Różnica pomiędzy dwojgiem bohaterów jest ogromna. Pani żyje wymyślonymi przez siebie opowieściami o dziesięciorgu swoich dzieciach. Każdemu z nich nadała cechy i zmyśliła przygody. Biznesmen zaś przyjechał do Chin nie tylko w interesach, a przede...
więcej mniej Pokaż mimo toZnakomita i mądrze zabawna książka! Jestem nią zachwycona i dziękuję autorowi za te trzy wspólne wieczory!
Znakomita i mądrze zabawna książka! Jestem nią zachwycona i dziękuję autorowi za te trzy wspólne wieczory!
Pokaż mimo toJest to poruszająca opowieść o trzech młodych dziewczynach, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego. Agata - sztampowa przedstawicielka modnego w ostatnich latach stylu EMO, Klaudia - lekkomyślna, nieodpowiedzialna i problematyczna "galerianka" oraz Zosia - wzorowa i przykładna dziewczynka z dobrego domu, której życie kreują ambicje rodziców. Autorka odwołuje się w tej książce do wielu skrajności. Od prostytucji i seksu nastolatek, motywów zastraszania i wymuszania posłuszeństwa, przez znęcanie się psychiczne po próbę samobójczą.
Jest to poruszająca opowieść o trzech młodych dziewczynach, które z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego. Agata - sztampowa przedstawicielka modnego w ostatnich latach stylu EMO, Klaudia - lekkomyślna, nieodpowiedzialna i problematyczna "galerianka" oraz Zosia - wzorowa i przykładna dziewczynka z dobrego domu, której życie kreują ambicje rodziców. Autorka odwołuje się w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Niesamowicie ciężka książka. Toporniejszego stylu nie dało się chyba wymyślić. I nawet bardzo ciekawie zrobione wątki historyczne, w formie dialogowej nie ułatwiły czytania.
Poruszana tematyka zachęcała, ale sposób wykonania całkowicie przekreślił tą książkę.
Pomiędzy interesującymi faktami i ciekawostkami, wplecione niepotrzebne opisy, które trochę deprecjonowały wartość prezentowanych wydarzeń.
Miałam wielkie oczekiwania i srogo się rozczarowałam.
Niesamowicie ciężka książka. Toporniejszego stylu nie dało się chyba wymyślić. I nawet bardzo ciekawie zrobione wątki historyczne, w formie dialogowej nie ułatwiły czytania.
więcej Pokaż mimo toPoruszana tematyka zachęcała, ale sposób wykonania całkowicie przekreślił tą książkę.
Pomiędzy interesującymi faktami i ciekawostkami, wplecione niepotrzebne opisy, które trochę deprecjonowały wartość...