Intryga zakręcona niemożebnie, jak stary, kuty korkociąg z klubu w starodawnym Londynie, I takaż narracja, mocno nużąca, zdecydowanie tłumiąca jasność rozumienia, przeładowana stylem owego Londynu, w postaciach, konwersacjach, w zachowaniach.
Pewnie gratka dla wielbicieli ciągnących się bez końca wysublimowanych, wysmakowanych niuansów - ja dotrwałem do końca jedynie siłą woli

Intryga zakręcona niemożebnie, jak stary, kuty korkociąg z klubu w starodawnym Londynie, I takaż narracja, mocno nużąca, zdecydowanie tłumiąca jasność rozumienia, przeładowana stylem owego Londynu, w postaciach, konwersacjach, w zachowaniach.
Pewnie gratka dla wielbicieli ciągnących się bez końca wysublimowanych, wysmakowanych niuansów - ja dotrwałem do końca jedynie siłą woli

Dobrze napisana, ciekawa powieść przygodowa. Mająca dobry klimat książka jest tym, czego od dawna potrzebuje. W tej powieści autor zachwycił mnie klimatem dawnej epoki i życia bukaniera. Dobrze napisane postacie, nienudna choć trochę naciągana fabuła i dość oryginalny pomysł na powieść. Jakby nie dość naciągany koniec, sansa na łatwe pogubienie sie w fabule i początkowe dłużyzny dałbym 10. Tak tylko 7

Dobrze napisana, ciekawa powieść przygodowa. Mająca dobry klimat książka jest tym, czego od dawna potrzebuje. W tej powieści autor zachwycił mnie klimatem dawnej epoki i życia bukaniera. Dobrze napisane postacie, nienudna choć trochę naciągana fabuła i dość oryginalny pomysł na powieść. Jakby nie dość naciągany koniec, sansa na łatwe pogubienie sie w fabule i początkowe...

Czytając poniższe opinie podsumuje, katastrofa.

Czytając poniższe opinie podsumuje, katastrofa.

Spośród wszystkich książek autora, którego niezwykle cenię, ta mnie rozczarowała. Nudziłam się po prostu, temat wydawał się bardzo interesujący, czasy, które uwielbiam...ech...szkoda
Polecam "Klub Dantego", "Cień Poego" i "Zagadkę Dickensa"- tam nie brakuje kryminalnej zagadki i wartkiej akcji.

Spośród wszystkich książek autora, którego niezwykle cenię, ta mnie rozczarowała. Nudziłam się po prostu, temat wydawał się bardzo interesujący, czasy, które uwielbiam...ech...szkoda
Polecam "Klub Dantego", "Cień Poego" i "Zagadkę Dickensa"- tam nie brakuje kryminalnej zagadki i wartkiej akcji.

To już 3 książka tego autora, po którą sięgnęłam. Niestety, tym razem przygoda zakończyła się sporym rozczarowaniem.

Łączenie gawędy z kryminałem historycznym, z literaturą w tle, autorowi nie wyszło - brak, moim zdaniem, tych elementów, których szukamy w każdym z tych gatunków: książka w ok. 75% jest nudna, opowiadana historia nie porywa (tajemnica naciągana i mało wiarygodna).

Większość historii opowiadana jest z perspektywy sprzedawcy książek gloryfikującego tzw. bukinierów, którzy byli de facto złodziejami, oszustami i krętaczami, skupionymi jedynie na własnej wygodzie i zarobku, co też wpłynęło na moją negatywną ocenę tej książki.

Plus mogę postawić za ciekawe zakończenie i zachęcenie mnie to zapoznania się z biografią Stevensona i jego twórczością.

To już 3 książka tego autora, po którą sięgnęłam. Niestety, tym razem przygoda zakończyła się sporym rozczarowaniem.

Łączenie gawędy z kryminałem historycznym, z literaturą w tle, autorowi nie wyszło - brak, moim zdaniem, tych elementów, których szukamy w każdym z tych gatunków: książka w ok. 75% jest nudna, opowiadana historia nie porywa (tajemnica naciągana i mało...

Zawsze staram się mimo wszystko doczytać książkę do końca. Tutaj nie dałam rady! Jej się nie da czytać! Jest przeraźliwie nudna, przez większość książki nawet nie wiadomo o co chodzi....

Zawsze staram się mimo wszystko doczytać książkę do końca. Tutaj nie dałam rady! Jej się nie da czytać! Jest przeraźliwie nudna, przez większość książki nawet nie wiadomo o co chodzi....

Nie mogę nic na to poradzić - gdy myślę o Belialu, przed oczyma mam Granita Forsanta z Kaczych Opowieści, czy jestem jedyną osobą o takich skojarzeniach?

Książka dość przeciętna, momentami zajmująca, momentami nudna. Dziwne, nie do końca zrozumiałe zakończenie pozostawiło pewien niesmak.

Nie mogę nic na to poradzić - gdy myślę o Belialu, przed oczyma mam Granita Forsanta z Kaczych Opowieści, czy jestem jedyną osobą o takich skojarzeniach?

Książka dość przeciętna, momentami zajmująca, momentami nudna. Dziwne, nie do końca zrozumiałe zakończenie pozostawiło pewien niesmak.

Sięgnęłam po tą książkę gdyż pomyliłam tytuły. Jak się okazało był to błąd. Dowiemy się o wymarłym fachu bukinierów. Ciekawa profesja zwłaszcza dla ludzi którzy lubią czytać. Akcja książki jest najzwyczajniej nudna, po za trzema zwrotami akcji. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, czy kwestia pisarstwa Matthewa Pearla nie podobała mi się książka stylowo. Autor nie przeniósł mnie na Samoa gdzie się toczy akcja. Drugi raz jej nie przeczytam bo nie warto.

Sięgnęłam po tą książkę gdyż pomyliłam tytuły. Jak się okazało był to błąd. Dowiemy się o wymarłym fachu bukinierów. Ciekawa profesja zwłaszcza dla ludzi którzy lubią czytać. Akcja książki jest najzwyczajniej nudna, po za trzema zwrotami akcji. Nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, czy kwestia pisarstwa Matthewa Pearla nie podobała mi się książka stylowo. Autor nie przeniósł...

Wiele sobie obiecywałam po tej lekturze z kilku powodów.
Autor - Matthew Pearl - wydał mi się obiecujący: dość młody, dobrze wykształcony, zdobył już jakieś nagrody.
Temat też interesujący: opowieść o książkach, literaturze, Robercie L. Stevensonie - autorze dobrze znanej "Wyspy Skarbów" czy "Porwanego za młodu" (tak na marginesie, to nie wiem, czy ktoś jeszcze czyta te książki).
Zaczęłam czytać i jakoś nie mogłam się zgrać ze stylem tej opowieści. Początkowo wydała mi się po prostu nudna. Potem było już lepiej. Jednak gdy w trakcie czytania myślę już tylko o tym, by dotrzeć do końca tej historii, to nie mogę uznać tej lektury za udaną. Przypominała mi czas, gdy na siłę trzeba było czytać szkolne lektury bez względu na upodobania literackie.
Historia niby ciekawa, ale wydała mi się pisana jakoś tak na siłę.
Temat bukinistów (książkowych piratów) przerysowany, część przygód na Samoa chyba zainspirowana utworami Stevensona, a zakończenie dziwaczne.
Myślę, że dam jeszcze jedną szansę pisarzowi, bo mimo wszystko podziwiam jego zamiłowanie do literatury, a tematy, jakie wybiera sobie na akcję swych książek wyróżniają się na tle innych pozycji.
Opowieść jest w pewien sposób niezwykła, ale nie dla mnie.
Nie chciałabym nikogo zrażać do tej książki, preferencji czytelniczych jest tyle ilu czytelników, więc komuś na pewno przypadnie do gustu.

Wiele sobie obiecywałam po tej lekturze z kilku powodów.
Autor - Matthew Pearl - wydał mi się obiecujący: dość młody, dobrze wykształcony, zdobył już jakieś nagrody.
Temat też interesujący: opowieść o książkach, literaturze, Robercie L. Stevensonie - autorze dobrze znanej "Wyspy Skarbów" czy "Porwanego za młodu" (tak na marginesie, to nie wiem, czy ktoś jeszcze czyta te...

Pierwsze moje spotkanie z autorem...
Książka bardzo dobrze napisana, ale...nie porwała mnie. Momentami nawet lekko znudziła.

Pierwsze moje spotkanie z autorem...
Książka bardzo dobrze napisana, ale...nie porwała mnie. Momentami nawet lekko znudziła.